11 lutego 2010

4/78

Dom Dziecka w Warszawie

- Dzień dobry , możemy na chwilę ? – Nowaccy weszli do gabinetu Dyrektorki

- o, to państwo – uśmiechnęła się kobieta – w czym mogę pomóc ? Łukasz już czeka niecierpliwie od rana .

- no właśnie my w jego sprawie bo …- zaczeła Basia siadając na krześle – chcielibyśmy go adoptować.

- och, skąd taka decyzja ? Prosze mi wybaczyć ale muszę zadać to pytanie. Nie możecie mieć własnych ?

- możemy i pracujemy nad tym ale podczas naszych spotkań z Łukaszem …- tłumaczyła Basia

- chcemy mu stworzyć dom, rodzinę – krótko powiedział Nowacki – czy to takie dziwne ?

- nie skądże – uśmiechnęła się Dyrektora – tylko podczas procesu adopcji będą różne pytania. Bardzo się cieszę tylko jest pewiem problem

- jaki ? – zaniepokoił się Nowacki

- Łukaszem zainterowało się już pewne małżeństwo – wyjaśniła kobieta- państwo macie szansę na własne dziecko, trudną pracę

- chce Pani powiedzieć , że możemy nie dostać zgody na adopcję, tak ? – Basia spojrzała uważnie na kobietę – albo może to małżeństwo to ktoś z rodziny lub znajomy i juz Im pani obiecała ?

- Baśka , przestań – uspokoił zonę Paweł – jestem pewiem , że to wszystko da się wyjaśnić, prawda ? Chodź , bo Łukasz czeka.

- Wujek, Ciocia !! – zawołał radośnie chłopczyk gdy tylko weszli do pokoju , wskoczył Pawłowi na szyję obejmując go mocno

- kurcze, bo mnie udusisz ! – roześmiał się Paweł – no chłopie, urosłeś !

- to co dziś robimy ? – zapytała Basia siadając na łóżku – tylko żadnego skakania po kamieniach, jasne ?

- tak jest szefowo ! – odpowiedział Paweł – może pójdziemy do parku, co? Sprawdzimy czy są jeszcze wiewiórki .

- nie moge – Łukasz zrobił smutną minę- mam kare.

- oo, a za co ? – Basia

- bo powiedziałem brzydko na kolege – Łukasz spuścił głowę

- mhmm . Przeprosiłeś go ? – spoważniał Paweł

- nie, bo to On zaczął ! – naburmuszył się chłopczyk

- Łukasz czasami nieważne kto zaczął, ważne żeby umieć to zakończyć- wytłumaczyła Basia- a teraz wyciągaj kredki , będziemy rysować .

- jakie piekne, co to jest ? – zapytał Paweł podziwiając za jakiś czas rysunek

- pies – odpowiedział Łukasz

- hmm, zielony pies ? To chyba jest pies od ufoludków – Basia spojrzała na obrazek – masz jeszcze jakieś ?

- mam ! – zawołał chłopczyk i wyciągnął z szafki kilka rysunków – to jest smok, a to żyrafa. Jak byliśmy w zoo to widziałem żyrafę i zebre !

- a to ? – Paweł wziął do ręki kartkę

- a to ja z Ciocią i Wujkiem w domu . Ale takim prawdziwym domu .

Basia przygryzła wargę i spojrzała na Pawła

- Łukasz , chciałbyś być z Nami ? – poważnie zapytał Paweł

- ale tak cały czas ? Na zawsze ? – zapytał chłopczyk

- tak – odpowiedziała Basia

- chce ! Bardzo chce ! – wykrzyknął Łukasz wpadając w ramiona Basi-już teraz ?

- no, nie. Jeszcze nie teraz. Najpierw musimy zapytać takiego jednego pana czy się zgadza – wyjaśnił Paweł – ale myślę że się zgodzi. Będziesz grzecznie czekał ?

- tak !- obiecał chłopczyk uśmiechając się od ucha do ucha



U Brodeckich

- Marek, wykąpiesz dziewczynki ? – zawołała Kasia z kuchni

- a którą najpierw ? – zapytał Marek wchodząc do kuchni. Objał żonę i pocalował w szyję- mam do wyboru aż 3 .

- zacznij od najmłodszej – uśmiechnęła się Kasia

- dobra, a co Ty robisz ? – zaciekawił się Marek

- niespodzianka - Kasia zrobiła tajemniczą minę

Brodecki nalał ciepłej wody do wanienki i rozpoczął ceremonię mycia córki.

- no co ? Podoba się , co ? – przemawiał czule do dziecka – a teraz ręcznik , gdzie ten ręcznik ? A tu jest ! Taki niedobry ręcznik , schował się przed Moniką . Oooo, nieładnie ? Zmęczona ? No to już ubieramy dziewczynkę i idziemy spać. Tak ?

Kasia stała w drzwiach łazienki i z rozczuleniem wpatrywała się w scenę gdy usłyszała dzwonek swojej komórki. Wróciła do kuchni, wzięła telefon do ręki i zamarła patrząc na wyświetlacz. Odrzuciła połączenie i po chwili namysłu wyłączyła całkiem telefon.

- co się stało ? – zapytał Marek

- nic – próbowała się uśmiechnąć

- na pewno ? Strasznie jesteś blada . Na pewno dobrze się czujesz ? – dopytywał się Brodecki

- na pewno. Trochę zakręciło mi się w głowie ale już dobrze – odpowiedziała Kasia- położe się już.



Komenda- kolejny dzień śledztwa

- Patolog potwierdził wersję Leszka – Basia czytała raport z sekcji – Korek został ogłuszony a gdy już leżał oprawca strzelił do Niego 2 razy. Kule przebiły przeponę , jedna dostała się do serca a druga utknęła w płucu.

- a dziewczyna ? – zapytał Marek

- została najpierw brutalnie zgwałcona a potem uduszona

- aułć – odezwał się Paweł wychodząc spod biurka uderzając głową o blat

- co Ty wyprawiasz ? – Marek

- podłaczałem nową drukarkę – wyjaśnił Nowacki rozcierając obolałe miejsce – będe miał guza !

- biedactwo – zakpił Marek - znalazłeś w końcu coś o tej dziewczynie ?

- jeszcze nie – odpowiedział komisarz- może szybciej znajdę coś w tych papierzyskach

- część wziął Jacek, Zuzia już zrobiła krótką notatkę – odezwała się Basia i pokazała kartkę od aspirantki ” Nuuuda ” - księgowość prowadził porządnie. W drugim segragatorze są zyski od klientów.

- Ciszewski się na razie nie pokazał . Dałem patrolom jego namiary a dziś mamy dostać wykaz telefonów – Paweł wział do ręki stosik papierów i zaczął przeglądać. W pewnym momencie zmarszył brwi , ukradkiem spojrzał na Marka oraz Basię i szybko schował kilka kartek do szuflady biurka.

-znalazłem ! – do biura wszedł Jacek – nasza denatka to Natasza Kopeć. Urodziła się w Rosji ale wyszła za mąż za Polaka. Nie uwierzycie ale miała 18 lat. Miesiąc temu rozwiodła sie.

- powód stary jak świat, chciała legalnie zostać w Polsce – Basia

- mam dla Was te wydruki z telefonizacji ! – weszła Zuzia

- niee, ja zaraz zwariuję ! Wszędzie papiery ! – Paweł złapał się za głowę – na ziemi papiery, na biurkach papiery ! Otwieram szafkę , papiery !

- otwieram lodówkę a tam papiery ! – roześmiał się Brodecki a Basia odebrała telefon

- będę miał papierowe koszmary – Paweł

- mam coś . W laboratorium sprawdzili , że z broni Ciszewskiego zastrzelono Korka , ale na broni nie ma żadnych odcisków palców- Basia

- no nie – zwątpił Marek

- ale – Basia spojrzała na kolegów i uśmiechnęła się radośnie – na przedmiocie , którym ogłuszył Korka zostawił wyraźne odciski , tak samo na drzwiczkach sejfu i na zapleczu.

- co wcale nie oznacza , że to On zabił – wtrącił Paweł – mam kilka nazwisk dziewczyn , które pracowały do Korka. Z ich zeznań wynika , że Korek i Ciszewski współpracowali . Ciszewski wyporzyczał swoje dziewczyny do pracy u Korka.

- delikatnie to ująłeś – prychnęła Basia

- starałem się jak mogłem – odpowiedział Nowacki – o cześć Adam ! Jak noga ?

- cześć, jeszcze nie odpadła – przywitał się Zawada

- kiedy wracasz ? – zapytał Marek – zrobić Ci kawy ?

- a co to ? Przesłuchanie ? – uśmiechnął się Adam siadając na miejscu Basi – a kawy chętnie się napiję. Uuu, niedługo nie będzie Was widać zza tych papierów.

- nie denerwuj mnie – mruknął Nowacki zbierając z ziemi luźne kartki , które spadły z biurka

- to kiedy wracasz ? – zapytała Basia

- w przyszłym tygodniu – odpowiedział Zawada – nad czym pracujecie ?

- zginął właściciel SEX SHOPU oraz dziewczyna najprawdopodobniej prostytutka, podejrzany nam już 2 razy zwiał ale to chyba nie On zabił bo miał spółke z Koreckim – wyjaśnił Marek – aktualnie przebijamy się przez papiery które znaleźlismy w sklepie i w mieszkaniu Ciszewskiego.

- Korecki dzwonił do wspólnika kilka minut przed śmiercią – powiedziała Basia przeglądając wykaz telefonów denata

- wygląda na to , że mamy do czynienia z osobą trzecią – zamyślił się Adam

- powiedział co wiedział – zakpił Paweł i westchnął ciężko bo z jego biurka spadł segregator a ze środka wypadły nie spięte kartki – niee, oszaleję zaraz ! Weźcie to ode mnie!!

- słuchajcie ! O cześć Adam ! Ciszewski się znalazł ! – wpadła Zuzia- siedzi w knajpie na Mokotowie !

- jedziemy ! – komisarze błyskawicznie zebrali się i wybiegli z Komendy zostawiając Adama samego.



ciąg dalszy nastąpi .

10 komentarzy:

  1. napisane przez ~biedroneczka
    około 3 lata temu
    No to widzę ,że coś zaczyna się wreszcie dziać. Ciszewski może tym razem nie zwieje.Czekam na c.d

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~olka
    około 3 lata temu
    Mam nadzieje, ze Basia i Paweł dostana opiekę nad Łukaszkiem. Ten telefon do Kasi, którego nie odebrała był jakiś dziwny. Czyzby Brodecka coś ukrywała? Mam nadzieje, ze sie tego wkrótce dowiemy. Notka jak zwykle świetna, czekam na cedek!

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez Meggi
    około 3 lata temu
    ha ha papierowe koszmary Pawła. A na serio to widzę że Kasia ma jakieś problemy. No i Pawełek coś ukrył. Nie podoba mi się to wszystko. cUję kłopoty

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~kryminalna
    około 3 lata temu
    bardzo podobała mi się ta czesc w domu dziecka i podejscie Nowackich do Łukasza. Poważnie traktują myśl o adopcji. Czyzby Kasie dopadły jakies duchy przeszlosci ? Ciekawe co dalej i kto jest morderca. Na komendzie walka z papierami mnie rozbawiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. napisane przez ~asiaa
    około 2 lata temu
    genialna notka ! Boska !

    OdpowiedzUsuń
  6. napisane przez ~Monize
    około 2 lata temu
    Dawno tu nie zaglądałam, cieszę się, że znów piszecie. Ciekawe opowiadanie czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  7. napisane przez ~basieńka
    około 2 lata temu
    genialna notka, papierowe koszmary i scena w domu dziecka boskie ! Czekam na cedeka !

    OdpowiedzUsuń
  8. napisane przez ~pati
    około 2 lata temu
    co ukrywa Kasia ? Może jakiś kochanek ? Niee, wystarczy , że Iza broi. NIe moge sie juz doczekać kolejnej częsci !

    OdpowiedzUsuń
  9. napisane przez ~Ania
    około 2 lata temu
    Hej.Chciałam podziękować za komentarz u mnie- to po pierwsze Po drugie- zachowanie Kasi mnie zaniepokoiło. A scena w domu dziecka jest słodka! Ach te dzieci! ^^A po trzecie- serdecznie zapraszam na http://kryminalni-na-czasie-ania.blog.onet.pl/Właśnie ukazała się nowa notka Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. napisane przez ~Kristina
    około 2 lata temu
    Fantastyczna notka:D

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))