Dwie godziny pozniej Szczepan przywiózł czwórke studentów z akademika. Basia przegladała wszystkie raporty.
- Aadaaam
- słucham?
- zrobisz mi kawy?- Basia
- zrobie- Zawada
- to dla mnie tez- dodał Grodzki- i jak wam idzie?
- cos mi tu nie pasuje- Basia
Grodzki i Adam usłyszawszy słynne zdanie komisarza parskneli smiechem.
- ejj no! Ty sie nie smiej tylko idz przesłuchac studentów!!- obraziła sie Basia
- dobrze, a co ci nie pasuje?- Adam
- z raportu wynika ze eksperyment przeprowadzono prawidłowo. To w takim razie skad trujacy gaz?- Basia
- a skad wiesz ze prawidłowo?- Grodzki
- bo byłam w naszym laboratorium i pokazałam zapisy studentów i nasze zdjecia. Luiza powiedziała ze wszystko przebiegało prawidłowo- Basia
- hmm,masz racje. Przycisne tych chłopaków- Adam- a co to za trucizna była?
- patolog jeszcze tego nie ustalił- Basia- Adam ja przesłucham ta czworke a ty jedz na uczelnie pogadaj z dziekanem. Moze miał wrogów albo cos
- albo cos? – Adam
- mozesz przestac sie ze mnie nasmiewac?- Basia
- mmm zastanowie sie- Adam
Basia rzuciła w Adama kulka papieru , nie trafiła jednak bo komisarz szybko wykonał unik. Ubrał kurtke i wyszedł. Basia westchneła i poszla do pokoju przesłuchan gdzie czekał juz jeden z podejrzanych.
- ty jestes Marcin Milski tak?
- tak- Marcin
- o co chodziło z tym eksperymentem?- Basia
- to była nasza ostatnia szansa na zaliczenie przedmiotu. Profesor dzien wczesniej pozwolił nam na wykonanie proby a potem przedstawienie tego na zajeciach. Nie wiem dlaczego tak nagle zmienił zdanie- Marcin
- jak to zmienił zdanie?- Basia
- no przyszedł i strasznie sie wkurzył. Krzyczał ze mamy sie wynosic i zapomniec o zaliczeniu. Wszystko przebiegało prawidłowo i na pewno bysmy to zaliczyli- Marcin- nie wiem skad gaz i trucizna. Nie miało byc zadnego gazu
- kto oprocz was był jeszcze na uczelni?- Basia
- dozorca ktory nas wpuszczał, chyba własnie profesor i dziekan ale nie jestem pewien- Marcin
Basia wyszła z pokoju. Natkneła sie na Adama ktory przysłuchiwał sie rozmowie.
- rozmawiałem z tym dozorca- Adam
- i co?- Basia
-profesor był u dziekana. Kłócili sie ale nie słyszał o co- Adam
- no a co z tym profesorem?- Basia
- dziekan powiedział ze miał ostanio jakies problemy w domu. Udzialał korepetycji za ktora brał duza kase- Adam-pobił jakiegos studenta.
- a kto ma klucze do zaplecza gdzie sa odczynniki chemiczne?- Basia
- dozorca i dziekan- Zawada- dozorca powiedział ze studenci brali klucze,wzieli wszystko co im było potrzebne i klucze oddali
- studenci odpadaja- Basia- pozostaje dziekan.
- co masz na mysli?- Adam
- profesor zaczał sprawiac problemy tak? – Basia
- czekaj czekaj. Dozorca wspominal ze profesor groził ze cos komus powie o pewnych sprawach dziekana- Adam
- dziekan wiedział ze studenci robia doswiadczenie a profesor nie był zbyt lubiany wiec spadnie to na nich- Basia- do tego magazynu sa chyba dwa wejscia
- no sa. Jedno z pracowni a drugie z korytarza- Adam
Dzwoni komorka Zawady
- Zawada słucham? No czesc. Co? Jestes pewien? Dzieki. To patolog. Nie było zadnego gazu. Wykrył slady chlorku rteci- Adam
- a studenci tego nie uzywali. Poczekaj! Basia weszła do sali przesłuchan . Zamieniła pare słow z Marcinem i wyszła
- mowi ze wie ze na uczelni jest chlorek rteci ale nie w ogolnym magazynie tylko w specjalnej szafce w gabinecie dziekana- Basia- no to po sprawie!
- Pojade po szanownego pana dziekana i dokoncze wszystko a ty masz wolne- Adam
- jade z toba!- Basia
Weszli do gabinetu dziekana
- wiec jednak doszliscie do tego?- dziekan
- tak panie Zalewski. Co chciał ujawnic profesor?- Basia
- moj romans – Zalewski- studenci zaliczyli przedmiot i semestr. Doswiadczenie zostało przeprowadzone prawidłowo
- na pewno sie uciesza. Idziemy!- Zawada
Tego samego dnia na komendzie poznym wieczorem.
- Dobra robota Basiu- Grodzki- Adasiu twoj eksperyment tez sie udał
- noo. O czesc Marek!- Zawada
- sorry ze mnie dzis nie było ale Patrycja i ja musielismy porozmawiac i pozałatwiac pare spraw- Marek
- i udało sie?- Basia
- chyba tak. Macie plany na 28 listopada?- Marek
- nie a co?- Adam
- no to juz macie. Adam bedziesz moim swiadkiem?- Marek
- jeszcze sie pytasz? Stary gratuluje!! -Adam
Dzwoni komorka Basi
- halo Storosz. Kto? Jestes bezczelny! Jak mozesz dzwonic do mnie po tym wszystkim? Nie mam dla ciebie czasu! Zegnam!- Basia- a wy co sie tak gapicie?
- ee nic – Adam- kto dzwonił?
- Leszek!- Basia- nie mam ochoty o tym rozmawiac
-Zapraszam was na kolacje- Adam
KONIEC!
Czego chciał Leszek?, Czy Marek i Patrycja wezma slub czy zdarz sie cos nieoczekiwanego? Tego dowiecie sie juz wkrotce.
~Ciężka
OdpowiedzUsuń11.12.2005 o 11:24
fajna sprawa z tymi chemikaliami i wogole no i ten slub ehhh mam nadzieje ze jak to nazwałas „cos nieoczekiwanego sie zdazy ” buziaki
~pluto3@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń09.12.2005 o 16:58
nocia jak zwykle super:):):) chciałam Cie poinformowac ze dołaczam do grona piszących swoje własne opowiadania o kryminalnych adres mojego bloga: http://kryminalni-by-kate.blog.onet.pl jakby co to moj podpis jak zwykle: kate, tylko ze teraz jestem zalogowana do onetu:)
~Natasha
OdpowiedzUsuń05.12.2005 o 17:24
Bardzo mi się podoba jak piszesz.wejdż na http://www.ja-koffam-kryminalnych.blog.onet.pl.Pozdrawiam
~kryminalna90@vp.pl
OdpowiedzUsuń05.12.2005 o 10:01
Po pierwsze to opowiadanie jest po prostu bomba! Mam nadzieje że będziesz mnie dalej informować co się dzije z bohaterami! Super. Konkurs wygrywasz! GRATULACJE!
~Nikt ważny
OdpowiedzUsuń03.12.2005 o 21:54
uuf kompletna nuda! Nie wiem po co piszesz skoro niczego ciekawego się nie dowiadujemy! Mam nadzieje, ze nastepnym razem się postarasz
~Kate
OdpowiedzUsuń04.12.2005 o 19:33
czekam na kolejna notke:)
~Ciężka
OdpowiedzUsuń03.12.2005 o 11:42
Witam cie poraz ktorys dzisiaj nadrobiłam zaleglosci , skomentowałam notki i własnie zachwycam sie nowym wygladem bloga teraz wyglada swietnie ale wczesniej tez był fajny Pozdrawiam i czekam na kolejne notki papa