13 lipca 2006

5/26

Marek chwycił Krzysztofa Pierdołę za koszulę i zaczął szarpać.
– Gdzie są moje dzieci co z nimi zrobiłeś?
-Uspokój się facet!! Nie wiem o czym mówisz.Puść mnie!
Adam podszedł do Marka i położył mu rękę na ramieniu
-Marek uspokój się.Słyszałem,co się stało i bardzo mi przykro, ale może on nie ma nic wspólnego ze zniknięciem Ani i Krzysia
-On napewno ma coś z tym wspólnego i ja to zniego wycisnę!!- krzyknął Marek
W końcu Adam nie wytrzymał i chwyciła Marka gwałtownie w pasie i z całej siły odciągnął od podejrzanego.Marek jednak jedną reką nadal trzymał Pierdołę za koszulę.Za chwilę Adam usłyszał dzwięk rozrywanego materiału, to Marek porwał koszulę podejrzanego.
– Puść go wkońcu i wyjdź stąd, bo zaraz zawołam Grodzkiego! Przeszkadzasz w przesłuchaniu i przez Ciebie nie mogę go skończyć!- zawołał wściekły Adam, który powoli miał już dość agresywnego zachowania kolegi.Marek wkońcu puścił podejrzanego i zwrócił się do Adama z propozycją.
-To może ja go przesłucham, a ty idź sobie odpocznij. Propozycja ta miała na celu odwrócenie uwagi Adama, bo gdy tylko ten puścił Brodeckiego tamten znowu rzucił się na Pierdołę i uderzył go pięścią w twarz Potem podniósł go z krzesła i pchnął na ścianę. Docisnął do ściany z całej siły i wysyczał przez zaciśnięte zęby.
-Powiedz mi czy Krzyś i Ania żyją i gdzie są. Jeżeli coś im zrobiłeś nie daruję Ci.Rozwalę Ci ten zakuty łeb w jednej chwili!!!
Adam podbiegł do kolegi i próbowała go znów odciągnąć
-Szczepan!!!! chodź tu, bo już nie daje sobie rady z tym naszym Markiem.- zawołał
- Marek spokojnie, bo zaraz go kurka zabijesz.- powiedział Szczepan,który właśnie wbiegł do pokoju przesłuchań.Szczepan podbiegł do Adama i razem odciągneli Marka i wyprowadzili go z pokoju przesłuchań.
– Co tu się dzieje?zapytał Grodzki, który właśnie przyszedł
-Nic takiego Rysiu już sytuacja opanowana.Marek tylko trochę się zdenerwował- powiedział Adam, który cały czas jeszcze trzymał Marka.W końcu obaj ze Szczepanem puścili go.Ispektor Grodzki zajrzał do pokoju przesłuchań i popatrzył na Pierdołę z rozciętą wargą i porwarną pomiętą koszulą.
-Ładne mi trochę ! Rzucił się na mnie, na bezbronnego kalekę.To skandal!!! Kogo wy zatrudniacie w tej policji, jakiś gówniarzy, którzy nie radzą sobie z własnymi emocjami!!!- krzyczał- zdenerwowany Pierdoła.
Grodzki podszedł do Marka.
– Panie ispektorze to on porwał moje dzieci. Ja chciałem tylko wycisnąć z niego informacje- tłumaczył się Marek
Grodzki zwrócił się do Adama z pytaniem czy to co mówi Marek jest prawdą.
- Nie wiem, ale jest to możliwe.- odpowiedział Adam
-Marek chodź do mnie do gabinetu- poprosił spokojnie Grodzki
-Ale panie ispektorze muszę skończyć przesłuchanie.- Marek
– Adam go przesłucha a ty jedź do domu, nie będziesz prowadził tej sprawy.
-Ale inspektorze, nie może pan mi tego zrobić-powiedział Marek patrząc błagalnym wzrokiem na Grodzkiego
– Mogę i właśnie to zrobiłem. Odsunąłem Cię od tej sprawy.- powiedział pewnie Grodzki i ruszył pewnym krokiem w stronę swojego gabinetu.
W tym momencie z drugiego pokoju wyszła Basia, która przesłuchiwała Dariusza Pierdołę- brata Krzysztofa, który pracował w wesołym miasteczku
– Sprawa zakończona.Ja już wszystko wiem. Dariusz wszystko mi wyśpiewał jak na spowiedzi jak go przycisnęłam, mimo,że trudno mi było przesłuchiwać słysząc wasze krzyki za ścianą.- Basia
– Ja zabiłem czwórkę dzieci: dwie dziewczynki i dwóch chłopców.Darek mi tylko pomagał zacierać ślady.- powiedział Krzysztof przyznając się tym samym do zarzucanych mu czynów.Właśnie w tej chwili Adam dostał telefon,ze wyciągnięto z wody jakieś stare zwłoki dwójki dzieci.Tożsamości nie ustalono, ponieważ ciała były zmasakrowane, i ich rozkład był już dośc daleko posunięty. Dochodzenie w tej sprawie nie było potrzebne, ponieważ Krzysztof Pierdoła przyznał się do zabójstwa tej dwójki maluchów.Dwa miesiące temu dokonał tej zbrodni.Okazało się,że wyszedł niezauważony ze szpitala zgwałcił a potem zamordował dwójkę dzieci i przez nikogo niezauważony wrócił spowrotem na oddział psychiatryczny.
Jednak ani Krzysztof, ani jego brat nie był zamieszany w zniknięcie Krzysia i Ani.
Wychodząc z komendy załamany Marek, spotkał Pawła. Nie zdążyli się jednak przywitać,bo Marek dosłał telefon od szczęśliwej Kasi,że ich dzieci są już w domu całe i zdrowe. Okazało się,że poszły razem z dziećmi ze szkolnej wycieczki na karuzelę.Przed chwilą właśnie opiekunka grupy odprowadziła Krzysia i Anię do domu.

Cześć!
Znowu moja notka, ale pomysł jak zawsze wspólny.Bardzo długa mi wyszła, ale musiałam zakończyć tę sprawę i chciałam to zrobić w jednej notce.
Pozdrawiam serdecznie

Ciąg dalszy nastąpi

6 komentarzy:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 6 lata temu
    raczej KONIEC cz.26 !!! Nocia sliczna!!!! heheh!!

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~JoAsiA
    około 6 lata temu
    Kasiu poprostu genialne… normalnie a Marek tak bardzo sie zamartwiał biedaczek…:-( a tutaj popatrzcie dzieci sie dobrze bawili…:/Normalnie ja nie moge nadążać piszecie tak szybko ze nie daje rady wszystkich notek komentowac:/ ja nie mam tyle czasu by siedzieć na kompie niestety:-(Ale jesli już usiąde przed monitorem to czytam wszystko zaległe…:pCudowne opowiadenie normalnie macie talent…:dPozdrawiam was serdecznie Ciebie Katarzynko i Ciebie Alicjo… buziaki papapa:*

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~Stokrotka07
    około 6 lata temu
    Hej kochana:) Świetna notka,to sie Mareczek rozczarował:D Super!! Czekam na new notkę:) Buziolki:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~dropsik
    około 6 lata temu
    notka super:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. napisane przez ~Krimis
    około 6 lata temu
    Super notki (ostatnich trzech nie miałam mozliwości skomentowania:(, więc robię to teraz:D). Całe szczęście, że dzieciaki poszły tylko na karuzelę i nie skończyło się to czymś poważniejszym. Czekam na cd. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. napisane przez ~ines
    około 6 lata temu
    bardzo fajna notka!!!

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))