12 marca 2007

Kłopoty kryminalnych cz.47

Witam po długiej przerwie!!!
Od końca grudnia zaczęłam pracować i dlatego mam mniej wolnego czasu do przesiadywania na kompie.Rzadko więc wpadam ostatnio na Wasze blogi, korzystając z okazji przepraszam.Ostatnia moja notka została opublikowana na tym blogu na początku grudnia, więc bardzo dawno, ale mam nadzeiję,że nie zapomnieliście o mnie. Dość tych wstępów zaczynam notkę

Wcześnie rano do kanciapy wszedł Grodzki a za nim zajrzał nawy prokurator
-Mamy sprawę-Grodzki patrząc na Adama który samotnie popijał kawę przy komputerze
-A gdzie reszta zespołu?Co to ma znaczyć? Żadnych urlopów nie dawałem!!!- wydarł się Dumicz zaglądając przez ramię inspektora.
-Basia poszła po kawę da automatu, a reszta pewnie za chwilę przyjdzie. Dopiero dochodzi ósma-Adam odwróciła się od monitora z kubkiem kawy w ręce
Dumicz spojrzał na zegarek
- Mała poprawka panie komisarzu…
- Nadkomisarzu- poprawił go Adam szeroko się uśmiechając
Prokuratorowi jednak nie było do śmiechu gdyż zmierzył Zawadę lodowatym spojrzeniem.Potem zatrzymał wzrok na kubku z kawą i powiedział
- Proszę nie pić przy komputerze i zająć się sprawą-poczym nowy prokurator zniknął
- Powiało chłodem- skomentował Zawada uśmiechając się do inspektora
-Adasiu na następny raz uważaj bo ten nowy prokurator nie jest skory do żartów. To nie nasza stara poczciwa Wisienka!!!- Rysiu podał Zawadzie kartkę z informacjami o sprawie i wychodząc minął się z panią Storosz.
-Spotkałam na korytarzu Dumicza co się dzieje?spytała przestępując z nogi na nogę i przykładając kubek z kawą do ust.
- MAmy sprawę. Na Żywieckiej w domu handlowym znaleziono zwłoki młodej dziewczyny z ochrony. Czytaj.- Adam wyciągnął rękę z kartką od Grodzkiego
- Zimno mi- jęknęła komisarz nie odrywając rąk od kubka z kawą.
-W końcu to zima , więc jak ma być?! Wkładaj kurtkę i jedziemy sami, Marka chyba się już nie doczekamy. -Adam spojrzał a zegarek.
- A Zuzia gdzie?
-W łóżku, razem ze Szczepanem złapali grypę- Oliwia- Co się tak patrzycie jak byście ducha zobaczyli? Wróciłam!
-Fajnie, a gdzie jest Paweł?- Adam przewidując kłopoty
- Może zaraził się od Szczepana.-Ola uśmiechnęła się złośliwie.
-Ha a tu Cię zaskoczę, jestem zdrów jak ryba!!!-Nowacki wpadając do kanciapy z reklamówką w ręku.- To moje drugie śniadanie- dodał po chwili chowając reklamówkę do swojego biurka.
-Coś długo byłeś w tym sklepie, a przecież kolejki nie było. Miałeś być tylko chwilkę.
-Trochę musiałem powybierać.Żona nie zrobiła mi wczoraj zakupów to musiałem…
-Dobra koniec!!! MAłżonkowie spory domowe załatwicie potem a teraz w drogę- Adam wydał rozkaz i skierował się do wyjścia.

W centrum handlowym
-Co tu się stało?- spytał Zawada jednego z techników.
-Nie wiemy dokładnie ale musiała być strzelanina.Znaleźliśmy trzy różne rodzaje łusek.
- Strzelano więc z trzech różnych rodzajów broni.- Oliwka
- Ale żeś się popisała inteligencją.- Paweł s szeptem szturchając lekko koleżankę
- Przestań głupku!!!- Ola wydarła się na cały głos.Wszyscy technicy i policjanci popatrzyli w ich stronę.
-Wstyd mi za was.- skomentował krótko Adam i klęknął przy zwłokach dziewczyny
- Dostała dwa razy w plecy, i raz w nogę. Prawdopodobnie uciekała przed zabójcą.
- Nie strzelała??- spytała Basia
-Nie miała broni. Jej broń spokojnie leży w pokoju ochrony. Sprawdziliśmy nie była używana.
- Może więc znała napastnika?Przesłuchaliście jej kolegów z którymi była na nocnej zmianie? Kto ją znalazł?- spytał nadkomisarz
-Jej kolega z tej samej zmiany Henryk Zdrojewski. Tam stoi- technik wskazał na młodego chłopaka stojącego niedaleko drzwi wejściowych
Basia idź porozmawiaj z chło…- nie dokończyłbo zadzwoniła jego komórka
- Marek- Adam przeczytał napis na wyświetlaczu i spojrzał na przyjaciół. Po krótkiej chwili odebrał a Basi dał znak ręką by poszła pogadać ze Zdrojewskim.
- Co!!! To nie możliwe!!! W takim razie zostań z nią.JAkąś cię wytłumaczę
Gdy Adam skończył rozmowę Paweł z Oliwią spojrzeli na niego pytającym wzrokiem
-Kaśka w nocy próbowała popełnić samobójstwo. NAszczęście ją odratowali
-O matko!!!- Oliwia zakryła twarz rękami
-Co się stało?- spytała Baśka
-Kasia chciała, ona….chcia
- Co? Wydukaj to wreszcie!!!- Baśka chwytając koleżankę za ramiona
-Kasia chciała popełnić samobójstwo, bo dowiedziała się o tym,że poroniła- wyjaśnił Adam- Musimy wracać do pracy- dodał pochwili
-Czego dowiedziałaś się od Zdrojewskiego?
Basia pokręciła przecząco głową
-Co to znaczy?
-No nic.Dziwne bo chłopak znalazł ja dopiero nad ranem czyli po jakiś czterech może pięciu godzinach od śmierci. Po za tym nic nie wie. Nic nie słyszał
-Dziewczyna zginęła gdzieś kilka minut po północy.- wtrącił się technik
-Dziewczyna , dziewczyna, a może jakieś personalia co?-Adam patrząc na technika
-A tak oczywiście komisarzu. To Angelika Borys- Kownacka . Miała 25 lat.Była wdową
- Wdową?- zapytał Adam z niedowierzaniem
- Tak. Jej mąż Patryk Kownacki zginął w Iraku pół roku temu.

Na komendzie.
Gdy tylko komisarze weszli do kanciapy zadzwonił prokurator Dumicz.
- Zaprasza nas do swojego gabinetu, widocznie mu do nas nie po drodze.- Zawada wstając z krzesła.
U Prokuratora

Dumicz siedział prosto na krześle i obgryzał długopis.
- Czemu dopiero teraz jestście spowrotem? To wszystko trwa za długo!!
- Możemy usiąść?- spytał Zawada patrząc na dwa krzesła stojące przy biurku
- Proszę- prokurator niechętnie.-Co udało Wam się ustalić
- Właściwie to jeszcze nie wiele. Sprawa jest dosyć dziwna- zaczął Zawada siadając na krześle
- Macie jakiś podejrzanych? Przecież to spokojna okolica zawsze była.Może to jakieś porachunki gangsterskie.- Dumicz spoglądając raz na Baśkę, raz na Adama.
-Tak pewnie przyjechali ci z Wołomina rozejrzeć się trochę w stolicy.- wypalił Paweł i wybuchnął śmiechem.
Oliwka spuściła głowę i z trudem powstrzymywała się od śmiechu
- Dość tego!!!!- Dumicz wstał i oparł ręce o biurko- Nie pozwolę sobie na takie żarty!!!
Zapanowała cisza.Oliwia z Pawłem z wielkim trudem tłumili śmiech.Basia z Adamem wymienili spojrzenia.
- Jeśli się nie mylę to nie jesteście dziś w komplecie.- stwierdził Prokurator przeliczając w pamięci, bo nie znał jeszcze dobrze swojego zespołu
- Komisarz Brodecki ma kłopoty rodzinne a aspiranciz wywiadowczego są chorzy.- Adam
-Dopadła ich grypa- włączyła się Oliwia.

ciąg dalszy nastąpi!!!

Pozdrawiam serdecznie i czekam na komentarze.Wiem,że notka dziś może nie jest zbyt ciekawa, no i trochę krótka ale dajcie mi szansę. W następnym odcinku dowiecie się trochę więcej o sprawie i daję słowo,że akcja jeszcze się rozwinie.

2 komentarze:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 5 lata temu
    moja kochana Biedroneczko!! Czytasz w moich myslach!!! Sytuację z Kasią miałam w planach! Notka genialna! Humoru mnóstwo, wojna Oliwia kontra Paweł trwa w najlepsze! I hihi żona nie zrobiła zakupów- biedaczek- sam musiał isc do sklepu!! Hahahaha!! Super!!! Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez stokrotka_07@poczta.onet.pl
    około 5 lata temu
    No witaj Biedrnoeczko:* Nocia rewelacyjna:*:* Biedna Kasia, mam nadzieję, że Marek i przyajciel pomogą jej pozbierać sie po stracie dziecka. Czekam na cd. Buziam:*:*

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))