Komenda w Wołominie
-Słuchajcie przed chwilą dzwoniła do mnie młoda Wasiakowa.Chce porozmawiać. To podobno coś bardzo ważnego-Magda- Mam nadzieję,że nie będziecie mieli nic przeciwko,że pojadę tam sama.Wyczułam przez telefon,że sprawa jest dyskretna
-Oczywiście,że nie.- Adam
Do pokoju wbiegł komisarz Fernando. Był cały czerwony ze złości.
-Stało się tak jak podejrzewałem. Przed chwilą musieliśmy wypuścić Kuca. Minęło 48 godzin i nie możemy go dłużej trzymać.Oddał cały kradziony towar do sklepu i kierowniczka sklepu nie wniosła oskarżenia
-Co?- spytała Magda z niedowiedzaniem
- MAm nadzieję,że daliście mu ogon?-Adam chcącsię upewnić
W tej chwili zadzwoniła komórka komisarza Fernando
-Jasna ch******.- wrzasnął rzucając telefon z całej siły na biurko
-Uspokój się! Mało brakowało a rozwaliłbyś monitor. Co się dzieje?- Magda
-Właśnie zgubili Kuca, mieli go śledzić, ale w tym cholernym lesie go zgubili. Gdyby nie Twoja s***** akcja to byśmy już dawno mieli po sprawie.- komisarz zrugał podwładną na oczach warszawskich gości
- Chwileczkę.Wiem,że nie powinieniem się wtrącać, bo jestem na nie swoim terenie, ale mógłbyś się trochę opanować.-Adam-To nie jej wina,że ten Kuc się Wam wymknął
Komisarz stał przez chwilę spoglądając to na Magdę to na Adama lodowatym spojrzeniem. Po chwili przemówił
-Przepraszam was. Faktycznie puściły mi nerwy
-Nas nie musisz przepraszać.Powinieneś raczej przeprosić Magdę.
- Oni mają rację. Przepraszam cię.To faktycznie nie twoja wina,że Kuc znowu zagrał nam na nosie.
-Proponuję byście przestali się kłócić i szukać winnych. – Adam -Czas do pracy.Przed chwilą dostałem informację,że za jakieś piętnaście minut będziecie mieli helikopter.Nie mogli przysłać go wcześniej, bo były jakiej problemy techniczne.
-Adam jesteś świetny! Dzięki!-Magda
- Ja też Ci bardzo dziękuję za pomoc i za ten helikopter.-Fernando- Magda to ty jedź do Wasiakowej a my ruszamy na poszukiwania do wołomińskich lasów.
Gdy nasi komisarze dojechali na miejsce poszukiwań helikopter właśnie lądował na małej łączce pod lasem.Komisarz Fernando ponieważ najlepiej znał teren poszuliwań wsiadł do helikoptera i po chwili razem z pilotem zaczeli potrolować teren z „lotu ptaka”. Adam, Paweł i Basia razem z tutejszą policją przedzierali się przez gęsty las. W niektórych miejcach było widać hałdy topniejącego śniegu.
-Na szczęście nie jest zimno-Basia- W nocy nie było mrozu
-No zimno, nie jest.Śnieg też już prawie stopniał. Tylko to okropne błoto.-Adam- Mam nadzieję,że szybko namierzymy ich kryjówkę
-Gdyby był śnieg to były by też ślady. Może byłoby nam łatwiej ich znależć-Paweł
W helikopterze
- Latamy już prawie godzinę i nic.Ten las chyba jest zbyt gęsty byśmy mogli coś zauważyć.- komisarz Fernando
- Spokojnie, mamy jeszcze paliwa conajmniej na godzinę. Trzeba być dobrej myśli- pilot
-Oby tylko nie było za późno.Agata to moja długoletnia partnerka i świetna policjantka- Fernando-Kuc i Wasiak to nie nastoletnie dzieciaki pod budki z piwek tylko wykwalifikowani mordercy i starzy recydywiści
W kieszeni komisarza zabrzeczała jego komórka.
-Wiem już wszystko. Komórka mi padła- odczytał na głos smsa od Magdy
-Cholera jasna!!! Co to ma znaczyć!- komisarz zaklął pod nosem i zaraz połączył się ze swoimi ludzmi na ziemiby przekazać im tą informacje.
Po dłuższej chwili wpatrywania się w ogromne połacie zieleni Pilot krzyknął
-Chyba coś mamy! Widzę dym!Tam- wskazał dłonią mały punkcik na mapie.
Fernando szybko poiformował swoich ludzi o kierunku poszukiwań. Pilot natomiast wzniósł się wyżej, bo lecąc zbyt nisko mógł nie tylko narzić się na bliskie spotkanie z wysokimi drzewami, ale dzwięk helikoptera mógł wystraszyć poszukiwanych.
Adam, Baśka i Paweł kucnęli w zaroślach. Zza zarośli było widać niewielką drewnianą chatkę..Wewnątrz było ciemno, ale z komina wydobywał się dym
-To chyba jakieś powojenne okopy- szepnął Paweł rozglądając się dookoła
-Pełno tu butelek po piwie. Może Wasiak z Kucem mieli wczoraj imprezę- Basia
-Ciii- usiszył ich nadkomisarz
-Po tej stronie mają zamknięte okiennice.A jak z Waszej strony?-Zawada przez komórkę kontaktował się z policjantami po drugiej stronie domu
- Okna zasłonięte, ale przez firanki widać mały strumień światła.Są jedne drzwi
-Przetransportujemy się zaraz na waszą stronę-Zawada
-Co robimy?- spytała Basia
-JAk to co? Czekamy na rozkazy komisarza Fernando
-Coś długo parkują tyen helikopter. Paweł Może mieli problemy z lądowaniem
- Baśka- Komisarz usłyszała cichy szept i poczuła dotyk czyjejś ręki na swoich plecach
Początkowo trochę się wystraszyła i na krótką chwilę znieruchomiała, by po chwili powoli odwrócić głowę do tyłu. Za swoimi plecami zobaczyła aspirantkę Litecką
-Co ty tu robisz! Wystraszyłaś mnie- wyszeptała
-Przepraszam.Trudno było Was zlależć, ale musiałam. Wam ważne nowiny
-Dziewczyny co to za pogawędki? Magda skąd tu się wzięłaś?-Adam
- Nie ważne !Słuchajcie musimy odbić Agatę jak najszybciej, bo Wasiak nie cofnię się przed niczym-Magda wyciągnęła broń i chciała ruszyć w stronę miejca w którym prawdopodobie była była przetrzymywana Agata
Adam złapał ją jednak za kurtkę.
-Dokąd?Czekamy na rozkazy waszego komisarza, a poza tym co ty chciałaś zrobić?
-Wasiak ma skłonności pedofolskie. Zgwałcił własną siostrę
-Dosyć tej gadki! Znalazł się Fernando.Musimy przetransportować się szybko na drugą stronę i zaraz wchodzimy- Zawada
-Magda zostań tutaj-komisarz Fernando wskazując na samochód terenowy którym przyjechali antyterroryści
-Ale Grzesiek ja nie mogę. Przecież Agata
-Mówię ci zostań! Wsiadaj do samochodu
-Uparta jak nasza Oliwka- Paweł szepnął Adamowi na ucho
komisarz Fernando nie miał czasu na przepychanki słowne z aspirantką więc pozwolił jej uczestniczyć w akcji.Na przód poszła czwórka antyterrorystów, a za nimi komisarz Fernando z Magdą i Adam z Basią i z Pawłem. Gdy tylkopolicjanci wyszli z krzaków i zbliżyli się do chatki z okien posypały się strzały z broni maszynowej..Wszyscy co mogli błyskawicznie schowali się za samochodem
-Cholera jasna jeden z naszych dostał.Chyba nie żyje- szef antyterorystów
-Nie myślałem,że oni są aż tak dobrze przygotowani.Skąd mają taką broń-komisarz Fernando
-Nie wiem-odpowiedział Adam, który raz po raz wychylał się zza samochodu i strzelał
Paweł kontem oka zobaczył z tyłu domu uciekającego Kuca,więc ruszył za nim. Wszyscy inni byli zainteresowani strzelającym Wasiakiem, więc nie zwrócili na to uwagi
Pokomisarz Nowacki strzelił parę razy kierując w nogo uciekiniera, ale chybił, bo Kuc oddalał się z coraz większą szybkością
-Cholera, tak łatwo mi nie zwieje-Paweł biegąc za Kucem i strzelając.Tym razem trafił bo zauważył jak po jednym ze strzałów Kuc złapał się za łydkę. Uciekał dalej, ale teraz dużo wolniej
W końcu Komisarz Nowacki dogonił go. Skoczył mu na plecy i powalił na ziemię.Przy okazji lewą ręką wytrącił mu z ręki pistolet
- Chciałeś skorzystać z okazji i nawiać-Paweł zaczął drwić z przestępcy- No Kucyku tym razem ci nie wyszło. Trzeba będzie potrenować biegi na więziennym spacerniaku- dodał po chwili Nowacki zkładając kajdanki
-Odchrzań się młody! Nie wiedziałem,że mają tu jakiegoś nowego psa. Myślałem,że tu w wołominie znam wszystkie młode szczeniaki
-Ha to się myliłeś!- Paweł ciągnąc Kuca- Wstawaj!
Kryjówka Wasiaka
Strzały ucichły na chwilę, więc policjanci wyjrzeli zza samochodu.Jeden z antyterrorystów po cichu zaczął skradać się w kierunku leżącego kolegi.Nie dobiegł tam jednak, bo drzwi chatki po cichu otworzyły się. Po chwili w drzwiach pojawił się Wasiak trzymający z przodu wystraszoną policjantkę
-Teraz sobie strzelajcie.Może sami dokończycie dzieła i zabijecie tą sukę- zaczął drwić
- Puść ją! Jesteś sam i nie masz wyjścia.-Fernando mierząc w jego stronę
-Rzuć tego gnata, bo zaraz wytnę jej na szyji twoje inicjały-Wasiak przyciskając nóż do szyi Agaty
-Nie rób jej nic! Spokojnie już odkładam-Fernando położył broń na podłodze
-Super.Teraz kopnij ją w moją stronę
Fernando bardzo niechętnie ale wykonał rozkaz
-No to puść ją teraz i poddaj się. Mamy już Twojego kumpla. Nie udało mu się zwiać
-Wycofajcie się i dajcie mi kluczyki do tej pięknej terenówki
-Wiesz przecież dobrze,że już nie uciekniesz Puśc ją wolno to dostaniesz mniejszy wyro.Nie będziesz musiał siedzieć za zabójstwo policjantki- Grzesiek zaczął go zagadywać, bo chciał skupić na sobie jego uwagę
-Kluczyki!!!!-wrzasnął Wasiak i pociągnął policjantkę za włosy
Fernando poprosił szefa antyterrorystów by ten dał mu kluczyki do wozu.
Coraz bardziej zdenerwowany Wasiak zaczął delikatnie jeżdzić utrzem noża w tą i spowrotem po szyi podkomisarz Suchackiej
-Masz- komisarz Fernando kopnął kluczyki w kierunku Wasiaka
Przestęca nie zauważył,że za nim czai się Adam. Gdy Wasiak schylił się po kluczyki od samochodu Zawada strzelił mu w plecy.Wasiak padł na ziemię, a komisarz Fernando podbiegł do AgatyPodkomisarz Suchacka płakała i cała się trzęsła.
-On, on, mnieee Fernando on mnie zgwałcił- wyszeptała po chwili
Na twarzy komisarza rysowała się złość i bezsilność. Przytulił swoją partnerkę do piersi i głaskającpo głowie prubował uspokoić
-Już jest dobrze.Złapaliśmy ich oboje.Nie wyjdą szybko z więzienia.Dzięki pomocy kolegów z Warszawy mamy po sprawie.
Agata podniosła zapłakane oczy i spojrzała na Adama, Basię i Pawła stojących niedaleko. Podeszła do Adama i uścisnęła mu rękę.
-Dziękuję- wyszeptała-uratowałeś mi życie.
- Nie ma za co. Podziękuj raczej swoim partnerom-powiedział skromnie nadkomisarz.
W szpitalu u Kasi
-Widziałam, że ją wczoraj całowałeś, a dziś wpatrujesz się w nią jak w obraz- Kasia
-Nie wiem o kogo ci chodzi.
-Jak to o kogo?! O tą blondwłosą pielęgniarkę- wyjaśniła Kasia
-Ok masz rację wczoraj dałem jej czekoladki i lekko pocałowałem w policzek Podziękowałem jej za to,że pozwoliła mi zostać całą noc tutaj z Tobą.Tak spokojnie spałaś,że nie chciało mi się wychodzić.Rozmawiałam dziś z panią psycholog.
-Powiedziała ci pewnie,że jestem wariatką- Kasia odwracając się do Marka plecami
-Wcale tak nie powiedziała.Mówiła tylko o tym,że potrzebujesz teraz szczególnie wsparcia i wspaniałych przyjaciół.Zaprosiłem więc Szczepana Zuzię i Oliwkę. Za chwilę powinni tu być.Olka została dziś popołudniu wypisana ze szpitala.
W tej chwili drzwi do sali lekko uchyliły się. W drzwiach stanęła trójka przyjaciół
-Możemy wejść?- zapytała nieśmiało Zuzia
-Jeszcze się pytasz! Wchodźcie śmiało czekaliśmy na was-Marek
Zuzia Oliwka i Szczepan podeszli do łóżka by przywitać się z KAsią.Ona co prawda odwróciła się w ich stronę, ale nie odezwała się słowem
- Nie przywitasz ich nawet?-Marek przerywając niezręczną ciszę
-Miło, że przyszliście.- powiedziała wkońcu Kasia, ale w jej głosie brak było radości
-Słyszałem,że jesteś już zdrowa- Marek zagadnął Oliwkę
- Jeszcze nie całkiem, ale wszystko jest na dobrej drodze.Całe szczęście,że kula nie uszkodziła splotu ramiennego.Za kilka dni zdejmą mi opatrunek i zacznę rehabilitację.Cieszę się,że już wyszłam ze szpitala-Oliwka spoglądając na swoją prawą rękę zawieszon ą na temblaku.
-A ty Kasiu kiedy wracasz do domu?- zapytała Zuzia
-Oby jak najpóźniej.Nie chcę tam wracać.Nie chcę widzieć ani naszego wspólnego domu, ani bawiących się dzieci. To dla mnie za wielki stres
-A Krzyś i Ania? Pomyślałaś choć przez chwilę czego one chcą-Marek- One pytają o ciebie prawie codziennie. Krzyś chciał tu dziś ze mną przyjechać.Może powinienem jutro wziąść go ze sobą.
-Ani się waż!! Wogóle przestań tu przyjeżdzać!Przychodzisz tu tylko podrywać pielęgniarki.Wy też nie musicie do mnie przychodzić.Przychodzicie po to by mnie pocieszyć, ale mnie nikt nie może pocieszyć.A jak widzę te współczucie w waszych oczach to aż mi się chce wymiotować!!!-Kasia unosząc się lekko na rękach
Szczepan Zuzia i Oliwka wyszli z sali zostawiając Marka i Kasię samych.
koniec części 47 !!!
Hej!
Mam nadzieję,że się choć trochę podobało.Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do dalszego śledzenia losów komisarzy z Warszawy.Na bloga wraca teraz Alice z nowymi pomysłami, więc napewno będzie ciekawie.
napisane przez ~alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
czy sie podobało ??? Pytanie! No pewnie ze tak !! Akcję opisałas tak obrazowo ze miałam ją przed oczami ! Wszystko dobre co sie dobrze konczy. Oliwka niedługo wróci do formy a z Kasią też niedługo bedzie lepiej- mam nadzieję. Pozdrawiam!!
napisane przez ~dropsik
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
a jaka może być notka w Twoim wykonaniu? rewelacja czekam na kolejną :*:L*
napisane przez ~k-a
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
Dobrze , ze jest ktoś , kto czuwa nad blogiem alice i spełnia tą rolę rewelacyjnie Mi się notka bardzo podobała więc chyba niczym się nie wyróznilam Odrobina zazdrosci w związku Kasi i Marka nie zaskzodzi Czekam na nową notkę !!
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
No jasne, że się podobało notka rewelacyjna, nie mogę się doczekac kolejnej:) Buziam:*