- cześć – przywitała się Gosia-mogę się przysiąść ? co tam popijasz?
- hej . Jasne - odpowiedział Nowacki
- hej . Jasne - odpowiedział Nowacki
- co tam popijasz ?- zaciekawiła się Michalska
– aa, jakąś miksturę od Cioci. Wątroba mi trochę nawala od tych wszystkich leków.
- oo jee, ale śmierdzi , łee- Małgosia otrząsnęła sie z obrzydzeniem- jak sie czujesz ?
- oo jee, ale śmierdzi , łee- Małgosia otrząsnęła sie z obrzydzeniem- jak sie czujesz ?
- całkiem nieźle – odpowiedział Paweł- tylko mnie wszystko boli po wczorajszej rehabilitacji i zabiegach
- jak boli to znaczy że żyjesz - zażartowała Małgosia
- dzięki za pocieszenie - Paweł uśmiechnął się lekko i westchnął
- i tęsknisz za Basią
- skąd wiesz ? - Paweł spojrzał na koleżankę zdziwiony
- widzę – stwierdziła Gosia
- mam to na czole wypisane ? – zdziwił się Paweł
- nie, ale mam oczy i widzę co się z Tobą dzieje- odparła Gosia- dzwoniłeś ?
- widzę – stwierdziła Gosia
- mam to na czole wypisane ? – zdziwił się Paweł
- nie, ale mam oczy i widzę co się z Tobą dzieje- odparła Gosia- dzwoniłeś ?
- nie, jeszcze nie . Trochę się boję , że ... . Gośka przepraszam Cię za wszystko . Brakuje Ci jej , co ?
- kogo ?
-Joasi – odpowiedział cicho Paweł patrząc uważnie na przyjaciółkę
- teraz już mniej , ale na początku to miałam wrażenie , że zaraz wejdzie i ciągle na to czekałam – zamyśliła się Michalska- Paweł , to nie twoja wina ! Za co Ty mnie przepraszasz ? Musisz w końcu pogodzić się z jej śmiercią i żyć normalnie, rozumiesz ? Nie możesz się ciągle zadręczać! Nikt Cie o nic nie obwiniał !Nam też było ciężko
- wiem o tym . Próbuję jakoś ale to nie jest łatwe . Obiecałem Basi, że się pozbieram i to zrobię. Tym razem na dobre – twardo powiedział Paweł
- i za to Cie lubie – Małgosia sięgnęła po gazetę
- jak było na spotkaniu klasowym?- zmienił temat Nowacki
- nie wiem bo go nie było – spokojnie odpowiedziała Michalska
- coo? Dlaczego ?
- a dlatego ze raczej nikt nie miał ochoty się bawić kiedy Ty walczyłeś o życie -wyjaśniła Małgosia
- hmmm, no to trzeba będzie to naprawić. Kurczee ! – wykrzyknął Nowacki patrząc na pierwszą stronę gazety – zapomniałem ! Na śmierć zapomniałem !!
- o czym ? – Michalska zrobiła wielkie oczy
- o urodzinach Baśki ! – Paweł klepnął się ręką w czoło- w niedzielę były ! Kurcze nooo !
- noo, widzę, że wróciłeś z dalekiej podróży- roześmiała się Michalska widząc nieszczęsliwą minę kolegi.
Warszawa
- Adam ! Masz dziś wolne ? – wołała Iza z kuchni
- nie bardzo – odpowiedział Zawada wchodząc do pomieszczenia – dlaczego pytasz ?
- bo musimy kupić garnitur ślubny, wybrać zaproszenia, ustalić menu z kucharzem, zrobić listę gości – wymieniała Iza
- Izuś, lista gości od dawna leży na biurku w pokoju, menu ustaliłem wczoraj , sala też zamówiona- odpowiedział Adam czule obejmując Izę.
- a zaproszenia ?
- możemy wybrać teraz – Zawada usiadł przy stole – a garnitur możemy zobaczyć np dziś popołudniu albo w sobotę. Zresztą skąd ten pośpiech? Przecież mamy jeszcze 1,5 miesiąca czasu !
- zobaczysz, przeleci szybko – Iza usiadła na kolanach Adama- mam wrażenie , że o czymś zapomniałam
- o sukni ślubnej ?
- niee, umówiłam się już z dziewczynami na przyszły tydzień – Iza parsknęła smiechem – a obrączki ?
- no przecież już mamy – roześmiał sie Adam- muszę już iść. Paa !
Brodecka przebudziła się w pustym łóżku, przeciągnęła się i poszła do łazienki.
- ooo, cześć – zastała Marka w pokoju przy komputerze – dzieci już w przedszkolu ?
- tak jest – odparł Marek- nie idziesz dziś do pracy ?
- wzięłam parę dni wolnego, coś kiepsko się czuję – odpowiedziała Kasia – Paweł się odzywał ?
- nie wiem, Basia nic nie mówiła – Marek – co zjesz na sniadanie ?
- płatki z mlekiem , co tak patrzysz ? – Kasia
- na pewno z mlekiem a nie z jogurtem ? – upewnił się Brodecki
- na pewno, jakoś nie mam ochoty ostatnio na jogurt. A są te czekoladowe płatki ?
- powinny być – Marek grzebał w szafce – mam ! Ale tylko pudełko
- noo, czyli wszystko w normie – zakpiła Kasia – zawsze znajduję tylko puste pudełka
- jak będe wracał to zrobie zakupy – zrobił przepraszającą minę Marek – lece już.
ciąg dalszy nastąpi
Wybaczcie ze taka krótka i wyjątkowo tylko wątki prywatne. Sprawa kryminalna w następnej częsci. Pozdrawiam !
- kogo ?
-Joasi – odpowiedział cicho Paweł patrząc uważnie na przyjaciółkę
- teraz już mniej , ale na początku to miałam wrażenie , że zaraz wejdzie i ciągle na to czekałam – zamyśliła się Michalska- Paweł , to nie twoja wina ! Za co Ty mnie przepraszasz ? Musisz w końcu pogodzić się z jej śmiercią i żyć normalnie, rozumiesz ? Nie możesz się ciągle zadręczać! Nikt Cie o nic nie obwiniał !Nam też było ciężko
- wiem o tym . Próbuję jakoś ale to nie jest łatwe . Obiecałem Basi, że się pozbieram i to zrobię. Tym razem na dobre – twardo powiedział Paweł
- i za to Cie lubie – Małgosia sięgnęła po gazetę
- jak było na spotkaniu klasowym?- zmienił temat Nowacki
- nie wiem bo go nie było – spokojnie odpowiedziała Michalska
- coo? Dlaczego ?
- a dlatego ze raczej nikt nie miał ochoty się bawić kiedy Ty walczyłeś o życie -wyjaśniła Małgosia
- hmmm, no to trzeba będzie to naprawić. Kurczee ! – wykrzyknął Nowacki patrząc na pierwszą stronę gazety – zapomniałem ! Na śmierć zapomniałem !!
- o czym ? – Michalska zrobiła wielkie oczy
- o urodzinach Baśki ! – Paweł klepnął się ręką w czoło- w niedzielę były ! Kurcze nooo !
- noo, widzę, że wróciłeś z dalekiej podróży- roześmiała się Michalska widząc nieszczęsliwą minę kolegi.
Warszawa
- Adam ! Masz dziś wolne ? – wołała Iza z kuchni
- nie bardzo – odpowiedział Zawada wchodząc do pomieszczenia – dlaczego pytasz ?
- bo musimy kupić garnitur ślubny, wybrać zaproszenia, ustalić menu z kucharzem, zrobić listę gości – wymieniała Iza
- Izuś, lista gości od dawna leży na biurku w pokoju, menu ustaliłem wczoraj , sala też zamówiona- odpowiedział Adam czule obejmując Izę.
- a zaproszenia ?
- możemy wybrać teraz – Zawada usiadł przy stole – a garnitur możemy zobaczyć np dziś popołudniu albo w sobotę. Zresztą skąd ten pośpiech? Przecież mamy jeszcze 1,5 miesiąca czasu !
- zobaczysz, przeleci szybko – Iza usiadła na kolanach Adama- mam wrażenie , że o czymś zapomniałam
- o sukni ślubnej ?
- niee, umówiłam się już z dziewczynami na przyszły tydzień – Iza parsknęła smiechem – a obrączki ?
- no przecież już mamy – roześmiał sie Adam- muszę już iść. Paa !
Brodecka przebudziła się w pustym łóżku, przeciągnęła się i poszła do łazienki.
- ooo, cześć – zastała Marka w pokoju przy komputerze – dzieci już w przedszkolu ?
- tak jest – odparł Marek- nie idziesz dziś do pracy ?
- wzięłam parę dni wolnego, coś kiepsko się czuję – odpowiedziała Kasia – Paweł się odzywał ?
- nie wiem, Basia nic nie mówiła – Marek – co zjesz na sniadanie ?
- płatki z mlekiem , co tak patrzysz ? – Kasia
- na pewno z mlekiem a nie z jogurtem ? – upewnił się Brodecki
- na pewno, jakoś nie mam ochoty ostatnio na jogurt. A są te czekoladowe płatki ?
- powinny być – Marek grzebał w szafce – mam ! Ale tylko pudełko
- noo, czyli wszystko w normie – zakpiła Kasia – zawsze znajduję tylko puste pudełka
- jak będe wracał to zrobie zakupy – zrobił przepraszającą minę Marek – lece już.
ciąg dalszy nastąpi
Wybaczcie ze taka krótka i wyjątkowo tylko wątki prywatne. Sprawa kryminalna w następnej częsci. Pozdrawiam !