26 lutego 2013

3/86

Witam

Strasznie dawno nie pisałam . Ale chyba musiałam odpocząć od bloga.
 Jak widać  z przyczyn nie zależnych ode mnie przeniosłam się na bloggera z Onetu. Podoba Wam się ?
No to do roboty  !!


Kasia otworzyła drzwi na dzwięk dzwonka i ujrzała Marka stojącego ze spuszczoną głową .
- cześć , co Ty tu robisz ? – zapytała zdziwiona
- Cześć Kasiu – Marek spojrzał dziewczynie w oczy – chciałem porozmawiać
- o czym ? – Kasia
- mogę wejść ? – nieśmiało zagadnął Brodecki
- dobrze, ale tylko na chwilę – Kasia zamknęła za mężem drzwi- słucham Cię
- Kasiu wiem że zachowałem się jak idiota i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie- zaczął Marek – ale jeżeli dasz mi jakąkolwiek szansę…
- szansę ? Ja mam Ci dać szansę ? – przerwała Kasia- a czy Ty dałeś mi szansę aby wytłumaczyć moją sytuację ? Myślisz że zawsze będzie tak jak Ty chcesz ? Że możesz wszystkich przestawiać według własnego widzi -mi się ?

- Kasiu ja … wiem że to spieprzyłem ale wciąż Cię kocham. Postaram się zmienić . Uwierz mi ! Jest mi źle bez Ciebie, bez Was ! Wybaczysz mi ?
-zmienić się , tak ? Na jak długo ? Dopóki coś ci się znów nie spodoba i znów nas zostawisz ? Idź już – Kasia otwarła drzwi nie patrząc na Marka
- Kasiu …
- Marku proszę Cię nie utrudniaj mi tego . Za dużo rzeczy zostało powiedzianych i zrobionych . Tego nie da się tak po prostu wymazać, zapomnieć – tłumaczyła Kasia
- wiem o tym. Wiem że to wszystko moja wina.Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła ? Może uda się nam odbudować to co było między nami  , zacząć jeszcze raz? -Marek spojrzał z nadzieją na żonę a widząc łzę spływającą po policzku zagryzł wargę i wyszedł – jeszcze raz przepraszam za wszystko
Brodecki wyszedł z bloku ale nie chciało mu się wracać do pustego mieszkania. Krążył ulicami Warszawy aż dotarł do domu Adama.
- coś się stało ? - zaniepokoił się Zawada widząc przyjaciela - wchodź
- byłem u Kasi - odpowiedział Marek i spuścił głowę
- mhmm, rozumiem. Wchodź. Chcesz piwa ? - Adam skierował się do kuchni
- oo cześć Marek - do kuchni weszła Iza - Adam nie widziałeś gdzieś ładowarki do mojego telefonu ?
- leży na biurku w gabinecie - odpowiedział Zawada- Izuś wybaczysz nam ? Musimy pogadać
- jasne. Nawet wiem na jaki temat - zawołała Iza z gabinetu - nie  ma jej tu !
- musi być . Leżała na obok lampki - odkrzyknął Adam
- jeest ! - zawołała uradowana dziennikarka i pobiegła na piętro
- no to godzina z głowy. Pewnie gada z dziewczynami. Nowaccy mieli dziś USG  więc pewnie teraz gorąca linia bo chcą wiedzieć czy chłopak czy dziewczynka .  - uśmiechnął się zadowolony Adam , otworzył lodówkę i wyciągnął dwie butelki piwa .
- Adam co ja mam robić ? - bezradnie zapytał Marek patrząc z nadzieją na przyjaciela
- nie wiem stary - westchnął Adam- jedyne co mogę Ci doradzić to żeby walczyć o Kasię jeżeli ją kochasz.
- kocham i wiem że spieprzyłem to co było między nami - Marek zagryzł wargę- pojutrze pierwsza rozprawa.
- a jak sprawa ? - Zawada zmienił temat na sprawy zawodowe
- na razie niewiele mamy. Paweł  miał pogadać z Radkiem na temat ataków hakerów w sieci - Marek westchnął ciężko - pójdę już . Do jutra.

Następnego dnia na Komendzie  Marek był pierwszy . Włączył czajnik i nasypał kawy do kubka i czekając aż się woda zagotuje wyglądał przez okno na parking komendy.
- cześć sorry za spóźnienie ale miałem dziś małe wariatkowo - do biura wpadł Paweł -Łukasz zapomniał zabrac stroju na WF więc musiałem wracać do domu,  Basia musi zrobić dodatkowe badania a ja przy okazji też swoje odsiedziałem w kolejce do onkologa
- coś się dzieje ? - zaniepokoił się Marek
- niee, rutynowy przegląd .Wcześniej co miesiąc a teraz już  tylko co 5 miesięcy - wytłumaczył Nowacki - jak robisz kawę to ja też poproszę. Masz coś nowego w sprawie ?
- mam raport od patologa z sekcji ale jeszcze się za niego nie zabrałem. Gadałeś z Radkiem ? - Marek
- nie. Radecki wczoraj wrócił koło 1 w nocy z delegacji - Paweł włączył komputer - zaraz do Niego  zadzwonię. Rozmawiałeś z Kasią ?
- można tak to nazwać - Brodecki zagryzł wargę- nawet nie widziałem dziewczynek
- no to patrz i podziwiaj - Nowacki odwrócił ekran monitora i oczom Marka ukazały się zdjęcia Ani i Moniki
- skąd je masz ? - Marek zachwycony wpatrywał sie w ekran
- od Kasi. Wczoraj dziewczyny ponad godzinę gadały przez telefon - odpowiedział Paweł lekko się uśmiechając - popatrz na Monikę. Co za skupienie na twarzy . Masz taką samą minę jak nad czymś myślisz
- świetne. A wracając do sprawy to nasz denat nie zginął od strzału w głowę - Marek wrócił do rzeczywistości
- a od czego ? - zdziwił się Paweł
- narkotyki. Dostał śmiertelną dawkę heroiny a kulkę po śmierci . Pocisk bada balistyka- przeczytał Marek w raporcie. Wiemy chociaż jak On się nazywa ?
- wrzuciłem jego odciski palców do bazy i szuka się . Czekaj zadzwonię do Radka , może już się zaktywizował - Nowacki wcisnął parę klawiszy w telefonie i po chwili usłyszał głos przyjaciela- no cześć Stary. Masz chwilę ? Aha, dobra , a mogę wpaść do firmy ? Muszę pogadać z Tobą trochę służbowo. Mamy trupa związanego z netem. No to nara !
- i co ?
- jajco. Mają mały sajgon w firmie ale za jakieś 2 godziny będzie wolny - odpowiedział Paweł - przejrzę jeszcze ten pendrive
- dobra. Pogrzebię w necie może coś znajdę ciekawego na temat tych hakerów - odpowiedział Marek
W biurze zaległa cisza . Czasami słychać było stuk klawiatury albo szelest kartek lub westchnienie komisarzy.
- co tu tak cicho ? - zdziwił się Zawada wchodząc do biura
- pracujemy - odpowiedział Marek - Paweł coś ci pipczy
- coo ? aa, faktycznie. Nasz truposzczak się znalazł - zorientował się Paweł - Adam nie mogłeś wcześniej zajrzeć ?
- dlaczego ? - zaciekawił się Adam
- może by się wcześniej znalazł - zakpił Marek
- no właśnie. Słuchajcie , nasz denat to gruba ryba. Nazywał się Arkadiusz Wolański . Właściciel firmy MEGABIT w Warszawie przy ulicy Złoczowskiej - czytał Paweł - przedwczoraj zgłoszono jego zaginięcie.
- czyli to nie żaden haker ani przestępca tylko ofiara naszego hakera - stwierdził Marek
- być może. Tylko skąd miał te dane ? - Paweł wziął do ręki nośnik danych
- musicie pojechać do firmy i do rodziny ... - zaczął Adam
- Adam wiem co mamy robić - przerwał mu Marek lekko zirytowany- dane mógł mieć od tego kto go zamordował
- być może ale mam takie przeczucie że to nasz haker - twierdził Paweł - wcześniej ataki hakerskie były codziennie a od dwóch dni jest spokój.
- może dostał kasę i uciszył się ? - nie dawał za wygraną Marek
- przepraszam , panie komisarzu ktoś do Pana - Mundurowy wprowadził Radka do biura
- dziękuję. Cześć - przywitał się Nowacki - siadaj. Chcesz kawy ?
- umarłego się pytasz . Witam panowie. Co się dzieje ?- Michalski usiadł za biurkiem Basi
- może wiesz coś na temat ataków hakerskich w dużych firmach internetowych ? - zapytał Marek- jakiś gość wpuszcza wirusy do sieci firm zajmujących tworzeniem stron
- owszem. Kilka tygodni temu miałem taką  przyjemność i usuwałem wirusa z oprogramowania  kilku klientom i w firmie- odpowiedział Radek
- a tego gościa znasz ? - Adam podsunął wydruki na temat Wolańskiego
- znam - odpowiedział Michalski po dłuższym namyśle - chodzą plotki że plajtuje
- jaja sobie robisz ? - Paweł zrobił wielkie oczy -MEGABIT ? Jedna z większych firm w Warszawie ?
- niee. MEGABIT ma się dobrze ale Wolański miał dwie firmy. MEGABIT i mniejszą , zupełnie nie związaną z siecią . Zabij mnie ale nie pamiętam nazwy i czym się zajmował i z kim to prowadził - wyjaśnił Radek
- nie będę Cię mordował , za dużo roboty - wyszczerzył zęby Paweł
- Wolański nie jest hakerem. On tylko umie liczyć kasę- dodał jeszcze Radek - pogadam jeszcze z ze znajomymi z branży. Może się czegoś dowiem
- super . Dzięki - Adam - jak widać czasami można z Wami normalnie pogadać .
- ale tylko czasami - zakpił Radek  przyglądając się przyjacielowi
- co tak na mnie patrzysz ? - zaciekawił się Nowacki popijając kawę
- a właśnie. Jak wczorajsza wizyta w darmowym kinie ? - Adam
- baaardzo ciekawa - odpowiedział Paweł uśmiechając się
- syn/córka ? - zapytali równocześnie Adam i Marek
- zgadliście - Nowacki rozsiadł się wygodnie w fotelu
- to syn czy córka ? - zniecierpliwił się Michalski i nagle zrobił wielkie oczy - stary , nie żartuj !
- nie żartuję - roześmiał się Paweł - wczoraj się okazało że to bliźnięta. Wcześniej jakoś się chowały i nie można było tego zobaczyć a i u mnie i u Basi w rodzinie zdarzyły się bliźnięta
- a nawet i u sąsiadów - prychnął Radek
 - taak, całe życie z bliźniakami - zażartował Nowacki
- no toś się chłopie postarał - Marek
- gratulacje - Adam

ciąg dalszy nastąpi !

5 lutego 2013

Hej !!

Witajcie !

Jak widać prace nad przenoszeniem bloga trwają. Postaram się jak najszybciej uporządkować wszystko i napisać nową część opowiadania.
Mam dużą frajdę czytając stare opowiadania

Pozdrawiam !