20 lutego 2009

4/74

Wieczorem w domu Zawadów

Iza bez słowa postawiła przed mężem talerz z obiadem i wyszła z kuchni.
-Mmmiam, pachnie znakomicie- krzyknął Adam za odchodzącą Izą
To jednak nie zrobiło na niej wrażenia.Iza poszła do swojego pokoju i włączyła laptopa.Potem sprawdziła pocztę.Dostała 3 nowe wiadomości.. Ciekawe od kogo – zastanawiała się gdy ściągały się z serwera.Pierwsza była od naczelnego. Druga od tej kobiety z którą przeprowadzała wywiad.
-Skąd ta trzecia – pomyślała widząc nieznany adres.-Może nie będę otwierać, może być jakiś wirus. Hm, ale gdyby był wirus juz dawno antivir by go wykrył i piszczał.Po za tym nie załącznika, więc chyba nie jest to groźne- W końcu zdecydowała się otworzyć.
-Ojej!- krzyknęła i omal nie spadła z krzesła.Przeczytała w myślach treść wiadomości

Szanowna Pani Izo, wiem,że Pani jest mądrą i piekną kobietą więc myślę,że posłucha Pani mojej prośby. Bardzo Panią proszę by Pani znalazła sobie inny temat do artykułu.Pani jest za ładna i za delikatna szkoda by było gdyby coś stało sie Pani, albo Pani córeczce. Tej małej ślicznej niewinnej istotce. Bardzo Panią proszę by przestała zajmować się pani tą sprawą.- Basiu

Mail nie był podpisany
-Cholera jasna, kto to jest i skąd wie o mojej córce.- pomyślała- Dupek jeden mysli,że sie przestraszę.Nic bardziej błędnego- uśmiechnęła się i kliknęła „usuń wiadomość”.
Iza zdecydowała się nic nie mówić Adamowi. Po pierwsze bała się czy jej uwierzy w prawdziwość tego maila, a poza tym nie chciała by jej zabronił zajmować się tą sprawą. A tak z pewnością by się stało gdyby Adam dowiedział się,że ktoś groził Izie i dziecku.
-Kochanie stało się coś? Wydawało mi się,że krzyczałaś!- Adam stanął w drzwiach pokoju.
- Nic się nie stało.Tej kobiecie z która przeprowadzałam wywiad udało się namówić do rozmowy ze mną jeszcze jedną matkę.Jej 8 letni chłopczyk zniknął przed dwoma tygodniami sprzed ich domu.Matka chciała zgłosić zaginięcie, tego samego dnia, ale policja nie przyjęła meldunku, ponieważ stwiedzili,że jest za wczesnie. Następnego dnia wieczorem syn sam przyszedł do domu.Ciekawe prawda? Jutro pojadę pogadać z tą kobietą.
-Tak ciekawe. Znowu kolejna zmyslona historia- Adam usmiechnął się ironicznie i machnął ręką.
- Adam jak nie chcesz się tym zajmować to się nie zajmuj , ale nie śmiej się z tego bo szlag mnie trafia!!!- krzykneła Iza
-Dobrze, ale nie krzycz, bo dziecko obudzisz.
-A gdzie jest Twój ojciec? Nie widziałam go dzisiaj po powrocie z pracy- Iza już nieco ciszej niz przed chwilą.
-U kolegi ma niedługo wrócić.- Adam

Na komendzie
-Basiu, czy ty sprawdziłaś juz te wszystkie adresy znajomych Justyny, które dostałaś z uczelni?
-Tak. Nie wiele tu tego jest dostałam od jej promotorki adresy 4 osób które razem znia uczęszczały do seminarium. Do dwóch dziewczyn się dodzwoniłam. Nadal mieszkają w Warszawie więc umówiłam się z nimi. Zaprosiłam na komendę.Jedna osoba z tej listy, chłopak, wiele nam nie powie, bo jest w Chicago.Wyleciał zaraz po obronie.
-A co z pozostałą dwójką Basiu?
-To para. Chłopak z dziewczyną.Też niewiele nam pomogą, bo wylecieli kilka dni temu do Londynu.
-Cudownie!!! Ta sprawa idzie nam jak krew znosa. Nic się nie porusza do przodu.- zaczął narzekać Marek
-Ej kolego, zamiast mieć od rana muchy w nosie i narzekać weź się za coś.- Paweł
-A za co mam się wziąść Pawełku? Może zacznę tak jak ty bawić się komórką albo wezmę się za niekończące rozmowy na gadu-gadu w czasie pracy co?
-O co Ci chodzi? – Paweł lekko poirytowany zarzutami kolegi- Odebrałem tylko smsa od Radka. Zaprasza mnie z Basią na imprezę w weekend.A co do gg, to nawet nie mam zainstalowanego go tutaj w pracy.Baśka ma, ale ja nie.
-Cisza chłopaki!!!- Adam – Zdaje sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy zdenerwowani i zmęczeni, ale dajcie spokój!!!
-Adam ma racje!- Basia – Chłopaki co was ugryzło?Podajcie sobie ręce na zgodę
- Mnie ugryzł komar w lecie.- uśmiechnął się Nowacki, a po chwili dodał jeszcze – A wczoraj Kojak.Nie mam pojęcia co ugryzło Marka, może jakaś pchła?
-Sam jesteś pchła!- odgryzł się Marek, ale za chwilę wyciągnął rękę na zgodę
-Przepraszam. To wszystko przez problemy z Kasią. Ostatnio za często mnie ponosi.
-Byle tylko nie poniosło Cię za daleko, bo szkoda by było.- Paweł podał rękę koledze i usmiechnął sie przyjaźnie.- Ja się nie gniewam. Rozumiem

Nagle zadzwoniła komórka Adama
-Cześć Iza!
-Cześc Adam. Musisz nam pomóc. Moja koleżanka Ania od kilku godzin nie daje znaku życia.
-Spokojnie.Pewnie wyładowała jej sie komórka, albo ją wyłączyła.Może przeprowadza jakiś wywiad
-Nie Adam, ty nie wiesz wszystkiego.Bardzo się o nią boję, bo odkryłam w jej redakcyjnej poczcie list z pogróżkami. Ktoś robił jej zdjęcia.
-Czy ona też zajmuje się sprawa tych tajemniczych zniknięć?- spytał Adam
-Nie zajmuje się tym, ale na początku trochę pomagała Szymonowi szukając informacji.Adam przyjedź tutaj proszę. Ja tak strasznie się o nia boję.
-Spokojnie Iza.Myślę,że nic się nie stało.Napewno wyładowała jej się bateria w komórce. Nagraj jej się na pocztę, to pewnie oddzwoni wieczorem.Adam próbując uspokoić Izę
-Adam, ale ja Cię proszę zajmij się tym. Zacznijcie jej szukać i przyjedź tu do mnie.
-Nie panikuj!!!! Ja nie mam czasu teraz by sie tym zająć. Poza tym jestem pewny,że Ani nic się nie stało.A te pogruszki to pewnie sprawka jakiegoś małolata.Nie ma czym się przejmować.
Adam wściekły rozłączył się i schował komórkę do kieszeni.

-Komisarzu, kurka przyprowadziłem te dwie dziewczyny.- zza drzwi zajrzał Szczepan
-Niech wejdą – Adam
-Dzień dobry! Ja nazywam się Emila, a to Gosia.Byliśmy na seminarium magisterskim razem z Justyną.-Emilia
-Byłam wstrząśnięta gdy zadzwoniła do mnie pani komisarz Nowacka z informacją,że nasza koleżanka nie żyje.-Gosia
-To rzeczywiście przykra sytuacja.Czy może któraś z pań wie coś, co mogło by nam pomóc?Może ktoś nie lubił Justyny? Może miała jakieś zatargi z kimś?Jakieś kłopoty?
- Była taka jedna,z którą się nie lubiły.-powiedziała Gosia spoglądając na koleżance
-Pewnie myslisz o Asi.- odezwała się zaraz druga.
-Kto to taki? Mogą Panie jaśniej?
-Asia studiowała z nami na pierwszym roku.Po roku jednak wyleciała ze studiów.Potem dostała się na studia zaoczne do szkoły prywatnej.-Emilia
-A dlaczego Justyna z Asia tak się nie lubiły?- zapytał Adam
-Mieszkały razem w tym samym akademiku. Obok siebie.Asia mieszkała z chłopakiem. To była imprezowa para.Asia działała Justynie na nerwy, bo cały czas urządzała imprezy. A Justyna jak to ona, uczyła się wieczorami, a czasami nawe nocami.-Emilia.
- W kazdym razie próbowała sie uczyć.Bo przy tych Aśki imprezach nie dało się uczyć.- do rozmowy włączyła się Gosia
-A ten chłopak? Też tak imprezował- Adam
- Tak Grzesiek lubił zaczaleć. Lubił dużo wypić.Poza tym brał narkotyki i palił papierosy. Ona zresztą też paliła jak smok.Dobrana była z nich para. Dwa degeneraty.-Emilia
-Dobrze, wszystko fajnie, ale chyba nie sądzicie dziewczyny,że Aśka zabiła koleżankę tylko dlatego,że ta nietolerowała jej imprezowego życia.-do rozmawiających podeszła Basia z kubkiem kawy w ręku- Może życzą sobie Panie coś do picia?
-Może ja poprosze herbatę.Trochę zmarzłam-poprosiła niepewnie Gosia
- Oczywiście. Juz stawiam czajnik. A pani też coś wypije?-Basia zwróciła się do Emili
-Nie dzięki.-Emilia- A nawiązując do sprawy, to wcale nie chodziło o imprezy.Asia ubzdurała sobie,że Justyna odbiła jej chłopaka. Kiedyś byłam świadkiem jak Asia odgrażała się Justynie,że nie odpuści i Grzesia nikomu nie odda.
-Ale jak to mozliwe,że taka porządna ,jak mówicie, dziewczyna chciała mieć za chłopaka takiego degenerata.
-Nie mam pojęcia-Emilia. Justyna rzeczywiście była porządna. Nigdy nie brała narkotyków.Od papierosów też trzymała się z daleka.
- Ja przypuszczam,że Justynie zrobiło się żal Grześka, bo widziała jak Aśka go wykorzystywała i zdradzała. A on głupi się dawał bo potrzebował kasy na narkotyki.Wszystko Asi wybaczał.-Gosia
- Justyna to była taka matka Teresa. Chciała dla wszystkich dobrze.- Emilia
-A co się stało z Grzeskiem?Gdzie teraz mieszka?- zapytał nadkomisarz Zawada
- Nie mam pojęcia.Po tym jak znaleźli go na uczelni w toalecie zaćpanego prawie na śmierć, chodziły słuchy,że trafił na odwyk.-Emilia.

Basia przysiosła herbatę i podała ja Gosi.
-Dziękuję bardzo pani komisarz. – dziewczyna chwyciła kubek skostniałymi z zimna rekami.
-Nie ma za co- uśmiechnęła się Basia- Chyba trzeba nosić rekawiczki z zimą nie ma żartów.
- Szkoda,że nie wiecie gdzie ten Grzesiek. A co z Asią?
- Podobno studiuje dalej na prywatnej uczelni.Ostatnio wzięła dziekankę i wyjechała z nowym chłopakiem gdzieś za granicę -Emilia
-A dawno pojechała?Skąd ona była?- Basia
-Była ze Szczecina, tak jak Justyna.-Gosia- Ale nie wiem kiedy i czy wogóle wyjechała.
-Ja też nie wiem.-Emilia pokreciła przecząco głową.-Studiuje w Prywatnej Akademii Pedagogicznej na Sezamowej. Może tam sie państwo czegoś dowiedzą.
-Dowiemy się z pewnością-Adam podając dziewczynom rękę na pożegnanie.-Dziękujemy za pomoc.

ciąg dalszy nastapi !!!

4 komentarze:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 3 lata temu
    hmmm, nie podoba mi się zachowanie Adama . Teraz twierdzi , że nic się nie dzieje a potem będzie miał wyrzuty sumienia , że nic nie zrobił.Czepialski Marek i kłótnia z pogryzionym Pawłem udała się. Fajnie ją zakończyłaś. Notka bardzo fajna !

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~Marzycielka
    około 3 lata temu
    Jestem pod wrażeniem dziewczyny! Pchły, komary. Się dzieje. Nie no, matka Teresa była fenomenalna. Uśmiałam się do łez. Ale zgadzam się z alice_b: Adam zachowuje się potwornie. Myślę, że to małżeństwo powinno poszukać jakiś kompromisów.

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~Kristina
    około 3 lata temu
    ALe akcja świetna notka Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~Stokrotka07
    około 3 lata temu
    Bardzo fajna notka:)

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))