U Brodeckich
Marek leniwie wyłączył budzik, poczym odwrócił się do żony. Pocałował ją w policzek na powitanie.
- Cześć kochanie!- wyszeptał
- Znowu późno wrócisz.- Kasia z wyrzutem obracając się do Marka plecami
- Nie kochanie, dziś mam niespodziankę.- Brodecki tajemniczo- Mam nadzieję,że masz wolny wieczór.
- A masz jakieś plany?- Kasia wstając z łóżka bez entuzjazmu- Idę przygotować śniadanie
-Pójdziemy do kina.
Wychodząc do pracy Marek obiecał,że wróci przed szóstą i na siódmą pojadą z Kasią do kina.
- A co z dzieciakami?- Kasia
- Odwieziemy je przed kinem do mojej mamy. To będzie nasz wieczór.
U Basi i Agaty w wynajmowanym mieszkaniu
Koło 9rano ktoś dzwoni do drzwi. Baśka zaspanym głosem
- Młoda otwórz i pamiętaj nie ma mnie dzisiaj dla nikogo.
Za kilka minut Agata zjawia się w pokoju z pięknym bukietem czerwonych róż
-Basia otwórz oczy i spójrz jaki śliczny.
Nowacka patrzy przez chwilę, ale zaraz odwróciła głowę
-Wyrzuć je do kosza!!!-wydała siostrze polecenie i zakrywa się kołdrą
Agata nie posłuchała siostry. Zamiast wyrzucić kwiaty, wstawiła je do ogromnego słoika
(nie mogła znaleźć wazonu) i postawiła na stole w kuchni. Potem zrobiła kilka kanapek ztym co było w lodówce i postawiła wodę na kawę.
- Basik wstawaj! Śniadanie!
Nowacka zjawiła się w kuchni dopiero po 10 minutach. Była w piżamie i rozczochrana.Zaraz jej uwagę przykuł bukiet stojący na stole.Basia szybkich ruchem wyjęła kwiaty ze słoika i wrzuciła do kosza na śmieci. Dopiero po wykonaniu tej czynności komisarz siadła do stołu.
- Dobra kawa.Zrobiłaś taką jak lubię.- pochwaliła siostrę.
-Może byś coś zjadła?- Agata podsunęła talerz z kanapkami.
- Nie. Wypije kawę i wracam do łóżka
- Baśka weź się wkońcu w graść! -Agata-Kiedy wracasz do pracy?
-Pójdę jutro i złoże wymówienie, albo nawet dzisiaj to zrobię.- komisarz spokojnie dopijając kawę.
- Nie możesz tego zrobić!- Agata
Zadzwoniła Basi komórka, ale dziewczyna nie zamierzała odebrać
-To znów Paweł- powiedziała Agata spoglądając na wyświetlacz
-Wiem!-krzyknęła Basia i odrzuciła połączenie.
Paweł dzwonił jeszcze kilka razy, ale w końcu komórka zamilkła.
Na komendzie
- Cześć Marek! Byłeś wczoraj wieczorem u Pawła?- Adam
-Byłem, ale nie licz,że dzisiaj się tu zjawi.
-Są kłopoty. Wiesz,że Dumiczowi, niepodoba się nasza wersja z samobójstwem tego mordercy z osiedla? Według niego coś nie gra, więc nie chce zamknąć sprawy.
W tej chwili do pokoju wszedł Grodzki
- Jest Nowacki?
-Nie ma, i chyba nie będzie go dzisiaj.-Adam- A czemu pytasz o niego?
- Serwer padł. Nic nie działa na całej komendzie.Całkowity paraliż, a do tego mamy następną ofiarę.
- To faktycznie jest kłopot, bo Paweł się czymś zatruł.- Adam
- No nic. Może nasz młody informatyk sobie z tym poradzi.A wy jedźcie na nasze zaprzyjaźnione osiedle.
-Znowu tam?- Marek
-Tak, tam panie Brodecki.W lesie niedaleko osiedla znaleziono zwłoki młodej kobiety.
Na miejscu zbrodni
- Wygląda makabrycznie – Brodecki odwracając głowę
-Wygląda na to,że ciało rozszarpały jakieś zwierzęta. Może psy?- technik
- Macie jakieś dane?Wiadomo, kiedy nastąpił zgon?- Adam
-Niedaleko miejsca zbrodni znaleziono wizytówkę klubu nocnego i to- technik pokazał czerwone majtki. Zgon nastąpił prawdopodobnie wczoraj kilka minut po północy- tak nam to podał lekarz sądowy
-Może to zabójstwo na tle seksualnym.- Brodecki
-Nie można narazie tego wykluczyć. Zwłoki są bardzo poszarpane przez zwięrzęta, więc może być trudno to ustalić.
-Badajcie sprawę-Adam- Kiedy może być ostateczny raport?
- Może jutro? Postaramy się jak najszybciej.
Na komendzie
Adam z Markiem weszli do kanciapy i zobaczyli Basię przy komputerze
- Miło,że jesteś- Adam
-Miałam iść do Grodzkiego i dać mu to- komisarz wskazała na papierową kulkę w śmietniku.A Marek wyjął ją i zaczął rozwijać- Jednak nie mogłam się zdecydować.Ta praca za wiele dla mnie znaczy.
- Słuszna decycja- podsumował Adam zaglądac w pismo trzymane przez Marka- Daj to- nadkomisarz wyrwał pismo koledze z ręki i podarł.
Nagle do kanciapy wszedł Dumicz
-A jest panowie? Przestępca grasuje, a wy sobie przerwę robicie?- spojrzał na kubek z kawą w ręku komisarz Storosz
-Zrobić panu?
-Nie dziękuję, piłem już dzisiaj.Zabierajcie się do pracy
-Aha i macie zakaz rozmów z mediami.Już teraz w mieście panuje psychoza strachu-prokurator odwrócił się od drzwi- To się tyczy także ciebie Adam
-No to do roboty! Serwer już naprawiony, więc odpalajcie komputery i do działa- Adam
siadając na fotelu
-Może trzeba by odwiedzić ten klub nocny?- zaproponował Marek
- Dobry pomysł tylko,że jeszcze za wcześnie. Może znajdziesz coś o tym klubie w necie, a Baśka sprawdź jej dane ,może jest w bazie.To Sabina Dubicz
- Jest! Kiedyś została nawet oskarżona o napaść, ale gość wycofał oskarżenie i sprawa się nie odbyła. Pracuje w tym klubie jako barmanka.
-Jaki gość?- Adam podszedł do komputera
- Michał Zawadzki, o nim nic nie ma. Był klientem baru.Basia. Pewnie wypił trochę zadużo, a ona chciała go wyrzucić z lokalu.
Zadzwoniła komórka Zawady.
- Co? Prześlijcie faksem. No to spróbujcie- nadkomisarz
-Ponoć nasz faks nie działa i nie mogą nam przesłać wstępnego raportu.Basiu możesz tam pojechać po ten raport?
- A ja co mam robić?- spytał Marek
- Ubieraj się. Pojedziemy do tego klubu. Zobaczymy czy o tej porze kogoś tam zastaniemy.
Przed klubem
Komisarze stukali dosyć długo w zamknięte drzwi jak wreszcie otworzył im wysoki młody blondyn.Policjanci przedstawili się i weszli do środka.
-Ja tu tylko sprzątam- rzekł chłopak- właścicielem jest ojciec
- A gdzie możemy go teraz zastać?- Zawada
- Nie mam pojęcia. Wczoraj wyjechał w delegacje, ale nie wiem dokąd.On ma też drugą pracę.Czy mogą mi państwo powiedzeić o co chodzi?
-Znasz tę dziewczynę?-Marek pokazał zdjęcie-Została brutalnie zamordowana
-To Sabka. Kto jej to zrobił?- chłopak aż usiadł z wrażenia na barowym krześle
-Ona tu pracowała jako barmanka prawda? Marek
Chłopak przytaknął
- Znałeś ją bliżej?
-Tak to moja koleżanka z podstawówki.Chodziła znami tylko rok.Potem wiele lat się nie widzieliśmy. Kilka tygodni temu zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie wiem o jakieś pracy dla niej. Załatwiłam jej pracę wklubie, bo akurat poprzednia barmanka zwolniła się.
- Kiedy widziałeś ją ostatnio?-Adam
Nie pamiętam. W klubie zwykle jestem do południa, nie wpadam wieczorem na imprezy, więc się nie widzimy.
-Nie możesz sobie przypomnieć kiedy widziałeś ostatnio kumpelę, której załatwiłeś pracę?-Marek podejrzliwie
- No nie wiem!Chyba to było w tamtym tygodniu przed klubem.Organizowaliśmy jakąs osiemnastkę.Wpadłem się trochę zabawić.Akurat paliła papierosa. Mówiłem,że ten nałóg ją zgubi.
- Czy możemy się tu trochę rozejrzeć?-Marek
- Tak oczywiście. Przepraszam, ale chyba będę musiał dokończyć zamiatanie za barem
- Nic więcej sobie nie przypominasz?Może wiesz zkim spotykała się Sabina ostatnio?-Marek
Chłopak pokręcił przecząc głową i poszedł zmiatać za barem
Po wyjści z klubu
-Dziwna sprawa. Nie uważasz,że chłopak wyglądał na przestraszonego?- Adam
-Tak.Zauważyłem,że nie chciał nic mówić, a poza tym te jego rozbiegane oczy.
-Dziwne.- podsumował jeszcze raz Adam i wsiedli do samochodu. Pojechali do domu wktórym mieszkali rodzice chłopaka. Niestety właściciela klubu nie zastali.Żona wpuściła ich do środka
- Zimno dzisiaj. Może napiją się państwo herbaty, albo kawy?
-Nie dziękujemy.-Adam- Czy pani znała Sabinę?
- Nie. Znaczy się wiedziałam,że była koleżanką zpodstawówki syna, ale szczerze nawet jej nie paiętam. Ona była wtej klasie bardzo krótko. Przeniosła się do innej szkoły
- A może wie pani dlaczego poprzednia barmanka zrezygnowała z pracy?Podobno krótko pracowała w klubie- Marek
- Nie.Klub to działka mężą, ja się nie wtrącam
Nagle zadzwoniła komórka Brodeckiego
- o ch…- przeklnął cicho pod nosem- Bardzo panią przepraszam- odszedł na bok, ale zaraz wrócił
Gdy wsiadali do samochodu Marek zapytał
- odwieziesz mnie do domu?
- A stało się coś?To Kasia dzwoniła?
- Tak Kasia. Znów zawaliłem- Brodecki przełknął ślinę i dodał po chwili- Mieliśmy iść do kina
- Nic się nie stało. Pójdziecie jutro.- Adam
-Fajnie by było, by Kasia miała takie podejście jak ty.
ciąg dalszy nastąpi !!!
Marek leniwie wyłączył budzik, poczym odwrócił się do żony. Pocałował ją w policzek na powitanie.
- Cześć kochanie!- wyszeptał
- Znowu późno wrócisz.- Kasia z wyrzutem obracając się do Marka plecami
- Nie kochanie, dziś mam niespodziankę.- Brodecki tajemniczo- Mam nadzieję,że masz wolny wieczór.
- A masz jakieś plany?- Kasia wstając z łóżka bez entuzjazmu- Idę przygotować śniadanie
-Pójdziemy do kina.
Wychodząc do pracy Marek obiecał,że wróci przed szóstą i na siódmą pojadą z Kasią do kina.
- A co z dzieciakami?- Kasia
- Odwieziemy je przed kinem do mojej mamy. To będzie nasz wieczór.
U Basi i Agaty w wynajmowanym mieszkaniu
Koło 9rano ktoś dzwoni do drzwi. Baśka zaspanym głosem
- Młoda otwórz i pamiętaj nie ma mnie dzisiaj dla nikogo.
Za kilka minut Agata zjawia się w pokoju z pięknym bukietem czerwonych róż
-Basia otwórz oczy i spójrz jaki śliczny.
Nowacka patrzy przez chwilę, ale zaraz odwróciła głowę
-Wyrzuć je do kosza!!!-wydała siostrze polecenie i zakrywa się kołdrą
Agata nie posłuchała siostry. Zamiast wyrzucić kwiaty, wstawiła je do ogromnego słoika
(nie mogła znaleźć wazonu) i postawiła na stole w kuchni. Potem zrobiła kilka kanapek ztym co było w lodówce i postawiła wodę na kawę.
- Basik wstawaj! Śniadanie!
Nowacka zjawiła się w kuchni dopiero po 10 minutach. Była w piżamie i rozczochrana.Zaraz jej uwagę przykuł bukiet stojący na stole.Basia szybkich ruchem wyjęła kwiaty ze słoika i wrzuciła do kosza na śmieci. Dopiero po wykonaniu tej czynności komisarz siadła do stołu.
- Dobra kawa.Zrobiłaś taką jak lubię.- pochwaliła siostrę.
-Może byś coś zjadła?- Agata podsunęła talerz z kanapkami.
- Nie. Wypije kawę i wracam do łóżka
- Baśka weź się wkońcu w graść! -Agata-Kiedy wracasz do pracy?
-Pójdę jutro i złoże wymówienie, albo nawet dzisiaj to zrobię.- komisarz spokojnie dopijając kawę.
- Nie możesz tego zrobić!- Agata
Zadzwoniła Basi komórka, ale dziewczyna nie zamierzała odebrać
-To znów Paweł- powiedziała Agata spoglądając na wyświetlacz
-Wiem!-krzyknęła Basia i odrzuciła połączenie.
Paweł dzwonił jeszcze kilka razy, ale w końcu komórka zamilkła.
Na komendzie
- Cześć Marek! Byłeś wczoraj wieczorem u Pawła?- Adam
-Byłem, ale nie licz,że dzisiaj się tu zjawi.
-Są kłopoty. Wiesz,że Dumiczowi, niepodoba się nasza wersja z samobójstwem tego mordercy z osiedla? Według niego coś nie gra, więc nie chce zamknąć sprawy.
W tej chwili do pokoju wszedł Grodzki
- Jest Nowacki?
-Nie ma, i chyba nie będzie go dzisiaj.-Adam- A czemu pytasz o niego?
- Serwer padł. Nic nie działa na całej komendzie.Całkowity paraliż, a do tego mamy następną ofiarę.
- To faktycznie jest kłopot, bo Paweł się czymś zatruł.- Adam
- No nic. Może nasz młody informatyk sobie z tym poradzi.A wy jedźcie na nasze zaprzyjaźnione osiedle.
-Znowu tam?- Marek
-Tak, tam panie Brodecki.W lesie niedaleko osiedla znaleziono zwłoki młodej kobiety.
Na miejscu zbrodni
- Wygląda makabrycznie – Brodecki odwracając głowę
-Wygląda na to,że ciało rozszarpały jakieś zwierzęta. Może psy?- technik
- Macie jakieś dane?Wiadomo, kiedy nastąpił zgon?- Adam
-Niedaleko miejsca zbrodni znaleziono wizytówkę klubu nocnego i to- technik pokazał czerwone majtki. Zgon nastąpił prawdopodobnie wczoraj kilka minut po północy- tak nam to podał lekarz sądowy
-Może to zabójstwo na tle seksualnym.- Brodecki
-Nie można narazie tego wykluczyć. Zwłoki są bardzo poszarpane przez zwięrzęta, więc może być trudno to ustalić.
-Badajcie sprawę-Adam- Kiedy może być ostateczny raport?
- Może jutro? Postaramy się jak najszybciej.
Na komendzie
Adam z Markiem weszli do kanciapy i zobaczyli Basię przy komputerze
- Miło,że jesteś- Adam
-Miałam iść do Grodzkiego i dać mu to- komisarz wskazała na papierową kulkę w śmietniku.A Marek wyjął ją i zaczął rozwijać- Jednak nie mogłam się zdecydować.Ta praca za wiele dla mnie znaczy.
- Słuszna decycja- podsumował Adam zaglądac w pismo trzymane przez Marka- Daj to- nadkomisarz wyrwał pismo koledze z ręki i podarł.
Nagle do kanciapy wszedł Dumicz
-A jest panowie? Przestępca grasuje, a wy sobie przerwę robicie?- spojrzał na kubek z kawą w ręku komisarz Storosz
-Zrobić panu?
-Nie dziękuję, piłem już dzisiaj.Zabierajcie się do pracy
-Aha i macie zakaz rozmów z mediami.Już teraz w mieście panuje psychoza strachu-prokurator odwrócił się od drzwi- To się tyczy także ciebie Adam
-No to do roboty! Serwer już naprawiony, więc odpalajcie komputery i do działa- Adam
siadając na fotelu
-Może trzeba by odwiedzić ten klub nocny?- zaproponował Marek
- Dobry pomysł tylko,że jeszcze za wcześnie. Może znajdziesz coś o tym klubie w necie, a Baśka sprawdź jej dane ,może jest w bazie.To Sabina Dubicz
- Jest! Kiedyś została nawet oskarżona o napaść, ale gość wycofał oskarżenie i sprawa się nie odbyła. Pracuje w tym klubie jako barmanka.
-Jaki gość?- Adam podszedł do komputera
- Michał Zawadzki, o nim nic nie ma. Był klientem baru.Basia. Pewnie wypił trochę zadużo, a ona chciała go wyrzucić z lokalu.
Zadzwoniła komórka Zawady.
- Co? Prześlijcie faksem. No to spróbujcie- nadkomisarz
-Ponoć nasz faks nie działa i nie mogą nam przesłać wstępnego raportu.Basiu możesz tam pojechać po ten raport?
- A ja co mam robić?- spytał Marek
- Ubieraj się. Pojedziemy do tego klubu. Zobaczymy czy o tej porze kogoś tam zastaniemy.
Przed klubem
Komisarze stukali dosyć długo w zamknięte drzwi jak wreszcie otworzył im wysoki młody blondyn.Policjanci przedstawili się i weszli do środka.
-Ja tu tylko sprzątam- rzekł chłopak- właścicielem jest ojciec
- A gdzie możemy go teraz zastać?- Zawada
- Nie mam pojęcia. Wczoraj wyjechał w delegacje, ale nie wiem dokąd.On ma też drugą pracę.Czy mogą mi państwo powiedzeić o co chodzi?
-Znasz tę dziewczynę?-Marek pokazał zdjęcie-Została brutalnie zamordowana
-To Sabka. Kto jej to zrobił?- chłopak aż usiadł z wrażenia na barowym krześle
-Ona tu pracowała jako barmanka prawda? Marek
Chłopak przytaknął
- Znałeś ją bliżej?
-Tak to moja koleżanka z podstawówki.Chodziła znami tylko rok.Potem wiele lat się nie widzieliśmy. Kilka tygodni temu zadzwoniła do mnie z pytaniem czy nie wiem o jakieś pracy dla niej. Załatwiłam jej pracę wklubie, bo akurat poprzednia barmanka zwolniła się.
- Kiedy widziałeś ją ostatnio?-Adam
Nie pamiętam. W klubie zwykle jestem do południa, nie wpadam wieczorem na imprezy, więc się nie widzimy.
-Nie możesz sobie przypomnieć kiedy widziałeś ostatnio kumpelę, której załatwiłeś pracę?-Marek podejrzliwie
- No nie wiem!Chyba to było w tamtym tygodniu przed klubem.Organizowaliśmy jakąs osiemnastkę.Wpadłem się trochę zabawić.Akurat paliła papierosa. Mówiłem,że ten nałóg ją zgubi.
- Czy możemy się tu trochę rozejrzeć?-Marek
- Tak oczywiście. Przepraszam, ale chyba będę musiał dokończyć zamiatanie za barem
- Nic więcej sobie nie przypominasz?Może wiesz zkim spotykała się Sabina ostatnio?-Marek
Chłopak pokręcił przecząc głową i poszedł zmiatać za barem
Po wyjści z klubu
-Dziwna sprawa. Nie uważasz,że chłopak wyglądał na przestraszonego?- Adam
-Tak.Zauważyłem,że nie chciał nic mówić, a poza tym te jego rozbiegane oczy.
-Dziwne.- podsumował jeszcze raz Adam i wsiedli do samochodu. Pojechali do domu wktórym mieszkali rodzice chłopaka. Niestety właściciela klubu nie zastali.Żona wpuściła ich do środka
- Zimno dzisiaj. Może napiją się państwo herbaty, albo kawy?
-Nie dziękujemy.-Adam- Czy pani znała Sabinę?
- Nie. Znaczy się wiedziałam,że była koleżanką zpodstawówki syna, ale szczerze nawet jej nie paiętam. Ona była wtej klasie bardzo krótko. Przeniosła się do innej szkoły
- A może wie pani dlaczego poprzednia barmanka zrezygnowała z pracy?Podobno krótko pracowała w klubie- Marek
- Nie.Klub to działka mężą, ja się nie wtrącam
Nagle zadzwoniła komórka Brodeckiego
- o ch…- przeklnął cicho pod nosem- Bardzo panią przepraszam- odszedł na bok, ale zaraz wrócił
Gdy wsiadali do samochodu Marek zapytał
- odwieziesz mnie do domu?
- A stało się coś?To Kasia dzwoniła?
- Tak Kasia. Znów zawaliłem- Brodecki przełknął ślinę i dodał po chwili- Mieliśmy iść do kina
- Nic się nie stało. Pójdziecie jutro.- Adam
-Fajnie by było, by Kasia miała takie podejście jak ty.
ciąg dalszy nastąpi !!!
napisane przez ~alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
hihi Paweł sie zatruł hahaha !! Dobre !! Dobrze , że Basia zdecydowała sie zostać na komendzie. Coś czuję ze u Brodeckich też będzie gorąco !!! Super notka !!
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
No to pięknie, Paweł nawalił, teraz Marek zaczyna oj będzie gorąco. Ach faceci… Czekam na kolejną notkę:) Buź:*
napisane przez ~knasiorek
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
No i Maruś zawalił…A skąd ja wiedziałam ze tak będzie? Kasia pewnie zrobi niezłą awanture, no cóż. Basia natomiast ostro rozgrywa sprawe, jednym słowem porządny foch walnęła. Pozdróffka :*
napisane przez ~Krysia
OdpowiedzUsuńokoło 5 lata temu
hej! super notka Basia ma takiego fajnego męza i nie chce wrocić ale może zmieni zdanie jeszcze Pozdrawiam