Dziewczyny plotkowały w najlepsze gdy zadzwonił telefon Basi. Nowacka westchnęła cięzko i odebrała . Zbladła słysząc wiadomości, które przekazał jej Paweł . Rozłączyła się i jeszcze przez chwilę wpatrywała się w ekranik telefonu jakby tak chciała znaleść podpowiedz co ma powiedzieć przyjaciółce.
Tymczasem przed budynkiem przedszkola rozgrywały się sceny jak z kryminału. Paweł szybko wpakował Anię do samochodu i podbiegł do Marka, który trzymał w ramionach zakrwawionego i nieprzytomnego Krzysia i zadzwonił po karetkę.
- Krzysiu !! – krzyczał Brodecki – zabiję sukinsyna !!
- pogotowie już jedzie ! – zawołał Paweł – wszystko będzie dobrze !
Po kilku minutach przyjechała karetka, dwóch ratowników lekarz podbiegli do Marka i chcieli zająć się rannych chłopcem. Jednak Marek nie pozwolił zajać się dzieckiem, tylko ciągle krzyczał imię chłopca i odgrażał się kierowcy.
- Marek ! Przestań! – wrzasnął Paweł i delikatnie wyciągnął Krzysia z rąk Marka i odprowadził Brodeckiego kilka kroków dalej. Ekipa karetki szybko zajęła się chłopcem i już mieli odjeżdzać , gdy Marek rzucił się za karetką.
- Stary uspokój się ! Wsiadaj do samochodu ! – Paweł odciągał zszokowanego kolegę z jezdni .W końcu udało mu się przekonać Brodeckiego i zamknął za nim drzwi samochodu a sam głęboko odetchnął i zadzwonił najpierw do Basi i do Adama i ruszył w drogę do szpitala. Ania siedziała z tyłu samochodu bardzo cicho i spokojnie tylko ogromne łzy płynęły jej po twarzy.
Adam z Basią czekali na szpitalnym korytarzu na wiadomości o stanie Krzysia. W końcu Paweł wyszedł z Izby przyjęć i spojrzał na nich smutnym wzrokiem i pokręcił głową.
- nie udało się ? – wyszeptała Nowacka
- nie, obrażenia były zbyt rozległe – odpowiedział Paweł ze ściśniętym gardłem- jak to powiedzieć Kasi ?
- Marek już wie ? – zapytał Adam
- tak, tylko nie może w to uwierzyć . To … to była sekunda … ten samochód … – Paweł – chryste , dlaczego to się musiało stać ?
- zapamiętałeś numery rejestracyjne samochodu ? – zapytał Adam
- kurna, Adam ! Czy ty jesteś naprawdę taki nieczuły czy tylko takiego zgrywasz ? – wybuchnął Paweł – dziecko nie żyje a Ty się pytasz o jakieś durne numery ! Zupełnie Cię to nie rusza ? Marek potrzebuje wsparcia ! Jego też zapytasz czy pamięta numery ?
- przepraszam – Adam ciężko usiadł na krześle. Sam dobrze pamiętał własny strach i ból , gdy Alicja trafiła do szpitala- gdzie On jest ?
- na Izbie przyjęć z Anią – powiedział już normalnie Nowacki obejmując Basie- trzeba to jakoś Kasi powiedzieć
Pielęgniarka weszła na salę Brodeckiej i do kroplówki wstrzyknęła środek uspokajający.
- co to ? – zapytała Kasia
- witaminki – uśmiechnęła się fałszywie siostra i szybko wyszła. Po kilku minutach weszli Nowaccy
- cześć – powiedział Paweł cicho i usiadł przy łózku a Basia stanęła w nogach łózka
- no hej, co macie takie dziwne miny ? Stało się coś ? – zapytała Brodecka patrząc na przyjaciół
- tak, stało się … – zaczął Paweł ale odwrócił wzrok gdyż przed oczami nadal miał scenę sprzed kilkunastu minut
- Kasiu, chodzi o Krzysia – Basia- miał wypadek
- wypadek ? Ale nic mu się nie stało ? Muszę go zobaczyć – zawołała Kasia gwałtownie się podnosząc
- nie, Krzyś … On – usiłował tłumaczyć Brodeckiej Paweł – nie żyje
- nieee! Kłamiesz ! to nieprawda ! – krzyknęła Kasia do której dotarła wiadomość- wyjdż !
Zawada wszedł na Izbę przyjęć i poszukał wzrokiem Marka. Zauważył go w na jednym z krzeseł . Adam nie wiedział co ma powiedzieć przyjacielowi więc tylko usiadł obok i obydwaj siedzieli w milczeniu.
- muszę zając się wszystkim – odezwał się gardłowym głosem Marek- muszę odnaleść tego…
- musisz odpocząć – przerwał mu Adam – dopilnuje wszystkiego. Odwiozę Was do domu
- do domu ? Do jakiego domu ? – wrzasnął Marek- bez Krzysia nic już nie ma sensu !
- teraz tak Ci się wydaje- Adam- trochę to potrwa ale z czasem wszystko nabierze nowego znaczenia.
Brodecka w końcu zasnęła zmęczona długim płaczem.
- na szczęście nie doszło do przedwczesnego porodu – powiedział Lekarz do Nowackich- będzie potrzebowała dużo wsparcia
- to się da załatwić – usłyszeli Izę – Adam zajmie się Markiem
- posiedzę przy niej w nocy – dołączyła Małgosia- Radek odwiózł Anię do Mamy Marka
- wy też musicie odpocząć – Iza przyjrzała się Pawłowi – nie waż się siadać za kierownice
- nawet bym mu nie pozwoliła – odpowiedziała Basia- mam nadzieję , że to przetrwają.
KONIEC cz. 73. uff, bardzo krótka ta część ale musiałam zakończyć rozdział . Smutno się zrobiło ale dobrze mieć przyjaciół w takich chwilach.
Pozdrawiam.
26 kwietnia 2009
19 kwietnia 2009
4/73
Witam Was ! Ale piekna pogoda ! Mam nadzieję , że w maju będzie równie pięknie bo zaplanowałam sobie kilkudniowy wypoczynek. Ja i mój laptop jedziemy na wypoczynek.
A teraz zabieram się za notkę.
Na biurku Adama zadzwonił telefon. Zawada westchnął , oderwał się od raportu i podniósł słuchawkę .
- Zawada, co ? Gdzie, dobra dzięki – szybko zakończył rozmowę nadkomisarz
- co jest ? – zapytał Marek
- Rafał Zimiński został zatrzymany za pobicie kolegi w szkole – odpowiedział Adam- pojedziesz do szkoły z Pawłem
- Adam litości! Sprawdzam ten nieszczęsny telefon Musiała ! – odezwał się Paweł zza komputera
- nie ma litości w tej firmie – zażartowała Basia
- a prawo autorskie do tego tekstu posiadasz ? – Paweł uśmiechnął się do żony
- jak wrócę do domu to wykupię – odpowiedziała Basia – ja pojadę z Markiem.
- pomóc w czymś ? – do kryminalnych zajrzał Jacek Dumicz
- mamy do przesłuchania kolejnego małolata . Jesteś chętny ? – zapytał Marek
- niee, dzięki – Jacek- ale za to mam kilka informacji o gościu z taksówki
- noo , mów – niecierpliwie powiedział Adam
- taksiarz nazywa się Czesław Stach , pracuje jako taksiarz od 15 lat . Pamięta kurs z Zoliborza do lombardu Mieszka. Rozpoznał gościa – Jacek
- kogo ? – Adam
- Zimińskiego – Dumicz
- przecież Zimińscy byli na imprezie u znajomych – Paweł – sprawdziłem to
- taksiarz twierdzi , że to Zimiński – Jacek- ktoś tu kłamie
-aż iskry lecą – Adam- Paweł , dokończ z tym telefonem a ja z Jackiem jedziemy na Żoliborz.
- dobra – odpowiedział Nowacki
Basia i Marek weszli do Izby Dziecka
- dzień dobry, Komenda Stołeczna – powiedział Marek pokazując odznakę- czy przebywa tutak Rafał Zimiński? Chcielibyśmy z Nim porozmawiać
- oczywiście, tędy prosze – policjantka zaprowadziła komisarzy do niewielkiego pokoju w głębi korytarza
- dzień dobry, komisarze Nowacka i Brodecki z Komendy Stołecznej- Basia – nie zgłosiłeś się do nas !
- czego , kurna ode mnie chcecie ? – warknął chłopak
- zapytać o Sylwestra – Marek – podobno byłeś chory i zostałeś w domu
- tak, a to karalne ?
- no nie, ale okłamałeś rodziców . Wcale nie byłeś chory. Ktoś Cię widział jak piłeś piwo i puszczałeś petardy na ulicy- Basia
-no i co ?
- Rafał , masz kilka bójek na koncie, grozi ci wydalenie ze szkoły – Brodecki – chcesz jeszcze dostać wyrok za utrudnianie śledztwa ? Twój sąsiad został zamordowany. Może coś widziałeś ?
- nic nie widziałem – padła odpowiedz
Marek westchnął i odebrał dzwoniący telefon
” Gdzie Wy jesteście ? – zapytał Paweł przez telefon
- w Izbie Dziecka, a co ? – Marek
” no bo namierzyłem telefon Musiała. Też jest w Izbie dziecka ” – wyjaśnił Paweł i wyłączył komórke
- cholera – zaklał Marek i spojrzał na Basie. Nowacka skineła głową i wyszła z pokoju
- czy mogę zobaczyć rzeczy chłopaka ?
- oczywiście , już przyniosę – powiedziała policjantka i po kilku minutach przyniosła nieduże pudełko
- dzięki- uśmiechnęła się Basia i przejrzała zawartość. W końcu wróciła do Marka
- to twoje ? – zapytała kładąc na stole dwa telefony komórkowe
- zastanów się dobrze zanim odpowiesz – Marek
- tak moje – hardo odpowiedział chłopak
- dlaczego ? – krótko zapytała Basia ale chłopak zrozumiał o co chodzi
- zabrakło mi kasy – wyjaśnił krótko Zimiński
Adam z Jackiem podjechali pod Izbę Dziecka w chwili gdy Marek z Basią wyprowadzali zakutego w kajdanki Rafała.
- przyznał się – odezwała się Basia
- Ojciec sprzedał do lombardu zegarek- Adam – widocznie nie wiedział o telefonie.
- będzie sądzony jak dorosły – dodał jeszcze Dumicz- w zeszłym roku dowiedział się , że jest adoptowany. Od tego czasu rodzice mieli z nim utrapienie.
- łagodnie to ująłeś – Adam- dobra robota.
Basia, Małgosia i Iza zajrzały do sali Brodeckiej
- cześć kobieto w ciązy ! – przywitała się Iza
- no wreszcie, myślałam że o mnie całkiem zapomniałyście – ucieszyła się Kasia – wariuję już tutaj z nudów
- oj wiem jak to jest – Małgosia – leżałam plackiem 5 miesięcy
- coś słodkiego na poprawę humoru – Basia wyciągnęła z torby eklerki
- ogórki też mamy – Michalska wyciągneła nieduży słoik
- uwielbiam was – roześmiałas się Kasia
Marek z Pawłem podjechali pod przedszkole.
- zabiorę dzieciaki do domu, dzięki za podrzucenie – Marek otworzył drzwi samochodu
- nie ma za co, 5 złoty – Paweł również wysiadł
- zaraz wracam – Brodecki wszedł do przedszkola i po kilku minutach wyszedł z dziećmi a Krzyś i Ania wybiegli na ulicę . Nagle zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód
- Krzyś !Ania !- zawołali równocześni Marek i Paweł rzucając się za dziećmi . Nowacki w ostatniej chwili złapał dziewczynkę ale usłyszał krzyk rozpaczy Marka
- Krzysiu … !!Krzyś !!
ciąg dalszy nastąpi !!
A teraz zabieram się za notkę.
Na biurku Adama zadzwonił telefon. Zawada westchnął , oderwał się od raportu i podniósł słuchawkę .
- Zawada, co ? Gdzie, dobra dzięki – szybko zakończył rozmowę nadkomisarz
- co jest ? – zapytał Marek
- Rafał Zimiński został zatrzymany za pobicie kolegi w szkole – odpowiedział Adam- pojedziesz do szkoły z Pawłem
- Adam litości! Sprawdzam ten nieszczęsny telefon Musiała ! – odezwał się Paweł zza komputera
- nie ma litości w tej firmie – zażartowała Basia
- a prawo autorskie do tego tekstu posiadasz ? – Paweł uśmiechnął się do żony
- jak wrócę do domu to wykupię – odpowiedziała Basia – ja pojadę z Markiem.
- pomóc w czymś ? – do kryminalnych zajrzał Jacek Dumicz
- mamy do przesłuchania kolejnego małolata . Jesteś chętny ? – zapytał Marek
- niee, dzięki – Jacek- ale za to mam kilka informacji o gościu z taksówki
- noo , mów – niecierpliwie powiedział Adam
- taksiarz nazywa się Czesław Stach , pracuje jako taksiarz od 15 lat . Pamięta kurs z Zoliborza do lombardu Mieszka. Rozpoznał gościa – Jacek
- kogo ? – Adam
- Zimińskiego – Dumicz
- przecież Zimińscy byli na imprezie u znajomych – Paweł – sprawdziłem to
- taksiarz twierdzi , że to Zimiński – Jacek- ktoś tu kłamie
-aż iskry lecą – Adam- Paweł , dokończ z tym telefonem a ja z Jackiem jedziemy na Żoliborz.
- dobra – odpowiedział Nowacki
Basia i Marek weszli do Izby Dziecka
- dzień dobry, Komenda Stołeczna – powiedział Marek pokazując odznakę- czy przebywa tutak Rafał Zimiński? Chcielibyśmy z Nim porozmawiać
- oczywiście, tędy prosze – policjantka zaprowadziła komisarzy do niewielkiego pokoju w głębi korytarza
- dzień dobry, komisarze Nowacka i Brodecki z Komendy Stołecznej- Basia – nie zgłosiłeś się do nas !
- czego , kurna ode mnie chcecie ? – warknął chłopak
- zapytać o Sylwestra – Marek – podobno byłeś chory i zostałeś w domu
- tak, a to karalne ?
- no nie, ale okłamałeś rodziców . Wcale nie byłeś chory. Ktoś Cię widział jak piłeś piwo i puszczałeś petardy na ulicy- Basia
-no i co ?
- Rafał , masz kilka bójek na koncie, grozi ci wydalenie ze szkoły – Brodecki – chcesz jeszcze dostać wyrok za utrudnianie śledztwa ? Twój sąsiad został zamordowany. Może coś widziałeś ?
- nic nie widziałem – padła odpowiedz
Marek westchnął i odebrał dzwoniący telefon
” Gdzie Wy jesteście ? – zapytał Paweł przez telefon
- w Izbie Dziecka, a co ? – Marek
” no bo namierzyłem telefon Musiała. Też jest w Izbie dziecka ” – wyjaśnił Paweł i wyłączył komórke
- cholera – zaklał Marek i spojrzał na Basie. Nowacka skineła głową i wyszła z pokoju
- czy mogę zobaczyć rzeczy chłopaka ?
- oczywiście , już przyniosę – powiedziała policjantka i po kilku minutach przyniosła nieduże pudełko
- dzięki- uśmiechnęła się Basia i przejrzała zawartość. W końcu wróciła do Marka
- to twoje ? – zapytała kładąc na stole dwa telefony komórkowe
- zastanów się dobrze zanim odpowiesz – Marek
- tak moje – hardo odpowiedział chłopak
- dlaczego ? – krótko zapytała Basia ale chłopak zrozumiał o co chodzi
- zabrakło mi kasy – wyjaśnił krótko Zimiński
Adam z Jackiem podjechali pod Izbę Dziecka w chwili gdy Marek z Basią wyprowadzali zakutego w kajdanki Rafała.
- przyznał się – odezwała się Basia
- Ojciec sprzedał do lombardu zegarek- Adam – widocznie nie wiedział o telefonie.
- będzie sądzony jak dorosły – dodał jeszcze Dumicz- w zeszłym roku dowiedział się , że jest adoptowany. Od tego czasu rodzice mieli z nim utrapienie.
- łagodnie to ująłeś – Adam- dobra robota.
Basia, Małgosia i Iza zajrzały do sali Brodeckiej
- cześć kobieto w ciązy ! – przywitała się Iza
- no wreszcie, myślałam że o mnie całkiem zapomniałyście – ucieszyła się Kasia – wariuję już tutaj z nudów
- oj wiem jak to jest – Małgosia – leżałam plackiem 5 miesięcy
- coś słodkiego na poprawę humoru – Basia wyciągnęła z torby eklerki
- ogórki też mamy – Michalska wyciągneła nieduży słoik
- uwielbiam was – roześmiałas się Kasia
Marek z Pawłem podjechali pod przedszkole.
- zabiorę dzieciaki do domu, dzięki za podrzucenie – Marek otworzył drzwi samochodu
- nie ma za co, 5 złoty – Paweł również wysiadł
- zaraz wracam – Brodecki wszedł do przedszkola i po kilku minutach wyszedł z dziećmi a Krzyś i Ania wybiegli na ulicę . Nagle zza zakrętu wyjechał rozpędzony samochód
- Krzyś !Ania !- zawołali równocześni Marek i Paweł rzucając się za dziećmi . Nowacki w ostatniej chwili złapał dziewczynkę ale usłyszał krzyk rozpaczy Marka
- Krzysiu … !!Krzyś !!
ciąg dalszy nastąpi !!
13 kwietnia 2009
3/73
Iza weszła do redakcji , połozyła torebkę na biurku i usiadła w fotelu.Zamyślona nie usłyszała wejścia i rozmowy koleżanki z Szymonem
- Iza ! Mówię do Ciebie ! – zawołała Anka
- co ?? – oprzytomniała dziennikarka – aa, cześć !
- zrobić ci herbaty ? – zapytała Anka
- nie, dziękuję – uśmiechnęła się blado Iza
- co się dzieje – Szymon uważnie przyjrzał się dziennikarce
- nic, tylko jestem zmęczona. Nadal nie mogę dojść do siebie po tym wypadku Ali – wyjaśniła Iza – ciągle się boję, że za chwilę ktoś zadzwoni i powie , że znów zniknęła
- a co na Twój mąż ? – zapytał Szymon – przecież to On zawinił
- Szymon ! No wiesz ! – oburzyła się Anka – gdyby nie Adam to …
- gdyby Adam wcześniej zareagował to by się nic nie stało . To chciałeś powiedzieć ? – podniosła głos Anka
- przestańcie – przerwała Iza- to moja wina.Mimo ostrzeżeń drążyłam tą sprawę. Adam mnie ostrzegał.
- skoro tak uważasz – Szymon usiadł za swoim biurkiem. Iza , mam dla Ciebie propozycję. Dostałem 2 zaproszenia na premierę do teatru. Jutro o 19:00. Nie mam z kim iśc .
- nie wiem, wieczorem dam Ci odpowiedz- opowiedziała Iza i włączyła komputer
Basia wyłączyła telefon po rozmowie z Małgosią
- i co powiedziała Gośka ? – zapytał się Nowacki bawiąc się z kotem
- dołacza do grupy wsparcia Kasi – odpowiedziała Basia – rany ale późno ! Też byś mógł do niej zajrzeć a nie ciągle tylko jeżdzić do Łukasza!
- o co Ci chodzi ? – zapytał Paweł
- już rozmawialiśmy na ten temat – powiedziała Basia- to ja lece. O której będziesz na komendzie ?
- koło południa – Paweł – załatwię sprawy w urzędzie i wpadnę do Kasi. To pa !
KOMENDA
Adam z Markiem przyglądali się zza szyby Jackowi, przesłuchującego młodzież z imprezy Sylwestrowej.
- noo, to stawiasz nam piwo bo Paweł miał racje – zażartował Adam – wszyscy byli pijani i nic nie pamiętają
- że też nie jestem zdziwiony – odpowiedział Marek
- jak Kasia ? – Adam spojrzał na przyjaciela
- tęskni za dziećmi, nudzi się w szpitalu- wyliczył Brodecki – lekarz powiedział, że być może w przyszłym tygodniu będzie mogła wyjść do domu pod warunkiem , że będzie się oszczędzać.
- no widzisz, wszystko się ułozy – odpowiedział Adam
- cześć chłopaki ! – wpadła Basia- mam informację od Mieszka
- oo, to mów – zaciekawił się Adam
- przypomniało mu się , że facet wsiadł do taksówki- zaczęła Basia – zapamiętał numer boczny samochodu. Sprawdziłam to i kazałam chłopakom sciągnąc na komende kierowcę taksówki
- świetnie – Marek – u Grubego znaleźli telefon. Niestety czysty .
- cholera jasna – zaklął Adam
Paweł zbliżał się powoli do sali Kasi i obejrzał się za nieciekawym typkiem który wyszedł z sali koleżanki
- cześć – przywitał się Paweł – co to za typek ?
- cześć – Kasia – a .. to nikt. Nie znam go
- coś kręcisz ale niech Ci będzie – Nowacki usiadł obok łózka
- mogę Ci zaufać ? – Kasia uwaznie spojrzała na kolegę – ten facet nachodzi mnie już od jakiegoś czasu a ja chciałabym o Nim zapomnieć. Wiesz jak to jest.
- mam wynająć płatnego mordercę i się go pozbyć ? – zażartował Paweł ale spoważniał natychmiast widząc łzy w oczach Kasi
- On chce pieniędzy – szepnęła Brodecka – Paweł , pomóż mi prosze !Boje się !
- Kasiu, uspokój się . Marek o tym wie ?- Paweł
- nie i nie może sie dowiedzieć. Nigdy !
- słuchaj , nie wiem o co chodzi ale z własnego doświadczenia wiem, że tajemnice źle wpływają na związek – Nowacki – musisz powiedzieć Markowi ! Nie płacz !
- najpierw powiem Tobie – zdecydowała się Kasia
Komenda
- cześć Marek ! Na biurku masz raport o tym Rafale Zimińskim ! – zawołał Szczepan
- dzięki ! – odkrzyknął komisarz
- przeczytaj sobie o tym chłopaku – powiedziała Basia- niezły życiorys
- bójka, bójka, pobicie, włamanie , znowu pobicie ! – czytał Marek- nieźle jak na 16-latka- a wygląda na niewiniątko . Cześć Paweł . Miałeś rację z tymi imprezowiczami
- cześć – przywitał się Nowacki – czasami mi się zdarza .
- Paweł możesz ustalić gdzie jest telefon naszego denata ? – zapytał Adam
- jeżeli macie numer i komórka jest włączona to tak – odpowiedział Paweł wyciągając swój telefon – halo ? Nie mogę dziś. Łukasz, zrozum, że nie mogę. Nie wiem kiedy. No cześć.
- znowu? – odezwała się Basia ze złością – no to leć do Niego !
- Basiu, proszę Cię , nie zaczynaj – Paweł
- może zostawcie prywatne sprawy i zajmiemy się pracą ? – Adam
- już Adam, tylko Paweł pobiegnie do swojego Łukasza ! – krzyknęła Basia i wyszła
- a co ją ugryzło ? – Marek
- nieważne !- Paweł – Baśka zaczekaj !
- dawno się nie kłócili – zauważył Adam
Paweł dogonił Basię na korytarzu
- co się dzieje ? Hmm ? – zapytał Paweł patrząc na Basie
- wolisz Łukasza niż Mnie ! Ciągle do niego dzwonisz i ciągle się spotykacie ! – wybuchnnęła Nowacka
- no to może pójdziesz tam ze mną , co ? – zapytał łagodnie Paweł i przytulił Basię – zazdrośnica.
ciąg dalszy nastąpi ! Notka bardziej prywatna i znów trochę tajemnicza ale na święta akurat ! Pozdrawiam
- Iza ! Mówię do Ciebie ! – zawołała Anka
- co ?? – oprzytomniała dziennikarka – aa, cześć !
- zrobić ci herbaty ? – zapytała Anka
- nie, dziękuję – uśmiechnęła się blado Iza
- co się dzieje – Szymon uważnie przyjrzał się dziennikarce
- nic, tylko jestem zmęczona. Nadal nie mogę dojść do siebie po tym wypadku Ali – wyjaśniła Iza – ciągle się boję, że za chwilę ktoś zadzwoni i powie , że znów zniknęła
- a co na Twój mąż ? – zapytał Szymon – przecież to On zawinił
- Szymon ! No wiesz ! – oburzyła się Anka – gdyby nie Adam to …
- gdyby Adam wcześniej zareagował to by się nic nie stało . To chciałeś powiedzieć ? – podniosła głos Anka
- przestańcie – przerwała Iza- to moja wina.Mimo ostrzeżeń drążyłam tą sprawę. Adam mnie ostrzegał.
- skoro tak uważasz – Szymon usiadł za swoim biurkiem. Iza , mam dla Ciebie propozycję. Dostałem 2 zaproszenia na premierę do teatru. Jutro o 19:00. Nie mam z kim iśc .
- nie wiem, wieczorem dam Ci odpowiedz- opowiedziała Iza i włączyła komputer
Basia wyłączyła telefon po rozmowie z Małgosią
- i co powiedziała Gośka ? – zapytał się Nowacki bawiąc się z kotem
- dołacza do grupy wsparcia Kasi – odpowiedziała Basia – rany ale późno ! Też byś mógł do niej zajrzeć a nie ciągle tylko jeżdzić do Łukasza!
- o co Ci chodzi ? – zapytał Paweł
- już rozmawialiśmy na ten temat – powiedziała Basia- to ja lece. O której będziesz na komendzie ?
- koło południa – Paweł – załatwię sprawy w urzędzie i wpadnę do Kasi. To pa !
KOMENDA
Adam z Markiem przyglądali się zza szyby Jackowi, przesłuchującego młodzież z imprezy Sylwestrowej.
- noo, to stawiasz nam piwo bo Paweł miał racje – zażartował Adam – wszyscy byli pijani i nic nie pamiętają
- że też nie jestem zdziwiony – odpowiedział Marek
- jak Kasia ? – Adam spojrzał na przyjaciela
- tęskni za dziećmi, nudzi się w szpitalu- wyliczył Brodecki – lekarz powiedział, że być może w przyszłym tygodniu będzie mogła wyjść do domu pod warunkiem , że będzie się oszczędzać.
- no widzisz, wszystko się ułozy – odpowiedział Adam
- cześć chłopaki ! – wpadła Basia- mam informację od Mieszka
- oo, to mów – zaciekawił się Adam
- przypomniało mu się , że facet wsiadł do taksówki- zaczęła Basia – zapamiętał numer boczny samochodu. Sprawdziłam to i kazałam chłopakom sciągnąc na komende kierowcę taksówki
- świetnie – Marek – u Grubego znaleźli telefon. Niestety czysty .
- cholera jasna – zaklął Adam
Paweł zbliżał się powoli do sali Kasi i obejrzał się za nieciekawym typkiem który wyszedł z sali koleżanki
- cześć – przywitał się Paweł – co to za typek ?
- cześć – Kasia – a .. to nikt. Nie znam go
- coś kręcisz ale niech Ci będzie – Nowacki usiadł obok łózka
- mogę Ci zaufać ? – Kasia uwaznie spojrzała na kolegę – ten facet nachodzi mnie już od jakiegoś czasu a ja chciałabym o Nim zapomnieć. Wiesz jak to jest.
- mam wynająć płatnego mordercę i się go pozbyć ? – zażartował Paweł ale spoważniał natychmiast widząc łzy w oczach Kasi
- On chce pieniędzy – szepnęła Brodecka – Paweł , pomóż mi prosze !Boje się !
- Kasiu, uspokój się . Marek o tym wie ?- Paweł
- nie i nie może sie dowiedzieć. Nigdy !
- słuchaj , nie wiem o co chodzi ale z własnego doświadczenia wiem, że tajemnice źle wpływają na związek – Nowacki – musisz powiedzieć Markowi ! Nie płacz !
- najpierw powiem Tobie – zdecydowała się Kasia
Komenda
- cześć Marek ! Na biurku masz raport o tym Rafale Zimińskim ! – zawołał Szczepan
- dzięki ! – odkrzyknął komisarz
- przeczytaj sobie o tym chłopaku – powiedziała Basia- niezły życiorys
- bójka, bójka, pobicie, włamanie , znowu pobicie ! – czytał Marek- nieźle jak na 16-latka- a wygląda na niewiniątko . Cześć Paweł . Miałeś rację z tymi imprezowiczami
- cześć – przywitał się Nowacki – czasami mi się zdarza .
- Paweł możesz ustalić gdzie jest telefon naszego denata ? – zapytał Adam
- jeżeli macie numer i komórka jest włączona to tak – odpowiedział Paweł wyciągając swój telefon – halo ? Nie mogę dziś. Łukasz, zrozum, że nie mogę. Nie wiem kiedy. No cześć.
- znowu? – odezwała się Basia ze złością – no to leć do Niego !
- Basiu, proszę Cię , nie zaczynaj – Paweł
- może zostawcie prywatne sprawy i zajmiemy się pracą ? – Adam
- już Adam, tylko Paweł pobiegnie do swojego Łukasza ! – krzyknęła Basia i wyszła
- a co ją ugryzło ? – Marek
- nieważne !- Paweł – Baśka zaczekaj !
- dawno się nie kłócili – zauważył Adam
Paweł dogonił Basię na korytarzu
- co się dzieje ? Hmm ? – zapytał Paweł patrząc na Basie
- wolisz Łukasza niż Mnie ! Ciągle do niego dzwonisz i ciągle się spotykacie ! – wybuchnnęła Nowacka
- no to może pójdziesz tam ze mną , co ? – zapytał łagodnie Paweł i przytulił Basię – zazdrośnica.
ciąg dalszy nastąpi ! Notka bardziej prywatna i znów trochę tajemnicza ale na święta akurat ! Pozdrawiam
3 kwietnia 2009
2/73
Cześć kochani !
Notka powstaje w zaciszu mojego pokoju, siedzę sobie wygodnie na fotelu a na kolanach spoczywa moj własny laptop. Chwalipięta jestem ale bardzo się cieszę z tego sprzętu. No to tereaz czas na opowiadanko. Nie wiem jak będzie w przyszłym tygodniu z notkami bo mam popołudniową zmianę. Zobaczymy.
Komisarze wrócili na Komendę zastając tak już Jacka.
- cześć, i co macie ? – przywitał się Dumicz
- na razie niewiele – powiedział Adam wieszajac kurtkę na wieszaku
- mogę pomóc w razie czego- zaproponował prokurator- Iza była tu parę minut temu.
- szkoda, że nie zaczekała – Adam wybrał numer telefonu żony i zamknął drzwi swojego gabinetu
- tajne rozmowy , czy co ? – Brodecki właczył czajnik i nasypał kawy do kubków- chcecie kawy ?
- ja nie ,ale pewnie Basia chętnie się napije jak wróci z łazienki – odparł Paweł siadając za biurkiem- Marek, musze wyskoczyć na chwilę na miasto
- stary, mogę Cię kryć ale nie jestem pewny czy dobrze robisz ciągle odwiedzając Łukasza. Chłopak może to błędnie odebrać – powiedział Brodecki zalewając kubki wrzątkiem
- to nie chodzi o Łukasza bo z nim już pogadałem przez telefon. Mam coś do odebrania dla Basi w Centrum – cicho powiedział Nowacki
- dobra, to leć . Jakby co to jesteś u Zbyszka – również szeptem odpowiedział Brodecki
- a z Łukaszem tylko się kumplujemy- dodał Paweł i wybiegł w chwili gdy Adam otworzył drzwi gabinetu
- a Nowackich gdzie wcięło ? – zapytał nadkomisarz
- Basia w łazience a Paweł poszedł do Zbyszka z jakąs zabawką – powiedział Brodecki – to co robimy ze sprawą?
- co dały przesłuchania sąsiadów ? – zapytał Adam
- niewiele- Marek- wszyscy się bawili albo w domach albo w lokalach- musimy sprawdzić uczestników imprezy w domu ale to szczeniactwo.
- już jestem – wpadła Basia – rozmawiałam z Kasią przez telefon. Powiedziałam ,że wpadnę z Gosią pogadać
- jakieś odwiedziny by się przydały- zgodził się Brodecki
- wracając do sprawy to ofiara miała przy sobie tylko dokumenty- powiedział Adam z kubkiem w ręku spacerując po pokoju
- sprawdzić lombardy czy w ostanim czasie nie trafił do nich zegarek i telefon ? – domyśliła się Basia
-dokładnie tak – odparł Zawada- Marek, wyciągnij Pawła od informatyka i sprawdzcie te dziaciaki z imprezy
- dobra- odpowiedział Marek- mamy do przesłuchania jeszcze jedną rodzinę z 5 piętra, więc to też załatwimy po drodze.. Na razie!
- uważajcie na siebie – zawołała Basia- sprawdzę najpierw czy coś nie wypłynęło w sieci a potem na mieście.
- dobrze Basiu – zgodził się Zawada siadając za biurkiem – czy Paweł się zbytnio nie przejął tym Łukaszem ?
- twierdzi , że się tylko kumplują – odparła Nowacka – ale mnie to też sie nie podoba. Adam, chyba coś mam !
- jesteś szybsza niż błyskawica – stwierdził Zawada podchodząc do biurka koleżanki
- zobacz, zegarek takiej samej marki jak Musiała, pojawił się 3 stycznia . Mam adres lombardu. Jedziemy ?
- no jasne – odpowiedział Zawada
Brodecki czekał na Pawła pod blokiem .
- nareszcie. Ciebie to po śmierć wysłać – ciężko westchnął Marek widząc Nowackiego
- sorry, korki na mieście – przeprosił komisarz – to co robimy ?
- najpierw przesłuchamy tych ,których nie było rano – zdecydował Marek – potem odwiedzimy kumpli imprezowicza
- ok – zgodził się Paweł i weszli do środka. Chwilę później weszli do mieszkania państwa Zimińskich
- słyszeliśmy o zdarzeniu. Cały blok aż huczy – powiedziała pani domu – dowiedzieliśmy się od sąsiadów .
- co może pani powiedzieć o ofierze ? – zapytał Brodecki
- spokojny człowiek. Mieszkamy tu 15 lat i nigdy nie było konfliktów- mówił Zimiński
- mieszkają państwo sami ? – zapytał Paweł
- nasz syn Rafał jest w szkole , powiniem wrócić za godzinę – powiedziała Zimińska
- a gdzie państwo spędzali Sylwestra ? – zapytał Marek
- Rafał został w domu, źle się czuł ale my byliśmy u znajomych – Zimiński
- dobrze, nie będziemy czekać na Niego , ale chcielibyśmy z nim poromawiać. Proszę mu przekazać aby się zgłosił na Komendę – Marek
- czy jest o coś podejrzany ? – zdenerwowała się matka
- nie, tylko może coś słyszał – uspokoił kobietę Paweł – Do widzenia .
Komisarze wyszli na korytarz
- sprawdzę młodego – powiedział Brodecki i wyciągnąl telefon – „cześć Szczepan. Sprawdź w bazie Rafała Zimińskiego. Zostaw na biurku. Dzięki.” Komenda pełna małolatów z imprezy
- założysz się , że żaden nic nie będzie pamiętał bo wszyscy byli zalani w trzy stodoły ?- Paweł
- o co ? – Marek przyjął zakład
- o piwo – zaproponował Nowacki
- przyjmuję – uśmiechnął się Brodecki i ruszyli w drogę na komendę- odebrałeś co miałeś odebrać ?
- mhm- odpowiedział Nowacki i wyciągnął ze schowka ozdobne pudełko z biżuterią – zaległy prezent rocznicowy.
- skąd ty bierzesz na to kasę ? – zdziwił się Brodecki
- sam produkuję w domu ale nie mów nikomu – zakpił Nowacki- podzielić się z Tobą ?
- nie skorzystam – odpowiedział Marek
Basia z Adamem weszli do niewielkiego lombardu
- ooo pan komisarz Zawada , kopę lat ! – przywitał się nerwowo sprzedawca
- oo Mieszko ! A już myślałem , że wyszedłeś na prostą – odpowiedział Zawada
- prowadzę legalny interes, mam papiery – bronił się mężczyzna
- dobra dobra. Widziałeś może te fanty ? – Zawada pokazał zdjęcia skradzionych przedmiotów
- nie – padla odpowiedz
- na pewno ? – zapytała Basia
- wiesz co grozi za utrudnianie śledźtwa – zagroził Adam
- zastanów się – Basia- znalazłam te fanty w twoim lombardzie przez internet !
- co za czasy – westchnął sprzedawca – miałem to jeszcze wczoraj, ale się pozbyłem. Wziął to Gruby.
- od kogo to dostałeś ? – Adam
- nie znam gościa – tłumaczył Mieszko – zresztą dziwnie wyglądał , miał okulary przeciwsłoneczne, czapkę naciągniętą prawie na czoło i jakąś starą kurtkę.
- widziałeś czym przyjechał ?- Basia
- chyba przyszedł na piechotę
- dzięki. Gdyby Ci się coś jeszcze przypomniało to numer znasz – pożegnał się Zawada i razem z Basią wyszli ze sklepu
- zabójca pozbywa się dowodów – powiedziała Basia zamyślona
- trzeba zrobić nalot Grubemu i odebrać dowody. Może zachowały się odciski palców mordercy – zdecydował Adam – zawiadomię chłopaków z obyczajówki. Niech Oni się tym zajmą.
ciąg dalszy nastąpi !! Nadal niewiele wiadomo w sprawie ale coś zaczyna się dziać. Notka wydaje mi się trochę nudna ale tak mi jakoś wyszło .Pozdrawiam Was cieplutko ! Komentujcie !
Notka powstaje w zaciszu mojego pokoju, siedzę sobie wygodnie na fotelu a na kolanach spoczywa moj własny laptop. Chwalipięta jestem ale bardzo się cieszę z tego sprzętu. No to tereaz czas na opowiadanko. Nie wiem jak będzie w przyszłym tygodniu z notkami bo mam popołudniową zmianę. Zobaczymy.
Komisarze wrócili na Komendę zastając tak już Jacka.
- cześć, i co macie ? – przywitał się Dumicz
- na razie niewiele – powiedział Adam wieszajac kurtkę na wieszaku
- mogę pomóc w razie czego- zaproponował prokurator- Iza była tu parę minut temu.
- szkoda, że nie zaczekała – Adam wybrał numer telefonu żony i zamknął drzwi swojego gabinetu
- tajne rozmowy , czy co ? – Brodecki właczył czajnik i nasypał kawy do kubków- chcecie kawy ?
- ja nie ,ale pewnie Basia chętnie się napije jak wróci z łazienki – odparł Paweł siadając za biurkiem- Marek, musze wyskoczyć na chwilę na miasto
- stary, mogę Cię kryć ale nie jestem pewny czy dobrze robisz ciągle odwiedzając Łukasza. Chłopak może to błędnie odebrać – powiedział Brodecki zalewając kubki wrzątkiem
- to nie chodzi o Łukasza bo z nim już pogadałem przez telefon. Mam coś do odebrania dla Basi w Centrum – cicho powiedział Nowacki
- dobra, to leć . Jakby co to jesteś u Zbyszka – również szeptem odpowiedział Brodecki
- a z Łukaszem tylko się kumplujemy- dodał Paweł i wybiegł w chwili gdy Adam otworzył drzwi gabinetu
- a Nowackich gdzie wcięło ? – zapytał nadkomisarz
- Basia w łazience a Paweł poszedł do Zbyszka z jakąs zabawką – powiedział Brodecki – to co robimy ze sprawą?
- co dały przesłuchania sąsiadów ? – zapytał Adam
- niewiele- Marek- wszyscy się bawili albo w domach albo w lokalach- musimy sprawdzić uczestników imprezy w domu ale to szczeniactwo.
- już jestem – wpadła Basia – rozmawiałam z Kasią przez telefon. Powiedziałam ,że wpadnę z Gosią pogadać
- jakieś odwiedziny by się przydały- zgodził się Brodecki
- wracając do sprawy to ofiara miała przy sobie tylko dokumenty- powiedział Adam z kubkiem w ręku spacerując po pokoju
- sprawdzić lombardy czy w ostanim czasie nie trafił do nich zegarek i telefon ? – domyśliła się Basia
-dokładnie tak – odparł Zawada- Marek, wyciągnij Pawła od informatyka i sprawdzcie te dziaciaki z imprezy
- dobra- odpowiedział Marek- mamy do przesłuchania jeszcze jedną rodzinę z 5 piętra, więc to też załatwimy po drodze.. Na razie!
- uważajcie na siebie – zawołała Basia- sprawdzę najpierw czy coś nie wypłynęło w sieci a potem na mieście.
- dobrze Basiu – zgodził się Zawada siadając za biurkiem – czy Paweł się zbytnio nie przejął tym Łukaszem ?
- twierdzi , że się tylko kumplują – odparła Nowacka – ale mnie to też sie nie podoba. Adam, chyba coś mam !
- jesteś szybsza niż błyskawica – stwierdził Zawada podchodząc do biurka koleżanki
- zobacz, zegarek takiej samej marki jak Musiała, pojawił się 3 stycznia . Mam adres lombardu. Jedziemy ?
- no jasne – odpowiedział Zawada
Brodecki czekał na Pawła pod blokiem .
- nareszcie. Ciebie to po śmierć wysłać – ciężko westchnął Marek widząc Nowackiego
- sorry, korki na mieście – przeprosił komisarz – to co robimy ?
- najpierw przesłuchamy tych ,których nie było rano – zdecydował Marek – potem odwiedzimy kumpli imprezowicza
- ok – zgodził się Paweł i weszli do środka. Chwilę później weszli do mieszkania państwa Zimińskich
- słyszeliśmy o zdarzeniu. Cały blok aż huczy – powiedziała pani domu – dowiedzieliśmy się od sąsiadów .
- co może pani powiedzieć o ofierze ? – zapytał Brodecki
- spokojny człowiek. Mieszkamy tu 15 lat i nigdy nie było konfliktów- mówił Zimiński
- mieszkają państwo sami ? – zapytał Paweł
- nasz syn Rafał jest w szkole , powiniem wrócić za godzinę – powiedziała Zimińska
- a gdzie państwo spędzali Sylwestra ? – zapytał Marek
- Rafał został w domu, źle się czuł ale my byliśmy u znajomych – Zimiński
- dobrze, nie będziemy czekać na Niego , ale chcielibyśmy z nim poromawiać. Proszę mu przekazać aby się zgłosił na Komendę – Marek
- czy jest o coś podejrzany ? – zdenerwowała się matka
- nie, tylko może coś słyszał – uspokoił kobietę Paweł – Do widzenia .
Komisarze wyszli na korytarz
- sprawdzę młodego – powiedział Brodecki i wyciągnąl telefon – „cześć Szczepan. Sprawdź w bazie Rafała Zimińskiego. Zostaw na biurku. Dzięki.” Komenda pełna małolatów z imprezy
- założysz się , że żaden nic nie będzie pamiętał bo wszyscy byli zalani w trzy stodoły ?- Paweł
- o co ? – Marek przyjął zakład
- o piwo – zaproponował Nowacki
- przyjmuję – uśmiechnął się Brodecki i ruszyli w drogę na komendę- odebrałeś co miałeś odebrać ?
- mhm- odpowiedział Nowacki i wyciągnął ze schowka ozdobne pudełko z biżuterią – zaległy prezent rocznicowy.
- skąd ty bierzesz na to kasę ? – zdziwił się Brodecki
- sam produkuję w domu ale nie mów nikomu – zakpił Nowacki- podzielić się z Tobą ?
- nie skorzystam – odpowiedział Marek
Basia z Adamem weszli do niewielkiego lombardu
- ooo pan komisarz Zawada , kopę lat ! – przywitał się nerwowo sprzedawca
- oo Mieszko ! A już myślałem , że wyszedłeś na prostą – odpowiedział Zawada
- prowadzę legalny interes, mam papiery – bronił się mężczyzna
- dobra dobra. Widziałeś może te fanty ? – Zawada pokazał zdjęcia skradzionych przedmiotów
- nie – padla odpowiedz
- na pewno ? – zapytała Basia
- wiesz co grozi za utrudnianie śledźtwa – zagroził Adam
- zastanów się – Basia- znalazłam te fanty w twoim lombardzie przez internet !
- co za czasy – westchnął sprzedawca – miałem to jeszcze wczoraj, ale się pozbyłem. Wziął to Gruby.
- od kogo to dostałeś ? – Adam
- nie znam gościa – tłumaczył Mieszko – zresztą dziwnie wyglądał , miał okulary przeciwsłoneczne, czapkę naciągniętą prawie na czoło i jakąś starą kurtkę.
- widziałeś czym przyjechał ?- Basia
- chyba przyszedł na piechotę
- dzięki. Gdyby Ci się coś jeszcze przypomniało to numer znasz – pożegnał się Zawada i razem z Basią wyszli ze sklepu
- zabójca pozbywa się dowodów – powiedziała Basia zamyślona
- trzeba zrobić nalot Grubemu i odebrać dowody. Może zachowały się odciski palców mordercy – zdecydował Adam – zawiadomię chłopaków z obyczajówki. Niech Oni się tym zajmą.
ciąg dalszy nastąpi !! Nadal niewiele wiadomo w sprawie ale coś zaczyna się dziać. Notka wydaje mi się trochę nudna ale tak mi jakoś wyszło .Pozdrawiam Was cieplutko ! Komentujcie !
Subskrybuj:
Posty (Atom)