Ulicami Warszawy pedzi samochód. Kierowcy widzac szalonego kierowce zjedzrzaja na pobocze. Przez ulice przechodzi kobieta z dzieckiem. Kierowca pedzacego auta uderza w przechodniów i ucieka z miejsca wypadku.
Na komendzie.
- Basia nie wiesz gdzie podziałem telefon?- Marek
- nie mam pojecia. Gdybys zrobił porzadek na biurku pewnie by sie znalazł- Basia
- mhm lepiej popatrz na swoje biurko! Spróbuj zadzwonic- Marek
Basia wybiera numer do Marka i spod sterty akt daje sie słyszec sygnał telefonu.
-dzieki- Marek- jak sie z tym uporamy to wpadniemy jeszcze do Adama?
- no jasne. Tylko sie lepiej pospiesz bo ja juz koncze- Basia-jak myslisz kiedy go wypisza?
- mysle ze pod koniec tygodnia. Trzymaja go juz trzeci tydzien bo ciagle robia badania nogi- Marek
- boje sie ze to jednak jest powazna sprawa- Basia- wczoraj widziałam go jak chodził po korytarzu,chociaz trudno to nazwac chodzeniem.
- no tez sie obawiam najgorszego- Marek-słuchaj nie mozemy pozwolic zeby widział nasze obawy. Zachowujemy sie jakby nigdy nic.Chodz jedziemy do niego.
DZwoni komorka Basi
- halo? tak,dobrze zaraz bedziemy. Jakis pirat drogowy zabił kobiete i dziecko i uciekł – Basia
Na miejscu
-Czesc Leszek. Co tam?- Marek
- Zgineły na miejscu. Liczne obrazenia wewnetrze- Leszek
- No kurka, swiadkowie mowia ze wjechał w nie na pełnym gazie, nawet nie zwolnił- Szczepan
- jak Adam?- Leszek
- jak by to okreslic. No fatalnie- Marek
- co?- Leszek
- Nudzi sie jak mops i marudzi- Marek
- kiedy go wypisza?- Leszek
-no chyba w tym tygodniu. Jeszcze jakies rutynowe badania i do domu. Potem rehabilitacja- Basia
-pozdrówcie go- Leszek
- a Szczepan, macie numery tego samochodu?- Basia
- niestety nie. Za szybko odjechał. Zadnych sladów tez nie ma. Chyba ze technicy zabezpiecza cos z ubran denatek- SZczepan
-no nic dzieki,czesc- Marek- Basia jedziemy do Adama?
- umarłego sie pytasz?- BAsia
- umarłego nie bo by i tak nie odpowiedział – Marek
W szpitalu.
Basia i Marek kieruja sie do sali Adama. Nagle zauwazaja go jak wedruje po korytarzu w towarzystwie szpitalneo rehabilianta. Przystaja na moment obserwujac Zawade. Nadal ciezko im było uwierzyc ze ich kolega ma kłopoty z poruszaniem sie. Basia pomyslała ze jeszcze całkiem niedawno Adam był sprawny i nawet ja przegonił. Marek z przygnebieniem obserwował Adama i pomyslał:”Ważne ze zyje”.Popatrzeli na siebie i zrozumieli sie bez słow. Przybrali wesołe miny i ruszyli do komisarza.
-szalony dokad pedzisz?- rzuciła Basia i ugryzła sie w jezyk widzac złe spojrzenie Zawady-mam cos dobrego dla ciebie!
Adam juz usiadł na łozku.Basia wyciagneła z torby pudełko lodów.
-mm skad wiedziałas ze mam ochote?- Adam
- no w koncu jestem policjantką nie?- Basia
- zaraz wracam tylko odwiedze pewien przybytek- Marek
- tylko sie pospiesz bo wszystko ci zjemy- Basia
- No co ty Basia, bedzie wiecej dla nas- Adam
Marek odnalazł doktor Alicje Turczyn ktora operowala Adama.
- dzien dobry. Wiadomo juz co jest z kolanem Adama?- Marek
- dzien dobry. NIestety nie mam zbyt dobrych wiadmosci. Wyglada na to ze to kolano pozostanie sztywne -Alicja
- ale jak to?- Marek
- zroblismy wszelkie mozliwe badania ktore to potwierdzaja – Alicja
- a rehabilitacja?- Marek
- mysle ze rahabilitacja niewiele da. Moze tylko spowodowac lekkie ustapienie usztywnienia. Bedzie musiał zresygnowac z czynnej pracy- Alicja
- za biurko? On juz o tym wie?- Marek
- jeszcze nie ale chyba sie domysla. Chciałam jeszcze zwołac konsylium i dopiero potem powiedziec. Dzisiaj sie zbieramy- Alicja-przykro mi. Naprawde zrobilismy wszystko
-tak wiem.Dziekuje- Marek
- Basia musimy jechac.DZwonil Szczepan i mowił ze cos maja- Marek
- juz?- Adam
- noo- Basia- pa.Trzymaj sie !
W samochodzie Marek przekazał to co dowiedział sie od Alicji.
-odwioze cie do domu- Marek
- czekaj przeciez Szczepan…- Basia
- nikt nie dzwonił. Chciałem cie tylko cie wyciagnac zeby sie nie zorientował- Marek
- No przeciez i tak sie w koncu dowie. Jak długo mozna cos takiego ukrywac. Przeciez Adam chyba juz sie domysla- Basia
Przygnebieni rozstali sie pod domem Basi.
Ciag dalszy nastapi.
KOMENTUJCIE!!!!!!!!
oo pirat drogowy szalej :) , biedny adam :( mam nadzieje ze wszytsko bedzie ok :) czekam na kolejna notke , pozdrawiam !1 papa
OdpowiedzUsuńZasmuciłaś mnie tą wiadomością ze Adam będzie pracował za biurkiem:( No coż takie jest życie:( papa
OdpowiedzUsuńFajne podoba mi się!!Czekam na następną nociea u mnie tez nowa notka dzis napisałam wbijaj:www.kryminalni-storyyy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńSuper notka! ale mam nadzieję że szybko przywrócisz Adama „do porządku” jak zmieniłaś wystrój bloga od razu lepiej i przyjemniej się czyta
OdpowiedzUsuńczesc organizuje konkur na najfajnejszego bloga o tematyce ” kryminalni” uwazam ze masz spore szanse wiec jak chcesz to sie zglos z gory dzikuje :*:*:* http://zawada3.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuń