29 czerwca 2010

5/82

Na komendzie

W pokoju siedzieli już przy biurkach Paweł i Adam. Policjanci niedawno wrócili z wizyty u stomatologa.W pewnej chwili do pomieszczenia weszły Basia z Oliwią
-Cześć chłopaki.-przywitała się Oliwia
-O, a kogo ja tu widzę.Czyżby podkomisarz Grzybek do nas zawitała. Witam.-Nowacki podszedł do Oliwi i wyciągnął rękę by się przywitać
Policjantka podając mu rękę, nadepnęła mu jednaczeście na nogę
-Witam komisarzu Nowacki.Podkomisarz Borowik, chyba pan zapomniał.
-Auuu- syknął z bólu Paweł i zaczął rozcierać bolącą stopę-Ostra z ciebie dziewczyna

Oliwce zrobiło się troszkę przykro, gdy popatrzyła jak kolega z grymasem bólu na twarzy rozciera bolące palce.
-Przepraszam, nie chciałam tak mocno.
-Trzeba było pomysleć wcześniej, nim wbiłaś w nie ten obcas. Moje biedne paluszki.Niepotrzebnie włożyłem te klapki.-Paweł lekko kulejąc wrócił do swojego biurka
-Pomyśl nim następnym razem nazwiesz mnie grzybkiem.-Oliwia
-Dobrze, już przepraszam.Nie znasz się na żartach!
Oliwia podeszła do Pawła
-Naprawdę nie chciałam tak mocno, mam nadzieję,że nic ci tam nie połamałam.Mozesz ruszać palcami?
-Do wesela się zagoi.Się nie gniewam.-Paweł uśmiechnął się do podkomisarz

-Dobra dosyć tych pogawędek-Adam-Lepiej powiedzcie co załatwiliście dziewczyny
-Najeździłyśmy się trochę, bo odwiedziliśmy wszystkie kasyna w Warszawie-Basia-Byłyśmy też w mieszkaniu Brzydala, ale nie zastaliśmy go.
-Sprzedał już to mieszkanie.- Oliwia
-Tak myślałem-Adam wyraźnie zmartwiony tym,że nie udało się znaleść podejrzanego-Pewnie Brzydal kupił sobie inne mieszkanie, albo wynajął coś.A grywa jeszcze w kasynach?
-Dawno go tam nie widziano.Od kilku miesięcy się nie pojawia-Basia- pytaliśmy we wszystkich
-No to mamy problem- zamysliś się nadkomisarz i skrzyżował ręce na piersi.
-Ale coś mamy- po krótkiej chwili ciszy odezwała się Basia
-Nie mogłaś mówić wcześniej? Co macie?
-Byliśmy w banku i wiemy jaką kartą się posługiwał wyjmując pieniądze z bankomatu stojacego przy jednym z kasyn.W banku obiecali,że powiadomią nas gdy jego karta zostanie ponownie użyta.-Basia
-Dobry pomysł ztym bankiem.Jak na to wpadłaś?-Adam
-To był pomysł Oliwi.To ona zauważyła ten bankomat.
-Świetnie, dobra robota.-Adam pochwalił młodą podkomisarz
-Dzięki,że wogóle nam pomagasz.-Paweł
-No właśnie Paweł mi przypomniał,że jeszcze nie podziękowałam tobie,że wogóle z Basią tam pojechałaś.-Adam -A Twój pomysł z kartą, naprawdę rewelacyjny.
-Nie musicie mi dziękować.Dla mnie praca z wami to przyjemność.A z tym pomysłem to mnie nie przeceniajcie.Zobaczymy czy był dobry jak złapiemy Brzydala.
-Skromna jak zawsze.- podsumował nadkomisarz.
-A co wy załatwiliście u stomatologa?Czyżby Paweł już miał nowy garnitur slicznych białych ząbków?-Basia puściła oczko do męża.
-Nie podobają Ci się moje naturalne białe zęby?-Paweł
-Aha, one są białe, dobrze,że mnie uświadomiłeś.Wydawało mi się,że są szare albo żółte.-Basia pokazując Pawłowi przez chwilę język
-Przestańcie, zachowujecie się jak dzieci.- stwierdził Adam z dezaprobatą-Nic szczególnego nie załatwiliśmy.Facet przyznał się ,że był zakochany w ofierze.Według niego to nic nieznaczący incydent bez dalszego ciagu.
-Adam, a ty mu wierzysz? Dla mnie to facet coś kręci.
-Pawełku, nie wiem czy ci wierzyć, bo jesteś uprzedzony do dentystów-Adam- A tak poważnie, to narazie chyba nie mamy powodów by mu nie ufać. Chociaż dokładnie się zastanawiając facet nie ma mocnego alibi.
-No właśnie Adam.Sam na początku wydawał ci się dziwny, no i to alibi. Przecież nikt nam nie potwierdził,że facet był w domu.-Basia
-Na dobrą sprawę to nie wiemy nawet czy mieszka sam.-Adam-Mówił co prawda,że kilka lat temu umarła jego żona, ale….
-No właśnie nie wiadomo czy nadal mieszka sam. -przerwała Oliwia – Może ma już drugą żonę, albo przynajmniej dziewczynę
-Bardzo dobrze kombinujesz Olka.Tym razem trzeba będzie odwiedzić naszego stomatologa w domu.-Adam
-Dobrze to zaraz tam w czwórkę pojedziemy.-Basia
-No nie zupełnie.-Adam spojrzał na podkomisarz Borowik-Oliwia mam prośbę.Czy mogłabyś zostać i przejrzeć akta, które leżą na moim biurku?
-Dobrze, a co to za akta?
-To akta starych spraw które prowadził mój ojciec. Dotyczą ojca „Kulawego”. Sam miałem je przejrzeć, zel nie zdążyłem.Mój ojciec sobie niedawno przypomniał,że ojciec Kulawego prawdopodobnie znał się z ojcem Brzydala, tego którego teraz szukamy.

Oliwia siedziała za biurkiem Adama już prawie godzinę.Cały czas przeglądała akta starych spraw szukając jakiś powiązań z obecną sprawą.Podkomisarz tak bardzo była pochłonięta pracą,że nie zauważyła,że stanął nad nią inspektor.
-Witam panią podkomisarz.-odezwał się Grodzki swym tubalnym głosem

Olka drgnęła wystraszona słysząc z nienacka głos inspektora, a potem stanęła pawie na baczność.
-Dzień dobry inspektorze.-mówiła trochę zmieszana-Mam nadzieję,że pan inspektor nie ma nic przeciwko,że ja tu tak sama przy biurku nadkomisarza te akta przeglądam.
-Daj spokój Oliwka.Oczywiście,że nie mam nic przeciwko,że tu jesteś.Cieszę się,że cię widzę.
-To dobrze, bo ja tu chwilowo pomagam.Komisarze pojechali do stomatologa bo my prowadzimy sprawę……
-Wiem jaką sprawę prowadzicie.-Grodzki przerwał Oliwce-Byłem przed chwilą u Dumicza, więc nie musisz mi tu zdawać żadnych raportów
-To dobrze, że pan wie.
Grodzki popatrzył na podkomisarz i uśmiechnał się.
-Jeszcze jedno Oliwka.Możesz mi mówić Rysiu, jak wszyscy.Pana inspektora zostaw sobie na oficjalne sytuacje.
-Dobrze panie ins…..-Oliwia przerwała patrząc w roześmianą twarz Grodzkiego
-Oliwka, Rysiu jestem, pamiętaj.No i siadaj, a nie tak tu stoisz przede mną na baczność
-Dobrze Rysiu spróbuję zapamiętać, ale będzie mi trudno.- dziewczyna siadając spowrotem przy biurku.
Inspektor też podsunął sobie krzesło i usiadł
-Znalazłaś coś interesującego w tych aktach?Może coś pomogę.Prowadziłem te sprawy razem z Zawadą seniorem.
-Mam coś, ale nie wiem na ile to ważne i czy się przyda.-Oliwka nieśmiało
-Wszystko może okazać się istotne, słucham.
-Z zeznań jednego ze świadków wynika,że ojciec „Kulawego” bywał kiedyś w domku na Mazurach, aten domek należał do ojca Brzydala.
-Dobrze kombinujesz. Pomyślałaś pewnie,że teraz wtym domku może ukrywać się Brzydal.To może być właściwy trop, że też ja o tym zapomniałem Zupełnie wyleciało mi z pamięci.Ech ta stara głowa już do niczego się nie nadaje.-Grodzki wstając z krzesła-Koniecznie podziel się ta informacją z Adamem. Może pojedziecie na Mazury.
-Panie ins, yyy Rysiu mam jeszcze jedno pytanie!- zawołała Oliwka gdy inspektor był już przy drzwiach.
-Słucham o co chodzi?- spytał inspektor cofając się kilka kroków w stronę podkomisarz
-Chciałam zapytać, czy może mogłabym tu popracować za Marka do czasu gdy wróci?Mam dodyć dużo urlopu do wykorzystania w drugiej pracy,więc może byłaby taka możliwość?
-Ja nie mam nic przeciwko temu, ale powinnaś pogadać z Adamem.Chcesz pracować w zastepstwie Marka, a on jak pewnie wiesz, przynajmniej teoretycznie,jest partnerem Zawady.Pogadaj więc najpierw z Adamem, a jak on się zgodzi to przyjdź do mnie.Załatwimy wtedy wszystkie formalności.
-Dobrze, pogadam.Dziękuję

Wychodząc z pokoju inspektor wpadła na Zawadę
-Przepraszam Adam, mam nadzieję,ze zbyt mocno cię nie poturbowałem.
-Nie Rysiu nic się nie stało, ale uważaj jak chodzisz.-zaśmiał się Adam- Fajnie,że już wróciłeś
Gdy inspektor poszedł do siebie zadzwoniła komórka Basi.Po krótkiej rozmowie Nowacka
-To dzwonili z banku.Brzydal użył karty w sklepie z zegarkami na Wileńskiej.Sprzedawczyni postara się go zatrzymać do naszego przyjazdu.
-Paweł jedź szybko z Basią, a ja….
Nadkomisarz nie dokończył bo w tej chwili do pomieszczenia weszła Alina Motyl, sąsiadka i przyjaciółka ofiary.
-Przepraszam,że przeszkadzam, ale chciałam zapytać czy może coś już państwo wiedzą w sprawie Agaty.-kobieta spojrzała na Basię i Pawła stojących przy drzwiach
-My musimy iść, ale pan nadkomisarz napewno z panią porozmawia.-Basia wychodząc razem z Pawłem

-Niech pani siada.-nadkomisarz Zawada-Nic konkretnego jeszcze nie mamy, ale dobrze ze pani przyszła.Mam parę pytań
-Proszę pytać.Jeśli będę mogła z chęcią pomogę.Agata to moja przyjaciółka, więc prosze mi wierzyć,że bardzo chcę dopaść drania który pozbawił ją życia.Ona była przeciez jeszcze taka młoda, pełna życia.
-Rozumiem panią. Może mi pani wierzyć,że nam też zależy na schwytaniu zabójcy, lub zabójców.
-To może być ich kilku?
-Niestety narazie nie wiemy za wiele, więc niczego nie można wykluczyć-Adam Zawada-Czy znała pani może lekarza z którym pracowała pani przyjaciółka
-Tak, troszkę znałam.Leczyliśmy się razem z mężem u niego.To dobry stomatolog, bardzo fachowy i dosyć tani.
-A może znała go pani troszkę od strony prywatnej?
-Nie niestety nie.Znałam Agatę, a jej szefem się nie interesowałam.Wiem tylko,że to był miły spokojny człowiek.Z tego co mówiła Agata był dobrym szefem, bardzo dobrze się jej znim współpracowało.On był może trochę tajemniczy, tak mówiła Agata.Mało mówił o sobie i o swoim życprywatnym. To jednak całkiem zrozumiałe, ponieważ przezył dramat.Jakieś trzy lata temu zmarła mu żona. Chorowała podobno na raka.Po jej śmierci właśnie przeprowadził się i założył gabinet.
-Czy po śmierci żony on się z kimś spotykał?Może kręciła się kogo niego jakaś kobieta?-Adam
-Przykro mi nie znam takich szczegółów.To był mój dentysta, a nie znajomy.-Alina Motyl
-Może coś sobie pani przypomni, może Agata cos kiedyś wspominała.
Kobieta zamysliła się. Adam oparł się o oie krzesła i czekał spokojnie.Po chwili kobieta przemówiła.
-Przypomniałam sobie,że Agata kiedyś mówiła,że dosyć często do niego dzwoniła jakaś kobieta. Na początku Agacie wydawało się,że to pacjentka, ale później zaczęła mieć wątpliwości.
-Dlaczego miała wątpliwości?Może pani sobie przypomni jak nazywała się ta kobieta.
-Nazwiska wtej chwili napewno sobie nie przypomnę, ale to można sprawdzić w terminarzu Agaty, w którym zapisywała wizyty.Ta kobieta podobno czasami dzwoniła do doktora na jego prywatną komórkę, własnie dlatego Agacie się wydawało,że to nie jest tylko pacjentka.
-Rozumiem,że doktor nie dawał numeru komórki swoim pacjentkom?
-Z tego co mówiła Agata on nigdy tego nie robił.Zawsze prosił pacjentki by umawiały się na telefon stacjonarny.Tam często poza godzinami pracy była zostawiana automatyczna sekretarka, więc pacjentki mogły się nagrywać.Później Agata bądź sam lekarz oddzwaniali do pacjentów i dawali termin wizyty.
-A wie pani może gdzie jest terminarz, w którym pani Fistaszek zapisywała pacjentów
-Chyba powinien być w gabinecie.Agata zwykle nie przynosiła terminarza do domu.
-Dziękuję pani. Bardzo nam pani pomogła.-nadkomisarz uścisnął kobiecie rękę na pożegnanie

-Co o tym myślisz?- Adam zwrócił się do Oliwi
-Myślę,że trzeba to sprawdzić.Czego dowiedzieliści się w domu u stomatologa?
-Nie wiele.Z tego co mówił to mieszka sam.-Adam- Rozejrzelismy się po mieszkaniu i nie zauważyliśmy zadnych kobiecych przedmiotów, może oprócz zdjęcia zmarłej żony.

-To ciekawe.W takim razie kim była lub jest ta kobieta, która tak często do niego wydzwaniała.- zamyśliła się podkomisarz

Do pomieszczenia weszli Nowaccy.Adam spojrzał na ichiminy i już wiedział,że nie przywieźli Brzydala.
- Sądząc po waszych minach,Brzydal nawiał.
-Dokładnie.Gdy przyjechaliśmy już go w sklepie nie było.-Paweł – Sprzedawczyni mówiła,że chyba musiał coś podejrzewać, bo bardzo szybko uciekł zostawiając kartę i złoty zegarek, który chciał kupić.
-Sprzedawczyni chciał go zatrzymać, ale się bała.-Basia
-Dobrze,że tego nie zrobiła na siłę. Ten facet przecież mógł być uzbrojony.-Adam
- Widać mój pomysł z bankiem na niewiele się zdał.-Oliwia trochę posmutniała, ale za chwilę na jej twarzy pojawił się lekki usmiech-To jednak nie wszystko.Adam mam dla ciebie wiadomość.
-Coś ty taka tajemnicza?O co chodzi?-Zawada

Ola powiedziała o tym co znalazła w aktach no i o rozmowie z Grodzkim.
-To się musiałaś porządnie wystraszyć, gdy tak stanął nad Tobą.-Basia-Grodzki miał wrócić później
-Żebyście wiedzieli,że na początku porządnie się wystraszyłam.Stanełam na baczność i omal nie zaczełam się jąkać.-Oliwia
- To dopiero numer, przestraszyłaś się naszego poczciwego inspektora- zaśmiał się Adam
-Łatwo ci się śmiać!To w końcu stary znajomy twojego ojca.-Oliwia

-To co Oliwka, może pojedziesz z Basią na Mazury? Słyszałem,że masz urlop.- zaproponował Adam
-A ty czemu z nami nie pojedziesz?Tobie też by się przydał odpoczynek i zmiana klimatu- podkomisarz
-Uwierz,że chętnie bym się z wami wybrał, ale ktoś musi tu zostać.Paweł może jechać z wami.
-To co jutro pojedziemy?-Oliwia
-Tak. Możecie już zbierać się do domu pakować.-Zawada spoglądając na zegarek.Ja pójde jeszcze pogadać z Grodzkim
-Dzięki Adam,że już nam dajesz wolne na dzisiaj.-Basia-Po drodze wstąpimy jeszcze do szpitala do Marka
-Dobry pomysł.Zadzwońcie potem do mnie i powiedzcie co u niego.
-Zadzwonię zaraz po wyjściu ze szpitala.-obiecała Nowacka

ciąg dalszy nastąpi…!

5 komentarzy:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 2 lata temu
    hihi to ci się udało z podkomisarz Grzybek i ząbkami Pawełka. Genialnie !! Sprawa ciekawie się rozwija i ciekawa jestem jak się zakończy.

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~ixi
    około 2 lata temu
    gliniarz w klapkach ? kiepsko to widzę w czasie pościgu za podejrzanym.

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~ezoteryczna
    około 2 lata temu
    Jestem ciekawa jak ta sprawa się zakończy, widzę, że wszystko nabiera tempa. Interesuje mnie też, co z Markiem.Czekam na nowość ; ) Pozdrawiam,Ezoterycznawww.kryminalni-wydzial-zabojstw.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~basieńska
    około 2 lata temu
    ciekawie się rozwija , sama się zastanawiam kto jest zabójcą . Czekam na cd !

    OdpowiedzUsuń
  5. napisane przez ~Kristina
    około 2 lata temu
    Fajna notka Paweł oberwł abcasem od oliwki oj biedulek

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))