22 grudnia 2005

Święta na Komendzie

Na komendzie zapanował nastrój przedswiateczny. Nasza trójka rozgadała sie jak w tym roku spędza swieta.

- no ja z Krzysiem bedziemy u mamy- Marek- czyli nic nowego.

- nie przesadzaj, zawsze jestes zadowolony z tego faktu- Adam

- no w sumie racja- Marek- Baska a ty ?

- ja jade do rodziców -Basia

- no to co ty tu jeszcze robisz? Święta pojutrze a ty nadal tutaj- Adam

- brat po mnie jutro przyjeżdza- Basia

- tirem?- Adam

- tirem to ja Ciebie moge przejechac! Normalnym autem- Basia

- specjalnie przyjedzie?- Marek

- nie, z żoną jadą równiez do nas a ze maja po drodze to wstapia po mnie- Basia- Adam a ty co planujesz?

- ja i ojciec w tym roku spędzamy wigilie razem. Iza chyba tez bedzie- Adam- a ty Rysiu? Co planujecie z żoną w tym roku?

- to samo co w zeszłym roku- Grodzki

- czesc lenie!- Wisniewska- chyba atmosfera swiateczna udzieliła sie równiez przestepcom co?

- obys nie powiedziała tego w złą godzine- Adam

- słuchajcie a moze zrobimy sobie taka wspolna wigilie tutaj?- Basia

- kiedy?- Marek

- a nawet dzisiaj? Wy chłopaki skoczycie do sklepu po produkty a ja przystroje choinke i w ogole?- Basia- co wy na to?

- no chłopaki do roboty – Grodzki- Baska rób liste zakupów

- a prezenty?- Marek

- a prezenty mozemy sobie dac po swietach- Basia- no juz ruszajcie! O 15:00 zasiadamy na wigilie!

- to ja moze zadzwonie jeszcze po Ize i tate ?- Adam- Dorota oczywiscie bedziesz?

- no oczywiscie ze tak- Dorota- pomoge Basi

30 minut przed podana przez Basie godzina na komendzie zapanował swiateczny nastrój. Była choinka, biurka i mały stolik nakryte, troche przysmaków i opłatki. Zawada przyjechał z ojcem a kilka minut pozniej dojechała Iza. Zaproszenie otrzymał równiez Szczepan.

- moze zaspiewamy jakas kolede?- Basia

- ja odpadam. Moja mama mowi ze słon nadepnał mi na ucho- Marek

- a ja fałszuje jak nie powiem co- Adam

- wiedziałam ze sie wymigacie i mam kasete z koledami- Basia- panie inspektorze moze pan sie zabawi w gospodarza domu?

- no dobrze. Opłatki wszyscy maja?- Grodzki

- mają- Basia

- to w takim razie życzę wam wszystkim sukcesów w pracy, zdrowia, spełnienia marzeń, zadowolenia z zycia, i zebyscie znalezli tą własciwą osobe – Grodzki- a tym ktorzy mają juz ta własciwa osobe wszystkiego najlepszego równiez

- panu równiez! – Marek

Przełamali sie opłatkiem, poskładali sobie wzajemnie zyczenia i zasiedli uroczyscie. Grodzki i Zawada senior opowiadali o róznych smiesznych sytuacjach kiedy pracowali razem, Adam gadał ze SZczepanem i Markiem a Basia, Dorota i Iza dzieliły sie damskimi ploteczkami. I tak mineły 3 godziny.

- Adam ja sie musze juz zbierac- Iza- spotkamy sie u mnie?

- moze teraz pojedziemy?- Adam- Szczepan odwieziesz tate do domu?

- sie robi panie komisarzu!- Szczepan

- Wesołych Świąt dzieciaki- Stanisław

- nawzajem- odpowiedziały dzieciaki

Iza i Adam weszli do mieszkania dziennikarki.

- napiłabym sie wina a nic nie mam- Iza

- to moze skocze do sklepu- Adam

- a wiesz do ktorego głuptasie?- Iza- ja pojde

- no dobra ale na moj rachunek. Dam ci portfel- Adam

- zaraz wracam- Iza

Kiedy kilkanascie minut pozniej Iza weszła do mieszkania z butelka wina Zawada zauwazył zmiane w jej zachowaniu.

- cos sie stało?- Adam

- własciwie to nic- Iza- ale…

- ale co?- Adam

- bo tak sie zastanawiam jak to z nami jest. Kim ja dla ciebie jestem co?- Iza

- jestes dla mnie bardzo ważną osobą- Adam

- i tylko tyle? Najważniejsza ciagle jest ona, prawda?- Iza wyjeła portfel komisarza , otworzyła i pokazała zdjecie Krystyny.

- ale Iza o co ci chodzi?- Adam

- o co mi chodzi? Znamy sie ponad rok, duzo nas łaczy, ale ja ciagle nie wiem czy to co nas łaczy to miłosc czy tylko mały flircik- Iza- czy kiedy poznasz jakas inna kobiete zostawisz mnie, nie usłyszałam od Ciebie tych dwóch ważnych słów. Jej pewnie mowiłes?

- Iza to tylko słowa- Adam- powtarzam ze jestes dla mnie bardzo wazna!!

- a moze ja te słowa chciałabym usłyszec?- Iza

- ale… – Adam

- nie Adam, nie ma ale. Moze nie powinnismy sie przez jakis czas spotykac. Przemysl to co ci powiedziałam. Chce wiedziec jak to z nami jest- Iza

- ale co ty w ogole mowisz?- Adam

- Adam dostałam propozycje wyjazdu na 3 miesiace do Paryża. NIe chciałam wyjezdzac ale teraz widze ze to dobry pomysł. Obydwoje bedziemy miec czas zeby przemyslec sytuacje- Iza- idz juz!

Adam stał i patrzył jak po twarzy Izy spływaja łzy. Chciał je zetrzec ale odwróciła sie i poszła do łazienki. Stał jeszcze chwile i wyszedł. Szedł prosto na komende. Było tam juz pusto. Usiadł w fotelu i zamyslił sie.

KONIEC

3 komentarze:

  1. ~ciężka
    24.12.2005 o 01:20
    uuu no to dla adama ta kryminalna wigilia zakonczyła sie smutnym akcentem ciekawe co tam działo sie po wyjsciu adama zawady seniora , szczepana i izy hehe Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ~kryminalna90@vp.pl
    22.12.2005 o 23:20
    Aniu może to bezsensu, ale ja bym chciała, żeby byli razem Iza i Adam. To było by piękne! a imprezye np. w Sylwestra! W końcu ile można ię zastanawaiać nad przeszłosćią? Opowiadanie całkiem fane tylko tym rzem żal mi Izy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Basiula =]
    28.12.2005 o 12:52
    Dawno tu nie byłam bo „coś” mi na to nie pozwalało. Napiszę tylko, że dalsze opowiadanka były super. Ja dopiero zaczynam z blogiem i mam już z góry ustawione kolejne kilkanaście spraw, ale tez mogę zgłosić się do konkursu: http://www.tajemnicza.potyczka.mblog.pl Papulki

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))