11 czerwca 2010
6/81
Mieszkanie Kasi kilka godzin wcześniej.
- Mamo dziekuję . Odbiorę dzieciaki pojutrze przed wyjazdem – Brodecka wyściskała Matkę – będe mogła spokojnie się spakować .
- Kochanie przecież wiesz że możesz zawsze na mnie liczyć – uśmiechnęła się p. Grabowska
- to lecę , pa Mamusiu ! – Kasia zajrzała jeszcze do pokoju i pożegnała się z Anią , ucałowała Monikę i pośpiesznie wyszła z mieszkania.Nie zauważyła szarego Opla , który ruszył za Nią i jechał aż pod dom. Gdy weszła do domu usiadła na kanapie i rozpłakała się . Na co dzień przed wszystkimi zgrywała twardzielkę, udawała że Marek jest jej obojętny . W rzeczywistości było jej ciężko , wciąż myślała o Brodeckim a patrząc na Monikę widziała podobieństwo do męża. Zadzwoniła komórka , wzięła ją do ręki i odłożyła na powrót na stolik widząc że dzwoni Paweł . Nie mogła z Nim porozmawiać bo była pewna że Nowacki wyczuwa wszystkie jej ruchy i decyzje. Rok temu postąpił dokładnie tak samo jak Ona teraz tylko tragiczne wydarzenia sprawiły że nie wyjechał i że nadal z Basią tworzą rodzinę .Spojrzała na zegarek . Urządzenie pokazywało 21:20 wiec westchnęła ciężko , otarła łzy i zaczęła pakować walizki . Po około 40 minutach od pracy oderwał ją dzwonek do drzwi. Zdziwiła się trochę myśląc kto to może być o tej porze ale poszła otworzyć czego natychmiast pożałowała rozpoznając w intruzie Ciszewskiego. Z całej siły naparła na drzwi i prawie udało się je zamknąć ale silne pchnięcie mężczyzny otwarło drzwi a Kasia uderzyła o ścianę.
- gdzie moja kasa dziwko ? – warknął złowrogo trzymając ją za gardło
- nie mam – wyszeptała Brodecka
- nie masz ? To odpracujesz ją z odsetkami ! – zagroził Ciszewski . Kasia niespodziewanie kopnęła go w krocze, mężczyzna zawył z bólu a Brodecka zamknęła się w łazience. Prowizoryczne schronienie szybko przestało być bezpieczne bo Ciszewskiemu kopniakami udało się je otworzyć .
- Mała nie wkurzaj mnie ! Idziemy ! – złapał ją za włosy i pociągnął do wyjścia. Brodecka wyrwała mu się podrapała w twarz a gdy to nie poskutkowało uderzyła go dłonią w nos i krzycząc głośno ratunku uciekła do przedpokoju. Nie spodziewała się drugiej osoby , stanęła zaskoczona i zrozumiała że nie ma szans. . Ciszewski wyszedł z łazienki ocierając krew z twarzy uśmiechnął się cynicznie .
- idziemy Mała – powiedział drugi mężczyzna. – tylko bez żadnych numerów, jasne ?
Komisarze po zabezpieczeniu śladów w mieszkaniu Brodeckiej wrócili na Komendę .
- zadzwonię do laboratorium – odezwał się Zawada i wybrał numer – Zawada . Niedawno dotarły do Ciebie próbki do analizy . Tak wiem że potrzebujesz czasu ale sprawa jest pilna. Chodzi o żonę Marka . Mhmm rozumiem i czekam na wiadomośći – nadkomisarz wyłączył telefon i spojrzał na towarzyszy- postara się zrobić badania jak najszybciej.
- to co ? Będziemy bezczynnie czekać ? – zawołał Marek
- Marek uspokój się i uwierz Nam że zrobimy wszystko żeby znależć Kasię całą i zdrową – Adam próbował ułagodzić Brodeckiego
- słuchajcie , przesłuchałam sąsiadów – wpadła Basia – koło 22:50 w mieszkaniu Kasi słychać było krzyk . Ciekawska sąsiadka wyjrzała na klatkę schodową i zobaczyła faceta.Przyjrzała mu się dość dobrze
- Ciszewskiego ? – Adam
-nie rozpoznała Ciszewskiego na zdjęciu ale podała dokładny rysopis bo facet spojrzał na nią morderczym wzrokiem – Basia – właśnie przegląda nasze bazy . A parę minut później wyszedł Ciszewski, ten drugi i Kasia. Gdzie Paweł ?
- u Informatyka. Zauważył brak telefonu i próbują go namierzyć – Adam- o , o wilku mowa .
- masz coś ? – zapytał Marek
- tak, są na terenie Warszawy – odpowiedział Nowacki – a przynajmniej telefon tu jest. Nie jestem pewny ale może dobrze by było zawiadomić straże graniczne .
- Jacek już to zrobił – odpowiedział Adam – Paweł jedź do domu , od wczoraj rana jesteś na nogach.
- nie ma mowy – odparł Nowacki stanowczo
- Sąsiadka rozpoznała tego mężczyznę – do biura wszedł Dumicz -gość również znany , nazywa się Antoni Siarecki ksywa Siara . To on zorganizował na konwój więzienny.
- Siara to był w ” Kilerze ” . Brakuje jeszcze Wąskiego do kolekcji i komisarza Ryby – stwierdziła Basia
- co ze sprawą Urbaniaka ? – zmienił temat Paweł popijając kawę
- no właśnie, Wąskiego też mamy ale w innej sprawie. Niejaki Szymon Wąs nazywany Wąskim zajmuje się pisaniem prac dyplomowych na zamówienie – zaczął Jacek – dobrze że uparłeś się poszukać tego laptopa . Okazało się że Wąski napisał Urbaniakowi pracę ale Ten nie chciał zapłacić mu reszty stawki więc wziął sobie laptopa. Do morderstwa się nie przyznaje ale przycisnę go .
- Zawada – odebrał telefon Adam – tak, mhmm, dzięki. Cześć. Krew w łazience należała do Ciszewskiego czyli Kasia dała mu trochę popalić.
- Baśka ! Panie komisarzuu ! – wołał Szczepan z korytarza
- no co jest ? – zapytał Adam widząc że aspirant ma coś ważnego do powiedzenia
- namierzyli Ciszewskiego i tego drugiego ! – wysapał Żałoda – Patrol z Magdalenki zauważył kobietę podobną do Kasi wchodzocą do pensjonatu w towarzystwie jakiegoś goscia . Poobserwowali teren i mają ich !
- jedziemy ! – wydał rozkazł Zawada – Marek Ty zostajesz !
- Adam ja muszę tam być ! – krzyknął Brodecki patrzatrząc z oburzeniem na Zawadę
- w chwili obecnej jesteś cywilem a nie oficerem policji – nadkomisarz patrzył poważnie na przyjaciela ,który spuścił głowę
- ale Adam , noo ! – wtrąciła się Basia – przecież może zostać w samochodzie !
- no dobrze – ustąpił Adam i w pośpiechu opuścili Komendę . Mimo korków dość szybko udało im się dojechać na miejsce i zatrzymali się tuż przy pensjonacie.
- sciągnąć AT ? – zapytała Basia
- nie . Idzcie zamówić sobie pokój – odpowiedział Adam a na pytające spojrzenie Pawła wyjaśnilł swój plan działania - będzie wyglądalo bardziej naturalnie niż gdybyśmy weszli tam w trójkę . Czasami się przydajecie jako para .
- racja , chodź – kiwnęła głową Nowacka i obydwoje weszli do budynku .
- Marek, musisz zostać w samochodzie – Zawada zwrócił do do Marka ,który z ponurą miną siedział na tylnym siedzeniu.
W pensjonacie
- Dzień dobry Państwu – uśmiechnęłą się recepcjonistka – w czym mogę pomóc ?
-Dzień dobry. Chcialibyśmy pokój na jeden dzień – powiedziała głośno Basia a ciszej dodała - jesteśmy z Policji . Proszę się zachowywac naturalnie i wykonywać zwykłe czynności przy wynajmowaniu pokoju – uśmiechnęła się Basia
- rozumiem . Pokój dwuosobowy czy apartament ? – Recepcjonistka mimo zdumienia zachowała spokój
- apartament – odezwał się Paweł nieznacznie rozlglądając się wokół – podejrzewamy że dwóch przestępców przetrzymuje tu naszą koleżankę . Przyjechali wczoraj późno w nocy .
- apartament dla nowożeńców jest zajęty ale mogę polecić równie wygodny pokój z wyjściem na ogród na parterze obok sali kominkowej gdzie można przyjemnie spędzić czas – mówiła Recepcjonistka a na kartce wypisała numer pokoju w którym zatrzymali się podejrzani- poradzą sobie państwo sami czy wezwać pomoc ?
- dziękujemy – uśmiechnęła się Basia i dodała – proszę zachować spokój
” Jestem w ogrodzie ” - Nowaccy usłyszeli głos Adama w słuchawce ” dobra robota ”
Gdy tylko Adam wysiadł z samochodu Brodecki zaczął niespokojnie kręcić się na siedzeniu.W końcu nie wytrzymał i wyszedł na zewnątrz. Niepokój o żonę zwyciężył nad zdrowym rozsądkiem i poleceniem przyjaciela i Marek podszedł bliżej ogrodu. Natychmiast zauważył go Zawada , który spiorunował Brodeckiego wzrokiem
- miałeś zostać w samochodzie – warknął nadkomisarz
-musiałem – wytłumaczył krótko Marek – gdzie są ?
- w tamtym pokoju – wskazał Adam pokój z wyjściem do ogrodu – Nowaccy zaraz zaczną działać .
Basia i Paweł podeszli do drzwi pokoju i wyciągnęli broń. Paweł energicznie zapukał a na pytanie ” KTO TAM „ do siebie odpowiedział ” HIPOPOTAM „a głośno zawołał
- POLICJA ! Otwierać !
Za drzwiami dały się słyszeć nerwowe ruchy , przekleństwa i dźwięki otwieranych okien. Paweł strzelił w zamek i drzwi stanęły przed Nimi otworem ale powitała ich również seria wystrzałów.
- teraz ! – zawołała Basia i wbiegła do środka – w pokoju czysto !
-POLICJA ! Stój ! – krzyczał Adam na zewnątrz więc obydwoje wybiegli do ogrodu.
- puść ją ! – krzyknął Paweł mierząc do Ciszewskiego
- rozwalę jej łeb ! – warknął Ciszewski zasłaniając się Kasią a Adam biegł za drugim podejrzanym !
- stój bo strzelam ! – zawołał i ostrzegawczo strzelił w powietrze ale stracił Siareckiego z oczu. Nadkomisarz zaklął siarczyście i wrócił do reszty zespołu.
- nie masz szans, jesteś otoczony ! – zawołała Basia – puść ją i poddaj się !
- zabiję ją ! Ruszysz się psie to Ona dostanie kulkę ! – krzyknął Ciszewski i desperacko cofał się w stronę ogrodzenia wciąż zasłaniając się przerażoną Kasią . W krzakach zamajaczyła postać Marka ,który z grubym konarem w dłoni zamierzył się na Ciszewskiego i ogłuszył go. Przestępca wydał cichy jęk i osunął się na trawę a Kasia wpadła w ramiona Marka zanosząc się płaczem .Basia szybko skuła przestępcę
- już dobrze , już po wszystkim – Marek uspokajał żonę . Kasia wyrwała się z jego objęć i chciała uciec ale dosłownie znikąc pojawił się Siarecki i strzelił
-uważaj ! – krzyknął Adam
- Kasia/ Basia ! – zawołali równocześnie Marek i Paweł zasłaniając swoje kobiety a Adam prawie równocześnie strzelił do Siary. Niestety wystrzelona przez przestępcę kula trafiła Marka w pierś .
- Marek ! – krzyczała Kasia klęcząc przy rannym – Adam! Zrób coś ! Marek ! Nie umieraj !
Paweł i Basia powoli podnieśli się z trawy . Basia od razu znalazła się przy Marku , Adam dzwonił po pogotowie
- przytrzymaj mu głowę – zawołała Kasia do Pawła
- Marek trzymaj się ! – mówił Nowacki do nieprzytomnego Brodeckiego.
ciąg dalszy nastapi !!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Ciekawie.Myślałam,że to Kasia zostanie ranna, a tu okazało się inaczej.Marek zachował się jak bohater, chyba jeszcze ją kocha.Pisz szybko c.d
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
oo kurka ! Mam nadzieję że Marek przeżyje !!
napisane przez Meggi
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
OJ !!!!!
napisane przez ~basienka
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
wcisnęło mnie w fotel z wrażenia !! Ale akcja ! Pisz szybko dalej !!
napisane przez ~Patti
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
rozkręcasz się !! Notka boska !!
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 2 lata temu
Normalnie czytałam notke z zapartym them, niesamowita nie wiem co powiedzieć. Czekam na CD