27 czerwca 2014

9/86

- Jak to nie znasz nazwiska osoby z którą pracowałeś ? Kręcisz - Paweł nadal naciskał na Radka
- no normalnie nie znam ! Mógł pracować nad tym w innym czasie niż ja czy Magda ! Nie trzeba być zatrudnionym w jednej firmie ! Wystarczało że co jakiś czas dostarczaliśmy drogą mailową część projektu nawet z różnych stron świata  ! - krzyknął Michalski - w dodatku najczęściej przychodziło to podpisane tylko Nickiem albo wcale  ! Trochę inne warunki naszej pracy niż Waszej !
- ok , spokojnie. Rozumiem ! - Marek próbował załagodzić wybuchy złości obydwu przyjaciół pozostając w roli dobrego policjanta
W  pokoju przesłuchań zapadła cisza. Michalski siedział ze spuszczoną głową czekając w napięciu na kolejne pytania
 - potrzebna nam będzie lista wszystkich pracowników tej firmy  i ich adresy mailowe - odezwał się Marek - ale czegoś tu nie rozumiem. Dlaczego Wolański został zamordowany? . Przecież nie był informatykiem
- ukończył technikum informatyczne i ma .. miał zaliczone 3 semestry studiów - wyjaśnił Radek - potem przeniósł się na ekonomię i zarządzanie
- co z tą listą pracowników ? - zapytał Paweł
- zadzwonię tylko oddaj mi telefon - Michalski spojrzał na Nowackiego
- czy Wolański albo Schulc mówili Ci z kim lub kiedy mają jakieś umówione spotkania ?- zapytał Paweł
- nie. Myślicie że to jakiś znajomy ? - zdziwił się Michalski
- możliwe - Marek
- Małgosia gdzie jest ? - zapytał Paweł gdy Szczepan przyniósł komórkę Radka
- w Opolu. Służbowo. Jutro wraca- Michalski trochę odetchnął widząc że kolega się niepokoi
Komisarze wyszli z pokoju przesłuchań i dołączyli do Adama i Basi
-  zły glina i dobry glina zawsze daje rezultaty- zażartował Adam
- tym razem to wersja wkurzony glina - uśmiechnęła się Basia
- daj spokój . Co robimy ? - Paweł usiadł na biurku
- dajemy mu obstawę  i wraca do domu oraz normalnej pracy- zdecydował Adam- Paweł będziesz miał na niego oko a na razie wyciągnij wszystko co się da od Niego
- ma robić za przynętę ? - oburzył się Nowacki
- a masz jakiś inny pomysł ? - odpowiedział Adam- musimy czekać na ich ruch. Wiem że to Twój przyjaciel ale nie wiemy kto to jest a wiemy do czego jest zdolny
- wiem o tym ale musi się znaleźć jakieś inne wyjście ! - wzburzony Paweł chodził po całym biurze
- cześć Wam . Co macie takie miny ? - usłyszeli głos Dumicza
- ciężka sprawa - Brodecki w skrócie przedstawił prokuratorowi sprawę oraz związane z nią problemy
- niezły bigos - Jacek zastanowił się chwilę i przedstawił swoją opinię - to jest sprawa międzynarodowa i powinniśmy ją przekazać do CBŚ . Oni mają odpowiednie uprawnienia i kontakty z Interpolem
- jak na razie giną ludzie w Polsce i jest to nasza sprawa ! - zaprotestował Paweł
- a Ty w ogóle nie powinieneś zajmować się tą sprawą kiedy w grę wchodzi życie twojego kumpla ! - przerwał Jacek - odsuwam Cię od tej sprawy !
- bujaj się ! - burknął Nowacki ale Jacek kontynuował swój wykład
-  Przygotujcie na jutro rano wszystkie dokumenty i ...
- moment ! Zapędziłeś się ! - tym razem to Adam przerwał Jackowi w pół słowa - od wydawania rozkazów  oraz decyzji kto ma pracować a kto nie  nad daną sprawą  jestem Ja ! Już nad tym kiedyś dyskutowaliśmy , prawda ? W Prokuraturze możesz sobie rządzić ile chcesz ale tutaj ja dowodzę ! Jasne ?
- ale ..- nie dawał za wygraną Dumicz
- czy wyraziłem się jasno panie prokuratorze ? - Adam stanął przed Jackiem i zimno patrzył mu prosto w oczy . Dumicz bez słowa wyszedł z biura komisarzy .
- pojechałeś po bandzie - podsumował sytuację Marek
- słuchajcie późno już . Myślę że zrobimy tak - powiedział  Zawada patrząc na zegarek- kobiety w ciąży powinny już iść do domu. Marek napisz raport z wczorajszego dnia . Paweł  ty wiesz co masz robić .Sprawdźcie jeszcze tą listę pracowników i spróbujcie znaleźć tego Diabła Borutę czy jak mu tam. A ja skontaktuję się z Interpolem. Może faktycznie mają jakieś informacje albo wytyczne.
- dobry plan- pokiwała głową Basia - kobieta w ciąży zostanie jeszcze chwilę i Wam pomoże. Faks przyszedł . Ułaa dużo nazwisk
Zawada przejrzał spis nazwisk, podkreślił te już znajome i przekazał Nowackiemu. - to do roboty!
Paweł wszedł znów do pokoju przesłuchań i usiadł naprzeciwko przyjaciela. Patrzyli na siebie przez chwilę w milczeniu po czym Paweł podsunął mu listę nazwisk i zapytał ostro
- jacyś znajomi ?
Michalski wziął do ręki kartki i uważnie przeczytał wszystko by pokręcić głową przecząco
- nie, nic mi to nie mówi - oddał kartki komisarzowi-
- dlaczego nic mi wcześniej nie powiedziałeś ? - zapytał z pretensją w głosie Paweł . Michalski nic nie odpowiedział tylko wzruszył ramionami- męczymy się z tą sprawą od tygodnia i nadal nic nie mamy a Ty siedzisz w tym gównie po uszy i nie pisnąłeś słowa na ten temat!
- a zmieniłoby to coś w mojej sytuacji  ? I tak skończę jak... ! - Michalski ukrył twarz w dłoniach
- nie ! Bo nie dopuszczę do tego ! Słyszysz ?  - Paweł powiedział to bardzo stanowczym głosem, że Radek uniósł głowę i przyjaciele przez chwilę patrzyli na siebie w milczeniu. Michalski dłuższą chwilę zastanawiał się kogo ma przed sobą  patrząc na zaciśnięte szczęki i poważny wyraz twarzy : przyjaciela czy policjanta?


- trzymam Cię za słowo -  odpowiedział Michalski po długiej chwili ciszy
- ok , to jeszcze raz od początku - Nowacki wyciągnął formularz zeznań - wypełnij to i do domu
- jak to ? - zdziwił się Radek
- a co chcesz nocować na dołku ? Zgodnie z planem Adama wracasz normalnie do domu i pracy a ja robię za Anioła Stróża - wyjaśnił Komisarz - możesz mnie zrobić chwilowym wspólnikiem
- no właśnie. Zamordujesz mnie ale firmę też już przeszukali parę dni temu . Nic nie zginęło i myślałem że to nie ma związku - tłumaczył się Radek
- nie mam już  siły do Ciebie- pokręcił głową Nowacki  a do pokoju zajrzał Szczepan
- wołają Cię ,kurka
- daj mi parę minut - rzucił Paweł podsuwając Radkowi protokół do wypełnienia - i daj mi tego pendriwa . Oddam ci to później !
- dobra, ja tylko , kurka, mówię że może być większa afera - odparł Żałoda
- ok, dasz sobie z tym radę ? Szczepan zostań z Nim i pomóż w razie czego. Zaraz przyjdę - Nowacki wrócił do biura wydziału kryminalnego - co jest ?
- wytyczne z Interpolu - Zawada podał kartkę Pawłowi
- nasz informatyk sprawdził kilka adresów mailowych i uzyskał numer IP oraz dane użytkowników którzy kontaktowali się z tym szwedzkim - Marek
- nie rozumiem tego . Jak to przekazać świadka pod ochronę Interpolu ? - czytał Nowacki- mamy czekać aż łaskawie ktoś przyjedzie i przesłucha jeszcze raz świadka  i ewentualnie wyznaczą ochronę czy kupić mu bilet na samolot i wysłać  samego w podróż ?
- dokładnie tak ale ustąpili po mojej interwencji  i wystarczą im dokładne raporty z danymi świadka i inne pierdoły - Adam- mieli już dwa takie przypadki w Czechach i Szwajcarii
- sprawdziłam banki , bilingi . Ja nie widzę żadnych powiązań ale może Tobie  coś się rzuci na oczy- Basia podała stos dokumentów mężowi - miłej lektury . Jutro do południa mamy to wysłać wszystko Interpolowi. Mózg mi się zlasował
-oprócz Radka , Magdy i Wolańskiego powtarza się tylko jeden adres IP ale to ten ze Szwecji . Widać regularne kontakty zwłaszcza w ostatnim czasie. A ten tutaj ?- pokazał Paweł
- a ten wyszedł z MEGABITU z innego kompa Wolańskiego - Marek
- a skąd pewność że to Wolański wysłał wiadomość ? - upierała się Basia- nie sprawdzaliśmy nikogo z pracowników MEGABITU .
- ja się tym zajmę - ofiarował się Marek
- bierzcie papiery  i do domu. Rano podjedzie do Was  Zuzia albo Szczepan po ten cały nabój. Sio do domu dzieciaki - Zawada wrócił do swojego gabinetu , Brodecki wprowadził kilka informacji do bazy danych a Nowaccy razem z Radkiem wrócili do domu.

Brodecki zanim pojechał do siebie skierował się w stronę domu Kasi. Drzwi mieszkania otwarły się po dłuższej chwili
- Marek, wiesz która godzina ? - Kasia powitała Brodeckiego z pretensją
- przepraszam ale musiałem przyjechać - Marek wręczył Kasi pojedynczą czerwoną różę- nie dokończyliśmy rozmowy i chciałbym zobaczyć dziewczynki
- Marek jest późno. Dzieci już śpią - próbowała tłumaczyć Brodecka ale widząc błagalne spojrzenie Marka ustąpiła - tylko ich nie obudź
- tylko popatrzę - szepnął Marek . Chwilę później stał w drzwiach pokoju gdzie spały Ania i Monika- ale Ona urosła -szepnął do Kasi i wycofał się do przedpokoju przyglądając się Brodeckiej - mizernie wyglądasz. Kasiu co się ..
-  ze mną dzieje ? Nic. Tylko mąż okazał się dupkiem , wyzwał mnie od najgorszych i zostawił - prychnęła Kasia- a teraz odwraca kota ogonem  i twierdzi że  będzie inaczej
- to strzel mu w pysk - poradził Marek - Kasiu wybacz mi . Proszę Cię . Ja się zmieniłem !
- to udowodnij mi to . A teraz już idź. Naprawdę już późno i jestem zmęczona - Kasia otwarła drzwi a Marek wyszedł ze spuszczoną głową.
- Kasiu ! - Marek odwrócił się próbując jeszcze raz przywołać żonę - ale wycofasz pozew o rozwód ?
- musisz się o to postarać - usłyszał głos Kasi zza drzwi - dobranoc .
Brodecki uśmiechnął się po nosem. Ciągle istniała szansa . Nie może jej zmarnować

Rano u Nowackich Szczepan odebrał wszystkie dokumenty i zabrał Basię na Komendę  a w mieszkaniu zapanowało lekkie napięcie.
- gotowy ? - Nowacki spojrzał na Radka nerwowo krążącego między kuchnią a pokojem
- nie - burknął Michalski i usiadł z powrotem na kanapie - ja wcale nie muszę nigdzie wychodzić
- Stary , no daj spokój - próbował jakoś rozwiązać sytuację Paweł - Radek ogarnij się jakoś! Pod domem i firmą stoi  dodatkowa obstawa a ja jestem cały czas blisko Ciebie i ...
- i nie opuszczę Cię aż do śmierci - mruknął Michalski ale Paweł usłyszał i skomentował
-  jak Cię kopnę w tyłek to sam dolecisz w podskokach na Śródmieście !! Rusz się zanim stracę cierpliwość - zirytował się Nowacki -cholera ! Wiem że się boisz ! Ja też ale przysięgam Ci że zrobię wszystko żeby Cię ochronić !
- OK !! ROZUMIEM ! - wrzasnął Radek i panowie w końcu opuścili mieszkanie. Po pół godzinie dotarli do firmy Michalskiego.
- o szefie ! To przyszło wczoraj popołudniu - jeden z pracowników wręczył Radkowi niedużą przesyłkę patrząc z zaciekawieniem na Pawła - wszystkie raporty oraz propozycje zmian ma Pan na biurku
- dobrze, dziękuję- Radek wziął pudełko - zbierz wszystkich w socjalnym. Chcę Wam przedstawić kolegę .
- tak każdy może sobie wejść do Twojego gabinetu ? - zapytał Paweł rozglądając się po niewielkim pomieszczeniu
- nie, tylko Rafał - odparł Radek przyglądając się pudełku , które stało na biurku obok laptopa- co to jest ? Nic nie zamawiałem .
- czekaj . Może ja zajrzę - Nowacki ostrożnie wziął pudełko i postawił na parapecie , rozciął folię , ostrożnie uchylił brzeg kartonu i uśmiechnął się od ucha do ucha widząc zawartość . Chichocząc wyciągnął ze środka stosik zdjęć
- możesz już otworzyć oczy i oddychać -odezwał się Paweł po czym obydwaj wybuchnęli serdecznym śmiechem na widok fotek przestawiających ich samych z dużą grupą ludzi w dziwnych kostiumach
- czekaj kiedy to było ? Paweł -  przeczytał opis zdjęcia - noo jasne. Impreza po dyplomie w Studium Informatycznym . Się działo .
- aa to pewnie Mama robiła porządki na strychu . Coś ostatnio wspominała że ma coś dla mnie -
Radek odłożył zdjęcia do pudełka- zostaw to i chodź się przedstawić . Jakby się kto pytał to jesteś na kilkudniowym szkoleniu u mnie .

Na Komendzie dzień przebiegał spokojnie. Basia i Marek sprawdzali wszystkie dokumenty i szukali nowych informacji.
- albo ja już zgłupiałam do reszty albo to wszystko nie ma sensu - zwątpiła Basia - żadna osoba z nikim i niczym się nie wiąże.
- a ja chyba coś mam - zaczął Brodecki - operator w końcu się zdecydował i dostarczył informację o połączeniach z telefonu Wolańskiego w dniu jego śmierci.
- nic nowego - wzruszyła ramionami Basia - mieliśmy już spis połączeń i nic to nie dało
- ale ja  mam nazwisko faceta od tego zastrzeżonego numeru ! - Brodecki uśmiechnął się zwycięsko i rozparł się wygodnie na fotelu
- wybacz ale nie padnę ci do stóp i nie będę ich całować !  - zakpiła Basia i wzięła z drukarki kartkę i przeczytała nazwisko - Mirosław Pieklicki . Coś mi to świta ale kurcze nie wiem do czego go przypiąć
- dawny pracownik MEGABITU - czytał Brodecki- to on miał zatarg z Magdą Schulc o te projekty
- zadzwonię do Pawła - zdecydowała Nowacka

W tym samym czasie Radek i Paweł wyszli z Banku i szli w kierunku samochodu. Paweł czujnie obserwował teren gdy zadzwonił jego telefon więc odebrał i chwilę rozmawiał z Basią
- napiłbym się kawy - westchnął Radek - a jeszcze tyle roboty!
- znasz niejakiego Mirka Pieklickiego ? - zapytał Paweł
- no pewnie i Ty też go znasz . Był w trzeciej grupie razem z Magdą Schulc w Studium Informatycznym - Radek -przezywaliśmy go czasami Diabelski !Co z tą kawą ?
- tu na rogu mają dobrą. Wezmę dwie na wynos to wypijemy po drodze . Chodź . A gościa sobie nie przypominam - zamyślił się Nowacki - pokażesz mi go na zdjęciu.
- możesz go sobie zobaczyć teraz ! Mirek ! Kopę lat ! Gdzieś ty był jak Cię nie było? - zawołał Radek
- to ja skoczę po tą kawę - Paweł wszedł do bistro i zamówił dwie kawy kątem oka obserwując rozmawiających mężczyzn którzy pogrążeni w rozmowie oddalali się od baru. Czekając na zamówione kawy rozmyślał nad słowami Basi.
- pana kawy - z zamyślenia wyrwały go słowa sprzedawcy. Wziął kubki do ręki wyszedł wciąż zastanawiając się nad znajomym Radka zobaczył ich kilka metrów dalej
- hej panowie ! - zawołał za kolegami i nagle przypomniał sobie słowa Magdy Schulc " jestem umówiona ze znajomym " oraz  Radka " przezywaliśmy go Diabelski " i w sekundę wszystko poskładało się w logiczną całość  a sytuacja zaczęła się rozwijać błyskawicznie. Nowacki rzucił kawy na ziemię i ruszył biegiem w kierunku zdezorientowanego Radka ale z samochodu stojącego na poboczu nagle wyskoczyło trzech ogolonych na łyso i umięśnionych mężczyzn. Jeden niby przypadkiem wpadł na Pawła , pięścią uderzył go w nos oraz kolbą pistoletu w tył głowy popchnął na   ścianę budynku   a dwóch pozostałych wciągnęło opierającego się Michalskiego do samochodu  i z piskiem opon odjechali zostawiając zamroczonego Nowackiego na ulicy
- kur .. mać !! - zaklął Nowacki

ciąg dalszy nastąpi !!! 

11 czerwca 2014

8/86

Witajcie!

Chyba to już tradycja że pisząc notkę jestem na urlopie. Być może tak już zostanie bo wracając do szarej rzeczywistości jakoś nie mam siły ani ochoty pisać opowiadań

Dziękuję również za kilka propozycji  imion dla dzieci Nowackich. Spodobał mi się Michał i Tomasz a dla dziewczynki to poproszę jeszcze kilka propozycji. Imię Ania odpada ponieważ starsza córka Kasi Brodeckiej ma na imię Ania- nie będę się już powtarzać.
Co do sprawy to wszystko co przeczytacie jest wytworem mojej wyobraźni . Nie mam pojęcia czy coś takiego istnieje . Po prostu takie coś sobie wymyśliłam .



Poznań- sala konferencyjna w Hotelu

- znaliście dobrze Magdę Schulc? - zapytał Paweł
- a myślałem że zapyta pan o nasze alibi - odezwał się jeden z uczestników konferencji siedzący w kącie sali
- na wszystko przyjdzie czas- odpowiedział komisarz - no to słucham Was .Czy coś Was ostatnio zaniepokoiło albo wydało się dziwne albo ...cokolwiek
- Magdę znałam z takich zlotów jak ten - odezwała się jedna z kobiet stojąca najbliżej Nowackiego - była świetna w swoim fachu, Trochę zakręcona ale tak pozytywnie. Widywałyśmy się w różnych miejscach kilka razy w roku.
- miała wrogów ? Na kogoś narzekała ? - wtrącił Paweł
- wie Pan cooo- zamyśliła się kobieta -kiedyś  opowiadała o problemach w pracy z takim jednym ale nie pamiętam o kogo chodziło.Parę lat temu wróciła z kontraktu w Szwecji i popadła w konflikt z synem szefa ale nie powiem Panu jakiej firmy bo pracowała na zlecenia w kilku jednocześnie.
- tak , też nam o tym mówiła - pokiwał głową Nowacki notując informacje
- z dziwnych spraw to przychodzi mi do głowy to że pojawiło się w sieci kilka nowych wirusów , które ciężko wyczyścić . Chodzą słuchy że to na specjalne zamówienie kogoś kto w sieci figuruje jako "Diabeł " i jest związany z jakimiś bandziorami - odezwał się znów mężczyzna z kąta a Radek poruszył się trochę niespokojnie na swoim miejscu  co nie uszło uwadze Nowackiego.
- też o tym słyszałem ! - zawołał nagle inny uczestnik który zajął miejsce obok Michalskiego- podobno są to testy jak poradzimy sobie z tymi wirusami z naszymi programami, które sami tworzymy. Słyszałem też, że kilka światowych firm  w Europie pracuje nad specjalnym oprogramowaniem do ochrony danych banków , agencji rządowych itp. Ale wszystko jest owiane taką tajemnicą że nawet nie wiadomo kto się tym zajmuje i czy to jest prawda czy ściema
- podobno zajmują tym cztery osoby w Polsce a zaczęli dużo lat temu właśnie w Szwecji - dorzucił jeszcze ktoś
- ciekawe - Paweł popatrzył na Radka znacząco na co Michalski wzruszył ramionami - jeszcze coś komuś się plącze po głowie ? Nie ? W takim razie dziękuję a panów i panią poproszę jeszcze o Wasze dane osobowe i kontaktowe .
- aresztujecie ich ?? - zawołał ktoś z głębi sali
- a chce Pan ? - odpowiedział żartem komisarz  sięgając po kajdanki wywołując ogólny śmiech
- Radek gdzieś ty znalazł takiego glinę ? - roześmiał się siedzący obok Radka facet
- w przedszkolu - odpowiedział Michalski unikając spojrzenia Nowackiego- ale w wersji służbowej widzę go pierwszy raz
- dziękuję jeszcze raz wszystkim za informację - podziękował komisarz , wyszedł z sali i wybrał numer komórki Brodeckiego -skończyłem i  możemy zobaczyć co mają dla nas na komisariacie. Ok to czekam przy aucie- Nowacki rozłączył się i obserwował wychodzących ludzi z sali szukając wzrokiem Michalskiego. Zauważył go w głębi korytarza rozmawiającego dość nerwowo przez telefon.

Warszawa- mieszkanie Zawadów
- cześć chłopaki , co robicie ? - Iza zajrzała do salonu gdzie siedzieli Adam z Ojcem
- a nic ciekawego - uśmiechnął się Zawada senior odkładając gazetę na stolik
- maammmaa !! - z kuchni dał się słyszeć radosny dziecięcy okrzyk i i 2,5 letnia dziewczynka wpadła w ramiona Izy
- cześć Kochanie - Iza ucałowała córkę - co robiłaś w kuchni ?
- mam kale - Ala posmutniała
- a za co ? zapytała Iza - powiesz mi ?
- byłam niedobla dla Dziadka - wyszeptała dziewczynka- ale nie pseplose
- no to księżniczko marsz do kuchni - Iza postawiła córkę na ziemi i spojrzała pytająco na mężczyzn
- nie denerwuj się - zaczął Jan - musiałem jakoś zareagować gdy po raz kolejny wciskała głowę pod szafę w pokoju i nie reagowała na to co do niej mówię . A uparta jest jak osioł
- no tak po tatusiu - Iza przysiadła na poręczy fotela i pocałowała męża w policzek- witam pana, co pan taki wściekły ?
- ciężka sprawa i w ogóle szkoda gadać - westchnął Zawada - przemyślałaś sprawę tej pracy w Londynie ?
- Adam już ci mówiłam że chciałabym bo to dla mnie szansa - Iza zrobiła obrażoną minę i wyszła z pokoju
- taa, jak zawsze - mruknął Adam i zagłębił się w czytaniu akt sprawy
-  czyli według Ciebie mam siedzieć w domu , zajmować się domem i dzieckiem , gotować obiadki i czekać łaskawie aż pan oficer ewentualnie zechce go zjeść - zapytała Iza podniesionym głosem
- nic takiego nie powiedziałem - odpowiedział Zawada nie podnosząc głowy znad papierów
- ale miałeś na myśli - Iza
- kochani może przestaniecie się w końcu kłócić o to co kto ma na myśli i zaczniecie rozmawiać jak normalni ludzie ? - zirytował się Zawada senior i wyszedł z salonu

Poznań- komisariat Policji
- witamy panów - przywitał ich jeden z oficerów - Wasz szef zrobił niezły dym . Zawsze tak macie ?
- tylko jak nam mordują świadków - uśmiechnął się Brodecki - dobrze to co dla Nas macie ?
- odciski palców , raport z balistyki, zabezpieczony pocisk - wymienił oficer podając Markowi komplet dokumentów- a jutro rano będzie raport z sekcji. Prześlemy go do Was faksem
- a czy coś zginęło z jej pokoju ? - zapytał Paweł
- hmm, szczerze mówiąc to nie wiem - spuścił głowę policjant - laptop przez który rozmawialiście stał na stoliku, dokumenty i torebka były nieruszone . Zrobiliśmy spis wszystkiego co znaleźliśmy przy denatce i w pokoju.  Nasz technik udostępni Wam zdjęcia zrobione na miejscu zbrodni
- a świadkowie ? Widzieli kogoś albo słyszeli ? - zaciekawił się Brodecki
- całe piętro było zarezerwowane dla uczestników targów , większość z nich się zna dość dobrze ale nikt nie zauważył nikogo nieznajomego. Twierdzą że nie słyszeli strzałów- wyjaśniał policjant
- nie mogli tego usłyszeć  bo  było słychać tylko przytłumiony odgłos więc zabójca użył tłumika - powiedział Nowacki- dzięki za zebranie wszystkiego .
- gdybyście mieli jeszcze jakieś pytania albo wątpliwości to proszę dzwonić - policjant podał komisarzom swoją wizytówkę , zasalutował i oddalił się.
Panowie postanowili wrócić do hotelu  . Nowacki zaparkował samochód na hotelowym parkingu gdy zadzwoniła komórka Brodeckiego
- no cześć Adam - Brodecki odebrał telefon- noo idzie powoli do przodu. Mamy już komplet dokumentów, jutro będzie raport z sekcji . Paweł też zebrał trochę informacji od internetowców. Co ? Dobra to poślij na maila Pawła to będziemy myśleć nad tym- Brodecki rozłączył się
- co jest ? - zapytał Paweł
- Adam znalazł trochę informacji o tych twoich co się rozgadali i życiorys naszej denatki - wyjaśnił Brodecki - idziemy na jakieś piwo ?
- a wiesz co , nawet chętnie tylko zadzwonię do Basi  - zgodził się Paweł - na rogu o ile mnie pamięć nie myli jest jakiś lokal - a widząc pytające spojrzenie kolegi dodał - pracowałem w Poznaniu  parę miesięcy
-  aa faktycznie wspominałeś kiedyś. Zgarnij Radka po drodze ! - krzyknął Brodecki do Pawła idąc we wskazanym przez kolegę kierunku
Kilkanaście minut później Nowacki dołączył do Marka w małym przytulnym lokalu  , gdzie również można było wypić piwo, kawę oraz coś zjeść
- Radka nie ma w pokoju a telefon ma wyłączony - Paweł usiadł naprzeciwko Marka i upił spory łyk piwa z kufla- pewnie ma jakieś spotkanie a chciałem z nim pogadać bo coś kręci. Głodny jestem , ide zapytać co mają do zjedzenia
- co w domu ? - zaciekawił się Marek
- a w porządku. Łukasz trochę jest przeziębiony a Basia ogląda jakiś film- Paweł się zamyślił - a ty jak z Kasią ?
- nie wiem Stary, pogadaliśmy ale nie wiem co będzie - westchnął Brodecki
- Kasia zgrywa twardzielkę ale kocha Cię i jestem pewny  że da Ci szansę. Tylko nie spieprz tego
- postaram się - Marek
- dasz radę - Paweł pocieszył kolegę- zamówić Ci coś ??
- wezmę to co Ty - odpowiedział Marek a Nowacki podszedł do baru, chwilę rozmawiał z mężczyzną za barem i wrócił do stolika
- Nie wierzę !! Paweł !!?? Boże drogi to naprawdę Ty !! - z głębi  sali usłyszeli głos kobiety i kilka sekund później zobaczyli Marzenę- nie masz pojęcia jak się cieszę że Cię widzę ! Tak się o Ciebie martwiłam wtedy !!
- yyy cześć - przywitał się Nowacki robiąc minę " a ta tu czego ?"- siadaj
- ja tylko na chwilę bo jestem umówiona - kobieta przysiadła na fotelu- co u Ciebie słychać ? Jak się czujesz ? Cieszę się że jesteś cały i zdrowy
- wszystko dobrze, dziękuję - grzecznie odpowiedział Nowacki
- to super. Nie wiem czy wiesz ale byłam wtedy u Ciebie w szpitalu. Artur ...On mnie zmusił do wszystkiego. Ja nie chciałam się mieszać do Waszych spraw ale ...
- Marzena uspokój się- przerwał jej Nowacki lekko zniecierpliwiony - było minęło i nie zmienisz tego co się stało. Wszystko się ułożyło i jest dobrze
- przepraszam za wszystko- Marzena przygryzła wargę - ale cieszę się że się Wam ułożyło i w ogóle...muszę już iść .
- masakra - powiedzieli równocześnie Marek i Paweł wybuchając śmiechem. Po posiłku wrócili do hotelu i zaczęli przeglądać zgromadzone przez poznańskich policjantów informacje
- Paweł  posłuchaj tego. Pocisk kalibru 38 mm z Glocka . Broń zarejestrowana na niejakiego Antoniego Wróblewskiego. Dwa miesiące temu broń została skradziona
- zgłaszał to ? - Nowacki oderwał wzrok od komputera
- tak . Na pocisku są odciski palców ale niestety nie ma ich w bazie - kontynuował Brodecki- masz coś ciekawego ?
- owszem. Schulc pracowała również dla wielkiej firmy IT w Szwecji . Nie podoba mi się to - pokręcił głową Paweł
- gadasz jak Adam
- no bo sam popatrz. Za dużo zbiegów okoliczności ,  Wolański i Schulc pracowali w tej samej firmie w Szwecji w różnych latach .Tak  samo Radek . Zarobili dużą kasę i pozakładali własne firmy
- no to jeszcze nie zbrodnia - wtrącił Marek
- ale do niej dochodzi ! W Warszawie po prawie 20 latach! Coś lub ktoś musi to łączyć !
- nie łap mnie za słówka - zirytował się Brodecki - mózg mi się lasuje. Idę spać . Dobranoc
- dobranoc. Idę pogadać z Radkiem- postanowił Paweł i po chwili pukał do drzwi pokoju Michalskiego. Niestety przyjaciela nie było lub nie otwierał drzwi więc komisarz wrócił do siebie  i za przykładem Marka poszedł spać .

Następnego dnia rano po śniadaniu wymeldowali się z hotelu . W holu natknęli się na Michalskiego z bagażami
- cześć - przywitał się Marek
- cześć panowie oficerowie - zażartował Radek - słuchajcie mogę się z Wami zabrać ? Miałem  jechać z kumplami ale coś im wypadło
- jasne, ładuj się do auta - zgodził się Nowacki - gdzie się wczoraj włóczyłeś ?
- a co? Jestem poszukiwany listem gończym ? - zirytował się Michalski
- jeszcze nie - spokojnie odpowiedział Nowacki patrząc uważnie na kumpla- co to za firma w Szwecji i o co w tym wszystkim chodzi ?
- firma jak firma a o co w tym chodzi to już Wasze zmartwienie - wzruszył ramionami Michalski
- mam pomysł. Może Adam zadzwoni do tego swojego kolegi w berlińskiej policji - odezwał się Brodecki - być może mieli też takie przypadki albo coś podsuną ?
- dobry pomysł . Zadzwoń do Niego i powiedź że wracamy - zgodził się Paweł - trzeba jeszcze sprawdzić billingi rozmów i konta bankowe  denatów
- po co ? - zapytał Radek
- pocą to się nogi nocą - odpowiedział Nowacki
3 godziny później Brodecki wysiadł z auta pod swoim domem zabierając niewielki bagaż
- za godzinę na komendzie ? - rzucił jeszcze na odchodnym Marek a Paweł odjechał w stronę swojego osiedla.
- wszędzie dobrze ale w domu najlepiej - westchnął Radek wychodząc z windy . Mina mu zrzedła gdy zobaczył otwarte drzwi swojego mieszkania i rozwalony zamek
- zostań - rzucił stanowczo Paweł i z wyciągniętą bronią otworzył nogą drzwi do mieszkania po czym wszedł do środka. Po minucie wyszedł na korytarz z telefonem przy uchu
- w środku nikogo nie ma ale zostawił niezły burdel. Czegoś szukał - popatrzył na Radka chłodno- może mi powiesz czego ?
- nie mam pojęcia !- wykrzyknął blady Michalski patrząc to na Pawła na jego broń i na otwarte drzwi do mieszkania - ja nic nie wiem !
- czyżby ? W porządku nie chcesz ze mną gadać tutaj to porozmawiamy na Komendzie ! No już ! - popchnął kolegę w stronę windy
-nie wiem o co Ci chodzi ! - warknął Michalski ale widząc poważną minę i coś nieznanego w postawie przyjaciela spuścił głowę i zagryzł wargę. Gdy ekipa techników w towarzystwie Zuzi  i Szczepana wjechała na piętro Paweł trzymając Radka za ramię zjechali na dół i pojechali na komendę gdzie Michalskiego posadzono w pokoju przesłuchań.
- cześć . Co się dzieje ? - Basia pocałowała męża na powitanie
- ktoś się włamał do Michalskich - wyjaśnił Paweł - Radek udaje głupiego. Sprawdziłaś te bilingi?
- tak szefuniu. Numery się powtarzają . Sam zobacz.A ten tutaj to nawet bardzo znajomo wygląda- Nowacka wskazała jeden z zakreślonych numerów- Wolański, Schulc , Radek i jeszcze jeden gość z firmy IT w Szwecji dzwonili do siebie regularnie co miesiąc. Na ich konta regularnie wpływały duże sumy pieniędzy
- co to za gość ? - zapytał Marek stawiając kubek z kawą na  biurku
- nie wiem. Numer jest na kartę więc się nie dowiemy. Zresztą aktywuje się tylko raz w miesiącu o stałej godzinie- dodała Basia
- zatłukę gnoja - wkurzył się Paweł i skierował się do pokoju przesłuchań
- Paweł zaczekaj ! - do biura wszedł Adam - w Niemczech nic nie wiedzą ale w Szwecji był ostatnio wypadek samochodowy i zginął szef tej Waszej firmy
- o cholera - Marek kręcił z niedowierzaniem głową
- idę porozmawiać z Nim - zdecydował Paweł , zgarnął ze stołu dokumenty i wyszedł z biura
- idę z Tobą - rzucił Marek i razem weszli do małego pomieszczenia a za weneckimi lustrami zostali Basia i Adam.
Nowacki obrzucił Michalskiego chłodnym spojrzeniem, usiadł naprzeciwko i rzucił dokumenty na stół
 - żarty się skończyły - odezwał się cicho Nowacki - w Szwecji zginął Twój dawny szef
- wiem - prawie szeptem odezwał się Radek - wczoraj dzwoniła do mnie jego żona. Ja będę następny
- skąd takie wnioski ? - wtrącił Marek ale Michalski uparcie milczał
-  Radek do cholery jasnej zacznij współpracować ! - wrzasnął Paweł - przecież wiemy że utrzymywaliście kontakt i dostawaliście kasę co miesiąc ! Tylko nie wiem za co a chciałbym się dowiedzieć nad czym pracowaliście, czego szukali w twoim mieszkaniu  i czym to grozi !!
- ostro ! - mruknął za szybą Adam obserwując wysiłki komisarzy
- wkurzył się - skomentowała Basia
- jeżeli naprawdę coś Ci grozi - zaczął Marek łagodnie - to powinieneś nam wszystko powiedzieć.
- Oni mieli rację. To mafia - odezwał się ochrypłym z emocji głosem - Wolańskiemu i Magdzie ukradli pendrivy na których były  zapisane pliki zabezpieczające system. Tego szukali u mnie w domu - wyciągnął klucze z przypiętym do niego nośnikiem danych. Paweł bez słowa z niewielkiej szuflady wyciągnął woreczek z takim samym urządzeniem
- to miał w ręce Wolański - rzucił oschle komisarz  widząc ulgę na twarzy Radka- czy to co powiedzieli Twoi znajomi to prawda ?
- tak. W Szwecji najpierw Wolański został zwerbowany do sporządzenia pierwszego zabezpieczenia systemu IT , potem Magda a potem ja. Co jakiś czas wypuszczamy wirusa do sieci i aktualizujemy pliki. Ale ostatnio ktoś ...
- to już wiemy. Co to za system ? - Marek
- największego banku w Europie i Agencji Bezpieczeństwa. Chcą okraść bank wpuszczając wirusa do ich systemu - tłumaczył Radek - i wykraść tajne informacje. Jak nie mają wszystkich czterech nośników to nic nie zdziałają bo każdy z nas miał inną część systemu
- kto ? - zapytał Paweł - kto to jest ?
- jedna osoba , która została wyrzucona z projektu - odpowiedział Radek - nazwiska nie znam ale pseudonim już słyszałeś
- " Diabeł " - stwierdził Nowacki

cdn !!