30 listopada 2006

2/43

Do kanciapy wbiegła kobieta z małym chłopcem

-Przepraszam,ja szukam Marka- zwróciła się do Adama

-Marek poszedł po automatu po kawę.Zaraz wróci- Adamodwrócił od komputera i popatrzył na kobietę, uśmiechnął się- Ewa?

-Tak.A ty pewnie jesteś Adam. Przepraszam,że nie poznałamwczesniej

-Nie ma za co.To Twój dzieciak? – zdziwił się Adam patrzącna małego

-Nie mój, koleżanki.

W tej chwili do kanciapy wszedł Marek

-O Ewa.Nie wiedziałem,że wpadniesz.Mam tylko dwie kawy.-powiedział i wręczył jedną Adamowi a drugą postawił na swoim biurku- Co cię tusprowadza? Chciałaś zobaczyć jak pracują policjanci- zaśmiał się,ale zarazspoważniał gdy popatrzył na Ewę i na chłopca, którego przyprowadziła

- Coś się stało? Co to za dzieciak?

-To dzieciak koleżanki, która zaginęła.Chciałam byście siętym zajęli.

-Ewa ja rozumiem,że to Twoja koleżanka, ale my nie zajmujemysię zaginięciami.To wydział kryminalny.Chodź zaprowadzę Cię. Zgłosiszzaginięcie policjantowi na dole.

-Cemu nie chcee sukać pan mojej mamy.- odezwał się chłopczyki wybuchnął płaczem

- Marek popatrz na niego i nie odmawiaj nam. Jego matki odwczoraj nie ma w domu.Co ja mam z nim zrobić.Jutro miałam wracać do siebie do Gdańska.

-Panie policjancie niech pan znajdzie moją mamę- maływłączył się do rozmowy

Marek przykucnął i spojrzał z bliska na chłopca.Chłopak przypominał mu Krzysia.Był nawe podobnego wzrostu, choć trochę starszy.

-Jak się nazywasz mały?

- Adam Scypiorkowski.

Choć brzmienie nazwiska w ustach małego chłopca było dośćzniekształcone, Marek poczuł się nieswoj a w gardle stanęła mu wielka gula.

-To niemożliwe, pewnie się przesłyszałem- pomyślał

-A jak wygląda twoja mama? – spytał patrząc chłopcu w oczy

- Mam zdjęcie- powiedziała Ewa nim mały Adaś zdążył coś oniej powiedzieć

-To stare zdjęcie, Jeszcze ze studiów.Byłyśmy razem nabiwaku. To jest Julia-Ewa wskazała palcem mamę Adasia

Marek wstał i przyjrzał się zdjęciu które Ewa przed chwiląwyjęła z torebkę. Podszedł do nich Adam. Zerknął na zdjęcie, a zaraz potem obajpanowie wymienili ze sobą spojrzenia

- Jak będzie potrzeba to ja Marek zaraz pojadę znów doniej do domu i poszukam jakiegoś aktualniejszegozdjęcia .

- Mogłabyś?- spytał Marek wciąż łudząc się,że zawszła jakąśpomyłka.Był prawie pewny,że zaginiona mama chłopca i ich denatka to ta samaosoba, ale nie wiedział jak ma to powiedzieć Ewie

-Adam mam raport, ale może przyjdę później.- do kanciapyweszła Ola.Chciała się wycofać, ale nadkomisarz ruchem ręki poprosił ją ,żebyweszła

- Ale ja naprawdę mogę później nie chce przeszkadzać- Oliwiaspojrzała na kobietę z małym dzieckiem.

-To jest podkomisarz Borowik.Zajmie się małym przez chwilę amy musimy porozmawiać-Adam zwracając się do Ewy.- Ola zabierz chłopca ioprowadź go po komendzie. Możecie iść na strzelnicę.

Oliwia wzięła chłopca za rękę i szepnęła do kobiety, żewrócą za pół godziny.Potem wyszła zpokoju.

-Chcecie rozmawiać, tak bez zdjęcia.Może ja jednak pojadę iznajdę jakieś aktualne zdjęcie Julii

-Nie potrzeba. Powiedz nam coś o swojej koleżance. GdzieJulia pracowała? -zaczął Adam

- Wiem,że pracowała od kilku miesięcy w szkole zawodowej.Onaślicznie szyła.Miała naprawdę zdolności artystyczne, nie to co ja dwie leweręce do igły.- Ewa uśmiechnęła się lekko i spojrzała na poważne minypolicjantów

-W tej szkole? Marek pokazał Ewie zdjęcie

-Tak.Tam miał odbyć się bal na zakończenie naszegozjazdu.Skąd wy to wiecie? Po co Wam te informacje. Raczej powinniście chybazapytać co Julia robiła wczoraj i kiedy wyszła z domu.O co Wam chodzi?-Ewa byłacoraz bardziej niespokojna.

MArek już nie wytrzymał wyciągnął zdjęcie denatki które mieli w aktach i pokazał kuzynce Kasi.

-To nie możliwe! Co ja powiem Adasiowi?Biedny mały.Nie wierzę,to nie może być prawda.

Marek wyciągnął jeszcze jedno zdjęcie, które chciał pokazać Ewie, ale Adam wyrwał mu je z ręki.

-Po co? Nie katuj jej- potem zwrócił się do Ewy i położył jej rękę na ramieniu- Bardzo nam przykro naprawdę nie wiem, co więcej mogę powiedzieć.

Do kanciapy weszła Oliwia , a za nią wbiegł szczęśliwy Adaś.Ewa szybko wytarła łzy, by mały nie zauważył,że płakała.

- Chodź pójdziemy na lody?- zwróciła się do dziecka i lekko uśmiechnęła

-Dobrze pójdziemy na lody, a w tym czasie panowie policjanci znajdą moją mamę.- chłopcu zaświeciły się oczy jak pomyślał o matce.Ewa starała się z całych sił by się nie rozpłakać.

-Ubierz się i podziękuj policjance,że się tobą zajęła.

Mały wziął od mamy swoją kurtkę i pobiegł w kierunku Olki i rzucił jej się na szyję

ciąg dalszy nastąpii

MAm coś kłopoty z kompem więc kończę w tym momencie.Jutro następna część.

Pozdrawiam

7 komentarzy:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 6 lata temu
    zatkało mmie. Biedny mały Adaś! chlip chlip chlip! Nocia baaaaaardzooo mi sie podoba! Mam nadzieję ze szybko dasz cedeka??Buziaak!

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~Stokrotka07
    około 6 lata temu
    Jejku aż mi łza w oku zakręciła, torchę smutna ta notka, ale i tak śliczna:) Szkoda mi Adasia:( Czekam na cd. Pozdrawiam:*:*

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~Ania
    około 6 lata temu
    Biedroneczko wybacz mi szczerość.:) Ale z tym imieniem przegiełaś. Po za tym, notka bardzo wzruszająca, dająca domyślenia kto i dlaczego pozbawił chłopca Matki. To jest okrutne. Czekam na dalszy rozwój opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez Onetagisiakaid
    około 6 lata temu
    u mnie po cięzkich trudach pojawiłą się nowa notka:* Agisia

    OdpowiedzUsuń
  5. napisane przez ~ArWeNa
    około 6 lata temu
    Super opowiadanie! Dzięki za komcia u mnie:) Żal mi Adasia:( Pozdrawiam, pisze szybko ciąg dalszy, bo nie wytrzymam….:(:):*

    OdpowiedzUsuń
  6. napisane przez ~knasiorek
    około 6 lata temu
    Ho ho ho…sprawa się rozkręca. Biedny ten mały Adaś, musiał mamę stracić. Super notka! Pozdróffka

    OdpowiedzUsuń
  7. napisane przez ~magda
    około 6 lata temu
    smutna ta nocia ;( ale ja takie własnie najbardziej lubie :]

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))