30 kwietnia 2007

4/48

- no dobra to co jeszcze macie?- zapytał Zawada po wyjsciu Marka

- sprawdzamy dokumentację firmy- Basia – ale wszystko jest w porządku. No chyba ze coś ukrywa miedzy wierszami

- moze wybrać sie do fabryki leków i tam sie rozejrzeć?- zasugerował Paweł

- dobra mysl- ADam- jutro Zuzia i Szczepan sie tam rozejrzą z ekipą.A własnie gdzie sie podział Szczepan ?

- randkuje z Oliwką-Paweł- wczoraj ich widziałem w kawiarni jak sobie głeboko patrzyli w oczy

- fajnie sie mają. Tez bym tak chciała- westchnęła Basia

- a co? Mąż Cie zaniedbuje?- Adam

- nie, ale dawno nie bylismy w zadnej kawiarni- Basia

- no to weż męża za frak i wyciagnij do kawiarni- Adam

- dzieki, teraz mam juz naprawdę przechlapane- swierdził Paweł

- dobra , macie jakis pomysł komu podpadł pan Burczyk?- Basia

- trzeba pogadac z pracownikami ” Aloesu”, jak bedziemy miec cos od operatora i wykaz pcozty elektronicznej to moze coś wykombinujemy- Basia

- czesc SZefie. kurka ale korki w miescie- wpadł Żałoda- operator namierzył goscia co dzwonił do denata

- no to mów- Basia

- telefon na abonament ale zagraniczny operator- podał informację Szczepan- prawdopobnie z Niemiec

- no to jestesmy w dupie- mruknął Nowacki

- niekoniecznie, to mozna łatwo sprawdzić- Zawada wyciągnał telefon i po kilkunastu minutach rozmowy w języku niemieckim udzielił informacji- jutro albo pojutrze bedziemy wiedzieć wszystko o tajemniczym gosciu.

- skocze do Zbyszka. MOze już coś ma z tej poczty- Paweł poderwał sie z miejsca i pomaszerował w kierunku informatyka

- a kupisz po drodze coś słodkiego z automatu ??- Basia

- jak mnie skleroza nie dopadnie to kupie!- zawołał Nowacki

Brodecki wszedł do sali szpitalnej

- nareszcie!- zawołała Kasia- myslałam ze juz nie przyjedziesz. Ma juz dosc szpitala!

- mamy nową sprawe- wyjasnił Marek- nie masz pojecia jak sie ciesze ze wracasz juz do domu

- Marek, przepraszam Cie- spusciła głowe Kasia- nie pomyslałam o Was, co Ty czujesz. Dopiero jak Paweł tutaj przyszedł i zrobił mi awanturę to zrozumiałam wszystko

- kochanie, najwazniejsze ze najgorsze minęło- Marek- chodz, dzieciaki czekają na Ciebie

- kocham Cie- szepnęła do ucha Markowi- a o mała Brodecką sie jeszcze postaramy

- albo o małego Brodeckiego- Marek- chodz. Nie pozwolę ci wrócić do muzeum.

- nawet nie miałam takiego zamiaru- Kasia- słyszałam plotki ze ma sie zwolnić stanowisko lekarza na onkologii a na chirurgii potrzebują stazysty

- złozyłas już dokumenty?- Marek

- jeszcze nie , bo chciałam Cie zapytać o zdanie- Kasia

- kotku, jezeli bedziesz robic to co kochasz i bedzie Ci to sprawiało radość to nie wiem na co czekasz- Brodecki

- no to jutro złoże dokumenty- Kasia- Marek!Zobacz! Ania i Krzyś wyglądają przez okno !

- już sie nie mogli doczekać – rozesmiał sie Marek- rano pytali czy to na pewno dzis.

Brodeccy wysiedli z samochodu i weszli do bloku. Juz na klatce schodowej było słychać radosne okrzyki ” Mamusia”



- czesc Zbyszek- Paweł- masz już coś dla nas?

- człowieku, zawalony robotą jestem!- skrzywił siei nformatyk- sam tego nie umiesz zrobić?

- za cienki na to jestem- stwierdził Paweł- na kiedy to mozesz mieć ?

- najwczesniej na pojutrze- Zbyszek

- szybciej sie nie da? – Paweł

- niestety nie- Zbyszek- odkąd mnie olałes to nie nadązam z robotą

- każdy robi to co lubi. Czesc- Paweł



- kupiłeś ?- zapytała Basia wchodzącego męża

- snickers moze być?- Paweł

- no pewnie!- Basia- dzwoniła Oliwka i mówiła ze ma do Ciebie jakąś sprawe

- mówiła coś jeszzcze?- Paweł

- nie, tylko ze ma sprawe i zebys zadzwonił jak bedziesz mógł- Basia- co to za jakies tajemne schadzki?

- nie wiem, mówiła ze ma jakąs płyte od Darka i ze chce mi ją oddać- szybko wymyslił Paweł- zadzwonie pozniej i sie dowiem



ciąg dalszy nastapi prawdopodobnie w czwartek !! Postaram sie napisać dłuższa i ciekawszą notkę

Buziaki!

25 kwietnia 2007

3/48

Następnego dnia na komendzie Adam przeglądał papiery gdy wpadł spózniony Marek, nucąc coś pod nosem

- czesc Adam- zaczął Brodecki- jak Iza ?

- masz zegarek?- Adam

- mam, o co Ci chodzi?- nie zrozumiał Brodecki

- jestesmy w lesie ze sprawa a Ty sie pytasz o Co mi chodzi?- ostro zapytał Zawada

- Czesc Wam- zawołała wesoło Basia trzymając Pawła za rekę. Nowaccy tłumiąc smiech usiedli za biurkami

- wesoło Wam? To zaraz przestanie!- Adam

- uuu, ktoś wstał lewą nogą- zakpił Paweł

- coś nerwowy sie zrobił nasz prawie tatuś- dodała Basia

- Pawełek! Zajmij sie robotą a nie głupotami , dobra ?- Adam

- ułaa, jakbym słyszał mojego ojca- stwierdził Nowacki- Marek, jak Kasia?

- dzisiaj ją wypisują, zgodziła sie nawet na terapię u psychologa. Nie wiem co jej powiedziałeś ale podziałało- Brodecki

- jak bedzie chciała to Ci powie- Paweł

-no dobra, nie bedziemy sie juz bardziej znęcać nad szefem zasmiał sie Marek- Adam bylismy po drodze w w redakcji i tego dziennikarza Marcina Burczyka

- i dlatego jestesmy później- dodała Basia- ostatnio dostawał jakies maile z pogrózkami, dziwne głuche telefony

- i ktoś sie włamał do jego samochodu- dokonczył Brodecki

- a ten materiał wybuchowy używają do wyburzania skał- Paweł- wiesz , w górach są rózne podziemnne tunele, niebezpieczne dla ludzi .Zeby to zlikwidować uzywaja tego

- oczywiscie specjalnie przerobione , ale w skład wchodzi ten proszek, kótry był w kopercie- Basia

- kiedy udało sie wam to wszystko znalesc?- zdziwił sie Adam

- zajmowałem sie robotą a nie głupotami- mruknał Paweł- tu masz wszystkie raporty

- a tu od patologa- dołozył Marek – robisz nam kawę za karę

- trzeba jeszcze sprawdzić te maile i telefony- dodał Adam

- Żałoda jest juz u operatora a poczte sprawdza Zbyszek- Basia- ZATKAŁO ??

- jestem pełen podziwu dla was- usmiechnął sie Adam- co z tym Burczykiem?

- pracował nad reportażem o przekrętach w jakiies dużej firmie- Paweł- kurka, zapomniałem nazwy

- firma farmaceutyczna ” Aloes” tumanie- wtrącił Marek

- sam jesteś tuman- odparował Nowacki- jak mozna pomylić Burczyka z barszykiem ??

- chłopaki nie kłóccie sie- Basia

- to co z tym ” Aloesem” i barszczykiem, znaczy sie Burczykiem?- Adam

- barszczyk to taka zupa- Paweł

- Pawełek!!- pogroził mu kolejny raz Adam

- moj ojciec też do mnie mówił ” Pawełek” jak coś nabroiłem- stwierdził Paweł- oo witamy pana prokuratora

- stoję na korytarzu od dłuższej chwili i przysłuchuję sie jak pacujecie. Nie podoba mi sie ta atmosfera- Dumicz

- nam teraz tez nie- Marek- do jutra ta sprawa ma byc rozwiązana

- chyba snisz- nie wytrzymała Basia- moze zamiast chodzić z kwaśną miną zainterowałbyś sie co już mamy i nie wyznaczał nam terminów! O tym czy sledztwo jest zakonczone decydujemy My wreczając Ci dowody i gdy mamy sprawce !

- ale… ja..- Dumicz

- Basia ma rację- wtrącił sie Zawada- nie masz zadnego doswiadczenia wiec pozwól ze bedziemy w takiej atmosferze jak sie nam podoba. Dowidzenia!

Dumicz jak oparzony wypadł na korytarz i prawie biegnąc opuscił KOmendę.

- no i miałem rację mowiac ze to durny Dumicz- stwierdził Paweł

- Pawełek!- powiedzieli równoczesnie Basia , Marek i Adam

- dzien dobry wszystkim- przywital sie Andrzej Ziemiec

- czesc Andrzej- ucieszył sie Zawada- ostatnio jestes częstym gosciem u nas!

- a tak sie składa ze mam wiecej czasu. Mam wiecej pracowników wiec ja odpoczywam a oni pracują- stwierdził Ziemiec- wczoraj przyleciałem, załawtwiłem co miałem załatwić i mam wolne!

- a my niestety pełne rece roboty- odezwał sie Paweł- Basia , telefon ci dzwoni

- a szkoda. Myslałem ze wyrwiemy sie na małe piwko- Ziemiec

- moze innym razem- ADam- do kiedy jesteś?

- chyba do konca tygodnia- Ziemiec- nie bede wam przeszkadzał. CZesc!

- Artur nas zaprasza na impreze do nowego nieszkania- powiedziała Basia wyłaczając telefon

- ten twoj kolega z Przemysla? Mozemy iść- stwierdził Paweł- kiedy?

- jutro wieczorem- Basia- na pewno chcesz?

- jak Ty chcesz to ja tez- usmiechnął sie Paweł

- słuchajcie , ja sie zmywam bo jade po Kasie- Marek

- pozdrów ja od nas- Adam

- dzieki !!- zawołał Brodecki



ciąg dalszy nastąpi !! Wiecej szczegółow ze sprawy w kolejnej czesci !! Mysle ze wykorzystam wolne dni w maju i notka bedzie szybciej!

Pozdrawiam!

4 kwietnia 2007

2/48

Mała zmiana – od dziś bedzie Jak Zawada a nie jak do tej pory Stanislaw.



Zawada zaparkował samochód i wszedł do domu.

- już jestem!- zawołał Adam wieszając kutkę

- nareszcie, nie mozna sie do Ciebie dodzwonić- z pokoju wyszedł ojciec

- co sie stało?- zaniepokoił sie Zawada

- Adaś??- to Iza wyjrzała z pokoju- to chyba już

- co już?? Już ?? ale to przecież za wczesnie!- Adam

- chyba sie zaczęło!- Iza- jestem już spakowana …co robisz?

- dzwonie po karetkę- ADam- cholera, zmienili numer pogotowia?? Odezwała sie straż pożarna!

- Adam, lepiej bedzie jak odwieziesz ją sam- poradził Zawada senior

- masz rację Tato. Gdzie są kluczyki od samochodu?- Adam nerwowo szukał samochodowych kluczyków a Iza usiadła przy stole obserwując zachowanie męża. Zawad aw koncu znalazł kluczyki, ubrał kurtkę i wyszedł. Iza i Janek spojrzeli na siebie porozumiewawczo kręcąc głowami. Adam wrócił się , zabrał stojącą w przedpokoju torbę mrucząc ze idzie ją zanieść do auta. chwilę pożniej usłyszeli odjeżdżający samochód.

- zapomniał o mnie- stwierdziła Iza masując brzuch- malutka, Tatuś o nas zapomniał. Nie spiesz sie na ten swiat

- spokojnie, zaraz wróci- uspokoił ją Zawada senior- oo, już jest. Chodz!



Ostry dzwięk dzwonka wyrwał Pawła z głebokiego snu. Basia była już w pracy wiec poczłapał do drzwi . Zdziwiony spoglądał na stojący w korytarzu wózek z niemowlakiem. do kocyka przypięta była karteczka



” Przygarnij mnie”

Nowacki wyjrzał na korytarz i w tej samej chwili oslepił go błysk z aparatu fotograficznego a naprzeciwko ktoś smiał się serdecznie

- stary, ale miałeś minę- ryczał ze smiechu Radek Michalski- poznaj Bartka

- nie mów, że bedziecie naszymi sąsiadami- z niedowierzaniem zapytał Paweł wpuszczając gosci do domu

- nie mówie bo juz jestesmy- Radek- jak za dawczych czasów. Goska przyjedzie po połudnu od rodziców. Gdzie masz żonkę?

- w pracy- ziewnął Paweł- a ja jestem po nocce

- aa to sorry , nie przeszkadzam- Radek- Bartuś pożegnaj wujcia wariatuncia

- nie tak szybko, masz coś dla mnie?- Paweł

- mam, ale w firmowym komputerze- Radek- trochę mi to zajęło ale mam. Zapisze na dysku i podrzuce

- ekstra, mam nadzieję ze dopadniemy faceta- ziewnął znowu Paweł

- to ja sie ulatniam- Michalski- czesc! Wyspij sie

- mam pare spraw do załatwienia- rozziewał sie Nowacki- czesc!



Komenda

- gdzie jest Adam? Macie sprawe- poinformował Grodzki

- nie wiem , ma wyłączona komórkę- Basia- a Paweł odsypia nockę

- jedzcie juz, dziennikarz telewizyjny dostal wybuchowy list- Grodzki- otworzył go w domu a nie w pracy. Mieszkał na Ogrodowej 15. Poradziecie sobie?

- szef w nas wątpi ?- oburzył sie Marek

- ależ skąd, tylko przypominam ze Dorota wyjechała- Grodzki

- pamietamy- Basia- chodz partnerze

- jak bedziemy wracac to wpadniemy do Kasi , dobra?- Marek

- kiedy ją wypisują ?- Basia

- nie wiem- Brodecki zamyslił sie- chyba mi nigdy nie wybaczy ze nie byłem szczery

- jak kocha to wybaczy- stwierdziła Basia- Marek, minałes Ogrodową !

- kurka, dobrze ze już jestescie- przywitał sie Żałoda- z gościa została mokra plama

- chyba nawet mniej- stwierdziła blada Zuzia

- czesc chłopaki- Marek- macie już coś?

- w liscie był materiał wybuchowy w postaci proszku. Wybucha po dostarczeniu tlenu- wyjasnił technik

- niezle, duzo tego trzeba?-Basia

- troszke i nawet nie wiesz kiedy lecisz do aniołków- technik

- co wiemy o ofierze ?- Marek

- na razie nic- Zuzia- zaraz bierzemy sie do roboty.

- dobra, my sie tu trochę rozejrzymy- Basia



Nowacki wyszedł z centrum handlowego, wrzucił do bagażnika zakupy oraz narzedzie potrzebne do naprawy szaf i postanowił pojechać do szpitala odwiedzić Kasię.

- dzien dobry, w której sali leży Kasia Brodecka?- zapytał pielegniarki

- a Pan z rodziny?- warknęła kobieta

- nie, z policji- pokazal odznakę Paweł- pani Brodecka musi wyjasnić pare szczegółów na temat napadu

- sala 25- niechętnie powiedziała pielegniarka

- dzieki- uśmiechnał sie Paweł i ruszył korytarzem szukając własciwej sali. W pokoju nie było nikogo ale z łazienki dobiegały jakies dziwne dzwięki. Nowacki uchylił drzwi i zajrzał. Przeraził go widok siedzacej na kafelkach Kasi i rozsypanych wokół tabletek.

- Chryste, Kasia , co Ty zrobiłas ?- wyszeptał Nowacki- Kasia, obudz sie! Nie zasypiaj! Musisz to zwrócić! Słyszysz? Wstawaj!

- zostaw mnie!

- bo zawołam pielęgniarkę- pogroził Paweł- no już! Ile wziełas tego cholerstwa? Co ci strzeliło do głowy co? To jest dobre dla tchórzy a Ty jestes dzielna dziewczyna!

- wcale nie!- rozpłakała sie Kasia

- ych ty wiedzmo! Zbieraj sie z tej podłogi- Paweł – Aleś wymysliła, nie ma co!

- moje zycie straciło sens- Kasia- nie mam po co zyc

- bzdura- Paweł- mogę ci na poczekaniu powiedzieć kilka powodów dla kótrych musisz życ

- tak? Jakich?

- pierwszy to Ania, drugi to Krzyś. trzeci to Marek,czwarty to Twoi przyjaciele i rodzice- wymienił jednym tchem Nowacki- nie pomyslałaś o nich? Wiem że straciłas dziecko i że to jest najgorsza rzecz jaka moze spotkać matkę ale nie mozna sie poddawać! Rozumiesz? Trzeba sie pozbierać i żyć dalej! Bedziesz mieć jeszcze nawet setke dzieci i..

- nie chceee-

- czego nie chcesz?

- setki dzieci ! Zwariowałes ? Jak ja bede wtedy wyglądać?- oburzyła sie Kasia- i nie mów nikomu, dobrze ?

- moze lepiej niż teraz?. – zasugerował Paweł- Nie powiem ale pod warunkiem ze pogadasz z psychologiem. Jak sie czujesz?

- trochę chce mi sie spać- Kasia- nigdy nie wybacze Markowi ze mi nie powiedział

- jeżeli chcesz kogos obwiniać to mozesz mnie- Paweł- to ja poradziłem Markowi zeby Ci nic nie mówił.-

- jak mogłes! – Kasia

- a jakie to ma znaczenie? Trzeba żyć dalej i koniec! – Paweł- wszyscy sie o Ciebie martwimy! dzieci tęsknią, Marek chodzi smętny. Wiedzmo kochana wez sie w garsc! Porozmawiaj z psychologiem albo coś ale nie zadreczaj sie juz!

- nie jestem wiedzmą!

- jesteś! Ale taką dobrą wiedzmą!

Kasia rozpłakała sie znowu i na ten moment trafili Marek z Basią. Zapłakana Kasia przytuliła sie mocno do męża i długo nie mogła sie uspokoic. Nowaccy wycofali sie na korytarz.

- czesc- usłyszeli głos Adama

- a co Ty tu robisz?- Basia

- prawie zostałem ojcem- Adam- Iza miała skurcze i mysleliśmy ze to już ale to był fałszywy alarm

- prawie robi wielką róznicę- zasmiał sie Paweł puszczając oko do Kasi , która razem z Markiem wyszła ma korytarz



UUfff , ale sie porobiło !! Mam nadzieję ze notka sie wam podobała! Ostatnio przekleiły sie do mnie wątki prywatne ale sprawy kryminalne w przygotowaniu !

Pozdrawiam !