27 czerwca 2013

6/86

- chodź - Kasia pociągnęła Marka w stronę jej samochodu i pomachała ręką do Nowackich którzy stali kompletnie zaskoczeni przed budynkiem Sądu i odjechali.
- gdzie jedziemy ? - nieśmiało zapytał Brodecki patrząc na żonę z niedowierzaniem
- nie wiem . Masz jakąś propozycję ? - odpowiedziała Kasia - głodna jestem , a Ty ?
- też. Nie wiem jak Ty ale nie mogłem rano nic przełknąć z nerwów . Może tam gdzie zawsze ? - Marek
- świetnie, dawno tam nie byłam - zgodziła się Kasia i zerknęła na męża ukradkiem
Nowaccy weszli do biura zastając już tam Adama oraz Zuzię
- hej - przywitała się Ostrowska
- i co ? - zapytał Adam
- chyba rozwód odwołany - odpowiedziała Basia i opowiedziała całą sytuację w Sądzie wywołując u kolegów zdumienie
- stwierdził już ktoś kiedyś że szaleństwo jest zaraźliwe ? - zapytał Zawada puszczając oko do Basi
- myślisz że to Nasza obecność tak na Kasię podziałała ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie Nowacka
- myślę raczej że milionowe tłuczenie do głów żeby przemyśleli sytuację - odpowiedział poważnie Paweł i czekając aż się włączy komputer nalał wody do czajnika i włączył go- ktoś chce kawy albo herbaty ?
- kawę - Adam
- ogórka kiszonego - Basia
- nie posiadam - uśmiechnął się do żony Nowacki zalewając dwa kubki z kawą - a jak stoimy ze sprawą ?
- Marek miał sprawdzić tą Schulc ale ... - rozłożył ręce Adam- Zuzia ze Szczepanem rozmawiali już z pierwszą żoną a na popołudnie są umówieni z trzecią
- a druga ?- Basia
- nieosiągalna- Zuzia- wyjechała parę lat temu do Stanów
- sprawdzę pocztę , może już coś przyszło - westchnął Paweł
W restauracji
- i co teraz ? - zapytał Marek kiedy zjedli późne śniadanie i zamówili kawę
- nie wiem - Kasia spojrzała na Marka - może spokojnie porozmawiamy ?
- jak to się stało że trafiłaś do takich ludzi  jak Ciszewski i Rex ?- zapytał Brodecki
- naprawdę chcesz wiedzieć ? - Kasia odwróciła głowę w  drugą stronę i zaczęła opowieść - historię ojca Ani znasz. Zostałam sama bez mieszkania i pieniędzy. Rodzice akurat wyjechali. W końcu udało mi się znaleść pracę jako sekretarka w Berlinie. Tylko gdy przyjechałam na miejce po kilku dniach okazało że to burdel. Zabrali mi dokumenty i chyba tylko  ze względu że miałam małe dziecko nie krzywdzili tak jak innych dziewczyn. Po kilku miesiącach udało mi się uciec z kilkoma dziewczynami i dość sporą kwotą pieniędzy które ukradłam Rexowi. Wyjechałam do Stanów do Beaty i resztę znasz .
- przepraszam - Marek wziął Kasię za rękę - przepraszam za moje zachowanie, za te wszystkie obelgi pod Twoim adresem oraz to że poddałem w wątpliwość że Monika to moja córka. Kasiu zrobię wszystko żebyśmy byli znów razem .Wybaczysz mi ?
- a Ty mi wybaczysz śmierć Krzysia ? - Kasia spojrzała na Marka
Między małżonkami zapadła cisza. Obydwoje patrzyli na siebie pytająco.Marek spuścił głowę
- tak myślałam - westchnęła Kasia , wstała i skierowała się do wyjścia
- Kasiu zaczekaj ! - Marek dogonił ją  na zewnątrz - nie obwiniam Cię o to.
- czyżby ? - Brodecka nie uwierzyła w zapewnienia męża
- miałem dużo czasu na myślenie- Marek odgarnął włosy z twarzy Kasi - stało się  nieszczęście ale trzeba żyć dalej.
- będziesz mógł żyć ze świadomością że Krzyś zginął z powodu mojej przeszłości ? - Kasia patrzyła Markowi w oczy
- a Ty będziesz mogła żyć z takim idiotą jak Ja ? - Marek delikatnie musnął usta Kasi - Kasiu zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy jeszcze raz . Kocham Cię i przysięgam Ci na pamięć Krzysia że zrobię wszystko żebyś mi uwierzyła i byli znów razem. Nie płacz , proszę Cię !
- ja kiedyś przez Ciebie zwariuję - Kasia nie mogła opanować łez
Komenda
- gdzie ten Marek ? - Basia kolejny raz wybrała numer kolegi
- daj im spokój - odpowiedziała Zuzia - muszą się nagadać
- pewnie masz rację- zgodziła się Basia - Paweł chodź na chwilę do Adama. Mam informacje na temat szalonej właścicielki szarego Citroena i jeszcze parę innych rzeczy
- zaraz do Was dołączę tylko wydrukuję resztę - Paweł dołożył kartek do drukarki i napił się kawy. Skrzywił się i odstawił kubek z zimnym napojem.
W gabinecie Zawady
- sprawdziłam bilingi Wolańskiego - mówiła Basia- ostatnie połączenia wykonał 2 godziny przed śmiercią . Jeden do żony , 2 razy dzwonił do firmy i kilka połączeń z zastrzeżonym numerem. Poprosiłam operatora żeby sprawdził do kogo należą a Marek się nadal nie odzywa
- znajdzie się - odparł Zawada spokojnie i zapytał wchodzącego do gabinetu Pawła - masz coś ciekawego ?
- balistyka przysłała raport , mam wyciągi z konta denata i kilka informacji na temat Rokity - Paweł usiadł na krześle-nadal czekam na maila od tej informatyczki  i ciągle mam wrażenie że śmierć Wolańskiego i te ataki hakerskie nie mają ze sobą nic wspólnego
- przejrzałeś już tego palmtopa ? - zapytała Basia
- jak się sklonuję to pójdzie mi szybciej - zakpił Paweł
- dwóch takich samych w jednym pomieszczeniu ? Psychiatryk murowany - Adam roześmiał się - no dobra dzieciaki pomogę Wam . Dajcie mi rachunki i balistykę. Basia opowiadaj o Schulc
- Magda Schulc lat 39 . Rodzice rozwiedzeni. Ojciec pochodzi z Niemiec a matka jest polką. 8 lat temu przeprowadziła się do Polski, została zatrudniona w MEGABIT-cie gdzie pracowała do zeszłego roku. Ma bardzo dobrą opinię jako specjalistka od tworzenia stron i oprogramowania. Aktualnie pracuje jako wolny strzelec - przeczytała Basia - w dniu zabójstwa Wolańskiego była w Wiedniu.
- czego nie można powiedzieć o Rokicie . Był na miejscu w dodatku miał spotkanie w knajpce niedaleko tego parkingu na które się spóźnił ponad 20 minut - Paweł - czekajcie chyba przyszedł mail . Zaraz wracam
Nowacki w drzwiach minął się z Markiem
- no nareszcie ! - wykrzyknęła Basia - roboty po sufit a Ty uciekasz z sądu i się włóczysz nie wiadomo gdzie!
- zostałem porwany z sądu - wyszczerzył zęby Marek
- wnioskując z twojej radosnej miny dogadaliście się - domyślił się Zawada - a teraz komisarzu Brodecki do roboty ! Bierz Szczepana i sprowadź do Nas pana Rokitę . Będzie się musiał wytłumaczyć ze spóźnialstwa .
- ide pracować dalej - uśmiechnęła się Basia
- Adam włącz skypa . Mamy Schulc na linii - do gabinetu Zawady wpadł Paweł - halo ? Pani Magdo jest tam pani ?
- tak jestem . Przepraszam ale nie mam głowy do pisania - na ekranie monitora pojawiła się informatyczka- z pewnością sprawdziliście już wszystkie informacje o mnie.
- co nieco wiemy - Adam- co takiego się stało że odeszła pani z firmy ?
- pracowaliśmy nad systemem dla dużej firmy. Młodszy i mniej doświadczony informatyk kilka razy przywłaszczył sobie moje sukcesy przy tej pracy. Nie spodobało mi się to więc poinformowałam o tym szefostwo. Arek chciał zwolnić tamtego ale Rokita się nie zgodził bo syn jakiegoś znajomego- mówiła Magda- taka sama sytuacja powtórzyła się jeszcze przy jednym projekcie . W tej drugiej sytuacji zostałam odsunięta od projektu a koleś spił całą śmietankę. Odeszłam z firmy ale udowodniłam niedawno że to była moja praca i Rokita zgodził się mi za to zapłacić .
- a wie może pani coś o tych atakach hakerskich ? - zapytał Paweł
- każda szanująca się firma zajmująca się programami antywirusowymi co jakiś czas zleca swoim pracownikom stworzenie jakiegoś wirusa i wypuszczenie na próbę do sieci . Sprawdzamy w ten sposób nowości na rynku i jak się ma konkurencja- Magda- chociaż mam wrażenie że ostatnie ataki trochę się komuś wymknęły z pod kontroli . Zaproponowałam Arkowi  współpracę w Wiedniu. Zgodził się i miał zamiar odejść z MEGABIT-u i sciągnąć jeszcze jednego faceta z branży. Zajrzyjcie do palmtopa Arka. Wszystko tam jest
- tak , słyszeliśmy o tym - pokiwał głową Adam- mam jeszcze jedno pytanie do Pani..
- przepraszam ktoś puka do drzwi . Jestem umówiona ze znajomym . Otworzę i dokończymy rozmowę - przerwała kobieta i odeszła od komputera. W głośnikach usłyszeli jednak przywitanie i oraz dość głośną wymianę zdań . Schulc podeszła do monitora
- przepraszam muszę kończyć panie komisarzu. Może jutro o tej samej ... - kobieta nie dokończyła zdania a policjanci zgromadzeni w gabinecie usłyszeli strzały i informatyczka osunęła się martwa na ziemię
- jasna cholera !! - wrzasnął Paweł a Adam paskudnie zaklął

ciąg dalszy nastąpi !!
Mam nadzieję że nie zanudziliście się na śmierć przy czytaniu tej części .Pozdrawiam !


21 czerwca 2013

5/86

Witam i pozdrawiam z Wisły !!


Basia i Adam siedzieli już na swoich miejscach w barze " U Tereski " gdy zobaczyli nadchodzących Marka oraz Pawła.
Nowacka po minie męża zauważyła że coś jest nie w porządku. Spostrzegł to również Zawada
- co jest chłopaki ? Coś się stało ? - zapytał Adam
- nieważne - szybko odpowiedział Paweł i poszedł zamówić kawę do baru
- na pewno ? - dociekał Adam
- ktoś nas śledził od firmy Wolańskiego - wyjaśnił Brodecki - zgubiłem go
- prawie ładując nas pod ciężarówkę - dodał Paweł siadając obok żony
- kabel - mruknął Brodecki
- bałwan  ! - Nowacki nie pozostał dłużny
- chłopaki spokój ! - Teresa podała do stolika kawę oraz zimne napoje
- no właśnie. Marek możesz mi to wytłumaczyć ? - Adam surowo spojrzał na przyjaciela
- Paweł zauważył szarego Citroena ciągnącego się za Nami od firmy Wolańskiego więc stwierdziłem że go zgubię - zaczął Marek
- postanawiając że przejedzie na czerwonym świetle i pakując się bokiem pod ciężarówkę . Milimetr brakowało żeby w Nas wrąbał - dokończył Paweł
- ale nie wrąbał ! - podniósł głos Marek
- Marek to było głupie i nieodpowiedzialne - odezwał się w końcu Zawada - jeszcze raz usłyszę o takim wyczynie to porozmawiamy inaczej . Jasne ?
- ale Adam przecież nic się nie stało !!- oburzył się Marek
- czy wyraziłem się jasno ?- zimno powtórzył Adam
- tak - spuścił głowę komisarz
- dowiedzieliście się czegoś w firmie ? - zapytała Basia przerywając niezręczną atmosferę
- niewiele a właściwie to nic - odpowiedział Paweł - wiceprezes zostaje prezesem  bo Wolański postanowił wyjechać i zając się czymś innym, współpraca układała im się nienagannie , rozwijali firmę i inne bzdury.
- czyli nuda do kwadratu - podsumował Adam- w domowym gabinecie znaleźliśmy notes , palmtopa i parę dysków czyli coś dla Ciebie Paweł
- zajmę się tym - potwierdził Nowacki- to co dalej ?
- noo, Ty masz co robić , Marek przyjrzy się bliżej rachunkom Wolańskiego i przydałyby się bilingi , sprawdzić przeszłość obecnej żony i pogadać z byłymi żonami - wyliczył Zawada
- czyli nuuuuuuuda - podsumowała Basia - to co ? Zbieramy się ?
- rozbieramy się ? - rozchmurzył się Nowacki
- ktoś tu ma kosmate myśli - uśmiechnęła się Tereska zza baru
- oj dzieciaki  czy  Wy kiedyś spoważniejecie ? - pokręcił głową Zawada płacąc rachunek
- pewnie kiedyś tak - Marek- będę jutro później bo mam być w sądzie
Kryminalni wyszli na zewnątrz omawiając zdobyte informacje gdy ich uwagę przykuła kobieta wysiadająca z szarego Citroena.
 - przepraszam ! Czy to Wy prowadzicie śledztwo w sprawie Arkadiusza Wolańskiego ? - zapytała kobieta podchodząc bliżej
- tak a kim pani jest ? - odezwał się Zawada
- byłam  informatyczką w firmie MEGABIT . To ja stworzyłam program którym chwali się firma - wyjaśniła kobieta - nazywam się Magda Schulc- byłam dziś w firmie i trochę podsłuchałam panów rozmowę więc chciałam z Wami porozmawiać ale mi uciekliście na tym skrzyżowaniu
Marek przygryzł wargę czując na sobie kpiące  spojrzenie Nowackiego.
- a po co tam pani była ? - zapytała Basia
- są mi winni spore pieniądze - odparła Magda- dla ułatwienia dodam że nie rozstaliśmy się w zgodzie ale z morderstwem Arka nie mam nic wspólnego
- dobrze , moment ! - przerwał potok słów Adam - nie będziemy tutaj rozmawiać . Pojedziemy na Komendę i tam wszystko nam Pani opowie
- ale ja nie mogę ! Za godzinę muszę być na drugim końcu miasta . Mam bardzo ważne spotkanie - zaprotestowała kobieta
- a kiedy będzie Pani mogła ? - zapytał Marek- może jutro rano ?
- jutro wyjeżdżam na tydzień na Targi do Poznania . Może ja panom, przepraszam Państwu , wszystko napiszę i prześlę mailem - zaproponowała pani Schulc
- dobrze . Tu jest moja wizytówka ze wszystkimi danymi - Nowacki podał kobiecie wizytówkę - odpowie Pani na jakieś pytania w razie czego ?
- oczywiście i przepraszam ale muszę pędzić  - zawołała biegnąc w stronę samochodu zostawiając kryminalnych w stanie kompletnego osłupienia
 - no to tajemnica szarego Citroena rozwiązana - zakpił Adam  - Marek sprawdzisz tą gwiazdę jutro a teraz proponuję koniec pracy na dziś.
- święte słowa - zgodziła się Basia- to do jutra .

Kasia zaparkowała niedaleko budynku sądu i udała się w stronę gmachu budynku . Było jej ciężko na duszy ale poczuła się lepiej widząc na korytarzu Nowackich.
- cześć a co Wy tutaj robicie ? - zapytała podchodząc bliżej  Brodecka
- przejeżdżaliśmy w pobliżu i jesteśmy - uśmiechnął się Paweł - jak samopoczucie ?
- takie sobie - spochmurniała Kasia- myślałam że uda się to jakoś posklejać
- nie tylko Ty. Zobacz minę Marka - Basia ruchem głowy pokazała nadchodzącego kolegę - Kasiu jesteś pewna że tego chcesz ?
- Basiu ja już niczego nie jestem pewna - westchnęła Kasia kątem oka obserwując Marka który rozmawiał z Pawłem - o jest już mój adwokat . Przepraszam Cię na chwilę
- Kasiu spotkamy się wieczorkiem- rzuciła Basia i podeszła do chłopaków - kochanie musimy już iść. Marek trzymaj się jakoś.
Brodecka po krótkiej rozmowie z adwokatem usiadła na krześle w pobliżu sali rozpraw i zamyśliła się .
Przypomniały jej się wszystkie chwile spędzone z Markiem i dziećmi. Ich wspólne plany i marzenia. Spojrzała w głąb korytarza gdzie stał Brodecki oparty o ścianę i serce jej się ścisnęło z rozpaczy. Kochała tego mężczyznę  i nie chciała go stracić . Dotarło to do Niej w chwili gdy drzwi sali rozpraw się otwarły i kobieta wyczytała ich nazwiska
- pani Katarzyna Brodecka i Marek Brodecki w sprawie o rozwód ! - powtórzyła kobieta .
Kasia powoli szła w stronę sali , Marek już czekał przy drzwiach. Ich oczy na sekundę się spotkały .Niespodziewanie Kasia złapała Marka za rękę i ciągnąc go biegła w stronę wyjścia mijając zaskoczonych Nowackich . Zatrzymali się dopiero na parkingu sapiąc i śmiejąc się
- Kasiu co to znaczy? - pytał Marek patrząc niepewnie na żonę
- nie wiem  co to znaczy- wyszeptała Kasia - ale nie chcę żeby tak się to skończyło

ciąg dalszy nastąpi !!

8 czerwca 2013

Hello !!

Cześć kochani !
 Zabijecie mnie za brak notek ale kolejna część już się pisze. Potrzebuję jeszcze kilku dni aby dopracować szczegóły a to zrobię już na urlopie !
Błagam Was o cierpliwość !
Pozdrawiam !