31 sierpnia 2008

3/67

Na komendzie byli już wszyscy. Niecierpliwie sprawdzali każdy najmniejszy szczegół , Basia po raz kolejny przeglądała wiadomości w internecie, Marek i Adam czytali raporty z innych posterunków.

- to musi być ktoś , kto zna środowisko kierowców- powiedział Zawada- wie gdzie są parkingi, motele, bary , zna zwyczaje kierowców.

- czyli pracował kiedyś w tym zawodzie – dodał Marek

- ale odkrycie – mruknęła Basia- MAM !

- co ??- zapytali panowie

- Firma ” Mirex” ogłosiła 3 lata temu bankrutwo. Prywatna firma komunikacji miejsckiej - przeczytała Storosz- własnie w tym okresie zaczęły się napady na kierowców!

- masz listę pracowników ? – Adam

- własnie się drukuje – rzuciła Basia

- prezes firmy pracuje aktulanie jako zastępca kierownika w Zakładzie Transportu Miejskiego – Marek

- a pozostali pracownicy gdzie teraz pracują ? – Adam

- nie wiadomo- Basia – patrz, nasz denat pracował w ” Mirexie „!

- musimy porozmwiać z Nimi – zdecydował Adam- może wydarzyło się coś kiedy firma działała , jedziemy !

Na terenie ZTM trochę pobładzili, dopiero strażnik powiedział im jak dojść do biura kierownika.

- dzień dobry, jesteśmy z Komendy Stołecznej- Adam- czy zastaliśmy pana Krzysztofa Mireckiego ?

- tak , jest w tej chwili na zebraniu ale za kilka minut będzie do państwa dyspozycji – powiedziała sekretarka- proszę poczekać.

- a może Pani będzie coś wiedziała o byłych pracownikach firmy ” Mirex”- zapytała Basia

- nie, niestery, pracuję tutaj dopiero od kilku tygodni- odparła sekretarka

Kilkanaście minut później z dali konferencyjnej wyszło parę osób , jeden z n męzczyzn podszedł do biurka sekretrki i, która przekazała mu , że w gabinecie czekają policjanci.

- witam państwa – przywitał się Mirecki- czy coś się stało ?

- owszem, chodzi nam o Pana firmę ” Mirex-Marek- oraz Damiana Tyczyńskiego

-może słyszał Pan o napadach na kierowców- Adam- wczoraj zginął jeden z pana byłych pracowników. Może pamięta Pan jakieś kłótnie albo nieporozumienia między kierowcami ?

- coś słyszałem- Mirecki- tak, przypominam sobie, że były kłotnie w zespole, ale gdzie ich nie ma? Musiałem ogłosić bankrutctwo ponieważ wspólnik popadł w długi i wyczyścił konto firmy. Nie miałem nawet na odprawy dla ludzi. Pamiętam, że Tyczyński i Banach ciągle się o coś kłocili. Pracował tylko kilka miesięcy a potem odszedł do innej firmy.

- a ten Banach gdzie teraz pracuje ?- Marek

- nigdzie- Mirecki – rok temu miał wypadek i jest na rencie. Nie wychodzi z domu. Aaa, jeszcze Tomasz Aleksandrowicz, Tyczyński miał romans z jego żoną. Proszę ,tu są adresy, nie wiem czy aktualne.

- dziękujemy Panu – Adam podniósł się z fotela- bardzo nam Pan pomógł

- no to chyba coś mamy – stwierdził Marek

- czekajcie, Szczepan dzwoni – Basia- no co jest ? – Basia odebrała telefon- aha, no dobra, dzięki.

- co jest ? – Adam

- na Komene zgłosiło się pare osób , w tym parę osób z Mirexu i kilku gości z motelu- Basia

- Basiu, zajmij się z Jackiem przesłuchaniami a my pojedziemy do Banacha i Aleksandrowicza- Adam

- ok ! – rzuciła Basia

- Baśka, a co Ty taka wesoła jak skowronek ? – zaciekawił się Marek – nie wspomnę , że nadążyć za Tobą nie można z robotą!

- bo nie mam powodów do smutku – odparła Basia- lepiej powiedz kto ukrywa się w brzuchu Kasi

- na pewno mały człowiek – Marek- tylko nie chce zdradzić płci , odwróciło się tyłem

- pewnie chce zrobić niespodziankę – Adam

- to ja jadę , na razie !!- zawołala Basia i odjechała na Komendę.

W mieszkaniu Banacha

- hmm, niewiele mogę Wam powiedzieć. Od czasu wypadku mam kłopoty z pamiecią – powiedział mężczyzna- Tyczyński, niestety, nic mi to nazwisko nie mówi. Przykro mi.

- dziękujemy Panu – powiedział Marek i policjanci wyszli z mieszkania .

- no to jeszcze odwiedzimy pana Aleksandrowicza – Adam- Zuzia sprawdziła adres, nie zmienił się , nadal mieszka na Pradze.

Komisarze zatrzymali się przed drzwiami mieszkania, Marek zadzwonił lecz odpowiedziała im cisza. Spojrzeli na siebie, Adam nacisnał klamke . Okazało się , że drzwi mieszkania są otwarte. Weszli do środka , Marek potrącił stos desek i wszystko z hukiem rozleciało się .

- głośniej się nie dało ? – zapytał poirytowany Zawada i zajrzał do pokoju- Marek !

- no?? – odezwał się Brodecki z kuchni

- wezwij patrol, sami sobie z Nim nie poradzimy – powiedział Adam wskazująć pijanego mężczyznę



ciąg dalszy nastąpi .

4 komentarze:

  1. napisane przez ~biedroneczka
    około 4 lata temu
    Notka fajna, chociaż narazie mało się dzieje.No ale liczę,że wnastępnej notce coś się wkońcu wyjaśni. Robi się trochę tajemniczo.

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez Megg
    około 4 lata temu
    Mareczek rozrabia. Tak mi się coś wydaje że pan prezen kręci

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~Stokrotka07
    około 4 lata temu
    Czekam na dalszy rozwój sprawy. Notka fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. napisane przez ~Asik:)
    około 4 lata temu
    Sprawa rozwija się bardzo dymaicznie. No coś ten facet z amnezją zbytnio mi nie pasuje, ale mogę się w tym względzie mylić. Czekam na cedeka!

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))