Komenda miesiąc później
- Marek jutro pomogę Ci bardziej w tej sprawie - Adam - dziś juz musze lecieć do Głównej na naradę a potem odwożę dziewczyny na lotnisko . Wiesz co masz robić
- tak ale już nie wyrabiam - odpowiedział Brodecki- jednak Iza leci do tego Londynu ?
- wiem Marku- odpowiedział Adam i westchnął - tak . Leci . Nie moge pozwolić żeby zmarnowała szansę . Taki staż to spełnienie jej marzeń . Ale obiecała że będzie przylatywać co drugi weekend. A z brakiem ludzi do roboty to coś wymyśle
- to niczego nie wymyślaj tylko niech Paweł wróci - westchnął Marek i odebrał telefon od Kasi - cześć kochanie . Co? Teraz ? Podaj mi adres to podjadę i zobaczymy to mieszkanie
- jeszcze szukacie ? Powodzenia i cześć - odpowiedział Zawada i szybkim krokiem opuścił mury Komendy. Nie pojechał jednak tak jak powiedział Markowi na naradę lecz do Żoliborz ,gdzie mieszkali Nowaccy . Wjechał windą na 4 piętro i zadzwonił do drzwi
- Kogo niesie ? Spodziewasz się kogoś? - zapytała Basia zatrzymując oglądany film
- nie . Może Radek czegoś zapomniał? - Paweł otworzył drzwi i lekko się zdziwił widząc Zawadę w progu - Adam? Co tu robisz ? Wchodź
- nie przyszła góra do Mahometa i tak dalej - Adam
- o co chodzi ? Coś nie tak z moim L4 ? - zawołała Basia z pokoju
- cześć Basieńko. Z twoimi sprawami wszystko ok . Przychodzę do Ciebie - wskazał na Pawła - wczoraj minął miesiąc
- no i ? - Nowacki oparł się o ścianę i założył ręce na piersi - nie dostałeś mojego L4 i podania o zaległy urlop ? Zwolnienie skończyło się przedwczoraj więc od wczoraj dopiero mogę być zawieszony według procedur
- jasna cholera Paweł . Kolejne 2 miesiące ?Tak chcesz grać ? - podniósł głos Adam -telefonów nie odbierasz ! Byłem tu już kilka razy ale ciągle nikogo nie było
- w nic nie gram i dobrze wiesz jaka jest sytuacja. Nic się nie zmieniło więc po urlopie przyjmij moją prośbę - zimno odpowiedział Paweł - byliśmy nas morzem a pojutrze wyjeżdżamy do Zakopanego a potem do Wisły na dłużej
- chcemy wykorzystać czas póki możemy - Basia wskazała na swój brzuch
- bawcie się dobrze - odpowiedział Adam kręcąc głową - cześć !
- cześć - Paweł zamknął drzwi i spojrzał na żonę - chcesz coś pić ?
- nie. Naprawdę nie wrócisz ?
- naprawdę - odpowiedział cicho Nowacki i spuścił głowę - po prostu ... nieważne . Lece po Łukasza bo już późno . Powinni zaraz wrócic z wycieczki
Dwa miesiące póżniej
- Adam! Baśka urodziła ! - Brodecki wpadł do gabinetu Zawady jak burza
- co ? Tutaj ? - przeraził się Adam i klepnał się w czoło - co ja gadam ? Skąd wiesz ?
- od Kasi ! W nocy dostała skurczów i godzinę temu urodziła !! Jedziemy ? - Marek przestępował z nogi na nogę
- no jasne ! Zawada zatrzasnął skoroszyt z aktami personalnymi nowych policjantów i wraz z Markiem pojechali do szpitala
- możemy przeszkodzić ? - nieśmiało zapytał Adam zaglądając do sali - gratuluję !
dzięki - szepnął Paweł wciąż patrząc to na łóżeczko to na Basię wyraźnie wzruszony bo co chwilę przecierał oczy
- dzieki chłopaki - odezwała się również Basia z usmiechem
- jezu , jakie słodziaki - Marek również zaglądał do łóżeczka
-macie już imiona wybrane ? - Adam -tylko nie serwuj mi tutaj Hermenegildy czy Onufrego !
- na Onufrego nie wpadliśmy - roześmiała się Basia - poznaj Tomka i Magdę Nowackich
- cześć małe Nowackie - przywitał się Marek
- zaraz wrócę - odezwał się Paweł słysząc dzwonek telefonu wyszedł na korytarz - cześć Dziadek ! No ! To już . Tak !
- postanowił coś ? - mimochodem zapytał Zawada- czas mu sie powoli kończy
- zapytaj go. Nie rozmawialiśmy na ten temat ale wątpie bo coś zaczął kombinować z Radkiem- odpowiedziała Basia a Adam pokiwał tylko głową - Marek zbieramy się . Trzymajcie się !
- Tak Tato , wiem o tym . No cześć -Paweł rozłączył się i uścisnął wyciągnięte dłonie Marka i Adama
- stary , jeszcze raz serdeczne gratulacje - Marek- nie masz pojęcia jak nudno jest na komendzie bez Was
- jakoś to przeżyjecie - odpowiedział Nowacki
- świetnie wyglądasz - skomentował Adam widząc wypoczętego i opalonego kolegę
- a dzięki. Byliśmy trochę w Wiśle, trochę w Zakopanem, trochę w Sopocie i w Kołobrzegu - opowiadał Paweł - wszędzie powoli i dostojnie. Łukasz został z Ojcem w Wiśle
- wyobrażam sobie - zaśmiał się Marek
- co porabiasz ? - dopytywał Adam - jak Michalski ?
- przesłuchanko? Co ? Pomagam Radkowi z rozkręceniem naszej firmy .Trochę mnie podszkala bo wypadłem z tematów IT .Starą sprzedał bo mu się źle kojarzyła. - opowiadał Nowacki - właściwie to będziemy się zajmowali tym co wcześniej tylko na mniejszą skalę. - uśmiechnął się Paweł - Marek a wy jak tam stoicie?
- a super. Zgodne i kochające się małżeństwo chociaż jeszcze mieszkające osobno- odpowiedział Brodecki - ale szukamy nowego mieszkania. Wspólnego !
- Super! Trzymam kciuki za Was . Adam wpadnę na komendę po urlopie podpisac papiery itp . Dzięki że przyszliście . Nara !
- nara ! - pożegnali się
. Gabinet Zawady 5 tygodni później
- dziękuje . Mam pana numer telefonu. Skontaktujemy się z Panem - Zawada odprowadził wzrokiem kolejnego dziś już kandydata do pracy
- aauł . Uważaj jak łazisz - usłyszał na korytarzu znajomy głos i po chwili do jego gabinetu wszedł Nowacki z teczką w ręce
- cześć Adam. Co to była za łajza ? - przywitał się z inspektorem
- taka , która tutaj nie będzie pracować - odpowiedział Zawada spoglądając na teczkę
- to dla Ciebie - Nowacki podał kartkę i usiadł na niewielkiej kanapce w rogu gabinetu
- podanie o 2 tygodniowy urlop tacierzyński a potem jeszcze 2 miesiące bezpłatnego ? - zdziwił się czytając tekst
- no tak. A czego się spodziewałeś ? Prośby o zwolnienie ? Też tu jest - Paweł poklepał w teczkę- chcesz ?
- nie chcę . Mam już jedno - odpowiedział Zawada i stracił cierpliwość - będziesz się tak bawił w kotka i myszkę?
- nie. W policjantów i złodziei - parsknął śmiechem Paweł i chciał wyjść ale jeszcze się odwrócił pytając- będziecie dzisiaj o 16:00?
-dowcipniś.Będziemy - mruknął Zawada zastępując mu drogę - jaka decyzja ? Bo ja nadal jej nie przyjmuję
- wciąż taka sama . Więc przyjmij ,odpuść i mnie wypuść - Paweł spojrzał na Adama
- to po co te urlopy ? - drążył Zawada
- to po co te pytania ? - zirytował się Paweł - dostałeś moją prośbę na piśmie i ..
-i przedłużasz kolejnymi urlopami swoją niby przemyślaną decyzję, tak ? - przerwał mu Adam ale widząc że nic nie wskóra wypuścił Pawła z gabinetu - droga wolna .
Nowacki wyszedł na korytarz mijając się z kolejnym kandydatem do pracy w wydziale kryminalnym. Rozejrzał się po znajomym korytarzu i zajrzał do biura
- no no , widzę ze mały remoncik tu się odbył - rozejrzał się po gabinecie. Pomieszczenie wydawało się większe bo zniknął dawny gabinecik Adama . W jego miejscu stało kilka regałów i mały aneks kuchenny, mała sofa i stolik . Trzy biurka ustawione w trójkąt
- wracasz ? - usłyszał trzy głosy zadające te same pytanie i trzy pary oczy wpatrujące się w niego z nadzieją
- tak, nie , być może - odpowiedział Nowacki siadając na swoim dawnym miejscu - nie wiem. Wybierzcie sobie odpowiedź
- jedna prawidłowa: " Tak " kurka- podszedł Szczepan stawiając przed nim kubek z kawą
- dzięki Szczepciu . Fajnie tu macie - rozejrzał się po biurze wypijając kilka łyków czarnego napoju
- MAMY i nie denerwuj mnie - odezwał się Marek- stary wiem jak się czujesz . Codziennie mam te same obawy . I uprzedzając twoją odpowiedz. Tak ,też odszedłem bo się bałem o bliskich ale wróciłem bo tu jest moje miejsce ! I Twoje też !
- dzięki za kawę. Uciekam bo umówiłem się z Radkiem . Marek ? 16:00?
- będziemy punktualnie - potwierdził Brodecki
- zamorduję go kiedyś - mruknęła Zuzia
- nie warto się męczyć - usłyszeli wesoły głos Pawła z korytarza
W mieszkaniu Nowackich parę godzin później
- stary ty mnie w ogóle słuchasz ?- zirytował się Radek gdy Paweł po raz kolejny odpowiedział " co " na jego pytanie- zobacz co tu zamówiłeś ! 100 koszy na śmieci i segregatorów ? ? Pogięło Cię doszczętnie ? Dziesięć miało być!Dobrze ze to przejrzałem przed wysłaniem
- sorry. Mój błąd - odpowiedział Paweł przeglądając spis spraw do załatwienia
- Paweł ogarnij się , proszę Cię - Radek- tak nie może być !
- o co Ci chodzi ? Co ? - zirytował się Paweł - to się już nie powtórzy
- mhm. Masz rację, że to się nie powtórzy . Wiem że miałeś dobre chęci i w ogóle ale chłopie ty się do tego nie nadajesz ! Twoje miejsce jest w wydziale kryminalnym. I każdy kto Cię zna to ci to powie - ciągnął Radek
- stary , powiedziałem że więcej takiego głupiego błędu nie zrobię . Posprawdzam wszystko jeszcze raz i będzie ok- tłumaczył się Paweł - to wszystko jutro do załatwienia ? To podzielimy się , będzie szybciej a potem jeszcze raz mi pokażesz co i jak bo ...
- przecież widzę że Cię to nie kręci i że się męczysz i nudzisz ! Chcesz żeby Twoje dzieci miały nieszczęśliwego i sfrustrowanego Ojca?- Radek przerwał potok słów kolegi- jesteś gliną i tam jest twoje miejsce ! Nie tutaj ! Przerabiałeś to już . Nigdzie miejsca nie zagrzałeś bo Ci się to szybko nudziło a i tak wylądowałeś w kryminalnym !
Paweł nie odpowiedział ale spuścił głowę i przygryzał wargę kręcąc głową
- On ma rację - Małgosia wyjrzała z kuchni niosąc miskę z sałatką
- też mu to powtarzam ale mój mąż jest uparty jak stado osłów - dołączyła Basia stawiając na stole zapiekankę. Oj chyba sie ktoś obudził
- zajrzę do nich- Paweł poszedł do sypialni i za chwilę wrócił z córeczką na rękach- zmieniłem pampersa ale chyba jest głodna
- butelka jest w podgrzewaczu . Nakarmisz ? - Basia - . O chyba przyszli . Otworzysz ?
- idziemy otworzyć ? Madzia będzie witać gości a potem zjemy - Paweł- no cześć Wam . W samą porę . Państwo Z i B . Właźcie !
- piękny widoczek - zaśmiała się Iza rozbierając Alicję - Adaś daj Basi tą torbę. To Madzia ? A mogę Tomcia zobaczyć ? Pewnie dają wam kość , co?
-zapraszamy na małe przyjątko - Basia wyjrzała z kuchni - siadajcie i częstujcie się zapiekanką póki gorąca.Na szczęście dzieciaczki są zgodne i robią wszystko razem więc dajemy radę . Wchodźcie dalej !
- pięknie pachnie Basiu -Adam wszedł pierwszy do pokoju - czołem Michalscy ! Jak zdrowie ?
- coraz lepiej - przywitał się Radek i lekko utykając przeszedł do pokoju- mam tytanowe kolanko bo moje własne się zbuntowało i nie chciało sie goić
- bywa i tak - odpowiedział Adam - mnie też trochę kosztowało żeby wrócić do formy . Będzie dobrze
- chłopaki chcecie piwa do zapiekanki ?. Bezalkoholowe dla kierowców , kobiet w ciąży i matek karmiących też mam ! Siadajcie, nakarmię małą i zaraz do Was przychodzę- zawołał Paweł z kuchni
- dajesz ! - zawołał Marek- my też mamy dla Was zaproszenie na parapetówę
- znaleźliście mieszkanie ? - zaciekawił się Radek
- tak. W końcu po długim marudzeniu mojej żony znaleźliśmy to idealne - z dumą oświadczył Brodecki- cztery pokoje, duża kuchnia i taras
- tak, zwal wszystko na mnie. Ty głównie marudziłeś że daleko od centrum - oburzyła się Kasia - ale za to mamy blisko do pracy, a dzieciaki dwa kroki do szkoły będą mieć . Baśka Wam też będzie tu ciasno za chwilę
- myślimy nad tym - odpowiedział Paweł siadając przy stole- pociągnęła trochę i zasnęła prawie natychmiast. Pewnie dlatego że Tomek spał
- tylko nad tym ? - Marek wbił spojrzenie z kolegę ale ten udał że nie słyszał pytania i zawrócił do kuchni po piwo
Impreza potoczyła się swoim rytmem rozmów, żartów i przepychanek słownych. Nowacki słuchając opowieści z komendy oraz Izy opowiadającej o artykule nad którym obecnie pracuje przygryzał tylko wargę i w żaden sposób nie dawał po sobie poznać jak bardzo interesują go szczegóły pewnych spraw i wydarzeń i jak bardzo chciałby w tym uczestniczyć . Nie uszło to uwadze wszystkich gości
- Adam - odezwała się Kasia - porozmawiaj z nim . Zawada kiwnął głową i wstał od stołu
- gdzie macie Łukasza ? - zaciekawił się Adam wchodząc do pokoju dzieci , gdzie Paweł przewijał syna
- jeszcze męczy Dziadka i Wujka w Wiśle ale jutro po niego jadę. Wakacje się kończą i ciągle nie moge uwierzyć że juz idzie do drugiej klasy - odpowiedział Paweł
- czas szybko leci - pokiwał głową Zawada i szybko zmienił temat- Paweł widzę co się z Tobą dzieje. Wszyscy to zauważyli . Jesteś przygaszony i nieobecny . Wiem że się boisz o rodzinę .Marek może to samo powiedzieć . Ja też !
- o masz ,następny - westchnął Nowacki
- Wiem , że się boisz i uciekasz od tematu zbywając mnie tymi urlopami . Widziałem jak cię dziś skręcało przy stole podczas kolacji . Widzę że masz wątpliwości ale weź się w garść- nie dawał za wygraną Adam
- to nie jest takie łatwe- westchnął ciężko Paweł i usiadł na łóżku Łukasza- po prostu nie wiem co mam zrobić . Masz rację. Boję się! ! Nie chcę ich stracić! Gdyby ktoś im coś zrobił to chyba bym zwariował . Nawet nie chcę o tym myśleć ale ciągle mam to w głowie ! Nie chcę żeby Oni stracili mnie po jakieś głupiej akcji. Już parę razy lądowałem w szpitalu ledwo żywy i nie chcę żeby cierpieli gdyby cokolwiek mi się stało ! Już raz wszystko straciłem . Nie chcę żeby to się kiedykolwiek powtórzyło Rozumiesz ?
- rozumiem Cię doskonale . Ja też straciłem żonę i matkę a z Izą niewiele brakowało - Adam usiadł obok niego -Wiem jak to jest . Ale ta robota to całe moje życie. Twoje też ! Możesz pracować za biurkiem. Na komendzie . Ustalimy zakres obowiązków . Potrzebuję kogoś , kto szybko sprawdzi i podrzuci informacje, sprawnie przesłucha świadka , poskleja wszystko do kupy i rozwali system dowcipem albo jakąś bzdurną odpowiedzią . Jesteś dobry w te klocki . Nie znam lepszego gliny niż Ty , Marek i Basia ! Jesteście najlepsi ! Rozumiesz ? To jest twój świat! Paweł słyszysz mnie ? To jak będzie ? Wrócisz ?
- tak, nie , być może ? Nie wiem - wzruszył ramionami Paweł i ukrył twarz w dłoniach
- to jak się dowiesz wiesz gdzie mnie szukać - Zawada wyszedł z pokoju dzieci, dosiadł się do stołu i puścił oko Basi
- eech fajnie było ale będziemy się zbierać - westchnęła Iza
- noo fajnie znów was było widzieć - pokiwała głową Basia- brakuje mi Was
- nam Was też - odpowiedział Adam- Baśka, przeleci , nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Trzymajcie się . Cześć
- spokojnej nocki - pożegnali się Brodeccy i w mieszkaniu zaległa cisza . Basia zajrzała do pokoju dzieci. Paweł wciąż siedział na łóżku zamyślony . Usiadła obok niego i przytuliła sie .
- porozmawiaj z Ojcem - szepnęła mu do ucha - kocham Cię , wiesz ?
- ja Ciebie też - również szepnął Paweł
- Marek mamy sprawę - Zawada wszedł do biura - w lasku bielańskim biegacz znalazł zwłoki młodej kobiety
- jakieś konkrety ?- zapytał Brodecki nie odrywając się od raportu
- tyle wiem ile ci przekazałem- Zawada przysiadł na blat biurka- weź Zuzię albo Szczepana i zajmijcie się tym . I tak wiem że jesteś zawalony ale ciągle jest okres urlopowy i nie mam komu tego wcisnąć . Pomogę Wam ile będę mógł
- wiem i nic nie mówię - Brodecki zapisał plik i wyłączył komputer- przydałaby się jakaś pomoc
- pracuję nad tym - odpowiedział inspektor kątem oka widząc zbliżającego się korytarzem Pawła
- cześć . Masz chwilę żeby pogadać ? - przywitał się Nowacki spoglądając na Adama
- nie teraz. Mam naradę w Głównej a potem sprawę w sądzie . Poczekaj tutaj albo przyjdź później.
- poczekam - odpowiedział Paweł siadając za biurkiem
-Ok. Marek mam Ci wysłać zaproszenie ? Do roboty ! - Adam wyszedł z wydziału ale wrócił po chwili i postawił przy biurku niszczarkę a na blacie położył czarną teczkę Nowackiego
- masz jeszcze chwilę na zastanowienie się . Cześć -powiedział Adam widząc zdziwioną minę Pawła
- sorki ale mam robotę - Brodecki również zaczął się zbierać - kawy se zrób albo co . Nara !
Minęło kilka godzin. Nowacki zdążył wypić dwie kawy, przeczytać akta sprawy , którą obecnie zajmowali się kryminalni i pogadać z kilkoma policjantami i Jackiem zanim Adam znalazł czas żeby z nim pogadać
Usiedli każdy przy innym biurku popijając kawę w milczeniu
- to jak będzie ? - zapytał w końcu Adam
- znalazłeś kogoś do roboty? -Nowacki
- tak,nie , być może - odpowiedział tajemniczo Adam kręcąc się fotelu a Paweł uśmiechnął się szeroko
- no to jeżeli "' tak" to nie mam tu czego szukać, chyba że odpowiedź to " być może " czyli masz kogoś umówionego ale czekasz z decyzja - zaczął Nowacki a " nie" to..
- a jeżeli odpowiedź to " NIE " ale " NIE potrzebujemy Cię tutaj juz bo " Tak" mam kogoś na Twoje miejsce ale jeżeli " BYC MOŻE " chcesz wrócić to tym razem ja " NIE WIEM " - droczył sie Zawada a Marek słuchał rozmowy zaciekawiony
- mhmm.A kiedy się dowiesz ? - Paweł również nie pozostał dłużny Adamowi
- w grudniu popołudniu ? - Zawada
- chłopaki litości . Skończcie się przekomarzać jak panienki w sklepie z bielizną - nie wytrzymał w końcu Marek - tak czy nie ?
- jak panienki gdzie ? - Zawada wybuchnął śmiechem ale po chwili spoważniał - dobra koniec żartów . Czas na decyzję . Paweł ?
- nie wiem. Naprawdę nie wiem . Ciągle mam wątpliwości - odpowiedział Paweł biorąc do ręki swoją teczkę
- ja Cię kiedyś zamorduję ! Wiesz ? Uduszę, zastrzelę,powieszę , otruje , poćwiartuje i zakopię w beczce na pustyni ! - Brodecki- i posadzę palmę !
- palmę ? - zaciekawił się Adam - po co ?
- żeby ładnie wyglądało - odparł Marek stukając palcami o blat
- uuch, to się zmęczysz tylko a nie będziesz miał z kim pracować - roześmiał się Paweł ale zaraz spojrzał poważnie na Adama , przygryzł wargę wyciągając pismo i głęboko odetchnął
- Adam , mogę mu coś zrobić ? - Brodecki podszedł do kolegi
- możesz - Zawada założył ręce na piersi - tylko jak go uszkodzisz to nie będziesz miał z kim pracować .
- no właśnie - mruknął Nowacki niespodziewanie wstając i uruchomił niszczarkę wkładając do niej swoją prośbę o zwolnienie i usiadł z powrotem przy biurku . Adam pokiwał głową zadowolony a Marek wydał okrzyk radości !
- jeeeeessss !!!!Luudzie ! Paweł do nas wraca !! - wrzasnął Brodecki na cały głos i odtańczył taniec radości na biurku
- a jemu coś zaszkodziło ? Złaź ! - roześmiał się Paweł słysząc okrzyki radości z różnych zakątków komendy
- komenda czy full serwis ? - zapytał rzeczowo Adam patrząc na Pawła - Marek usiądź wreszcie !
- jeżeli mam wybór to komenda - odpowiedział Nowacki po chwili namysłu a Adam pokiwał głową - tyle że w ten sposób niewiele pomogę i trochę mi głupio ale ...
- Przestań .Przecież sam Ci proponowałem taką opcję . Chodź do gabinetu . Omówimy szczegóły . Witamy na pokładzie komisarzu - uśmiechnął się zadowolony Zawada klepiąc go po plecach - Marek do domu !
- z dziką rozkoszą . Do jutra !!
W gabinecie
- masz , przeczytaj i podpisz - Zawada wyciągnął z szuflady kartkę i podał Nowackiemu
- miałeś to już przygotowane ? - Paweł zrobił wielkie oczy czytając nowe zasady swojej pracy- możesz dopisać oględziny miejsca zbrodni . Trup mnie nie zje, chyba ?
- byłem pewny że wrócisz - spokojnie odpowiedział Adam dopisując kolejny punkt- zgadza się wszystko czy coś jeszcze chcesz zmienić ?
- no to miałeś lepsze informacje ode mnie - westchnął Paweł - bo ja do końca się wahałem i nadal nie wiem czy dobrze robię
- podpisuj nie marudź - Zawada podał komisarzowi długopis a ten złożył podpis na dokumencie - zmykaj do roboty
-ale to tak już? Teraz ? Zaraz?? Natychmiast ??
- i w tej chwili - dodał jeszcze Adam - spadaj do domu i nie zapomnij jutro przyjść .
- tak jest ! - zasalutował Paweł
- zapomniałeś o czymś - Zawada wyciągnął z szuflady odznakę i broń Nowackiego- może Ci się przydać
- dzięki Adam . Za wszystko . Do jutra- Nowacki zgarnął z biurka swoje przedmioty i wrócił do biura. Odznakę schował do kieszeni a broń wsunął do szuflady w biurku , którą zamknął na kluczyk
Nowacki wszedł do mieszkania i oparł się o drzwi wejściowe . Chwilę tak postał ale w końcu przeszedl do kuchni i nalał sobie wody do szklanki i do wazonu
- Paweł to Ty ? - zawołała Basia z pokoju
- nie. to nie ja ! - roześmiał się Paweł popijając wodę
Basia w końcu weszła do kuchni uwaznie obserwując męża ale z jego twarzy nie odczytała nic
- no i co ? - zapytała niecierpliwie ale Paweł wzruszył ramionami i z uśmiechem podał jej bukiet tulipanów
- z jakiej to okazji? - zapytała Basia
-a musi być okazja ? - odpowiedział Nowacki i postawił napełniony wazon na stole . Basia wstawiła do niego kwiaty i zmarszczyła brwi. Pomiędzy kwiatami coś było. Wyjęła z pomiędzy łodyg czarne etui i aż pisnęła z radości bo w dłoni trzymała policyjną odznakę
- wiedziałam !! - rzuciła się Pawłowi na szyję i mocno go pocałowała w usta- kocham cię !
- a ja nie wiedziałem i też Cię kocham - odpowiedział Nowacki patrząc żonie w oczy cały czas się uśmiechał
KONIEC cz.87
Kochani wiem że znów skupiłam się na Nowackim ale musiałam pokończyć pewne wątki , które się ciągnęły niemiłosiernie . Obiecuję że w następnych rozdziałach będzie więcej pozostałych bohaterów. Jak widać wszyscy wrócili na swoje miejsca ! Chwile zwątpienia minęły ale czy do końca? Czy Paweł długo wytrzyma na Komendzie i czy znów gdzieś u kogoś się namiesza ? ZOBACZYMY !
Pozdrawiam wszystkich
- Marek jutro pomogę Ci bardziej w tej sprawie - Adam - dziś juz musze lecieć do Głównej na naradę a potem odwożę dziewczyny na lotnisko . Wiesz co masz robić
- tak ale już nie wyrabiam - odpowiedział Brodecki- jednak Iza leci do tego Londynu ?
- wiem Marku- odpowiedział Adam i westchnął - tak . Leci . Nie moge pozwolić żeby zmarnowała szansę . Taki staż to spełnienie jej marzeń . Ale obiecała że będzie przylatywać co drugi weekend. A z brakiem ludzi do roboty to coś wymyśle
- to niczego nie wymyślaj tylko niech Paweł wróci - westchnął Marek i odebrał telefon od Kasi - cześć kochanie . Co? Teraz ? Podaj mi adres to podjadę i zobaczymy to mieszkanie
- jeszcze szukacie ? Powodzenia i cześć - odpowiedział Zawada i szybkim krokiem opuścił mury Komendy. Nie pojechał jednak tak jak powiedział Markowi na naradę lecz do Żoliborz ,gdzie mieszkali Nowaccy . Wjechał windą na 4 piętro i zadzwonił do drzwi
- Kogo niesie ? Spodziewasz się kogoś? - zapytała Basia zatrzymując oglądany film
- nie . Może Radek czegoś zapomniał? - Paweł otworzył drzwi i lekko się zdziwił widząc Zawadę w progu - Adam? Co tu robisz ? Wchodź
- nie przyszła góra do Mahometa i tak dalej - Adam
- o co chodzi ? Coś nie tak z moim L4 ? - zawołała Basia z pokoju
- cześć Basieńko. Z twoimi sprawami wszystko ok . Przychodzę do Ciebie - wskazał na Pawła - wczoraj minął miesiąc
- no i ? - Nowacki oparł się o ścianę i założył ręce na piersi - nie dostałeś mojego L4 i podania o zaległy urlop ? Zwolnienie skończyło się przedwczoraj więc od wczoraj dopiero mogę być zawieszony według procedur
- jasna cholera Paweł . Kolejne 2 miesiące ?Tak chcesz grać ? - podniósł głos Adam -telefonów nie odbierasz ! Byłem tu już kilka razy ale ciągle nikogo nie było
- w nic nie gram i dobrze wiesz jaka jest sytuacja. Nic się nie zmieniło więc po urlopie przyjmij moją prośbę - zimno odpowiedział Paweł - byliśmy nas morzem a pojutrze wyjeżdżamy do Zakopanego a potem do Wisły na dłużej
- chcemy wykorzystać czas póki możemy - Basia wskazała na swój brzuch
- bawcie się dobrze - odpowiedział Adam kręcąc głową - cześć !
- cześć - Paweł zamknął drzwi i spojrzał na żonę - chcesz coś pić ?
- nie. Naprawdę nie wrócisz ?
- naprawdę - odpowiedział cicho Nowacki i spuścił głowę - po prostu ... nieważne . Lece po Łukasza bo już późno . Powinni zaraz wrócic z wycieczki
Dwa miesiące póżniej
- Adam! Baśka urodziła ! - Brodecki wpadł do gabinetu Zawady jak burza
- co ? Tutaj ? - przeraził się Adam i klepnał się w czoło - co ja gadam ? Skąd wiesz ?
- od Kasi ! W nocy dostała skurczów i godzinę temu urodziła !! Jedziemy ? - Marek przestępował z nogi na nogę
- no jasne ! Zawada zatrzasnął skoroszyt z aktami personalnymi nowych policjantów i wraz z Markiem pojechali do szpitala
- możemy przeszkodzić ? - nieśmiało zapytał Adam zaglądając do sali - gratuluję !
dzięki - szepnął Paweł wciąż patrząc to na łóżeczko to na Basię wyraźnie wzruszony bo co chwilę przecierał oczy
- dzieki chłopaki - odezwała się również Basia z usmiechem
- jezu , jakie słodziaki - Marek również zaglądał do łóżeczka
-macie już imiona wybrane ? - Adam -tylko nie serwuj mi tutaj Hermenegildy czy Onufrego !
- na Onufrego nie wpadliśmy - roześmiała się Basia - poznaj Tomka i Magdę Nowackich
- cześć małe Nowackie - przywitał się Marek
- zaraz wrócę - odezwał się Paweł słysząc dzwonek telefonu wyszedł na korytarz - cześć Dziadek ! No ! To już . Tak !
- postanowił coś ? - mimochodem zapytał Zawada- czas mu sie powoli kończy
- zapytaj go. Nie rozmawialiśmy na ten temat ale wątpie bo coś zaczął kombinować z Radkiem- odpowiedziała Basia a Adam pokiwał tylko głową - Marek zbieramy się . Trzymajcie się !
- Tak Tato , wiem o tym . No cześć -Paweł rozłączył się i uścisnął wyciągnięte dłonie Marka i Adama
- stary , jeszcze raz serdeczne gratulacje - Marek- nie masz pojęcia jak nudno jest na komendzie bez Was
- jakoś to przeżyjecie - odpowiedział Nowacki
- świetnie wyglądasz - skomentował Adam widząc wypoczętego i opalonego kolegę
- a dzięki. Byliśmy trochę w Wiśle, trochę w Zakopanem, trochę w Sopocie i w Kołobrzegu - opowiadał Paweł - wszędzie powoli i dostojnie. Łukasz został z Ojcem w Wiśle
- wyobrażam sobie - zaśmiał się Marek
- co porabiasz ? - dopytywał Adam - jak Michalski ?
- przesłuchanko? Co ? Pomagam Radkowi z rozkręceniem naszej firmy .Trochę mnie podszkala bo wypadłem z tematów IT .Starą sprzedał bo mu się źle kojarzyła. - opowiadał Nowacki - właściwie to będziemy się zajmowali tym co wcześniej tylko na mniejszą skalę. - uśmiechnął się Paweł - Marek a wy jak tam stoicie?
- a super. Zgodne i kochające się małżeństwo chociaż jeszcze mieszkające osobno- odpowiedział Brodecki - ale szukamy nowego mieszkania. Wspólnego !
- Super! Trzymam kciuki za Was . Adam wpadnę na komendę po urlopie podpisac papiery itp . Dzięki że przyszliście . Nara !
- nara ! - pożegnali się
. Gabinet Zawady 5 tygodni później
- dziękuje . Mam pana numer telefonu. Skontaktujemy się z Panem - Zawada odprowadził wzrokiem kolejnego dziś już kandydata do pracy
- aauł . Uważaj jak łazisz - usłyszał na korytarzu znajomy głos i po chwili do jego gabinetu wszedł Nowacki z teczką w ręce
- cześć Adam. Co to była za łajza ? - przywitał się z inspektorem
- taka , która tutaj nie będzie pracować - odpowiedział Zawada spoglądając na teczkę
- to dla Ciebie - Nowacki podał kartkę i usiadł na niewielkiej kanapce w rogu gabinetu
- podanie o 2 tygodniowy urlop tacierzyński a potem jeszcze 2 miesiące bezpłatnego ? - zdziwił się czytając tekst
- no tak. A czego się spodziewałeś ? Prośby o zwolnienie ? Też tu jest - Paweł poklepał w teczkę- chcesz ?
- nie chcę . Mam już jedno - odpowiedział Zawada i stracił cierpliwość - będziesz się tak bawił w kotka i myszkę?
- nie. W policjantów i złodziei - parsknął śmiechem Paweł i chciał wyjść ale jeszcze się odwrócił pytając- będziecie dzisiaj o 16:00?
-dowcipniś.Będziemy - mruknął Zawada zastępując mu drogę - jaka decyzja ? Bo ja nadal jej nie przyjmuję
- wciąż taka sama . Więc przyjmij ,odpuść i mnie wypuść - Paweł spojrzał na Adama
- to po co te urlopy ? - drążył Zawada
- to po co te pytania ? - zirytował się Paweł - dostałeś moją prośbę na piśmie i ..
-i przedłużasz kolejnymi urlopami swoją niby przemyślaną decyzję, tak ? - przerwał mu Adam ale widząc że nic nie wskóra wypuścił Pawła z gabinetu - droga wolna .
Nowacki wyszedł na korytarz mijając się z kolejnym kandydatem do pracy w wydziale kryminalnym. Rozejrzał się po znajomym korytarzu i zajrzał do biura
- no no , widzę ze mały remoncik tu się odbył - rozejrzał się po gabinecie. Pomieszczenie wydawało się większe bo zniknął dawny gabinecik Adama . W jego miejscu stało kilka regałów i mały aneks kuchenny, mała sofa i stolik . Trzy biurka ustawione w trójkąt
- wracasz ? - usłyszał trzy głosy zadające te same pytanie i trzy pary oczy wpatrujące się w niego z nadzieją
- tak, nie , być może - odpowiedział Nowacki siadając na swoim dawnym miejscu - nie wiem. Wybierzcie sobie odpowiedź
- jedna prawidłowa: " Tak " kurka- podszedł Szczepan stawiając przed nim kubek z kawą
- dzięki Szczepciu . Fajnie tu macie - rozejrzał się po biurze wypijając kilka łyków czarnego napoju
- MAMY i nie denerwuj mnie - odezwał się Marek- stary wiem jak się czujesz . Codziennie mam te same obawy . I uprzedzając twoją odpowiedz. Tak ,też odszedłem bo się bałem o bliskich ale wróciłem bo tu jest moje miejsce ! I Twoje też !
- dzięki za kawę. Uciekam bo umówiłem się z Radkiem . Marek ? 16:00?
- będziemy punktualnie - potwierdził Brodecki
- zamorduję go kiedyś - mruknęła Zuzia
- nie warto się męczyć - usłyszeli wesoły głos Pawła z korytarza
W mieszkaniu Nowackich parę godzin później
- stary ty mnie w ogóle słuchasz ?- zirytował się Radek gdy Paweł po raz kolejny odpowiedział " co " na jego pytanie- zobacz co tu zamówiłeś ! 100 koszy na śmieci i segregatorów ? ? Pogięło Cię doszczętnie ? Dziesięć miało być!Dobrze ze to przejrzałem przed wysłaniem
- sorry. Mój błąd - odpowiedział Paweł przeglądając spis spraw do załatwienia
- Paweł ogarnij się , proszę Cię - Radek- tak nie może być !
- o co Ci chodzi ? Co ? - zirytował się Paweł - to się już nie powtórzy
- mhm. Masz rację, że to się nie powtórzy . Wiem że miałeś dobre chęci i w ogóle ale chłopie ty się do tego nie nadajesz ! Twoje miejsce jest w wydziale kryminalnym. I każdy kto Cię zna to ci to powie - ciągnął Radek
- stary , powiedziałem że więcej takiego głupiego błędu nie zrobię . Posprawdzam wszystko jeszcze raz i będzie ok- tłumaczył się Paweł - to wszystko jutro do załatwienia ? To podzielimy się , będzie szybciej a potem jeszcze raz mi pokażesz co i jak bo ...
- przecież widzę że Cię to nie kręci i że się męczysz i nudzisz ! Chcesz żeby Twoje dzieci miały nieszczęśliwego i sfrustrowanego Ojca?- Radek przerwał potok słów kolegi- jesteś gliną i tam jest twoje miejsce ! Nie tutaj ! Przerabiałeś to już . Nigdzie miejsca nie zagrzałeś bo Ci się to szybko nudziło a i tak wylądowałeś w kryminalnym !
Paweł nie odpowiedział ale spuścił głowę i przygryzał wargę kręcąc głową
- On ma rację - Małgosia wyjrzała z kuchni niosąc miskę z sałatką
- też mu to powtarzam ale mój mąż jest uparty jak stado osłów - dołączyła Basia stawiając na stole zapiekankę. Oj chyba sie ktoś obudził
- zajrzę do nich- Paweł poszedł do sypialni i za chwilę wrócił z córeczką na rękach- zmieniłem pampersa ale chyba jest głodna
- butelka jest w podgrzewaczu . Nakarmisz ? - Basia - . O chyba przyszli . Otworzysz ?
- idziemy otworzyć ? Madzia będzie witać gości a potem zjemy - Paweł- no cześć Wam . W samą porę . Państwo Z i B . Właźcie !
- piękny widoczek - zaśmiała się Iza rozbierając Alicję - Adaś daj Basi tą torbę. To Madzia ? A mogę Tomcia zobaczyć ? Pewnie dają wam kość , co?
-zapraszamy na małe przyjątko - Basia wyjrzała z kuchni - siadajcie i częstujcie się zapiekanką póki gorąca.Na szczęście dzieciaczki są zgodne i robią wszystko razem więc dajemy radę . Wchodźcie dalej !
- pięknie pachnie Basiu -Adam wszedł pierwszy do pokoju - czołem Michalscy ! Jak zdrowie ?
- coraz lepiej - przywitał się Radek i lekko utykając przeszedł do pokoju- mam tytanowe kolanko bo moje własne się zbuntowało i nie chciało sie goić
- bywa i tak - odpowiedział Adam - mnie też trochę kosztowało żeby wrócić do formy . Będzie dobrze
- chłopaki chcecie piwa do zapiekanki ?. Bezalkoholowe dla kierowców , kobiet w ciąży i matek karmiących też mam ! Siadajcie, nakarmię małą i zaraz do Was przychodzę- zawołał Paweł z kuchni
- dajesz ! - zawołał Marek- my też mamy dla Was zaproszenie na parapetówę
- znaleźliście mieszkanie ? - zaciekawił się Radek
- tak. W końcu po długim marudzeniu mojej żony znaleźliśmy to idealne - z dumą oświadczył Brodecki- cztery pokoje, duża kuchnia i taras
- tak, zwal wszystko na mnie. Ty głównie marudziłeś że daleko od centrum - oburzyła się Kasia - ale za to mamy blisko do pracy, a dzieciaki dwa kroki do szkoły będą mieć . Baśka Wam też będzie tu ciasno za chwilę
- myślimy nad tym - odpowiedział Paweł siadając przy stole- pociągnęła trochę i zasnęła prawie natychmiast. Pewnie dlatego że Tomek spał
- tylko nad tym ? - Marek wbił spojrzenie z kolegę ale ten udał że nie słyszał pytania i zawrócił do kuchni po piwo
Impreza potoczyła się swoim rytmem rozmów, żartów i przepychanek słownych. Nowacki słuchając opowieści z komendy oraz Izy opowiadającej o artykule nad którym obecnie pracuje przygryzał tylko wargę i w żaden sposób nie dawał po sobie poznać jak bardzo interesują go szczegóły pewnych spraw i wydarzeń i jak bardzo chciałby w tym uczestniczyć . Nie uszło to uwadze wszystkich gości
- Adam - odezwała się Kasia - porozmawiaj z nim . Zawada kiwnął głową i wstał od stołu
- gdzie macie Łukasza ? - zaciekawił się Adam wchodząc do pokoju dzieci , gdzie Paweł przewijał syna
- jeszcze męczy Dziadka i Wujka w Wiśle ale jutro po niego jadę. Wakacje się kończą i ciągle nie moge uwierzyć że juz idzie do drugiej klasy - odpowiedział Paweł
- czas szybko leci - pokiwał głową Zawada i szybko zmienił temat- Paweł widzę co się z Tobą dzieje. Wszyscy to zauważyli . Jesteś przygaszony i nieobecny . Wiem że się boisz o rodzinę .Marek może to samo powiedzieć . Ja też !
- o masz ,następny - westchnął Nowacki
- Wiem , że się boisz i uciekasz od tematu zbywając mnie tymi urlopami . Widziałem jak cię dziś skręcało przy stole podczas kolacji . Widzę że masz wątpliwości ale weź się w garść- nie dawał za wygraną Adam
- to nie jest takie łatwe- westchnął ciężko Paweł i usiadł na łóżku Łukasza- po prostu nie wiem co mam zrobić . Masz rację. Boję się! ! Nie chcę ich stracić! Gdyby ktoś im coś zrobił to chyba bym zwariował . Nawet nie chcę o tym myśleć ale ciągle mam to w głowie ! Nie chcę żeby Oni stracili mnie po jakieś głupiej akcji. Już parę razy lądowałem w szpitalu ledwo żywy i nie chcę żeby cierpieli gdyby cokolwiek mi się stało ! Już raz wszystko straciłem . Nie chcę żeby to się kiedykolwiek powtórzyło Rozumiesz ?
- rozumiem Cię doskonale . Ja też straciłem żonę i matkę a z Izą niewiele brakowało - Adam usiadł obok niego -Wiem jak to jest . Ale ta robota to całe moje życie. Twoje też ! Możesz pracować za biurkiem. Na komendzie . Ustalimy zakres obowiązków . Potrzebuję kogoś , kto szybko sprawdzi i podrzuci informacje, sprawnie przesłucha świadka , poskleja wszystko do kupy i rozwali system dowcipem albo jakąś bzdurną odpowiedzią . Jesteś dobry w te klocki . Nie znam lepszego gliny niż Ty , Marek i Basia ! Jesteście najlepsi ! Rozumiesz ? To jest twój świat! Paweł słyszysz mnie ? To jak będzie ? Wrócisz ?
- tak, nie , być może ? Nie wiem - wzruszył ramionami Paweł i ukrył twarz w dłoniach
- to jak się dowiesz wiesz gdzie mnie szukać - Zawada wyszedł z pokoju dzieci, dosiadł się do stołu i puścił oko Basi
- eech fajnie było ale będziemy się zbierać - westchnęła Iza
- noo fajnie znów was było widzieć - pokiwała głową Basia- brakuje mi Was
- nam Was też - odpowiedział Adam- Baśka, przeleci , nawet nie będziesz wiedziała kiedy . Trzymajcie się . Cześć
- spokojnej nocki - pożegnali się Brodeccy i w mieszkaniu zaległa cisza . Basia zajrzała do pokoju dzieci. Paweł wciąż siedział na łóżku zamyślony . Usiadła obok niego i przytuliła sie .
- porozmawiaj z Ojcem - szepnęła mu do ucha - kocham Cię , wiesz ?
- ja Ciebie też - również szepnął Paweł
- Marek mamy sprawę - Zawada wszedł do biura - w lasku bielańskim biegacz znalazł zwłoki młodej kobiety
- jakieś konkrety ?- zapytał Brodecki nie odrywając się od raportu
- tyle wiem ile ci przekazałem- Zawada przysiadł na blat biurka- weź Zuzię albo Szczepana i zajmijcie się tym . I tak wiem że jesteś zawalony ale ciągle jest okres urlopowy i nie mam komu tego wcisnąć . Pomogę Wam ile będę mógł
- wiem i nic nie mówię - Brodecki zapisał plik i wyłączył komputer- przydałaby się jakaś pomoc
- pracuję nad tym - odpowiedział inspektor kątem oka widząc zbliżającego się korytarzem Pawła
- cześć . Masz chwilę żeby pogadać ? - przywitał się Nowacki spoglądając na Adama
- nie teraz. Mam naradę w Głównej a potem sprawę w sądzie . Poczekaj tutaj albo przyjdź później.
- poczekam - odpowiedział Paweł siadając za biurkiem
-Ok. Marek mam Ci wysłać zaproszenie ? Do roboty ! - Adam wyszedł z wydziału ale wrócił po chwili i postawił przy biurku niszczarkę a na blacie położył czarną teczkę Nowackiego
- masz jeszcze chwilę na zastanowienie się . Cześć -powiedział Adam widząc zdziwioną minę Pawła
- sorki ale mam robotę - Brodecki również zaczął się zbierać - kawy se zrób albo co . Nara !
Minęło kilka godzin. Nowacki zdążył wypić dwie kawy, przeczytać akta sprawy , którą obecnie zajmowali się kryminalni i pogadać z kilkoma policjantami i Jackiem zanim Adam znalazł czas żeby z nim pogadać
Usiedli każdy przy innym biurku popijając kawę w milczeniu
- to jak będzie ? - zapytał w końcu Adam
- znalazłeś kogoś do roboty? -Nowacki
- tak,nie , być może - odpowiedział tajemniczo Adam kręcąc się fotelu a Paweł uśmiechnął się szeroko
- no to jeżeli "' tak" to nie mam tu czego szukać, chyba że odpowiedź to " być może " czyli masz kogoś umówionego ale czekasz z decyzja - zaczął Nowacki a " nie" to..
- a jeżeli odpowiedź to " NIE " ale " NIE potrzebujemy Cię tutaj juz bo " Tak" mam kogoś na Twoje miejsce ale jeżeli " BYC MOŻE " chcesz wrócić to tym razem ja " NIE WIEM " - droczył sie Zawada a Marek słuchał rozmowy zaciekawiony
- mhmm.A kiedy się dowiesz ? - Paweł również nie pozostał dłużny Adamowi
- w grudniu popołudniu ? - Zawada
- chłopaki litości . Skończcie się przekomarzać jak panienki w sklepie z bielizną - nie wytrzymał w końcu Marek - tak czy nie ?
- jak panienki gdzie ? - Zawada wybuchnął śmiechem ale po chwili spoważniał - dobra koniec żartów . Czas na decyzję . Paweł ?
- nie wiem. Naprawdę nie wiem . Ciągle mam wątpliwości - odpowiedział Paweł biorąc do ręki swoją teczkę
- ja Cię kiedyś zamorduję ! Wiesz ? Uduszę, zastrzelę,powieszę , otruje , poćwiartuje i zakopię w beczce na pustyni ! - Brodecki- i posadzę palmę !
- palmę ? - zaciekawił się Adam - po co ?
- żeby ładnie wyglądało - odparł Marek stukając palcami o blat
- uuch, to się zmęczysz tylko a nie będziesz miał z kim pracować - roześmiał się Paweł ale zaraz spojrzał poważnie na Adama , przygryzł wargę wyciągając pismo i głęboko odetchnął
- Adam , mogę mu coś zrobić ? - Brodecki podszedł do kolegi
- możesz - Zawada założył ręce na piersi - tylko jak go uszkodzisz to nie będziesz miał z kim pracować .
- no właśnie - mruknął Nowacki niespodziewanie wstając i uruchomił niszczarkę wkładając do niej swoją prośbę o zwolnienie i usiadł z powrotem przy biurku . Adam pokiwał głową zadowolony a Marek wydał okrzyk radości !
- jeeeeessss !!!!Luudzie ! Paweł do nas wraca !! - wrzasnął Brodecki na cały głos i odtańczył taniec radości na biurku
- a jemu coś zaszkodziło ? Złaź ! - roześmiał się Paweł słysząc okrzyki radości z różnych zakątków komendy
- komenda czy full serwis ? - zapytał rzeczowo Adam patrząc na Pawła - Marek usiądź wreszcie !
- jeżeli mam wybór to komenda - odpowiedział Nowacki po chwili namysłu a Adam pokiwał głową - tyle że w ten sposób niewiele pomogę i trochę mi głupio ale ...
- Przestań .Przecież sam Ci proponowałem taką opcję . Chodź do gabinetu . Omówimy szczegóły . Witamy na pokładzie komisarzu - uśmiechnął się zadowolony Zawada klepiąc go po plecach - Marek do domu !
- z dziką rozkoszą . Do jutra !!
W gabinecie
- masz , przeczytaj i podpisz - Zawada wyciągnął z szuflady kartkę i podał Nowackiemu
- miałeś to już przygotowane ? - Paweł zrobił wielkie oczy czytając nowe zasady swojej pracy- możesz dopisać oględziny miejsca zbrodni . Trup mnie nie zje, chyba ?
- byłem pewny że wrócisz - spokojnie odpowiedział Adam dopisując kolejny punkt- zgadza się wszystko czy coś jeszcze chcesz zmienić ?
- no to miałeś lepsze informacje ode mnie - westchnął Paweł - bo ja do końca się wahałem i nadal nie wiem czy dobrze robię
- podpisuj nie marudź - Zawada podał komisarzowi długopis a ten złożył podpis na dokumencie - zmykaj do roboty
-ale to tak już? Teraz ? Zaraz?? Natychmiast ??
- i w tej chwili - dodał jeszcze Adam - spadaj do domu i nie zapomnij jutro przyjść .
- tak jest ! - zasalutował Paweł
- zapomniałeś o czymś - Zawada wyciągnął z szuflady odznakę i broń Nowackiego- może Ci się przydać
- dzięki Adam . Za wszystko . Do jutra- Nowacki zgarnął z biurka swoje przedmioty i wrócił do biura. Odznakę schował do kieszeni a broń wsunął do szuflady w biurku , którą zamknął na kluczyk
Nowacki wszedł do mieszkania i oparł się o drzwi wejściowe . Chwilę tak postał ale w końcu przeszedl do kuchni i nalał sobie wody do szklanki i do wazonu
- Paweł to Ty ? - zawołała Basia z pokoju
- nie. to nie ja ! - roześmiał się Paweł popijając wodę
Basia w końcu weszła do kuchni uwaznie obserwując męża ale z jego twarzy nie odczytała nic
- no i co ? - zapytała niecierpliwie ale Paweł wzruszył ramionami i z uśmiechem podał jej bukiet tulipanów
-a musi być okazja ? - odpowiedział Nowacki i postawił napełniony wazon na stole . Basia wstawiła do niego kwiaty i zmarszczyła brwi. Pomiędzy kwiatami coś było. Wyjęła z pomiędzy łodyg czarne etui i aż pisnęła z radości bo w dłoni trzymała policyjną odznakę
- wiedziałam !! - rzuciła się Pawłowi na szyję i mocno go pocałowała w usta- kocham cię !
- a ja nie wiedziałem i też Cię kocham - odpowiedział Nowacki patrząc żonie w oczy cały czas się uśmiechał
KONIEC cz.87
Kochani wiem że znów skupiłam się na Nowackim ale musiałam pokończyć pewne wątki , które się ciągnęły niemiłosiernie . Obiecuję że w następnych rozdziałach będzie więcej pozostałych bohaterów. Jak widać wszyscy wrócili na swoje miejsca ! Chwile zwątpienia minęły ale czy do końca? Czy Paweł długo wytrzyma na Komendzie i czy znów gdzieś u kogoś się namiesza ? ZOBACZYMY !
Pozdrawiam wszystkich
Padłam ze śmiechu czytając scenę na Komendzie ! W ogóle fajnie sie czytało ! Jak zawsze zresztą . Fajne te zdjęcia, zwłaszcza Briana( Pawła) z dzieckiem. Czekam na nowe kłopoty!
OdpowiedzUsuńSuuuuper !! Cieszę że Paweł jednak wrócił ! Wiedziałam że tak będzie. Adam jest w porządku proponując mu pracę w takiej formie. Ale coś czuję że to długo nie potrwa i Paweł wróci z przytupem w jakieś akcji ! Czekam na to ! Na wydarzenia u innych również ! Trochę więcej ich poprosze !
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem kiedy przeczytałam i chcę jeszcze !
OdpowiedzUsuńTrochę się zawiodłam ale rozumiem. Chciałaś zakończyc pewne tematy. Nudne to nie było ale takie trochę o niczym. Podobała mi się scena na komendzie ale szkoda że nie pocisgnelas tematu przyjatka u Nowackich i Brodeckich
OdpowiedzUsuńOgółem jest ok. Dzięki
To ja Patka. Interesujące to było. Cieszę się że Paweł jednak wrócił ale trochę Adamowi nerwów napsul. Dobrze ze Adam jest cierpliwy i wyrozumiały proponując takie zasady pracy. Pewnie Paweł niedługo wróci do akcji. Na pewno masz plan. Więcej o innych bohaterach poproszę
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czytało. Rozterki Pawła i scena na komendzie bardzo mi się podobały. Teksty jak zwykle zabójcze czy jak to ujął Adam rozwalily system. Nieźle.
OdpowiedzUsuńWidzę że urlop posłużył wenie. Musisz częściej do Zakopanego jeździć. Niewiele się działo bo sytuację na komendzie potraktowałas bardzo pobieżnie ale widocznie tak miało być. Czekam na cedeka. Joanna
OdpowiedzUsuńjak to powiedział Adam ; rozwaliłaś system ! tak, nie być może , panienki w sklepie z bielizną i mordowanie Pawła przez Marka oraz palma !rozwaliło mnie na łopatki i spadłam z łóżka ! Na poważniej to rozumiem wszystkie wątpliwości Pawła , jego strach o rodzine ale się przełamał . Jestem pewna że Adam wszystko podstępnie zaplanował i niedługo Nowacki wróci do akcji w terenie ! WYjeżdzał częściej do Kościeliska bo na Ciebie dobry wpływ. Tyle opowiadań w tak krótkim czasie . Wielki brat jest pod wrażeniem ! hahaha
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało czekam na kolejne notki
OdpowiedzUsuń