23 lutego 2009

5/72

Po wyjściu dziewczyn Basia powiedziała do Adama
-Sprawa skomplikowana, ale chyba nie jesteśmy bez szans.Trzeba odnaleśc tego Grześka. Może Rocky będzie mógł nam w tym pomóc.
-Własnie to samo chciałam Ci powiedzieć.Skontaktuj się z Rockim i zajmij się odnalezieniem Grześka- nadkomisarz Zawada- A ty Marek razem z Pawłem jedźcie na tą prywatną uczelnie i wypytajcie o Asię. Ciekaw jestem czy rzeczywiście wyjechała.
-Adam, myslisz,że ona mogła zabić Justynę? Rozumiem kobieca nienawiśc, ale by do tego stopnia?
-Marek nie wiem, a mam zasady,że jak nie wiem to nie bawię się w spekulacje.Znajdzie się ta Asia to wszystko wyjaśnimy.Jedźcie już bo późno się robi, a zależy nam by szybko rozwiązać tę sprawę.
-Paweł chodź! Pojedziemy moim samochodem.-Marek ubierając kurtkę
Gdy komisarze wyszli Zawada zadzwonił do Rockiego.
-Dzięki Rocki! Basia zaraz podjedzie po Ciebie i pojedziecie razem to tego ośrodka dla narkomanów.-Adam się pozegnał i odłozył komórkę na biurko-Basia Rocki już na Ciebie czeka. On zna całą sprawę, wszystko wyjaśnicie sobie po drodze.
-Dobrze Adam już zaraz jadę. A ty co będziesz robił?
-Jest tu trochę papierkowej roboty, nie martw się o mnie. Znajdę sobie pracę.
-Wiem Adam, ale myślę,że mógłbys pojechać już do domu, do Izy.
-Wiesz Basiu nie chce mi się tam jechac i nie pytaj dlaczego.Jedź już bo Rocki czeka.
Basia chciała coś jeszcze powiedzieć, ale „ugryzła się w język”.Popatrzyła tylko na Adama, potem wzięła kurtke i wyszła.

Rocki czekał już na dole przed biurem
-Cześć!Wsiadaj!- komisarz Nawacka zaprosiła go do środka.- To jedziemy
-Super ruszajmy. Mam nadzieję,że zdązymy i zastaniemy Grześka.
-Znasz go? Basia
-Znam i to dośc dobrze.Kiedyś dilował, potem sam brał narkotyki. A potem spadł na samo dno. On dobrze wie co narkotyki potrafią zrobić z człowieka.
-A teraz on pracuje w osrodku?
- Tak. Pracuje tam juz 3 lata, od czasu kiedy wyszedł z nałoguKumpel z ośrodka mówi,że Grzesiek bardzo dobrze się sprawdza w swojej roli.
-A czym konkretnie się zajmuje?
- Chodzi po dworcach i publicznych toaletach i innych takich „ciekawych” miejscach.Rozmawia z narkomanami i próbuje sprowadzać ich na właściwą drogę.Czasami odwiedza oddziały odwykowe i wspomaga osoby które się tam leczą.

w ośrodku leczenia uzależnień

Rocky podszedł do recepcjonistki i spytał o Grześka. Kobieta wskazała im schody i podała numer pokoju w którym jest Grzesiek
-Nie wiem czy będzie mógł rozmawiać, ma grupę.- krzyknęła za nimi kobieta

Gdy stanęli pod drzwimi salo Rocky zapukał i poprosił by Grzesiek na chwilę wyszedł.
-Cześc! O co chodzi? Nie mogę długo rozmawiać. Właściwie jestem bardzo zajęty.
-Rozumiem.Grzesiek to komisarz Barbara Nowacka z komendy w Warszawie.
-Dzień dobry! W czym moge pomóc?
-Basia z wydziału zabójstw.-Nowacka usmiechnęła się- Prowadzimy sprawę zabójstwa Justyny Kopackiej.
-To ona nie żyje.- widać było,że chłopak był zdziwiony i wtrząśnięty ta wiadomością
-Niestety tak.Zginęła kilka dni temu. Podobno studiowałeś z Justyną.-Basia
-Tak, yyy studiowałem i znałem ją- chłopak chwycił się za głowę.- Przepraszam, ale jestem w szoku, nie moge uwierzyć w jej smierć.

Z sali wyjrzał mężczyzna i zawołał do Grześka
-Ej Grzesiek! Długo jeszcze?Umów się z panią na inny termin i wracaj
-Jestem z policji.-powiedziała Basia pokazując odznakę
-A to co innego. W takim razie poradzę sobie sam, stan wyższej konieczności ma się rozumieć.
-Przepraszam Witek, ale sam widzisz wyższa konieczność
-Dobra rozumiem.-mężczyzna wrócić do sali i zamknął za sobą drzwi
-JAk nie masz czasu to, może przyjedziesz do nas jutro na komendę?- zaproponowała Basia
-Nie, załatwy to teraz.Poza tym jestem w takim szoku,że nie wiem czy mógłbym tam wrócić i normalnie zajęcia prowadzić.
-Dobrze, a możemy gdzieś spokojnie pogadać.-Basia rozejrzała się po korytarzu, gdzie co chwile ktoś przechodził
-Tak oczywiście. Zejdę na dół i wezme tylko klucz od jakiejś sali. Poczekajcie minutkę.

Za chwilę Grzesiek wrócił z kluczem i poszli do sali
- Możecie mi powiedzieć jak do tego doszło?- Grzesiek spojrzał na policjantów
-Mnie nie pytaj, niech pani komisarz wyjaśni-Rocki wzruszył ramionami
-Nie wiemy dokładnie. Znaleziona ją martwą w bibliotece uniwersyteckiej gdzie pracowała.Dwa strzały w plecy z bliskiej odległości. Podejrzewamy,że mogła znać napastnika.
-To straszne.No i za co?Ta dziewczyna nigdy nikomu nic złego nie zrobiła.
-A Twojej byłej dziewczynie Asi nie zaszła przypadkiem Justyna za skórę.
-O tej k…. to nie wspominaj. Asia zawsze miała chore filmy. Ja zresztą też taki byłem.Wstyd się przyznać,ale był czas,że pasowaliśmy z Aśką do siebie.Tylko ona lubiła seks i to najchętniej jak najczęściej i z kim sie tylko dało.
-A dlaczego twoim zdaniem Asia tak bardzo nie lubiła Justyny.
-Justyna była poprostu za dobra Asia nie znosiła dobrych ludzi, a poza tym Juztyna za wszelką cenę chciała mi pomóc. Ona chciała mi pomóc nawet wtedy kiedy ja nie chciałem i nie byłem gotowy by ztej pomocy skorzystać.Ja tej dziewczynie naprawdę wiele zawdzięczam
-Justynie? Dlaczego? Przecież podobno pomagała ci na siłę.- Basia trochę zdziwiona słowami Grześka
Chłopak spuścił głowę. Chciał za wszelką cenę ukryć łzy, które poleciały mu po policzkach
Po chwili milczenia zagryzł wargi i wkońcu zdecydował się mówić.
- bo to ona mnie wtedy znalazła kompletnie zaćpanego w tej toalecie w akademiku.Gdyby nie ona…..- głos chłopakowi się załamał, nie był w stanie dokończyć zdania
Rocki położył mu rękę na ramieniu.
-gdyby nie o ona to by mnie tu nie było.Justyna odwiedzała mnie też potem w szpitalu. Podobno siedziała przy mnie nawet wtedy gdy byłem nie przytomny. Nie pamiętam tego, ale mówiły mi to później pielęgniarki.
- A co było potem po wyjściu ze szpitala.Mieliście ze sobą kontakt
-A później to były ciężkie czasy , odwyk. Z resztą Rocky zna moja historię.Chłopak popatrzył przez chwilę na Basię
- A co z Justyną? kontaktowała się z Tobą?
- Początkowo nie moglismy kontaktować się znikim z zewnątrz. Kilka pierwszych miesięcy to było całkowite zamknięcie.Zerwanie więzi z poprzednim życiem. Potem gdy już byłem w stanie normalnie kojarzyćpamiętam,że Justyna pisała listy, przynoszono mi je.
-Co pisała w tych listach?
- Wszystko by mnie tylko podtrzymać na duchu.Pisała,że dam sobie radę,że muszę walczyć i,że o mnie myśli.Przepraszała też,że nie może mi pomóc. To była dziwna dziewczyna, przepraszała w zasadzie za wszystko i winiła się za wszystko.
-A co z Asią? straciliscie kontakt?
-Asia na początku jak wylądowałem w szpitalu odwiedziła mnie. Mówiła,że mnie kocha, płakała, przepraszała. Brała na litość.Przemyciła mi narkotyki do szpitala.Do dzisiaj nie wiem skąd je wzięła ponieważ ona nigdy się o dragi nie troszczyła, to zawsze ja je załatwiałem. Ona nawet nie wiedziała skąd i od kogo je brałem
-To w szpitalu Cię nie pilnowali?-Basia troszkę zdziwona.
- W szpitalu nie pilnują byłych narkomanów, w każdym razie nie tak dobrze jak my byśmy chcieli- odezwał się Rocky- to głownie my , policja załatwiamy im ochronę. Tylko,że Grzesiek o dziwo przed trafieniem na oddział nie miał kłopotów z prawem. Kiedyś go zgarnołem za dilowanie, ale to dawne czasy.
-Ale Rocky, jak to, bo nie bardzo rozumiem. Chłopak o mało się nie przekręcił przez narkotyki, a w szpitalu nic nie zrobili?Przecież o ile wiem o przy samobójcach kierują na konsultacje przychiatryczne i pilnują by sobie ludzie czegoś nie zrobili
-Niestety!-Rocky westchnął- mało wiesz Basieńsko-Do Grześka też psysłali psychiatrę i specjaliste od uzależnień z osrodka.-Przysłali go ale na jedną wizytę.Jedna godzina z psychiatra i jedna z e specjalistą z ośrodka.
- No i co potem?-Basia
- Nie chciałem się leczyć dobrowolnie, więc mnie zostawili. Mieli skierować sprawę do sądu, ale nie zdązyli. Ledwo się przebudziłem, to zadzwoniłem do Aśki i poprosiłem by przyniosła mi chodź małą porcję
-Nie zabrali ci komórki?-Basia
-Tak zabrali do depozytu, ale pożyczyłem telefon, właściwie ukradłem jednej z pielegniarek. Aśka zjawiła się po niespełna godzinie od mojego telefonu i przyniosła to co chciałem.
-Cholera dobra kumpela! -komisarz – Przyjaciółka na dobre i złe nie ma co.
-Jak dałem sobie w zyłę to znowu odleciałem, bo wziołem wszystko naraz.
- I co potem? Co zrobiła Asia?
Chłopak wzruszył ramionami.
- Gdy to brałem jej już nie było. Dała mi narkotyki i strzykawkę i wyszła.A potem już nic nie pamiętam. Obudziłem sie po kilku dniach, ale już w ośrodku na oddziale odwykowym.
-A wiesz może co się teraz dzieje z Asią?Gdzie można by ją znaleźć
- Nie mam pojęcia.Po odwyku nie kontaktowałem się ze starymi znajomymi
- Nawet z Justyną?- Basia
- Przedewszystkim z nią. Było mi wstyd.Wiedziałem,że nie chce mnie widzieć. Gdy przenieśli mnie do innego ośrodka juz do mnie nie pisała. kontakt sie urwał.Chyba ona już nie chciała pisać, albo nie miała adresu.Po odwyku odwazyłem się napisać do niej list.Znajomy z ośrodka cudem załatwił mi adres Justyny, zreszta przez Rockiego i zdecydowałem się napisać list. Musiałem podziękować jej za wszystko i przeprosić.
-Odpisała Ci?
-Tak odpisała. Kilka słów, Odpisała,że się cieszy,że wyszedłem z tego bagnai,że jest ze mnie dumna.Mam nawet ten list.Jesli Wam to wczym kolwiek pomoże to przywiozę go Wam
- Nie wiem czy to w czymś pomoże.Ale może sie przydać, chociaż nie wiem do czego.
-Mam go w domu. Jak znajde to jutro przywiozę
-Bardzo dziękuje Ci za pomoc. Dowidzienia- Basia podała Grzesiowi rękę
-Cześć. Dzięki za pomoc i przepraszamy za kłopot-Rocky
-Nie ma za co.Szkoda,że nie wiele pomogłem.Jutro wpadnę na komendę pani komisarz

W mieszkaniu u Izy i Adama

Było po siódmej wieczorem gdy Iza odebrała dzwoniaca komórkę
-Aniu, martwiłam się! Co się działo z Tobą!
Przepraszam. Rpzładowała mi się komórka potem przyjechałam do redakcji, mieliśmy urwanie głowy xz naczelnym. Ktoś wydzwaniał do redakcji z pogruszkami. A u mnie na mailu była wiadomośc ze zdjeciami. Ktos mnie sledził.
-Wiem Aniu.Otworzyłam Twoja pocztę, widziałam. Martwiłam się, bałam się,że cos się stało
-Wiem jak mogłas się czuć więc bardzo przepraszam.Dzwoniłam nawet z komórki Szymona,ale nie odbierałaś, a potem wyłączyłaś komórkę.
-Byłam na wywiadzie z ta kobietą co dostałam adres od Kocewskiej.
-I co? Cos ciekawego
-Bardzo! Sprawa się rozwija. Zaginięcie jej syna miało miejsce gdzies dwa tygodnie temu. chłopak zniknął prawie na dwa dni.
-A co policja na to?
-Nie przyjeli nawet zgłoszenia bos twierdzili,że za wczesnie.Mówili,że chłopak prawdopodobnie uciekł z domu.. ale czym sie tu dziwić jak Adam tak podchodzi do sprawy.Wczoraj mnie wyśmiał,że jeszcze sie tym zajmuję, a dzisiaj od rana martwa cisza. Nawet dowidzenia nie powiedział tylko trzasnął drzwiami.Dzwoniłam do niego bo się o Ciebie bałam. Zgadnij co powiedział?
-Pewnie powiedział ze nie ma czasu.
- Dokładnie to. Powiedział także,że nic się nie stało i napewno rozładowała ci się bateria w komórce.
-Tu Adam miał rację. – Iza usłyszała dźwięk przekręcanego w zamku klucza- Przepraszam Aniu, ale musze kończyć bo właśnie wrócił
-Dobra, pa. Do jutra!-Ania

-Cześć! Z kim rozmawiałaś?-Adam
- Z Anią. Odnalazła się.- Iza odetchnęła z ulgą.
-To dobrze. Pewnie rozładowała jej się komórka.
-Tak to prawda, ale ja martwiłam się . Mało ja tu umierałam ze strachu o nią.
-Przykro mi,że się martwiłaś, ale przecież mówiłem ci,że to napewno tylko wyładowana bateria.
-Zamiast gadać to może wkońcu zajął byś się tą sprawą. Do redakcji ktoś wydzwania już z pogruszkami, Ania dostała na służbową pocztę maila ze zdjęciami.Nasz naczelny podobno odebrał dziś dwa głuche telefony i to na prywatna komórkę.
-Dobrze Iza, wygrałaś! Zajmę się tym, ale narazie mamy inną sprawe do rozwiązania.Gdy ja rzowiążemy zajmę się sprawą tych telefonów z pogróżkami.
-To kiedy chcesz sie tym zająć?
- Jutro do redakcji może wyśle Wam jakiegoś kumpla który zajmuje się podobnymi sprawami.Ale wszystko prywatnie, bo formalnie nie zajmujemy się tą sprawą.
-Podobnymi czyli jakimi?
- no takimi róznymi między innymi porwaniami, groźbami karalnymi.Sam nie mogę się tym zająć.
- A nie możesz wysłać Basi, albo Pawła?Albo chociaż Szczepana
- Nie mogę.Basia i Paweł zreszta Marek też razem ze mną prowadzą sprawę zabójstwa, a Szczepan z Zuzią nam pomagają.
- to kogo tam przyslesz? Może jakiegoś mundurowego, ze pokręcić sie trochę pod redakcją i poobserwował co?
-Iza nie bądź złośliwa.
-A jaka mam być jak ty ciągle mówisz to samo? Nie można się z Tobą ostatnio wogóle dogadać!!!!- krzyknęła
-A czego ty ode mnie oczekujesz? Że rzucę wszystko i razem z całym wydziałem zabójstw zajmę się tą sprawą.
-Tak własnie tego oczekuję.- Iza troszkę spokojniej
- A co mam powiedziec Grodzkiemu?Może mu powiem,że ty znalazłaś dla nas ciekawą sprawę i,że nie mam czasu zajmować się zabójstwami.
-Nie wierzę,że tak bardzo przejmujesz się inspektorem.Przecież sprawę zabójstwa mógłbyś zostawić np. Basi i Markowi, a ty z Pawłem zajął byś się sprawa zniknięć.
- Oczywiście Iza super pomysł.Zamiast tropić zabójców i rozwiązywać zagadki kryminalne to zajmę się zniknięciami i porwaniami.Super, a może sobie do drogówki pójdę pracować. Będe pilnować by jakaś Twoja kumpela nie dostała mandatu za zbyt szybką jazdę.-powiedział Adam i poszedł do łazienki.
Iza poszła do sypialni. Usiadła na łóźku i zaczęła płakać.Liszowska naprawdę bała się i to nie tylko o koleżankę , ale i o siebie.Była wściekła na Adama,że tak stawia sprawę.- Przyśle do nas do redakcji jakiegoś żółtodzioba na przeszpiegi,żebym dała mu spokój i tyle.- pomyślała.-Ciekawe czemu potrafi sprzeciwić się Grodzkiemu kiedy ma intuicję,że jego śledztwo idzie w złym kierunku, a w tej sprawie boi się ja tchórz.

ciag dalszy nastapii !!!

Cześć!
Czytania troszkę dużo było, ale mam na dzieję,że udało sie przebrnąć przez to, no i,że się podobało.

6 komentarzy:

  1. napisane przez ~Marzycielka:)
    około 3 lata temu
    To ci dopiero akcja. Sporo się dzieje, kłotnie, zniknięcia. No cóż znalazłam jedną nieścisłość. Otóż Iza ma panieńskie nazwisko, Liszewska. Nie wiem czy to literówka. Eh, czekam na cedeka:

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~Kristina
    około 3 lata temu
    Ale akcja czy przypadkiem ta sprawa Izy nie powiąze sie z sprawa Adama…

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez Megg
    około 3 lata temu
    strasznie dłuuugie i nuudneee.

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~alice_b
    około 3 lata temu
    ekhem ! Koleżanko kochana ! Szczepan jest na zwolnieniu lekarskim a Iza nazywa się Zawada a wcześniej Liszewska a nie Liszowska !!A notka mnie wciągnęła. Trochę długa ale dużo można się dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  5. apisane przez ~K@rolcia
    około 3 lata temu
    sory, że nie komentowaałam, ale chciałam trochę nadrobić… notka ok… sprawa też ciekawa:P czekam na cd i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. napisane przez ~basieńska
    około 3 lata temu
    ja tez czekam na ceede! Notka zajefajna

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))