26 grudnia 2005

Sędziowie cz.1

Drugi dzien swiat Adam równiez spedzał u ojca. Był jednak przygnebiony po rozmowie z Izą. Długo wpatrywał sie w stojace na meblach zdjecie Krystyny i jego.

- Adam mysle ze Iza miała racje- Staszek

- ty tez? – Adam

- nie zrozum mnie zle. Wydaje mi sie ze ona poczuła sie niepewnie- ojciec

- tato ale mnie naprawde na niej zalezy!- Adam

- ja to wiem i ty to wiesz, ale czy okazałes tak naprawde co do niej czujesz?- Staszek- nie zachowywałes sie tak w stosunku do Krysi.

- a jak?- Adam

- synu ona nie zyje i … – Staszek

- nie musisz mi tego przypominac!!- Adam- wiem o tym doskonale!!

- i czas zapomniec, musisz sie w koncu pogodzic z tym ze to nie twoja wina!! Zdarzył sie wypadek, ale wydaje mi sie ze czas ułozyc sobie zycie na nowo- ojciec

- cholera nawet w swieta nie daja człowiekowi spokoju- odezwał sie Adam na dzwiek komorki- Zawada słucham! Co? Kiedy , gdzie. dobra bede za 30 minut.

- dzwoniłes do niej?- ojciec

- nie odbiera mojego telefonu- Adam

- no to idz do niej zanim wyjedzie. Wyjasnijcie sobie ta sytuacje. Ja cie mam uczyc jak sie to robi?- Stanisław

- nie- Adam

- i rozchmurz sie bo wystraszysz wszystkich! – Zawada senior

- dobra, dzieki za nauki moralne. Lece! Czesc- Adam wyszedł

Stanisław gdy tylko Adam wyszedł zadzwonił do Grodzkiego

- czesc Rysiu ! Nie nic sie nie stało. Tylko mysle ze Adam sie zakochał a nie chce sie do tego przyznac sam przed soba. Tak. No to czesc.

Po namysle zadzwonił jeszcze do Izy

- dzien dobry pani Izo. Chciałem pani zyczyć Wesołych Świat i powiedziec ze Adam pewnie dzis zajrzy do pani- Zawada

- dziekuje i nawzajem- Iza- wie pan juz?

- no trudno nie wiedziec skoro chodzi ponury. Pan i Izo ja mysle ze on pania kocha tylko nie chce sie do tego przyznac- Stanisław

- i co ja mam zrobic?- Iza

- to zalezy od pani ale mała nauczka mu sie nalezy- ojciec- ale ja nic nie mowiłem

- dziekuje i Wesołych Świat.- Iza

Tymczasem komisarz dotarł na miejsce zbrodni

- czesc , co mamy?- Adam

- emerytowany sedzia, dostał kulke w serce, zmarł jakies 2-3 godziny temu na skutek wykrawawienia- Leszek

- nawet w swieta musza sie zabijac. Mowiłes ze to sedzia? Czyzby zemsta jakiegos skazanego?- Marek

- mozliwe. Sprawdz kto wyszedł ostatnio i jakie on prowadził sprawy- komisarz

- dobra. Ej co masz taka ponura mine?- Marek

- niewazne. Sprawdz co masz sprawdzic i jutro bierzemy sie do roboty. Czesc- Adam

Zawada podjechał pod dom Izy i zadzwonił do mieszkania. Po chwili otworzyły sie drzwi

- czesc. NIe odbierasz telefonów wiec postanowiłem zajrzec- Adam- moge wejsc?

- mozesz- Iza- pakuje sie wiec nie mam zbyt duzo czasu

- Iza daj juz spokoj. Nie wyjezdzaj!- Adam

- musze- Iza- tak bedzie naprawde lepiej

- posłuchaj… – Adam

- nie , to ty posłuchaj. Zdecydowałam sie juz i nie moge tego odwołac. Mnie tez nie jest lekko ale to sie nam przyda- Iza

- widze ze nie zmienisz decyzji wiec nie mamy o czym rozmawiac. W takim razie udanej podrózy i powodzenia- Adam

- teraz ty jestes niesprawiedliwy!!- Iza

- trudno. Czesc!- Adam
- o której masz samolot?- Adam

- przeciez jestes gliną wiec mozesz sie sam tego dowiedziec!- Iza

- w porzadku, sama tego chciałas- Adam- czesc. Zawada rozłaczył sie.

- czesc chłopaki!! Steskniliscie sie za mna?- Basia

- bardzo!- Marek

Zawada nawet sie nie przywitał.

- Adam ja równiez sie ciesze na twoj widok- Basia- chociaz po tym jak potraktowałes Ize to nie wiem czy cie lubie!

- Baska zajmij sie sprawą! Marek cie wprowadzi. Ja musze cos załatwic. A w ogole to nic Izie nie zrobiłem!- Adam

- no jasne- Basia

- Baska!! Zajmij sie tym czym masz! Czesc!- Adam

- co jest?- Marek- pokłócili sie?

- nie, Iza wyjezdza- Basia

- dlaczego?- Marek

- bo nasz szanowny pan komisarz nie umie przyznac sie do swoich uczuc do pewnej blondynki- Basia

- rany boskie, z babami to tak zawsze- Marek- dobra kolezanko Storosz bierzemy sie do roboty!

Tymczasem Adam pojechał na lotnisko i wykorzystujac swoj zawód dowiedział sie kiedy odlatuje Iza. Nastepnie pojechał do jej mieszkania i gdy podjechała taksówka podszedł

- prosze pana , ten kurs juz jest nieaktualny. Zapłace i moze pan wracac- Adam

- dobra, skoro pan tak mowi. Ale to za duzo!- taksówkarz

- niech pan bierze jak daja!- Zawada

Taksówka odjechała, pare minut pozniej z domu wyszła Iza z bagazami

- daj ta walizke! – Adam

-Adam?

- no a kogo sie spodziewałas?- Zawada-odwioze cie

-zamowiłam taksówke ale sie spoznia- Iza

- juz odjechała. Zostałem ja- Zawada

- dorabiasz jako taksówkarz?- Iza

- nie, prywatny szofer- Adam- wsiadasz?

1,5 godziny pozniej na lotniku pozegnali sie, pocałunek zastapił przyjacielski uscisk. Patrzyli na siebie. Adam chciał ja zatrzymac jednak nic nie zrobił. Iza zblizała sie do odprawy. Zawada stał i patrzył jak sie oddala. W pewnym momencie Iza zawachała sie, przystaneła, odwróciła sie i po raz ostani spojrzeli na siebie. Po chwili znikneła w tłumie. Komisarz wyszedł na taras i obrserwował jak pasazerowie wsiadaja do samolotu, ktory po chwili zaczał kołowac, w koncu wystartował i odleciał. Poczuł sie dziwnie samotny, jeszcze nie wierzył ze jej nie ma. Powoli wracał do samochodu. Pojechał na cmentarz. Kiedy doszedł do alejki i odnalazł groby ujrzał ojca siedzacego na ławce. Usiadł obok niego i siedzieli w milczeniu.

- poleciała?- Stanisław

- tak- Adam- czuje sie jak wtedy gdy dowiedziałem sie o wypadku

- wróci- Zawada senior

- mhm- Adam-długo tu siedzisz?

- 20 minut- ojciec

- ja musze wracac na komende ale wpadne do ciebie wieczorem. Na razie!





ciag dalszy nastapi!!

5 komentarzy:

  1. ~ciężka
    24.12.2005 o 01:23
    hehe ale oni wszyscy sa uparci no nirmalnie jak osły hehe a zawada senior jest najlepszy hehe fajna notka rozniez zycze ci wesołych swiat

    OdpowiedzUsuń
  2. ~kryminalna90@vp.pl
    24.12.2005 o 08:53
    użyje cytatu z Icieczki: „Może Ty nie jestś psem tylko osłem?” (to jest komentarz do zachoowania Adama), i trzymam stronr Zawady seniora, oraz Izy. Fajnenie napisane. Napisz mi na gg, kiedy się pojawi następna cześć!

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Basiula =]
    24.12.2005 o 22:31
    Extrawaganckie…

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Kryminalna90
    25.12.2005 o 22:33
    cóż……. „czuje sie tak jak wtedy gdy się dowiedziałem o wypadku” (popłakałam się) ale zamist pozwoolić jej na wyjazd tpo poinien powwiedziec te dwa tak bardzo ważne, ale jednoczesnie banalne słowa! Kocham cię i tyle! ale się rozpisałam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~ciężka
    25.12.2005 o 23:10
    Nie no normalnie faceci to taki dziwny gatunek osłow ze jak sie upra i zapra duma to ich nawet wołami nie ruszysz ale sa tez dobre tego strony wkoncu zawsze orientuja sie w sytuacji i dochodzi do ich muzgownicy oco w tym wszytskim biega i wtedy zaczyna sie jazda Pozdrawiam buziaki

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))