9 listopada 2005

Pirat drogowy

Ulicami Warszawy pedzi samochód. Kierowcy widzac szalonego kierowce zjedzrzaja na pobocze. Przez ulice przechodzi kobieta z dzieckiem. Kierowca pedzacego auta uderza w przechodniów i ucieka z miejsca wypadku.

Na komendzie.

- Basia nie wiesz gdzie podziałem telefon?- Marek

- nie mam pojecia. Gdybys zrobił porzadek na biurku pewnie by sie znalazł- Basia

- mhm lepiej popatrz na swoje biurko! Spróbuj zadzwonic- Marek

Basia wybiera numer do Marka i spod sterty akt daje sie słyszec sygnał telefonu.

-dzieki- Marek- jak sie z tym uporamy to wpadniemy jeszcze do Adama?

- no jasne. Tylko sie lepiej pospiesz bo ja juz koncze- Basia-jak myslisz kiedy go wypisza?

- mysle ze pod koniec tygodnia. Trzymaja go juz trzeci tydzien bo ciagle robia badania nogi- Marek

- boje sie ze to jednak jest powazna sprawa- Basia- wczoraj widziałam go jak chodził po korytarzu,chociaz trudno to nazwac chodzeniem.

- no tez sie obawiam najgorszego- Marek-słuchaj nie mozemy pozwolic zeby widział nasze obawy. Zachowujemy sie jakby nigdy nic.Chodz jedziemy do niego.

DZwoni komorka Basi

- halo? tak,dobrze zaraz bedziemy. Jakis pirat drogowy zabił kobiete i dziecko i uciekł – Basia

Na miejscu

-Czesc Leszek. Co tam?- Marek

- Zgineły na miejscu. Liczne obrazenia wewnetrze- Leszek

- No kurka, swiadkowie mowia ze wjechał w nie na pełnym gazie, nawet nie zwolnił- Szczepan

- jak Adam?- Leszek

- jak by to okreslic. No fatalnie- Marek

- co?- Leszek

- Nudzi sie jak mops i marudzi- Marek

- kiedy go wypisza?- Leszek

-no chyba w tym tygodniu. Jeszcze jakies rutynowe badania i do domu. Potem rehabilitacja- Basia

-pozdrówcie go- Leszek

- a Szczepan, macie numery tego samochodu?- Basia

- niestety nie. Za szybko odjechał. Zadnych sladów tez nie ma. Chyba ze technicy zabezpiecza cos z ubran denatek- SZczepan

-no nic dzieki,czesc- Marek- Basia jedziemy do Adama?

- umarłego sie pytasz?- BAsia

- umarłego nie bo by i tak nie odpowiedział – Marek

W szpitalu.

Basia i Marek kieruja sie do sali Adama. Nagle zauwazaja go jak wedruje po korytarzu w towarzystwie szpitalneo rehabilianta. Przystaja na moment obserwujac Zawade. Nadal ciezko im było uwierzyc ze ich kolega ma kłopoty z poruszaniem sie. Basia pomyslała ze jeszcze całkiem niedawno Adam był sprawny i nawet ja przegonił. Marek z przygnebieniem obserwował Adama i pomyslał:”Ważne ze zyje”.Popatrzeli na siebie i zrozumieli sie bez słow. Przybrali wesołe miny i ruszyli do komisarza.

-szalony dokad pedzisz?- rzuciła Basia i ugryzła sie w jezyk widzac złe spojrzenie Zawady-mam cos dobrego dla ciebie!

Adam juz usiadł na łozku.Basia wyciagneła z torby pudełko lodów.

-mm skad wiedziałas ze mam ochote?- Adam

- no w koncu jestem policjantką nie?- Basia

- zaraz wracam tylko odwiedze pewien przybytek- Marek

- tylko sie pospiesz bo wszystko ci zjemy- Basia

- No co ty Basia, bedzie wiecej dla nas- Adam

Marek odnalazł doktor Alicje Turczyn ktora operowala Adama.

- dzien dobry. Wiadomo juz co jest z kolanem Adama?- Marek

- dzien dobry. NIestety nie mam zbyt dobrych wiadmosci. Wyglada na to ze to kolano pozostanie sztywne -Alicja

- ale jak to?- Marek

- zroblismy wszelkie mozliwe badania ktore to potwierdzaja – Alicja

- a rehabilitacja?- Marek

- mysle ze rahabilitacja niewiele da. Moze tylko spowodowac lekkie ustapienie usztywnienia. Bedzie musiał zresygnowac z czynnej pracy- Alicja

- za biurko? On juz o tym wie?- Marek

- jeszcze nie ale chyba sie domysla. Chciałam jeszcze zwołac konsylium i dopiero potem powiedziec. Dzisiaj sie zbieramy- Alicja-przykro mi. Naprawde zrobilismy wszystko

-tak wiem.Dziekuje- Marek

- Basia musimy jechac.DZwonil Szczepan i mowił ze cos maja- Marek

- juz?- Adam

- noo- Basia- pa.Trzymaj sie !

W samochodzie Marek przekazał to co dowiedział sie od Alicji.

-odwioze cie do domu- Marek

- czekaj przeciez Szczepan…- Basia

- nikt nie dzwonił. Chciałem cie tylko cie wyciagnac zeby sie nie zorientował- Marek

- No przeciez i tak sie w koncu dowie. Jak długo mozna cos takiego ukrywac. Przeciez Adam chyba juz sie domysla- Basia

Przygnebieni rozstali sie pod domem Basi.



Ciag dalszy nastapi.

KOMENTUJCIE!!!!!!!!

5 komentarzy:

  1. oo pirat drogowy szalej :) , biedny adam :( mam nadzieje ze wszytsko bedzie ok :) czekam na kolejna notke , pozdrawiam !1 papa

    OdpowiedzUsuń
  2. Kryminalna9026 grudnia, 2012

    Zasmuciłaś mnie tą wiadomością ze Adam będzie pracował za biurkiem:( No coż takie jest życie:( papa

    OdpowiedzUsuń
  3. ~manndarynka@buziaczek.pl26 grudnia, 2012

    Fajne podoba mi się!!Czekam na następną nociea u mnie tez nowa notka dzis napisałam wbijaj:www.kryminalni-storyyy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka! ale mam nadzieję że szybko przywrócisz Adama „do porządku” jak zmieniłaś wystrój bloga od razu lepiej i przyjemniej się czyta

    OdpowiedzUsuń
  5. ~zgreeeeddek26 grudnia, 2012

    czesc organizuje konkur na najfajnejszego bloga o tematyce ” kryminalni” uwazam ze masz spore szanse wiec jak chcesz to sie zglos z gory dzikuje :*:*:* http://zawada3.blog.onet.pl :)

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))