Po przesłuchaniu Kuby – chłopaka z klasy Natalii
Zuzia wyszła z pokoju przesłuchań cała czerwona ze złości
-Szepan ja wiedziałam,że dzieciaki potrafią być straszne i chamskie, ale ten gówniarz przeszedł moje oczekiwania.Rzucał się jak węgorz złapany na haczyk
-Trzeba było kurka zakuć go w kajdanki, może by tak nie latał po pomieszczeniu i siedział spokojnie.
-Wiem Szczpan, ale nie chciałam tego robić. Żal mi tej jego matki.Przecież ten zbir nie ma do niej żadnego szacunku
-No ale najważniejsze,że wiemy o której Natalia wyszła ztej imprezy i wiemy też,że pobiegła w kierunku parku.
Na komendę późnym południem wrócił Zawada z Brodeckim
Słuchajcie dziś rozmawiałem z tym Wojtkiem -Adam- On twierdzi,że Natalię widział najwyżej dwa razy. W czasie gdy zginęła był podobno w domu. Uczył się do egzaminu.
-To klops kurka, bo nam to nic nie pomogło.-Szczepan
-Nie całkiem-Adam się usmiechnął-Nie podobało mi się jego zachowanie. Był bardzo zdenerwowany. Ty Marek też to napewno zauważyłeś?
-Tak, ale nie sadzę by było w tym coś dziwnego.Był po ważnym egzaminie, czekał na wyniki.-Marek- To chyba normalne ,że się denerwował
-Obawiam się,że nie tylko wynikami tego egzaminu się denerwował. Zwróciłeś uwagę na to ja zareagował gdy pokazalismy odznaki?
-Pamiętam,że powiedział,że nie ma czasu i nie ma nam nic do powiedzenia.
-Nie o to mi chodzi Marek.-Adam- Pamiętasz jak mrózył nerwowo oczy jak z nami rozmawiał, wzrok miał rozbiegany. Prawie wcale na nas nie patrzył i jeszcze te jego ruchy rękoma. Na mój gust dużo za dużo machał tymi łapami.
-Ni i co ztego?- Marek wydawał się nie bardzo rozumieć nadkomisarza
-Chłopak coś kręci . Trzeba jechać podpytać jego sąsiadów o to, czy rzeczywiście tego dnia wieczorem był cały czas w domu.
-Adam kurka ja tam się z Tobą nie zgadzam.Nie wierzę by Wojtek miał ztym zabójstwem coś wspólnego.No, ale kurka jak chcesz to sprawdzić
to ja pojadę pogadać z sąsiadami.-Szczepan- To jadę pa
-Dzięki! Wracaj jak najszybciej!-Adam
-A jak tam romantyczny spacer po parku? zażartowała Zuzia
-Technicy znaleźli rękojeść, to prawdopodobnie ta o którą nam
chodzi.Jest jednak pęknięta i i z jednej strony spalona.
Po pół godzinie
Do kanciapy wpadł Szczepan
-Nie wiem nic napewno, ale kurka chyba miałeś rację -Adam
Adam wysłuchał relacji aspiranta poczym powiedział
-Wygląda na to,że alibi jest fałszywe.Zaraz pojadę na akademię i ściagnę chłopaka do nas na komendę.
-Poczekaj Adam jest już późno-Marek-Chłopak może być już wdomu
-To pojadę po niego do domu jaki problem! – krzyknął Adam i wybiegł z komendy
-Nerwowy ten nasz szef ostatnio-Zuza- oże powinien trochę odpocząc, pewnie to z przepracowania.
- To może zaproponujesz mu,żeby wziął kilka dni wolnego?-Marek uśmiechając sie ironicznie- Przecież Adam nigdy nie odpoczywa.
-Nie wiem kurka czym się tak dziwicie.Mamy trudną sprawę,śledztwo nam nie idzie.Po za tym inspektor cały czas naciska na jak najszybsze zakończenie sprawy i popędza Adama. Sam kurka słyszałem jak Grodzki pytał dziś Adama na korytarzu kiedy złapiemy zabójcę Natalii.
Kolejne przesłuchanie Wojtka
-Prawdę mówiłem. Tej staruszce się przewidziało!-Wojtek
-Tak twierdzisz?Nie uważasz,że to dziwne,że słyszała jak ktoś bieg po schodach około 21szej na wasze piętro a wcześniej widziała przez okno chłopaka w takiej samej kurtce jaką masz ty?W kapturze.Chłopak nerwowo się rozglądał jakby sprawdzał czy ktoś go nie śledzi.-Adam
-To nie byłem ja.-Wojtek zaczął się denerwować- A może tam wcale nikogo nie było tylko tej kobiecie się przyśniło.To stara wariatka, która bierze dużo środków nasennych.Poza tym ma bardzo słaby wzrok.Napewno ta kobieta nie rozpoznałaby nikogo po zmroku i to jeszcze przez okno.
-Mozliwe,że mówisz prawdę.-Adam przestał mówić, wstał i stanął przed siedzącym podejrzanym.Skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
-To czemu mi pan nie wierzy? Po co mnie tutaj pan przywiózł?!
-Skoro pan mówi prawdę to czemu się pan tak denerwuje?
-Denerwuje się, bo to przesłuchanie jest nie potrzebne i tyle.
-Dobrze to wtakim razie, dziękuję panu. Może pan jechać do domu.
-Mogę już iść?- spytał chłopak niedowierzając
-Tak może pan iść.-nadkomisarz- Dowidzenia i miłego wieczoru życzę.
-Dowidzenia
Po wyjściu chłopaka
-No i co kurka wierzysz mu?
-Nie Szczepan, nie wierzę w ani jedno słowo które dzisiaj tu padło z jego ust.Chłopak coś kręci.
-To dlaczego go puściłeś?-Marek
-A niby za co miałem go tu trzymać?Nie mamy jeszcze żadnych dowodów. Ta staruszka nie była pewna czy go widziała wtedy przed klatką czy nie.-Adam popatrzył na zegarek-Idźvie już do domu. Na dzisiaj koniec pracy.
Rano u Adama i Izy
W czasie śniadania zadzwoniła komórka Izy, która leżała na stole.Kobieta wstała z krzesła i popędziła w kierunku łazienki.Biegnąc połykała szybko resztki jedzenia
-Iza spokojnie , bo dostaniesz wrzodów!- Adam krzyknął za nią
Iza zamknęła się w łazience
- Szymon, prosiłam Cię byś do mnie nie dzwonił!O co chodzi? Zaraz spotkamy się w redakcji.
-Nie spotkamy się bo jestem chory.Dzwonię , bo pomyślałem,że może przyjdziesz wieczorem?
-Nie mogę. Poza tym jesteś chory., sam mówiłeś.
-No wiesz tam zaraz chory, małe przeziębienie. Mam te wino co piliśmy ostatnio w restauracji. Pamiętam,że Ci smakowało.
-Szymon nie mogę dziś i kropka.Proszę nie dzwoń do mnie więcej bo Adam się czegoś domyśli.Pa!
-Kochanie nie musisz się chować w łazience jak rozmawiasz z Anią.-Adam gdy Iza wyszła z łazienki
-To był Szymon, kolega z redacji. Jest chory i prosił był wpadła jadąc do redacji by dostarczyć jego zwolnienie lekarskie.
Ciąg dalszy nastąpii!!!
Nie mam już dziś czasu więcej napisać, ale postanowiłam,że zostawię Wam coś nowego do czytania na dzisiaj.Pozdrawiam i czekam na komentarze.
napisane przez ~alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
może dlatego że jestem chora ale nadal nie wiem kto zamordował Natalię. A może to święta tak wpływają ? Oj Iza nieładnie tak okłamywać męża policjanta ! Super Notka!!
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Bardzo ładna i ciekawa notka Pozdrawiam
napisane przez ~biasieńka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
notka świetna tylko okropnie duzo błędów. Zle się czyta w takiej wersji .