Po wyjściu ze szpitala Basia zadzwoniła do Adama
-Cześc Basiu! Jak tam z Markiem.
-Stan nadal bez zmian.Kasia już jest w domu, odwiozła ją kilka godzin temu jej mama.W szpitalu spotkalismy mamę Marka.
-Jak się ona trzyma?
-W sumie dobrze – Basia.- Przy Marku stara się być silna.Na zmianę z mamą Kasi opikują się dzieciakami.Z Kasią jest nie najlepiej.Chyba ma depresje.Całe dnie najchętniej spędzałaby w szpitalu.Jest przemęczona, co chwila płacze.Mama Marka mówiła,że Kasia wygląda już jak cień człowieka.Schudła kilka kilogramów, więc ciuchy na niej wiszą jak na wieszaku.
-To nie dobrze- Adam -Może trzeba by się z nią wybrać do jakiegoś psychologa
-Jeśli jesteś taki mądry to się z nią wybierz. -Basia- Ona o tym nie chce słyszeć.Całe jej życie kręci się teraz wokół szpitala i Marka.Nawet o dzieciach zapomina.Mama Marka twierdzi,że gdyby nie ona z matką Brodeckiej to dzieciaki by brudne i głodne były.
-Musimy ją wyrwać na jakąś imprezę, albo chociaż na obiad „Do Lucynki” by oderwała się od tego wszystkiego chociaż na chwilę-Adam
-Dobry pomysł, ale to będzie możliwe dopiero jak skończymy sprawę-Basia- Na szybki koniec się nie zapowiada.
-Zamiast smęcić jedzcie jutro na te Mazury i przywieźcie Brzydala.-Adam
-Dobrze,postaramy się.Trzymaj się Adam, pa.
koło 9tej na Mazurach- okolice Giżycka
-Paweł tam jest jakiś ośrodek wczasowy. Poczekaj tutaj a my z Oliwką spytamy się jak dojechać do tych domków.-Basia
Paweł zaparkował auto na parkingu przed ośrodkiem wypoczynkowym.Basia z Oliwką poszły do recepcji.Po chwili zadowolone wróciły.
-To niedaleko. Trzeba jechać w prawo i jakieś 2 kilometry za lasem będą domki.Te domki położone są wzdłuż jeziora-Basia
-Ładna okolica. Tam powinna być jakaś wypożyczalnia sprzętu wodnego.Może popływamy sobie łódką albo rowerkiem.-Oliwia gdy jechali niedaleko jeziora.
-Olka, przypominam ci,że przyjechaliśmy tu do pracy a nie na urlop.-Paweł
-Paweł, ale chyba nic się nie stanie ,jeśli wypożyczymy łódkę i popływamy godzinnke lub dwie.Jest taka ładna pogoda.-Basia-Ach dziewczyny, a co będzie jeśli nam Brzydal ucieknie?
Basia odwróciła się i popatrzyła przez tylną szybę.
-A widzisz gdzieś tutaj samochód do konwojowania podejrzanych?Mieli przecież przyjechać z nami.Pewnie gdzieś zbłądzili po drodze.
-Zadzwoń i dowiedz się gdzie są.-Paweł -Przecież nie będziemy wieźli Brzydala naszym autem. To za daleko. Nie zaryzykuje takiej wycieczki z jakimś opryszkiem
Basia zadzwoniła i po krótkiej rozmowie odezwała się zadowolona do męża
-Mamy jeszcze czas na tą łódkę.Umówiłam się z nimi by byli tu koło 13nastej. Podobno gdzieś zbłądzili, bo źle ich wyprowadził GPS.
-No i co z tego? Przez ich durnego GPS-a mamy tyle czekać.
-No nie zupełnie.Powiedziałam im,że mogę się jeszcze zatrzymać na śniadanie w przydroznym barze, bo my się nie spieszymy.Zaparkuj tu a my z Oliwką poszukamy tej wypozyczalni.-Basia
-Wy tak serio o tej łódce? To może wy wypożyczycie jeden kajak i same popłyniecie. Ja zaczekam w samochodzie.-Paweł
-Pawełku, nie rób mi tego.W końcu jesteśmy na Mazurach, musimy mieć z tego trochę frajdy.-Basia
-Frajdę to ja będę miał jak dorwę tego Brzydala i wsadzę za kratki, za to co zrobił tej dziewczynie.-Nowacki niezadowolony parkując samochód.
-A jesteś pewien,że to on ją zabił?-Oliwia
-A kto jeśli nie on?-Paweł pewnym tonem-Jeśliby facet nie miał by za uszami to by nie uciekał przed nami.
-Adam twierdzi,że nic jeszcze nie jest pewne.-Oliwia
-Wiadomo, że Adam nie jest pewny do ostatniej chwili.Według mnie to Kulawy z Brzydalem zabili tę dziewczynę. Przecież motyw mają.Nie chcieli by wydała ich policji za to włamanie.-Paweł
-Myslisz,że to wystarczający powód by zabić?-Basia
-Dla mnie nie, ale dla nich napewno tak-Paweł-Przecież oni mieli już przykład w rodzinie.Jak by to powiedzieć skłonnośc do przestęzych działań wyssali z mlekiem matki.
-Z mlekiem ojca chyba.- zaśmiała się Oliwia
-Jak zwał tak zwał.Jak chcecie to idzcie już do tej wypozyczalni.Ja w tym czasie przebiorę się w krótkie spodenki.- Paweł ziewając.
-Zmęczony jesteś?-Basia
-Trochę tak, w końcu nie tak łatwo było tu dojechać.
-Mój biedaku, odpoczniesz sobie na łodce.-Basia całując go w policzek
-Jak obie po wiosłujecie to odpocznę!- krzyknał Paweł za ooodalającymi się dziewczynami.
Za pietnaście minut uśmiechnięte dziewczyny wróciły.Paweł w tym czasie słuchał radia i naprawdę nie miał ochoty nigdzie iść.
-Juz gotowe. Chodź.-Zawołała Basia otwierając drzwi od strony pasażera
-Naprawdę muszę!-jeknał Paweł ziewając.
Obie policjantki podbiegły z drugiej strony auta i zaczeły szarpać Pawła za ręce.
-Dobrze już. Zostawcie mnie. Sam pójdę!
Na łódce,gdzieś na środku jeziora.
Paweł wyciągnął się z tyłu i oparł plecami o tył łódki.
-Jak przyjemnie.- szepnał biorąc ręce za głowę.
-Fajnie ci tak bo to my wiosołujemy.-Oliwia
-Dziewczyny, ale same tego chciałyście.-Paweł-To podobno wzmacnia mięsnie.Tobie Oliwka z pewnością taki trening dobrze zrobi.
-A ty to co? Takie chucherko,że wiosłować nie potafi!-Oliwka śmiejąc się z Pawła
-On nie umie.-Basia.-Głupio mu się przyznać do tego, ale gdy on wiosłł to byśmy stali w miejscu.
-Dajcie spokój dziewczyny. W powrotną stronę ja sam powiosłuję i pokaże co potrafię!
-Dobrze, siadaj.Chyba powinnismy już płynąc do brzegu-Basia patrząc na zegarek.
Nowacka zmieniła się z mężem miejscami.
-Ty też daj wiosło i przesuń się do tyłu.-powiedział do Oliwi
Podkomisarz wstała dosyć gwałtownie i łódka się zachwiała
-Uważaj,żebyś nie wpadła do wody-Basia ostrzegła koleżankę
-Nie zatop nam łodzi wielorybie! – Paweł -Kajak już byś zatopiła!
Ola z ponurą miną przesunęła się do tyłu i usiadła obok Basi
-Co jest? Obraziłaś się?- szepneła koleżanka
Oliwka odwróciła głowę w stronę wody i nic nie powiedziała.
-Paweł, zobacz co narobiłeś!- Basia podniosła głos
-Cicho bo rybki wystraszysz o co chodzi?
-Nie musiałeś jej od wielorybów wyzywać.-Basia-Obraziła się, a tym razem ma trochę racji.
- Czemu? Przecież wieloryby to takie miłe zwierzęta.
-Jeżeli tak, to sam jesteś wieloryb.Płyń szybciej do tego brzegu.-Oliwia
Do końca rejsu podkomisarz się nie odzywała.Na brzegu pierwsza wyszła złódki i pobiegła w kierunku samochodu.Obok samochodu Nowackich stała już pilicyjna nysa.
-Przeprosisz ją?-zapytała Basia wyciągając z Pawłem łódź na brzeg
-Nie wiem za co? Policjantka nie powinna się tak o wszystko zaraz obrażąć i płakać-Paweł
-Tym razem nie płakała, a zresztą i tak nie mogłeś tego widzieć bo siedziałeś tyłem do nas.-Basia
Po zacumowaniu łódki i zapłaceniu w wypozyczalni Nowaccy udali się w kierunku samochodów.
-Dobrze,że już jesteście.Witajcie-przywitali się policjanci
Paweł popatrzył na na nyskę i się skrzywił.
A co to jest?Nowoczesność w stołecznej policji?
-Przykro nam komisarzu, ale Ford Transit, którym zwykle jeździmy jest w warsztacie.Zaliczył ostatnio spotkanie z dzikiem.
Zatrzymanie Grzegorza Brudnego „Brzydala”
Policjanci samochody zostawili w pewnej odległości by nie wystraczyć podejrzanego i żeby zbytnio nie rzucać się w oczy.
-Oliwa pójdziesz od strony balkonu, na wrazie czego gdyby facet chciał wiać tamtedy.
Kiedy podkomisarz Borowik stała już na swojej pozycji komisarze Nowaccy podeszli do dzwi frontowych i zadzwonili.Po chwili drzwi otworzył im podejrzany.Kiedy tylko mężczyzna zobaczył policyjne odznaki zatrzasnął swpowrotem drzwi i ruszył do ucieczki.Paweł przestrezlił zamek i razem z Basią wezli do środka.
-Gdzie on się podział?-Nowacka rozglądając się po mieszkaniu.
-Ty leć sprawdź łazienkę i piwnicę a ja biegnę na balkon-Paweł
Nowacki wybiegając na balkon zobaczył jak na dole Oliwia zatrzymuje „Brzydala”
-Dobra robota Olka!-pochwalił ją Paweł gdy było już po wszystkim.
-Olka nic nie odpowiedziała tylko uśmiechęła się do Basi.
-To co wracamy do domu! Sprawa zakończona!-Paweł wsiadając do samochodu
-Chyba na komendę a nie do domu.-Basia- Teraz nas czeka jeszcze przesłuchanie.
- Co do sprawy, to moi zdaniem to jeszcze nie koniec. Za łatwo nam poszło z tym całym „Brzydalem”-Oliwia
-Łatwo? Co ty gadasz?- oburzył się Paweł- Nabiegaliśmy się za nim okrutnie.
-No może nie o to mi chodziło,że łatwo poszło- tłumaczyła Oliwia-Mam tylko przeczucie,że to jeszcze nie koniec.
Późnym wieczorem na komendzie w Warszawie
-Gratuluję! Spisaliście się wspaniale-Adam gdy tylko przekroczyli próg gabinetu.-To teraz czeka nas jeszcze przesłuchanie.Kto chce przesłuchiwać? Ja chętnie bym postał i posłuchał
-Może Oliwka, w końcu to ona go zatrzymała.-zaproponowała Basia
-Niestety nie mogę się na to zgodzić, ponieważ Oliwka formalnie u nas nie pracuje.-Adam
-No to może ja pójdę.- zdecydowała się Basia
Przesłuchanie Grzegorza Brudnego „Brzydala”
-Ja nic nie zrobiłem!- krzyknął Brudny gdy tylko komisarz weszła do pokoju przesłuń
-To czemu uciekałeś przed nami skoro nic nie zrobiłeś?
-Jak gonią to się ucieka, chyba proste.-podejrzany usmiechnał się
-Powiedz co robiłeś nad Wisłą w tamtym tygodniu-Basia zerknęła do akt. -dokładnie 20 czerwca
-Nie pamiętam, może pływałem. Lubię się kąpać w rzece. Może kiedyś popływamy razem pani komisarz.
-Z brzydalami nie pływam Brudny.Powiedz lepiej dlaczego ją zabiłeś.-Basia pokazując zdjęcie ofiary
-Skoro nie wiecie spytajcie jasnowidza, ja nie powiem.-podejrzany założył nogę na nogę -Może mi pani komisarz dać troszkę wody.
Basia wyszła na moment i wróciła ze szklanką wody.Postawiła ją przed podejrzanym i usiadła na przeciwko.
-Wypijaj tę wodę i zabieramy cię do aresztu.Spędzisz noc ze swoim kumpelem.Będzie mogli na siebie popatrzeć przez kraty.
-Jakim kumplem?
-Z tym z którym razem pójdziesz siedzieć za zabóstwo!
Ja nikogo nie zabiłem, chce jechać do domu!- podejrzany wypił łyk wody
-A takim razie powiedz, kto ją zabił?
-Nie wiem, mówiłem spytajcie jasnowidza.
Basia podparła głowę rękami i spojrzała na zegar który wisiał na ścianie nad głową podejrzanego.
-Znaleźlismy na torebce ofiary twoje odciski palców.Razem z Darkiem Kulasem utopoliście w Wiśle Agatę Fistaszek. Nie potrzebujemy jasnowidza,żeby dojść do prawdy.
-To jakieś bzdury!!!- podejrzany wyraźnie zaczął się denerwować..-Chcecie nas obu w coś wkręcić!Kulas to mój kumpel, ze szkoły średniej.Prawdą jeste,że często chodziliśmy razem nad rzekę, ale nie zabiliśmy tej panny.Może to ten doktorek u którego pracowała, ten dentysta.
-Dlaczego on miałby ją zabić?-komisarz
-Nie mam pojęcia, ale my tego nie zrobiliśmy.Ja w życiu nikogo nie zabiłem.
-To dlaczego twoje odciski palców były na torebce Agaty?
Brzydal spuścił głowę i milczał.Trwało to dłuższą chwilę, więc komisarz Nowacka zacżeła się niecierpliwić.Basia była zmęczona i zaczynało ją denerwować zachowanie podejrzanego.Grzegorz Brudny wyraźnie nie był skory do zwierzeń, nie chciał dużo mówić.
-Powiesz mi skąd na torebce znalazły się wasze odciski, czy kończymy?-spytała zniecierpliwona policjantka
-Kulas wam nie mówił?Zapytajcie Kulasa.
-Kulasa tu nie ma, więc pytam ciebie!-Basia podniosła głos
-My nic takiego nie zrobiliśmy, pobiliśmy ją trochę i tyle.Wyrwalismy torebkę, bo chcielismy się z nią podroczyć.Kulas chciał sprawdzić kto szybciej biega.Zaczął uciekać z tą torebką a ona zaczęła go gonić.-podejrzany skończył mówić i znów zapadła cisza
-I co dalej? Mam wyciagać jak psu z gardła!Zlituj się człowieku bo chcę jechać do domu!
-No nic takiegoKulas się przewrócić, więc ona go dogoniła. Zaczęła go bić.Potem zjawiłem się ja i rolę sie odwróciły.Musiałem bronić kolegę
-No i co?Zabiliscie ją?
-Nie!Ja uderzyłem ją kilka razy w brzuch ręką. Kulas zaczła ją kopać.Potem jak upadła trochę po niej skakał.
-A ty?
-Ja się tylko przyglądałem. Potem zostawil ją razem z tą torebką.Leżała na trawie, ale jeszcze żyła.
-No to ładnie ją skatowaliście, ale chyba nie było wam dosyć., skoro wyłowiono ją z Wisły.-Basia
-Cholera jasna!!!- wrzasnął podejrzany wylewając wodę na biurko.-Ona żyła przysięgam!
Po zabraniu Brzydala do celi w kanciapie.
Adam zerknał na swój zespół.
Super się spisaliscie. Wyglądacie na bardzo zmęczonych więc lećcie do domu.
-A raporty?- zapytała Basia
- Raporty napiszecie jutro.Już jest po ósmej a wy cały dzień spędziliście na nogach od wczesnego rana.-Adam
-Adam, a co myślisz na temat Brzydala? Mówi prawdę?-Oliwia
Nadkomisarz wzruszył ramionami
-A licho go tam wie. Nie wiem.Pomyslimy nad tym jutro , zbierajcie się do domu.
ciag dalszy nastąpii!!!
Dzsiaj trochę krótsza notka, ale mam nadzieję,że ciekawa. Zapraszam do komentowania
napisane przez ~alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
no kochana jestem pod wrażeniem ! Sama lepiej bym tego nie napisała. Cudnie mi się czytało. I znowu nie wiadomo kto jest mordercą . Wyłapałam kilka literówek ale da się przeżyć. Buśka !
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
dziewczyny nadępnęły Pawełkowi na ambicję , ha ha ha . Sprawa cały czas się komplikuje , z Markiem bez zmian – smutne .
napisane przez ezoteryczna__@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
czekałam na nowość, ale nie powiadomiłaś mnie : ( Za chwilę przeczytam ; ) Tymczasem serdecznie zapraszam do siebie, biedroneczkę i alice, na drugi rozdział.www.kryminalni-wydzial-zabojstw.blog.onet.plPozdrawiam, Ezoteryczna
napisane przez ~Nina
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Zmieniło się tu troszeczkę i fajnie Super opowiadanko, ciekawe kurka kto zabija? Czekam na ciąg dalszy! :*www.basia-marek-i-ich-losy.blog.onet.plzapraszam na nową notkę, pozdrawiam :*
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Fajna notka ciekawie sie robi trzeba przyznac