31 marca 2010

3/80

U Tereski

- no nareszcie, już myslałam że o mnie zapomnieliście – przywitała ich Tereska

- o Tobie ? Nigdy w życiu – odpowiedział Zawada

- mieliśmy sprawę wyjazdową a potem mały urlop – wyjaśniła Basia siadając na swoim stałym miejscu

- czytałam . To co zamawiacie ? – zapytała Tereska – Adam to co zwykle ? A Wy ?

- oczywiście – odpowiedział nadkomisarz

- a my ? Hmm – Paweł przeglądał kartę dań – ja poproszę Risotto z kurczakiem .

- a ja rybę po grecku – Basia

- już się robi !

- to jaki plan działania ? – zapytał Paweł siadając wygodnie

- trzeba skontaktować się z architektem w sprawie tych szyb . Sprawdzić bilingi i komputery obydwu prezesów . Oprócz tego przesłuchać pracowników i dowiedzieć się o ogólną sytuację w Banku – wyliczył Adam- ewentualnie sprawdzić rynek płatnych zawodowców .

- dużo tego – Basi zrzedła mina

- a kiedyś było mniej ? – Paweł wyglądał przez okno - mnie zostawcie komputery i bilingi . Młody Stępniak ma dostarczyć dokumenty Ojca .

- dobra to zajmiejsz się Stępniakiem i sprzętem – zdecydował Adam – Basiu tobie zostaje architekt i wykonawca budynku oraz Brzeziński . Ja się zajmę resztą i pamiętam że macie plany na dzień dzisiejszy .

- Ty też – uśmiechnęła się Basia a Zawada przewrócił oczami

- dobra, to Wy zaczynajcie akcję MK a ja pooglądam się za meblami. Wezmę Radka w roli doradcy- Paweł

- akcja MK ? – Basia spojrzała na męża

- noo, Marek Kasia- Paweł

- wy byliście akcją BIP – odezwał się Adam

- nieźle – zaśmiał się Nowacki i zabrał się za swój posiłek.

Kiedy już zjedli i kelnerka podała im kawę Adam zadzwonił do Marka.

- cześć Marek. Słuchaj masz trochę wolnego czasu ?

” o Adam, cześć. Nie bardzo a o co chodzi ? „

- o nic. Po prostu mam ochotę na piwo a towarzystwo się wypięło i nie ma czasu- skłamał Zawada

- dobre – mruknął Paweł

” wiesz co? Też mam ochotę się napić . Zadzwonię do zmiennika . To gdzie i której ?”

- będę czekał tam gdzie zawsze.Cześć – Zawada wyłączył telefon

- kupię zapas wody mineralnej – roześmiała się Basia

- przyganiał kocioł garnkowi – Paweł – po Waszych ostatnich plotkach wyparowały 2 butelki mineralnej ! Dobra to ja się zbieram. Operatorzy sieci jak mnie widzą to mają dość. Do jutra !

- paa ! – Basia

Nowacki wychodząc z lokalu zadzwonił do kolegi

- cześć Wujek . Słuchaj potrzebuję doradcy meblowego , mhm. Ok to podjadę pod firmę za jakąś godzinkę.

Adam i Basia wypili kawę ,zapłacili rachunek i każde pojechało w inną stronę. Nowacka poczekała chwilę pod redakcją i razem z Izą pojechały do Kasi.

- cześć , wchodźcie ! – ucieszyła się Brodecka – Gośka zaraz dojedzie . Już nie pamiętam kiedy widziałyśmy się wszystkie .O już jest Małgosia

- cześć ! – wpadła Michalska – sorry za spóźnienie ale Bartek miał awarię . Włożył główkę między szczebelki łożeczka i nie umiał jej wyciągnąć. Masakra mowię Wam.

- mam wrażenie że jakieś 100 lat temu – Iza – dziewczyny nie uwierzycie , Ala powiedziała ” Mama ”

- och, super ! – Kasia – Monika rośnie jak na drożdzach i ze wszystkiego wyrosła.

- mam mnóstwo ubranek po Ali, wpadnij jutro to coś wybierzesz – Iza – Baśka co jest ?

- za parę dni Łukasz będzie z nami. Trochę się tego boję – wyznała Nowacka przygryzając wargę- wiem że to dziecko Pawła ale mimo wszystko boję się .

- wiem co czujesz. Pamiętam jak oswajałam się z Krzysiem a Marek z Anią – zawołała Kasia i nagle spochmurniała – cholera !

- heej , dziewczyno – Iza objęła Kasię – nie jesteś sama.

- wiem , ale mimo wszystko to co zrobił Marek ciągle mnie boli – szepnęła Kasia ocierając łzę

- dałabyś mu jeszcze jedną szansę ? – zapytała Basia – my z Pawłem też mieliśmy podobną sytuację a jednak udało się nam poskładać wszystko .

- nie wiem - Kasia usiadła na kanapie- zresztą Paweł nie zrobił nic złego, nie wyparł się własnego dziecka i nie obraził Cie

- nie wiesz wszystkiego – Basia

- proste pytanie : kochasz go ? - Iza

- jest Ojcem Moniki

- o nie ! To nie jest odpowiedź. Zresztą jeżeli mielibyście być razem tylko ze względu na dziecko to by to nie miało sensu – powiedziała Michalska

- wiem dlatego postanowiłam nie wracać do przeszłości – Kasia

Brodecki siedział zamyślony przy barze sącząc piwo .

Podejrzewał że Adam będzie chciał go namówić do powrotu na Komendę . Musiał przyznać sam przed sobą że brakowało mu adrenaliny jaką dawała mu praca w Policji ale urażona duma nie pozwolała mu na powrót . Bywały chwile że tęsknił za Kasią i dziećmi ale wiedział że tam również nie ma powrotu. Kiedy po kilku dniach ochłonął zdał sobie sprawę że zniszczył sobie życie ale nie potrafił wybaczyć Kasi kłamstwa oraz faktu że to przez Nią zginął Krzyś.

- nad czym tak dumasz ? – usłyszał głos Zawady i odwrócił się do policjanta

- nad niczym – skłamał Brodecki – co słychać ?

- dużo pracy tylko ludzi brak – odpowiedział Adam siadając obok – Grodzki już się ogląda za jakąś nową osobą. Nie wiem czy wytrzymam kolejnego zielonego i niedoświadczonego szczeniaczka zaraz po szkole.

- oj nie przesadzaj . Z nas wszystkich zrobiłeś gliniarzy – Marek

- taak, tylko cóż z tego skoro odchodzą i marnują się jako ochroniarze – Adam wymownie spojrzał na przyjaciela

- nie zaczynaj

- nawet nie zacząłem, stwierdziłem tylko fakt – odpowiedział Adam upijając łyk piwa – nie żal Ci ?

- czego? Ciągłej harówy za marną kasę ? – zakpił Brodecki

- a teraz niby zarabiasz miliony , co ? Stary nie wciskaj mi ciemnoty bo Cię znam . Zastanów się jeszcze raz. Zawsze znajdzie się dla Ciebie miejsce .

- bez łaski – burknął Marek

- wolisz słuchać poleceń jakiegoś prezesika ?

- a czy to nie wszystko jedno czy słucham poleceń Twoich czy tego Prezesika ? – Marek dopił piwo i bez pożegnania opuścił bar.

Zawada pokręcił głową w myslach stwierdzając fakt , że Brodecki zachowuje się jak obrażony dzieciak również dokończył piwo i wyszedł .



ciąg dalszy nastąpi . Notka wyłącznie o sprawach prywatnych ale takie też potrzebne.

Wesołych świąt !!!

21 marca 2010

2/80


Komisarze weszli do Banku . W holu panował lekki chaos i wyczuwało się zdenerwowanie wśród pracowników. W głębi korytarza jakiś biznesmen głośno rozmawiał przez telefon a obok ze znudzoną mina stał Marek.

- patrzcie tam jest Marek ! – zawołała Basia
- cześć – Brodecki podszedł do nich
- cześć, wiesz co tu się stało ? – przywitał się Zawada
- nie mam pojęcie, przyjechaliśmy parę minut temu – odpowiedział Marek – gratuluję złapania Leśniczego .
- dzięki – odpowiedział Paweł – fajny garniturek !
- muszę już iść . To cześć – Marek odwrócił się i poszedł za swoim pracodawcą do samochodu
- Marek ! Zadzwoń kiedyś ! – zawołała jeszcze Basia
- prędzej mi kaktus wyrośnie niż On zadzwoni – prychnął Paweł – obrażony książę
- wydaje mi się ,że już mu przeszło i żałuje – odpowiedział Adam- chodźcie dzieciaki .
Schodami weszli na piętro i długim korytarzem dotarli do gabinetu denata
- cześć , i co ? – Zawada wszedł z gabinetu do sali konferencyjnej
- masakra – odpowiedział Leszek pochylony nad zwłokami- kula roztrzaskała mu pół czaszki.
- no to już wiemy co było przyczyną zgonu – skwitował Paweł
- dowcipniś – prychnął jeden z pracowników Banku
- przepraszam jeżeli odebrał Pan to jako żart ale stwierdziłem tylko fakt – odpowiedział komisarz – Paweł Nowacki z wydziału kryminalnego
- Jakub Stępniak , wiceprezes banku – przedstawił się mężczyzna
- znał pan dobrze denata ? – pytał dalej Paweł
- owszem dość dobrze bo to mój Ojciec – odpowiedział Stępniak – i ten denat miał imię i nazwisko !
- a jakie ?
- Ksawery Stępniak !
- gdzie Pan był w chwili wypadku ? – pytał cierpliwie Nowacki
- tutaj , byliśmy w trakcie zebrania - odpowiedział Jakub – a dlaczego Pan pyta ?
- bo podejrzewam że ktoś zlecił zamordowanie pańskiego Ojca . Chcielibyśmy obejrzeć jego gabinet i dowiedzieć się o wszystkie transakcje jakie prowadził .
Adam i Basia stali trochę z boku i przysłuchiwali się rozmowie .
- pomożemy mu ? – Basia spojrzała na szefa
- nieee, niech się trochę pomęczy . Synalek trochę zbyt spokojny jak na taką tragedię , nie uważasz ? – odpowiedział Zawada
- bardzo pyskaty – odpowiedziała Basia i podeszła do okna w której był widoczny otwór po pocisku – strzelał z dachu budynku naprzeciwko
- rozejrzymy się tam za chwilę – Adam – to nie był przypadek
- zgadzam się – odpowiedziała Nowacka – pogadaj z Markiem
- o czym ?
- Adam proszę Cię , noo . Nie udawaj że nie wiesz – zirytowała się komisarz
- Basiu , Marek jest dorosły, Kasia też . Nie będę na siłę ich godził – odpowiedział Zawada
- ale spróbować zawsze można – upierała się Basia – jeżeli ludzie się kochają to przezwyciężą wszystko . Obydwoje wiemy coś na ten temat. Zadzwoń do Niego, pogadajcie a ja z dziewczynami pogadamy z Kasią .
- zaczyna się – mruknął Zawada
- co się zaczyna ? – podszedł Paweł
- akcje pod tytułem ” godzimy pokłóconych ” – odpowiedział Adam -znasz to ?
- mhm. Takie akcje czasami są skuteczne ale wszystko zależy od chęci pokłóconych - Paweł spojrzał na dziurę w oknie – Stępniak siedział tyłem do okna . Myślałem że takie szyby są kuloodporne .
- powinny być , trzeba sprawdzić u projektanta budynku – Basia- chodźcie na ten dach .
- młody Stępniak ma dostarczyć dokumenty którymi zajmował się Ojciec . Zuzia i Szczepan robią wywiad wśród pracowników – dodał Paweł
- czasami mam wrażenie że nie jestem Wam potrzebny – uśmiechnął się Zawada idąc korytarzem
- Ty zawsze jesteś potrzebny – Basia
- dzień bez wazeliny jest dniem straconym – Paweł
- Grodzki chce przejść na emeryturę a mnie przekazać wydział – wyjawił tajemnicę Adam – więc przygotujcie się na zmiany .
- bać się już czy za chwilę ? – Nowacki
- za chwilę – Basia
Kryminalni wjechali windą na ostatnie piętro budynku i weszli na dach budynku stojącego naprzeciwko Banku.
- zimnooo – stwierdziła Basia czując zimny wiatr
- nic tu nie ma – zawołał Paweł z drugiego końca
- widok idealny – ocenił Adam podchodząc do krawędzi – pewnie ma snajperkę z lunetą bo odległość dość duża .
- Adam możesz odejść trochę od tej krawędzi ? – krzyknęła Basia
- już ,spokojnie – uśmiechnął się Adam i odebrał telefon – Zawada , no co jest Szczepan ? Zaraz będziemy .
- co jest ? – Basia
- drugi prezes nie żyje . W samochodzie była zainstalowana bomba – odpowiedział Zawada
- coś mi to przypomina . Pamiętacie sprawę ” Snajpera ” ? – Paweł – byli wspólnicy się wytłukli z zemsty .
- podejrzewasz kogoś z Banku ? – Adam- myślisz , że Stępniaka chcieli się pozbyć żeby zająć jego stanowisko ?
- całkiem możliwe – zamyślił się Nowacki
- poszlaki . A wiesz co powie prokurator na takie domysły ? – Basia
- wiem ale pomyśleć chyba warto , nie ? – Paweł – Adam możemy urwać się trochę wcześniej ? Musimy wybrać meble do pokoju Łukasza
- nie ma sprawy – Zawada wsiadł do samochodu i pojechali na miejsce kolejnej zbrodni . Na miejscu zastali już ekipę techników , wóz strażacki i tłum gapiów.
- proszę nie utrudniać nam pracy ! Proszę się rozejść ! – wołała Zuzia – oświadczenie dla prasy wydamy później !
- cześć ! – zawołała Iza podchodząc do policjantów
- pani redaktor nie słyszała że nie udzielamy wywiadów dla dobra śledztwa ? – zażartowała Basia
- och, daj spokój ! – Iza pocałowała męża w policzek – mogę Wam powiedzieć o tych prezesach bo akurat miesiąc temu pisałam o ich przekrętach. Ten tutaj nazywał się Krzysztof Brzeziński .
- opowiesz mi wieczorem a teraz zmykaj – Adam
- Iza ! Zadzwoń do Kasi i spotkamy się co ? – zawołała Basia
- nie ma sprawy ! – odkrzyknęła dziennikarka i zniknęła w tłumie
- i jak to wygląda ? – Adam podszedł do techników przeglądających wrak samochodu
- bomba z zapłonem. Gdy samochód przekroczył szybkość 80 km/h bomba wybuchła – wyjaśnił policjant – profesjonalna robota .
- nasz morderca jest pomysłowy – stwierdził Paweł – chłopaki zróbcie parę fotek otoczenia, może gdzieś tu podziwia widoki .
- słusznie – odpowiedział Zawada uważnie lustrując gapiów – tylko dyskretnie .
- tak jest ! – jeden z policjantów zaczął pstrykać zdjęcia .
- głodna jestem – westchnęła Basia
- to jedziemy do Tereski na obiad – zdecydował Zawada – oo, proszę już 14:30 . Szczepan spiszcie zeznania i spotkamy się na Komendzie .
- dobra ! – zawołał Żałoda
ciąg dalszy nastąpi !! Znowu krótka i nudna notka . Wypadłam z rytmu i nie chce mi się myśleć nad akcją. Wybaczycie mi ?

14 marca 2010

Kłopoty kryminalnych cz.80

Iza siedziała w kuchni przy laptopie . Usiłowała pisać artykuł , który miała oddać jutro naczelnemu ale nie umiała się skupić na pracy. Za oknami było już ciemno i najpierw ujrzała światło a potem dzwiek silnika samochodu więc podbiegła do okna i serce zabiło jej mocniej na widok wysiadającego z auta Adama. Zawada spokojnie wszedł do domu od razu natykając się w korytarzu na Izę .

-Cześć . Ala już śpi ? Stęskniłem się nią

- zasnęła godzinę temu – odpowiedziała dziennikarka – jak Wam poszło ?

- świetnie, sprawa rozwiązana – uśmiechnął się Adam – Iza za tobą też tęskniłem

- tak ? – niepewnie spojrzała na męża

- kocham Cię i nie obchodzi mnie ten … nie będe się wyrażał

- Adaś, przepraszam Cię ! Ja już nigdy …- po twarzy Izy spłynęły łzy szczęścia i ulgi – pewnie jesteś głodny, zrobię ci kolację.

- jadłem godzinę temu – odpowiedział Adam – ale winka się chętnie napiję

- ja też i opowiesz mi wszystko . Naprawdę złapaliście tego mordercę ?

- właściwie to Paweł rozwiązał zagadkę – zaczął Adam i opowiedział wydarzenia ostatnich dni – nadaje się na pierwszą stronę gazet?

- no jasne ! I tylko ja będe miała ten wywiad ! Jutro zadzwonię do Pawła a dzisiaj muszę dokończyć artykuł bo mi naczelny urwie głowę !

- jutro to się spakujesz i wyjeżdzamy na mały urlop . I nie chcę słyszeć żadnych wymówek – Adam

- tak jest panie nadkomisarzu ! – roześmiała się Iza – kocham Cię !



2 tygodnie później wszyscy wrócili do pracy na Komendę.

- cześć ! – przywitał się Paweł ziewając straszliwie

- dobranoc ! Zaraz mnie zjesz – zażartował Adam

- jesteś niejadalny – odpowiedział Paweł – Basia będzie za godzinę .Pojechała na pocztę kłócić się o jakąś przesyłkę.

- dobra dobra. Lepiej powiedz czego się Wam udało dowiedzieć – Adam

- dużo różnych rzeczy – znów ziewnął Paweł – chcesz kawy ?

- mam

- aha. No to tak. Przejrzałem raport i wyniki sekcji Aśki. Okazało się , że Duda zamienił raporty i pozmieniał dane denatek. Ciało dziewczyny , które wtedy znaleźli Wojtek i Michał to nie była Joasia.

- a kto ?

- Marta Śpiewak z Gdyni .Zresztą na pierwszy rzut oka podobna do Asi. Powiadomilismy rodzinę . Bylismy też w szpitalu w Bielsku . Żadnej Joanny Michalskiej nie było .

- czyli jednak kłamał ?

- niezupełnie. Przywieziono dziewczynę z wypadku w pierwszych tygodniach ciaży bez żadnych dokumentów. Była w szoku miała uraz głowy i amnezję. Po paru godzinach zjawił się jej Ojciec a tak naprawdę Duda . Pielęgniarka rozpoznała obydwoje na zdjęciach. Dziewczyna została przewieziona do prywatnej kliniki w Poznaniu , została tam aż do porodu i urodziła zdrowego chłopca . W aktach napisano że zmarła z powodu komplikacji poporodowych ale połozna twierdziła że wszystko odbyło się bez żadnych problemów a następnego dnia już jej nie było . I tu ślad się urywa, Szarzec nic nie wie a Duda już niestety nic nie powie , może już tylko straszyć. Pielęgniarka która miała nocną zmianę już tam nie pracuje i wyjechała do Irlandii.

- a co z dzieckiem ?

- oddano go do domu dziecka najpierw w Poznaniu a po zlikwidowaniu placówki do Warszawy- Paweł upił łyk kawy i spojrzał na Adama

- i co? Znalazłeś go ?

- tak . To Łukasz

- coo? Jesteś pewny ?

- tak, wszystko się zgadza. Zakładając że Asia zaszła w ciążę pod koniec października lub na początku listopada to się zgadza bo Łukasz urodził się pod koniec czerwca 2001 roku w Bielsku. Widziałem jego metryke. A poza tym zrobiliśmy już badania , które to potwierdziły. Dyrektorka domu dziecka zrobiła wielkie oczy ale czytała artykuł Izy i uwierzyła . W tej chwili o adopcję Łukasza ubiega się tylko Basia. Mamy w domu sodomę i gomorę .Urządzamy pokój dla Niego bo w przyszłym tygodniu już będzie z Nami – Paweł usiadł przy biurku

-przyspieszony kurs rodzicielski co ? Jak ręka ?

- goi się. Wczoraj zrobili nowe zdjęcie , ściągneli mi gips i załozyli stabilizator. Dobrze że to lewa a nie prawa - Paweł

podciągnął rękaw swetra i pokazał czerwony opatrunek na ręce- a co u Ciebie ?

- w porządku. Wczoraj wróciliśmy z Mazur - uśmiechnął się Zawada – a jak Michał ?

- dobrze. Już wrócił do pracy – Paweł – dobrze że to się tylko tak skończyło.Pozdrawia Cię.

- gratuluję rozprawienia się z duchami przeszłości. Od dwóch tygodni wszystkie gazety i telewizja trąbią o Was ! - odezwał się Grodzki – cieszę się że wróciliście bo właśnie dostaliśmy zgłoszenie. Basia już jest na miejscu .

- już się zbieramy – Adam ubrał kurtkę

- komu w drogę temu trampki – westchnął Nowacki i znów ziewnął

- coś ty w nocy robił ? – pokręcił głową Adam wsiadając do samochodu

- nie to co myślisz . Malowałem pokój Łukasza – wyszczerzył zęby Nowacki – ekipa zastrajkowała więc olałem ich i dokończyłem sam.

- myślisz że Asia żyje ? – Adam

- nie wiem. Zgłupiałem już od tego wszystkiego- wzruszył ramionami Paweł – sądzę że nie ale jeżeli żyje to nie wiem gdzie jej szukać. Zresztą to nawet lepiej

- dlaczego ?

- muszę Ci tłumaczyć rzeczy oczywiste ? To tak jakby nagle okazało się że Twoja Krysia żyje a Ty jesteś z Izą- wytłumaczył Paweł

- no tak, masz rację – przyznał Adam i zatrąbił na kierowcę – no jak jedziesz Baranie !

- nie wiesz co tam u Marka ? – zapytał Paweł

- nie mam pojęcia . Podobno pracuje jako szef ochrony jakiegoś biznesmena – odparł Adam- jesteśmy. Cześc Basiu. Co mamy ?

- no hej ! – zawołała Nowacka podchodząc bliżej – było zebranie rady nadzorczej banku i nagle jeden z prezesów dostał kulkę . Czysta robota .

- znowu jakiś zawodowiec ? A już myślałem ,że naszą spółkę z przeszłości definitywnie zamknęliśmy – zakpił Paweł

- z choinki się urwałeś czy co ? Nie wiesz że rynku jest ciągły ruch i ich miejsce już dawno jest zajęte ? – Adam

- malowanie mu zaszkodziło – zaśmiała się Basia – spisałam już zeznania ale nie obejrzałam jeszcze gabinetu

- wiesz , łudziłem się że w końcu coś się nam uda . Błędne koło – Paweł znów ziewnął

- no to idziemy – odparł Adam i weszli do Banku



ciąg dalszy nastąpi .

Wiem ,że krótkie ale to początek sprawy . Następna będzie lepsza i dłuższa. Teraz już mogę pisać spokojnie bo w czwartek zdałam egzamin z serologii w Stacji Krwiodawstwa !!!

7 marca 2010

6/79


Ustroń- Szpital 
Nawrocki wyszedł z oddziału i skierował się do małego barku naprzeciwko szpitala gdzie czekał Adam i Michał.
- Basia będzie spala jeszcze kilka godzin  po tym środku a Pawła spacyfikowały pielęgniarki- usiadł przy stoliku - nic im nie będzie.
- to dobrze - odetchnął Michał - myślisz że mógłby zabić tego faceta gdybyśmy tam nie weszli ? 
- nie wiem - odpowiedział Piotr
- idę tam - Adam wstał i poszedł do szpitala.Wszedł na salę i w milczeniu obserwował śpiącą Basię i siedzącego obok Pawła
- jak się czujesz ? - zapytał Adam gdy wyszli na korytarz
- w porządku, nic mi nie jest - mruknął Paweł - jakoś się Wam nie spieszyło 
- powinienem dać Ci w mordę za tą akcję - Adam
- zrobiłbyś to samo na moim miejscu - cicho powiedział Paweł
- pewnie tak - odpowiedział Zawada - a pomyślałeś co by się mogło stać gdybyśmy nie zdążyli ? 
- cholera Adam nie rób ze mnie półgłówka ! Już raz to przeżyłem i właśnie dlatego tak postąpiłem ! Nie mogłem pozwolić żeby On coś zrobił Basi i właśnie dlatego nie chciałem żeby tu przyjeżdżała! Nie było chwili żebym nie myślał o konsekwencjach gdybyście nie zdążyli albo gdybym się pomylił  !- wybuchnął Paweł aż kilka pielęgniarek spojrzało na Niego z zaciekawieniem
- rozumiem , nie krzycz na mnie ! Odwaliłeś kawał dobre roboty - uśmiechnął się Zawada 
- to jeszcze nie koniec. Ich jest dwóch - Paweł - teraz jestem pewny .Chcę przesłuchać tego ... jak On się właściwie nazywa ? 
- nie mam pojęcia . Na razie siedzi na dołku Tylko nie zrób mu krzywdy bo się znowu zesika w gacie i będzie jeszcze więcej smrodu - odpowiedział Zawada i obydwaj wybuchnęli śmiechem- jak Basia dojdzie do siebie i jak Michał Ci pozwoli to dokończ tą sprawę. Ja jutro wracam do domu . 
- do Izy też ? 
- no przecież mówię że do domu , nie ? Cześć - pożegnał się Adam a Paweł wrócił na salę do Basi. 
Następnego dnia na Komendzie w Ustroniu zjawili się wszyscy w komplecie i w dobrych humorach.
- cześć chłopaki ! - zawołała Basia - dzięki
- podziękuj swojemu mężowi bo to On doprowadził nas do Ciebie tak szybko - powiedział Michał
- już mu podziękowałam - odpowiedziała z uśmiechem Nowacka , która siedziała Pawłowi na kolanach
- nawet nie pytam jak - zamruczał Adam- no to dzieciaki , do roboty !
- za dużo chciałbyś wiedzieć - odezwał się Paweł
Pokój przesłuchań
- Imię i Nazwisko , adres , wiek , zawód  - Michał zaczął przesłuchanie sam a reszta przysłuchiwała się za lustrem weneckim
- za dużo pytań na raz - odpowiedział Leśniczy z łagodnym uśmiechem
- a co? Masz kłopoty z pamięcią ? Odpowiadaj ! - Michał
- Jan Szarzec , lat 47 , z zawodu jestem Leśniczym , mieszkam w tej leśniczówce - odpowiedział mężczyzna
- kim jest ten drugi mężczyzna , który był u Ciebie kiedy komisarz Nowacki Cię odnalazł ? - zapytał Michał ale Szarzec zachował milczenie.
- kto komu pomagał ? Dlaczego zabijałeś ? Dlaczego akurat zakochane pary ?  Odpowiadaj na pytania ! - zdenerwował się Michał
- słyszałeś co powiedział pan komisarz - Paweł wszedł do środka - zdajesz sobie sprawę , że grozi Ci dożywocie ? Mamy wystarczające dowody żeby Cię skazać . Osobiście będę zeznawał na rozprawie .
- po co mam mówić skoro wszystko wiecie - wzruszył ramionami Szarzec
- mamy to uznać za przyznanie się do winy ? - Michał - jeżeli będziesz współpracował będę wnioskował za złagodzeniem wyroku.
- ile tak naprawdę było ofiar ? Na razie naliczyłem około 40 osób . Chyba nie ma z czego łagodzić kary bo nie widać żadnej skruchy - Paweł oparł się o blat biurka - dlaczego ? Dlaczego zabiłeś Asię a mnie wtedy zostawiłeś w tej przeklętej piwnicy ?
- nie zabiłem jej - odezwał się po długim milczeniu Leśniczy
- tak , wiemy że wpadła pod samochód - Michał
- nie zabiłej jej ! - powtórzył Szarzec - zawiozłem ją do szpitala ale potem nie wiem co się z nią działo .
- bzdury ! Nie było jej w żadnym szpitalu ! - Paweł - kim jest ten drugi facet ? Dlaczego go kryjesz ? Płacił Ci ?
- zawiozłem ją do szpitala w Bielsku . powiedział Leśniczy -A On uważa , że jesteś dla Niego zagrożeniem . Więcej nic nie powiem
- dobrze, jak chcesz - westchnął Michał i wyszli z Pawłem na zewnątrz zastając tam również inspektora Dudę opierającego się o własne kule 
- wierzysz mu ? - zapytała Basia
- nie wiem - Paweł usiadł przy biurku - dla kogo jestem zagrożeniem ? Nie wiem o co mu chodziło 
- zastanawiałem się nad tym. Musiał mieć jakiegoś informatora . To osoba , która znała twoją historię. Wiedział o Asi i że Basia to twoja żona . Nie widział jej na oczy przecież - Rafał
- i wtedy i teraz pracowaliśmy w tym samym składzie, oprócz Rafała i Basi oczywiście - Michał- Piotr dołączył później .
- to Wojtek - powiedział Duda - domyślił się , że ja wiem o Nim i spowodował wypadek. Tylko że się przeliczył i zginął .
- Wojtek ? To niemożliwe ! - stanowczo powiedział Michał
- spotkalismy Wojtka rok temu - powiedział Paweł - ale nie wierzę , że to On .Skoro Wojtek nie żyje a ja wyraźnie widziałem drugiego faceta. To co? Ducha widziałem ?
- Nowacki zrobiłeś się pyskaty i zarozumiały ! Uważaj na to co mówisz ! - podniósł głos Duda - to Wojtek !
- nie wierzę w to ! - stanowczo powiedział Paweł 
- w dodatku Wojtek pochodził z Sopotu i nie odróżniał sosny od świerku - dodał Michał
- ja wam mówię , że to Wojtek ale to już Wasza sprawa w co wierzycie - mruknął Duda biorąc kule do ręki - sprawa zakończona .Pójdę już . Cholerny telefon . No co jest do jasnej anielki ?
Paweł który do tej pory siedział przy biurku gdy usłyszał sygnał telefonu i słowa Dudy, którymi odebrał rozmowę , znieruchomiał ,poczuł ciarki na plechach i z niedowierzaniem spojrzał na inspektora. Przypomniała mu się ostatnia rozmowa którą przeprowadził tuż przed porwaniem właśnie z Nim  i Ojcem na temat rozstania Dudy z dziewczyną , rozmowa sprzed kilku dni  oraz dziwny dzwięk który słyszał z piwnicy. Wszystko nagle poskładało mu się w logiczną całość
- zaraz wracam, muszę coś ...- mruknął niewyraźnie i wyszedł za inspektorem . 
- czego chcesz ? - warknął Duda widząc , że Paweł idzie tuż za Nim 
- w Twoim towarzystwie naprawdę trzeba uważać co się mówi - Paweł 
- nie rozumiem o co Ci chodzi i od kiedy jesteśmy na Ty ? - Duda przystanął 
- dobrze wiesz o co chodzi . Ty jesteś Leśniczym !- powiedział Paweł a Duda roześmiał się nerwowo i nagle zamierzył się trzymaną w ręku laską . Nowacki zrobił unik , złapał i pociągnął za laskę i Duda wylądował na ziemi . 
- nie daruję Ci ! Zapłacisz za śmierć Joasi ! - Paweł stał nad inspektorem mierząc do Niego z pistoletu - wiesz co przez przez Ciebie straciłem ! ? Ty skur...
- idiota jesteś i tyle ! Jedyne co straciłeś to rozum ! - wrzasnął Duda 
- zamknij się ! Wstawaj ! - Nowacki  odbezpieczył broń i szarpnął Dudę za ubranie i rzucił nim o samochód.  
- Paweł odłóż broń ! Słyszysz ? - zawołał Michał 
- nie wtrącaj się ! - krzyknął Paweł - to On jest Leśniczym ! Zapłaci za śmierć Asi ! 
- Paweł nie rób głupstw - odezwał się Adam widząc stalowy wzrok i zaciśnięte szczęki komisarza również wyciągnął broń i wycelował w Pawła - oddaj mi broń ! Chcesz być taki jak On ? Nie zmuszaj mnie do tego ! Oddaj broń ! 
- Paweł, proszę Cię ! Zrób to co o co prosi Adam ! - również Basia zjawiła się na parkingu. Michał podchodził coraz bliżej  Nowackiego gdy nagle Duda szybkim ruchem złapał rękę Pawła w której trzymał pistolet , wykręcił ją , wyjął broń i strzelił do Młynarczyka , wstrzyknął coś Pawłowi i sam po chwili leżał martwy na asfalcie po  strzale Adama. 
- dzwoń po pogotowie ! - krzyknął Adam do Basi  klęcząc przy rannym Michale . Nowacka nerwowo szukała telefonu po kieszeniach, w końcu znalazła komórkę i drżącymi rękami wybrała numer ratunkowy i po krótkiej informacji uklękła przy nieprzytomnym mężu .
Szpital 
- Michał już po operacji  . Na szczęście to nic poważnego. Paweł ma złamany palec i pośpi trochę po środku , który wstrzyknął mu Duda - wyjaśnił Piotr - kto by pomyślał ? Duda mordercą !
- najciemniej pod latarnią - skwitował Adam- Szarzec sypie równo. Rafał go przesłuchuje . Jutro mają szukać zbiorowej mogiły , w której zakopali ofiary . Nadal twierdzi , że nie zabili Asi.
- a co z Pawłem ? Poniesie jakieś konsekwencje ? - Piotr 
- daj spokój. Nie mam sumienia go karać - westchnął Zawada - zresztą co ja mówię. Przecież Paweł nic nie zrobił . To była samoobrona !
- właśnie ! - rzuciła Basia stojąc w otwartych drzwiach  - już się obudził .
- to dobrze - Adam i Piotr weszli do środka - tym razem definitywnie sprawa zakończona? 
- chyba tak - odezwał się Paweł - Adam, a jeżeli On mówił prawdę i Joasia ...faktycznie żyje ? 
- no to musisz to sprawdzić . Ja wracam do domu - Adam - rozmawiałem z Grodzkim i mamy 2 tygodnie urlopu. Trzymajcie się !
- Adam! Dzięki ! - zawołał Paweł 

koniec cz. 79 !!  Mam nadzieję ,że się podobało . 

5/79

Piotr , Adam i Michał wyszli z Komendy i już mieli wsiadać do samochodu gdy odezwał się Michał

- nie wiem czy dobrze robimy zostawiając Pawła z Rafałem

- spokojnie, Paweł to mądry facet – odpowiedział Adam – nie zrobi nic głupiego.Jedziemy.

- tylko po co ? – zastanowił się Piotr – skoro Leśniczy ma Basię to go w domu nie będzie .

- a masz pewność , że to Pilch ? To też może być fałszywy trop – Michał

- wypluj to i nie kracz !- Adam- Piortek prowadzisz !

Nowacki siedział bezmyślnie na krześle i gapił się w okno.

- nie martw się , znajdziemy ją – paplał Rafał

- zamknij się wreszcie – warknął Paweł – kto Ci dał tą płytę ?

- już mówiłem że jakiś dzieciak – Rafał – czekał przy wejściu i powiedział , że mam to przekazać Tobie .

- i nie przyszło ci do tego pustego łba żeby zapytać od kogo to jest ? – wybuchnał Paweł i zreflektował się szybko – sorry

- idiota ze mnie – Rafał

- nie mogłeś wiedzieć o co chodzi – spokojnie odezwał się Paweł patrząc na ciemny monitor laptopa . Po chwili wahania puścił nagranie i uważnie przyglądał się krajobrazowi który nagrany był na początku.

- to może być wszędzie – ocenił Rafał również przyglądając się obrazom- sorry, muszę zadzwonić do dziewczyny .

- telefon ! – szepnął Nowacki i wyciągnał własną komórkę – dzwonił z telefonu Basi . Rafał jadę do operatora ! Zadzwonie do reszty !

-dobra ! – odpowiedział policjant i zajęty rozmową nie zauważył ,że Paweł zabrał laptopa i nadajnik GPS.

W tym samym czasie Zawada , Nawrocki i Michał po drodze do podejrzanego przystanęli przy porzuconym samochodzie na Nowej Osadzie

- to samochód Krzyśka – obejrzał auto Piotr – Paweł przyjechał swoim.

- no tak, chciał zostawić Basię w bezpiecznym miejscu – stwierdził Adam – ale obydwoje są uparci jak osły.

- zadzwonię po techników, zabezpieczą ślady – odezwał się Michał – panowie, jedźcie do Pilcha a ja tu zostanę i rozejrzę się po okolicy. Chociaż wątpie żeby to było tutaj. Za proste by to było.

- masz rację – potwierdził Piotr i wyruszył w drogę na Salmopol.

Po kilku minutach dojechali po właściwy adresi weszli na podwórko gospodarstwa. i podeszli do młodego chłopaka, który malował płot

- dzień dobry, jesteśmy z policji – przywitał się Zawada – czy zastaliśmy pana Zbigniewa Pilcha?

- to ja, o co chodzi ? – zapytał mężczyzna

- my chyba jednak nie do pana.- Adam

-tu Pilchów jak mrówków a pewnie chodzi wam o Dziadka. On też był Zbyszek – domyślił się chłopak

- był ? – zaciekawił się Piotr

- noo, Dziadkowi się umarło parę lat temu - Zbyszek

- a czy pracował kiedykolwiek jako leśniczy ? – zapytał Adam

- nie , nigdy .Potrzebujecie przewodnika ? Bo mogę Wam pomóc .

- niezupełnie. Chodzi nam o te porwania młodych ludzi – wyjaśnił Piotr

- aaa, to trzeba było od razu – zrozumiał Zbyszek - Ojciec znał takiego jednego i On też się nazywa Zbychu Pilch ale mieszka w Łabajowie . Trochę świrnięty chłop.

- ma pan dokładny adres ? – Adam

- nie

- dobrze dziękujemy. A zna pan ten numer telefonu ? – Nawrocki pokazał numer chłopakowi

- to do mojego wujka Tadka, mieszka obok ale wyjechał rano.

- dziękujemy – Adam

Wrócili do samochodu w milczeniu, i dojechali do Michała i zrelacjonowali mu wizytę .

- domek jest pusty – dodał jeszcze Młynarczyk- zadzwonię do Rafała , niech sprawdzi adres tego z Łabajowa. Jak już tu jesteśmy to odwiedzimy go.

- już po 18-stej, zaraz będzie ciemno – zauważył Piotr

- dzwonił do Was Paweł ? Podobno pojechał do operatora i miał dzwonić – zapytał Michał przerywając rozmowę z Rafałem

- nie – odpowiedział Piotr wyciągając komórkę z kieszeni

- jasna cholera , jednak nie wytrzymał – zaklął Zawada i wybrał numer Pawła – nie odbiera .

- jedźcie na Komendę a ja pojadę do Łabajowa – zadecydował Michał - podejrzewam ,że Leśniczy go dopadł .

Kilka godzin wcześniej w Wiśle

Nowacki po wizycie u operatora sieci oraz po długim studiowaniu widoków z płyty siedział w samochodzie .Zaczynał podejrzewać gdzie może być ukryta Basia .Szybko napisa maila na Komendę z informacjami jakie zdobył i ruszył w drogę .Nie zareagował gdy zadzwonił jego telefon bo zatrzymał się . Sygnał z komórki Basi był bardzo silny więc wysiadł i resztę drogi pokonał na piechotę. i w kilkanaście minut dotarł do małej leśniczówki. W oknach paliło się światło . Ostrożnie podszedł, zajrzał przez okno . W środku zauważył mężczyznę ale nie widział jego twarzy bo siedział tyłem do okna. Nagle oślepiło go światło latarki i po uderzeniu w głowę stracil przytomność.



Komenda w Ustroniu

- durnie jesteśmy i tyle ! Trzeba było od razu sprawdzić u operatora sieci skad dzwonił ten oszołom ! – grzmiał Piotr trzymając w ręce faks z biura sieci telefonicznej

- nadal nie odbiera – Zawada kolejny raz wybrał numer Nowackiego



- zostaw, rozładujesz tylko baterię – odpowiedział Michał – spróbuję go namierzyć .

- daruj sobie , poprzednim razem to już przerabialiśmy – mruknął Nawrocki

- ale teraz mam lepszy sprzęt – Michał podszedł do biurka i zamarł – skubany ! Zabrał jeden z GPS- ów !!

- kto ? – Adam

- Paweł ! – odpowiedział Młynarczyk

- i laptopa ! – zauważył Rafał – a przed wyjściem oglądał to co bylo na początku płyty.

- i dopiero teraz o tym mówicie ? – Adam – już prawie północ , wiecie ile czasu stracilismy ? Sprawdź maile ! Może coś przysłał ! Że też nie mógł poczekać !

- na co ? Kręcimy się w kółko jak głupki – stwierdził Nawrocki

- jest mail ! – zawołał Rafał ” Dzwonił z komórki Basi, sprawdziłem u operatora. Sygnał pochodził z okolic Wisły lub Szczyrku. Facet nie mógł dokładnie namierzyć bo jeden przekaźnik jest na Salmopolu i w dodatku jeszcze góry zakłócają sygnał . W załączniku przesyłam zdjęcie. Nie znam nazwy ale wiem gdzie to jest . Podejrzewam że tam jest Basia. Będe tam na Was czekał .”

- pokaż to – Michał usiadł przy komputerze oglądając zdjęcie – nie wiem gdzie to jest .

- ale ja wiem – odparł Nawrocki – w połowie drogi na Salmopol ale od strony Szczyrku jest kilka zjazdów do lasu . Jak uda się namierzyć sygnał z GPS-a to ich szybko znajdziemy .

- tylko musimy poczekać aż się rozjaśni – mruknął Piotr- znowu !

- szkoda czasu, namierzamy teraz . Na miejscu poczekamy – zdecydował Zawada i wyruszyli w drogę.



Paweł otworzyl oczy ale wokół panowała ciemność, bolała go głowa

” ciemność widze, widzę ciemność ” – przyszła mu do głowy jedyna myśl ale zaraz następna – Basia ! Spokojnie, musi zachować spokój !”

- wygodnie Ci ? – usłyszał głos Leśniczego i ujrzał jego sylwetkę w drugim końcu ciemnego pomieszczenia

-nie - mruknąl w odpowiedzi i już chciał się szarpnąć widząc jak mężczyzna dotyka policzka Basi ale w ostatniej chwili przypomniał sobie co mówił na Komendzie i z trudem udał obojętność.

- ładna jest. Szkoda że niedługo już będziecie się cieszyć wspólnym życiem – oznajmił mężczyzna gładząc Basię po policzku i nie widząc żadnej reakcji ze strony Nowackiego westchnął zrezygnowany i powiedział - czekałem na Ciebie.

- czego Ty chcesz ode mnie co ? – zapytał Paweł patrząc na Leśniczego – dlaczego to robisz ? Nie lubisz zakochanych i szczęśliwych ludzi ? Kim jest ten drugi ?

- za dużo pytań , nadal się niczego nie nauczyłeś ! – powiedział złowrogo Leśniczy i wyszedł a Paweł błyskawicznie znalazł się przy Basi

- Basia, Basiunia ! Już dobrze ! Jestem przy tobie !

- boję się ! – szepneła Nowacka

- wiem, ja też.Znajdą nas szybko, zobaczysz ! – szeptał gorączkowo Paweł przytulając mocno żonę- będzie dobrze . Zmarzłaś ! – szybko zdjął swoją kurtkę i otulił nią Basię.

W samochodzie na Salmopolu panowała cisza. Adam obserwował teren przez lornetkę a Michał i Piotr mimo zdenerwowania zdrzemnęli się. Zawada próbował zrozumieć postępowanie Nowackiego . Widział na co dzień ich miłość , wiedział przez co przeszli i zaczął się zastanawiać czy On by postąpił tak samo gdyby Iza była w niebezpieczeństwie. Po namysle stwierdził , że zachowałby się dokładnie tak samo i przyznał sam przed sobą ,że kocha Izę i nie obchodzi go to czy go zdradziła czy nie. Jeżeli Ona sama twierdzi że to był błąd to On zapomni o tym i będą nadal razem.

- panowie już czas – powiedział głośno Adam i uruchomił silnik samochodu.Po kilku metrach zatrzymali się za samochodem Pawła i ruszyli w głąb lasu.

Leśniczy wszedł do niewielkiego pomieszczenia i skierował się najpierw do Pawła. Wyciągnął kajdanki i przykuł jedną rękę do rury. Nowacki pozornie zachował spokój a gdy tylko mężczyzna odwrócił się wyciągnął z buta kluczyk do kajdanek. Porywacz podszedł do Basi i z kieszeni wyjął strzykawkę z jakimś płynem.

- nie ! nie chcę ! Wypuść nas ! Paaweeł ! - zawołała Basia i po kilku sekundach zasnęła. Leśniczy uśmiechnął się łagodnie, pogłaskał śpiącą policjantkę po policzku , wstał a gdy odwrócił się ujrzał stojącego za Nim Pawła celującego do Niego z broni z zaciętym wyrazem twarzy.

- naprawdę niczego się nauczyłeś – roześmiał się głośno i sięgnął do kieszeni

- tego szukasz ? – Paweł wyciągnął mały paralizator i rzucił nim o ścianę – pod ścianę ! No już !!

- nie rób mi krzywdy , prosze – błagalnym tonem powiedział mężczyzna

- co? Nie bądz śmieszny ! – Paweł przykuł Leśniczego do sciany , sprawdził co z Basią i znów wycelował do swojego oprawcy.

- Paweł odłoż broń – zawołał Piotr wchodząc do środka



ciąg dalszy nastapi !!

6 marca 2010

4/79

Komenda w Ustroniu

Paweł siedział przy komputerze a Basia i Adam czytali stare akta spraw Leśniczego
- coś mi się tu nie zgadza – powiedział Adam po długiej chwili ciszy
- co ? – zaciekawił się Michał podchodząc do Zawady
- raz ofiary są brutalnie pobite i poranione a innym razem są odnajdywane w nienaruszonym stanie – powiedział Adam – tak jakby ich było dwóch
- też to zauważyłam – pokiwała głową Basia – wcześniejsze ofiary były traktowane brutalnie, potem kilka lat przerwy i znów zaczęły się porwania ale bez oznak brutalności.
- czyli w kratkę bo potem znów się znęca fizycznie – Adam
- a potem znowu się to zmienia – dodał Paweł – coś w tym jest . Działa też o określonych porach roku.
- oo, a tych tutaj szukałem osobiście – zawołał Zawada pokazując zdjęcie pary młodych ludzi
- jeszcze jedno ! Porywa młodych ludzi . Wszystkie ofiary miały od 18-30 lat – Basia- zakochane nastolatki, narzeczonych, młode małżeństwa .
- stąd druga nazwa Morderca Zakochanych – odezwał się Rafał – może ten facet kiedyś był zakochany a Ona go zostawiła ?
- i co ? W ten sposób mści się na niej ? Puknij się – zakpił Michał
- Rafał może mieć rację- Paweł – Adam wypisz daty kiedy zaczęły się porwania
- pierwsze w 1980 roku – Zawada spojrzał w akta i wpisał datę na tablicy – następne kilka miesięcy później
- nie, nie ! Chodzi mi coś innego – przerwał mu Paweł – zaczął w 1980 tak ? Naliczyłem 5 par w ciągu roku. Potem przerwa . Do kiedy ?
- 1989-90 – Adam – znów 5 par
- 1998 – 2000 rok i 5 par – Basia – was porwał nadprogramowo jako 6 – tą i siedział cicho aż 8 lat po 2 latach działalności . Kiepsko mu szło ?
- dokładnie – Paweł – no i w 2007 roku znów zaczął . Mamy już 2 pary .A to wszystko nic bo pewnie wielu ofiar nigdy nie odnaleziono . Wliczam w to wszystko pojedyncze zniknięcia sprzed 1980 roku i parę gejów z roku 1983 roku.
- cholera – Michał przyglądał się zapiskom na tablicy – faktycznie . To zakrawa na jakiegoś psychola ,który działa według własnych określonych reguł .
- to może faktycznie poszukam sfiksowanych leśników – odpowiedziała Basia- jeżeli przez te wszystkie lata to jedna i ta sama osoba to w tej chwili to już starszy pan.
- dziękuję Ci bardzo – mruknął Adam
- Adaś, przepraszam – Basia zrobiła słodką minkę i na pocieszenie pocałowała Zawadę w policzek i szepnęła mu na ucho- zadzwoń do Izy
- może mieć pomocnika – włączył się Rafał
- dobrze myślisz – zgodził się Paweł siadając znów przy komputerze – domek należy do Władysława Cieślika. Nie żyje od 15 lat. Grunt odziedziczył jego wnuk Andrzej Cieślik, który wyjechał do Stanów zaraz po sprzedaży działki .
- trzeba ustalić kto to kupił – Michał – Rafał zajmiesz się tym .
- ok – odpowiedział Rafał
- czekaj, podrzucisz mnie do Centrum Ustronia ? – zawołała Basia – nie wiem jak Wy ale ja się muszę dotlenić .
- to się dotleniaj – uśmiechnął się Paweł - albo wiesz co ? Mnie też się przyda. Mam dość na dziś. Może wpadniemy do Cioci na obiad ?
- super pomysł – zgodziła się Nowacka i obydwoje wyszli z komendy.

Warszawa w tym samym czasie.
- Iza uszy do góry . Adam to nie Marek. Jestem pewna że będzie dobrze – Kasia nalała wina do kieliszków
- a jeżeli nie ? Nie zadzwonił ani razu odkąd wyjechał – Iza – On się chyba domyślał bo zareagował bardzo spokojnie . Tak jakby wiedział i od razu stwierdził , że to jego wina, że przez jego pracę mogłam poczuć się samotnie
- oj przestań . Jakie to ma znaczenie czy się domyślał czy nie – zirytowała się Małgosia – kochasz go ?
- tak !
- a Szymona ? – zapytała Kasia
- nie !! I nie wiem co mi odbiło , że zaczęłam się z Nim spotykać – wykrzyknęła Iza i podeszła do okna- dziewczyny , co ja mam zrobić ?
- nic – odpowiedziała Kasia
- poczekać aż wróci – dodała Michalska – Adam Ci wybaczy.
- a jeżeli nie ? – wątpiła Iza
- babo !! przestań !! – krzyknęła Małgosia – Kasia a Ty jak ?
- jak widać – uśmiechnęła się Brodecka – mam już kupca na mieszkanie a na razie mieszkam z Mamą .Wróciłam do pracy i próbuję zapomnieć o Marku.
- z jakim skutkiem ? – Iza wróciła na kanapę
- z dobrym – odparła Kasia – jak wracam z pracy to mam tylko siłę żeby połozyć się do łózka a rano znów biegnę do pracy . Nie mam czasu o Nim myśleć i jakoś leci.
- wiesz , że już nie pracuje na Komendzie ? – zapytała Iza – Grodzki miał go zawiesić ale Marek powiedział , że nie będzie pracował z oszustami i się zwolnił . Zatrudnił się jako ochroniarz jakiegoś bogatego biznesmena. Widziałam go wczoraj. Zgrywał ważniaka i udawał , że mnie nie poznaje .
- no tak, cały Marek . W gorącej wodzie kąpany – odpowiedziała Kasia
- kochasz go , co ? – Iza
- tak, ale jakie to ma znaczenie ? – wzruszyła ramionami Brodecka – wszystko skończone. Dziewczyny co wy byście zrobiły na moim miejscu ? Byłam tutaj całkiem sama z małym dzieckiem. Mama wyjechała , Ojciec Ani zostawił mnie jak byłam w ciąży.Musiałam przerwać studia i poszukać pracy. Nie wiedziałam , że wplątuję się w bagno
- kobieto my Cię nie oceniamy ! – wykrzyknęła Małgosia – podziwiam Cię , że umiałaś się podnieść po czymś takim. A jeżeli Marek nie umie tego zrozumieć to jego problem !
- ja też – dodała Iza
- dziękuję Wam – po twarzy Kasi spłynęły łzy wzruszenia

Ustroń kolejny dzień.
- cześć Michał . Baśka dojedzie później – Paweł – macie już coś ?
- no cześć – odpowiedział Michał – Adam z Rafałem pojechali do operatora sprawdzić ten numer telefonu . Domek odkupiło państwo i miał zostać włączony do skansenu ale jakoś o nim zapomniano. Opony do motoru zostały kupione w Berlinie. Czekam na faks.
- a buty ?
- wiesz ile osób nosi takie buty ? Tysiące – odpowiedział Młynarczyk
- cholera, musi być coś co nas do Niego doprowadzi – zamyślił się Nowacki
- cześć pracusie – do biura wszedł Nawrocki – jak Wam idzie ?
- kiepskawo -Paweł
- gdzie masz Basię i Adama ?
- Adam pojechał z Rafałem a Basia została u Cioci – odpowiedział Paweł
- nie widziałem jej a wracam właśnie od Krzyśka – Nawrocki usiadł na obrotowym krześle- pewnie się minęliśmy albo ugrzęzła w sklepach
- pewnie tak – mruknął Nowacki
- o już jesteście – wszedł Adam – mamy coś !
- noo !? – ponaglił Michał
- operator mnie uświadomił , że numer telefonu można przenieść razem z adresem – zaczął Adam- jak się ktoś przeprowadza to może przenieść numer ze starego adresu na nowy.
- no i co z tego wynika ? – zdziwił się Piotr
- a to , że szukamy pod złym adresem – odpowiedział Zawada – domek stoi odłogiem no nie ?
- noo – Michał
- a numer telefonu został tam po prostu przeniesiony. Abonament jest zawsze zapłacony więc nikt się nie interesuje gdzie to jest. Poprzedni adres to ul Salmopolska 149 w Wiśle a nazwisko właściciela to Zbigniew Pilch. Pracował jako leśniczy w latach 1979-1985 , zrezygnował z powodu złego stanu zdrowia .
- jedziemy ! – Michał
- Paweł mam dla Ciebie jakąś przesyłkę – do biura wszedł Rafał i podał Nowackiemu pudełko z płytą CD
- dla mnie ? Od kogo ? – zdziwił się Paweł
- jakiś dzieciak powiedział , że to dla Ciebie – odpowiedział policjant
Nowacki włozył płytę do laptopa i uruchomił program. Na monitorze ukazali się najpierw sceny z wczorajszego spaceru Nowackich, potem panorama gór i droga do lasu
- co jest do …. – zaczął Adam ale nagle ciszę przerwał krzyk Basi , która ukazała się na ekranie
” Wypuść mnie stąd ! Słyszysz !! Wypuść mnie !! Paaaweł !! Ja nie chceee umierać ! Nieee !! Paaweeł !! ”


Osłupieli wpatrywali się w ciemny ekran bo nagranie skończyło się a zadzwoniła komórka Pawła
- halo – odebrał mechanicznie telefon
” obejrzałeś sobie filmik ? Mam nadzieję , żę się spodobał . Twoja Basia jest cała i zdrowa. Na razie . Czeka na Ciebie ”
- jeżeli … – wrzasnął Nowacki do słuchawki ale rozmówca już się rozłączył – kurwa mać ! Ja go … Dorwę go i zabiję !!
- gdzie idziesz ? – krzyknął Adam zastawiając wyjście Pawłowi
- poszukać go ! – zawołał Paweł – puść mnie ! Zabiję gnoja !!
- opanuj się ! – Adam złapał Nowackiego – co chcesz sam zrobić ? Pomyśl ! Wiem co przeżywasz …
- gówno wiesz !! – wydarł się Nowacki szarpiąc się – puszczaj mnie !
- Paweł posłuchaj mnie ! Paweł ! – Adam trzymał mocno Nowackiego – obiecuję Ci , że ją znajdziemy . Tylko musisz Nam zaufać i dać sobie pomóc . Rozumiesz ? Znajdziemy ją !
Paweł usiadł na krześle i schował twarz w dłoniach. Siedział tak kilka minut i starał sie uspokoić. Kiedy znów spojrzał na Adama na jego twarzy i w oczach malowała się rozpacz



- przepraszam, masz rację – powiedział cicho
- znajdziemy ją całą i zdrową . Zostajesz tutaj z Rafałem a my jedziemy do Pilcha – powiedział Adam.

ciąg dalszy nastąpi !!!!!!