Cześć Kochani !!
Jestem, żyję, blog istnieje ! Przerwa spowodowana była brakiem czasu. Po prostu po pracy byłam tak padnięta , że nie wiedziałam jak się nazywam. Złapałam oddech w długi weekend i wyjechałam na kilka dni do Wisły. Niestety w pracy dopadła mnie popołudniowa zmiana wiec nie było mowy o blogu.
A tak w ogóle to ostatnio nie miałam nastroju do pisania notek a nawet miałam ochotę skasować blogi i dać sobie spokój z pisaniem. Przyczyną mojego fatalnego nastroju były ostatnie wydarzenia. Konkretnie to 27 marca zaliczyłam wypadek samochodowy- mała stłuczka. Razem z kurierem jechałam z przychodni gdzie przyjmowałam pacjentów , gdy nagle kierowca stracił przytomność i uderzył w sygnalizator od mojej strony i samochód przewrócił się na lewy bok. Na szczęscie dopiero co ruszył z czerwonego światła wiec prędkość nie była duża. Chyba mieliśmy dobrych aniołów stróżów bo nic się nie stało. Kuriera z podejrzeniem padaczki albo innych chorób nie było 2 miesiące ale na szczęście finał jest szczęśliwy i pogromca słupa wraca w poniedziałek do pracy. Zeby było smiesznie to znów jestem w tej przychodni wiec ostatni i pierwszy kurs nalezy do mnie. Tak się zastanawiam czy nie lepiej iść na piechotę ??? Żartowałam!
Piszę o tym dopiero teraz kiedy sytuacja jest już całkowicie jasna. Wcześniej jakoś nie miałam odwagi a poza tym sama musiałam uporać się z własnymi myślami typu ” co by było gdyby ….”
Wszysto dobre co się dobrze kończy.
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
Cieszę się bardzo,że wszystko dobrze się skończyło:)Pozdrawiam Ciebie i Artura.Super,że wracasz na bloga!
napisane przez ~NiNa
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
Swietnie że wróciłaś! Świetnie piszesz…Zapraszam na http://www.basia-marek-i-ich-losy.blog.onet.plPozdrawiam gorąco :*:*:*
napisane przez ~knasiorek
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
Co za historia! Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i chyba wracasz z pisaniem Moja twarz na samą myśl staje się radosna, widzisz jak na ludzi wpływasz? hehe ;