28 stycznia 2007

Kłopoty kryminalnych cz.46

Witam!!



1.Dziś mija rok od tragedii w Katowicach. Myśle ze chwila zadumy sie przyda.

2. Jak Mazoch wraca do zdrowia- uuuuuufff ogrommy kamień spadł mi z serca. Strasznie to wyglądało.

3.Komentujcie notki – prosze was! Ja mimo pracy staram sie coś napisac w wolnym czasie. Ale ponieważ jest mało komentarzy to czekam az sobie o mnie przypomnicie i zostawicie jakis slad ze byliscie. Bedzie mi bardzo miło czytac ze czekacie na nowa notke.



- Marek!- zawołała Brodecka z łazienki-podaj mi recznik bo zapomniałam!!

- chcesz tylko recznik czy jeszcze coś?- dociekał Marek

- na razie tylko recznik!- Kasia po kilku minutach wyszła susząc włosy- mam problem z szefem

- podrywa Cie? Nooo, to bedzie sie miał z pyszna!- zagroził Marek

- nie o to chodzi- usiadła na kanapie- chyba ma jakies kłopoty

- szef ma zawsze kłopoty bo jest szefem- Marek

- myślałam ze mi pomozesz a Ty sie wyśmiewasz- obraziła sie Kasia- nie to nie!

- ciemu sie kłocicie?- zapytał Krzyś

- Krzysiu, my sie nie kłocimy- przytuliła malca Kasia

- wlasnie ze sie kłocicie- rozpłakał sie Krzyś- i mamusia nas zostawi jak mamusia Patlycja!

- Krzysiu, kto Ci tak powiedział?- zapytał poważnie Marek

- kolega psedskolu- Krzyś

- to wiesz co? Nie koleguj sie nim- objęła Kasia malucha- to jest niedobry kolega. Juz dobrze?

- tak! – rozweselił sie Krzyś

Basia z Pawłem wyszli ze szpitala.

- nareszcie , to było ostatnia radioterapia- odetchnął Paweł- w koncu bede mógł wrócic do pracy

- moze poczekaj pare dni co?- Basia- odpoczniesz i wrócisz.

- kotku, ja juz mams dość odpoczywania i czekania- stwierdził Paweł- jutro jestem w pracy i omijam szpitale z daleka!

- oo jaki waleczny sie zrobiłes- zasmiała sie Basia- mam nadzieję ze sie z Oliwką nie pozabijacie. A własnie co sie miedzy wami zdarzyło ??

- też jestem ciekawy bo nie przypominam sobie zadnego skandalu- Paweł sie zamyślił- telefon Ci dzwoni.

- haloo! Czesc Adaś! Ok, już jadę- Basia zakonczyła rozmowe – musze jechać do pracy.

- podrzuce Cie i wróce do domu- Paweł- albo wiesz co?

- chyba wiem, zabierasz sie do pracy od zaraz- stwierdziła Basia całując męza i po 15 minutach zatrzymali sie na miejscu zbrodni.

- czesc Marek- przywitala sie Basia- Adama jeszcze nie ma?

- jestem- usłyszeli głos Zawady- Paweł, a ty co tu robisz? Masz jeszcze zwolnienie!

- mnie tez jest miło ze was widzę- zakpił Nowacki- zwolnienie własnie mi sie skonczyło.

- aahaa- Marek- tylko cywilom nie pozwalamy wchodzic na miejsce zbrodni.

- nic straconego- Adam- Paweł, jedz na komende, załatw z Grodzkim sprawe a potem sprawdz naszego denata.

- jakiś znajomy?- zainteresował sie Paweł

- można tak powiedzieć- Adam- sprawdz Tomasza Misiaka ksywa Tomuś

- ok- Nowacki zawrócił do samochodu a reszta zajęła sie sprawą na miejscu

- Adam…- zaczeła Basia

- spokojnie, na razie bede mu dawał robotę na komendzie- uspokoił Basię, Zawada- Marek!

- no co jest?- zapytał Brodecki

- pojedziesz z Basią do żony Misiaka- wydał polecenie Zawada

- chyba byłej żony- Marek

- nieważne. Masz ją dokładnie przepytać o wszystko. Czy i kiedy sie kontaktowali ze sobą, czy… cholera, tłumaczę ci sprawy oczywiste- stwierdził Adam- jedzcie już, ja sie tu jeszcze rozejrze.



Na komendzie pare godzin później

- Adasiu, mogę Cię na chwilę prosić?- Grodzki

- mhm, już idę- Zawada odłozył dokumenty i udał sie do gabinetu szefa- co jest?

- niepokoi mnie ten szybki powrót do pracy Pawła- zaczął inspektor

- no to Cie uspokoję , ze bedzie siedział na komendzie tak długo aż wróci do formy- stwierdził Adam- roboty mu wystarczy

- no i o to mi chodziło! Zadnych pościgów na początek- rozchmurzył sie Grodzki- a , jeszcze jedno. Dorota wzieła dłuższy urlop i przysyłają nam nowego prokuratora.

- znamy go?- zaintersowal sie Zawada

- nie, to jakiś swieży nabytek, swiezo po egzaminach- Grodzki

- czyli bedzie wszystko wiedział lepiej od nas. Tacy są najgorsi- stwierdził Adam- cześć!



ciąg dalszy nastąpi !! Komentujcie to moze szybciej coś m sie uda napisać !

Buuuuuuuuuuuuuuuuuziaaaaaaaaaaaaaalkiiiiiii !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

20 stycznia 2007

4/45

Witam!

Uuuuu dawno nie było notki!! Ojoj ale zaniedbałam bloga!! Wstyd !!



Następnego dnia gdy Basia wychodziła do pracy, Paweł jeszcze spał. Zostawiła mu kartkę na stole w kuchi z wiadomoscią zeby wpadł na komendę i po chwili wraz z Adamem jechała na komendę.

- Marek dzwonił ze sie trochę spóźni- Adam

- nic nowego- uśmiechnęła sie Basia- chyba mu kupie na urodziny nowy budzik. A gdzie to wczoraj sie wybyło co??

- mmmmmmmm, tajemnica- stwierdził Zawada- chodż, pani Nowacka bo mamy robotę

- Storosz- Nowacka- poprawiła Basia i weszli na komendę

- aa co Ty taka wesolutka co??- dociekał Zawada

- Paweł wrócił- Basia- lepiej bys sie zainteresował sprawą!

- uu pani drażliwa sie znalazła- zażartował Adam a Basia spiorunowała go wzrokiem. Kilka minut później na komendzie zjawil sie Brodecki.

- słuchajcie mam informacje !!! Pobitemu kurierowi przypomniało sie ze podrapał napastnika po dłoni!- poinformował obecnych Marek- chyba już łapię o co chodziło z tymi napadami

- no to nas oświeć Scherlocu- zadrwiła Basia

Brodecki zdziwiony spojrzał na koleżakę a następnie na Adama. Zawada wzruszył ramionami i zrobił minę” Ja nic nie wiem” wiec Marek usiadł za biurkiem

- chodzi o kasę- wyjaśnił Marek- w przesłyłkach czesto znajdują sie cenne przedmioty lub pieniadze. Ktoś sie zorientował ze w ten sposób szybko zarobi i zaczęli działać.

- genialna teoria- mruknęła Basia

- ej co jest?- zapytał Adam

- nic, wszystko w najlepszym porządku- Basia- masz jakiś plan działania?

- aa to jeszcze nie wszystko!- Brodecki – technikom udało sie zrobic zdjęcie kierowcy samochodu a nasi tajniacy obserwowali ochronę i ludzi z posterunku policji na dworcu.

- no i ?- Adam

- no i …- urwał Marek- to jeden z ochroniarzy. Z akt wynika ze był notowany za napady. KOntaktował sie z jednym z policjantów. Tu macie wszystkie dokumenty.

- dobra robota Marek- pochwalił Zawada – ide do Wiśniewskiej po nakaz aresztowania. Jedzcie już na ten dworzec a ja do was dołącze.

- myslisz ze sie przyznają ? – Basia- tu trzeba jakiegoś sposobu!

- opowiesz po drodze- stwierdził Zawada- spotykamy sie na miejscu.

Dworzec.

Trójka policjantów pewnym krokiem weszła do pomieszczenia ochrony. Marek stał przy drzwiach, Adam wyciągnął na rozmowę drugiego ochroniarza a Basia podeszła do podejrzanego.

- Cześć! Jestem Basia- zaczęła Storosz- pewnie macie sporo roboty po tych ostatnich napadach na kurierów co?

- noo, sporo- mruknął ochroniarz

- mamy już sprawcę. Przyznał sie do wszytkiego- wypalił Marek

- taaak? to super!- ucieszył sie męzczyzna

- na Twoim miejscu nie cieszyłbym sie za bardzo- powiedziała poważnie Basia- twój wspólnik sypie aż miło

- nie wiem o czym mówicie- zdenerwował sie

- mamy też swiadka- dodał Marek- oraz twoje DNA

- to wystarczy prokuratorowi- usmiechnęła sie Basia- to co? Założysz sobie bransoletki sam czy ci pomóc?

Przez chwilę cała trójka mierzyła sie wzrokiem. W koncu ochorniarz nagłym ruchem odepchnął Basię i wypadł na korytarz popychając Marka na scianę. Na korytarzu czekał na niego Zawada oraz kilku policjantów gotowych do strzału.

- koniec zabawy- Adam- zawieźcie go na dołek. Moze spotkasz swojego kumpla to ci wszystko wyjasni.

- Basia miała dobry pomysł- stwierdził Brodecki

- czasem mi sie coś udaje przy was- zadrwiła Basia

Na komendzie panowała cisza, przerywana czasem westchnieniem. Policjanci wypełniali akta gdy weszła Oliwia.

- przesłuchałam tego ochroniarza- Ola- zaczął sypać.

- no to super- westchnął Adam- oo czesc Paweł!

- czesc pracusie- zażartował Nowacki witając sie z Basią- czemu mnie nie obudziłas?

- próbowałam ale nazwałeś mnie małpą i odwróciłeś sie na drugi bok- Basia- za kare robisz teraz kawę.

- ok- zgodził sie Paweł- a małpą nazwałem Kojaka. Zanim wczoraj wróciłaś to podarł firankę w kuchni i wylał mi na gazetę kawę.

- a to faktycznie małpiszon- zaśmiał sie Adam

- Olka chcesz też kawy?- zapytał Paweł

- odwal sie sie ode mnie!! – wrzasnęła Borowik i wybiegła. Paweł stał jak zamurowany z puszką kawy w jednej rece i łyżeczką w drugiej rece.

- a jej co sie stało?- wykrztusił zdziwiony Paweł

- chyba cie nie lubi- stwierdził Marek- kiedy wracasz?

- za tydzień- Paweł- musze dokonczyć naswietlania i zrobic jakies badania. Uszami już mi to wychodzi.

- nie widać- usłyszeli głos Grodzkiego- do domów! Papiery mogą poczekać.

- macie jakies plany na wieczór?- zapytał Adam- jezeli nie to zapraszam do nas. Mała imprezka.

- z jakiej okazji?- Marek

- dowiesz sie jak przyjdziesz- Adam- o 17:00 ? Pasuje?



W domu Zawadów . Dochodzila już 17-sta gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.

- otworzę!- krzyknał Adami naciskając klamke

- ” Przybierzeli do Betlejem Pasterze”- zaspiewał kolędę Paweł a Basia szturchęła go w ramię- auułć!

- wchodzcie pasterze! – wyszła z łazienki Iza- oo kolejni goscie idą!

W pokoju zrobiło sie wesoło. Iza i Adam coś szeptali do ucha i po chwili na stole pojawił sie szampan.

- coś tu sie szykuje- zauważyła Kasia- co nabroiliscie?

- mamy nadzieję ze sie nie pogniewacie na nas- zaczęła Iza- ale chcieliśmy zrobić to dla siebie

- no i co?- Marek

- wczoraj po południu wzieliśmy slub cywilny- wypalił Adam- ślub koscielny i wesele bedzie później

Posypały sie gratulacje i życzenia. Przyjaciele kilka godzin spędzili kilka godzin żartując i rozmawaijąc.



KONIEC cz.45 !!! Bardzło ładnie prosze o wasze komentarze !! Buśka !!!!

6 stycznia 2007

3/45

Witajcie w Nowym 2007 Roku!!!!

Pierwszy i najtrudniejszy tydzień pracy za mną! Wprawdzie jestem zmęczona ale szczęsliwa! Robię to co kocham i mogę liczyć na pomoc w każdej chwili. A to najważniejsze! Nie jestem sama w roli ” Nowej” bo oprócz mnie przyjęli jeszcze drugą dziewczynę, która niedawno kończyła szkołę. Swiat jest mały i okazało sie ze obydwie chodziłyśmy do tego samego Studium. Fajnie trochę powspominać szkolne czasy.Myśle ze czas na notkę wiec już ją produkuję!!!



Marek postawił przed Szczepanem. który oglądał kasetę z Centrum Handloweg, kubek z gorącą kawą i usiadł obok.

- no i masz już cos?- Marek

- jeszcze nic- mruknął Żałoda patrząc w ekran telewizora- zostały jeszcze kurka 3 kasety

- Zuzia cie zmieni za chwilę- powiedział Marek i wyszedł. Jednak po paru krokach usłyszał krzyk Żałody

- Marek! Mam , kurka!! Jest samochód!!- wrzeszczał Szczepan

- a widać kogoś , kto go przywiozł?- Marek

- bardzo niewyraźnie- Szczepan- musiał. kurka, wiedzieć o kamerach bo odwraca sie do nich tyłem. Ale o!! Tutaj go widać z boku!!

- dobra robota. Zanieś to do techników, moze coś sie da z tym zrobić- uśmiechnął sie Brodecki

- słuchajcie- wpadła Basia- znów był napad na kuriera!

- żyje?- Marek

- tak, trochę poobijany, zabrali go do szpitala na badania- Basia- chodż szybko! Moze widział sprawcę!

- już, gdzie są te kluczyki?- Marek

- ja mam! Mareeek, no prosze Cie, nooo! – Basia ponaglała kolegę- nie ma Adama a ja mam jeszcze kupę roboty!

- no juz , już! Co ty taka niecierpliwa co? – dociekał Marek i po chwili wyjechali z parkingu.

W szpitalu

- cześć Alicja- komisarze przywitali sie ze znajomą lekarką

- witajcie- Ala- co was sprowadza?

- szukamy pobitego kuriera pocztowego- wyjaśnił Marek

- aa, chyba wiem o kogo chodzi- Alicja- leży w sali nr.6. Ma rozciętą skórę na głowie i złamaną rękę.

- dzieki- usmiechnęła sie Basia i powędrowali do pacjenta- dzień dobry. Jesteśmy z policji. Powie nam Pan co sie stało??

- niosłem dużą paczkę do pociągu gdy nagle ktoś mnie uderzył w glowę- zaczął opowiadać poszkodowany mężczyna

- widział go Pan moze?- zapytał Marek

- miał kominiarkę na głowie- powiedział a Basia westchnęł cięzko- bardzo mi przykro

- ale moze zapamiętał Pan jakiego wzrostu był albo jakieś inne szczegóły?- Marek nie poddawał sie

- a wiecie co? Coś mi mignęło przed oczami, coś swiecącego ale to wszystko. Był moze pańskiego wzrostu.

- dziekujemy – powiedziała Basia- gdyby sie Panu coś przypomniało to proszę dzwonić. Zostawiam panu wizytówkę. Dziekujemy i dowidzenia.

- no to już coś mamy- Marek

- Marek, weź nie żartuj. Coś swiecącego- dobre sobie! To moze być wszystko!- zdenerwowała sie Basia- i gdzie ten Adam sie włóczy?

- oj daj spokój. Adam pewnie jest w domu z Izą i przemawia do dziecka- uśmiechnął sie Marek- chodz jedziemy na komendę.

- masz jakiś pomysł ?- Basia

- moze- droczył sie Brodecki

- nie to nie- obraził sie Basieńka i wsiadła do samochodu.

- zamiast sie obrażac to pomyśl kto moze wiedzieć o przesyłkach pocztowych i o obecności kurierów na dworcu- Marek- dlaczego w samochodzie nie znaleziono zadnych śladów i dlaczego ten ktoś kto odstawił auto na parking wiedział o kamerach.

- sugerujesz coś?- zapytała Storosz

- trzeba by sie przyjrzeć ochronie na dworcu- Marek- a ponieważ jesteśmy na miejscu to moze…

- mozemy to zrobić od razu- wpadła mu w słowo Basia

- no własnie- Marek- powłóczymy sie trochę po dworcu a potem zostawimy tutaj ludzi na obserwacji.

Kilka godzin później Marek zaparkował samochód pod domem a wczesniej odwiózł Basię. Brodecki wszedł cicho do mieszkania zeby nie obudzić spiących domowników. Rozebrał sie i wsunął do ciepłego łóżka obok żony. Kasia, przebudziła sie na sekundę , wymruczała coś i przytuliła sie do męża i obydwoje zasnęli.

Basia wyszła z windy i otworzyla drzwi mieszkania. Kojak przywitał sie łasząc sie jej do nóg. Storosz poszła do łazienki, wzieła prysznic o ubrana w ciepłą piżamkęusłyszała jakieś szmery w sypialni. Basia ostrożnie podeszła do ściany, zaświeciła swiatło i po chwili wskoczyła do łózka budząc Pawła.



ciąg dalszy nastąpi !!!!!!!!!!!! Ale nie wiem kiedy. Od poniedziałku pracuję 7:30- 15:30 wiec bede wcześniej w domu wiec moze sie uda coś w tygodniu napisać. Ale nie obiecuję !

Pozdrawiam!!