Witam was!!
Przepraszam ze ostatnio notki pojawiają nieregularnie. Nic nie mam na swoje usprawiedliwienie . Moze to comiesieczne zniechęcenie mnie znów dopadło ale postaram sie to zwalczyć jezeli bedziecie ładnie komentować notki bo coś ostatnio słabo wam idzie.
Kto mógłby sie wcielić w rolę matki Izy, pani Marii Liszewskiej? Bo ja nie mam pojęcia!
U operatora sieci komórkowej
- to numer na kartę- potwierdził obawy Marka mężczyzna
- a moze pan powiedzieć z jakiego terenu ostatnio dzwonił?- Brodecki
- w tej chwili jest nieaktywny a ostatnio sygnał był ze Śródmieścia- wyjaśnił operator- o ma pan szczęscie. Własnie dzwoni z tego samego miejsca.
- Śródmieście tak?- upewnił sie Marek , podziekował i wyszedł.
Na komende wróciła już Basia
- dzieki Basiu za odwiezienie Ojca- podziekował ADam- chcesz kawy?
- chętnie, padam z nóg- usiadła przy biurku
- to co Ty w nocy robiłaś?- uśmiechnął sie Zawada
- wróciłam po 1 w nocy. Byłam z Arturem w kinie a potem jeszcze trochę potańczyliśmy- powiedziała Basia-a tu co sie dzieje?
- Marek pojechał do operatora sprawdzić ten numer a ja czekam na Zbyszka- Adam- biedak nie nadąża z niczym i bardzo czeka na powrót Pawła
- nie tylko On- westchneła Storosz
- słuchajcie!- wprował Marek- ten cały Górski jest w Polsce. Sygnał pochodzi z przekaźnika w Śródmieściu! Jakieś 40 minut temu dzwonił gdzieś.
- a numer na kartę co?- dołozyła Basia
- niestety tak- usiadł przy biurku Marek- to co robimy?
- moze Zbyszkowi udało sie dokładniej zlokalizować miejsce- zastanowił sie Adam i poszedł do informatyka.
Klinika w Nowym Jorku. Kasia pare godzin przespała w domu Beaty i wróciła do szpitala.
- cześć, jakieś zmiany?- zapytała cioci
- obudził sie ale jest apatyczny , nie ma z nim kontaktu- Beata- chyba bede musiała skonsultować to z psychiatrą.
- nie, jeszcze nie. Spróbuje z nim porozmawiać- powiedziała Kasia i poszła do sali Nowackiego. Paweł leżał w łóżku i gapił sie sufit. Kasia usiadła obok i rzuciła okiem na sufit
- widzisz tam coś ciekawego oprócz lampy?- zapytała Kasia
- daj mi spokój- padła odpowiedz i Paweł odwrócił sie do niej tyłem
- nie mogę, bo Basia jest moją przyjaciółka a mój mąż pracuje razem z Tobą- powiedziała poważnie Kasia
- pracował- burknął w odpowiedzi- a dla Basi bedzie lepiej jak…
- jak co?- przerwała Brodecka- jak umrzesz? Zwariowałeś? Weź sie w garść i nie gadaj głupot!! Basia bardzo Cie kocha, za miesiąc bierzecie slub! Zapomniałeś? W ogóle zobacz jak ty wyglądasz?
- no jak?- zaczepnie zadał pytanie Nowacki siadając na łóżku
- mam ci to powiedzieć? Dobra! Nieogolony, włosy za długie, blady jak prześcieradło, chudy ze można Cie bedzie niedługo miedzy okna włozyć!- wyliczyła Kasia- a co byś zrobił gdyby nagle tu weszła Basia co? Paweł, tyle już przeszedłeś ze dalszy ciąg leczenia też przeżyjesz!
- ja mam dość tego wszystkiego, rozumiesz? Mam dośc tego miejsca, tego cholernego raka , leczenia i tych wszystkich dobrych rad !!- wybuchnął Paweł- zresztą znam je na pamięć bo przerabiałem to samo z Darkiem!!
- a nie przyszło Ci do głowy ze gdyby to cholerne leczenie nie dało efektów to byśmy teraz nie rozmawiali???? – krzykneła Kasia- Ty chyba najbardziej masz dośc Siebie i swoich wyrzutów sumienia! Przestań myśleć o innych i zacznij myśleć o sobie!!
- a co ja do cholery robię??- krzyknął równiez Paweł
- wszystko co robisz jest dla kogoś! Leczysz sie dla Basi, przeniosłeś sie do Warszawy dla Mamy! Mam wymieniać dalej? Pawełku, zrób coś dla siebie!
- wiedźma!- burknął Paweł- i nie mów do mnie Pawełku!
- Pawlątko moze być?- roześmiała sie Kasia
- może być. Przepraszam- smutno uśmiechnął sie Paweł
- wiesz co? Tak mysle ze powinienes porozmawiać z psychologiem. Wygadasz sie to poczujesz sie lepiej i wszystko sie rozjaśni- Kasia
- pomysle nad tym- Paweł
- grzeczny chłopczyk- uśmiechneła sie Kasia- ja własciwie to przyszłam sie pożegnać ale jeżeli poprawi Ci to humor mogę zostać jeszcze pare dni.
- nie, dzieci pewnie tęsknią, że nie wspomnę Marka- Paweł- dam radę.
- obiecujesz?- upewniła sie Kasia a Paweł pokiwał głową.
Komenda w Warszawie
- słuchajcie, facet jest w mieszkaniu przy ulicy Równoległej ( sorry ale nie znam Warszawy)- wkroczył Zawada- zbierajcie sie
- jedziemy sami?- zapytał Marek
- narazie tak- Adam
Na miejscu wysiedli z samochodu i cały czas wpatrując sie w monitorek urządzenia naprowadzającego ruszyli do budynku. Zatrzymali sie przed dzwiami z numerem 15, które okazały sie otwarte. Ostrożnie weszli do środka, gdy nagle z pokoju w głębi mieszkania usłyszali jakiś jęk.
- policja nie ruszać sie!- krzynął Zawada otwierając drzwi pokoju. Ich oczom ukazał sie mężczyzna około 40-stki, był przywiązany do krzesła i zakneblowany.
ciąg dalszy nastąpi!! Notka trochę bardziej prywatna ale musiałam wyciągnąc Pawła z dołka a ciąg dalszy sprawy Górskiego poznacie w kolejnej części.
Pozdrawiam!!
napisane przez ~vanilka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Wreszcie notka, która przypadła mi do gustu. naprawde sie postarałaś świetnie
napisane przez ~Komisarz Ania
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
No cóż… notka krótka. Szkoda. Mało się działo. Widzę, że nasz Pawełek rozrabia. Jego zachowanie przypomina mi zachowanie dzieciaka, który pokazuje swoje humory :l Czekam na cedeka.
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Fajna notka.Pozdrawiam
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Super nocia:):) Sprawa rewelacyjna:) Masz talent:) Pozdrówki:*
napisane przez ~patka
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
hej fajny blog ja też prowadze bloga o kryminalnych http://www.kryminalni-the-best-serial.blog.onet.pl wpadnij jak znajdziesz chwile
napisane przez ~knasiorek
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Czasem dobrze jest walczyć z chorobą również dla innych ale najpierw powinno się to zrobić dla siebie. Mam nadzieję ze rozmowa Pawła z Kasią da jakieś efekty i przestanie sie on na sobą użalać. Bardzo mi się podoba noteczka no i oczywiście czekam na kolejną. Pozdróffka:)