27 października 2007

4/54

Na parkingu komendy

- dzieciaki rozdzielamy sie. Marek z Pawłem pojadą do Jareckiego a ja z Basią do Kusia- zadecydował Zawada.

- ale …- oponował Paweł

- bez dyskusji – ostro odpowiedział Adam- jak pojedziemy wszyscy razem do jednego to drugi zwieje bo dostanie cynk. Baśka wskakuj, ty prowadzisz !

- święto lasu czy co ? – Basia szybko wykorzystała okazję , pomachała chłopakom na pożegnanie i odjechała .

- stary, ja nic do Ciebie nie mam ale jak nie chcesz ze mną pracować to powiedz to Adamowi – Marek

- Marek, to nie ma nic wspólnego z Tobą- Paweł – to mój problem ale nie zrozumiesz tego. No Błyskawico , ruszaj ! Noo !! Grzeczny samochodzik !

Brodecki tylko pokręcił głową i zamyslił sie.

- rozmawiałem z kumplem – odezwał sie Nowacki – jego Ojciec osobiście zajmie sie Anią. Bedzie dobrze.

- obyś miał rację – westchnął Marek- chyba jesteśmy na miejscu.

W tym samym czasie Adam i Basia

- zamierzasz iść z Arturem do tego teatru ? – zapytał nagle Zawada

- czemu pytasz ? – Basia- Paweł coś mówił ?

- nie, tylko nie zrób czegoś czego bedziesz potem żałowała – spokojnie powiedział Adam

- dobrze Tatusiu . A Ty sie zajmił Izą zamiast martwić sie o Martę- uśmiechnęła sie Basia parkując przed odrapanym blokiem- urocze miejsce !

- mhmm- mruknął Zawada wysiadając

Po chwili pukali do drzwi mieszkania Kusia

- dzień dobry, Policja. Pani Kuś ? – Basia

- taa, a co chodzi ?

- szukamy pani syna – Adam

- aa nie ma go ! Pewnie znowu przesiaduje u tego Jareckiego !

- dziekujemy ! Basia

- cholera! Szybko , czuję że bedą kłopoty – Adam szybko zbiegł ze schodów .

Brodecki zadzwonił do drzwi niedużego domku a Nowacki rozejrzał sie dookoła.

- Marek , w garażu są dwa rowery – zwrócił uwagę Paweł – myslisz, że są tu obydwaj ?

- całkiem możliwe – Marek zadzwonił jeszcze raz i nacisnął klamkę.Drzwi były otwarte. Komisarze spojrzeli na siebie , wyjęli broń i ostrożnie weszli do środka. Nagle na piętrze zjawili sie Kuś i Jarecki i skoczyli na plecy komisarzy przewracając ich a sami uciekli . Zaskoczeni policjanci rzucili sie w pościg za chłopcami .

- Marek! Bierz Kusia ! – wrzasnął Paweł biegnąc za drugim chłopakiem.

Brodecki nie wiele myśląc wsiadł na zostawiony w garażu rower i po chwili zaczął doganiać uciekiniera. Paweł biegł za Jareckim , który nagle przewrócił sie o wystający z ziemi kamień i jak długi runął na ziemię .

- leżysz i sie nie ruszasz ! – Paweł momentalnie wykorzystał sytuację i dopadł nastolatka. Ten jednak nie zamierzał sie łatwo poddawać i łokciem z całej siły uderzył Pawła w brzuch i znów uciekł . Niestety drogę zajechał mu Adam i droga ucieczki została zamknięta.

- Paweł ! Nic Ci nie jest ? – Adam podszedł do kolegi

- nie, skurczybyk naoglądał sie za dużo kryminałów – odezwał sie Paweł – gdzie Basia ?

- wysiadła po drodze i pomaga Markowi – Adam- wsiadaj !

Brodecki niestety nie ujechał daleko . Brak powietrza w oponach utrudniał jazdę . Marek porzucił pojazd i na piechotę szukał podejrzanego. Po prawej stronie ogrodzenia mignęła mu zielona kurtka

- stój ! Policja ! – wrzasnął Brodecki widząc Basię , która pojawiła sie nagle

- gówno a nie policja ! – ryknął Kuś zza ogrodzenia i wyciągnął pistolet

- odłóż broń ! – krzyknęła Basia celując do chłopaka – słyszysz co mówie ??

- durne psy ! – kpił dalej chłopak i przyblizył sie do Marka – sam odłóż broń !

- rzuć broń ! – ostrzegł Marek widząc ze chłopak podchodzi coraz bliżej

Kuś roześmiał sie jakoś dziwnie cały czas zbliżając sie do Marka i celując do niego.

- rzuć to słyszysz ?? – krzyknął zdenerwowany Marek i strzelił do Niego , widząc ze chłopak zbliza sie i naciska spust.

Adam z Pawłem własnie podjechali pod dom. Wysiadając usłyszeli strzał i zaniepokojeni pobiegli w tamtym kierunku.

- nie miałem wyjscia - powiedział do Adama blady Marek

- nie żyje – dodała Basia

Paweł podniósł z ziemi zakurzony pistolet i zaczął mu sie przyglądać

- Adam, to jest zabawka – stwierdził nagle Nowacki pokazując pistolet

- co? – Marek

- to jest pistolet na wodę – odpowiedział Adam – kurwa mać ! Wezwijcie techników ! Ja zadzwonie do Wisniewskiej .

ciąg dalszy nastąpi !!!!

20 października 2007

3/54

W biurze nastała cisza. Nikt z obecnych nie wiedział co powiedzieć Markowi , żeby nie pogarszać sytuacji.

- będzie dobrze, zobaczysz – odezwał sie jako pierwszy Adam

- na pewno okaże sie, że to nic groźnego- pocieszył Paweł i ugryzł sie w język – cholera, nie to chciałem powiedzieć

- wiem- Brodecki cięzko usiadł w fotelu- na razie robią badania i faktycznie moze sie okazać ze to nic groźnego

- nic nie mówiliście ze Ania ma wade serca- Basia

- no bo nie było powodów zeby to rozdmuchiwać skoro nic sie nie działo – westchnął Marek

- wracaj do dziewczyn – poradził Adam- my sobie poradzimy

- no pewnie- Basia

- moze wpadniemy później do szpitala?- Paweł

- a co ze sprawą ?- Marek

- powiedziałem ,że sobie poradzimy- Zawada- zbieramy sie juz wiec może wszyscy zajrzymy do dziewczyn , co ?

Na szpitalnym korytarzu zobaczyli zdenerwowaną Kasię

- cześć- przywitała sie Basia- i co?

- jutro przewiozą Anie do Centrum Zdrowia Dziecka- Kasia- lekarz powiedział że słychać bardzo wyraźnie szmery w sercu.

- Kasiu, musisz wierzyć , że wszystko bedzie dobrze- Paweł – w Centrum pracuje ojciec mojego znajomego. Zadzwonie i pogadam z nim. Jest mi winiem małą przysługę

- dzieki – Marek przytulił żonę

Następnego dnia na Komendzie

- Adam, co taki markotny jesteś ?- Basia

- Marta sie wyprowadziła, nie zostawiła żadnej wiadomości – odparł Zawada

- Adam, Marta jest dorosła i wie co robi – odezwał sie Paweł odrywając sie od stosu akt- mam dośc juz tego grzebania w papierach !

- a czego w ogole szukasz ? – Basia

- zeszłego miesiąca – zakpił Nowacki - Tomek z narkotykowego prosił mnie zebym poszukał sprawozdania ze sprawy ” Fabryki ” .

- chodzi Ci o to ?- Zawada wyciągnał ze stosu akt na swoim biurku niewielką teczkę

- o to – Paweł ciężko westchął , spiorunował Adama wzrokiem i powędrował do wydziału narkotyków

- byliście juz w tej szkole ?- zapytał Adam chwilę później

- zapomniałam ! Na śmierć zapomniałam !- Basia zakryła ręką usta

- no to zbierajcie sie . Ja jadę do patologa – Adam- tylko prosze Cie, żadnego migdalenia w pracy !

- tak jest !- Basia- Paweł ! Przemów swojej błyskawicy do rozumu i jedziemy !

- Błyskawica dziś wyjątkowo jest grzeczna – Nowacki – wczoraj byłem w warsztacie

- ciekawe jak długo jeszcze wytrzyma- Basia

- mogę sie dowiedzieć o czym rozmawiacie ? – zainteresował sie Zawada

- o samochodzie- Basia- Goska ochrzciła Golfa ” Błyskawicą”

- bo sie psuje błyskawicznie – dorzucił Paweł – Basia, telefon ci dzwoni !

- słysze !- Basia – no hej Artur !

- a ten czego znowu chce ?- mruknął Paweł do Adama

W szkole

- dzień dobry, komisarz Nowacki – Paweł – zastaliśmy dyrektora ? Byliśmy umówieni na dziś

- oczywiście- uśmiechnęła sie sekretarka – proszę wejść .

Nowaccy weszli do gabinetu dyrektora i usiedli na kanapie

- proszę mi wybaczyć ale musze na chwilę was opuścić – Kraszewski opuścił gabinet

- nie wiem jak ty ale czuję sie jakbym coś zmalował i przysłali mnie do dyra na dywanik- stwierdził Paweł – czego chciał Artur ?

- ma bilety do teatru – Basia

- chcesz to idź – Paweł

- już jestem – dyrektor wrócił w towarzystwie nauczycielki – to jest wychowawczyni 3C.

- Jadwiga Maliszewska – przedstawiła sie nauczycielka – to smutne co sie stało.

- co moze nam pani powiedzieć o Kacprze ?- Basia

- był nowy w klasie. Doszedł do nas w w zeszłym miesiącu- Maliszewska- trochę odstawał od reszty klasy

- co pani ma na mysli ?- zapytał Paweł

- noo, nie zaaklimatyzował sie jeszcze, nie nawiązał przyjaźni z nikim. Był trochę odludkiem- mówiła nauczycielka- chociaż, parę razy widziałam jak rozmawia z Grzesiem Błaszczykiem.

- mozemy porozmawiać z uczniami ?- Basia

- oczywiście, są w klasie nr. 10. Mamy godzinę wychowawczą – Maliszewska wstała i poprowadziła komisarzy do klasy

Centrum Zdrowia Dziecka

- mamusiu, jedziemy już do domu ?- Ania

- nie kochanie, musisz tu jeszcze trochę zostać – przytuliła córkę Kasia

- ale ja tu nie chce być – rozpłakała sie dziewczynka

- wiem, ale musimy wiedzieć czy masz zdrowe serduszko- tłumaczyła Brodecka- musisz był dzielna.

- a zostaniesz ze mną ?- Ania

- no pewnie moja myszko – Kasia- a teraz połóż sie i prześpij sie trochę. Raz , dwa , trzy i zamykamy oczy !

Komenda

- Adam, słuchaj, mamy pare informacji – Basia

- ja też mam coś ciekawego – Adam- chłopak ćpał

- taa, kumplował sie z dwoma kolesiami z poprawczaka – Paweł – Grzesiek Błaszczyk z 3C , który trochę skumplował sie z Kacprem , powiedział że chłopak postanowił sobie ze zaimponuje tamtym.

- no i źle na tym wyszedł – podsumował Adam- Marek ? Co ty tu robisz ?

- Kasia z Ania są w Centrum , Krzyś jest z Dziadkami . Nie mogę sobie miejsca znaleść- wyrzucił z siebie Brodecki

- aa czyli musisz troche polatać za bandziorami ? – zapytał Adam

- dokładnie- Marek

- znacie personalia tych dwóch z poprawczaka ?- Adam zwrócił sie do Nowackich

- a owszem- Basia – Mateusz Kuś i Tomek Jarecki . Niedawno zostali zwolnieni z poprawczaka. Podobno kombinują coś

- nie ” coś” tylko chcą zrobić skok na kantor – Paweł – Kacper przechwalał sie ze wezmie w tym udział. Chwalił sie , że juz raz to zrobił.

- no to jedziemy w odwiedziny – zarządził Adam



ciąg dalszy nastąpi !!!!!!!!!!

18 października 2007

17 października 2007

2/54

Witam was kochani !

To juz 2 lata !!

Chciałam Wam podziękować za to, że jesteście, że nie znudziło sie Wam jeszcze czytanie oraz za to że mnie wspieracie.

Dziękuję również Biedroneczce za współudział oraz za pomoc. Mojej kuzynce również za to ze czasem myśli !! Mimo pracy udało sie jakoś prowadzić dalej bloga, chociaż przyznaję jest to trudne.

Statystyka wspaniała tylko liczba opowiadań o wiele mniejsza niż w pierwszym roku.

DZIEKI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Iza krzątała sie po kuchni gdy Adam wrócił do domu.

- cześć ! Juz jestem !- zawołał

- cześć ! To super !- odkrzyknęła Iza

- mhmm ale zapachy ! – Adam- kiedy udało Ci sie ugotować takie pyszności ?

- to nie ja, to Marta – odezwała sie urażonym tonem Iza- Adam, jak długo jeszcze bedzie tu mieszkać ? Przyjechała w lutym a szczęsliwie jest już kwiecień ! Mam już dość wtrącania sie we wszystko i jej przepraszającej miny !

- myslałem że bedzie ci raźniej z Martą – zdziwił sie Adam

- wyobraź sobie ze nie jest ! – zirytowała sie Iza i wyszła z kuchni. W przedpokoju natknęła sie na Martę

- ja przepraszam, nie wiedziałam – usprawiedliwiała sie Lipska – nic nie mówiłaś

Dziennikarka zmarszczyła brwi i bez słowa poszła na górę. Po chwili ubrana zbiegła ze schodów

- jadę do redakcji – Iza – Ala jest nakarmiona i spi . Cześć !

- Iza zaczekaj ! – Adam pobiegł za żoną ale zadzwonił jego telefon- Zawada, co ? gdzie? Dzieki Szczepan , zaraz bede .

Na miejscu

- cześć Adam, dawno sie nie widzieliśmy no nie ?- zakpił Paweł na przywitanie- dojechałeś chociaż do domu ?

- nawet udało mi sie wejsc do domu – westchnął Adam – no to co mamy ?

- chłopak 15 lat, wypadł z 10 pietra – powiedziała Basia

- albo go ktos wypchnął – zauważył Marek

- ktoś musi zawiadomić rodzinę – powiedział Adam – Szczepan ! Mamy jakies dokumenty ?

- legitymację szkolną – Żałoda – nazywał sie Kacper Tarkowski , Akacjowa 12 , chodził do Gimnazjum nr. 57

- dobra, Basia z Pawłem do szkoły a Marek ze Szczepanem do rodziców – Adam – stop ! Basia z Markiem do szkoły a Paweł i Szczepan do rodziców

- stop – mruknął Paweł zawracając do samochodu Żałody a Marek odebrał telefon.

- Adam ! – Brodecki zawołał po chwili – Ania jest w szpitalu, musze jechać !

- co ? Co sie stało ? – Zawada

- nagle zemdlała w przedszkolu – Marek – sorry ale musze !

- jasne , leć ! – Adam- daj znać jak coś bedziesz wiedział ! Zuzia jedź z Basią !

W Gimnazjum

- dzień dobry, jesteśmy z Policji – Basia pokazała odznakę – mozemy porozmawiać z dyrektorem ?

- yyy tak , proszę – sekretarka zapukała do gabinetu szefa – panie dyrektorze, państwo są z policji

- dzień dobry, Kraszewski . Co sie stało ? – dyrektor

- niestety tak, Kacper Tarkowski nie żyje – Basia

- coo, zaraz , jak to możliwe? Przecież rano był w szkole ! To niemozliwe ! – Kraszewski

- widocznie wolał wagary – Szczepan – znależliśmy go parę ulic dalej , wypadł z 10 piętra

- co moze nam pan powiedzieć o Kacprze ?- Basia

- niewiele, byl tu nowy- Kraszewski – spokojny uczeń, niekonfliktowy. Możę wiecej dowiecie sie od jego wychowawczyni , pani Majewskiej.

- kiedy mozemy z nią porozmawiać ? – Żaloda

- niestety dopiero jutro. Klasa 3 C na dziś juz skonczyła lekcje- Kraszewski

- dziekujemy – pożegnała sie Basia

Na komendzie

- hej ! Macie coś ? – Adam

- jutro pogadamy z kolegami Kacpra – Basia- a u Was ?

- rodzice załamani itp itd – odpowiedział Paweł

- a ja znalazłem slady walki na tym piętrze – Adam – chyba jednak ktos mu pomógł

- Marek ! Wiesz już coś ? – zawołała Basia na widok Marka

- Ania ma wadę serca – ponuro powiedział Brodecki – wiedzieliśmy o tym bo to wrodzona wada ale coś sie zaczęło dziać. Prawdopobnie konieczna bedzie operacja



ciąg dalszy nastąpi !!!

14 października 2007

Kłopoty kryminalnych cz.54

Cześć !!

Na początek zwracam sie do Was z prośbą. Jak wiecie chciałabym stworzyć nowy blog a kompletnie nie mam pomysłu jak go zatytułować. Może Wy macie jakies ciekawe propozycje ?? A blog juz istniał parę minut ale go skasowałam. Jeszcze nie dojrzałam.

Zapraszam też do słuchania RADIA COOL – www.radio-cool.prv.pl. Link dostępny równiez w Newsach .



W domu Zawadów wszyscy szykowali sie do wyjscia.

- Adam, masz świecę ?- Iza

- tak, jest juz w samochodzie- odparł Adam- Tato? Jesteś gotowy ?

- od godziny – spokojnie odpowiedział Jan

- no dobra, to chyba wszystko ?- Iza- możemy iść

- jesteś pewna ?- zainteresował sie Zawada senior wychodząc z pokoju z Alicją na rękach- najważniejszej osoby nie bierzecie ?

- no to teraz już na pewno wszystko- uśmiechnął sie Adam- chodzcie !

Iza usiadła z tyłu a obok w specjalnym foteliku Adam usadowił Alicję. Po chwili ruszyli do kościoła.

- Mamo! Jesteście gotowi ?- zawołał Marek

- prawie! Tata przypina Krzysiowi muszkę – odpowiedziała p. Brodecka

- pospieszccie sie ! Mamy juz niewiele czasu – niecierpliwił sie Brodecki

- kochanie, spokojnie- Kasia wyszła z łazienki – zdążymy

- mamusiu , Dziadek mówi że telefon ci dzwonił – przybiegła Ania

- to biegnij i przynieś go szybciutko – Kasia- Marek, zobacz ! Ale Krzysio jest elegancki !

Same przystojniaki !

- Ty też slicznie wyglądasz – szepnął jej do ucha Marek- gotowi ??

- taaak !! – padła chóralna odpowiedź

- Basia!!! Znowu !! Ja cie zamorduje !!- z łazienki dał sie słyszeć wrzask Pawła

- a jemu o co chodzi ? – nie zrozumiała Małgosia

- hi hi ! Pianka do golenia sie skończyła – wyjaśniła Basia- chcesz elektryczną maszynkę ?

- a jest inne wyjście ? – Paweł wystawił głowe z łazienki – o cześć Goska ! Jutro kupie dwa kartony pianki !

- chłopie, tempo ! – ponagliła go przyjaciółka- masz 10 minut ! Czekamy w samochodzie !

- to bedzie super ekspres !- obiecał Paweł i dał nura do łazienki.

Rodzice z dziećmi , chrzestni oraz goście weszli juz do koscioła i zajęli miejsca. W koncu nadeszła ta najważniejsza chwila i wszyscy uroczyscie zebrali sie przed ołtarzem.

Bartek skrzywił sie lekko gdy ksiądz polał jego główkę wodą natomiast Alicja najspokojniej na świecie przespała wszystko.

Restauracja ” Venecja „

Basia siedząc przy stoliku spoglądała na męża, który rozmawiał z Radkiem. Widziała że tego dnia był spokojny i rozlużniony. Paweł wyczuł jej wzrok i uśmiechnął sie do niej. Brodecka przysunęła sie do Basi

- kochana, a kiedy wasza kolej ?- Kasia

- na razie jeszcze o tym nie myslimy - Basia

- mhmm- mruknęła Kasia- czasem nie warto mysleć tylko działać.

- lepiej powiedz kiedy Wy planujecie ?- Basia

- nie planujemy- usmiechnęła sie Brodecka- co ma być to bedzie!

- stary, musisz powiedzieć wszystko Baśce- Radek

- o czym ?- Paweł

- nie udawaj że nie wiesz- obruszyła sie Małgosia

- Gośka, uwierz mi , próbowałem- Paweł – ale to jest dla mnie trudne

- wierze Ci- Gosia- ale musisz sie przełamać. Wczoraj wieczorem była u nas Basia. Pytała co sie z Tobą dzieje

- co jej powiedzieliście ?- Paweł

- tylko tyle ze moze być spokojna. Ona ma prawo wiedzieć – Radek

- wiem- Paweł spuścił głowe- kocham ją

- widze i cieszy mnie ze sie pozbierałeś jako tako – Radek

- pamietam jak chrzciliśmy Krzysia – opowiadała p. Brodecka – jedyny spośrod czwórki dzieci płakał

- płakał ? Mamo , przecież Krzyś wył jakby go ze skóry obdzierali – śmiał sie Marek

- to pewnie dlatego ze wygonili jego diabełka- wtrąciła Iza – Alunia jest aniołkiem

- jak śpi – dodał Zawada senior – ma to po Adamie

- czyżbym czegoś nie wiedział ? – Adam

- noo kochany, dopóki spałeś to było cudownie – Jan- koniec swiata następował jak tylko otwierałeś oczy

- cześć wszystkim !- do restaracji wpadła spóźniona Agata

- cześć Młoda !- wykrzyknęła Basia- siadaj i opowiadaj co tam w domu !

- mam was ochrzanić że sie nie odzywacie i nie pokazujecie – Agata

- a masz chrzan ? – Paweł

- szwagier siedz cicho – uciszyła go Agata- Basiek, kurcze, ale cudnego faceta poznałam ! Mówie Ci !!



ciąg dalszy nastąpi !! Sorki ze takie krótkie ale nie chce przeciągać i tak juz nudnej notki ! Pozdrawiam!

6 października 2007

6/53

Cześć !!

Nowy blog to na razie tylko pomysł. Blog powstanie ale kiedy to jeszcze nie wiem.



- no to ruszamy !- stwierdził Adam- tylko Basiu, jak zamierzasz sprawdzić ” Myszę” skoro komputery nie działają ?

- chyba juz serwer ruszył – Paweł właczył komputer- tak, działa. Szybko im to poszło.

- uważajcie na siebie- Adam- żadnej samowolki, zrozumiano ?

- tak jest !- Marek- Zuzia, pożyczysz samochód ?

- nie, ale pojadę z Wami !- odpowiedziała Ostrowska

Adam i Szczepan pojechali po Martę a Zuzia , Marek i Paweł ruszyli do Konstacina. Basia otworzyła bazę danych i zagłębiła sie w poszukiwanie informacji. Jednak po chwili jej mysli popłynęły w zupełnie inną stronę. Zastanawiała sie co ukrywa przed nią Paweł i doszła do wniosku ze zapyta Radka albo Małgosię jeżeli mąż nic nie wyjaśni. Nie dopuszczała do siebie myśli o innej kobiecie ale ostatnio tajemnicze znikanie Pawła nie dawało jej spokoju. Z zamyslenia wyrwał ją dzwonek telefonu komórkowego. Spojrzała na wyswietlacz i odebrała

- cześć Iza, co słychać ?- zapytała wesoło

- no hej, macie jakies plany na niedzielę ? – zapytała Iza

- raczej tak, przyjaciele Pawła, no wiesz, Michalscy robią chrzciny- Basia

- no to sie dobrze składa bo my też- Iza- moze sie spotkamy wieczorem u nich co?

- super pomysł.OOO słysze ze Alicja płacze – Basia

- znowu ma kolkę- westchnęła Iza- no to do wieczora. Pa !

- Pa- pożegnała sie Basia i wróciła do przeszukiwania bazy.

- hej Baska- usłyszała głos Szczepana

- już jesteście?- zdziwiła sie Storosz

- taaa, kurka, Wiśnieska juz przesluchuje Martę- Żałoda- myslisz , ze to jednak Ona ?

- Szczepan, proszę Cie- Basia- Marta nikogo by nie zabiła

- moze masz rację ale noż i odciski , no wiesz – Szczepan

- oj Szczepciu chyba za bardzo sobie wziąłeś do serca zajęcia w szkole w Szczytnie- usmiechnęła sie Basia

Tymczasem Zuzia oraz komisarze błądzili ulicami Konstancina

- Zuzka, przejechałaś skret w lewo!- Marek

- tam był zakaz skrętu , matołku !- Zuzia

- ej, spokojnie, dobrze jedziemy ! – Paweł – to ta ulica.

- szukajcie numeru 53 – Zuzia

- tu jest dopiero 7 !- Marek patrzył po lewej stronie

- a z tej strony juz 45 !- Nowacki – Zuzia zatrzymaj sie, poszukamy na piechotę !

- no przecież widzisz że tu jest zakaz parkowania ! – Zuzia

- Marek wyskakuj , Zuzia znajdz gdzieś parking i czekaj na nas- Paweł- no, stary, ruchy !

Komisarze wysiedli szybko z samochodu i rozglądając sie szukali własciwego numeru domu.

- jest !- zawołał Brodecki pokazując okazałą willę. Panowie przeszli na drugą stronę ulicy i weszli po schodkach do drzwi wejsciowych.

- otwarte – zauważył Nowacki- mam złe przeczucia

- czekamy na naszych czy wchodzimy ?- Marek

- zanim dojadą gość moze zwiać. Wchodzimy- zdecydował Nowacki wyciągając broń

- ja od ogrodu- Marek zbiegl na dół i udał sie na tyły posesji.

Komenda

- nikogo nie zabiłam !- tłumaczyła Marta – naprawdę, prosze mi wierzyć !!

- to jak wyjasni pani odciski palców na nożu? – zapytała Wisniewska

- przecież to był mój nóż ! Codziennie go używam !- rozpłakała sie Lipska

- a ślady krwi ?- Wiśniewska

- nie wiem! Nic juz nie wiem – Marta

- wystarczy – wkroczył Zawada- zbadaliśmy tą krew. To Marty.

- Adam, jeszcze nie skonczyłam- odparła Wisniewska- czy były mąż był agresywny ? Bił panią ?

- nie, nigdy. Odszedł gdy poznał inną kobietę- Marta

- a ostatnio ? Groził pani ? Zmuszał do sprzedaży lokalu ?- pytała Wiśniewska

- niee ! – krzyknęła Marta- dajcie mi wszyscy spokój ! Adam ! O co tu chodzi? Nie wierzysz mi ? Ja nikogo nie zabiłam !!



Konstancin

Marek wszedł przez uchylone drzwi balkonowe do dużego salonu. Usłyszał jakiś szelest w pomieszczeniu obok wiec wyciągnął broń. Paweł sprawdzał kuchnię i mały pokój tuż obok. On również usłyszał hałasy i skierował sie w tamtą stronę.

- policja ! Nie ruszaj sie !- krzyknął Brodecki do mężczyzny grzebiącego w biurku

- noo, kogo my tu mamy – odezwał sie z tyłu Paweł – czyżby ” Mysza” we własnej osobie ?

- skąd kurwa wiesz ?- odezwał sie facet

- moze stąd ?- Marek wskazał tatuaż myszy na dłoni meżczyzny – jesteś aresztowany za zabicie Lipskiego !

Brodecki schował broń i zaczął zakładać kajdanki. Paweł ubezpieczał kolegę jednak obydwaj nie przewidzieli że ” Mysza” nie jest sam

- kurwa, kundle ! Pod scianę !- drugi facet wyciągnął pistolet i zblizał sie do komisarzy- mówiłem Ci , debilu , zeby Lipskiego zostawić w spokoju !

- wkurzył mnie facet! Obiecał kasę a nic nie dał !- wrzasnął ” Mysza”

Marek i Paweł odłozyli broń na podłogę i stanęli pod sciąną obserwując mężczyzn.

- kluczyki- zwrócił sie do Marka drugi facet

- weź sobie- odpowiedział Brodecki

- dawaj bo rozwalę ci łeb !- wrzasnął mierząc do Marka . W tej samej chwili padł strzał i chłopak zawył z bólu wypuszczając z ręki pistolet.

- ciekawe co wy byście beze mnie zrobili ?- zapytała Zuzia

- dzieki Zuzia- uśmiechnął sie Nowacki skuwając drugiego delikwenta- no to chyba mamy komplet.

Wieczorem u Michalskich zjawili sie wszyscy.

- cześć – przywitali sie Brodeccy jako ostatni - kto wam robił remont ? Super !

- zaraz znajdę wizytówkę firmy- Gosia- robią porządnie i nawet niedrogo

- Paweł , mam nadzieję ze nie zmieniłeś zdania i bedziesz chrzestnym dla Bartka ? Bo Justyna sie juz zgodziła – zapytał Radek

- no pewnie- Paweł – Iza a macie chrzestnych dla Ali ?

- tak. Marek i Agnieszka- odpowiedział Adam

- kto to jest Justyna ?- Basia

- moja siostra – Małgosia- nie mogę znaleść tej wizytówki. Radek nie wiesz gdzie ją dałeś ?

- miałaś ją w portfelu- odpowiedział Michalski

- hihi no to przepadło- roześmiał sie Nowacki – o której ten chrzest ?

- o 14:00. Potem mała uroczystość w knajpce ” Wenecja”- Małgosia

- my też tam zrobilismy rezerwację – Iza – moze po prostu połączymy imprezy ?

- swietny pomysł – Kasia- mogę robić za fotografa!

- a ile bierzesz za godzinę ?- Marek

- nie stać Cie – pocałowała męża Brodecka – tęsknie za naszymi dzieciakami

- za tydzień rodzice przyjezdzają – Marek- nie uwierzycie ale Oni zachowują sie jak zakochane małolaty

- zazdroscisz im ?- Paweł

- nie. Nadrabiają stracony czas- Marek

- kto sie napije wina ?- Małgosia

- ja poprosze – Basia

- ja też !- Kasia

- Paulo, chcesz piwka czy coś mocniejszego?- Radek- Adam sorki ale tobie i Markowi nie proponuję skoro macie jeszcze dojechać do domu

- coś mocniejszego- Paweł

- nie ma problemu- odezwał sie Zawada

W doskonałych nastrojach w koncu rozeszli sie do domów.

- Paweł , musimy pogadać. Wyjasnisz mi o co chodzi ?- Basia

- Basssiuu, przepraszzzam – zachichotał Paweł – miałem ci powiedzieć ale chyba za duzo wypiłem

- masz kogoś ?- zapytała wprost Basia

- mmam, Ciebie- Nowacki starał sie zachować powagę jednak nie udało mu sie i parsknął smiechem- cchybba sie juz położe sspać.

Brodeccy weszli do mieszkania

- swietnie sie bawiłam. Michalscy są jedyni w swoim rodzaju- Kasia

- taa, nie wiem skąd ten facet bierze te wszystkie dowcipy – Marek- kocham Cie !

- ja ciebie też kocham- przytuliła sie Brodecka- Bartek i Alicja są przekochani !

- Krzyś i Ania też- Marek- ale moze… ??

- coo moze ?? – Kasia- masz coś na myśli ?

- a mam ! I to bardzo konkretne plany na chwilę obecną .

Iza ułozyła Alicję do snu i siedziała obok łóżeczka wpatrując sie jak mała spi. Do pokoju zajrzał Adam i przysiadł obok.

- w koncu zasnęła – szepnęła Iza

- to dobrze bo musimy ustalić datę slubu – równiez szeptem odezwał sie Adam- co powiesz na czerwiec ?

- idealnie- uśmiechnęłą się Iza



KONIEC cz. 53