Witajcie kochani!!! To ja biedroneczka Stęskniłam się już za Wami i za pisaniem, więc bez zbędnego gadulstwa daję notkę.
Sobota około 4 nad ranem dzwoni komórka Basi
-Dobrze Adam już się zbieramy.Gdzie?-komisarz spisała adres, potem poszła budzić męża
-Paweł śpiochu!!! musimy jechać!
-Co ??? Gdzie?-Paweł przetarł oczy
-Adam dzwonił.
-Dobra już jadę-Paweł wychodząc z łóżka zahaczył nogą o stołek idąc do łazienki
-Zrobię Ci mocnej kawy.Pojadę z Tobą.-Basia skierowała się w stronę kuchni
-Gdzie ty chcesz jechać?Sam pojadę!-Paweł wchodząc do łazienki
-Około 2giej skończyłeś pić z Michalskimi, nie możesz prowadzić, w ogóle nie powinieneś tam jechać!!
-Skończyłem pić po pierwszej.Poza tym to było tylko kilka piw.-Paweł krzyknął zza zamkniętych drzwi łazienki
W kuchni
Basia postawiła przed mężem mocną gorzką kawę.
-Sugerujesz,że jestem pijany???
-Nie pijany, ale pod wpływem alkoholu.-Basia – Może zadzwonię po Marka. Chyba miał do nas wracać?!
-Żartujesz?Czuję się całkiem dobrze.Właściwie to czemu Adam nie dzwonił do mnie?
-Padła Ci bateria, włączyłam komórkę do ładowania.Zaraz wyjmę podładujemy w aucie w czasie jazdy.
-Na pewno dobrze się czujesz i chcesz jechać?Paweł dopijając kawę.
-Ciąża to nie choroba, chodź!-Basia zabierając komórki ze stołu.Zapukam tylko jeszcze do Michalskich by mieli oko na Łukasza i poproszę by potem wzięli go do siebie jak się obudzi.
Na miejscu zbrodni
-UUU to jeszcze dziecko!-Basia skrzywiła się podchodząc do nagich zwłok młodej dziewczyny.
-Miała 14lat.Kiedy matka ją znalazła już nie żyła.-Adam patrząc w stronę Paweł -Na pewno dobrze się czujesz?
-Trochę jestem niewyspany, a poza tym dobrze.O której ją znaleziono?
-Jakąś godzinę temu.Basiu ,jeśli możesz, porozmawiaj z matką ofiary. Zuzia miała to zrobić ale coś się spóźnia
-W porządku zajmę się tym.
-Dobrze się czujesz? Może chcesz wolne?-Adam do Basi
- Nie, dziękuję za troskę, ale chcę pracować.
Adam z Pawłem odjechali w kierunku komendy, a Basia podeszła do matki ofiary. Kobieta była w towarzystwie starszego syna.W chwili gdy komisarz podeszła chłopiec zapytał.
-Złapiecie tego bydlaka?
-Postaramy się.To ty znalazłeś siostrę?
-Chłopak pokręcił przecząco głową patrząc na mamę.Ja przyszedłem później
-Ja ją znalazłam- kobieta wycierając łzy chusteczką. Ona, onana… była kompletnie zimna i naga
- Przykro mi naprawdę. Wiem,że pani będzie trudno o tym mówić ale spróbujemy.Proszę usiąść-Basia wskazała kobiecie ławkę.
-Ona wyszła około 21tej odprowadzić koleżankę na przystanek. Nie chciałam jej puścić samej, ale mam jeszcze młodsze dziecko- 4miesięczne.Syn był u kolegi, męża nie było.- kobieta wciąż łkając
-Czy mąż jest teraz z młodszym dzieckiem
Kobieta przytaknęła, potem rozpłakała, łkając zaczęła obwiniać siebie za śmierć córki.
Mamo to nie twoja wina!-syn przytulił matkę- uczyłem się z kolegą do egzaminu kiedy to się stało. Mama szukała Karoliny, ale nigdzie nie mogła jej znaleźć.Potem ja z kolegą też szukaliśmy.Szukaliśmy całą noc. Znaleźliśmy ją w parku nie daleko przystanku około trzeciej. Ciało było przysypane gruzem i zakryte gałęziami.
-To moja wina!!! Nigdy sobie nie wybaczę,że puściłam je same.Myślałam,że tu jest bezpiecznie.
-To nie jest pani wina. Obiecuję,że znajdziemy odpowiedzialnych za tę tragedię.Proszę oto moja wizytówka. Jeśli mogłabym w jakiś sposób pomóc proszę dzwonić.
W chwili gdy Basia żegnała się z kobietą podbiegła do niej Zuzia.
-Przepraszam, ale nie mogłam dojechać. Musiałam wzywać taksówkę.Urwałam miskę olejową i prawdopodobnie zalałam silnik.Przez awarię wodociągu zalało ulicę, a do tego dziury straszne.
-Chodź jedziemy na komendę, wykonałam już za Ciebie całą robotę.- komisarz uśmiechając się.-wyobraź sobie,że Adam zapomniał uwzględnić mnie w grafiku.Gdyby mógł się skontaktować z Pawłem mnie wcale by nie powiadomił.
-I słusznie! Ty powinnaś spokojnie siedzieć w domu i się nie denerwować.-Zuzia spojrzała, na brzuszek komisarz ukryty pod obszerną sukienką.-już widać- uśmiechnęła się
-Mam się zanudzić sama w domu?! Ciążą to nie choroba, nie jesteś pierwsza której to mówię.
-Wiem Basiu, ale martwimy się o Ciebie.
-Daj już spokój!-Basia szturchnęła koleżankę wsiadając do samochodu.
Na komendzie
-Co ze Szczepanem?-Adam- patrząc na Zuzię.Wyjechał przecież na urlop do Grecji, nie pamiętasz?
-Nie przypominam sobie, może to Grodzki mu go udzielał. Formalnie to jeszcze on tu rządzi.
-A kiedy impreza pożegnalna?- spytała Nowacka
-Ryszard nic mi nie mówił. A może byście zajęli się sprawą zamiast pogaduszkami?-Adam
-Kiedy będzie raport z sekcji?- Zuzia przeglądając zeznania matki ofiary
-Jutro albo pojutrze.
-Trzeba wezwać do nas na komendę tę koleżankę ofiary.Może widziała coś podejrzanego.Masz jej dane?-Zuzia zaglądając znów w notatki Basi.
-koleżanka ofiary przyjedzie z mamą za jakąś godzinę.-Basia siadając na krzesło ib włączając komputer
Po chwili Nowacka zwróciła się do Zawady Adam mamy jakieś odciski palców?
-Nic.Technicy znaleźli za to skrawki materiału ubrudzone cementem i zabezpieczyli ślady opon niedaleko od miejsca zbrodni.
-Odlew zrobiony?Trzeba zobaczyć jaki typ bieżnika-Zuzia
-Przecież tam jest niedaleko osiedle domków jednorodzinnych i pełno samochodów tam jeździ.-Basia- wzruszając ramionami-Chyba nic nam te odciski nie dadzą.
-Cześć!- do pomieszczenia wszedł Brodecki
-Witaj na pokładzie !!!!- entuzjastycznie przywitał go Zawada.
Zuzia, Basia i Paweł jedynie skinęli głowami.
-Co jest? Nie cieszycie się,że wróciłem?- Brodecki się uśmiechnął
-Pewnie,że się cieszymy.Byłeś u Grodzkiego?-Adam próbując ratować sytuację.Zawada doskonale wiedział o nastrojach panujących w zespole po wyjeździe Kasi.Nowaccy i Ostrowska mieli dosyć wcześniejszych zachowań i awantur Brodeckiego.
-Tak byłem, ale on wysłał mnie do Ciebie.Mówił coś,że pod koniec tygodnia ma być jego oficjalna impreza pożegnalna.Przyjedzie podobno sam komendant główny.-Marek- Może ktoś chce soku pomidorowego? Lekarz zalecił mi pić podobno jest bardzo zdrowy
-Nie dzięki! Ja dzisiaj wolę mleko-Nowacki szeroko się uśmiechnął i spojrzał na Basię- sok pomidorowy podobno dobry dla kobiet w ciąży.
-Daj spokój! Przepraszam muszę do łazienki-Nowacka wybiegając na korytarz.
-Iść z Tobą- krzyknęła za nią Zuzia.
Basia nie odpowiedziała. Gdy Nowacka wróciła po kilkunastu minutach Brodecki podszedł do niej i spytał
-Dobrze się czujesz?
-Jak kobieta w ciąży.Przypomnij sobie czasy, kiedy Kasia była w ciąży z waszym dzieckiem to będziesz wiedział.
Wszyscy zamilkli, a nadkomisarz zganił podwładną ostrym spojrzeniem.Po chwili ciszy powiedział do niej:
-Skoro jest już Brodecki,możesz iść do domu.Poradzimy sobie.
-Wszystko już w porządku.Po prostu wymiotuję na samą myśl o soku pomidorowym.Mogę pracować.
-Zapoznacie mnie ze sprawą?-Brodecki
-Proszę- powiedziała ostro Basia,kładąc akta na biurko Marka-Następnym razem przychodź od rana to nikt ci nic nie będzie musiał tłumaczyć.
-Byłem na badaniach kontrolnych, dlaczego taka jesteś nie miła?
Pukanie do drzwi przerwało komisarzom ostrą wymianę zdań.Do kanciapy zajrzała mama z dziewczynką.
Dzień dobry nazywam się Justyna Duda i przyjechałam z córką w sprawie zabójstwa Karoliny.
-Basiu porozmawiasz z paniami?- Adam- Pani psycholog czeka już w pokoju przesłuchań.
Po przesłuchaniu Basia wróciła do kanciapy
-No i co? Mamy coś istotnego?- Adam
-Niewiele tego jest.-Basia podając raport z przesłuchania Adamowi-Emilia, koleżanka ofiary miała wrażenie,że ktoś ich śledził. Szły przez park na przystanek.
-Do jakiego autobusu wsiadła? O której to było dokładnie?- Adam
-Nie wiem.Nie chce mi się już tego czytać.-Basia usiadła i westchnęła ciężko-To przesłuchanie było ciężkie. Jej matka nam nie pomagała.
-Widzę,że jesteś zmęczona. Wracaj z Pawłem do domu, a ja z Markiem sobie poradzimy.-Adam
-Jak chcesz możemy tak zrobić. Czuję się jak bym przewaliła tonę węgla.Paweł wracamy.- Basia
-Przyjedzcie w poniedziałek rano. Jutro niedziela to i tak niewiele zrobimy.Trzeba jechać do Zakładu komunikacji Miejskiej- sprawdzić monitoring.
-Ja pojadę-Marek wziął kurtkę z krzesła
-Pojedziemy razem-Adam-Odprowadzimy Basię i Pawła do samochodu.
ciąg dalszy nastąpi!!!
napisane przez ~alice_b
OdpowiedzUsuńokoło 1 lat temu
przeczytałam z bardzo wielką przyjemnością. Hy hy coś panowie oficerowie są bardzo opiekuńczy dla naszej Basieńki. Co do Marka to trochę powiało chłodem. Sprawa ciekawa. Czekam na cd !
napisane przez ~kryminalna
OdpowiedzUsuńokoło 1 lat temu
powrot policjanta marnotrawnego
napisane przez ~Ann
OdpowiedzUsuńokoło 1 lat temu
Wrócił Marek i powiało chłodem. A chłodno i tak już jest przez tą sprawę.Brrr… aż ciarki przechodzą. Mam nadzieję, że nasza ekipa dorwie mordercę.Pozdrawiam!
napisane przez ~MOniKa
OdpowiedzUsuńokoło 1 lat temu
oo cześć Biedroneczko ! Dawno nie czytałam Twoich opowiadan. Basieńka w ciązy i wszyscy koło niej skaczą i się troszczą. Marek wrócił ale tylko Adam się cieszy z jego powrotu. Mysle że to się zmieni za jakiś czas . Sprawa ciekawa. Morderca na pewno długo nie pochodzi na wolności skoro zespół kryminalnych w komplecie.
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 1 lat temu
Barddzo ładna notka czytałam z zaciekawieniem Pozdrwaiam