21 czerwca 2008

5/65

Urlop w Wiśle zbliżał się do końca. Przyjaciele większość czasu spędzali na opalaniu , czytaniu książek i plotkowaniu przy drewnianej ławie ustawionej w ocienionym miejscu za domem.

- cześć wszystkim- przywitał się Nawrocki – słyszałem , że znów macie problemy z samochodem

- ja nie chcę nic mówić ale ktoś tu kabluje – Marek

- jestem niewinny – Paweł – to nie ja , to Oni !

- ja się przyznaję – Radek – rodzice mają salon samochodów w Ustroniu. Pojutrze przyjadą nowe samochody

- co? – Paweł

- a to ! – Małgosia- pozdrawiają Cię i pytają kiedy ich odwiedzisz !

- my wracamy pojutrze – odezwał się Adam- musimy się przygotować

- oo, to zdążyliśmy – Radek

- z czym ? – zaciekawiła się Basia

- z imprezą – Małgosia- 10 lat po maturze , prawie cała klasa z liceum gdzieś się wałęsa po Wisle.

- dziś o 20:00 w knajpie Taty jest zlot i niespodzianki – Paweł – liczę na Was !

- aa , to dlatego tak nagle musiałeś zrobić sobie tatuaż - Basia

- Paweł , a ja liczę , że tradycyjnie coś zaśpiewasz na weselu – Iza

- nie ma sprawy – Nowacki

Koło godziny 19:30 weszli do dużego lokalu , który prowadziłł Ojciec Pawła. Zdziwili sie widząc około 40 osób. Na zaimprowizowanej scenie poustawiany były instrumenty a na ścianie dość duży telewizor.

- fajnie , że już jesteście – wyszedł Radek – Paweł jest zajęty. Poznajcie się wszyscy

- cześć , ty pewnie jesteś Basia – zagadnęła rudowłosa dziewczyna – jestem Marta , a to jest Przemek, a to Justyna, Iwona , Marcin , Sławek i Rafał

- zaraz zaczną – powiedział Przemek wsłuchując się w dzwięki ” Europe – Final countodown”

- co zaczną ? – Basia

- zobaczysz – koło nich zjawił się jeszcze jeden gość – cześć, Kuba jestem. Będzie czadowo ! Lece !!

Punktualnie o 20:00 zgasły światła a na ekranie telewizora zobaczyli napis ” 10 lat temu” fragmenty balu maturalnego, zdjęcia klasowe. Nagle wszystko przerwał oszałamiający ryk syreny i rozbłysły wszystkie światła ukazując na scenie zespół ubrany w kolorowe ciuchy i wielkie peruki. Rozpoczęli od utworu ” Life is life” – koledzy z liceum śpiewali razem z Nimi. Basia oniemiała wpatrywała się w scenę rozpoznawając Pawła oraz Michalskich , kątem oka spostrzegła również zaskoczonych Brodeckich oraz Zawadów. Popowa piosenka skończyła się i rozbrzmialy ostre dzwięki Bon Jovi ” It’s my life” oraz ” livin on a prayer „Dwóch gitarzystów równo grali solówki na gitarach wzbudzając ryk publiczności. W końcu przebrzmiały ostatnie dzwieki znów nastała ciemność.

- czeeeeeeeść ! – wrzasnął Paweł – chciałem przedstawić Wam zespół : na perkusji oraz w przerwach DJ niezmiennie Jakub Stelmach, gitara oraz śpiew Radek Michalski ! Spiew oraz instrumenty klawiszowe Maałgoosia !!

- gitara oraz wokal – Paaaweł Noowacki ! – wrzasnął Radek

- a teraz parę niespodzianek – Paweł – na gitarze basowej Jacek Dumicz ! Na co dzień prokurator okręgowy ! Zdejmuj tą perukę ! Druga gitara – starszy aspirant Szczepan Żałoda !! Bawimy się dalej ?? No to jaazda !!










Kilka godzin bawili się w klubie na przemian grając i bawiąc się przy muzyce z płyt.

- podobało się ?? – krzyczał Radek na koniec a publiczność odpowiedziała gromkimi krzykami. Cała grupa muzyków podeszła do skraju sceny, zrobiła głęboki ukłon a Paweł z Jackiem przybili sobie piątki !



ciąg dalszy nastąpi !

20 czerwca 2008

4/65

Dropsiku dziękujemy za upiększenie bloga !



Kilka dni później

- tak jak obiecałam, to są zdjęcia – Małgosia podeszła do drewnianej ławy z albumami w rękach

- poczekamy na Nowackich – powiedziała Kasia- Ciocia posłała Pawła po konfitury do piwniczki a Basia poszła z Nim

- aahha- Iza – nie musisz nic więcej dodawać

- no i gdzie On jest ? – Ciocia wyszła na ganek

- produkuje konfitury razem z Basią – Marek- Krzysiu, zostaw tą kaczkę !

- mogłam się tego domyślić – westchnęła Ciocia i sama poszła do piwnicy. Po chwili wyszła ze słoikiem w reku a za nią Basia z Pawłem ze spłoszonymi minami.

- słuchajcie, dzisiaj zaczyna się Wiślaczek- Country- podszedł Radek – w zeszlym roku był niezły ubaw . Może się wybierzemy ?

- czytałam o tym- Iza – powinno być ciekawie. Możemy zobaczyć te zdjęcia ?

- jasne – odpowiedział Paweł i usiadł obok Basi, która otwarła stronę albumu . W milczeniu oglądali zdjęcia

- to są nasze ostatnie zdjęcia – Paweł otworzył mały album i podał Basi








- piękne- powiedziała Iza

- byliście szczęśliwi – raczej stwierdziła niż zapytała Basia widząc uśmiechnięte twarze i błyszczące oczy na zdjęciach

- dobra, dziewczyny robią się na bóstwa i jedziemy do Centrum – zmienił temat Adam

- dzięki – odezwał się Paweł gdy dziewczyny weszły do domu

-daj spokój, wałkujemy temat od 3 dni – odpowiedział Adam-widzę , że masz już dość

Wędrowali alejkami w parku

- jestem głodna – ogłosiła Iza – zapachy z grilla są zabójcze

- ja też – Marek- Kasia co wybierasz ?

- nie wiem – kręciła nosem Brodecka okrązając po raz kolejny budkę z jedzeniem- zjadłabym bigosu i ogórki

- rany, Kasia, masz humory i zachcianki jak baba w ciąży – stwierdził nagle Paweł i przystanął przyglądając się koleżance – podejrzane

Kasia zrobiła tajemniczą minę

- Paweł wiesz co? Wredny jesteś ! – Marek udał , że się złości

- Kasia naprawdę ?? – zawołała Iza – i nic nie mówicie ? Który miesiąc ?

- tak, naprawdę – uśmiechnęła się Kasia- 7 tydzień , nie chcieliśmy zapeszać ale ten tutaj musiał wszystko wyczuć !

- teraz to na mnie , tak ? – Paweł

- na kogoś musi być – Adam- gratulacje !

Na rynku przystanęli przy namiotach z kapeluszami . Adam zdecydował się na kowbojski a dziewczyny kupiły sobie słomkowe.

- Adam, masz ! – Marek przypiął Zawadzie gwiazdę szeryfa- jeszcze brakuje kolta !

- gdzieś widziałem, poczekajcie ! – krzyknał Paweł i zniknał w tłumie. Po kilku minutach Adam przypinał plastikowego kolta do pasa

- no to szeryf Zawada jak malowany – smiała się Iza- tam jest strzelnica !

- śmiejcie ze mnie – pogroził im Adam- zaraz Wam pokaże jak się strzela

- Adam, Adam ,Adam – skandowali gdy” szeryf „przymierzał się do strzału do nitki.

- masz oko !- z uznaniem powiedział Marek

- zaczynaja grać ! – wrzasnął Radek i z Małgosią pobiegli do amfiteatru. Bawili się do późnej nocy tańcząc do przebojów country .

- nie wiem jak ty ale ja ledwo żyję – stwierdziła Basia padając na łóżko- ale dawno się tak dobrze nie bawiłam. Szkoda, że Zuzia i Szczepan musieli wracać

- hmm, to się jeszcze okaże – uśmiechnął się tajemniczo Paweł

Rano przy śniadaniu

- słuchajcie uważnie – odezwała się Iza

- słuchamy Cię jak zgaszonego radia – Radek

- albo wyłączonego długopisu – Małgosia

- Paweł, może Ty coś jeszcze dodasz ? – z anielską cierpliwością powiedziała Iza

- gadał dziad do obrazu a obraz doń ani razu – Paweł

- nie na temat – Adam- było o słuchaniu a nie o gadaniu

- eeeee, nooo to : słuchaj dzieweczko, a Ona nie słucha – Paweł

- jedziemy dziś albo na Salmopol albo na Kubalonkę . Mam ochotę porobić zdjęcia i pochodzić po szlakach- Iza

- możemy wjechać na obydwie górki – Radek

Postanowili , że dziś powędrują na Barania Górę.

- Chłopaki, co się tak wleczecie ? – wołała Basia

- podobno macie kondycję – Iza przysiadła na kamieniu czekając aż reszta towarzystwa dojdzie .




- ale tu pięknie – odezwała się Małgosia

- chyba skręciłem nogę – stwierdził Marek

- łajza – pokręciła głową Iza – wracamy.

Ponieważ kontuzjowany Marek nie mógł prowadzić, więc za kierownicę fiata Brawo zasiadł Paweł , obok Brodecki a z tyłu Adam , Basia i Radek

- cholera – zaklął nagle Paweł pokonując kolejny zakret

- co się stało ? – Adam

- hamulce nie działają – odpowiedział spokojnie Nowacki – trzymajcie się mocno !

- co chcesz zrobić ? – wrzasnęła Basia

- zjechać na dół w jednym kawałku i zatrzymać się – odpowiedział Paweł

- uważaj ! – wrzasnął Brodecki na ostrym wirażu

Nowacki sprawnie manewrował autem na ostrych zakrętach i w końcu zjechali na dół.

- a teraz uwaga bo będę ostro skręcał – krzyknął Paweł i z piskiem opon gwałtownie skręcił , przejechał przez rzekę i wjechał na niewielkie wzieniesienie zatrzymując się powoli.

- wszyscy cali ? – zapytał cicho Paweł

- co to było ? – zapytał zszokowany Marek

- zjazd bez hamulców w wykonaniu kolegi Nowackiego- RAdek odetchnął z ulgą – już kiedyś to przerabialiśmy



cdn!!

17 czerwca 2008

3/65

Adam , Marek i Radek znosili zapasy drewna na ognisko. Basia z Izą siedziały na przyniesionych taboretach

- no to gdzie w końcu to poukładać ? – zapytał Michalski

- nie mam pojęcia – Paweł – łąka zarosła jak cholera a za blisko lasu też niedobrze

- chyba że … – zamyślił się Radek

- ty, uważaj bo ci para leci uszami od myslenia – zakpił Paweł

- w przeciwieństwie do Ciebie to jednak myślę – odgryzł się Radek

- tak? nie widać tego – odezwał się Paweł

- chłopaki, przestańcie. Czy Wy ciągle musicie sobie dogryzać ? – Basia

- Baśka, to u Nich normalne- Małgosia- zawsze tak było. A jak dołączała do tego Aśka to zawsze było male wariatkowo. A u Pawła to oznaka powrotu do zdrowia

- i powrotu ogólnie – dodał Radek patrząc na Nowackiego

- wariatkowo to mało powiedziane- Paweł przysiadł obok Basi- kochanie Ty moje. Muszę Cię opuścić bo rehabilitacja wzywa. A potem jeszcze parę innych spraw.

- aa, no własnie. O której ?- zapytał Radek

- tak jak zwykle baranie – Paweł

- sam jesteś baran !- Małgosia

- beeeee !! – zabeczał Paweł

- znowu tajemnice ? – Basia

- raczej niespodzianka – Paweł – dowiesz się za parę dni jak dojedzie reszta ludu z liceum. Paaa !

- oj dzieciaki, czy Wy kiedyś spoważniejecie ? – odezwał się milczący do tej pory Adam

- a chciałbyś ? – Basia

- szczerze ? Jak spoważniejecie to się nie będe do Was przyznawał- roześmiał się Zawada- moja przyszła żono , czy masz ochotę na spacer ?

- ależ oczywiście – Iza – spróbuję wyszarpać Alicję z rąk Cioci Haliny i możemy iść w siną dal

- a nie lepiej w różową przyszłość ? – zapytał Marek

- ten Wasz humor jest zaraźliwy – stwierdził Adam

Adam prowadził wózek , Iza skręciła na niewielką łąkę widząc jeżyny

- Adaś, chcesz trochę ? – wołała z oddali – ale pyszne !

- smacznego – Adam

Iza dołączyła do rodziny i w milczeniu dotarli do rzeki.

- nad czym rozmyślasz ? – przerwał milczenie Adam

- myślę czy wszystko się uda – Iza – czy na pewno wszystko ustaliśmy w restauracji, w kościele. Czy wszystko będzie dobrze.

- kochanie, wszystko się uda- Adam przytulił Izę- Radek powiedział , że repertuar gier i zabaw już ustalił, Paweł mu pomoże.

- a własnie, Paweł się nie wymiga od zaśpiewania czegoś – Iza – śpiewał u Brodeckich i na swoim więc to już tradycja

- na pewno się zgodzi – Adam- Ala, zostaw tą trawę! No i co Cię tak cieszy , mała co ?

- dostałam propozycję pracy – Iza – chciałam się Ciebie poradzić

- znowu w pogoni za sensacjami ? – Adam

- nie, w piśmie ” Mamo, to ja ” – Iza – wiesz, chyba mam już dosyć pisania o sensacjach i brudach.

- wystarczy , że jedno z nas się tym zajmuje- Adam- powinnaś przyjąc tą pracę.

- mogę pracować w domu- Iza – kocham Cię.

- ja Was również – Adam

- chyba dopadła mnie trema przedślubna – stwierdziła Iza

- możesz się jeszcze rozmyślić – poważnie powiedział Adam

- nigdy w życiu się nie rozmyślę – roześmiała się Iza- a Ty ?

- ja też nie – Adam



Przed godziną 19:00 zapłonęło ognisko. Chwilę wcześniej dojechali Michalscy oraz Paweł pilotując Zuzię , Szczepana, Grodzkiego oraz Zawadę seniora. Było jeszcze jasno ale zaczęli wcześniej ze względu na dzieci, które już od rana dopytywały się o ognisko.

- kurka, kiełbasa mi wleciała do ognia – Szczepan smętnie oglądał upalony kijek

- a to paskuda – Małgosia- masz i pilnuj !

- komu piwka ? – Radek

- umarłego się pytasz ? Dawaj ! – Marek

- ja też poproszę – Adam- Iza, Basia , chcecie ?

- ja mam drinka – Basia- Paweł a ty możesz ?

- chyba mogę skoro przeżyłem miesiąc temu drinka Wujka – Paweł – o Kasia, sorry. Chyba wypiłem ci sok?

- odpracujesz w naturze – uśmiechnęła się Brodecka- co tam jest ! To białe takie ??

- niee, nie wierze ! Duch ! – zawołał Radek wpatrując się osłupiały w zapadającą ciemność. Krzyś i Ania lekko przestraszeni przybiegli z niepewnymi minami do rodziców.

- duuuchuu! Jeżeli jesteś głodny to zapraszamy ! – parsknął śmiechem Paweł a biała postać zniknęła.

- chyba jednak nie miał apetytu – powiedziała Basia

- witam wszystkich ! – usłyszeli znajomy głos Nawrockiego- poznajcie się. To jest Wojtek . Pracuje na komendzie w Ustroniu a to Rafał Stefański .  Mój przyjaciel z którym otwieram knajpkę i psychiatra 

- no cześć – przywitał się Adam- duch Was nie postraszył ?

- aa przegoniłem go na cztery wiatry – powiedział Nawrocki- Paweł , wszystko przygotowane i sprawdzone.

- super – mruknał Paweł- siadajcie 

Marek zaprowadził zmęczone dzieciaki spać zostawiając je pod opieką Wujka i Cioci.

- Rysiu, chcesz piwka ? – zapytał Adam

- nie, jutro muszę wracać – odparł Grodzki – a własnie, Paweł wracasz czy nie wracasz.? C iągle pojawiasz się i znikasz. Co chwilę coś: a to wypadek, potem choroba a teraz akcja w piwnicy! Przemyślałeś sprawę ? Zdecydowałeś się ?

- no to mnie szef podsumował- roześmiał się Paweł- wracam i obiecuję, że już żadnych wybryków nie będzie

- i chwała ci za to – Marek

- tylko jeszcze muszę Wam wszystko wyjaśnić – spoważniał Nowacki – nie wiem czy kojarzycie taką sprawę o nazwie ” Gajowy” albo ” Morderca zakochanych” To były dość głośne sprawy kilkanaście lat temu.

- cos mi się kojarzy – zamyslił się Zawada senior- pracowałem wtedy na Komendzie w Sosnowcu ale i później pojawiały się informacje. Facet porywał i mordował zakochane pary

- tak- potwierdził Wojtek – sprawa do tej pory nie została rozwiązana.

- Paweł, jeżeli nie chcesz to …- Adam

- nie, Adam. Muszę w końcu to powiedzieć – przerwał Paweł – Asia , moja narzeczona , to siostra Radka. W listopadzie mija 7 lat. Mieliśmy się pobrać miesiąc później. Ja pracowałem w policji w Toruniu, Asia była również policjantką ale pracowała w ekipie technicznej.Chcieliśmy uruchomić gospodarstwo agroturystyczne tutaj w Wiśle. Właśnie wtedy zaczęły znów znikać pary. W porzuconych samochodach były ich rzeczy , ślady krwi oraz znak rozpoznawczy

- karta do gry As – przerwał Zawada senior 

- dokładnie – Paweł odchrząknął nerwowo- chcieliśmy jakoś pomóc w śledztwie. Byliśmy już bardzo blisko rozwiązania gdy facet uderzył. Zaskoczył nas gdy wracaliśmy do domu. Nie będe dokładnie opowiadał co i jak ale finał zdarzenia znacie. Asia nie żyje, zamiast ślubu był pogrzeb. Kilkanaście tygodni mam wyrwane ze świadomości. Nie mogę do tej pory sobie wybaczyć , że nic nie mogłem wtedy zrobić. Byłem kompletnie bezsilny. Wszystko trwało kilka dni. Teraz wiem, że to było śmieszne ale gdy wróciłem do domu postanowiłem sobie nigdy nie robić i nie wracać do miejsc , które kojarzyły mi się z Joasią. Odszedłem z policji, spakowałem wszystkie pamiątki do pudła i wyjechałem. Zerwałem kontakty z Michalskimi i rodziną. Nie wiem co było gdybym nie trafił do Was a to też był przypadek. W urzedzie pomylili teczki i zamiast do firmy ochroniarskiej trafiłem na Komendę.

- żałujesz ? – zapytała Basia

- nie – Paweł usmiechnął się po raz pierwszy od dłuższej chwili- dzięki Wam odżyłem i wróciłem do normalności

- hmmm, z tą normalnością to bym się jeszcze zastanowił – rozładował napięcie Radek

- czekaj, jak to Asia mówiła o Pawle ? – myślała Małgosia

- że ja jestem normalnie nienormalny - Paweł

- a nienormalnie normalny – dokończył Radek- ale obecnie to jesteś znów normalnie nienormalny.

- o matko – pokręciła głową Iza ocierając łzy po ataku smiechu

- straszne – odezwał się Adam 

- tak, straciłem najbliższą osobę – znów spoważniał Paweł – była w ciąży , nie zdązyła mi o tym powiedzieć ale ja wiedziałem.

- wiedziałeś ? – Małgosia a Paweł potwierdził skinieniem głowy

- masz jej zdjęcie? – cicho zapytała Basia

- nie mam przy sobie, ale Małgosia ma tone zdjęć – Paweł

- jutro wszystkie pokaże – obiecała Małgosia

- nigdy nie chciałeś dopaść gnoja ? – zapytał nagle Marek

- nie, zawsze od tego uciekałem ale  teraz ... A poza tym chyba przez te wszystkie lata nic się nie wydarzyło . – zakończył Paweł- chyba już czas włozyć ziemniaczki do żaru ! Zuzia nie śpij !



ciąg dalszy nastąpi !!

5 czerwca 2008

2/65

Nowe postacie: ciocię Halinę gra Emilia Krakowska a wujka Krzysztofa – Piotr Froczewski. Obydwie postacie znane z bloga” Siła przyjaźni” ! Mam nadzieję, że zrozumiecie , że będzie trochę dużo o Pawle, chociaż i tak większość będzie później na drugim blogu.



Paweł oderwał się z trudem od Basi i niepewnie podszedł do reszty

- cześć Paweł – przywitał się Marek- co masz taką minę ?

- czołem- odezwał się Nowacki – aaa, boo ostatnim razem chyba zrobiłem z siebie kompletnego dupka i w ogóle…

- nie masz się czym przejmować. Nie ty pierwszy i na pewno nie ostatni – podszedł Adam- cześć !

- dzięki za pocieszenie – roześmiał się Paweł – cześć dziewczyny !!

- fajnie tu ! – podeszła Iza

- poznajcie Ciocię Halinę i Wujka Krzyśka – Paweł – to Iza , Kasia , Marek i Adam.

- dobry wieczór – Krzysztof- miło Was poznać. Na strychu będzie wszystkim wygodnie. Zapraszamy !

- ale tu ślicznie – odezwała się Kasia -cześć Paweł ! Świetnie wyglądasz, jak się czujesz ?

- tak jak wyglądam – parsknął Paweł przytulając Basię- A co z Zuzią i Szczepanem ?

- przyjadą pojutrze, mają egzamin w szkole oficerskiej – wyjaśnił Adam- a Dumicza gdzie schowałeś ?

- Dumicza? Zamknąłem w piwnicy- Paweł – wczoraj wybył . Chodzcie , pokażę Wam górę

- to od razu bierzemy bagaże i układamy dzieci spać – Marek- oo, no proszę. Teraz to grzecznie śpią w samochodzie. Paweł pomożesz ?

- jasne , co zabrać ?- Paweł

- obywatela Krzysia – Marek- wezmę Anię

- no to maszerujemy na górę . Kasia, widoki nie uciekną a dzieci padły ! – Paweł szedł przodem

- uwaga na zakrętach – ostrzegła Małgosia

- no , no. Jestem pod wrażeniem – Adam rozglądał się po przebudowanym poddaszu – nieźle pomyślane.

- Ciocia z Wujkiem kiedyś wynajmowali pokoje dla gości – Paweł – królestwo Brodeckich ! A Królestwo Zawadów jest z drugiej strony

- a później My tu urzędowaliśmy w wakacje – dodała Małgosia

- KOLACJA !!- usłyszeli z dołu głos Cioci

- ahaa, ciocia w swoim żywiole – Małgosia

Po kolacji Basia rozpakowała torbę , układając wszystkie ubrania w szafie.

- noo, wszyscy na swoich miejscach – zadowolony Paweł usiadł w fotelu obserwując żonę- zostaw to i chodź tu do mnie.

- już kończe – powiedziała Basia wyciągając ubrania z torby. Paweł złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie i delikatnie pocałował.

- tęskniłem za Tobą – powiedział całując ją w szyję. Całowali się coraz mocniej i szybciej, gwałtownie sciągając z siebie ubrania.

Kasia z Markiem siedzieli przy drewnianym stole przed domem. Robiło się już ciemno, świerszcze grały, szumiały drzewa dookoła.

- ale spokojnie – rozmarzyła się Kasia – mogłabym tak siedzieć do rana

- i rano znaleźlibyśmy się zamarzniętą na kość – Marek- czuję, że to bedzie fajny urlop.

- ja też- Kasia- Marek …

- hmmm ?

- przytul mnie – Kasia

- hej gołąbki, możemy się przysiąść ? – Iza

- miejsca jest dużo – Marek

- nie wiem kiedy ten rok przeleciał – zadumał się Adam

- noo, a ile się wydarzyło – dodał Marek- nasz wyjazd do Gdyni i inne sprawy

- taa, najlepsze jest to, że wszystko co złe mija – Iza wpatrywała się w ciemność- kurcze ale świerszcze grają. Niesamowicie !

- cześć towarzystwo !! – wesoło zawołał Radek – Nowackich wcięło ?

- a jak myślisz ? – Adam

- głupie pytanie- Radek- góra się Wam podoba ?

- super – Marek- chyba idę spać. Wykończony jestem.

Basia obudziła się rano w ramionach męża. Wsłuchiwała się w jego spokojny oddech i czuła się szczęśliwa.

- co mi się tak przyglądasz ? – wymruczał Paweł przewracając się na bok

- myślałam, że spisz – Basia- jak się czujesz ?

- świetnie – Paweł – do końca miesiąca skończe rehabilitację

Basia delikatnie dotknęła palcem blizny na brzuchu Pawła

-eeej, łaskoczesz mnie – zaśmiał się Paweł

- boli? – zapytała Basia

- niee, już nie- Paweł spojrzał na Basię- uśmiechnij się, wszystko jest ok !

- na pewno ?

- tak, na pewno- spoważniał – obiecuję Ci, że już nie będzie żadnych tajemnic. Wieczorem przy ognisku wszystko opowiem.

- dlaczego, wcześniej nie powiedziałeś mi o Asi ?

- bo się bałem. Nie wiem dlaczego , ale bałem się, że nie zrozumiesz, bałem się, że Cie stracę. Kiedy Artur się pojawił czułem , że coś się wydarzy.

- kocham Cię Misiu- szepnęła Basia- jak mogłeś myśleć , że jest inaczej.

Po śniadaniu, cała grupa usiadła przy drewnianym stole delektując się kawą.

- to co dziś robimy ? – Iza

- nie mam pojęcia – Kasia – ma ktoś jakieś pomysły ?

- łapiemy nietoperze – odezwał się Paweł z łobuzerskim usmiechem

- beze mnie – odparowała Michalska

- a myślałem , że ci się ostatnio podobało ? – Radek

- a jak się łapie nietoperze ? – dopytywała się Kasia

- mnie w to nie mieszajcie- powiedziała Basia a Radek i Paweł parsknęli śmiechem

- wieczorem jest ognisko – Małgosia



ciąg dalszy nastąpi !!

uff, troche krótka mi wyszła ta notka. Ale to już druga tego dnia wiec jestem lekko wykończona. Pozdrawiam !!