Drugi dzien swiat Adam równiez spedzał u ojca. Był jednak przygnebiony po rozmowie z Izą. Długo wpatrywał sie w stojace na meblach zdjecie Krystyny i jego.
- Adam mysle ze Iza miała racje- Staszek
- ty tez? – Adam
- nie zrozum mnie zle. Wydaje mi sie ze ona poczuła sie niepewnie- ojciec
- tato ale mnie naprawde na niej zalezy!- Adam
- ja to wiem i ty to wiesz, ale czy okazałes tak naprawde co do niej czujesz?- Staszek- nie zachowywałes sie tak w stosunku do Krysi.
- a jak?- Adam
- synu ona nie zyje i … – Staszek
- nie musisz mi tego przypominac!!- Adam- wiem o tym doskonale!!
- i czas zapomniec, musisz sie w koncu pogodzic z tym ze to nie twoja wina!! Zdarzył sie wypadek, ale wydaje mi sie ze czas ułozyc sobie zycie na nowo- ojciec
- cholera nawet w swieta nie daja człowiekowi spokoju- odezwał sie Adam na dzwiek komorki- Zawada słucham! Co? Kiedy , gdzie. dobra bede za 30 minut.
- dzwoniłes do niej?- ojciec
- nie odbiera mojego telefonu- Adam
- no to idz do niej zanim wyjedzie. Wyjasnijcie sobie ta sytuacje. Ja cie mam uczyc jak sie to robi?- Stanisław
- nie- Adam
- i rozchmurz sie bo wystraszysz wszystkich! – Zawada senior
- dobra, dzieki za nauki moralne. Lece! Czesc- Adam wyszedł
Stanisław gdy tylko Adam wyszedł zadzwonił do Grodzkiego
- czesc Rysiu ! Nie nic sie nie stało. Tylko mysle ze Adam sie zakochał a nie chce sie do tego przyznac sam przed soba. Tak. No to czesc.
Po namysle zadzwonił jeszcze do Izy
- dzien dobry pani Izo. Chciałem pani zyczyć Wesołych Świat i powiedziec ze Adam pewnie dzis zajrzy do pani- Zawada
- dziekuje i nawzajem- Iza- wie pan juz?
- no trudno nie wiedziec skoro chodzi ponury. Pan i Izo ja mysle ze on pania kocha tylko nie chce sie do tego przyznac- Stanisław
- i co ja mam zrobic?- Iza
- to zalezy od pani ale mała nauczka mu sie nalezy- ojciec- ale ja nic nie mowiłem
- dziekuje i Wesołych Świat.- Iza
Tymczasem komisarz dotarł na miejsce zbrodni
- czesc , co mamy?- Adam
- emerytowany sedzia, dostał kulke w serce, zmarł jakies 2-3 godziny temu na skutek wykrawawienia- Leszek
- nawet w swieta musza sie zabijac. Mowiłes ze to sedzia? Czyzby zemsta jakiegos skazanego?- Marek
- mozliwe. Sprawdz kto wyszedł ostatnio i jakie on prowadził sprawy- komisarz
- dobra. Ej co masz taka ponura mine?- Marek
- niewazne. Sprawdz co masz sprawdzic i jutro bierzemy sie do roboty. Czesc- Adam
Zawada podjechał pod dom Izy i zadzwonił do mieszkania. Po chwili otworzyły sie drzwi
- czesc. NIe odbierasz telefonów wiec postanowiłem zajrzec- Adam- moge wejsc?
- mozesz- Iza- pakuje sie wiec nie mam zbyt duzo czasu
- Iza daj juz spokoj. Nie wyjezdzaj!- Adam
- musze- Iza- tak bedzie naprawde lepiej
- posłuchaj… – Adam
- nie , to ty posłuchaj. Zdecydowałam sie juz i nie moge tego odwołac. Mnie tez nie jest lekko ale to sie nam przyda- Iza
- widze ze nie zmienisz decyzji wiec nie mamy o czym rozmawiac. W takim razie udanej podrózy i powodzenia- Adam
- teraz ty jestes niesprawiedliwy!!- Iza
- trudno. Czesc!- Adam
- o której masz samolot?- Adam
- przeciez jestes gliną wiec mozesz sie sam tego dowiedziec!- Iza
- w porzadku, sama tego chciałas- Adam- czesc. Zawada rozłaczył sie.
- czesc chłopaki!! Steskniliscie sie za mna?- Basia
- bardzo!- Marek
Zawada nawet sie nie przywitał.
- Adam ja równiez sie ciesze na twoj widok- Basia- chociaz po tym jak potraktowałes Ize to nie wiem czy cie lubie!
- Baska zajmij sie sprawą! Marek cie wprowadzi. Ja musze cos załatwic. A w ogole to nic Izie nie zrobiłem!- Adam
- no jasne- Basia
- Baska!! Zajmij sie tym czym masz! Czesc!- Adam
- co jest?- Marek- pokłócili sie?
- nie, Iza wyjezdza- Basia
- dlaczego?- Marek
- bo nasz szanowny pan komisarz nie umie przyznac sie do swoich uczuc do pewnej blondynki- Basia
- rany boskie, z babami to tak zawsze- Marek- dobra kolezanko Storosz bierzemy sie do roboty!
Tymczasem Adam pojechał na lotnisko i wykorzystujac swoj zawód dowiedział sie kiedy odlatuje Iza. Nastepnie pojechał do jej mieszkania i gdy podjechała taksówka podszedł
- prosze pana , ten kurs juz jest nieaktualny. Zapłace i moze pan wracac- Adam
- dobra, skoro pan tak mowi. Ale to za duzo!- taksówkarz
- niech pan bierze jak daja!- Zawada
Taksówka odjechała, pare minut pozniej z domu wyszła Iza z bagazami
- daj ta walizke! – Adam
-Adam?
- no a kogo sie spodziewałas?- Zawada-odwioze cie
-zamowiłam taksówke ale sie spoznia- Iza
- juz odjechała. Zostałem ja- Zawada
- dorabiasz jako taksówkarz?- Iza
- nie, prywatny szofer- Adam- wsiadasz?
1,5 godziny pozniej na lotniku pozegnali sie, pocałunek zastapił przyjacielski uscisk. Patrzyli na siebie. Adam chciał ja zatrzymac jednak nic nie zrobił. Iza zblizała sie do odprawy. Zawada stał i patrzył jak sie oddala. W pewnym momencie Iza zawachała sie, przystaneła, odwróciła sie i po raz ostani spojrzeli na siebie. Po chwili znikneła w tłumie. Komisarz wyszedł na taras i obrserwował jak pasazerowie wsiadaja do samolotu, ktory po chwili zaczał kołowac, w koncu wystartował i odleciał. Poczuł sie dziwnie samotny, jeszcze nie wierzył ze jej nie ma. Powoli wracał do samochodu. Pojechał na cmentarz. Kiedy doszedł do alejki i odnalazł groby ujrzał ojca siedzacego na ławce. Usiadł obok niego i siedzieli w milczeniu.
- poleciała?- Stanisław
- tak- Adam- czuje sie jak wtedy gdy dowiedziałem sie o wypadku
- wróci- Zawada senior
- mhm- Adam-długo tu siedzisz?
- 20 minut- ojciec
- ja musze wracac na komende ale wpadne do ciebie wieczorem. Na razie!
ciag dalszy nastapi!!
~ciężka
OdpowiedzUsuń24.12.2005 o 01:23
hehe ale oni wszyscy sa uparci no nirmalnie jak osły hehe a zawada senior jest najlepszy hehe fajna notka rozniez zycze ci wesołych swiat
~kryminalna90@vp.pl
OdpowiedzUsuń24.12.2005 o 08:53
użyje cytatu z Icieczki: „Może Ty nie jestś psem tylko osłem?” (to jest komentarz do zachoowania Adama), i trzymam stronr Zawady seniora, oraz Izy. Fajnenie napisane. Napisz mi na gg, kiedy się pojawi następna cześć!
~Basiula =]
OdpowiedzUsuń24.12.2005 o 22:31
Extrawaganckie…
~Kryminalna90
OdpowiedzUsuń25.12.2005 o 22:33
cóż……. „czuje sie tak jak wtedy gdy się dowiedziałem o wypadku” (popłakałam się) ale zamist pozwoolić jej na wyjazd tpo poinien powwiedziec te dwa tak bardzo ważne, ale jednoczesnie banalne słowa! Kocham cię i tyle! ale się rozpisałam!
~ciężka
OdpowiedzUsuń25.12.2005 o 23:10
Nie no normalnie faceci to taki dziwny gatunek osłow ze jak sie upra i zapra duma to ich nawet wołami nie ruszysz ale sa tez dobre tego strony wkoncu zawsze orientuja sie w sytuacji i dochodzi do ich muzgownicy oco w tym wszytskim biega i wtedy zaczyna sie jazda Pozdrawiam buziaki