27 listopada 2009

6/75

Adam zaparkował na ulicy Szwedzkiej niedaleko dawnej fabryki ” Pollena”

- to podobbo tutaj – powiedziała Basia wyglądając przez okno samochodu

- bardzo przytulnie – odparł Paweł z kwaśną miną

- Basia z Markiem rozejrzycie się jeszcze po ulicy a ja z Pawłem zobaczę co tutaj jest – zdecydował Zawada

- dobra, tylko uważajcie na siebie – rzucił Brodecki

- wy też – Paweł wysiadł i szybko nałożył kaptur kurtki- zimno jak cholera.

Brodecki i Basia przeszli na drugą stronę ulicy mijając po drodze zamknięty sklep rowerowy.

- mam wrażenie , że Oni coś kombinują – powiedział Marek zaglądając przez wybitą szybę do środka dawnego sklepu

- ja też i wcale mi się to nie podoba – Basia- idziemy za Nimi ?

- na razie nie. Rozejrzymy się tutaj i potem zobaczymy – Marek- chodź.

Adam i Paweł gdy stracili z oczu dwójkę komisarzy weszli na teren opuszczonej fabryki uważnie nasłuchując.

- Adam, chyba ich słyszę – szepnął Nowacki pokazując piętro

- wiesz co robić – odparł również cicho Zawada .

Policjanci nie wyciągając broni ostrożnie przeszli parę metrów korytarza coraz wyraźniej słysząc śmiechy i rozmowy przestępców. Nie wiedzieli ,że są uważnie obserwowani przez Marka i Basię, którzy również weszli na teren fabryki. Niestety ich obecność szybko wyszła na jaw gdyż Marek przez nieuwagę kopnął butelkę po piwie. Paweł zamarł tuż przy schodach, Adam przylgnął do ściany klnąc w myślach.

- co to kur..było ?? – usłyszeli jakiś głos z góry

- nie wiem, może jakiś kot

- no to rusz dupę i sprawdź!!

Paweł rozpoznał głos Igora i prawie bezszelestnie przeskoczył do Basi i Marka wpychając ich do niewielkiego pomieszczenia i syknął tylko

- spieprzajcie stąd !No już ! - wepchnął do kieszeni Basi swoją odznakę , kajdanki i zamarł przy ścianie słysząc kroki.

Brodecki przez dziurę w ścianie zauważył Adama dającego im jakieś znaki z wsciekłą miną więc pociągnął Basię za rękaw i zaczęli się cofać. Paweł obserwował ich wyjście co spowodowało , że nie zauważył zbliżającego się Igora. Gdy poczuł na skroni dotyk chłodnego metalu zamarł i na moment zapomniał co ma zrobić.

- Nowacki, kopę lat. Co tu do kurwy nędzy robisz ? – zapytał Igor – i jak się tu dostałeś ?

Paweł po raz ostatni spojrzał za komisarzami i odzyskując spokój uśmiechnął się kpiąco do Igora i odpowiedział

- słyszałem , że potrzebujesz specjalisty od zabezpieczeń więc jestem .

- od kogo ? -warknął Igor

- od ludzi z miasta – odpowiedział Paweł – może odłoż tą zabawkę bo sobie krzywdę zrobisz. Toruń Ci się znudził ?

- słyszałem , że cię zamknęli w psychiatryku – Igor zabezpieczył broń i włożył za pasek spodni nadal uważnie obserwując Nowackiego

- poudawałem normalnego i mnie puścili - Paweł również nie spuszczał Igora z oczu- na Twoim miejscu nie klepałbym tak dziobem na prawo i lewo o planowanej robocie i o tym miejscu. Jak widać wiadomości szybko się rozchodzą. Słuchaj, spieszy mi się. Albo mnie przyjmujesz albo się żegnamy. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia!

- i znowu spieprzysz tak jak wtedy ? Może zaraz wpadną tutaj psy ?- Igor sięgnął za pasek ale Paweł szybciej wyciągnął broń i przycisnął Igora do muru

- słuchaj debilu. Bez pomocy informatyka i sprzętu to możesz sobie obrobić jakiś sklepik . Oferuję ci moje usługi oczywiście nie za friko. Tu są moje namiary. Sprawdź i odezwij się.

Nowacki wepchnął w usta Igora kartkę ze swoim numerem telefonu, odwrócił się i powoli odchodził czując na sobie wzrok Igora.

- Nowacki ! – wrzasnął wsciekły Igor mierząc w plecy Pawła

Gdy Marek i Basia dołączyli do Adama w samochodzie , Zawada wcisnął pedał gazu i ostro ruszył przed siebie .

- Adam ! Co To ma być ! A Paweł ? – krzyknęła Basia

- cholera,o mały włos nie spieprzyliście sprawy !- krzyknął Adam zatrzymując się na światłach

- ale Adam, przecież Igor …- Basia

- Paweł sobie poradzi – przerwał jej Adam

- mogłeś nam powiedzieć – warknął Marek

- no właśnie nie mogłem ! – zniecierpliwił się Zawada

W milczeniu dojechali na Komendę. Nadal nie odzywając się do siebie usiedli na swoich miejscach. Basia nerwowo zaczęła krążyć po biurze co chwilę wyglądając przez okno.

- Basiu, może usiądz wreszcie co ? – Adam

Nowacka wyjęła z kieszeni kurtki odznakę Pawła i rzuciła nią w Adama

- nienawidzę Cię ! Jeżeli Coś mu się stanie to nigdy Ci tego nie wybaczę ! – krzyknęła i wybiegła. Adam podniósł legitymację i schował do kieszeni.

- no i jak Wam poszło ? – do biura zajrzał Grodzki

- jeszcze nie wrócił – odpowiedział Adam i spojrzał na zegarek

- to szef o tym wiedział ? – Marek

- oczywiście . Myślę , że to się uda – odpowiedział zadowolony Grodzki- napiłbym się kawy.

- zrobię – Adam włączył czajnik i ukradkiem znów spojrzał zegarek. Zaczynał sie niepokoić ale nie okazał tego nie chcąc denerwować Basi, która obrażona usiadła przy swoim biurku. Zbliżała się 17:30 gdy Paweł zjawił się na Komendzie.

- no, nareszcie – odetchnął z ulgą Zawada – i jak poszło ?

- jeden autobus nie przyjechał a drugi się zepsuł po drodze – wyjaśnił Paweł – chyba połknął przynętę. Przed chwilą dzwonił.Jutro idę tam ze sprzętem. Muszę pogadać ze Zbyszkiem i Radkiem .

- ja się nie zgadzam ! Nie chcę żebyś tam szedł ! – stanowczo powiedziała Basia




- ale Basiu o co… – Paweł spojrzał na nią zdziwiony

- nie chce, rozumiesz ? – powtórzyła Nowacka i przytuliła się do męża wprawiając w osłupienie komisarzy bo nigdy nie zachowywali się tak w pracy.

- Marek – Zawada kiwnął głową i obydwaj wyszli zostawiając Nowackich samych.Po kilku minutach na korytarz wyjrzał Paweł więc weszli do biura . Basia siedziała już przy swoim biurku ukradkiem ocierając łzy.

- już ? – zapytał Marek

- mhmm, więc wracając do sprawy to muszę załatwić od Zbyszka jakiś sprzęt. Przydałby się też jakiś dyskretny podsłuch żeby było wiadomo co i jak- podjął temat Nowacki siadając na krawędzi biurka

- no to do roboty – powiedział krótko Zawada

- Basiu, jeżeli Ci to poprawi humor to możesz mnie aresztować podczas napadu na bank – zażartował Paweł

- dobry pomysł – Marek- Paweł możesz też mnie np zastrzelić jak Was nakryję w melinie. Będziesz wiarygodny .

- genialny pomysł – Adam- tylko Marek…

- spoko , przygotuję się – Brodecki

- Adam , mogę już iść do domu ? Trochę źle się czuję – zapytała Basia

- no jasne i uśmiechnij się – powiedział Zawada

- dobra, idę do działu technicznego – Paweł – Marek to jutro koło południa.

- co ? Aaaaa ! Do jutra – Brodecki.



ciąg dalszy nastąpi !! Ciekawie się zrobiło ?? Jeżeli się Wam podoba to skomentujcie . Pozdrawiam !

21 listopada 2009

5/75

Paweł dłuższą chwilę czekał na połączenie z komendantem policji w Toruniu





- Słucham Zakrzewski !- usłyszeli wszyscy zebrani na Komendzie bo Nowacki przełączył na tryb głośnomówiący

- dzień dobry, Paweł Nowacki z tej strony- odezwał się komisarz- nie wiem czy szef pamięta…

-dobra, dobra. Daruj sobie ten wstęp- przerwał Zakrzewski- co jest ?

- Igorowi się znudził Toruń i przeniósł się do Warszawy – wyjaśnił krótko Nowacki- wczoraj z kumplami napadli na kafejkę internetową , zastrzelili dwóch mundurowych i właściciela.

- rozumiem- Komendant- dobrze by było gdyby któryś z Moich dołączył do Was

- poradzimy sobie – odezwał się milczący do tej pory Zawada- potrzebujemy tylko nazwisk i ewentualnie ich akt

- no ja myślę – Komendant- da się zrobić. Pawełek, podaj numer faksu albo jakiegoś maila to wam to wszystko prześlę.

- ok- Paweł podał adres mailowy – aa, jeszcze jedno. Czy skład tej grupy uległ zmianie czy nadal ten sam ?

- a owszem, ubyło jednego, pewnie go znacie. Nazywa się Paweł Nowacki i miał cholerne szczęście , że jego Ojciec był gliną – zakpił Komendant- a tak poza tym to nadal ten sam skład.Jak go dorwiecie to dajcie znać. Cześć.

- no to teraz słucham Cię jak na spowiedzi – Basia zrobiła groźną minę

- yych, no dobra – westchnął Paweł- jak mówiłem miałem 16 lat i siano we łbie. Wiecie tzw głupi wiek i Igor z jego kumplami po prostu mi imponowali . Poza tym chciałem uciec od chorego brata, marudzących rodziców itp. Dopóki kończyło się na wagarach, fajkach i alkoholu było fajnie ale coś do mnie dotarło gdy Igor zaplanował kradzież samochodu i jakąś transakcję z dilerem prochów. Nie chciałem w tym uczestniczyć ale zagroził ze zrobi coś Gośce . Policja ich miała na oku, wkroczyli , Igor postrzelił Ojca , mnie wyciągnęli .Zakrzewski wyczyścił moje uczestnictwo w tym.

- noo, stary. Jestem pod wrażeniem – roześmiał się Brodecki- przebiłeś moje szczenięce lata.

- a jednak mam męża kryminalistę – pokręciła głową Nowacka i spojrzała na Adama- co kombinujesz ?

- hmm ? Nic – odpowiedział Adam

- tylko nie odsuwaj mnie od śledztwa z powodów osobistych bo Ci wtłukę – Paweł

- trzeba namierzyć ich i zgarnąć. Paweł , znasz ich. Gdzie mogą być ? – Adam

- zrobimy tak. Ja się rozejrzę i popytam naszych informatorów na mieście- Marek

- a my ? – Basia

- wy też- Adam- Pawełek a ty myśl gdzie mogą być twoi starzy przyjaciele !

- powiedział co wiedział – Paweł- to ja pogrzebię w bazach itp. Może coś znajdę.

- dobra, jesteśmy w kontakcie – Marek

- jak te pluskwy – Basia

- coo ? – Adam

- to taki dowcip- Paweł – dwie pluskwy się żegnają po spotkaniu i jedna mówi do drugiej” jak by co to jesteśmy w kontakcie”

- aha – Marek- dobre. Cześć.Kurcze zapomniałem , że dzisiaj moje dziewczyny wracają domu !

- wybraliście już imię ? – Basia wyszła za Markiem ubierając kurtkę

- Monika – uśmiechnął się Brodecki

- ładnie – Basia- jak się czuje Kasia ?

- całkiem nieźle – Marek- co jest z Adamem ?

- nie wiem- Basia- może nic poważnego

- gadasz jakbyś Adama nie znała – Marek

Na komendzie

- Adam , mam te akta- Paweł położył na biurku Zawady plik kartek

- posłuchaj, mam pewien pomysł. Trochę ryzykowny ale powinien wypalić. Dlatego pozbyłem się Basi i Marka – Adam spojrzał poważnie na komisarza

- wal – krótko powiedział Paweł zamykając drzwi gabinetu Zawady

Kiedy Basia z Markiem wrócili na Komendę zastali czytającego dokumenty nadkomisarza , szalejącą drukarkę oraz wpatrzonego w monitor Nowackiego.

- macie coś ? – Marek

- napad na sklep, rabunek w kantorze , bla bla bla – Paweł

- a my chyba coś mamy – Basia usiadła w fotelu

- no to mów – Adam

- Igor i jego kumple mają melinę na Pradze – Basia – po mieście krąży plotka , że planują jakiś większy skok. Prawdopodobnie na bank.

- to nie wszystko – Marek- kontaktowali się ze specjalistą od zabezpieczeń banków.

Paweł i Adam wymienili porozumiewawcze spojrzenia co uszło uwadze komisarzy.

- no tak, zachciało im się większej kasy – Adam – jedziemy się rozejrzeć.

ciąg dalszy nastąpi !! Skomentujcie po przeczytaniu !! Bardzo ładnie proszę !!!

8 listopada 2009

4/75

Witam !!



Nie wiem jak mam Was przepraszać za tak długą nieobecność i brak notek. Jedynym usprawiedliwieniem może być kilka zawirowań prywatnych oraz nowe obowiązki w pracy i związana z tym nauka.

W dodatku przegapiłam 4 urodziny bloga. Straszne !!

Trochę mi ostatnio przykro , że tak mało komentarzy pojawia się pod notkami. Czyżby już się Wam znudził ten blog ?





Kiedy następnego dnia Nowaccy weszli na Komendę zastali tam już Adama siedzącego przy biurku.

- no hej- przywitała się Nowacka- nie mów , że siedziałeś tutaj całą noc ?

- cześć, wcześnie przyszedłem- odparł Zawada nie odrywając wzroku od raportu

- co się dzieje ? – zapytał Paweł czując , że coś się kryje niedobrego za takimi odpowiedziami

-nic – odpowiedział Adam- Marek przyjdzie ?

- tak, parkował jak wchodziliśmy – Basia spojrzała na męża , który lekko wzruszył ramionami z miną ” szkoda gadać ”

- cześć ! – przywitał się Brodecki – Kasię pojutrze wypisują. Mamy jakąś sprawę ? Co mam robić ?

- pluć , łapać i drobić – odpowiedział Paweł biorąc z biurka Adama jeden raport

- dobrze, ale nie teraz – odezwał się Zawada- słuchajcie mnie uwaznie…

- bo nie będziesz powtarzał – przerwał Nowacki

- Pawełek !!- pogroził Adam komisarzowi- dostałem raport od patologa. Przejrzyjcie go. Marek pojedziesz do firmy ochroniarskiej z nakazem o udostępnienie nagrań z monitoringu.

- dobra to idę do Jacka – Marek

- nakaz już mam – dokończył Zawada i podał Brodeckiemu kartkę- Basia, pojedziesz z Zuzią do szpitala przesłuchać jedną z ofiar. To dziewczyna , która obsługiwała bufet w kafejce .Nazywa się Agnieszka Dudek.

- dobra, no to pa !

- pa pa – Adam

- a ja to co ? Pies ? – Paweł

- nie martw się roboty nie zabraknie. Trzeba sprawdzić potencjalnych sprawców, tu masz listę kilku podejrzanych- Zawada

- kilku ???- Paweł przejrzał dwie kartki A 4 z nazwiskami po obudwu stronach- dobra, może za jakiś rok się przez to przekopię.

- jedną kartkę już sprawdziłem – Adam wrócił do swojego biurka

- mhmm, Adam co jest grane? Tylko nie wciskaj mi kitu , że wszystko gra – Paweł spojrzał na szefa

- zajmij się robotą – zakończył temat Adam a Paweł tylko westchnął i włączył komputer.

Basia i Zuzia dotarły do szpitala, w dyzurce otrzymały informacje w której sali leży dziewczyna i niespiesznie poszły w kierunku sali.

- nie lubię szpitali – westchnęła Basia

- a kto je lubi ? – stwierdziła Ostrowska- to tutaj.

Policjantki weszły do niewielkiej sali i przedstawiły się dziewczynie.

-pani Agnieszko może nam pani opowiedzieć co się stało ? – Basia usiadła na niewygodnym taborecie przy łóżku

- w kafejce zawsze był ruch, młodzi wchodzili , korzystali z komputerów i wychodzili – zaczęła dziewczyna- koło godziny 12:15 zawsze przychodzili ci dwaj policjani na kawę i jakieś ciastko. Jeden to mi się nawet podobał. Rozmawialiśmy gdy nagle do środka wbiegło dwóch zamaskowanych facetów z bronią. Bożee, to było.. byłam przerażona !

Dziewczyna schowała twarz w dłoniach i płakała.Zuzia usiadła obok niej i zaczęła uspokajać. Po paru minutach ofiara odetchnęła głęboko i znów podjęła opowiadanie.

- od razu zaczęli strzelać, Mateusz- to ten policjant- wyciągnął broń ale jeden z bandytów strzelił do niego. Krzyknęłam a wtedy ten drugi policjant, który był w toalecie , wrócił i zauważył co się dzieje. To On postrzelił jednego z tych … ale on również zginął.

- a Pani? Jak Pani uciekła ? – Basia

- schowałam się na zapleczu, widziałam jak niszczą sprzęt i biorą pieniądze z kasy.Strasznie przeklinali i śmiali się! Jeden sciągnął kominiarkę i przez moment widziałam jego twarz. Dobrze, że nie było wtedy klientów !

- opisze go pani ? Zadzwonię po naszego rysownika i zrobimy portret- Zuzia

- dobrze, zrobię wszystko , żeby Wam pomóc- dziewczyna znów się rozpłakała.-Złapcie ich !

- dobrze, dziękujemy.Zrobimy wszystko co się da -Zuzia i Basia wyszły na korytarz

- biedna dziewczyna, będzie miała koszmary do końca życia – westchnęła Nowacka.

- zaczekam na rysownika- Zuzia

Na komendę wróciła razem z Markiem i Szczepanem.

- rany, ale paskudna pogoda !- Basia włączyła czajnik – chcecie kawy ?

- ja mam – odpowiedział Adam

- a ja poproszę – oderwał się od papierów Paweł – i jak Wam poszło ?

- dostałem wszystko od ochrony – Marek wyciągnął płytę i włożył do komputera a Basia przekazała informacje od Agnieszki.

- z tego wynika , że to jakieś nowe postacie – Adam

- z czego wnioskujesz ?- Marek

- są wyjątkowo brutalni, działają w dużej grupie i zadowolili się niedużą kasą – Adam

- chyba Cię zamorduję ! To po co sprawdzam tych z listy ? – Paweł

- no i sprawdzasz dalej – Marek uprzedził Adama – bo zawsze może być , że wsród znajomych są jakieś nowe postacie i na odwrót

- jezu, jakie mądrości – zakpił Nowacki- obejrzył sobie filmik.

- daj jedną kartke- Basia – to już sprawdziłeś ?

- tak, na tej liście wszyscy grzecznie siedzą. Tych dwóch jest na zwolnieniach , o temu się umarło – Paweł

- szukajcie raczej wsród młodszego pokolenia – Marek zatrzymał film pokazując postać bez kominiarki a reszta komisarzy otoczyła monitor

- powiększ to -poprosił Adam , Brodecki wcisnął kilka klawiszy i na ekranie pojawiła się lekko zniekształcona postać- wrzuć to do wyszukiwarki

- nie musisz – odezwał się Paweł wpatrując się w monitor- znam gościa.

- cooo ? – Basia

- Igor Flaczewski ma niezłą kartotekę , kiedyś chciał mnie wciągnąć w gówno ale na szczęscie w odpowiednim momencie wrócił mi rozum- wyjaśnił Paweł – Adam nie patrz tak na mnie. Miałem wtedy 16 lat i siano we łbie!

- i nadal ci z ucha wystaje – zakpił Marek

- chłopaki uspokójcie sie – zdenerwowała się Basia

- Marek załatw list gończy , Paweł tylko żadnych numerów, rozumiemy się ?

- Adam daruj sobie, dobra ? Mamy punkt zaczepienia. POdejrzewam , że nadal działa z tymi samymi chłopakami co kiedyś . Przedzwonię na Komendę w Toruniu i się dowiem jak się sprawy mają.

- a pozostali jak się nazywają ? – Adam

- nazywali się : Klaudiusz Mroziński, Maciej Kluczewski i cholera , zapomniałem . A już wiem : Adrian Walczak. – Paweł – dzień dobry, Paweł Nowacki z tej strony, zastałem szefa ?





ciąg dalszy nastąpi !!!