Następnego dnia Basia zawedrowała do domu gdzie kiedys mieszkał Leszek.
- dzien dobry. Jestem znajomą Leszka Orlicza, podobno jest w Krakowie- Basia
- dzien dobry. No był wczoraj- odpowiedział mezczyzna
- a nie wiem pan gdzie go moze znalesc?- Basia
- mowił ze pokreci sie po Krakowie, troche pozwiedza stare kąty i wraca do Warszawy- mezczyzna
- a jakie stare katy?- Basia
- a nie wiem. Niech pani na niego uwaza bo to niezły gagatek-mezczyzna
- dziekuje. Dowidzenia- Basia
Storosz ruszyła w kierunku komendy. Po drodze natkneła sie na Olge i Szczepana.
- czesc! Spacerki urzadzacie?- Basia
- no hej. Olga mnie oprowadza bo kurka chciałem miasto troche poznac- Szczepan
- czesc. Basia jadłas juz cos?- Olga- tu niedaleko jest fajna knajpka. Chodzcie !
- Baska i co ? Dowiedziałas sie czegos?- Szczepan
- niewiele- Basia
- znajdziemy łobuza- Olga
Tymczasem w Warszawie.
- Patrycja to przeszłosc! Wróciłem wczoraj wczesniej i miałem niespodzianke!- Marek
- jaka niespodzianke?- Adam
- a jak myslisz? Jaka niespodzianke moze miec facet ktory wczesniej wraca do domu?- Marek
- nakryłes ja?- Adam
- no gratuluje bystrosci umysłu panie komisarzu- sarkastycznie odpowiedział Marek- w naszym domu i w naszym łóżku kochała sie z jakims facetem!
- Marek uspokoj sie! Co teraz zamierzasz?- Adam
- jak ja mam sie uspokoic? No jak? To koniec!-Marek- zaufałem jej a ona zrobiła mi takie swiństwo!
- rozmawiałes z nia?- Adam
- Adam do cholery o czym tu rozmawiac? Wszystko jest jasne!- Marek- jade do domu i skoncze z nia raz na zawsze!!
- a Krzys??- Adam
- co Krzys?- Marek
- Ma prawo widywac sie z synem chyba nie?- Adam- zastanow sie nad sytuacja o dopiero potem działaj
- dobra masz racje. Pomysle nad tym. Baska dzwoniła?- Marek
- dzis jeszcze nie- Adam- a my jak na razie tez nic nie mamy.
W krakowie.
- słuchajcie od jakiegos czasu mamy do czynienia z kradziezami cennych obrazów z prywatnych domów i galerii- Andrzej- powtarza sie jedno nazwisko przy kazdej sprawie
- jakie nazwisko?- Basia
- Sylwia Kubocz- Andrzej
- to przeciez nasza denatka! – Szczepan
- wyglada na to ze byli wspolnikami. Popytałam nasze pociechy i dowiedziałam sie ze Orlicz kombinował własnie z denatka jakies przekrety z obrazami- Olga
- czyli albo ktores chciało sie wykrecic albo pokłócili sie o cos- Andrzej
- na to wyglada- Basia
Dzwoni telefon
- tak słucham, rozumiem dziekuje za informacje!- Andrzej- ten wasz Orlicz jest w drodze do Warszawy. Na drodze była stłuczka i facet podał nazwisko jako swiadek.
- no to jedziemy do Warszawy!!- Basia
- Baska spokojnie!! Zadzwon moze do komisarza i daj mu znac!- Szczepan
-masz racje. Czesc Adam! Słuchaj Leszek jest w drodze do Warszawy. Postawcie kogos pod jego mieszkaniem! Jak dojade to sie nim zajme! No czesc!- Basia-Szczepan pedzimy do hotelu spakowac sie i do domu!!
- tak jest szefowo!!- Szczepan
- Olga Andrzej dziekuje wam bardzo. Pomogliscie nam bardzo!!- Basia
- nie ma za co! Nie rozbij sie po drodze!- Olga
- jest za co! Trzymajcie sie.Pa!- Basia
- no pa! Olga zadzwon kiedys! Albo ja kurka zadzwonie!- Szczepan-czesc!!
Poznym popołudniem Basia podjechała pod komende w Warszawie. Adam i Marek czekali na nia.
- czesc i co?- Basia
- no hej! Leszek wszedł do mieszkania i zaraz gdzies wyszedł. Jarek zrobił mu ogon- Marek
- Ta Kubocz i Leszek zajmowali sie przemytem dzieł sztuki. Organizowali kradzieze a potem wywozili z kraju- Basia
- no to pewnie pokłocili sie o zyski- Adam
- no pewnie tak- Basia- wiem gdzie moze byc teraz Leszek! Jedziemy!
Basia skierowała sie do jednego z muzeum gdzie kiedys była z Leszkiem.
- kustosz pracował kiedys jako paser. Byc moze nadal sie tym zajmuje!- Basia
Zatrzymali sie przed niewielkim budynkiem i weszli do srodka. Rozgladali sie po wszystkich zakamarkach gdy nagle usłyszeli głosy
- nie moge teraz zorganizowac transportu. To zbyt ryzykowne!- mowił głos
- gówno mnie to obchodzi. Te obrazy musza stad wyjechac w ciagu tygodnia- Leszek
- ani ty ani obrazy nigdzie nie pojada- powiedziała Basia
Leszek zobaczywczy trojke policjantów zaczał uciekac. Znał lepiej budynek wiec z łatwoscia znalazł wyjscie. Basia jednak nie dała sie oszukac. Wybiegła na zewnatrz i gdy Leszek wychodził z piwnicy wycelowała w niego pistolet
- nie ruszaj sie! – Basia
- Basiu kochanie…- Leszek
- zamknij sie! Jestes zatrzymany do wyjasnienia sprawy morderstwa Sylwii Kubocz- Basia
- coo? Ale jak to? Ja jej nie zabiłem!!- Leszek
- a kto?Moze ja?- odezwał sie Zawada- jedziemy na komende. Marek zajmiesz sie kustoszem.
Na komendzie
- co cie łaczyło z denatka?- Basia
- ale Basiu jak mozesz mnie podejrzewac o cos takiego?- Leszek
- jak wytłumaczysz ze na miejscu zbrodni znalezlismy twoje odciski palców?- Basia nie dawał za wygrana
- Basiu kochanie. Przeciez mnie znasz, ja nie mogłbym zrobic nikomu nic złego. Basiu jak mozesz mnie podejrzewac o cos takiego. Tyle nas łaczy- Leszek
Za szyba przysłuchiwali sie Adam, Marek, Grodzki i Dorota
- niezły kretacz- Dorota
- Adam wez sie za niego bo jak go dorwe to nic z niego nie zostanie- Grodzki
- spokojnie Basia da rade- Adam
W pokoju przesłuchan
- słucham? Co nas łaczy?- Basia-
- Basiu kochanie… – Leszek
- zarty sie skonczyły. Odpowiadaj na moje pytania!! Jak sie przyznasz bedziesz miał mniejszy wyrok- Basia
- ale Basiu ja ….- Leszek
- jak dla pana to podkomisarz Storosz! Czy zabiłes Sylwie Kubocz i czy wraz z denatka zajmowałes sie kradzieza i wywozem obrazów?- Basia
Leszek w koncu poddał sie i zaczał mowic.
- ja jej nie chciałem zabic. To był wypadek. Popchnałem ja troche a ona straciła równowage i upadła- Leszek
- a obrazy?- Basia- od jak dawna to trwało?
- od 5 lat. Sylwia miała jakiegos człowieka od mokrej roboty. On kradł, ja miałem je wyceniac i organizowac transport. Sylwia zbierała kase- Leszek
- chyba ostatnio pracowałes na własna reke co? Te pół miliona to z twojej działalnosci?- Basia- za mało placiła i nie było cie stac na panienki?
- tak. Chciałem oddac te pieniadze a wczesniej prosiłem zeby podniosła stawke. Jednak nie zgodziła sie- Leszek
- to wszystko- Basia
Za szyba
- no a nie mowiłem?- Adam
Basia wyszła. Do pokoju przesluchan wszedł policjant zeby zabrac Leszka do aresztu. Basia wróciła sie.
- co jest?- Grodzki
- jeszcze jedno. A to od kochanej Basienki prywatnie- powiedziała Basia i z całej siły uderzyła Leszka w nos i wyszła. Za dzwiami natkneła sie na reszte towarzystwa
- ałć- powiedział Marek
- no Basiu nie chciałbym ci podpasc- Adam
- co sie tak patrzycie!! Reka mnie boliii. Zróbcie cos!!- Basia płaczliwie
Zawada, Grodzki i Marek parskneli smiechem ale zaraz zajeli sie bolacą reka pani podkomisarz Storosz. Adam zaprosił wszystkich na piwo do Tereski.
- dobra ja sie juz zastanowiłem i moge wracac do domu- Marek- czesc!
- Adam co mu sie stało?- Basia
- zastał Patrycje z jakims facetem- Adam
- fatum jakies czy co?- Basia
Marek wrócił do domu.
- Pakuj sie! Bedziesz mogła odwiedzac Krzysia w weekendy u mojej mamy- Marek- jezeli chcesz walczyc to przegrasz. Mam prawna opieke nad nim i swiadków
- Marek ale ja ci chciałam wytłumaczyc…- Patrycja
- co tu jest do tłumaczenia? Wszystko jasne. Zbieraj sie!- Marek
- w takim razie wyjezdzam do Stanów. Tam przynajmniej bede miała jakies perspektywy!!- Patrycja
- byle szybko! Jutro ma cie tu nie byc! Jestem u mamy. Oddasz mi tam klucze!- Marek
Marek wyszedł i skierował sie do Adama na meska rozmowe.
KONIEC
Bardzo prosze o komentarze!!!
~Niebieska
OdpowiedzUsuń11.12.2005 o 13:58
A to mój blogasek: http://www.kryminalnizdjeciakomenty.blog.onet.pl
~Żaba =]
OdpowiedzUsuń14.12.2005 o 19:12
Super super super!! Nocia the best!! czekam na następne =D
~Basiula =]
OdpowiedzUsuń14.12.2005 o 20:00
No, no no. Niezły blogasek. Właśnie przeczytałam księgę gości i na niego zajrzałam. Acha no i na moim blogu ukazała się pierwsza część XVII TP. Pozdrówka: http://www.tajemnicza.potyczka.mblog.pl
~kryminalna90@vp.pl
OdpowiedzUsuń14.12.2005 o 20:10
Super…….. czekam na komentarz na moje opowiadanie! Podrawiam papa
~Lola
OdpowiedzUsuń15.12.2005 o 10:56
Cześć, alice_b!!! Super opowiadanka. Nie mam w tej chwili co robić, więc pomyślałam, że przeczytam je wszystkie jeszcze raz. Pozdrawiam