Koło południa na komendzie
Do kanciapy wszedł Wojtek.Rozejrzał się po pomieszczeniu.
-Dzień dobry przywitał się z aspirantką Ostrowską.A gdzie są komisarze?-zapytał
-Gdzieś w terenie.Może ja pomogę? O co chodzi?
-Chcę porozmawiać, ale właściwie, nie wiem jak zacząć.Ja rozmawiałem dziś z panią Kozak i ja już dłużej nie mogę.-podejrzany spojrzał na aspirantkę-To ja zabiłem Natalię.
W tym momencie do kanciapy wszedł nadkomisarz Zawada
-Słucham? Mógłby pan powtórzyć?-Zuzia z niedowierzaniem
-Powiedziałem,że zabiłem Natalię.Aresztujcie mnie i będzie po sprawie.
Zuzia spojrzała na Adama, poczym zwróciła się do podejrzanego.
-Teraz to dopiero dla pana sprawa się zacznie.Zabieraram pana najpierw do pokoju przesłuchań i tam spokojnie opowie mi pan wszystko od początku.
-Ale ja już wszystko powiedziłem. Przyznałem się, czy to nie starczy?To był wypadek, nie chcę o tym mówić.
-Przykro mi będzie pan musiał, proszę ze mną.-Ostrowska zaprowadziła podejrzanego do pokoju przesłuchań
Nadkomisarz stał za lustrem weneckim i przysłuchwiwał się.
-Coś się stało?-Spytał inspektor, który właśnie pojawił się obok Zawady.
-Przed chwilą przyznał się do zabójstwa Natalii-Adam
-No to co? Koniec sprawy?-Grodzki-Adasiu czemu się nie cieszysz?
-ciii. Słuchaj Rysiu,zaraz zobaczymy czy koniec.
Przesłuchanie
-Ona stale za mną chodziła.Potrafiła godzinami wystawać pod szpitalem albo pod moim domem, miałem jej dość.
-Rozumiem, ale niech pan opowie co się działo tego dnia gdy zginęła.
-Miałem się uczyć, ale zadzwonił Arek, to przyjaciel. Wyciągnął mnie na imprezę, świętowaliśmy jego zdany egzamin z patomorfologii.Wypiliśmy kilka piw. Gdy skończyliśmy wracaliśmy przez park.Ona tam siedziała na ławce.
-No i co pan zrobił gdy ją zauwarzył?
-Nic.Na początku jej nie zauwarzyłem, dopiero gdy byliśmy bliżej.Siedziała na ławce, w ręce miała piwo.Pewnie z tego sklepu nie daleko parku.Tamta sprzedawczyni zawsze sprzedaje wszystkim małolatom z okolicy.Powinni im odebrać koncesje!
-Nie ważne skąd miała to piwo.Niech pan mówi co było dalej-aspirantka
-Przechodziliśmy obok tej ławki i w penym momencie ta małolata rzuciała się na mnie.To znaczy objeła mnie nagle i zaczęła całować.Odepchnąłem ją i powiedziałem by się odczepiła, ale ona nic.Była kompletnie pijana.Gadała coś całkiem od rzeczy.
-Co dokładnie mówiła?-spytała Ostrowska
-A takie tam,że mnie kocha, że na mnie czekała.Chłopaki zaczeli się smiać z tego. Ona jednak nie zareagowała. Nie chciała się odczepić.Chciałem ją nastarszyć,żeby sobie poszła.Wyciągnąłem nóż.Ale słowo,że nie chciałem jej zabić.Myslałem,że jak zobaczy ten nóż to się przestarszy i pójdzie sobie.
-Nastraszyć ją pan chciał?
-Tak właśnie, ale ona sama nadziała mi się na ten nóż.-chłopak patrzył w podłogę.
A skąd miał pan ten nóż. Zawsze pan chodzi z nożem?
-nie zawsze, ale tym razem miałem.Arek mi go dał gdy byliśmi w knajpie.On miał za płytką kieszeń, a ja schowałem go do spodni.Nie wiem właściwie skąd go miał, nie spytałem.
Zza lustrem weneckim
-nie Adam, ja nie mogę. On kłamie!-Marek-Sama nadziała się na nóż i to aż 6 razy, co on plecie!
-Marek spokojnie-Adam próbował uspokoić kolegę
-Zaraz tam pójdę i sobie z nim pogadam-Marek chcąc wejśc do pokoju przesłuchań
-Poczekaj-Adam chwycił Marka za rękę- zobaczymy jak Zuzia sobie poradzi.Narazie jest dobrze.Coś mi się wydaje,że ona też już dawno go przejrzała.
Przesłuchanie
-No i co potem, mówił pan,że spanikował
- No tak jak mówiłem spanikowałem i na oslep tym nożem.
-ile razy pan zranił ofiarę, pamięta pan?
-Nie pamiętam. Je wtedy wogóle nie myślałem.A gdy doszedłem do siebie było już za późno. Ona leżała na ziemi, wszędzie było pełno krwi. Koledzy krzyczeli.Przestraszyłem się i postaniwiłem ukryć gdzieś ciało.Pobiegłem po samochód.Koledzy obiecali przypilnować zwłok. Arek nakrył ją kurtką.
-Pobiegł pan po samochód, ale wczesniej był pan na imprezie i pił piwo?
-Nie ja nie piłem. Koledzy pili, ale ja nie. Chyba nie. Poza tym gdybym nawet pił i tak bym pobiegł po ten samochód. Byłem przestraszony.Potem tym samochodem pojechaliśmy nad staw. Chcieliśmy utopić zwłoki w stawie, ale ktoś nas spłoszył więc zostawilismy je w krzakach.
-nie próbował pan nawet ratować Natalii? Przecież jest pan już prawie lekarzem?
-to wszystko się stało za szybko nie było kogo ratować.
-Niech pan tu chwilę poczeka.
Zuzia wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
-I co wy na to chłopaki?- zwróciła się do kolegów
Adam i Marek pokręcili przecząco głowami
-kurka coś tu nie gra!- Szczepan
-Mi też się tak wydaje. To wszystko poszło zbyt łatwo.Dziwne,że chłopak przyszedł sam na komendę się przyznać-Zuzia.
-Mi się wydaje,że chłopak kogoś kryje.-Adam- Chce kogoś chronić, nie wiem tylko dlaczego?
-Zaraz mu się odechce kłamać.-Zuzia usmiechnęła się a potem weszła do pokoju przesłuchań
-No to sprawa skończona.W najlepszym wypadku posiedzi pan 20lat, a może nawet dostanie pan dożywocie.
-Ale ja nie chciałem jej zabić? Jakie dożywocie?
-No ale zabił ją pan, tylko,że cos mi tu nie gra.- Ostrowska zamilkła na chwilę- No ale skoro pan się przyznał to resztę wyjaśni prokurator.Niech pan wstanie jest pan aresztowany.-Zuzia zakuła chłopaka w kajdanki
-Jeśli pan kogoś kryje to lepiej niech nam pan prawdę powie.-Zuzia wyprowadzając podejrzanego z pokoju przesłuchań
-Poczekajcie!- Adam- Na nożu znaleziono odciski palców, ale one nie należą do pana
-Niemożliwe, wydawało mi się,że wytarlismy wszystko.-Wojtek
-A jednak coś przeoczyliście.-Adam przechwycił podejrzanego i wrócił z nim do pokoju przesłuchań.Rozkuł go i kazał usiąść.Chłopak usiadł posłusznie i wpatrywał się w stół.Adam stanął naprzeciwko za stołem
-Wiemy,że te odciski nie należa do pana, więc i tak dojdziemy do prawdy.Może nam tylko pan w tym pomóc lub nie.- nadkomisarz
Chłopak nadal siedział cicho
-Chłopie nie pogarszaj sytuacji.Jeśli nie powiesz prawdy oskarżymy cię nie tylko o współpracę w ukryciu zwłok, ale także za fałszywe zeznania i komplikowanie nam śledztwa.
-O co wam chodzi! Zabiłem ją i koniec.Byłem wciekły, bo ona nie dawała mi spokoju. Pan nawet nie wie do jakiego stanu doprowadziła mnie ta mała.Chodziła za mną wszędzie jakbym był jej aniołem stróżem czy ochroniarzem.
-Czemu więc nie porozmawiał pan z jej matką, skoro tak panu przeszkadzało jej towarzystwo?- nadkomisarz
-Nie wiem, jakoś nie składało nam się na rozmowę. Poza tym chciałem to sam załatwić.
-No i zabił ja pan tak! Tylko dziwne,że na nożu znaleziono inne odciski palców.
-To był nóż Arka więc to może jego odciski, ale on nic nie zrobił. Chłopaki chcieli zabrać mi ten nóż. Potem wycierałem go dokładnie by żaden ślad nie został. Nie chciałem iśc do więzienia!Wie pan kariera,życie.Chciałem dostać staż tutaj w akademii.
-A może to Arek nie chciał iśc do więzienia i poprosił Cię o wsparcie co?
-I co myśli pan,że poszedłbym za kogoś do pudła na resztę życia?- chłopak zaśmiał się
-Nie wiem,może liczysz na to,że dobry adwokat Cię z tego wyciągnie???
Chłopak milczał
-Pomyśl co będzie, jeśli nikt Cię z tego bagna nie wyciągnie? Pakujesz się w nie na własne życzenie!!! Masochsita cholerny z , a Ciebie jest, ale my dojdziemy do prawdy i tak.-Adam wstał podszedł do drzwi i zawołał Szczepana- poczym zwrócił się do podejrzanego. Posiedzisz sobie jak nie za morderstwo to za współudział jakieś 10lat.
-Zabrać go ?- Szczepan, który akurat sie pojawił
-Tak- przytaknął Adam i zakuł podejrzanego w kajdanki.
Gdy Adam przekazywał podejrzanego Szczepanowi, podejrzany odwrócił się jeszcze w stronę nadkomisarza
-Dobra skoro już sami się czegoś domyślacie to powiem.- wyszeptał
-Szczepan zabierz go!!!-Adam udawał,że nie słyszał tego co prezd chwilą powiedział chłopak
-Poczekaj! Ja wszystko powiem!!!-krzyknął chłopak w momencie gdy Szczepan chwycił go za ramię by wyprowadzić z pokoju.- To wszystko i tak się kupy nie trzyma.
-Dobra. Szczepan zostaw nas jeszcze na chwilę-Adam-A ty masz pięć minut więcej czekać nie będę.
Gdy wyszedł aspirant podejrzany spojrzał na nadkomisarza i powiedział
-To Arek zabił Natalię.Miał pan racje!To wszystko było od początku bez sensu.Myslałem,że jeśli się przyznam to będzie po sprawie.Nie przemyślałem tego.
-To teraz niech pan siada i powie mi wszystko od początku-Adam zblizył się by rozkuć ponownie chłopaka.
Wojtek usiadł i utkwił wzrok w podłogę i znów zamilkł na chwilę.
-Nie wiem o co im poszło słowo!!! Arek był pijany i tylko dlatego to zrobił.Jestem pewny,że na trzeźwo nikogo by nie zabił, nie chciałem by sobie zniszczył życie.On płakał jak dziecko błagał nas o pomoc.
-Skoro chcieliście to kryć to po co wogóle przyszedłeś na komendę się przyznać?Mogliście przecież czekać i liczyć na to,że nie rozwiążemy sprawy.
-Tak, ale matka Natalii. Ona pomagała przy operacjach przy których asystowałem. Nie mogłem patrzeć jej w oczy. Strasznie stresowała mnie sama jej obecność.Do wczoraj jakoś to wszystko wytrzymywałem, ale wczoraj wszystko we mnie pękło- przeknął ślinę- Tego było już za dużo.Na stole umarł nam pacjent. Chłopak w moim wieku, po wypadku samochodowym.
-Rozumiem,że to było trudne dla Ciebie, ale co to ma wspólnego z tą sprawą?
-Chodzi o to,że ja całkiem się tym załamałem. To nie był pierwszy mój zmarły pacjent, ale bardzo to przeżyłem, chyba dlatego,że wydawało się,że go uratujemy, wierzyłem w to.Po operacji pani Kozak popatrzyła na mnie. Powiedziała tylko nie przejmuj się. Wykonaliście dobrą robotę.Ale te jej oczy. One były pełne smutku i nie chodziło wcale o tego chłopaka co zmarł.Wtedy uświadomiłem sobie co zrobiliśmy.Gdybym był wtedy bliżej, może jakoś udałoby mi się temu zapobiec.
-To jednak nie byłeś z nimi?
-Na początku nie.Całą sytuację widziałem z daleko.Gdy byłem na miejscu już było po wszystkim.Ona leżała, wszędzie pełno krwi.Była już martwa, miała przebite oba płuca. Arek klęczał nad nią i płakał jak dziecko.
Koniec części 76.
Czekam na komty i już myślę nad kolejną częścią „kłopotów…”Pozdrawiam
napisane przez alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
ale świetne !! Sceny z przesłuchania bardzo realistyczne ! Swietnie to rozegrali ! Wciągnęlo mnie ! Sprawa wyjaśniona i czekam na kolejną !
napisane przez ~asiaa
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
a ja myślałam że to Wojtek a tu niespodzianka ! czytając poczułam się jakbym oglądała scenę przesłuchania w serialu. Świetne !
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Świetna notka wyjasniła sie sprawa czekam na cd Pozdrawiam
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
genialna notka, bardzo malowniczo opisane. Czekam na kolejną czesc
napisane przez ~qasia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
no to się chłopak wkopał ! Bardzo fajnie się czyta waszego bloga
napisane przez ~dropsik
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Lepiej późno, niż wcale, ale nadrobiłam Opowiadania świetne, lubię Wasz styl i pomysly. Scena przesłuchania, tu nie będę oryginalna, bardzo mi się podobała, taka realistyczna. Pozdrawiam i życzę wielu pomysłów w Nowym Roku