18 listopada 2005

Radki

Basia i Adam podjechali pod sklep gdzie pracuje Marek.

-czesc!! Dostalismy wezwanie do tego sklepu- Basia

- czesc! o co chodzi?- Marek

- nie ukradli ci telefonu?-Adam

- nie- Marek

- hmm to chyba powinnismy sie pogniewac sie bo nie dajesz znaku zycia- Adam

- jakos ostanio mam mało czasu- Marek

- to moze umowimy sie na jutro na piwo?- Adam

- nie wiem co powie Patrycja, chyba juz jestesmy umowieni z jakimis znajomymi- Marek- co tam słychac u was?

- aa mamy nowego kolege ktory sie bardzo ładnie nazywa- Adam

- jak?- Marek

- Paweł Nowacki- Basia

- zartujesz!!- Marek

- nie, ale ten Pawełek nie ma morderczych zamiarow- Adam

- to dobrze bo tym razem Baska by musiała go ustrzelic- Marek

- chociaz niewiele brakowało a Adam by go zamordował- Basia i opowiedziała o akcji w parku

- oj Baska niezłe ziółko sie z ciebie zrobiło- Marek

- kto z kim przestaje takim sie staje- Basia- to wszystko przez was.

- oo nie bedziemy ci przeszkadzac. Odezwij sie. CZesc!- Adam

Wyszli ze sklepu, Basia odebrała telefon

- czesc Leszek, tak mam wolne. Dzisiaj to o ktorej? To na razie. Czesc- Basia

- miłej randki- Adam- auuuł ! Za co?

- za to ze sie ze mnie nabijasz!- Basia

- ja sie z ciebie nabijam? No wiesz!- Adam-podrzucic cie do domu?

- mhm- Basia

- mhm tak czy mhm nie?- Adam- chyba mnie własnie zamordowałas wzrokiem

- a ty jakie masz plany?- Basia

- wybieramy sie z Iza na kolacje- Adam

- no to do jutra, dzieki za podwiezienie i baw sie dobrze- Basia

- wzajemnie- Adam

Godzina 18:30 pod dom Basi podjezdza Leszek.

- slicznie wygladasz Basiu- Leszek

- dziekuje. To gdzie jedziemy?- Basia

- niespodzianka- Leszek

Tymczasem Iza i Adam

- wiesz juz dawno nie było tak spokojnie- Iza

- co masz na mysli?- Adam

- no taki cichy wieczór, żadnych telefonów, mało ludzi- Iza

- nie zapeszaj z tymi telefonami- Adam- jestes juz głodna?

- umieram z głodu- Iza- idziemy czy jedziemy?

- idziemy najpierw na kolacje ,potem idziemy na spacer a jeszcze pózniej idziemy do mnie- Adam

- mm brzmi zachecajaco zwłaszcza ta ostatnia propozycja- Iza

- wyporzyczyłem film. Co ty na to?- Adam-chodz

Leszek podjezdza pod elegancka restaracje, wysiada i otwiera Basi drzwi. Wchodza do srodka i zajmuja stolik.

- slicznie tu- Basia

- ty jestes sliczna- leszek

- przestan- Basia

- mowie prawde. Co zamawiasz?- Leszek

Jest godzina 21:15 kolacja BAsi i Leszka dobiega konca gdy do lokalu wchodzi atrakcyjna kobieta. Zajmuje stolik i nagle na jej twarz wypływa usmiech. Podchodzi do Leszka

- noo kochany widze ze upolowałes nowa zdobycz.Moze sie przedstawie Sylwia Kubocz

- słucham? -Basia

- pani mnie z kims myli- zdenerwowany Leszek

- o nie moj drogi tak łatwo sie nie wyłgasz. Kiedy zwrócisz mi te pół miliona?- Sylwia

- nie rozumiem -Leszek

- to moze ci wyjasnie bo po wczorajszej nocy chyba staciłes pamiec- Sylwia- mała lepiej trzymaj sie od tego casanowy od siedmiu bolesci z daleka- Sylwia

Basia słyszac rozmowe wstała i wyszła bez słowa. Dopiero kiedy znalazła sie pare metrów od restaracji z oczu popłyneły łzy.

- Basiu zaczekaj! Ja ci to wyjasnie! Basiu!! Wołał z tyłu Leszek jednak Basia biegła coraz szybciej.



ciag dalszy nastapi

2 komentarze:

  1. ~Ciężka
    około 7 lata temu
    Casanowa od siedmiu bolesci został zdemaskowany , super fajnie piszesz czekam na cd papa

    OdpowiedzUsuń
  2. ~informatyczkaania@buziaczek.pl
    około 7 lata temu
    Super. Ale to chyba nie jest w Twoim stylu pisanie opowiadań pod kątem osobistym. Ale super Ci to wyszło. Ja dzisiaj napisze kolejną cześc opowiadania. Będzie ją można przeczytać około 12.00 Kryminalna90!

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))