W domu u Zawadów
Gdy tylko Adam wrócił z pracy Iza wybiegła do niego z dyktafonem.
-Choć szybko. musisz tego posłuchać-. Iza wzięła Adama za ramię i zaciągneła do stołu.
-Spokojnie może najpierw się rozbiorę?
-Nie teraz! Słuchaj- kobieta włączyła dyktafon
Adam wysłuchał dokońca a potem poprostu wstał od stołu i poszedł odwiesić kurtkę do przedpokoju.
-Co o tym myślisz?Ta sprawa jest bardzo tajemnicza, piszemy o tym artykuł. Pomożesz nam?
-Izuniu kochanie pomógłbym Ci, ale ja pracuję w wydziale zabójstw, a ponadto znam tę sprawę.
-Adam, czyli co? Jak zabiją w końcu jakiegoś dzieciaka to się tym zajmiesz? Jak możesz?
-Nie o to chodzi.Przykro mi o tym mówić, ale ta sprawa to wymysł mediów a dokładnie waszej konkurencji.
-Wiem o czym mówisz Adam, ale zapewniam Cię,że nikt z dziennikarzy tego nie wymyślił
-Iza, wiem,że ty jesteś żetelną dziennikarką, ale nie wszyscy są tacy.A dziennikarstwo śledcze właśnie na tym polega,jak nie ma o czym pisać to trzeba wymyślić sobie temat.
-Adam, ale ja rozmawiałam z tą kobietą i wiem,że mówi prawdę.
- To samo powiedziała dziennikarzom z „Wieści miasta” kilka miesięcy temu prawda?
- Tak rozmawiała z nimi, ale wtedy podobno nie powiedziała wszystkiego.Teraz zależy jej na nagłośnieniu tej sprawy i rozwiązaniu jej.
- Ciekawe po co jej tej rozgłos??? Może wasz naczelny zapłacił jej za ten niby wywiad co?
Iza odwróciła się i wściekła poszła do kuchni podgrzewać obiad. Zamieszała kilka razy w garnku, a potem wzięła się za układanie talerzy na stole.
-Iza, co to ma być?Nie rzucaj tak talerzami bo je wyszczerbisz.-Adam objął ja ramieniem
Iza wyrwała się i odeszła bez słowa. Podczas obiadu wogóle się nie odzywała.
- Kochanie nie lubię gdy się złościsz. Zrozum,że mamy poważniejsze sprawy do rozwiązania.
-Dobra Adam naturalnie,że Cię rozumiem.Wy zajmujecie się tylko zabójstwami, zamiast im przedziałać.-Iza usmiechnęła się ironicznie – Sama zajmę się tą sprawą skoro ty nie chcesz mi pomóc.
Rano na komendzie.
-Adam co jest?-spytał Marek i pomachał ręką koledze przed oczami
-A co ma być?
-Nie wiem, ale mówię coś, a ty nie reagujesz.Przyszła koleżanka tej zamordowanej, pytałem czy mam ją przesłuchać?
-Dobrze Marek załatw to.
Marek zdziwony reakcją Adama poszedł do pokoju przesłuchań, gdzie czekała na niego koleżanka Justyny Kopackiej.Maja Kuna pracowała z Justyną . Justyna pracowała w wypożyczalni, a Maja w czytelni.
-Wczoraj się z Justyną nie widziałyśmy się, bo ja przychodzę w poniedziałki przychodzę na 8 rano i konczę o 13tej, a Justyna przychodzi na 13tą. Poza tym wypożyczalnia i czytelnia dwa oddielne pokoje. Co prawda są połączone wąskim korytarzem, ale osoby pracują w czytelni żadko chodzą do wypożyczalni. Chyba,że trzeba kogoś na chwilę zastąpić.
-Pani dobrze znała Justynę.
-Niezbyt dobrze. Ona pracowała tu od niedawna, chyba od miesiąca. Była skryta, nie wiele mówiła o sobie. Lubiła słuchać jak inni opowiadali o róznych rzeczach, ale ona zawsze nie wiele mówiła. Praktycznie cały czas milczała.
-A miała chłopaka?
-Nie wiem.Parę dni temu przyszedł do niej do pracy jakiś chłopak, student.Nie wiem kto to był nie chwaliła się.Rozmawiałam niedaleko z inna koleżanką i słyszałam,że mówiła do tego chłopaka po imieniu, więc musieli się znać.
-Pamięta pani jak się do niego zwracała.
-hm, chwileczkę jakieś imię na A.A już pamiętam Arek.
-A jak wyglądał ten chłopak?
- taki przeciętny ani wysoki ani niski.Ciemne włosy.Nic Szczególnego.
-To wszystko? nic więcej pani o nim nie może powiedzieć?
-Nie wiedziałam,że to będzie istotne, nie przyglądałam się.Ona dała mu jakąs książkę i poszedł.
-Dobrze. Tu jest numer telefonu do mnie. Gdyby pani sobie cos przypomniała proszę zadzwonić.
Gdy tylko kobieta wyszła Marek poszedł do Adama.Zawada nadal siedział przy biurku, patrząc przed siebie, zamyślony.Pawła i Basi nie było.
-Gdzie Basia i Paweł?
-Paweł pojechał do szpitala po Łukasza, a Basia pojechała do patologa po wstępny raport z sekcji.
-A co z Tobą?-Marek- Powiesz wreszcie jak przyjacielowi czemu jestes taki nieobecny od rana.
- Chodzi o Ize i tą aferę z tajemniczymi zniknięciami dzieci. Słyszałes o tym?
-Tak, wiem coś o tym. Chodzi o” Wieści miasta?”- Marek
-Tak, chodzi o ten artykuł co ukazał się przed miesiącem.Teraz gazeta Izy znowu podjęła ten sam temat.Iza nie chce zrozumieć,że ta cała sprawa jest wyssana z palca.
-I co ztym zamierzasz zrobić? spytał Brodecki
-Ja nic, ale to sprawa dla Ciebie.
-Dla mnie? Dlaczego?
-Chciałeś pomóc przyjacielowi to się wykaż.Masz tu adres tej kobiety z którą wczoraj rozmawiała Iza.Pojedź tam i zorientuj się o co chodzi.
-Po co mam się tym zająć, skoro nawet komendant mówił, że to fikcja stworzona przez media.- Marek wyraźnie nie był zadowolony z pomysłu swego szefa
-Jesli tego nie sprawdzimy, Iza nie da mi spokoju. Chodzi o to by jej udowodnić,że sprawy nie ma. rozumiesz?-Adam
-Rozumiem, ale jak?
-Nie wiem.Najpierw pogadasz z kobietą, a potem do „Wieści miasta”Powęszysz tam trochę.Pogadasz z naczelnym i pracownikami.Może ktoś wreszcie się przyzna,że to jest wymyślone.
- To co adam mam teraz tam jechać?
-Nie. Teraz pojedź na wywiał pedagogiki, gdzie studiowała nasza denatka.Dowiedź się u kogo pisała pracę magisterską i jak poszedł jej egzamin. Pogadaj z nauczycielami i z tymi którzy ją znali.Sprawą Izy zajmiesz sie później.
-Dobrze pojadę, ale nie wiem czy to ma sens?
-Marek ja nie wiem też co ma sens.Mamy mało śladów.Nie wiemy kto mógł zabić tą dziewczynę.Zamiast się zastanawiać czy to ma sens jedź tam. AAA…. spytaj się o tego tajemniczego Arka, który ja odwiedził kilka dni przed zabójstwem.Może ktoś go zna.
Marek wziął kurtkę i wyszedł.Po chwili do pomieszczenia w którym siedział Adfam weszła Basia z raportem w dłoni.
-Co tam przeczytałaś? Pokaż!- powiedział wyciągająć rękę po raport.
-Nic nowego.Zginęła od strzałów w plecy z bliskiej odległości.Napastnik zaszedł ją od tyłu, gdy stała na drabinie.Złamała rękę spadając z drabiny, ale spadając już podobno nie żyła.Jedna kula przeszła na wylot i uszkodziła serce, a druga rdzeń kręgowy.
- To wszystko?- Adam- A jakieś odciski palców?
-Tylko pracowników, nikogo innego. Już podobno to sprawdzili.Nie mamy też narzędzia zbrodni.
-W ciele ofiary znaleziono jedną kulę, drugiej kuli brak. Mozliwe,że zabrał ją napastnik.
-Robili badania balistyczne?-Adam
-Jeszcze nie ma wyników. Mają przysłać nam faksem wyniki-Basia.
-Cześć, Mozna na chwilę.- do gabinetu zajrzał Grodzki
- Zapraszamy Rysiu.Ty zawsze jesteś mile widziany.-Adam usmiechając się.
Grodzki wszedł i zamknął za soba drzwi.
- No to opowiadajcie, jak tam postępy w śledztwie?
- Narazie nic nie wiemy.- skwitował krótko nadkomisarz
- JAk to nic? A raport macie?
-No mamy, ale nie wiele z niego wynika.Nie mamy narzędzia zbrodni. Ta koleżanka denatki też nie wiele umiała nam pomóc.Marek pojechał na pedagogikę pogadać z byłymi wykładowcami dziewczyny.
-A gdzie Paweł?-Grodzki
-Paweł pojechał odebrać Łukaszka ze szpitala i chyba coś długo mu tam zeszło.-Basia
-Aha, to rozumiem,że pan Nowacki pracuje w terenie.- inspektor
-Naturalnie! Napewno myśli nad naszą sprawą.-Adam usmiechnął się do wychodzącego inspektora.
-No to niech coś wymyśli.A potrzebujecie czegoś? – Grodzki zawrócił od drzwi – Może jakiś nakaz przeszukania z prokuratury, czy coś?
-Narazie nie ma czego przeszukiwać.Przeszukalismy co prawda wczoraj torebkę ofiary, ale to udało nam się bez nakazu.
ciąg dalszy nastąpii!!!
Niewiele się dzieje. Nic praktycznie nie zostało wyjaśnione, ale trudno.Może coś się wyjaśni w nastepnej notce.Jeszcze dużo pracy przed naszymi komisarzami. Pozdrawiam
napisane przez alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Iza obrażona , Paweł pracuje w terenie a Adam uprawia spychologię. Ciekawie , nie powiem. Fajna notka !
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Iza się obraziła. Adam powinien nauczyć się oddzielać sprawy zawodowe od życia prywatnego. Bardzo fajna notka:)
napisane przez ~Basieńska
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
iza obrazalska, to sie napracujecie przy dwocj sprawach rownocesnie. powodzenia
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Fajowa notka Paweł w terenie hehePozdrawiam
napisane przez ~Marzycielka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Święte słowa, Adam powinien się nauczyć oddzielać sprawy zawodowe od prywatnych. Eh czytam dalej:)