Zima, jest godzina 17:15 kryminalni robia porzadki na biurkach i powoli zbieraja sie do wyjscia.
- uch jak ja nie cierpie zimy- mruczy niezadowolona Basia- swetry, rekawice,szaliki, mokry snieg brrrr
- nie rozumiem jak można nie lubiec tak pieknej pory roku-powiedział Marek
- ja tez nie, Basiu zobacz jaki piekne błoto sie zrobiło i jak szybko robi sie ciemno- zakpił Zawada.
- a wy sie dobrze czujecie? – zaniepokoiła sie BAsia – bo mi to wyglada na bredzenie.
Podchodzi do nich Grodzki z dziwna mina.
- NIeeee , tylko nie mow,że…- oburzył sie Adam
- Nie, nie nic z tych rzeczy.Ale Adam moze bedziesz pamietac bo wtedy juz tu pracowałes.
- o co chodzi-zaniepokoił sie Adam
- i ja i twoj ojciec mamy mamy na koncie nierozwiazana jedna sprawe. Pamietasz? Chodziło o serie mordestw w Warszawie,Włocławku i SZczecinie.
- cos mi sie kojarzy- powiedziała Basia.
- mnie równiez- Marek.
- mhm ja tez- Adam- strasznie sie wtedy wkurzaliscie.
- ostatnie mordestwo miało miejsce 15 lat temu i nagle sie skonczyły. Wczoraj przyszła informacja z Wrocławia ze zabojca powrócił-Grodzki
- ale nie umieja ustalic kto to ?- zapytal Adam. Co zamierzasz?
- Prokurator chce zeby jakis wydział zajał sie ta sprawa od poczatku. Pomyslałem o nas. co wy na to?-Grodzki
- ciezko bedzie.musisz sam zdecydowac- zamyslił sie Adam.
- Licze na to ze wszyscy damy sobie rade- odprarł Grodzki i widzac aprobate we wszystkich usmiechnał sie.
- No to daj im odpowiedz ze bierzemy to. Słuchaj moze zadzwonie do ojca.Mogłby nam cos podpowiedziec.-Adam.
- Swietny pomysł.Zaczynamu jutro koło 10:00,zajmiemy sale konferencyjna.
- dobra,zbieramy sie.Czekaja nas ciezkie dni- Zawada.
- Adam, czy to były te serie morderstw gdzie zwłoki znajdywano w okolicach koscioła?-pyta Basia
- tak Basiu. I Grodzki i Ojciec mieli do czynienia z tym tajemniczym gosciem dwa razy ale za kazdym razem byli juz o krok gdy nagle sie wszystko urywało.-wyjasnił Adam.
- myslisz ze to ten sam człowiek-watpił marek.
- myslisz ze ktos go nasladuje?- zapytał Adam- moze, jutro sie przekonamy.Bedziemy sie musieli przekopac przez sterte akt i dowodów.Ale mysle ze sobie poradzimy.
- noo,jak jeszcze dołaczy inspektor i twoj tata to pojdzie nam piorunem- zakpiła Basia. Usmiechneli sie zaraz jednak miny im zrzedły na mysl co ich czeka. Umowili sie kto po kogo przyjerdza i poszli do domów. Nastepnego dnia Adam przyjechał z ojcem.Basia i Marek juz czekali.
- hmm moze zrobimy tak ze zabierzemy sie za czytanie tego wszystkiego. Musimy znalesc wszystko co sie zgadza i co sie nie zgadza- powiedział Grodzki.
- tak , pewnie znajdziemy duzo niezgodnosci. Sprawa ciagnie sie od bardzo dawna i prowadzili ja rozni ludzie- powiedział Stanisław. Czytaja i robia notatki juz od 2 godzin gdy nagle MArek oderwał wzrok od akt i popatrzyl przypadkiem na Adam i Ojca. Obydwaj siedzieli takich samych pozycjach na krzesle, czytali z takimi samymi minami, równoczesnie siegneli po filizanki z kawa. Marek szturchnał Basie i rzucił okiem na Grodzkiego, który próbował powstrzymac sie od smiechu.Basia w koncu nie wytrzymała i parskneła smiechem.
- co ci tak wesoło- zapytał Adam i wyłapał spojrzenia kolegów ale nie wiedział o co im chodzi.
- nic, nic- powiedział Grodzki- tylko jak na was patrze to chce mi sie smiac.
- dlaczego- zapytał Stanisław.
- niewazne, macie juz cos?- zmienił temat Grodzki
- taa, słuchajcie. Oprócz jednej ofiary którym był mezczyna, wszystkie zostały zamordowane kobiety.Wszystkie miały blond włosy, kazda znaleziono w poblizu koscioła.Zmarły na skutek ran zadanych nozem.I to wszystko co sie zgadza.- powiedział Marek
- tak, były w róznym wieku, nie miały ze soba nic wspolnego, nie znały sie, rózne stany cywilne-wymieniał Adam
- a ja mam cos co je łączy!- odpowiedziała Basia
- co takiego?- zapytał Stanisław
- wszystkie miały imiona zaczynajace sie na „B” Beata, Bożena, BArbara, mam wymieniac dalej?- powiedziała Basia
-no tak ale to chyba nie ma zadnego znaczenia- watpił Stanisław.
-moze nie ma a moze ma.-powiedział Adam -słuchajcie pierwsza ofiara to kobieta w wieku 23 lat została najpierw ogłuszona ciosem w głowe a dopiero jak juz lezała został zadany cios nozem – Marek- w pozostałych przypadkach mamy juz tylko cios nozem.
- chcesz powiedzec ze pozostałe morderstwa popełnił juz ktos inny-zapytał Grodzki
- mozliwe-powiedziała Basia
- chwileczke. Odciski palców za kazdym razem nalezały do jednej osoby.To był Konrad Marecki- Grodzki
-tak, tylko za kazdym razem w chwili morderstwa był z kims kto mogł to potwierdzic lub był za granica. Sprawdalismy to zawsze.- powiedział Stanisław.
- Moze ktos mu pomagał?- zapytała Basia
- i zostawiał slady Mareckiego?-Basiu !!-pokrecił głowa Adam
- co robi teraz Marecki?- zapytał Marek
-trzeba by to sprawdzic-Adam. Basiu sprawdzisz go i ustal co sie z nim dzieje i z jego rodzina.- a wy- zapytała Basia – a my idziemy do Tereski cos zjesc-powiedział Grodzki.
1,5 godziny pozniej.
- słuchajcie Konrad Marecki ma w tej chwili 93 lata, przebywa w domu opieki.Zonaty dwukrotnie. Pierwsza zona odeszła 4 lata po slubie do kogos innego.Ich syn Kamil został z ojcem miał wtedy 3 lata.Rozwiedli sie. Konrad ozenił sie 4 lata pozniej z Barbara Markowska która jest piewsza ofiara naszego mordercy.Urodziła im sie corka Magdalena ktora w obecnie mieszka we Francji. Kamil niedawno wrócil z kontraktu w Danii.Mieszka w Warszawie ma 43 lata niekarany- zameldowała Basia
-No to Konrada mozemy wykluczyc i wychodzi na to ze zabijał kto inny albo teraz ktos go nasladuje- zamyslił sie Stanisław.
- a ta pierwsza zona jeszcze zyje?- zapytał Zawada
- nie. wraz z mezem zgineli w katastrofie lotniczej 10 lat temu-powiedziała Basia-dzieci nie mieli – Basiu mowiłas wczesniej ze Marecki mogł kogos wynajac.Ale skad miał jego odciski palców?-zastanowił sie Grodzki
- POczekajcie!-Zawada senior zwrócił sie do Grodzkiego- pamietasz ze na pierwszym miejscu zbrodni były pobierane odciski palców ale technik odpowiedzialny za to nie zabrał ich od razu do laboratorium??
- pamietam, musiał sie po nie wracac. Musiał przekonywac Kamila zeby mu je oddał-Grodzki-mały miał wtedy 10 lat i bawił sie w policjanta
-a do kogo nalezaly te odciski?-Basia
- do Konrada Mareckiego ale znaleziono równiez fragment odcisku ktorego nie udało sie zidentyfikowac-powiedział Stanisław
-ale Marecki był wtedy na spotkaniu z kolegami z firmy.Jego zona była wtedy tylko z Kamilem. – A Kamil akurat wtedy spał.Kiedy sie obudził znalazł macoche w łazience.- Grodzki
- w łazience? wszystkie kolejne ofiary lezały w poblizu koscioła- powiedziała Basia
- tak, ale zawsze znajdywalismy odciski Konrada-Adam
-a na czym był ten fragment?-zapytał Marek
- na nozu-Grodzki-i pojawił sie równiez teraz.
-Słuchajcie jest juz pozno. KOnczymy na dzis.Jutro Basia i ja pojedziemy do tego domu opieki a ty Marek pojedziesz do Kamila.Moze jednak cos pamieta.- ustalił Adam.
- uff. czesc !- powiedział MArek
- czesc dzieciaki- powiedział Adam
- czesc Tatusiu-zazartowała Basia wywołujac smiech u wszystkich. Nastepnego dnia nasza ekipa spotkała sie koło południa na komendzie. Stanisław Zawada i Grodzki nadal przebijali sie przez sterte akt podczas gdy Marek rozmawiał z Kamilem Mareckim a Adam z Basia pojechali do domu opieki gdzie przebywał podejrzany o poprzednie moderstwa Konrad.Niestety dowiedzieli sie ze mężczyzna zmarł nad ranem wskutek wylewu.Zawada i Basia postanowili wrócic na komende gdzie czekał na nich Marek
. – no i macie cos?- zapytał Grodzki
- niestety spoznillismy sie.Rano zmarł, miał rozległy wylew- powiedziała ponuro Basia
- Marek a ty czego sie dowiedziałes?- zapytał Adam
- Kamil jest architektem.2 miesiece temu wrócił z Dani i obecnie ma własna firme.Zapytałem go smierc macochy ale stwierdził ze nic nie pamieta- Marek
- no to na razie stoimy w miejscu- stwierdził Adam- Marek co jest?- zapytał Adam
- dziwne ale odniosłem wrazenie ze w chwili gdy go zapytałem o macoche to…
- to co? zapytał-Stanisław
- to tak jakbym nagle rozmawiał z kims innym- Marek
- mozesz przetłumaczyc bo nie rozumiem- zniecierpliwił sie Adam
- no jak wszedłem to był uprzejmy i miły.Całkiem sympatyczny.Gdy zapytałem o morderstwo to zmieniły mu sie rysy twarzy, taki jakis obcy i groźny. Moze mi sie tylko wydawało.-dokonczył Marek – a jak wychodziłem to zaczał sie jąkac jak małe dziecko.
- jjjja tttteeżż bbyym sssiiee jakkkała na ttwwóoj wwiddok- zaraztowała Basia.
- Oj Basia Basia- pokrecił głowa Grodzki.
- słuchajcie , moze zrobimy tak- przerwał Adam
- dam do analizy jeszcze raz te odciski palców a zwłaszcza tego fragmentu. Moze cos wymysla.Basiu ty poszukaj wszelkich informacji o Kamilu.Marek spróbuj sie skontaktowac z jego siostra.A my spróbujemy stworzyc cos jeszcze z naszych notatek.
- myslisz ze cos przeoczono- zapytał Stanisław
- mam takie wrazenie ze czegos mi brakuje- powiedział Adam
-no to witaj w klubie.Ja tez miełem cały czas takie odczucie- powiedział ojciec- i nawet teraz nie wiem jaki bład popełniamy
- mam nadziej ze żadnego błedu nie popełnilismy ale jezeli twierdzisz ze tak…-Adam
- ja nic nie twierdze. Mam tylko znow to samo uczucie co wtedy- Stanisław-myslisz ze idziesz własciwa droga?
-Tato o co ci chodzi? zniecierpliwił sie komisarz- nie wiem !! Wydaje mi sie ze tak, a jezeli popełniam jakies błedy to dojde tego wczwsniej czy pózniej
- zeby nie bylo za pozno! Moga zginac nastepne kobiety a ty bedziesz stał w miejscu!- Stanisław -Uspokójcie sie !!-huknał Grodzki- przestancie sie kłocic zanim nie powiecie czegos a potem znowu nie bedziecie sie odzywac do siebie!! Obydwaj uparci jak osły a nawet jak stado osłow!!
- ale my sie nie kłocicmy tylko wymieniamy uwagi- z kpiacym usmiechem powiedział stanisław.
- własnie- dodał Adam
- no tak.Z jednym Zawada mozna wytrzymac ale z dwoma to mozna dostac fioła!-skomentował MArek
- ty bo zaraz dostaniesz fioła ale z powodu jednego Zawady! Chyba miałes cos zrobic? – smiał sie Adam.
Komenda godzina 18:45
- Adam sa juz wyniki z laboratorium?- zapytał Marek
- jeszcze nie. I jak? Udało ci sie porozmawiac z Magda Marecka?-Adam
- niestety nie.Wyjechała słuzbowo a telefon ma chyba wyłaczony- powiedział Marek.
Weszła Basia.
- Z laboratorium przyszly wyniki odcisków palców. Naleza do Konrada. Jeszcze męcza sie z tym fragmentem , cos im tam nie pasuje- powiedziała Basia.
- A o Kamilu cos masz? -zapytal Grodzki
- niewiele. Ozenił sie ,dzieci nie ma.-Basia.
- słuchajcie nie daje mi to spokoju-zamyslił sie Adam- Marek mowiłes ze Kamil sie dziwnie zachowywał.
- tak,ale to raczej odczucie – Marek
- Basia jedziemy pogadac z nim. Moze nam sie cos uda- powiedział Adam
-albo nie! Szczepan niech go tu sprowadzi. Grodzki i Zawada senior popatrzszyli na komisarza.
-cos sugerujesz? Adam on miał wtedy 10 lat- powiedział inspektor
- Myslisz to samo co ja?-zapytał Stanisław ale Adam mruknał tylko ze zaraz wraca i wyszedł do laboratorium. Wrócił po godzinie z ponura mina.SZczepan zameldował ze Kamil jest juz w pokoju przesłuchan.
- Adam co jest?-zapytal Marek- facet nic nie pamieta z tamtego wydarzenia a nic nie wskazuje ze to on.
- Marek kiedy popełniono pierwsze morderstwo tutaj ?
1,5 miesiaca temu a on wrócił 2 miesiace temu.
- Adam mam cos!! -krzykneła Basia- w Dani tam gdzie mieszkał Kamil równiez zdarzały sie tego typu morderstwa. Mam juz 5!! Z ta roznica ze tam znaleziono tylko ten fragment odcisku i nic poza tym!
- chwila moment!! w jakim wieku były te wszystkie kobiety?- zapytał Grodzki?
- miedzy 25 a 54 rokiem zycia. -Basia
- pierwsza zona Mareckiego miała 25 lat jak odeszła do innego a 54 gdy zgineła- powiedział Adam
- a miała na imie Bożena. Basia mowiła wczesniej ze wszystkie ofiary miały imiona na „B”.- Stanisław
-podajcie mi dokładna date jej slubu! – Adam- widzisz to samo co ja?- zapytał ojca
- tak , to jest to!! -Stanisław
- O co wam chodzi?? – zapytała Basia
- o to Basiu ze zabijał w rocznice slubu i rozwodu.Tu masz 10 rocznica slubu i rok po rozwodzie , 15 lat poslubie, 10 lat po rozwodzie.Zawsze te same dni-wyjasnił Adam. Wszedł Szczepan
-kurka panie komisarzu sa w koncu te odciski!
- Dzieki Sczepan,kurka- powiedział Zawada-popatrz!! Komisarz i ojciec pochylili sie nad notatkami.
- no to juz wszystko jasne.Jezeli myslisz to samo co ja to trzeba bedzie sciagnac tu psychologa lub psychiatre- powiedział Stanisław.
- Mozecie nam wyjasnic do czego doszliscie?- zapytała juz zła Basia. Komisarz i ojciec popatrzyli ze zdziwieniem na reszte -jeszcze nie rozumiecie?- zapytał Adam-mamy morderce!! – Z laboratorium przyszła analiza tego fragmentu odcisku. Okazało sie ze to dwa rózne slady.Odciski zebrano z zegarka ofiary. Jeden nalezy do zegarmistrza ktoy sprzedawał ten zegarek a drugi nałozył sie na ten pierwszy i stad cała łamigłowka.- powiedział Stanisław
- tak a ten drugi nalezy do Kamila! -Zawada
- Adam co ty pieprzysz!! przeciez on nie mogł zabic macochy!! miał wtedy 10 lat!!- krzyknał Marek
- Kamil ich nie zabił-Stanisław
- A kto????? – Basia- ja juz za wami nie nadazam.
- Ktos sie posłuzył Kamilem.-powiedział Adam- jest juz psycholog?
- tak rozmawia z nim- powiedział Grodzki który juz tez złapał ślad. Psycholog juz czekał na nich
- klasyczny przypadek.Musze juz leciec. Tu macie raport. Marek i Basia patrzyli na Adama zabojczym wzrokiem.
- Słyszeliscie o rozszczepieniu osobowosci?- zapytał Adam
- chcesz powiedziec ze …
- tak ten człowiek jest powaznie chory.-wtracił psycholog- jezeli bierze leki to wszystko jest ok.Naliczyłem przynajmniej 3 osobowosci a ile ich on tam jeszcze ma to sie okaze.
-czyli jedna z tych osobowosci mordowała?-upewniła sie Basia- ale dlaczego?
- zemsta za to ze odeszła matka i ze ojciec powtórnie sie ozenił-dodal Grodzki
- mamy juz chyba wszystko.Facet prawdopodobie zostanie zamkniety w zakładzie psychiatrycznym i zostanie tam juz na zawsze.
- Adam skad ci to przyszło do głowy?-zapytała Basia.
- Marek wspominał o dziwnym zachowaniu a czytałem kiedys artykuł o ludziach chorych na te chorobe.-Adam
- a te odciski palców?-Marek
- dałem zegarek jeszcze raz do analizy i znalezli dwa rózne odciski. Zasugerowałem zeby komputerowo nałozyli je na siebie i wyszło.
- ale jak Kamil …
- Były dwa komplety. Technik zgubił jeden komplet i nawet sie do tego nie przyznał i zrobił jeszcze jedna kopie.Kamil wtedy zabrał jeden komplet-Stanisław
- no dobra dzieciaki zbieramy sie. Jutro zajmiemy sie papierami- Adam – tato odwiesc cie do domu? -zapytał Adam
- nie, chetnie sie przejde-odparł ojciec.
- no dobra. Kto ma ochote na przejazdzke? MIło sie z wami pracowało.
- jaaaaaa !!! Basia- z panem równiez.
Grodzki z Zawada seniorem stali przy oknie i obserwowali nasza trojke.
- niezły tworza zespół.-powiedział Zawada.
- taa, wzajemnie sie uzupełniaja.Prywatnie tez sa przyjaciółmi-Grodzki
- To dobrze. MOga na siebie liczyc a to jest bardzo wazne. Oni powariowali- skwitował Zawada widok z okna. Na parkingu. Marek rzucił sniezka w Basie. Ta nie była mu dłuzna ale zamiast w Marka trafiła w Adama.Zawada i Marek popatrzeli na siebie i próbowali złapac Basie, ktora im uciekła a za to Marek wyladował w sniegu i został nasmarowany sniegiem.
- Bałwan!!- smiała sie Basia
- Jak ja jestem bałwam to ty jestes bałwanica!- odgyzl sie MArek Adam otrzepywał sie ze sniegu smiejac sie z nich.Basia jednak nie dała za wygrana i jeszcze rzuciła sniegiem w Zawade. Adam złapał ja i Basia równiez została natarta sniegiem a potem porozwoził wszystkich do domów.
Koniec i skomentujecie??
~kryminalna90@vp.pl
OdpowiedzUsuń29.11.2005 o 18:51
Hej. Fajne opowiadanie. Mam nadzieje że następne będzie też extra! To tylko do Ciebie wygrałaś konkurś tak nie oficjalnie!
~olik
OdpowiedzUsuń30.11.2005 o 17:02
hehe, fajny blog. podoba mi się tapetka. ma taki urok pamiętnika albo starej księgi. ładnie prowadzish bloga i to mi się tesh podoba. jak znajdziesh czas to wstąp do mnie http://shatanica.blog.onet.pl pozdro
~fanka :)
OdpowiedzUsuń30.11.2005 o 18:30
Ja tak z innej beczki troche chodzi o twoje pytanie pod poprzednia notka, mozesz dodac troche ciekawych watkow miedzy baska i markiem : ) i niech ta blondi zniknie zajrzyj do mnie http://www.kryminalni.blog.pl
~Ciężka
OdpowiedzUsuń03.12.2005 o 11:36
Witam serdecznie własnie nadrabiam zaleglosci w czytaniu Swietna sprawa , a pomysł super zaskoczyłas mnie i to bardzo . Swietnie dopracowana notka A zakonczenie swietne snieg , bałwanek i kulki Pozdrwaiam