31 grudnia 2015

2015/2016

   

                                                 Niech Nowy Rok zabłyśnie dla Was tęczy kolorami
                                                I rozsypie się nad głowami szczęście i uśmiechów moc
                                                       I niech zostanie na 12 miesięcy z Wami
                                                       Nie tylko w tę Sylwestrową noc.
                                                             Do siego roku życzy
                                                               Wasza alice_b

23 grudnia 2015

Święta...

                                         Gdy nadejdą te piękne święta Bożego Narodzenia
                                                        każdy o bliskich pamięta.

                                                      Przesyłam gorące życzenia świąteczne
                                            niech gwiazdka pomyślności co zabłyśnie znów o zmroku
                                                     zaprowadzi Was do szczęścia w
                                                           Nowym 2016 roku !

18 grudnia 2015

Reaktywacja Siły Przyjaźni !

Kochani !

Znów mnie wzięło na pisanie więc zapraszam również na bloga Siła przyjaźni www.opowiadania-alice.blogspot.com


Pozdrawiam !

5 grudnia 2015

2/87

Kryminalni wyszli na szpitalny korytarz
- chodźcie, stawiam piwo albo inne napoje niewyskokowe - odezwał się Adam
- Małgosia nas potrzebuje - odpowiedziała Basia i razem z Izą poszły w stronę OIOM-u, gdzie leżał po operacji Radek oraz Oliwia .
- napijemy się piwa ale żeby uczcić sukces . Zaczekajcie ! - zawołał Marek i pobiegł za dziewczynami. Zawada pokiwał głową , zerknął jeszcze na śpiącego Nowackiego i również skierował swe kroki na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej .
- hej , trzymasz się ? - Basia przysiadła przy Małgosi  , które tylko pokiwała głową i łzy popłynęły jej po twarzy
- Gosiu, nie płacz, wszystko będzie dobrze - również Iza pocieszała przyjaciółkę
- nie daruję Wam tego ! Wszystko miało się dobrze skończyć ! A został porwany i teraz walczy o życie i może zostać kaleką  ! - wykrzyknęła nagle Małgosia patrząc z wyrzutem na Zawadę - myślałam , że mogę Wam zaufać !
- Małgosiu posłuchaj . Zrobiliśmy , a właściwie Paweł zrobił wszystko co mógł żeby Radka wyciągnąć stamtąd i sam ucierpiał  - zaczął ostrożnie Adam - nie da się przewidzieć wszystkiego . Twój mąż chyba wiedział na co się decyduje podejmując współpracę z tą firmą , ale jeżeli chcesz kogoś obwiniać to możesz mnie.
- Gośka przestań ! - przerwała Brodecka - życiu Radka nic nie zagraża i jestem pewna że odzyska całkowicie sprawność .
- to dlaczego leży na OIOM-mie ? - nie dawała za wygraną Michalska
- bo w chwilo obecnej nie ma miejsca na chirurgii - wytłumaczyła Brodecka ze stoickim spokojem
- wszyscy jesteście siebie warci ! Wszystko zrobicie żeby ukryć Wasze błędy ! - znów wybuchnęła Michalska
- wręcz przeciwnie - odezwała się milcząca do tej pory Basia - wiesz co Małgosiu? Myślałam że Ty, Radek i Paweł jesteście przyjaciółmi na dobre i na złe. Ale widzę że się myliłam i na Was można liczyć tylko w tych  dobrych czasach. Szkoda.
- przykro nam że tak uważasz ale spójrz do sali obok . Tam leży Oliwia , która również walczyła o Twojego męża tak jak kilku innych rannych policjantów  - dodał również Marek i wszyscy wyszli zostawiając Małgosię samą na korytarzu
- chodźcie. Basiu zawieziemy Cię do domu. Powinnaś odpocząć - Adam objął ramieniem Basię - Marek ?
- ja poczekam na Kasię . Chyba mamy randkę ? - Brodecki spojrzał pytająco na Kasię, która skinęła głową potakująco - a jutro bierzemy się ostro do roboty .
- no chyba Ty, Marku - Basia spojrzała na Adama- może źle wyglądać że pracuję nad tą sprawą
- mądra dziewczynka - pokiwał głową Zawada - Jacek Nam pomoże . Do jutra !

Marek spacerował przed szpitalem czekając na żonę. Brodecka wyszła parę minut po 18-stej .
- ślicznie wyglądasz - podszedł do niej Marek i wręczył jej mały bukiecik
- dziękuję - uśmiechnęła się Kasia - to co robimy ?
- myślałem o spacerze ale jest ciemno, zimno ..
- i do domu daleko - uzupełniła Kasia i obydwoje roześmieli się serdecznie- to może kino ?
- a propos domu ...- zaczął nieśmiało Marek - jak dziewczynki ? Stęskniłem się za nimi
- Monika rośnie jak na drożdżach - zaczęła Kasia - wiesz co ? Mam dobre winko i jakiś makaron też się znajdzie .
- mmm, uwielbiam Twoje makaroniki z niczego . Zapraszasz ?
-tak ! W  nagrodę za dzisiejszy dzień  - uśmiechnęła się Brodecka- tylko mam dla Ciebie jeszcze zadanie bojowe
- zamieniam się w słuch - Marek
- wypożyczysz jakieś fajne filmy i spotykamy się w domu - Kasia

Iza wraz z Adamem podjechali pod blok Nowackich
- Baśka , iść z Tobą ? - zapytała Iza
- nie, Łukasz i Agata czekają pewnie niecierpliwie - uśmiechnęła się trochę smutno Basia i wysiadła z auta
- no to szybki prysznic, kolacja i do łóżka. Masz odpocząć - pogroził palcem Adam
- dobrze Tatusiu - zażartowała Nowacka ,  pomachała im na pożegnanie i  weszła do klatki schodowej
- to co teraz komisarzu ... ups, przepraszam, podinspektorze ? - zapytała Iza czule gładząc męża po policzku
- nie chce mi się nawet myśleć - westchnął Zawada - czasami mam dość tej roboty
- Adaś nie martw się na zapas . Ci z Głównej sami nie wiedzą o co Im chodzi i coś kombinują . Chodź, pojedziemy na jakąś dobrą kolację i wszystko mi opowiesz - kusiła Iza - obiecuję że dam Ci artykuł do przeczytania !
- masz dar przekonywania - uśmiechnął się Adam - no dobrze pani redaktor . Tam gdzie zawsze ?
- Skręć tutaj  - pokazała Iza- tu niedaleko jest nowa przytulna restauracja. Byłam tam na spotkaniu w sprawie tego stażu w Londynie
- no właśnie. O tym też musimy porozmawiać - odpowiedział poważnie Adam i zaparkował samochód - wiem że to wielka szansa dla Ciebie ale nie chcę żebyś wyjeżdżała
- Adaś , Londyn to nie koniec świata - Iza usiadła przy stoliku - ale przemyślę to jeszcze raz . Ok ?
- Ok - zgodził się Adam

Michalska siedziała przy łóżku męża . Michalski wybudził się z narkozy i zdezorientowany rozglądał się po niewielkim pomieszczeniu .
- Kochanie, nareszcie ! Tak się o Ciebie bałam ! - szepnęła przez łzy Małgosia
- co się stało ? -  Radek
- jesteś w szpitalu. Zostałeś ranny. Wszystko będzie dobrze - Małgosia trzymała męża za rękę
- a Paweł ? Czy On ... ?
 - żyje ale nie raczył jeszcze odwiedzić swojego przyjaciela - sarkastycznie odpowiedziała Michalska- Radek , przez jego nieodpowiedzialność o mało nie zginałeś ! To wszystko przez Niego!  Ja tego tak nie zostawię !
- Gośka  przestań, nie wiesz co tam się działo - zmęczonym głosem odpowiedział Radek - idź już do domu i nie gniewaj się na Pawła
- porozmawiamy o tym jak się lepiej poczujesz . Odpoczywaj i nabieraj sił - Małgosia pocałowała męża w czoło , wyszła na korytarz wyciągając z torebki telefon . Po chwili namysłu zadzwoniła najpierw do rodziców męża
- Mamo, nie trzeba. Nie musicie przyjeżdżać. Na szczęście wszystko się powiodło . Tak na pewno . Papa - Michalska rozłączyla się i poszukała innego numeru

- Joasia , przepraszam że tak późno dzwonię ale chodzi o Radka. I o Pawła. Są  w szpitalu-
wyrzuciła z siebie jednym tchem  a łzy spłynęły jej po policzkach - nie dam rady. Nie wiem co mam robić
" Gośka uspokój się i powiedź co się stało ? Mam przyjechać ?"
- a możesz ?
- " No pewnie. Mów szybko co się stało ?"
Małgosia otarła łzy , odetchnęła głęboko kilka razy i opowiedziała przyjaciółce wydarzenia ostatnich dni
" Jutro będę w Warszawie - odpowiedziała Joasia po wysłuchaniu relacji Małgosi - nie płacz. Idź do domu i odpocznij . Trzymaj się. Do jutra . Pa "
Michalska rozłączyła się i przystanęła jeszcze na chwilkę przy szklanych drzwiach OIOM-u ale nie patrzyła na męża ale w stronę podłączonej do różnych aparatów Oliwii . W końcu z ciężkim sercem opuściła Oddział , postała również chwilę przy sali Pawła i w końcu pojechała do domu.
Nowacki przebudził się na chwilę i obserwował przez chwilę mocno chrapiącego sąsiada . Próbował ułożyć się wygodniej na szpitalnym łóżku ale pulsujący ból w barku dawał o sobie znać przy każdej próbie zmiany pozycji ciała . W końcu zrezygnowany położył się na wznak i wtedy zauważył obserwującą go Małgosię . Chciał ją zawołać i zapytać o stan Radka ale Michalska odwróciła się i wyszła ze szpitala
- oj nie chrap - mruknął Paweł do sąsiada i pogwizdał cicho parę razy co niestety nic nie dało.

Marek zadzwonił do drzwi mimo , że w kieszeni kurtki miał klucze do mieszkania. Głupio mu było wejść tak po prostu więc czekał aż drzwi się otworzą
- o , już jesteś ! - ucieszyła się Brodecka z Moniką na rękach - zajmiesz się Małą  przez chwilę ? Sos mi się przypali ! Mama miała zabrać dzieci do siebie ale coś jej wypadło
- to bardzo dobrze się składa bo mam film dla Nas wszystkich - odpowiedział Brodecki zaglądając do kuchni - cześć Aniu
- cześć - odpowiedziała dziewczynka spoglądając na Marka trochę z niezadowoloną miną- Mamo czy ja  muszę oglądać te durne filmy ?
- nie musisz z Nami oglądać jak nie chcesz - uśmiechnął się Brodecki do dziewczynki - Aniu , Mamę już przeprosiłem ale Tobie też należy się słowo  przepraszam
- wiesz jak bardzo Mama przez Ciebie płakała ? - obruszyła się dziewczynka i skrzyżowała ręce na piersiach
- wiem i jest mi bardzo przykro z tego powodu - Marek spojrzał na Kasię, która krzątała się po kuchni - ale dała mi drugą szansę . Czy mogę na to samo liczyć z Twojej strony ?
- nie wiem. Musze się zastanowić - wzruszyła ramionami Ania i poszła do swojego pokoju
- ciężka rozmowa, co ? - Kasia spojrzała na męża
- do łatwych nie należała, ale zasłużyłem na to - Marek przygryzł wargę - nakryć do stołu ?
- już gotowe wszystko . Otwórz wino a ja położę Monie spać . Chłodzi się w lodówce . Wino oczywiście , nie Monika
- a już myślałem że mrozisz dziecko -odpowiedział również żartem Marek
Rozmawiając na różne tematy zjedli kolację , delektując się winem i ciastem usiedli blisko siebie na wersalce. Marek wziął do ręki oprawioną w ramkę fotografię Krzysia i Ani
- tęsknie za Nim - szepnął Marek
- ja też - Kasia oparła głowę na ramieniu męża - kochałam go jak własnego syna . Gdybym Ci powiedziała to ...
- daj spokój, to nie ma już teraz znaczenia - przerwał jej Marek - tylko dlaczego powiedziałaś Pawłowi a nie mnie ?
- może dlatego że wiedziałam że On zrozumie co przeżywam a Twoją reakcję przewidziałam w 200% - Kasia spojrzała na Marka- niestety . Wiedziałam że mi nie uwierzysz i że mnie odrzucisz
-  Kasiu, czy Ciebie i Pawła coś łączy ? Przepraszam że o to pytam ale ...
- nie, nic nas nie łączy oprócz tego że każde z nas przeżyło coś strasznego - odpowiedziała Brodecka- zresztą Paweł jest po uszy zakochany w Baśce i świata poza nią nie widzi
- dziękuję, ulżyło mi - Brodecki pocałował delikatnie żonę w usta ,spojrzał na Nią i zadrżeli obydwoje. Znów zaczęli się całować , gdy nagle Kasia odepchnęła go


- nie mogę Marku, jeszcze nie teraz - szepnęła - przepraszam ! Idź już . Wybacz mi
- poczekam na Ciebie tak długo aż będziesz gotowa - szepnął Marek i wyszedł z mieszkania


ciąg dalszy nastąpi !!

Romantycznie się trochę zrobiło . Notka zupełnie prywatna i spokojna. No prawie . Ale myślę że się Wam spodoba .
 Nie wiem kiedy dodam kolejną część. Wiecie dlaczego i z jakiego powodu. Dziewczyny trzymam się... kabla od laptopa.
Pozdrawiam !