27 grudzień Warszawa- lotnisko Okęcie.
Zawada spacerował po hali przylotów razem z Ojcem.
- już 30 minut spóźnienia- Stanisław- przylot planowany był na 11:40
- zdarza sie- Adam- na pewno wszystko pozamykałeś? Bo zabieramy Pawła i jedziemy od razu bo jak wczoraj z nim rozmawiałem to stwierdził ze usycha z tęsknoty
- chyba nie tylko Paweł, co?- Stanisław
- to jest napad !! – odezwał sie facet z naciągnietym golfem na twarz, który zatrzymał sie przy Adamie
- jak mnie napadniesz to nie pojedziesz do Przemyśla mądralo- roześmiał sie Adam widząc Pawła i Beatę- witajcie.
- cześć. Dzieki ze po nas wyjechaliście – Paweł- kiedy jedziemy?
- zaraz- Stanisław- zbierajcie torby i jedziemy.
Adam zabrał jedną walizkę od Beaty i ruszyli do samochodu. Zapakowali bagaże
- Adam, ostrożnie z tą torbą!!- zawołał Paweł
- co tam masz?- Adam
- prezenty świąteczne- westchnął Nowacki- i jeszczed kilka innych delikatnych rzeczy.
- ok. Ubranie do ślubu powieś na wieszaku i jedziemy- Adam usiadł za kierownicą i pojechali.
- tylko ja ostrzegam ze przez ten tydzień to zamierzam być szalony- ostrzegł Paweł siezący obok Adama
- dzieki za ostrzeżenie- uśmiechnął sie Adam- Basia spodziewa sie nas jutro wiec bedzie niespodzianka. A tobie sie ten uśmiech przykleił?
- jemu sie w ogóle mózg odkleił- stwierdziła siedząca z tyłu Beata- od 2 dni ciągle gada jak nakrecony co to sie bedzie działo
- aa to dlatego ciagle mi sie coś w głowie obija- powiedział Paweł i wszyscy rozesmiali sie wesoło
Podróż mijaja spokojnie i wesoło. Gdy wjechali do Przemyśla, Paweł mówił Adamowi któredy ma jechać aż w koncu zatrzymali sie przed sredniej wielkości domkiem państwa Storoszów.
- ładnie tu- stwierdził Stanisław wysiadając
- cholera, nie wiem czy nie mieliśmy jechać od razu do pensjonatu- zasępił sie Adam wchodząc po schodach.
- zaraz sie dowiemy- Paweł zadzwonił i po chwili drzwi otwarła Agata.
- cześć szwagier!!!- wrzasneła dziewczyna- Maamoooo!! Goście przyjechali! Wchodzcie! Baski chwilowo nie ma, pojechała z Tatą
- Witam was kochani! Cieszę sie bardzo ze już jestescie! Marta Storosz miło mi- przywitała sie z Adamem , z ojcem i Beatą.- Agata nie stój jak słup soli tylko pomóż gościom!
- nie chcielibyśmy robić kłopotu, moze od razu pojedziemy do tego pensjonatu?- Adam
- pojedziecie wieczorem- Marta- Mąż i Basia bedą za jakieś 2 godziny. A moze ja zadzwonie do nich to zaraz przyjadą
- nie, nie ! To ma być niespodzianka. Mamo, pomogę ci!- sypnął Paweł widząc jak pani Storosz bieże dużą torbę i nagle zrobił sie czerwony jak burak- o pardon!
- no i dobrze, przyzwyczajaj sie- roześmiała sie pani Storosz sciskając Pawła.
Gwar przywitań trochę przycichł i wszyscy rozsiedli sie w duzym salonie pijąc kawę. 2 dodziny mineły szybciej niż sie wszyscy spodziewali i nagle do domu wpadła jak burza Basia.
- maaamoo! Kto przyjechał tak wcześnie?? Przecież Adam ma być dopiero jutro!- krzykneła z przedpokoju.
- ale zmienił plany!- odkrzyknął Zawada dostosowując sie do domowników. Paweł wstał z fotela i poszedł do przedpokoju w którym po okrzyku radości zapadła cisza.
- no to nie bedziemy przeszkadzać w przywitaniu- uśmiechneła sie wyrozumiale pani Storosz.
Basia z trudem oderwał aie od Pawła i obydwoje weszli do salonu gdzie był już ojciec Basi
- Tato, poznaj Adama- Basia
- Adam Zawada- przedstawił sie nadkomisarz
- Jerzy Storosz, dużo o panu słyszałem.
- Adam, to moze wieczorem pojedziemy do pensjonatu co?- zapytała Basia- tam juz są Kasia i Marek z dzieciakami
- też przyjechali wcześniej?- Adam
- dzisiaj rano- Agata- jest jeszcze kuzyn Pawła
- Janusz? Miał przyjechać dopiero w dniu ślubu- zdziwił sie Nowacki- no to bedzie wesoołoo!!
- znowu ci sie mózg obija?- Adam
- wyleciał przez ucho w ogóle- Paweł- musze go poszukać!
- hmm, coś przed chwilą rozdeptałam- zmartwiła sie Basia wywołując gromki smiech wszystkich. Kilka minut później goscie zapakowali sie do samochodów i zajechali pod niewielki pensjonat ” Wenecja”.
- włascicielką jest moja przyjaciółka z liceum. Od kilku lat razem ze swoim chłopakiem prowadzą ten pensjonacik – wyjasniła Basia przytulona do Pawła- możemy swobodnie korzystać z całosci. Oni mają osobne wejscie do swojej części.
Kilka minut później Adam wniósł bagaże do środka i każdy wybrał sobie pokój. Basia z Pawłem znikneli z widoku na dłuższy czas w jednym z pokoi.
- jak to dobrze ze przyjechaliście wczesniej- Basia- byłabym w stanie pojechać dzisiaj do Warszawy
- podziekuj Adamowi- wymruczał Paweł- baaardzo za tobą tęskniłem. Czasami miałem ochotę zostawić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Polski i być z Tobą.
- ale wytrzymałeś- Basia- i jestem z Ciebie dumna. Dlaczego nie chciałeś zebym przyleciała do Ciebie?
- wyjaśnie Ci to kiedyś- uśmiechnął sie Paweł- teraz musze nadrobić zaległości
- mhmmm- zdążyła mruknąć Basia i zaczeli nadrabiać zaległości
Adam wszedł do kuchni gdzie zastał kuzyna Pawła , Janusza.
- cześć- Adam
- no cześć. Brodeccy wybyli zwiedzać po obiedzie- wyjaśnił Janusz- a Basia z Pawłem znikneli z pola widzenia
- muszą sie przywitać – uśmiechnął sie Adam
- ulżyło mi ze już jest w porządku- Janusz- że też jego musi sie wszystko złapać. Nie wiem jak On potrafi ze wszystkim sobie poradzić i jeszcze mieć swietny humor.
- nie było mu łatwo w życiu , co?- stwierdził Zawada- widocznie pogoda ducha mu pomaga zapomnieć o wszystkim co złe. Ładnie tu.
- w Wiśle lepiej- stwierdził wchodzący Paweł- obgadaliście mnie już?
- nie, wróc za godzinę- zakpił Janusz lustrując kuzyna- symulant!
- co?- Adam
- no a jak!- wyszczerzył zęby Paweł- gdzie reszta?
- jutro wieczorem przyjadą- wyjaśnił Janusz- Radek też przybedzie.
- no i bombowo- Paweł- oo Brodeccy podjechali. Ide pomóc z torbami. Basiaaaa!!
- coo??- odkrzykneła Basia z głębi korytarza
- pstro!! Ide witać gości- zawołał Nowacki i wyszedł na zewnątrz.
- wujeekk- zawołała Ania – zrobimy razem bałwana??
- a ja Ci nie wystarczę?- roześmiał sie Paweł
- ee, Ty nie jesteś bałwan- Ania wbiegł do środka zaraz za Krzysiem.
- cześć stary- przywitał sie Marek
- czesc średni- zakpił Paweł-pomóc z torbami?
- jak mozesz?- Marek
- przez ten tydzień to mogę wszystko- stwierdził Paweł i przywitał sie z Kasią- cześć Wiedźmo!
- cześć Pawlątko- Brodecka- wyglądasz już prawie jak człowiek
- prawie robi wielką różnicę- dokończył Paweł niosąc duży karton i po chwili wylądował na ziemi- ałłlućć!!
- co sie stało?- Basia chciała podejść do leżącego ale rozłozyła sie obok na śliskiej nawierzchni- łaaaa!!
- ofiary losu zbierajcie sie- śmiał sie Marek z Adamem- a tak w ogóle co to za teksty? Moja piękna żona nie jest żadną wiedźmą!!
- nie musisz wzystkiego wiedzieć, prawda Pawlątko?- stwierdziła z tajemniczą miną Kasia
- prawda Wiedźmo- dokończył Nowacki- jeszcze ktoś przyjechał.
- chyba Iza z siostrą- powiedziała Basia- cześć!!
- cześć- zawołała Iza- myslałam ze bede pierwsza!
- nie tylko Ty- zawołał Paweł- uwaga tu jest ślisko!
- dzieki. Ale tu ślicznie- Iza
- chodź- Basia
ciąg dalszy nastąpi!! Mam nadzieję ze sie wam spodoba. W kolejnej cześći też bedzie wesoło!
Zawada spacerował po hali przylotów razem z Ojcem.
- już 30 minut spóźnienia- Stanisław- przylot planowany był na 11:40
- zdarza sie- Adam- na pewno wszystko pozamykałeś? Bo zabieramy Pawła i jedziemy od razu bo jak wczoraj z nim rozmawiałem to stwierdził ze usycha z tęsknoty
- chyba nie tylko Paweł, co?- Stanisław
- to jest napad !! – odezwał sie facet z naciągnietym golfem na twarz, który zatrzymał sie przy Adamie
- jak mnie napadniesz to nie pojedziesz do Przemyśla mądralo- roześmiał sie Adam widząc Pawła i Beatę- witajcie.
- cześć. Dzieki ze po nas wyjechaliście – Paweł- kiedy jedziemy?
- zaraz- Stanisław- zbierajcie torby i jedziemy.
Adam zabrał jedną walizkę od Beaty i ruszyli do samochodu. Zapakowali bagaże
- Adam, ostrożnie z tą torbą!!- zawołał Paweł
- co tam masz?- Adam
- prezenty świąteczne- westchnął Nowacki- i jeszczed kilka innych delikatnych rzeczy.
- ok. Ubranie do ślubu powieś na wieszaku i jedziemy- Adam usiadł za kierownicą i pojechali.
- tylko ja ostrzegam ze przez ten tydzień to zamierzam być szalony- ostrzegł Paweł siezący obok Adama
- dzieki za ostrzeżenie- uśmiechnął sie Adam- Basia spodziewa sie nas jutro wiec bedzie niespodzianka. A tobie sie ten uśmiech przykleił?
- jemu sie w ogóle mózg odkleił- stwierdziła siedząca z tyłu Beata- od 2 dni ciągle gada jak nakrecony co to sie bedzie działo
- aa to dlatego ciagle mi sie coś w głowie obija- powiedział Paweł i wszyscy rozesmiali sie wesoło
Podróż mijaja spokojnie i wesoło. Gdy wjechali do Przemyśla, Paweł mówił Adamowi któredy ma jechać aż w koncu zatrzymali sie przed sredniej wielkości domkiem państwa Storoszów.
- ładnie tu- stwierdził Stanisław wysiadając
- cholera, nie wiem czy nie mieliśmy jechać od razu do pensjonatu- zasępił sie Adam wchodząc po schodach.
- zaraz sie dowiemy- Paweł zadzwonił i po chwili drzwi otwarła Agata.
- cześć szwagier!!!- wrzasneła dziewczyna- Maamoooo!! Goście przyjechali! Wchodzcie! Baski chwilowo nie ma, pojechała z Tatą
- Witam was kochani! Cieszę sie bardzo ze już jestescie! Marta Storosz miło mi- przywitała sie z Adamem , z ojcem i Beatą.- Agata nie stój jak słup soli tylko pomóż gościom!
- nie chcielibyśmy robić kłopotu, moze od razu pojedziemy do tego pensjonatu?- Adam
- pojedziecie wieczorem- Marta- Mąż i Basia bedą za jakieś 2 godziny. A moze ja zadzwonie do nich to zaraz przyjadą
- nie, nie ! To ma być niespodzianka. Mamo, pomogę ci!- sypnął Paweł widząc jak pani Storosz bieże dużą torbę i nagle zrobił sie czerwony jak burak- o pardon!
- no i dobrze, przyzwyczajaj sie- roześmiała sie pani Storosz sciskając Pawła.
Gwar przywitań trochę przycichł i wszyscy rozsiedli sie w duzym salonie pijąc kawę. 2 dodziny mineły szybciej niż sie wszyscy spodziewali i nagle do domu wpadła jak burza Basia.
- maaamoo! Kto przyjechał tak wcześnie?? Przecież Adam ma być dopiero jutro!- krzykneła z przedpokoju.
- ale zmienił plany!- odkrzyknął Zawada dostosowując sie do domowników. Paweł wstał z fotela i poszedł do przedpokoju w którym po okrzyku radości zapadła cisza.
- no to nie bedziemy przeszkadzać w przywitaniu- uśmiechneła sie wyrozumiale pani Storosz.
Basia z trudem oderwał aie od Pawła i obydwoje weszli do salonu gdzie był już ojciec Basi
- Tato, poznaj Adama- Basia
- Adam Zawada- przedstawił sie nadkomisarz
- Jerzy Storosz, dużo o panu słyszałem.
- Adam, to moze wieczorem pojedziemy do pensjonatu co?- zapytała Basia- tam juz są Kasia i Marek z dzieciakami
- też przyjechali wcześniej?- Adam
- dzisiaj rano- Agata- jest jeszcze kuzyn Pawła
- Janusz? Miał przyjechać dopiero w dniu ślubu- zdziwił sie Nowacki- no to bedzie wesoołoo!!
- znowu ci sie mózg obija?- Adam
- wyleciał przez ucho w ogóle- Paweł- musze go poszukać!
- hmm, coś przed chwilą rozdeptałam- zmartwiła sie Basia wywołując gromki smiech wszystkich. Kilka minut później goscie zapakowali sie do samochodów i zajechali pod niewielki pensjonat ” Wenecja”.
- włascicielką jest moja przyjaciółka z liceum. Od kilku lat razem ze swoim chłopakiem prowadzą ten pensjonacik – wyjasniła Basia przytulona do Pawła- możemy swobodnie korzystać z całosci. Oni mają osobne wejscie do swojej części.
Kilka minut później Adam wniósł bagaże do środka i każdy wybrał sobie pokój. Basia z Pawłem znikneli z widoku na dłuższy czas w jednym z pokoi.
- jak to dobrze ze przyjechaliście wczesniej- Basia- byłabym w stanie pojechać dzisiaj do Warszawy
- podziekuj Adamowi- wymruczał Paweł- baaardzo za tobą tęskniłem. Czasami miałem ochotę zostawić wszystko i wsiąść w pierwszy samolot do Polski i być z Tobą.
- ale wytrzymałeś- Basia- i jestem z Ciebie dumna. Dlaczego nie chciałeś zebym przyleciała do Ciebie?
- wyjaśnie Ci to kiedyś- uśmiechnął sie Paweł- teraz musze nadrobić zaległości
- mhmmm- zdążyła mruknąć Basia i zaczeli nadrabiać zaległości
Adam wszedł do kuchni gdzie zastał kuzyna Pawła , Janusza.
- cześć- Adam
- no cześć. Brodeccy wybyli zwiedzać po obiedzie- wyjaśnił Janusz- a Basia z Pawłem znikneli z pola widzenia
- muszą sie przywitać – uśmiechnął sie Adam
- ulżyło mi ze już jest w porządku- Janusz- że też jego musi sie wszystko złapać. Nie wiem jak On potrafi ze wszystkim sobie poradzić i jeszcze mieć swietny humor.
- nie było mu łatwo w życiu , co?- stwierdził Zawada- widocznie pogoda ducha mu pomaga zapomnieć o wszystkim co złe. Ładnie tu.
- w Wiśle lepiej- stwierdził wchodzący Paweł- obgadaliście mnie już?
- nie, wróc za godzinę- zakpił Janusz lustrując kuzyna- symulant!
- co?- Adam
- no a jak!- wyszczerzył zęby Paweł- gdzie reszta?
- jutro wieczorem przyjadą- wyjaśnił Janusz- Radek też przybedzie.
- no i bombowo- Paweł- oo Brodeccy podjechali. Ide pomóc z torbami. Basiaaaa!!
- coo??- odkrzykneła Basia z głębi korytarza
- pstro!! Ide witać gości- zawołał Nowacki i wyszedł na zewnątrz.
- wujeekk- zawołała Ania – zrobimy razem bałwana??
- a ja Ci nie wystarczę?- roześmiał sie Paweł
- ee, Ty nie jesteś bałwan- Ania wbiegł do środka zaraz za Krzysiem.
- cześć stary- przywitał sie Marek
- czesc średni- zakpił Paweł-pomóc z torbami?
- jak mozesz?- Marek
- przez ten tydzień to mogę wszystko- stwierdził Paweł i przywitał sie z Kasią- cześć Wiedźmo!
- cześć Pawlątko- Brodecka- wyglądasz już prawie jak człowiek
- prawie robi wielką różnicę- dokończył Paweł niosąc duży karton i po chwili wylądował na ziemi- ałłlućć!!
- co sie stało?- Basia chciała podejść do leżącego ale rozłozyła sie obok na śliskiej nawierzchni- łaaaa!!
- ofiary losu zbierajcie sie- śmiał sie Marek z Adamem- a tak w ogóle co to za teksty? Moja piękna żona nie jest żadną wiedźmą!!
- nie musisz wzystkiego wiedzieć, prawda Pawlątko?- stwierdziła z tajemniczą miną Kasia
- prawda Wiedźmo- dokończył Nowacki- jeszcze ktoś przyjechał.
- chyba Iza z siostrą- powiedziała Basia- cześć!!
- cześć- zawołała Iza- myslałam ze bede pierwsza!
- nie tylko Ty- zawołał Paweł- uwaga tu jest ślisko!
- dzieki. Ale tu ślicznie- Iza
- chodź- Basia
ciąg dalszy nastąpi!! Mam nadzieję ze sie wam spodoba. W kolejnej cześći też bedzie wesoło!
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Super bardzo lubię takie wesołe i pogodne notki:) Pozdrawiam:*
napisane przez ~magda
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
wszystko pieknie, slicznie, cudownie, świtnie rozegrałaś przylot Pawła brawo
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Notka rewelacyjna!! Od śmiesznych sytuacji i żartów aż się roi.Czekam na c.d. Pozdrawiam
napisane przez ~Komisarz Ania
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Brak mi słów dla takiej wesołej notki. Oj dawnoo tak wesoło tu nie było, a może aż tak wesoło to jeszcze nie było nigdy. Czekam na ciag dalszy !
napisane przez ~Paulina
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Cześć. Ogromne przeprosiny na początek. Sorki, że długo nie wchodziłam ale dopiero teraz znalazłam chwilkę czasu :/ Naprawdę staram się jak mogę. Jeśli chodzi o notkę to bardzo mi się podoba ( tak jak wszystkie – to już ci pisałam hehe) wpadłaś na super pomysł. Od razu zrobiło się przyjemniej
napisane przez ~kasienka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Świetna nocia i bardzo wesolutka. Już nie mogę doczekać się weselaPS: zapraszam na notkę
napisane przez ~Schnappi
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Świetna notka, bardzo mi się podoba. Czekam na kolejną WESOŁĄ jak napisałaś część. Buziaki i serdeczne pozdrowienia!!!
napisane przez ~kryminalna-aska
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
wiecie co ? Co wam powiem to wam powiem ale podziwiam was … Matko ! Nie wiem jak wy wyrabiacie z notkami !? To jest coś niesamowitego ! =) kurka musze ponadrabiać komentarze pod dawnymi notkami bo jest ze mną fatalnie. Dręczy mnie jedno pytanie … nie to nie to ( czy to przyjazn czy kochanie 0 ale jak to jest ze wam te notki z klasą i ze style przychodza tak łatwo bo co kilka dni jak nie częściej , a ja czasem ślęczę miesiąc nad sensem niektórych zdań ! Plisss oświećcie mnie ! Bo dla mnie to są co najmniej ciemności egipski buźka dla was :****
napisane przez ~kryminalna-aska
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
„Ofiary losu” … czekam na kolejną dawkę humorku ;D
napisane przez ~knasiorek
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Hołk! Basia miała wspaniałą niespodziankę. Ciesze się również ze jak narazie wszyscy są w takich dobrych nastrojach. Świetna nocia. Pozdróffka:)
napisane przez ~dropsik
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
super notka