6 stycznia 2006

Aukcja

bliżały sie Walentynki. Basia z Pawłem coraz lepiej sie ze soba rozumieli i coraz czesciej spotykali sie. Pewnego dnia Paweł zajrzał do pomieszczenia kryminalncych.

- czesc wam!- Paweł

- oo czesc Paweł ale Basi nie ma- Adam

- ja tym razem nie do Basi tylko do was. Chciałem sie poradzic gdzie zaprosic Basie na Walentynki- Paweł

- no to powazna sprawa- Marek- Adam jak nazywała sie ta restaracja do której zaprosiłes Ize a ja miałem tam zabrac Patrycje?

- chyba Imperium, proponuje potem jeszcze spacer i reszte musisz wymyslec sam- Adam- aha ta resteracja jest dosc droga wiec uwazaj

- dzieki- Paweł- a wy jakie macie plany?

- no ja i Adam jestesmy wolni- Marek- chyba ze nasz komisarz cos wymysli

- mysle mysle- Adam- ale na odległosc trudno cos wykombinowac. Czesc Basia

- oo czesc chłopaki? Co to za spisek?- Basia

- spisek? Jaki spisek?- Marek

- no bo trzech facetów z tejemniczymi minami to juz jest spisek- Basia

- ja tylko wpadłem zapytac jak komputery działaja bo była awaria w nocy- Paweł- ale juz lece do siebie.Czesc.

- Basia ty pewnie znasz adres do Izy bo widziałem list u ciebie. Mozesz mi podac?- Adam

- moge ale nie wiem czy zasłuzyles- Basia

- a jak ładnie poprosze?- Adam

- zastanowie sie i jutro ci odpowiem- Basia- mamy cos do roboty?

- na razie cisza i spokój- Marek- ale papiery sie nam wszedzie walaja

- no własnie moze byscie tak posprzatali co?- Adam

- my? ty lepiej popatrz na swoje biurko- Basia

- trafiłas kulą w płot Basiu- Adam- ja wiem ze to jest twoj bałagan ale uporzadkuj to

- zamorduje cie kiedys!- Basia

- spróbuj- Marek- z nim nie tak łatwo

- no jak nie zadzwoni po ciebie to sprawa bedzie prosta- Basia

- Rysiu czy ty słyszysz te mordercze zamiary – Adam

- chcesz ochrone?- Grodzki

- jakos sobie poradze- Adam

Smiech przerwał dzwonek telefonu Adama.

- Zawada. gdzie, zaraz bedziemy. Cholera w domu akcyjnym zamordowano pracownika ochrony i skradziono pare rzeczy- Adam

- no to jedziemy!- Basia

Adam , Basia i Marek pojechali do domu aukcyjnego.

- no czesc Leszek co tam?- Adam

- ochroniarz, zmarł na skutek ran kłutych, jedna w serce- Leszek

- kto go znalazł?- Marek

- zmiennik- Szczepan- denat to Andrzej Michałowski, lat 38, wdowiec, mieszkał niedaleko

- a ten drugi?- Basia

- Szymon Krajewski pracuje tu od miesiaca- Szczepan

- dzieki Szczepan- Adam- moze pan powiedziec co ukradli?- Adam

- nie wiem, nie orientuje sie w tym wszystkim- ochroniarz

- a kto moze nam udzielic informacji?- Basia

- kustosz powinien juz jechac- ochroniarz

- dobra. Marek jak kustosz przyjedzie to pogadaj z nim a ja z Basią jedziemy do domu denata- Adam

- o juz jest- ochroniarz

Do budynku weszła brunetka w wieku 27 lat. Brodecki stanał jak wryty i zapatrzył sie.

- Marek pogadaj z nia a my jedziemy- Adam.

Basia szturchneła Adama, który spojrzał na Marka i usmiechnał sie.

- podkomisarz Brodecki!! Prosze do samochodu a Basia ty sie zajmij panią. MAREK!!!- Adam

- ee co? Juz ide- Marek

W drodze do mieszkania ofiary.

- fajna dziewczyna co?- Adam

- tak? Nie zauwazyłem- Marek

- a to na Szczepana sie zagapiłes?- Adam- Marek przeciez omało ci szczeka nie opadła

- az tak to było widac?- Marek- nie no, dziewczyna fajna ale ja musze myslec o Krzysiu

- Krzysiek tez potrzebuje matki. A Patrycja to przeszłosc i nie była ciebie warta- Adam- pomysl tez o sobie

Przeszukali mieszkanie zabitego ochroniarza i wrócili na komende gdzie czekała juz Basia.

- czesc chłopaki. Macie cos?- Basia

- nic nie mamy, oprócz rachównków do zapłacenia nic nie znalezlismy- Marek

- a ty czego sie dowiedziałas?- Adam

- Kasia ma nam dostarczyc liste rzeczy ktora zgineła. Aha ma córeczke w wieku Krzysia i nie ma męża- Basia

- o rany dajcie spokój dobrze?- Marek

- a czy my cos mowimy?- Adam- Basia co z tym adresem do Izy?

- jak znajde to ci napisze- Basia

- to znajdz!- powiedział Adam- a teraz do domu bo na razie nic nie mamy! Do jutra!
Następnego dnia na komendzie

- prosze, tu masz adres Izy- Basia

- dzieki Basiu- Adam

- co wymysliłes?- Basia

- na odległosc ciezko ale wpadlem na pewien pomysł- Adam- dzieki za adres

- widze ze w koncu zmadrzałes- Basia- jak myslisz czy Markowi spodobała sie Kasia?

- no na 100%- Adam- oby mu sie udało tym razem

- dobra, tu mamy liste przedmiotow które zostały skradzione z domu aukcyjnego, wyniki sekcji, daktyloskopia, od techników, balistyka, zeznania swiadków i sasiadów- Basia

- wiecej tego nie było?- Adam

- jest jeszcze wiecej- Marek- trzeba pogadac z agencja ubezpieczeniową i z tymi od alarmów, popytac ile to było warte i pogadac z ludzmi w lombardach i z paserami.

- no to wy macie co robic a ja sobie ide – Adam

- ooo nieee!! Ja cie nigdzie nie puszcze!!- Basia- tu siadac i zaczac pracowac panie komisarzu leniuchu!

- leniu?? Podkomisarz Storosz prosze mnie nie obrazac i za kare zrobic kawe!- Adam

- no prosze a jednak len!- Basia- sam sobie nie umiesz zrobic?

- imiem ale ty robisz lepszą- Adam

- bedziecie tak gadac cały dzien czy zabierzemy sie do roboty?- Marek

- no ty mozesz pojechac do domu aukcyjnego i zapytac sie pani Kasi o wartosc tych skradzionych przedmiotów a potem pogadac z paserami i w lombarach- Adam

- i przy okazji poderwac pania kustosz- Basia

- wy oszaleliscie!- Marek- jade!!

- Szczepan!!- Adam

-noo?- Żałoda

- pojedziesz do agencji ubezpieczeniowej i dowiesz sie wszystkiego o tym domu aukcyjnym

- sie robi panie komisarzu- Szczepan

- Basia a my bierzemy sie za to- Adam- chyba ze chcesz pojechac do tych od alarmów

- pojade- Basia- miłego czytania
Kilka godzin pozniej na komendzie zrobiło sie głosno bo wszyscy chcieli powiedziec cos równoczesnie.

- panie komisarzu nie uwierzy pan kurka czego dowiedziałem sie w tej agencji ubezpieczeniowej!!- Szczepan

- no ja tez mam pare informacji o włascicielu i o skradzionych przedmiotach!!- Marek

- dobra moze po kolei! – Adam- Basia czego ty sie dowiedziałas o tych alarmach?

- alarmy które sa zamontowane w domu są najnowoczesniejsze i najnowsze. Nie mozna ich wyłaczyc przecinajac kabelek bo maja jakies dodatkowe zabezpieczenia- Basia

- czyli ktos kto zna kody moze je wyłaczyc?- Marek

- dokładnie- Basia- tylko ochrona i pracownicy domu znali kody

- własciwciel domu aukcyjnego tydzien wczesniej podwyzszył stawke ubezpieczenia od właman i kradziezy- Szczepan-sprawdzilem z Markiem jego bilingi i jutro bedzie wydruk

- dobra robota dzieciaki- Adam- Marek a pytałes jaka wartosc miały skradzione przedmioty?

- no mozesz sobie za to kupic luksusowa wille i 5 samochodów i jeszcze zyc w luksusie do konca zycia- Marek

- hmm trzeba by to kiedys wykorzystac- Basia

- Baska!! Ty lepiej wykorzystaj wiedze i mysl nad sledztwem- Adam

- dobra dobra, czego ty sie dowiedziałes?- Basia

- ochroniarz zginał z własnej broni, nie było sladów walki, na broni nie było odcisków palców- Adam- ciekawe nie?

- czyli musiał znac zabójce- Marek

- no, w dodatku strzał padł z bliskiej odległosci- Adam- mysle ze własciciel maczał w tym palce

- myslisz ze zaplanował to i sam ukradł wszystko?- Basia

- podejrzewam ze tak- odezwała sie nagle Kasia- szef ostatnio był jakis dziwny

- co znaczy dziwny?- Adam

- no wydzwaniał co chwile, był nerwowy, gdy jakis miesiac temu zaczelismy zwozic te wszystkie przedmioty na aukcje bardzo sie ucieszył a potem to różnie- Kasia- raz był wsciekły, za chwile wesoły a zaraz potem gdzies dzwonił.

- zauwazyła pani cos jeszcze dziwnego?- Marek

- 2 tygodnie temu zaczełam wyceniac dzieła i przekałam mu kosztorys. Po dwoch dniach stwierdził ze nic nie dostał wiec dałam mu jeszcze jeden wykaz. Tydzien temu był ktos z agencji ubezpieczeniowej . Stawka od lat była taka sama a tu nagle podwyzsza ja o prawie 100%- Kasia

- cos jeszcze?- Basia

- nie, chyba nie- Kasia

- prosze przypomniec sobie wszystko- Adam

- od kilku dni po galerii krecił sie jakis dziwny typ. Szef twierdził ze to z ekipy sprzatajacej ale oni zaczynali po zamknieciu galerii a ten typek chodził w dzien- Kasia

- moze nam go pani opisac albo moze go pani rozpozna?- Marek

- spróbuje- Kasia

- dobra, Basia, Marek jedzcie pogadac z panem Sławomirem Kaczmarczykiem i przycisnijcie go- Adam

- Adam a moze pojechałbys ze mna co? A Marek niech zostanie?- Basia

- wiesz Basiu to dobry pomysł- Adam- po drodze jeszcze musze cos załatwic.

Basia z Adamem wyszli z komendy a w gabinecie kryminalnych zostali Marek z Kasią.

- nie wydaje ci sie ze oni próbuja nas wyswatac?- Kasia

- no chyba tak- Marek

- Basia mi mowiła ze masz synka Krzysia- Kasia- ja tez sama wychowuje córeczke Anie- Kasia

- a mąż?- Marek

- nie mam męza a jej ojciec zostawił mnie jak byłam w ciazy- Kasia

- no matka Krzysia uciekła do Stanów, po roku wróciła, namieszała mi w zyciu i znow poszła w sina dal- Marek- no ale mamy robote. Poznajesz kogos z nich?

- juz patrze- Kasia

Tymczasem Adam i Basia weszli do budynku domu aukcyjnego i usłyszeli głośna rozmowe dwoch meżczyzn.

- mowiłes ze nie bedzie zadnych trupów- Sławek

- tak wyszło. Napatoczył sie- drugi facet- a ty mowiłes ze szybko da sie to upłynnic a kasy jak nie było tak nie ma!!

- musimy poczekac az sie sprawa wyciszy- Sławek

- ja nie moge czekac! Dajesz kase cwaniaczku albo podzielisz los ochroniarza!!- facet

- STAC POLICJA!- krzyknał Adam- chyba mielismy szczescie. Ładnie to sobie pan wymyslił. Gdyby nie smierc ochroniarza zgarnałby pan niezła kase!

Kiedy po przesłuchaniu szefa i mordercy zakonczyli sprawe, Marek odwiózł Kasie do domu.

- Adam a jak twoj pomysł walentynkowy?- Basia

- jest juz w drodze- Adam

- a co wysłałes?- Basia

- nie interesuj sie. Zreszta i tak sie pewnie dowiesz- Adam

- Adam a myslisz ze Marek i Kasia…?- Basia

- pozyjemy zobaczymy. OO widze,że twoja walentynka sie zbliza. Czesc Paweł- Adam

- czesc. Basiu zawioze cie do domu a potem czeka nas mnostwo atrakcji- Paweł

- Bawcie sie dobrze!- Adam

Tymczasem Marek odwiózł Kasie do domu.

- słuchaj a moze zjemy dzis kolacje u mnie?- Kasia- przyprowadz Krzysia, bedzie sie bawił z Ania a my pogadamy?

- to dobry pomysł. Bede za 2 godziny- Marek

Marek i Kasia spedzili wspaniały wieczór w towarzystwie dzieci, Basia z Pawłem zjedli kolacje w bardzo drogiej restaracji „Imperium” a Adam…… no cóz, nasz komisarz spedził ten wieczór samotnie w domu gapiac sie w ekran telewizora i myslac o pewnej blondynce ktora jest w Paryzu.



KONIEC.


5 komentarzy:

  1. napisane przez mysia12312
    około 6 lata temu
    No wiesz spoko ta opowiastka..Może wpadnijesz do mnie http://www.justyna5.blog.onet.pl lubiem KRYMINALNYCH!

    OdpowiedzUsuń
  2. apisane przez ~*-*-*-*
    około 6 lata temu
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~Karola ;)
    około 6 lata temu
    Siemanko fajna notka miło się czyta ) http://www.kryminalni-karoli.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~Karola ;)
    około 6 lata temu
    Siemanko fajna notka miło się czyta ) http://www.kryminalni-karoli.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. apisane przez ~Basiula =]
    około 6 lata temu
    No i kolejna sprawa rozwiązana… Super to wyszło.

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))