Basia i Adam podjechali pod sklep gdzie pracuje Marek.
-czesc!! Dostalismy wezwanie do tego sklepu- Basia
- czesc! o co chodzi?- Marek
- nie ukradli ci telefonu?-Adam
- nie- Marek
- hmm to chyba powinnismy sie pogniewac sie bo nie dajesz znaku zycia- Adam
- jakos ostanio mam mało czasu- Marek
- to moze umowimy sie na jutro na piwo?- Adam
- nie wiem co powie Patrycja, chyba juz jestesmy umowieni z jakimis znajomymi- Marek- co tam słychac u was?
- aa mamy nowego kolege ktory sie bardzo ładnie nazywa- Adam
- jak?- Marek
- Paweł Nowacki- Basia
- zartujesz!!- Marek
- nie, ale ten Pawełek nie ma morderczych zamiarow- Adam
- to dobrze bo tym razem Baska by musiała go ustrzelic- Marek
- chociaz niewiele brakowało a Adam by go zamordował- Basia i opowiedziała o akcji w parku
- oj Baska niezłe ziółko sie z ciebie zrobiło- Marek
- kto z kim przestaje takim sie staje- Basia- to wszystko przez was.
- oo nie bedziemy ci przeszkadzac. Odezwij sie. CZesc!- Adam
Wyszli ze sklepu, Basia odebrała telefon
- czesc Leszek, tak mam wolne. Dzisiaj to o ktorej? To na razie. Czesc- Basia
- miłej randki- Adam- auuuł ! Za co?
- za to ze sie ze mnie nabijasz!- Basia
- ja sie z ciebie nabijam? No wiesz!- Adam-podrzucic cie do domu?
- mhm- Basia
- mhm tak czy mhm nie?- Adam- chyba mnie własnie zamordowałas wzrokiem
- a ty jakie masz plany?- Basia
- wybieramy sie z Iza na kolacje- Adam
- no to do jutra, dzieki za podwiezienie i baw sie dobrze- Basia
- wzajemnie- Adam
Godzina 18:30 pod dom Basi podjezdza Leszek.
- slicznie wygladasz Basiu- Leszek
- dziekuje. To gdzie jedziemy?- Basia
- niespodzianka- Leszek
Tymczasem Iza i Adam
- wiesz juz dawno nie było tak spokojnie- Iza
- co masz na mysli?- Adam
- no taki cichy wieczór, żadnych telefonów, mało ludzi- Iza
- nie zapeszaj z tymi telefonami- Adam- jestes juz głodna?
- umieram z głodu- Iza- idziemy czy jedziemy?
- idziemy najpierw na kolacje ,potem idziemy na spacer a jeszcze pózniej idziemy do mnie- Adam
- mm brzmi zachecajaco zwłaszcza ta ostatnia propozycja- Iza
- wyporzyczyłem film. Co ty na to?- Adam-chodz
Leszek podjezdza pod elegancka restaracje, wysiada i otwiera Basi drzwi. Wchodza do srodka i zajmuja stolik.
- slicznie tu- Basia
- ty jestes sliczna- leszek
- przestan- Basia
- mowie prawde. Co zamawiasz?- Leszek
Jest godzina 21:15 kolacja BAsi i Leszka dobiega konca gdy do lokalu wchodzi atrakcyjna kobieta. Zajmuje stolik i nagle na jej twarz wypływa usmiech. Podchodzi do Leszka
- noo kochany widze ze upolowałes nowa zdobycz.Moze sie przedstawie Sylwia Kubocz
- słucham? -Basia
- pani mnie z kims myli- zdenerwowany Leszek
- o nie moj drogi tak łatwo sie nie wyłgasz. Kiedy zwrócisz mi te pół miliona?- Sylwia
- nie rozumiem -Leszek
- to moze ci wyjasnie bo po wczorajszej nocy chyba staciłes pamiec- Sylwia- mała lepiej trzymaj sie od tego casanowy od siedmiu bolesci z daleka- Sylwia
Basia słyszac rozmowe wstała i wyszła bez słowa. Dopiero kiedy znalazła sie pare metrów od restaracji z oczu popłyneły łzy.
- Basiu zaczekaj! Ja ci to wyjasnie! Basiu!! Wołał z tyłu Leszek jednak Basia biegła coraz szybciej.
ciag dalszy nastapi
~Ciężka
OdpowiedzUsuńokoło 7 lata temu
Casanowa od siedmiu bolesci został zdemaskowany , super fajnie piszesz czekam na cd papa
~informatyczkaania@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuńokoło 7 lata temu
Super. Ale to chyba nie jest w Twoim stylu pisanie opowiadań pod kątem osobistym. Ale super Ci to wyszło. Ja dzisiaj napisze kolejną cześc opowiadania. Będzie ją można przeczytać około 12.00 Kryminalna90!