Kłopoty kryminalnych cz.34

Adam i Basia czekali na lotnisku az pasażerowie pojawią sie w wyjsciu.

- Adam czy mi sie wydawało czy Szczepanowi podoba sie Ola?- zapytała Basia

- nic nie zauwazyłem- Adam

- wiesz, gdybys nie patrzył tylko na Ize to zauwazyłbys co sie dzieje- Basia

- a co sie dzieje?- zapytał Zawada z niewinnym usmieszkiem

- a dużo różnych rzeczy sie dzieje- odburkneła obrażona Storosz

- Basia co jest?- Adam

- Paweł nie zadzwonił od tygodnia- Basia- po prostu sie martwie

- czasem brak wiadomosci to dobre wiadomosci- Adam

- filozof sie znalazł- Basia- widze ich!!!

- gdzie??- Adam

- TAAMM!!- Basia pobiegła w strone Brodeckich i po chwili radosnego powitania wszyscy ruszyli do samochodu i pojechali.

- i jak było?- Adam

- suuuper- Kasia rozmarzonym wzrokiem spojrzała na meża- a co u was? Jak Iza?

- juz w porządku. Przeprowadziła sie do nas do domu- Adam

- no to swietnie- Marek- jak nasza stażystka? Dalej kompletne zero?

- wrecz przeciwnie- Basia- opowiadajcie jak było

- Basiu nie mecz ich pytaniami bez odpowiedzi- Adam- pewnie nie wytkneli nosa z pokoju.

- oo Tyyyy !- Kasia- wyobraź sobie ze wytknelismy nos z pokoju a nawet z hotelu

- i zaraz do niego wrócliscie- zażartował Adam wywołując wybuch smiechu.

- było swietnie ale tęsknie juz za dziecmi- Marek- no i za wami też troche.

- dobrze ze wróciliscie- Adam- bo na komendzie to juz ciezko bez Ciebie. To gdzie was podrzucic? Do was do domu czy do dzieci?

- troche już późno wiec po dzieci pojedziemy jutro- Kasia- aha Basiu rozmawiałam z ciocią wiec mam troche informacji.

- cos niedobrego sie dzieje z Pawlem tak?- Basia

- nie, nie! Spokojnie. To dobre wiadomosci- Kasia- pogadamy rano co?

- ok- Basia- myslałam ze cos nie tak , bo Paweł nie dał znaku życia od ponad tygodnia.

- zadzwoni, nie martw sie- powiedziała Brodecka tajemniczo

- no to jestesmy na miejscu- Adam

- dzieki- Marek- Basia wpadnij do nas rano to pogadacie spokojnie

- na razie nie mamy żadnej sprawy to masz wolne- Adam

Brodeccy wysiedli z samochodu i po chwili znikneli w bloku razem z bagażami. Zawada odwiózł równiez Basie do domu a sam pojechał jeszcze na komende.

- Ola? Co ty tu jeszcze robisz?- zdziwił sie Adam

- Zuzia mi pomagała w nauce- Oliwia

- dziewczyno przeciez sie wykonczysz. Idz do domu- Adam

- nie moge- Ola- egzamin mam za 2 tygodnie a kompletnie nic nie umiem. Wszystko mi sie miesza.

- Szczepan Cie chwalił za strzelanie- Adam- Ola jestes mądrą dziewczyną i na pewno sobie poradzisz. A teraz uciekaj do domu.

- no dobrze-powiedziała Ola i niechętnie opusciła Komende. Zawada usiadł przy biurku i zaczął grzebac w aktach gdy nagle usłyszal sygnał telefonu.

- słucham, no czesc Andrzej- Adam- jestes w Warszawie? to super. Nie ma problemu. No to jak bedziesz mogł to zadzwon i pogadamy. Trzymaj sie.



Następnego dnia około godziny 10:00 rozmowe Kasi z Basią przerwała informacja od Szczepana o morderstwie.

- no cóż musze jechać- Basia- dzieki za wiadomosci. Az mi lżej

- nie ma za co- Kasia- trzymaj sie. Marek ty nie idziesz z Basią?

- przeciez mam jeszcze wolne- Marek

- takiemu to dobrze- Basia- to ja lece bo mnie Adam udusi!!

- pewnie sam jeszcze nie dotarł!!- zawołał Marek za Basią

Na miejscu

- czesc Ola- przywitała sie Basia- Adama jeszcze nie ma?

- jest, rozmawia z Leszkiem- Ola

- dzieki!- krzyknełam Basia i popędziła do Zawady- czesc Adam! Sorry za spóźnienie ale…

- niepotrzebnie jechałas, mowiłem Zuzi zeby Cie nie zawiadamiała- Adam

- Szczepan dzwonił- wyjasniła Basia- i co mamy?

- zamordowano i zgwałcono nastoletnią dziewczynę- Adam- walczyła, nasz napastnik musi byc nieźle podrapany

- zasłużył na to- powiedziała cicho Zuzia stojąca z boku. Podeszła również Oliwia jednak na widok zwłok zrobiła sie zielona.

- Zuzia weź ją na spacer- Adam

- Ola robisz postępy- zauwazyła Basia. Adam spojrzał pytająco na dziewczyny

- noo, na początku na słowo ” Prosektorium” zemdlała, teraz zrobiła sie zielona- Basia

Ola nagle rozpłakała sie i uciekła do samochodu.

- Basiu przypomnij sobie jak to z tobą było a jej nie dogryzaj- Adam- dziewczyna sie denerwuje bo ma za 2 tygodnie egzamin a ty sie z niej nasmiewasz

- co ty jej tak bronisz co? – Basia- doskonale pamietam jacy byliscie wredni!!

Storosz odwróciła sie na piecie i poszła do Zuzi i Oli.

- Ola , przepraszam- Basia- nie chciałam ci zrobic przykrosci

- wiem- Oliwia- tylko tak mi głupio za te pierwsze dni a co chwile ktos mi to przypomina

- zapomną – Zuzia- Olka pozbieraj sie szybko i zabieramy sie do pracy.

- jeszcze ten przeklęty egzamin. Po co ja sie w to pakuję?- Ola

- Oliwia przestań sie mazać- Basia- pomozemy Ci wszyscy. A do żartów to sie trzeba przyzwyczaić bo trzeba jakos rozładowac stres. Do niedawna ja byłam ofiarą zartów Adama i Marka

- dzieki dziewczyny- Ola usmiechneła sie i po chwili damskie towarzystwo rozpoczeło prace na miejscu zbrodni.



ciąg dalszy nastąpi … troche mi to nie wyszło jak powinno bo duzo gadania a mało akcji. No ale cóż to jest moja pierwsz notka po urlopie i wprowadzenie do kolejnej częsci.

Mysle ze tym, którzy mieli ostatnio zastrzeżenia spodoba sie to co jest obecnie.

Pozdrawiam!!!