Na komendzie zebrała sie cała czwórka i zaczeli omawiać sprawę od początku
- to co robimy?- Basia- moze zaczniemy od początku co? Bo troche sie namieszało
- dobra propozycja- Marek- to tak: Bożena Kruk, lat 39, mąż Henryk lat 42. Od 10 lat są małżeństwem, dzieci nie mają. On jest lekarzem, pracuje w pogotowiu. Ona pracowała w banku jako kasjerka
- zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 20:10 a z raportu patologa wynika ze zmarła między 15-15:30- Oliwia
- mąz podobno wrócił o 20:05 a ze szpitala wyjechał o 19:25 – Adam- sprawdzaliście czy był cały czas w pracy?
- tak i jedna osoba w szpitalu ma wątplpliwości bo nie umiała go znaleźć między 15-16- Basia- to była pielegniarka, szukała go bo nie podpisał czegoś
- mógł zdążyć ?- Marek
- trzeba by sprawdzić- Adam- ale to później. Na razie przyjmujemy ze to samobójstwo. Dlaczego sie zabiła?
- sytuacja finansowa dobra, żadnych długów, w pracy żadnych problemów, zdrowa, szczęśliwe małżeństwo- wymieniła Basia posługując sie notatkami z przesłuchań sąsiadów
- jeżeli to Ona pociągneła za spust to dlaczego na broni i na pudełku gdzie była chowana nie ma żadnych odcisków palców?- Adam- sama wytarła czy ktoś jej pomógł?
- z pudełka mogła sama wytrzeć ale z broni i to w dodatku po oddaniu strzału? – Basia- wątpie
- ja też- Adam- teściowa podejrzewa zięcia
- teściowe tak mają- Marek- przesłuchalem go, nie zabił jej. Mówił ze był cały czas w pracy. Przez tą godzine był na innym oddziale, odwiedził znajomego.
- i po co miałby ryzykować- Oliwia- gdyby go wezwali do pacjenta a On przecież miał dyżur.
- no właśnie- Adam- Marek, sprawdzisz czas przejazdu. Pamietaj ze w jedną strone jedzie sie 30 minut po godzinach szczytu a pielęgniarka szukała go między 15-16.
- dobra- Marek- ale moze to jutro zrobimy co? Własnie w tych godzinach.
- ok- Adam- a teraz jestescie juz wolni, odwaliliście kawał dobrej roboty dzisiaj
- a podrzucicie mnie do Głównej?- Oliwia- o 18:00 mają być wyniki egzaminu.
- mozesz zadzwonić- Adam
- wiem, ale wole to zobaczyc- Oliwia
- to do jutra. Ja ide poudawać Rysia w gabinecie- Adam
- Marek, podaj mi numer tego faksu- przypomniała Basia- wróce to poszukam tego
Brodecki pogrzebał w swoich dokumentach i po chwili podał jej karteczkę z długim numerem. Zawada poszedł do gabinetu inspektora, a reszta rozeszła sie.
Trochę wcześniej w domu Brodeckich. Kasia i Marek byli w pracy , Ania i Krzyś z powodu anginy zostali z Babcią Brodecką w domu.
- oddaj, to moje autko!- Krzyś- Tatuś mi kupił!
- nieplawda! To nie twoje!- Ania odebrała Krzysiowi autko i uciekła z pokoju
- Babciuu! Ona mi wzieła moje autkooo!- Krzyś podbiegł do Ani i pociągnął ją za włosy. Dziewczynka rozpłakała sie i rzuciła zabawkę na meble, tłukąc duzy ozdobny talerz.
- no nie! Do pokoju marsz!- Babcia
Dzieci z obrażonymi i zapłakanymi minami poszły do dziecinnego pokoju. Po kilku minutach pani Brodecka zajrzała do nich. Krzys i Ania nadal siedziały na łózeczkach
- Babciu, ale nie powies Mamusi?- Ania
- a bedziecie już grzeczni?- Babcia przytuliła wnuki
- tak- Krzyś
- ale nie powies?- Ania- bo Mamusia bardzo lubiła ten talez
- to bedzie taka nasza tajemnica- Babcia- a teraz myjcie rączki i jemy obiad.
Basia weszła do mieszkania prawie potykając sie o kota.
- Kodżak, chcesz mnie mieć na sumieniu?- Basia- zobacz co Ci przyniosłam dobrego.
Storosz wyciągneł z siatki różne kocie przysmaki a kociak ocierał sie o jej o nogi robiąc ósemki.
- dam ci jeść a potem poszukamy wyników- Basia- kurcze gadam do kota. Paranoja!
Basia otworzyła dużą szafę gdzie ostanio widziała brązowe kartonowe pudło.Wyciągneła je o otworzyła, wyciągając stare kasety, albumy ze zdjęciami, notatniki. w koncu natrafiła na stos zadrukownych kartek na nazwisko Dariusz Nowacki. Na dnie znalazła dyplom ze Studium Informatycznego ,dyplom ukończenia kursu ratownika medycznego i indeks wydziału psychologii z zaliczonym semestrem wystawione na Pawła Nowackiego. Gdy zadzwonił telefon aż podskoczyła z zaskoczenia.
- halo? No hej Paweł! Własnie znalazłam i zaraz jadę na komende wysłac to faksem. Mogę pooglądać zawartośc pudła?
- cześć Basiu. Mozesz, nawet nie pamietam co tam jest ale mozesz- Pawel- słuchaj, 26 grudzien to jest wtorek, wiec moze ślub przesuniemy na Sylwestra?
- o kurcze- Basia- ale to jest niedziele, wiec moze na 30 grudnia? Dwa dni szaleństwa!
- dobry pomysł- Paweł- muszę kończyć. Odezwę sie później. Pa!
ciąg dalszy nastąpi!! Niewiele sie wyjasniło w sprawie ale to w następnej części!
Buziak!
oło 6 lata temu
OdpowiedzUsuńFajna ntka. Nadal nie wiemy czy denatka sama się zabiła czy ktoś jej w tym pomógł. Rany ! Gadam i piszę zupełnie jak Zawada Biedna Basia już gada do kota… No nie źle Ania i Krzyś broją. Liczą na dobre serce Babi, że nie powie nic Kasi. I bardzo dobrze, że nie powiedziała nic. (może jeszcze) powie. Szkoda, że w sprawie Izy i Adama oraz ich kłótni a dokładnie o co w ogóle się popsztykali nie wspomniałaś. Mam nadzieję, że na te wszytkie pytania szybko znajdę odpowiedz:) Pozdrawiam i czekam na cedeka !
napisane przez ~Blanka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Widze ze wziełaś moj pomysl z tłuczeniem naczyń i fajnie A pozatym notka fajna czekam na cd
napisane przez ~Paulina
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Notka fajna jak zawsze :) Końcówka podobała mi się najbardziej..hehe chyba sie nie doczekam cd. pozdrawiam pa
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Wow! Ale końcówka była superowa:D:D A sprawa też robi się coraz bardziej ciekawa, pojawia się coraz wiecej wątpliwości:) Super notka i już nie mogę się doczekac kolejnej:) Buziolki:*
napisane przez ~Biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Notka fajna.Czekam na c.d i wyjaśnienie sprawy.Pozdrawiam
napisane przez ~dropsik
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
cześć:) na początku przepraszam, że nie komentowałam ale szkoła daje we znaki :/ oj tak! notki super:) ciekawa spraw Krzyś i Ania górą pozdrawiam :*:*
napisane przez ~knasiorek
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
No extra extra! Ślub 30 grudnia? No to będzie zabawa! Pozdróffka