Gdy Zawada z Brodeckim dojechali pod blok w którym mieszkała Rozalia Kownacka ich główna podejrzana razem z Waldkiem Buraczewskim siedzieliskuci w wozie policyjnym.
-Co tu się stało? – spytał zdziwiony Adam
-A no kurka Buraczek razem z Rozalią chcieli nam zwiać, alena szczęście w porę się zorientowaliśmy. Wpadliśmy do mieszkania akurat wchwili gdy Rozalia płaciła Buraczewskiemu za zabójstwo Julii. Chcieli razemwylecieć. do Danii. Chłopak Kownackiej miał załatwić Buraczkowi pracę w zamianza dobre wykonanie zadania i bezpieczne przywiezienie dziewczyny.
-Już nawet Wiśniewska nie będziecie miała wątpliwości.-Brodeckiuśmiechnął się
-Ja na Twoim miejscu nie był bym taki wesoły.- skomentowałZawada poczym ruszył spowrotem do samochodu.
W powrotnej drodze na komendę
-Adam a co ty miałeś na myśli mówiąc ,że na moim miejscu byś nie był wesoły, przecież sprawazakończona.
-No wiesz sprawa zakończona, ale ty masz przerąbane u komendanta głównego.
-Co? spytał zdziwiony Marek
-A właśnie to! Rano darłeś się,że masz wszystkich w d…. .Pamiętasz jak wściekły trzaskając drzwiami wybiegałeś od Wiśniewskiej.
- Tak pamiętam, ale co z tego.Przecież ty też wrzeszczałeś rano na Wiśnie o ten nakaz aresztowania.
- Zgadza się, ale ja nie minąłem się z komendantem i nie wrzeszczałem,że mam go w d…
- No to pięknie-Markowi zszedł z twarzy usmiech-w najlepszym wypadku zostanę zdegradowany na podkomisarza, a w najgorszym to mogę się już pożegnać z pracą w policji.
-Daj spokój Marek,żartowałem!Wiśnia i Grodzki nie dadzą Ci zrobić krzywdy!
-Oby- szepnął Marek i odebrał komórkę, która rozdzwoniła mu się w kieszeni.
Po krótkiej rozmowieMarek zaczął krzyczeć,ale tym razem z radości
-Hurra!!!
-Zamiast się drzeć powiedz mi o co chodzi?
-Jak ci powiem to też wrzaśniesz z radości. Ewa dzwoniła i Adaś nie pójdzie do Domu Dziecka.Znalazł się jakiś daleki krewny od strony ojca.Mieszka z żoną w Niemczech, ale już przyjechał załatwiac formalności by jak najszybciej wziąść małego do siebie.Tamten gość ma już z żoną dwójkę dzieci więc Adaś będzie miał rodzeństwo.
-Super, bardzo się cieszę. Kamień spadł mi z serca, bo myśląc o małym w Domu Dziecka to już mi się prawie łzy do oczu cisnęły.
Na komendzie
Zawada z Brodeckim poszli prosto to gabinetu Grodzkiego.Zastali tam też Wisniewską.Marek czuł się niepewnie. Spuścił wzrok, wolał nie patrzeć ani na prokurator ani na inspektora
-Witam panowie i gratuluje wspaniale rozwiązanej sprawy.pochwalił ich Grodzki
Marek się zaczerwienił, a Adam szturchnął go lekko i szepnął do ucha
-No odezwij się wreszcie.
-Panie inspektorze, ja…- Marek skończył szybciej niż zaczął i znów stał ze wzrokiem utkwionym w podłogę
- Słucham – Grodzki stanowczo groźnie spoglądając w stronę Marka, który cały czas patrzył w podłogę
-Chciałem Was przeprosić- Brodecki wreszcie to z siebie wydusił
-Myślę,że komendanta też powinieneś. Lekko mówiąc nie był zadowolony,że masz go w d…-inspektor podniósł głos.
- Wiem, nie powinienem i wcale tak nie myślałem, ale stało się.- Marek powoli podniosł wzrok-Czy komendant.. no czy….
Adam nie mogąc już słuchać tego Markowego dukania wreszcie przemówił.
-Marek chce się spytać czy jeszcze pracuje z nami i czy nadal jest komisarzem-Zawada zaśmiał się by rozluźnić atmosferę
-Muszę Ci powiedzieć Marek że łatwo nie było, ale……..- prokurator zawiesiła na chwile głos, a komisarz Brodecki czekał jak na wyrok.
- wszystko jest w porządku.Musisz za to podziękować inspektorowi, bo to on Cię wybronił komisarzu- Wiśniewska dokończyła uśmiechając się.
-Dziękuję inspektorze i jeszcze raz przepraszam.
-Już dobrze Marek tylko pamiętaj na przyszłość uważaj co mówisz.
Koniec części 43 !!!
Cześć!
Ta notka w odróżnieniu od poprzedniej(wpadki zdarzają się każdemu) nawet mi się podoba, więc myślę,że Wam też. W końcu chyba lubicie szczęśliwe zakończenia.Jeśli chodzi o sprawę, to Ania S. miała trochę racji podejrzewając,że w sprawę, zamieszany jest chłopak Rozalii.Aniu a co do poprzedniej notki, to fakt trochę słaba mi wyszła.
Pozdrowienia dla wszystkich!!! Na bloga wraca teraz Alice.
napisane przez ~AS
OdpowiedzUsuńokoło 6 lata temu
Po pierwsze chcę podziękować, ze w odrużnieniu od innych potrafisz być krytyczna wobec własnych opowiadań. Dziękuję Ci za tego e-maila, za to, że napomniałaś o mnie w noci. NOTKA: Wreszcie coś ciekawego się działo. Jako całoś było bardzo wciagające. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przeczytam Twe koljne opowiadania. Pozdrawiam !
hmm też potrafie byc krytyczna wobec swoich wypocin.NOtka z happy endem! Super!
OdpowiedzUsuń