31 grudnia 2015
23 grudnia 2015
18 grudnia 2015
Reaktywacja Siły Przyjaźni !
Kochani !
Znów mnie wzięło na pisanie więc zapraszam również na bloga Siła przyjaźni www.opowiadania-alice.blogspot.com
Pozdrawiam !
Znów mnie wzięło na pisanie więc zapraszam również na bloga Siła przyjaźni www.opowiadania-alice.blogspot.com
Pozdrawiam !
5 grudnia 2015
2/87
Kryminalni wyszli na szpitalny korytarz
- chodźcie, stawiam piwo albo inne napoje niewyskokowe - odezwał się Adam
- Małgosia nas potrzebuje - odpowiedziała Basia i razem z Izą poszły w stronę OIOM-u, gdzie leżał po operacji Radek oraz Oliwia .
- napijemy się piwa ale żeby uczcić sukces . Zaczekajcie ! - zawołał Marek i pobiegł za dziewczynami. Zawada pokiwał głową , zerknął jeszcze na śpiącego Nowackiego i również skierował swe kroki na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej .
- hej , trzymasz się ? - Basia przysiadła przy Małgosi , które tylko pokiwała głową i łzy popłynęły jej po twarzy
- Gosiu, nie płacz, wszystko będzie dobrze - również Iza pocieszała przyjaciółkę
- nie daruję Wam tego ! Wszystko miało się dobrze skończyć ! A został porwany i teraz walczy o życie i może zostać kaleką ! - wykrzyknęła nagle Małgosia patrząc z wyrzutem na Zawadę - myślałam , że mogę Wam zaufać !
- Małgosiu posłuchaj . Zrobiliśmy , a właściwie Paweł zrobił wszystko co mógł żeby Radka wyciągnąć stamtąd i sam ucierpiał - zaczął ostrożnie Adam - nie da się przewidzieć wszystkiego . Twój mąż chyba wiedział na co się decyduje podejmując współpracę z tą firmą , ale jeżeli chcesz kogoś obwiniać to możesz mnie.
- Gośka przestań ! - przerwała Brodecka - życiu Radka nic nie zagraża i jestem pewna że odzyska całkowicie sprawność .
- to dlaczego leży na OIOM-mie ? - nie dawała za wygraną Michalska
- bo w chwilo obecnej nie ma miejsca na chirurgii - wytłumaczyła Brodecka ze stoickim spokojem
- wszyscy jesteście siebie warci ! Wszystko zrobicie żeby ukryć Wasze błędy ! - znów wybuchnęła Michalska
- wręcz przeciwnie - odezwała się milcząca do tej pory Basia - wiesz co Małgosiu? Myślałam że Ty, Radek i Paweł jesteście przyjaciółmi na dobre i na złe. Ale widzę że się myliłam i na Was można liczyć tylko w tych dobrych czasach. Szkoda.
- przykro nam że tak uważasz ale spójrz do sali obok . Tam leży Oliwia , która również walczyła o Twojego męża tak jak kilku innych rannych policjantów - dodał również Marek i wszyscy wyszli zostawiając Małgosię samą na korytarzu
- chodźcie. Basiu zawieziemy Cię do domu. Powinnaś odpocząć - Adam objął ramieniem Basię - Marek ?
- ja poczekam na Kasię . Chyba mamy randkę ? - Brodecki spojrzał pytająco na Kasię, która skinęła głową potakująco - a jutro bierzemy się ostro do roboty .
- no chyba Ty, Marku - Basia spojrzała na Adama- może źle wyglądać że pracuję nad tą sprawą
- mądra dziewczynka - pokiwał głową Zawada - Jacek Nam pomoże . Do jutra !
Marek spacerował przed szpitalem czekając na żonę. Brodecka wyszła parę minut po 18-stej .
- ślicznie wyglądasz - podszedł do niej Marek i wręczył jej mały bukiecik
- dziękuję - uśmiechnęła się Kasia - to co robimy ?
- myślałem o spacerze ale jest ciemno, zimno ..
- i do domu daleko - uzupełniła Kasia i obydwoje roześmieli się serdecznie- to może kino ?
- a propos domu ...- zaczął nieśmiało Marek - jak dziewczynki ? Stęskniłem się za nimi
- Monika rośnie jak na drożdżach - zaczęła Kasia - wiesz co ? Mam dobre winko i jakiś makaron też się znajdzie .
- mmm, uwielbiam Twoje makaroniki z niczego . Zapraszasz ?
-tak ! W nagrodę za dzisiejszy dzień - uśmiechnęła się Brodecka- tylko mam dla Ciebie jeszcze zadanie bojowe
- zamieniam się w słuch - Marek
- wypożyczysz jakieś fajne filmy i spotykamy się w domu - Kasia
Iza wraz z Adamem podjechali pod blok Nowackich
- Baśka , iść z Tobą ? - zapytała Iza
- nie, Łukasz i Agata czekają pewnie niecierpliwie - uśmiechnęła się trochę smutno Basia i wysiadła z auta
- no to szybki prysznic, kolacja i do łóżka. Masz odpocząć - pogroził palcem Adam
- dobrze Tatusiu - zażartowała Nowacka , pomachała im na pożegnanie i weszła do klatki schodowej
- to co teraz komisarzu ... ups, przepraszam, podinspektorze ? - zapytała Iza czule gładząc męża po policzku
- nie chce mi się nawet myśleć - westchnął Zawada - czasami mam dość tej roboty
- Adaś nie martw się na zapas . Ci z Głównej sami nie wiedzą o co Im chodzi i coś kombinują . Chodź, pojedziemy na jakąś dobrą kolację i wszystko mi opowiesz - kusiła Iza - obiecuję że dam Ci artykuł do przeczytania !
- masz dar przekonywania - uśmiechnął się Adam - no dobrze pani redaktor . Tam gdzie zawsze ?
- Skręć tutaj - pokazała Iza- tu niedaleko jest nowa przytulna restauracja. Byłam tam na spotkaniu w sprawie tego stażu w Londynie
- no właśnie. O tym też musimy porozmawiać - odpowiedział poważnie Adam i zaparkował samochód - wiem że to wielka szansa dla Ciebie ale nie chcę żebyś wyjeżdżała
- Adaś , Londyn to nie koniec świata - Iza usiadła przy stoliku - ale przemyślę to jeszcze raz . Ok ?
- Ok - zgodził się Adam
Michalska siedziała przy łóżku męża . Michalski wybudził się z narkozy i zdezorientowany rozglądał się po niewielkim pomieszczeniu .
- Kochanie, nareszcie ! Tak się o Ciebie bałam ! - szepnęła przez łzy Małgosia
- co się stało ? - Radek
- jesteś w szpitalu. Zostałeś ranny. Wszystko będzie dobrze - Małgosia trzymała męża za rękę
- a Paweł ? Czy On ... ?
- żyje ale nie raczył jeszcze odwiedzić swojego przyjaciela - sarkastycznie odpowiedziała Michalska- Radek , przez jego nieodpowiedzialność o mało nie zginałeś ! To wszystko przez Niego! Ja tego tak nie zostawię !
- Gośka przestań, nie wiesz co tam się działo - zmęczonym głosem odpowiedział Radek - idź już do domu i nie gniewaj się na Pawła
- porozmawiamy o tym jak się lepiej poczujesz . Odpoczywaj i nabieraj sił - Małgosia pocałowała męża w czoło , wyszła na korytarz wyciągając z torebki telefon . Po chwili namysłu zadzwoniła najpierw do rodziców męża
- Mamo, nie trzeba. Nie musicie przyjeżdżać. Na szczęście wszystko się powiodło . Tak na pewno . Papa - Michalska rozłączyla się i poszukała innego numeru
- Joasia , przepraszam że tak późno dzwonię ale chodzi o Radka. I o Pawła. Są w szpitalu-
wyrzuciła z siebie jednym tchem a łzy spłynęły jej po policzkach - nie dam rady. Nie wiem co mam robić
" Gośka uspokój się i powiedź co się stało ? Mam przyjechać ?"
- a możesz ?
- " No pewnie. Mów szybko co się stało ?"
Małgosia otarła łzy , odetchnęła głęboko kilka razy i opowiedziała przyjaciółce wydarzenia ostatnich dni
" Jutro będę w Warszawie - odpowiedziała Joasia po wysłuchaniu relacji Małgosi - nie płacz. Idź do domu i odpocznij . Trzymaj się. Do jutra . Pa "
Michalska rozłączyła się i przystanęła jeszcze na chwilkę przy szklanych drzwiach OIOM-u ale nie patrzyła na męża ale w stronę podłączonej do różnych aparatów Oliwii . W końcu z ciężkim sercem opuściła Oddział , postała również chwilę przy sali Pawła i w końcu pojechała do domu.
Nowacki przebudził się na chwilę i obserwował przez chwilę mocno chrapiącego sąsiada . Próbował ułożyć się wygodniej na szpitalnym łóżku ale pulsujący ból w barku dawał o sobie znać przy każdej próbie zmiany pozycji ciała . W końcu zrezygnowany położył się na wznak i wtedy zauważył obserwującą go Małgosię . Chciał ją zawołać i zapytać o stan Radka ale Michalska odwróciła się i wyszła ze szpitala
- oj nie chrap - mruknął Paweł do sąsiada i pogwizdał cicho parę razy co niestety nic nie dało.
Marek zadzwonił do drzwi mimo , że w kieszeni kurtki miał klucze do mieszkania. Głupio mu było wejść tak po prostu więc czekał aż drzwi się otworzą
- o , już jesteś ! - ucieszyła się Brodecka z Moniką na rękach - zajmiesz się Małą przez chwilę ? Sos mi się przypali ! Mama miała zabrać dzieci do siebie ale coś jej wypadło
- to bardzo dobrze się składa bo mam film dla Nas wszystkich - odpowiedział Brodecki zaglądając do kuchni - cześć Aniu
- cześć - odpowiedziała dziewczynka spoglądając na Marka trochę z niezadowoloną miną- Mamo czy ja muszę oglądać te durne filmy ?
- nie musisz z Nami oglądać jak nie chcesz - uśmiechnął się Brodecki do dziewczynki - Aniu , Mamę już przeprosiłem ale Tobie też należy się słowo przepraszam
- wiesz jak bardzo Mama przez Ciebie płakała ? - obruszyła się dziewczynka i skrzyżowała ręce na piersiach
- wiem i jest mi bardzo przykro z tego powodu - Marek spojrzał na Kasię, która krzątała się po kuchni - ale dała mi drugą szansę . Czy mogę na to samo liczyć z Twojej strony ?
- nie wiem. Musze się zastanowić - wzruszyła ramionami Ania i poszła do swojego pokoju
- ciężka rozmowa, co ? - Kasia spojrzała na męża
- do łatwych nie należała, ale zasłużyłem na to - Marek przygryzł wargę - nakryć do stołu ?
- już gotowe wszystko . Otwórz wino a ja położę Monie spać . Chłodzi się w lodówce . Wino oczywiście , nie Monika
- a już myślałem że mrozisz dziecko -odpowiedział również żartem Marek
Rozmawiając na różne tematy zjedli kolację , delektując się winem i ciastem usiedli blisko siebie na wersalce. Marek wziął do ręki oprawioną w ramkę fotografię Krzysia i Ani
- tęsknie za Nim - szepnął Marek
- ja też - Kasia oparła głowę na ramieniu męża - kochałam go jak własnego syna . Gdybym Ci powiedziała to ...
- daj spokój, to nie ma już teraz znaczenia - przerwał jej Marek - tylko dlaczego powiedziałaś Pawłowi a nie mnie ?
- może dlatego że wiedziałam że On zrozumie co przeżywam a Twoją reakcję przewidziałam w 200% - Kasia spojrzała na Marka- niestety . Wiedziałam że mi nie uwierzysz i że mnie odrzucisz
- Kasiu, czy Ciebie i Pawła coś łączy ? Przepraszam że o to pytam ale ...
- nie, nic nas nie łączy oprócz tego że każde z nas przeżyło coś strasznego - odpowiedziała Brodecka- zresztą Paweł jest po uszy zakochany w Baśce i świata poza nią nie widzi
- dziękuję, ulżyło mi - Brodecki pocałował delikatnie żonę w usta ,spojrzał na Nią i zadrżeli obydwoje. Znów zaczęli się całować , gdy nagle Kasia odepchnęła go
- nie mogę Marku, jeszcze nie teraz - szepnęła - przepraszam ! Idź już . Wybacz mi
- poczekam na Ciebie tak długo aż będziesz gotowa - szepnął Marek i wyszedł z mieszkania
ciąg dalszy nastąpi !!
Romantycznie się trochę zrobiło . Notka zupełnie prywatna i spokojna. No prawie . Ale myślę że się Wam spodoba .
Nie wiem kiedy dodam kolejną część. Wiecie dlaczego i z jakiego powodu. Dziewczyny trzymam się... kabla od laptopa.
Pozdrawiam !
- chodźcie, stawiam piwo albo inne napoje niewyskokowe - odezwał się Adam
- Małgosia nas potrzebuje - odpowiedziała Basia i razem z Izą poszły w stronę OIOM-u, gdzie leżał po operacji Radek oraz Oliwia .
- napijemy się piwa ale żeby uczcić sukces . Zaczekajcie ! - zawołał Marek i pobiegł za dziewczynami. Zawada pokiwał głową , zerknął jeszcze na śpiącego Nowackiego i również skierował swe kroki na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej .
- hej , trzymasz się ? - Basia przysiadła przy Małgosi , które tylko pokiwała głową i łzy popłynęły jej po twarzy
- Gosiu, nie płacz, wszystko będzie dobrze - również Iza pocieszała przyjaciółkę
- nie daruję Wam tego ! Wszystko miało się dobrze skończyć ! A został porwany i teraz walczy o życie i może zostać kaleką ! - wykrzyknęła nagle Małgosia patrząc z wyrzutem na Zawadę - myślałam , że mogę Wam zaufać !
- Małgosiu posłuchaj . Zrobiliśmy , a właściwie Paweł zrobił wszystko co mógł żeby Radka wyciągnąć stamtąd i sam ucierpiał - zaczął ostrożnie Adam - nie da się przewidzieć wszystkiego . Twój mąż chyba wiedział na co się decyduje podejmując współpracę z tą firmą , ale jeżeli chcesz kogoś obwiniać to możesz mnie.
- Gośka przestań ! - przerwała Brodecka - życiu Radka nic nie zagraża i jestem pewna że odzyska całkowicie sprawność .
- to dlaczego leży na OIOM-mie ? - nie dawała za wygraną Michalska
- bo w chwilo obecnej nie ma miejsca na chirurgii - wytłumaczyła Brodecka ze stoickim spokojem
- wszyscy jesteście siebie warci ! Wszystko zrobicie żeby ukryć Wasze błędy ! - znów wybuchnęła Michalska
- wręcz przeciwnie - odezwała się milcząca do tej pory Basia - wiesz co Małgosiu? Myślałam że Ty, Radek i Paweł jesteście przyjaciółmi na dobre i na złe. Ale widzę że się myliłam i na Was można liczyć tylko w tych dobrych czasach. Szkoda.
- przykro nam że tak uważasz ale spójrz do sali obok . Tam leży Oliwia , która również walczyła o Twojego męża tak jak kilku innych rannych policjantów - dodał również Marek i wszyscy wyszli zostawiając Małgosię samą na korytarzu
- chodźcie. Basiu zawieziemy Cię do domu. Powinnaś odpocząć - Adam objął ramieniem Basię - Marek ?
- ja poczekam na Kasię . Chyba mamy randkę ? - Brodecki spojrzał pytająco na Kasię, która skinęła głową potakująco - a jutro bierzemy się ostro do roboty .
- no chyba Ty, Marku - Basia spojrzała na Adama- może źle wyglądać że pracuję nad tą sprawą
- mądra dziewczynka - pokiwał głową Zawada - Jacek Nam pomoże . Do jutra !
Marek spacerował przed szpitalem czekając na żonę. Brodecka wyszła parę minut po 18-stej .
- ślicznie wyglądasz - podszedł do niej Marek i wręczył jej mały bukiecik
- dziękuję - uśmiechnęła się Kasia - to co robimy ?
- myślałem o spacerze ale jest ciemno, zimno ..
- i do domu daleko - uzupełniła Kasia i obydwoje roześmieli się serdecznie- to może kino ?
- a propos domu ...- zaczął nieśmiało Marek - jak dziewczynki ? Stęskniłem się za nimi
- Monika rośnie jak na drożdżach - zaczęła Kasia - wiesz co ? Mam dobre winko i jakiś makaron też się znajdzie .
- mmm, uwielbiam Twoje makaroniki z niczego . Zapraszasz ?
-tak ! W nagrodę za dzisiejszy dzień - uśmiechnęła się Brodecka- tylko mam dla Ciebie jeszcze zadanie bojowe
- zamieniam się w słuch - Marek
- wypożyczysz jakieś fajne filmy i spotykamy się w domu - Kasia
Iza wraz z Adamem podjechali pod blok Nowackich
- Baśka , iść z Tobą ? - zapytała Iza
- nie, Łukasz i Agata czekają pewnie niecierpliwie - uśmiechnęła się trochę smutno Basia i wysiadła z auta
- no to szybki prysznic, kolacja i do łóżka. Masz odpocząć - pogroził palcem Adam
- dobrze Tatusiu - zażartowała Nowacka , pomachała im na pożegnanie i weszła do klatki schodowej
- to co teraz komisarzu ... ups, przepraszam, podinspektorze ? - zapytała Iza czule gładząc męża po policzku
- nie chce mi się nawet myśleć - westchnął Zawada - czasami mam dość tej roboty
- Adaś nie martw się na zapas . Ci z Głównej sami nie wiedzą o co Im chodzi i coś kombinują . Chodź, pojedziemy na jakąś dobrą kolację i wszystko mi opowiesz - kusiła Iza - obiecuję że dam Ci artykuł do przeczytania !
- masz dar przekonywania - uśmiechnął się Adam - no dobrze pani redaktor . Tam gdzie zawsze ?
- Skręć tutaj - pokazała Iza- tu niedaleko jest nowa przytulna restauracja. Byłam tam na spotkaniu w sprawie tego stażu w Londynie
- no właśnie. O tym też musimy porozmawiać - odpowiedział poważnie Adam i zaparkował samochód - wiem że to wielka szansa dla Ciebie ale nie chcę żebyś wyjeżdżała
- Adaś , Londyn to nie koniec świata - Iza usiadła przy stoliku - ale przemyślę to jeszcze raz . Ok ?
- Ok - zgodził się Adam
Michalska siedziała przy łóżku męża . Michalski wybudził się z narkozy i zdezorientowany rozglądał się po niewielkim pomieszczeniu .
- Kochanie, nareszcie ! Tak się o Ciebie bałam ! - szepnęła przez łzy Małgosia
- co się stało ? - Radek
- jesteś w szpitalu. Zostałeś ranny. Wszystko będzie dobrze - Małgosia trzymała męża za rękę
- a Paweł ? Czy On ... ?
- żyje ale nie raczył jeszcze odwiedzić swojego przyjaciela - sarkastycznie odpowiedziała Michalska- Radek , przez jego nieodpowiedzialność o mało nie zginałeś ! To wszystko przez Niego! Ja tego tak nie zostawię !
- Gośka przestań, nie wiesz co tam się działo - zmęczonym głosem odpowiedział Radek - idź już do domu i nie gniewaj się na Pawła
- porozmawiamy o tym jak się lepiej poczujesz . Odpoczywaj i nabieraj sił - Małgosia pocałowała męża w czoło , wyszła na korytarz wyciągając z torebki telefon . Po chwili namysłu zadzwoniła najpierw do rodziców męża
- Mamo, nie trzeba. Nie musicie przyjeżdżać. Na szczęście wszystko się powiodło . Tak na pewno . Papa - Michalska rozłączyla się i poszukała innego numeru
- Joasia , przepraszam że tak późno dzwonię ale chodzi o Radka. I o Pawła. Są w szpitalu-
wyrzuciła z siebie jednym tchem a łzy spłynęły jej po policzkach - nie dam rady. Nie wiem co mam robić
" Gośka uspokój się i powiedź co się stało ? Mam przyjechać ?"
- a możesz ?
- " No pewnie. Mów szybko co się stało ?"
Małgosia otarła łzy , odetchnęła głęboko kilka razy i opowiedziała przyjaciółce wydarzenia ostatnich dni
" Jutro będę w Warszawie - odpowiedziała Joasia po wysłuchaniu relacji Małgosi - nie płacz. Idź do domu i odpocznij . Trzymaj się. Do jutra . Pa "
Michalska rozłączyła się i przystanęła jeszcze na chwilkę przy szklanych drzwiach OIOM-u ale nie patrzyła na męża ale w stronę podłączonej do różnych aparatów Oliwii . W końcu z ciężkim sercem opuściła Oddział , postała również chwilę przy sali Pawła i w końcu pojechała do domu.
Nowacki przebudził się na chwilę i obserwował przez chwilę mocno chrapiącego sąsiada . Próbował ułożyć się wygodniej na szpitalnym łóżku ale pulsujący ból w barku dawał o sobie znać przy każdej próbie zmiany pozycji ciała . W końcu zrezygnowany położył się na wznak i wtedy zauważył obserwującą go Małgosię . Chciał ją zawołać i zapytać o stan Radka ale Michalska odwróciła się i wyszła ze szpitala
- oj nie chrap - mruknął Paweł do sąsiada i pogwizdał cicho parę razy co niestety nic nie dało.
Marek zadzwonił do drzwi mimo , że w kieszeni kurtki miał klucze do mieszkania. Głupio mu było wejść tak po prostu więc czekał aż drzwi się otworzą
- o , już jesteś ! - ucieszyła się Brodecka z Moniką na rękach - zajmiesz się Małą przez chwilę ? Sos mi się przypali ! Mama miała zabrać dzieci do siebie ale coś jej wypadło
- to bardzo dobrze się składa bo mam film dla Nas wszystkich - odpowiedział Brodecki zaglądając do kuchni - cześć Aniu
- cześć - odpowiedziała dziewczynka spoglądając na Marka trochę z niezadowoloną miną- Mamo czy ja muszę oglądać te durne filmy ?
- nie musisz z Nami oglądać jak nie chcesz - uśmiechnął się Brodecki do dziewczynki - Aniu , Mamę już przeprosiłem ale Tobie też należy się słowo przepraszam
- wiesz jak bardzo Mama przez Ciebie płakała ? - obruszyła się dziewczynka i skrzyżowała ręce na piersiach
- wiem i jest mi bardzo przykro z tego powodu - Marek spojrzał na Kasię, która krzątała się po kuchni - ale dała mi drugą szansę . Czy mogę na to samo liczyć z Twojej strony ?
- nie wiem. Musze się zastanowić - wzruszyła ramionami Ania i poszła do swojego pokoju
- ciężka rozmowa, co ? - Kasia spojrzała na męża
- do łatwych nie należała, ale zasłużyłem na to - Marek przygryzł wargę - nakryć do stołu ?
- już gotowe wszystko . Otwórz wino a ja położę Monie spać . Chłodzi się w lodówce . Wino oczywiście , nie Monika
- a już myślałem że mrozisz dziecko -odpowiedział również żartem Marek
Rozmawiając na różne tematy zjedli kolację , delektując się winem i ciastem usiedli blisko siebie na wersalce. Marek wziął do ręki oprawioną w ramkę fotografię Krzysia i Ani
- tęsknie za Nim - szepnął Marek
- ja też - Kasia oparła głowę na ramieniu męża - kochałam go jak własnego syna . Gdybym Ci powiedziała to ...
- daj spokój, to nie ma już teraz znaczenia - przerwał jej Marek - tylko dlaczego powiedziałaś Pawłowi a nie mnie ?
- może dlatego że wiedziałam że On zrozumie co przeżywam a Twoją reakcję przewidziałam w 200% - Kasia spojrzała na Marka- niestety . Wiedziałam że mi nie uwierzysz i że mnie odrzucisz
- Kasiu, czy Ciebie i Pawła coś łączy ? Przepraszam że o to pytam ale ...
- nie, nic nas nie łączy oprócz tego że każde z nas przeżyło coś strasznego - odpowiedziała Brodecka- zresztą Paweł jest po uszy zakochany w Baśce i świata poza nią nie widzi
- dziękuję, ulżyło mi - Brodecki pocałował delikatnie żonę w usta ,spojrzał na Nią i zadrżeli obydwoje. Znów zaczęli się całować , gdy nagle Kasia odepchnęła go
- nie mogę Marku, jeszcze nie teraz - szepnęła - przepraszam ! Idź już . Wybacz mi
- poczekam na Ciebie tak długo aż będziesz gotowa - szepnął Marek i wyszedł z mieszkania
ciąg dalszy nastąpi !!
Romantycznie się trochę zrobiło . Notka zupełnie prywatna i spokojna. No prawie . Ale myślę że się Wam spodoba .
Nie wiem kiedy dodam kolejną część. Wiecie dlaczego i z jakiego powodu. Dziewczyny trzymam się... kabla od laptopa.
Pozdrawiam !
22 listopada 2015
Kłopoty Kryminalnych cz.87
Nowacki oddał telefon Markowi i zamknął na chwilę oczy czując narastający ból w barku i zmęczenie próbował o tym na chwilę zapomnieć
- ej ! Nie śpij ! - odezwał się Brodecki obserwując kolegę oraz rozglądając się za lekarzem
- nie śpię - odpowiedział cicho Paweł otwierając oczy trzymając się za prowizoryczny opatrunek - będą kłopoty?
- nie myśl o tym na razie - Marek pocieszył komisarza - Adam się powścieka i mu przejdzie. Hej Panie Doktorze ! Kolega już trochę zmęczony !
- tak ,tak . Już jedziemy ! - zawołał Lekarz i zamknął drzwi karetki a Marek popukał w tylne drzwi ambulansu - Paweł trzymaj się !
Zawada lekko zdenerwowany schował telefon do kieszeni
- co jest ? - zapytał Marek podchodząc do szefa
- jeszcze Wydziału Wewnętrznego nam brakowało do kompletu- westchnął Adam- niech to szlag trafi ! Rozmawiałeś z Lekarzami ?
- tak. Kilku z AT i Paweł jest lekko rannych . Kasia jest na miejscu i powiedziała że Oliwka trafiła już na stół operacyjny ale nie dają jej wielkich szans na przeżycie. Michalski jest w trakcie badań i też zaraz będzie operowany - westchnął Brodecki - nie wiem po co Oliwka się tam pchała. Paweł jej wyraźnie powiedział że ma zostać w samochodzie .
- trzeba dopilnować ekipy technicznej - Zawada znów ciężko westchnął - nie mogą przegapić niczego. Dopilnuj tego . Od nich zależy jak potoczą się dalsze sprawy
- myślisz że mogą się Nas czepiać ? - Marek spojrzał poważnie na Zawadę
- mam takie przeczucie- odpowiedział Adam - nie powinienem mu na to pozwolić. Miałem go odsunąć od sprawy.
- Adam przestań ! Nie zmienisz sytuacji obwiniając się - przerwał Adamowi Marek - robił co mógł , wszystko słyszałem i w razie czego będę Pawła bronił .
- pamiętasz jak Cię maglowali po tym jak zastrzeliłeś chłopaka myśląc że ma prawdziwą broń ?
- nawet mi nie przypominaj. Myślisz że Dumicz pomoże tak jak wtedy ? - odparł Brodecki - są już technicy. Idę tam. Trzeba spisać zeznania Pawła i Radka. Od ich wyjaśnień też będzie dużo zależało
- tak, masz rację. Marek , ja wracam na Komendę. Dopilnuj tutaj wszystkiego . Ty dowodzisz tutaj - Adam
Brodecki wszedł znów do budynku gdzie rozegrała się akcja . Od razu nadepnął na leżącą na ziemi broń
- chłopaki musicie to zabezpieczyć porządnie . To jest broń Pawła i trzeba ją dać do badań badań balistycznych - tłumaczył Brodecki a widząc urażone miny techników szybko się wytłumaczył - wiem że wiecie ale będą problemy z Wewnętrznym.
- no trochę się sytuacja wymknęła z pod kontroli - do Brodeckiego podszedł szef ekipy technicznej -zabezpieczamy wszystko . Sprawdzimy każdy drobiazg dwa razy. Na jutro , góra pojutrze będziecie mieli pełny raport i obraz jak to wyglądało
- cholera , jeszcze nam tu prasy brakowało ! - ciężko westchnął Marek
- panie komisarzu co tutaj się stało ? Sąsiedzi słyszeli strzały - dopytywał się dziennikarz - są ranni ?
- bez komentarza. Oświadczenie dla prasy wyda rzecznik policji - wykręcił się Marek od odpowiedzi
- mamy informacje od mieszkańców że w tej willi ukrywał się przestępca poszukiwany listem gończym - nie dawał za wygraną dziennikarz
- tak jak powiedziałem wcześniej . Oświadczenie w tej sprawie wyda rzecznik policji ! Szczepan ! - Marek zawołał aspiranta i pokazał reportera pstrykającego fotki - powiedz temu panu że tu się zdjęć nie robi !
- się robi, kurka - odpowiedział Żałoda - dzień dobry , starszy aspirat Żałoda . Proszę mi to oddać . Po odbiór sprzętu zapraszamy na Komendę
- ale no co pan ! - awanturował się reporter -oddawaj to ! To kosztuje więcej niż zarabiasz przez cały rok !
- Marek , cześć ! - przywitała się Iza - To prawda że w sprawę jest zamieszany Radek Michalski i że Paweł jest ranny ? Szczepan właśnie zabrał aparat mojemu koledze . Może jednak po znajomości da się coś zrobić ?
- zapytaj męża jak wróci do domu a z Pawłem będzie dobrze. To nic groźnego - uśmiechnął się Marek do dziennikarki - Iza przecież wiesz jak wyglądają procedury .
- tak ,tak. Wiem - wzruszyła ramionami dziennikarka - wiem że to grubsza afera i chciałabym mieć wyłączność na ten temat Od sąsiadów dowiedziałam się już parę plotek ale chciałabym znać prawdę
- pogadaj z Adamem - poradził Marek - Iza przepraszam ale naprawdę nie mogę Ci pomóc i muszę lecieć . Pa !
- dobrze mieć znajomości w policji , co ? - zakpił jeden z dziennikarzy przysłuchujący się rozmowie Izy i Marka
- pilnuj swojego nosa - odcięła się dziennikarka i wróciła do samochodu
Komenda
Zawada nie zdążył jeszcze wejść do swojego biura gdy zawołał go Jacek Dumicz a po korytarzu spacerował mężczyzna z telefonem przy uchu
- Adam ! Zaczekaj ! - prokurator szybko wyłączył telefon i podszedł do Zawady- właśnie się o wszystkim dowiedziałem . Komendant Główny do mnie dzwonił .
- no tak , złe wiadomości szybko się rozchodzą . Wchodź - Adam zaprosił Jacka do gabinetu
- Pan tu dowodzi ? - mężczyzna szybkim krokiem podszedł do podinspektora - noo, gratuluję ! Tak spartaczonej akcji już dawno nie było !
- przepraszam a kim pan jest bo nie dosłyszałem nazwiska ? - Zawada stanął w drzwiach swojego gabinetu i obrzucił awanturnika uważnym spojrzeniem
- nadinspektor Andrzej Małecki , wydział przestępstw gospodarczych z Głównej - przedstawił się mężczyzna - podkomisarz Borowik i komisarz Olecki kilka miesięcy pracowali razem nad tym co Wam się udało spieprzyć w parę minut ! Mój ludzie są w szpitalu.! Olecki się wyliże a co do Borowik to ...Wyciągnę konsekwencję !
- chwila moment. Może pan wejdzie i na spokojnie porozmawiamy ? - wtrącił się Jacek i trzej panowie weszli do gabinetu Zawady
- Jacek Dumicz , prokurator Okręgowy - przedstawił się Jacek bo Adamowi zadzwonił telefon i chwilę rozmawiał ściszonym głosem
- podkomisarz Borowik wczoraj przyszła tutaj i poinformowała nas , że pracuje z partnerem nad tą sprawą - zaczął rozmowę Zawada
- wmieszaliście się w Naszą robotę ! - wrzasnął Małecki na cały gabinet - spotkanie w tym domu obstawione było agentami Europolu oraz naszym człowiekiem !! Byliśmy umówieni i czekam na Pana od 3 godzin tutaj !
- Po pierwsze spóźnił się Pan ponad godzinę a po drugie to skąd do cholery mieliśmy o tym wiedzieć ! - również podniósł głos Adam - prowadziliśmy śledztwo w sprawie morderstw a doszliśmy do międzynarodowej afery !!
- panowie spokojnie ! To się wszystko da wyjasnić !- przerwał wymianę zdań Jacek - w tej chwili w tym domu pracuje ekipa techniczna i zabezpiecza wszystkie dowody . Dostanie pan pełny raport od komisarza Nowackiego o przebiegu akcji w tym budynku
- ten Wasz Nowacki po wszystkim będzie chodniki szlifował ! - wrzasnął Małecki i wyszedł trzaskając drzwiami
- kur... mać ! - zaklął Zawada
- Adam spokojnie ! Szukają kozła ofiarnego ale tu go nie znajdą - Dumicz - Adam posłuchaj . Jak będziecie mieć komplet dokumentów i wszystko podsumowane to przekażcie to mnie. Zajmę się tym osobiście
- dziękuję Jacku . Chyba pojadę do szpitala - Zawada ubrał kurtkę i wyszedł razem z Dumiczem z gabinetu natykając się na korytarzu na Izę
- oo , Iza ? Co tutaj robisz ? - zapytał podinspektor
- podsłuchuję - zażartowała dziennikarka - słychać Was aż na parkingu. Co to za awanturnik ?
- a daj spokój . Będą poważne kłopoty - pokręcił głową Adam - przyszłaś służbowo czy prywatnie ?
- mmmm , prywatnie ale mam nadzieję że podzielisz się informacjami ze mną , co ? - Iza uśmiechnęła się trochę łobuzersko
- pod jednym warunkiem - odpowiedział Adam
- jakim ?
- że już więcej nie będziemy się kłócić
- tak jest panie podinspektorze ! -zasalutowała Iza - to co to za facet ?
- z Komendy Głównej, szef Oliwki . Ma pretensje że spier... ekhem im akcję . Chodź , pojedziemy do szpitala zobaczyć co z Pawłem i resztą
Szpital
Marek z Basią czekali na korytarzu na informacje. Z Oiomu wyszła Kasia i podeszła do policjantów
- i co ? - zapytał Marek- masz coś dla Nas ?
- Oliwia ciągle w trakcie operacji, z Radkiem już kończą a Paweł za chwilę powinien się obudzić po zabiegu - wyjaśniła Brodecka - powyciągaliśmy z Nich wszystkie pociski, są zabezpieczone i opisane . Ordynator wszystko Wam przekaże
- a co z ... - Basia nie dokończyła pytania
- Basieńko nie martw się . U Pawła to naprawdę nic groźnego ale miał naprawdę dużo szczęścia. Kula przeszła pod obojczykiem i uszkodziła jedynie żyłę podobojczykową dlatego dość mocno krwawił . Naprawdę nic strasznego. Za parę dni będzie jak nowy - Kasia uściskała Basię - nie martw się i idź już do Niego. Za parę minut powinien się obudzić
-dzięki Kasiu- uśmiechnął się do żony Brodecki - myslisz , że Oliwia ma jakieś szanse ?
- cześć Kasia- przywitał się Adam - jak sytuacja ?
- Oliwia jest jeszcze w trakcie operacji ale nie wygląda to dobrze- zaczęła Kasia poważnie- jedna z kul utknęła pomiędzy kręgami i uszkodziła rdzeń... wiecie co to oznacza . Jeżeli przeżyje to...
- nie kończ - ze smutkiem powiedział Adam - a Radek Michalski ?
- wstrząsnienie mózgu to raz, druga sprawa to kulka w kolanie więc sam wiesz - odpowiedziała Brodecka - a trzecia sprawa to postrzał w brzuch i usunięta śledziona.
- a niejaki Olecki też tu trafił ? - zapytał jeszcze Adam
- chyba tak, ale po opatrzeniu rany na ramieniu wypisany do domu - odpowiedziała Kasia - panowie oficerowie mają jeszcze jakieś pytania ?
- dziękujemy pani doktor za wyczerpujące informacje - uśmiechnął się Marek - czy mogę Cię zaprosić na kolację ?
- możesz - zgodziła się Kasia - za godzinę będę wolna
Basia usiadła przy łóżku męża . Nowacki po kilku minutach wybudził się z narkozy
- ja kiedyś przez Ciebie oszaleję - szepnęła Basia - jak się czujesz ?
- zmęczony . Co z Radkiem ?
- będzie dobrze - odpowiedziała Basia - jak mogłeś tak ryzykować ? Nie pomyślałeś o Nas ?
- przepraszam, cały czas myślałem o Was i to się już więcej nie powtórzy - odpowiedział cicho Paweł - cześć Adam
- i co ja mam z Tobą zrobić , co ? - groźnie zapytał Zawada - był u mnie Małecki z przestępstw gospodarczych i groził szlifowaniem chodników
- kupię papier ścierny - zażartowała Basia
- Baśka to nie jest śmieszne ! - zirytował się Adam- Paweł może mieć poważne kłopoty . To moja wina . Powinienem Cię odsunąc od sprawy i nie pozwolić na tą akcję ! Wewnętrzny będziemy mieć na karku. Dumicz obiecał pomoc ale czarno to widzę
- Adam przestań - westchnął Paweł - wyjaśnię to wszystko . Jestem zawieszony ?
- tak, na wieszaku w szafie - na salę wszedł Brodecki - Paweł pamiętasz ile razy strzelałeś ?
- trudne pytania zadajesz - ziewnął Nowacki - chyba 3 razy . Nie pamiętam. Magazynek miałem pełny więc łatwo sprawdzicie - znów ziewnął
- a dlaczego pytasz ? - zapytał Adam
- bo niejaki komisarz Olecki twierdzi że Paweł strzelał do wszystkiego co się ruszało - odpowiedział Marek - szukają kozła ofiarnego
- o masz , a ten zasnął - pokręcił głową Adam wskazując na Nowackiego - chodźcie , stawiam piwo albo inne napoje niewyskokowe
ciąg dalszy nastąpi !
Przepraszam że takie krótkie ale jestem dumna z siebie że w ogóle udało coś mi się napisać . Wiem że notka nudna i nic się nie dzieje ale jest zapowiedź nadciągających problemów w zespole Zawady
Pozdrawiam !!
- ej ! Nie śpij ! - odezwał się Brodecki obserwując kolegę oraz rozglądając się za lekarzem
- nie śpię - odpowiedział cicho Paweł otwierając oczy trzymając się za prowizoryczny opatrunek - będą kłopoty?
- nie myśl o tym na razie - Marek pocieszył komisarza - Adam się powścieka i mu przejdzie. Hej Panie Doktorze ! Kolega już trochę zmęczony !
- tak ,tak . Już jedziemy ! - zawołał Lekarz i zamknął drzwi karetki a Marek popukał w tylne drzwi ambulansu - Paweł trzymaj się !
Zawada lekko zdenerwowany schował telefon do kieszeni
- co jest ? - zapytał Marek podchodząc do szefa
- jeszcze Wydziału Wewnętrznego nam brakowało do kompletu- westchnął Adam- niech to szlag trafi ! Rozmawiałeś z Lekarzami ?
- tak. Kilku z AT i Paweł jest lekko rannych . Kasia jest na miejscu i powiedziała że Oliwka trafiła już na stół operacyjny ale nie dają jej wielkich szans na przeżycie. Michalski jest w trakcie badań i też zaraz będzie operowany - westchnął Brodecki - nie wiem po co Oliwka się tam pchała. Paweł jej wyraźnie powiedział że ma zostać w samochodzie .
- trzeba dopilnować ekipy technicznej - Zawada znów ciężko westchnął - nie mogą przegapić niczego. Dopilnuj tego . Od nich zależy jak potoczą się dalsze sprawy
- myślisz że mogą się Nas czepiać ? - Marek spojrzał poważnie na Zawadę
- mam takie przeczucie- odpowiedział Adam - nie powinienem mu na to pozwolić. Miałem go odsunąć od sprawy.
- Adam przestań ! Nie zmienisz sytuacji obwiniając się - przerwał Adamowi Marek - robił co mógł , wszystko słyszałem i w razie czego będę Pawła bronił .
- pamiętasz jak Cię maglowali po tym jak zastrzeliłeś chłopaka myśląc że ma prawdziwą broń ?
- nawet mi nie przypominaj. Myślisz że Dumicz pomoże tak jak wtedy ? - odparł Brodecki - są już technicy. Idę tam. Trzeba spisać zeznania Pawła i Radka. Od ich wyjaśnień też będzie dużo zależało
- tak, masz rację. Marek , ja wracam na Komendę. Dopilnuj tutaj wszystkiego . Ty dowodzisz tutaj - Adam
Brodecki wszedł znów do budynku gdzie rozegrała się akcja . Od razu nadepnął na leżącą na ziemi broń
- chłopaki musicie to zabezpieczyć porządnie . To jest broń Pawła i trzeba ją dać do badań badań balistycznych - tłumaczył Brodecki a widząc urażone miny techników szybko się wytłumaczył - wiem że wiecie ale będą problemy z Wewnętrznym.
- no trochę się sytuacja wymknęła z pod kontroli - do Brodeckiego podszedł szef ekipy technicznej -zabezpieczamy wszystko . Sprawdzimy każdy drobiazg dwa razy. Na jutro , góra pojutrze będziecie mieli pełny raport i obraz jak to wyglądało
- cholera , jeszcze nam tu prasy brakowało ! - ciężko westchnął Marek
- panie komisarzu co tutaj się stało ? Sąsiedzi słyszeli strzały - dopytywał się dziennikarz - są ranni ?
- bez komentarza. Oświadczenie dla prasy wyda rzecznik policji - wykręcił się Marek od odpowiedzi
- mamy informacje od mieszkańców że w tej willi ukrywał się przestępca poszukiwany listem gończym - nie dawał za wygraną dziennikarz
- tak jak powiedziałem wcześniej . Oświadczenie w tej sprawie wyda rzecznik policji ! Szczepan ! - Marek zawołał aspiranta i pokazał reportera pstrykającego fotki - powiedz temu panu że tu się zdjęć nie robi !
- się robi, kurka - odpowiedział Żałoda - dzień dobry , starszy aspirat Żałoda . Proszę mi to oddać . Po odbiór sprzętu zapraszamy na Komendę
- ale no co pan ! - awanturował się reporter -oddawaj to ! To kosztuje więcej niż zarabiasz przez cały rok !
- Marek , cześć ! - przywitała się Iza - To prawda że w sprawę jest zamieszany Radek Michalski i że Paweł jest ranny ? Szczepan właśnie zabrał aparat mojemu koledze . Może jednak po znajomości da się coś zrobić ?
- zapytaj męża jak wróci do domu a z Pawłem będzie dobrze. To nic groźnego - uśmiechnął się Marek do dziennikarki - Iza przecież wiesz jak wyglądają procedury .
- tak ,tak. Wiem - wzruszyła ramionami dziennikarka - wiem że to grubsza afera i chciałabym mieć wyłączność na ten temat Od sąsiadów dowiedziałam się już parę plotek ale chciałabym znać prawdę
- pogadaj z Adamem - poradził Marek - Iza przepraszam ale naprawdę nie mogę Ci pomóc i muszę lecieć . Pa !
- dobrze mieć znajomości w policji , co ? - zakpił jeden z dziennikarzy przysłuchujący się rozmowie Izy i Marka
- pilnuj swojego nosa - odcięła się dziennikarka i wróciła do samochodu
Komenda
Zawada nie zdążył jeszcze wejść do swojego biura gdy zawołał go Jacek Dumicz a po korytarzu spacerował mężczyzna z telefonem przy uchu
- Adam ! Zaczekaj ! - prokurator szybko wyłączył telefon i podszedł do Zawady- właśnie się o wszystkim dowiedziałem . Komendant Główny do mnie dzwonił .
- no tak , złe wiadomości szybko się rozchodzą . Wchodź - Adam zaprosił Jacka do gabinetu
- Pan tu dowodzi ? - mężczyzna szybkim krokiem podszedł do podinspektora - noo, gratuluję ! Tak spartaczonej akcji już dawno nie było !
- przepraszam a kim pan jest bo nie dosłyszałem nazwiska ? - Zawada stanął w drzwiach swojego gabinetu i obrzucił awanturnika uważnym spojrzeniem
- nadinspektor Andrzej Małecki , wydział przestępstw gospodarczych z Głównej - przedstawił się mężczyzna - podkomisarz Borowik i komisarz Olecki kilka miesięcy pracowali razem nad tym co Wam się udało spieprzyć w parę minut ! Mój ludzie są w szpitalu.! Olecki się wyliże a co do Borowik to ...Wyciągnę konsekwencję !
- chwila moment. Może pan wejdzie i na spokojnie porozmawiamy ? - wtrącił się Jacek i trzej panowie weszli do gabinetu Zawady
- Jacek Dumicz , prokurator Okręgowy - przedstawił się Jacek bo Adamowi zadzwonił telefon i chwilę rozmawiał ściszonym głosem
- podkomisarz Borowik wczoraj przyszła tutaj i poinformowała nas , że pracuje z partnerem nad tą sprawą - zaczął rozmowę Zawada
- wmieszaliście się w Naszą robotę ! - wrzasnął Małecki na cały gabinet - spotkanie w tym domu obstawione było agentami Europolu oraz naszym człowiekiem !! Byliśmy umówieni i czekam na Pana od 3 godzin tutaj !
- Po pierwsze spóźnił się Pan ponad godzinę a po drugie to skąd do cholery mieliśmy o tym wiedzieć ! - również podniósł głos Adam - prowadziliśmy śledztwo w sprawie morderstw a doszliśmy do międzynarodowej afery !!
- panowie spokojnie ! To się wszystko da wyjasnić !- przerwał wymianę zdań Jacek - w tej chwili w tym domu pracuje ekipa techniczna i zabezpiecza wszystkie dowody . Dostanie pan pełny raport od komisarza Nowackiego o przebiegu akcji w tym budynku
- ten Wasz Nowacki po wszystkim będzie chodniki szlifował ! - wrzasnął Małecki i wyszedł trzaskając drzwiami
- kur... mać ! - zaklął Zawada
- Adam spokojnie ! Szukają kozła ofiarnego ale tu go nie znajdą - Dumicz - Adam posłuchaj . Jak będziecie mieć komplet dokumentów i wszystko podsumowane to przekażcie to mnie. Zajmę się tym osobiście
- dziękuję Jacku . Chyba pojadę do szpitala - Zawada ubrał kurtkę i wyszedł razem z Dumiczem z gabinetu natykając się na korytarzu na Izę
- oo , Iza ? Co tutaj robisz ? - zapytał podinspektor
- podsłuchuję - zażartowała dziennikarka - słychać Was aż na parkingu. Co to za awanturnik ?
- a daj spokój . Będą poważne kłopoty - pokręcił głową Adam - przyszłaś służbowo czy prywatnie ?
- mmmm , prywatnie ale mam nadzieję że podzielisz się informacjami ze mną , co ? - Iza uśmiechnęła się trochę łobuzersko
- pod jednym warunkiem - odpowiedział Adam
- jakim ?
- że już więcej nie będziemy się kłócić
- tak jest panie podinspektorze ! -zasalutowała Iza - to co to za facet ?
- z Komendy Głównej, szef Oliwki . Ma pretensje że spier... ekhem im akcję . Chodź , pojedziemy do szpitala zobaczyć co z Pawłem i resztą
Szpital
Marek z Basią czekali na korytarzu na informacje. Z Oiomu wyszła Kasia i podeszła do policjantów
- i co ? - zapytał Marek- masz coś dla Nas ?
- Oliwia ciągle w trakcie operacji, z Radkiem już kończą a Paweł za chwilę powinien się obudzić po zabiegu - wyjaśniła Brodecka - powyciągaliśmy z Nich wszystkie pociski, są zabezpieczone i opisane . Ordynator wszystko Wam przekaże
- a co z ... - Basia nie dokończyła pytania
- Basieńko nie martw się . U Pawła to naprawdę nic groźnego ale miał naprawdę dużo szczęścia. Kula przeszła pod obojczykiem i uszkodziła jedynie żyłę podobojczykową dlatego dość mocno krwawił . Naprawdę nic strasznego. Za parę dni będzie jak nowy - Kasia uściskała Basię - nie martw się i idź już do Niego. Za parę minut powinien się obudzić
-dzięki Kasiu- uśmiechnął się do żony Brodecki - myslisz , że Oliwia ma jakieś szanse ?
- cześć Kasia- przywitał się Adam - jak sytuacja ?
- Oliwia jest jeszcze w trakcie operacji ale nie wygląda to dobrze- zaczęła Kasia poważnie- jedna z kul utknęła pomiędzy kręgami i uszkodziła rdzeń... wiecie co to oznacza . Jeżeli przeżyje to...
- nie kończ - ze smutkiem powiedział Adam - a Radek Michalski ?
- wstrząsnienie mózgu to raz, druga sprawa to kulka w kolanie więc sam wiesz - odpowiedziała Brodecka - a trzecia sprawa to postrzał w brzuch i usunięta śledziona.
- a niejaki Olecki też tu trafił ? - zapytał jeszcze Adam
- chyba tak, ale po opatrzeniu rany na ramieniu wypisany do domu - odpowiedziała Kasia - panowie oficerowie mają jeszcze jakieś pytania ?
- dziękujemy pani doktor za wyczerpujące informacje - uśmiechnął się Marek - czy mogę Cię zaprosić na kolację ?
- możesz - zgodziła się Kasia - za godzinę będę wolna
Basia usiadła przy łóżku męża . Nowacki po kilku minutach wybudził się z narkozy
- ja kiedyś przez Ciebie oszaleję - szepnęła Basia - jak się czujesz ?
- zmęczony . Co z Radkiem ?
- będzie dobrze - odpowiedziała Basia - jak mogłeś tak ryzykować ? Nie pomyślałeś o Nas ?
- przepraszam, cały czas myślałem o Was i to się już więcej nie powtórzy - odpowiedział cicho Paweł - cześć Adam
- i co ja mam z Tobą zrobić , co ? - groźnie zapytał Zawada - był u mnie Małecki z przestępstw gospodarczych i groził szlifowaniem chodników
- kupię papier ścierny - zażartowała Basia
- Baśka to nie jest śmieszne ! - zirytował się Adam- Paweł może mieć poważne kłopoty . To moja wina . Powinienem Cię odsunąc od sprawy i nie pozwolić na tą akcję ! Wewnętrzny będziemy mieć na karku. Dumicz obiecał pomoc ale czarno to widzę
- Adam przestań - westchnął Paweł - wyjaśnię to wszystko . Jestem zawieszony ?
- tak, na wieszaku w szafie - na salę wszedł Brodecki - Paweł pamiętasz ile razy strzelałeś ?
- trudne pytania zadajesz - ziewnął Nowacki - chyba 3 razy . Nie pamiętam. Magazynek miałem pełny więc łatwo sprawdzicie - znów ziewnął
- a dlaczego pytasz ? - zapytał Adam
- bo niejaki komisarz Olecki twierdzi że Paweł strzelał do wszystkiego co się ruszało - odpowiedział Marek - szukają kozła ofiarnego
- o masz , a ten zasnął - pokręcił głową Adam wskazując na Nowackiego - chodźcie , stawiam piwo albo inne napoje niewyskokowe
ciąg dalszy nastąpi !
Przepraszam że takie krótkie ale jestem dumna z siebie że w ogóle udało coś mi się napisać . Wiem że notka nudna i nic się nie dzieje ale jest zapowiedź nadciągających problemów w zespole Zawady
Pozdrawiam !!
11 listopada 2015
Dziękuję !
Bardzo dziekuję za wszystkie życzenia i komentarze urodzinowe !
Ostatnio mnie napadło i czytam bloga od początku. Sama się dziwię i obserwuję zmianę stylu pisania i w ogóle wszystkiego. Jak zmieniały się relacje między bohaterami itp.
Chyba jest mi to potrzebne aby stworzyć nowe sytuacje między postaciami. Jak macie jakieś propozycje to piszcie w komentarzach.
Pozdrówka dla wszystkich czytelników !
Ostatnio mnie napadło i czytam bloga od początku. Sama się dziwię i obserwuję zmianę stylu pisania i w ogóle wszystkiego. Jak zmieniały się relacje między bohaterami itp.
Chyba jest mi to potrzebne aby stworzyć nowe sytuacje między postaciami. Jak macie jakieś propozycje to piszcie w komentarzach.
Pozdrówka dla wszystkich czytelników !
20 października 2015
10 lat !!
Kochani Moi !
Sama nie mogę w to uwierzyć ale Kłopoty Kryminalnych obchodzą 10 urodziny !
Kiedy to przeleciało ? Nie mam pojęcia. Kawał historii , pracy i poświęconego czasu .
Ale nie żałuję ani minuty.
Dziękuję Biedroneczce za współudział w prowadzeniu bloga. Kochana bez Ciebie , bez Twojej pomocy i pomysłów ten blog by nie funkcjonował . Dziękuję Ci serdecznie !
Dziękuję Wam, czytelnikom że nadal jesteście , czekacie , czytacie i komentujecie , mimo że opowiadania pojawiają się baaardzo rzadko. Przepraszam Was za to. Wybaczycie ?
Dziękuję dziewczynom , które 10 lat temu istniały jako Melka , Vanilka, Ani S. mojej kuzynce Kathy , Dropsikowi ( wiem że dalej pisze) CK, Ninie, Sforze, Knasiorkowi , Stokrotce, Kristinie, Komisarzowi , Daisy,Karolci oraz wielu, wielu innym których już po prostu nie pamiętam a przyczynili się do istnienia bloga.
Bez Was nie byłoby KŁOPOTÓW KRYMINALNYCH !
Sama nie mogę w to uwierzyć ale Kłopoty Kryminalnych obchodzą 10 urodziny !
Kiedy to przeleciało ? Nie mam pojęcia. Kawał historii , pracy i poświęconego czasu .
Ale nie żałuję ani minuty.
Dziękuję Biedroneczce za współudział w prowadzeniu bloga. Kochana bez Ciebie , bez Twojej pomocy i pomysłów ten blog by nie funkcjonował . Dziękuję Ci serdecznie !
Dziękuję Wam, czytelnikom że nadal jesteście , czekacie , czytacie i komentujecie , mimo że opowiadania pojawiają się baaardzo rzadko. Przepraszam Was za to. Wybaczycie ?
Dziękuję dziewczynom , które 10 lat temu istniały jako Melka , Vanilka, Ani S. mojej kuzynce Kathy , Dropsikowi ( wiem że dalej pisze) CK, Ninie, Sforze, Knasiorkowi , Stokrotce, Kristinie, Komisarzowi , Daisy,Karolci oraz wielu, wielu innym których już po prostu nie pamiętam a przyczynili się do istnienia bloga.
Bez Was nie byłoby KŁOPOTÓW KRYMINALNYCH !
10 października 2015
11/86
Witam
To chyba rekordowe opowiadania. Nie dość że juz 11 część to całość pisana od 3 lat . Masakra jakaś .
Komenda Stołeczna - biuro Zawady
- Paweł posłuchaj mnie ! Sam niewiele zdziałasz ! Zaczekaj na Marka ! - tłumaczył Adam - Marek jak najszybciej możesz tam dojechać ?
- będę za jakieś 10 minut - odpowiedział Brodecki
- słuchajcie ja to wszystko wiem ale tu zaraz rozpęta się piekło ! Zorientują się że dostali puste dyski ! - niecierpliwie odpowiedział Nowacki
- odwróć ich uwagę , zagadaj ! - podrzucał pomysły Marek wciskając gaz do dechy i mknąc przez miasto" podpal dom albo coś " - usłyszał głos Pawła w słuchawce
- nie marudź , musisz coś wymyślić do czasu aż przyjadę - Brodecki usiłował przemówić do rozsądku koledze
- chłopaki , AT już jadą, Paweł spróbuj jakoś po cichu wyciągnąć Radka , ja będę za 15 minut ! - krzyknął Zawada i klnąc ubrał kurtkę . Gdy tylko wyszedł na korytarz prawie wpadł na Szczepana
- kurka , szefie jakiś gość do Pana. Bardzo przeprasza za spóźnienie i ...
- powiedź mu że teraz nie mam dla Niego czasu. Niech przyjdzie jutro ! - zawołał Adam prawie biegnąc przez korytarz - i Szczepan !
- no ?
- bierz Zuzię i jedziemy do roboty !
- tak jest szefie ! -krzyknął Żałoda i szybko przebiegł korytarz Komendy w poszukiwaniu koleżanki
- Zuzka , gazem do samochodu - wrzasnął Szczepan widząc koleżankę idącą korytarzem
- a co się dzieje ? - zapytała Ostrowska
- dowiesz się po drodze ! Szybko ! - Żałoda poganiał aspirantkę . Biegiem przemierzyli korytarz i w ostatniej chwili wsiedli do samochodu Zawady , który z piskiem opon odjechał z parkingu komendy na sygnale i mrugając światłami.
W tym samym czasie
Podkomisarz Borowik zbliżyła się do budynku w którym był przetrzymywany Radek . Zauważyła Nowackiego i już chciała pomachać mu rękę gdy poczuła lufę pistoletu na swoich plecach.
- ruszaj się , no już ! - usłyszała męski głos i poczuła lekkie popchnięcie - tylko beż żadnych numerów bo nafaszeruję Cię ołowiem .
Ukryty za rogiem domu Paweł widział całą sytuację i zaklął głośno.
- Adam , złapali Oliwię - zaraportował w przestrzeń - wchodzę do środka!
- uważaj na siebie - usłyszał odpowiedź Zawady
Borowik szła posłusznie poszturchiwana co chwilę przez mężczyznę. Weszli do środka
- szefie !! Laska jest gliną ! - zawołał w głąb domu facet z bronią. Z pokoju obok wyszedł Mirek , obejrzał Oliwię od stóp do głów i odezwał się spokojnie
- pilnuj jej a jak by co to wiesz co masz robić. Jest sama ?
- nikogo więcej nie widziałem - odpowiedział ochroniarz i popchnął Borowik na rozlatującą się kanapę- siedzisz i się nie ruszasz . Jasne ?
Borowik pokiwała głową jednocześnie rozglądając się i oceniając szansę na ucieczkę. Wiedziała że Paweł będzie próbował uwolnić kumpla i musi mu w tym jakoś pomóc.
Nowacki krok po kroku zbliżał się do drzwi piwnicy w której był Radek i dwóch uzbrojonych mężczyzn .Na sekundę zamarł gdy drzwi się otworzyły . Przylgnął do ściany wstrzymując oddech
Z piwniczki wyszedł mężczyzna . Widocznie czuł się tutaj pewnie bo nawet nie rozglądał się tylko sięgnął do kieszeni i zapalił papierosa. Tą chwilę wykorzystał Nowacki uderzając go kolba pistoletu w tył głowy. Mężczyzna osunął się na ziemię a komisarz przywiązał go do kaloryfera znalezioną linką pozostawioną w kącie i odetchnął głęboko myśląc intensywnie nad dalszą częścią zadania. Wziął głęboki oddech i nagłym ruchem otworzył drzwi piwniczki
- POLICJA ! Rzuć broń ! - stanowczym głosem odezwał się do zaskoczonego mężczyzny - no już ! Powoli ! Kopnij to w moją stronę .
Zaskoczony gangster wykonywał polecenia Pawła . Nowacki kopnął dalej jego broń i nadal mierząc w faceta zapytał Radka
- jesteś cały ?
- mhmm - prawie szeptem odezwał się Michalski wpatrując się w przyjaciela
- ok. Rozwiąż go ! Ruchy ! - Nowacki obserwował każdy najmniejszy ruch mężczyzny. Gdy ostatni kawałek sznurka leżał na podłodze , komisarz kazał usiąść przestępczy na miejscu Michalskiego a przyjacielowi polecił go związać . Gdy Radek skończył spojrzał wyczekująco na komisarza. Ten nieznacznie uśmiechnął się do Niego próbując dodać mu otuchy.
- to jeszcze nie koniec - cicho powiedział Paweł i podał Radkowi broń porywacza. - wiesz co się z tym robi ?
- mhmmm - znów prawie szeptem odezwał się Michalski biorąc broń do ręki
- strzelasz w ostateczności . OK ? Radek słyszysz co do Ciebie mówię ? - Paweł położył dłoń na ramieniu Michalskiego - weź się w garść . Musimy stad wyjść . Idziesz pierwszy , jestem cały czas za tobą .Gośka mi łeb urwie jak coś się stanie. Nasi będą tu za parę minut - Paweł gadał co mu przyszło do głowy czekając aż przyjaciel uspokoi się trochę
- jak Ona ... ? - wykrztusił Radek - i co z tym tutaj ?
- opierdzieliła mnie a ten tutaj grzecznie siedzi i się nie rusza . Ruszamy ? - upewnił się Paweł, powoli otworzył drzwi i od razu wiedział że będzie gorąco. Związany wcześniej mężczyzna zniknął a na górze słychać było wrzaski Oliwii i kilku mężczyzn - kurna - zaklął komisarz
- Nowacki gnido jedna wyłaź ! - wrzeszczał Mirek strzelając w powietrze na korytarzu - zabiję wszystkich ! Słyszysz ? Pokaż się ! Dawaj dyski !
- jak mnie zabijesz to nic nie dostaniesz ! - Odpowiedział Paweł otwierając drzwi piwniczki i zasłaniając się mężczyzną który pilnował wcześniej Radka
- dawaj to ! - wrzasnął Mirek przystawiając pistolet do głowy Oliwii . Nowacki zacisnął szczęki i rzucił broń na ziemię odsuwając się też od związanego nadal mężczyzny. Z daleka ledwo słyszalnie słychać było syreny policyjne .
- przepraszam , ja nie chciałam - płaczliwie odezwała się Borowik
- zamknij się a Wy dwaj na górę ! - zarządził Mirek popychając Oliwkę do przodu. Dziewczyna niby przypadkiem wpadła na jednego ze strażników, błyskawicznie wyciągnęła mu broń i strzeliła w najbliżej stojącego bandytę rozpętując piekło w korytarzu.
- Olka za tobą ! - krzyknął Paweł strzelając do mierzącego w podkomisarz faceta . Niestety dwa pociski dosięgnęły policjantkę, która krwawiąc padła na ziemię.
- odłóż to albo ... - wrzeszczał Mirek trzymając Radka na muszce - spokój !
- nie masz szans - odezwał się Paweł słysząc zbliżające się syreny - zgnijesz w pierdlu !
- ostatnia szansa . Dawaj dyski albo nafaszeruję go ołowiem ! - wrzasnął znów Mirek przyciskając do pleców Radka pistolet . Paweł przygryzł wargi , spojrzał na nieruchomą Oliwkę i powoli sięgnął do kieszeni
- stary nie dawaj mu tego ! - zawołał Radek dając nieznacznie znak komisarzowi
- spokój wszyscy ! - denerwował się coraz bardziej Mirek - dwa trupy Wam wystarczą ? Dawaj to !
- no to masz ! - krzyknął Paweł , rzucił dyskami o ścianę a Radek z całej siły nadepnął na stopę Mirka. Ten krzyknął z bólu i z wściekłości patrząc na szczątki dysków zaczął strzelać na oślep.
Brodecki i Zawada dojechali prawie równocześnie z brygadą AT a słysząc strzały szybko wysiedli z samochodów
- Paweł odezwij się , Oliwka słyszysz mnie ? - prawie krzyczał do mikrofonu Adam - cholera jasna, co tam się dzieje ?! Paweł odpowiedź !
- Adam , wchodzę tam ! - krzyknął Marek
- zaczekaj ! Jesteście gotowi ? - Zawada zapytał dowódcę AT
- tak , możemy wchodzić - odpowiedział dowódca
- Adam, ucichło ! - zawołał Brodecki
- zaczekajcie chwilę. Dam wam znać kiedy zaczniecie . Paweł odezwij się ! Paweł do cholery jasnej , słyszysz mnie ? Co tam się dzieje !? Olka, Paweł odezwij się !
- Adam , co robimy ? - niecierpliwił się Marek - idę tam !
- zaraz , coś słyszę - wstrzymał komisarza Adam- Paweł jesteś tam ? Jesteś cały ?
" Obecny" - usłyszał w słuchawce Zawada słaby głos Nowackiego - " prawie cały . Jesteśmy w piwnicy"
- wchodźcie od frontu - krzyknął Adam do AT i do Marka- Marek, piwnica, szybko .
Nowacki krzywiąc się z bólu powoli podnosił się do pozycji siedzącej trzymając się za ramię. Oparł się o ścianę i dostrzegł leżącego parę metrów dalej Michalskiego a w pomieszczeniach na górze krzyki brygady AT
- Radek ? - zawołał - stary noo!
- Paweł ? Gdzie jesteście ? - krzyczał Marek patrząc z przerażeniem wokoło
- tutaj
- co wyście narobili ? - załamał się Brodecki dzwoniąc do oficera dyżurnego z informacją że potrzebują pomocy medycznej- Oliwka ? Kur..Olka !
- co z Nimi ? - do środka wpadł Adam
- pogotowie już jedzie, Paweł przytomny, Radek żyje ale kiepsko z nim a Olka i ten tutaj chyba ...nie. Nie czuję pulsu - zaraportował Brodecki - Paweł dasz radę wyjść ?
- chyba tak - odpowiedział Paweł powoli podnosząc się powoli - co z Radkiem ?
- Marek pomóż mu , karetka już jest - Adam biegał po całym budynku - będzie dobrze. Idźcie już
Jedna karetka odjechała wioząc Michalskiego, w drugiej siedział Paweł czekając aż ratownik opatrzy kilku lekko rannych policjantów. Do komisarza podszedł Brodecki i podał mu telefon
- ktoś do Ciebie
- Basia ? - zapytał Nowacki i odezwał się do słuchawki - halo ?
" Uduszę, zamorduję , kocham Cię . Będę czekać w szpitalu "
KONIEC cz. 86.
PS. Musiałam w końcu zakończyć tą część ale w kolejnych Kłopotach będzie dużo się działo i będzie duuużo kłopotów całego zespołu Kryminalnych.
To chyba rekordowe opowiadania. Nie dość że juz 11 część to całość pisana od 3 lat . Masakra jakaś .
Komenda Stołeczna - biuro Zawady
- Paweł posłuchaj mnie ! Sam niewiele zdziałasz ! Zaczekaj na Marka ! - tłumaczył Adam - Marek jak najszybciej możesz tam dojechać ?
- będę za jakieś 10 minut - odpowiedział Brodecki
- słuchajcie ja to wszystko wiem ale tu zaraz rozpęta się piekło ! Zorientują się że dostali puste dyski ! - niecierpliwie odpowiedział Nowacki
- odwróć ich uwagę , zagadaj ! - podrzucał pomysły Marek wciskając gaz do dechy i mknąc przez miasto" podpal dom albo coś " - usłyszał głos Pawła w słuchawce
- nie marudź , musisz coś wymyślić do czasu aż przyjadę - Brodecki usiłował przemówić do rozsądku koledze
- chłopaki , AT już jadą, Paweł spróbuj jakoś po cichu wyciągnąć Radka , ja będę za 15 minut ! - krzyknął Zawada i klnąc ubrał kurtkę . Gdy tylko wyszedł na korytarz prawie wpadł na Szczepana
- kurka , szefie jakiś gość do Pana. Bardzo przeprasza za spóźnienie i ...
- powiedź mu że teraz nie mam dla Niego czasu. Niech przyjdzie jutro ! - zawołał Adam prawie biegnąc przez korytarz - i Szczepan !
- no ?
- bierz Zuzię i jedziemy do roboty !
- tak jest szefie ! -krzyknął Żałoda i szybko przebiegł korytarz Komendy w poszukiwaniu koleżanki
- Zuzka , gazem do samochodu - wrzasnął Szczepan widząc koleżankę idącą korytarzem
- a co się dzieje ? - zapytała Ostrowska
- dowiesz się po drodze ! Szybko ! - Żałoda poganiał aspirantkę . Biegiem przemierzyli korytarz i w ostatniej chwili wsiedli do samochodu Zawady , który z piskiem opon odjechał z parkingu komendy na sygnale i mrugając światłami.
W tym samym czasie
Podkomisarz Borowik zbliżyła się do budynku w którym był przetrzymywany Radek . Zauważyła Nowackiego i już chciała pomachać mu rękę gdy poczuła lufę pistoletu na swoich plecach.
- ruszaj się , no już ! - usłyszała męski głos i poczuła lekkie popchnięcie - tylko beż żadnych numerów bo nafaszeruję Cię ołowiem .
Ukryty za rogiem domu Paweł widział całą sytuację i zaklął głośno.
- Adam , złapali Oliwię - zaraportował w przestrzeń - wchodzę do środka!
- uważaj na siebie - usłyszał odpowiedź Zawady
Borowik szła posłusznie poszturchiwana co chwilę przez mężczyznę. Weszli do środka
- szefie !! Laska jest gliną ! - zawołał w głąb domu facet z bronią. Z pokoju obok wyszedł Mirek , obejrzał Oliwię od stóp do głów i odezwał się spokojnie
- pilnuj jej a jak by co to wiesz co masz robić. Jest sama ?
- nikogo więcej nie widziałem - odpowiedział ochroniarz i popchnął Borowik na rozlatującą się kanapę- siedzisz i się nie ruszasz . Jasne ?
Borowik pokiwała głową jednocześnie rozglądając się i oceniając szansę na ucieczkę. Wiedziała że Paweł będzie próbował uwolnić kumpla i musi mu w tym jakoś pomóc.
Nowacki krok po kroku zbliżał się do drzwi piwnicy w której był Radek i dwóch uzbrojonych mężczyzn .Na sekundę zamarł gdy drzwi się otworzyły . Przylgnął do ściany wstrzymując oddech
Z piwniczki wyszedł mężczyzna . Widocznie czuł się tutaj pewnie bo nawet nie rozglądał się tylko sięgnął do kieszeni i zapalił papierosa. Tą chwilę wykorzystał Nowacki uderzając go kolba pistoletu w tył głowy. Mężczyzna osunął się na ziemię a komisarz przywiązał go do kaloryfera znalezioną linką pozostawioną w kącie i odetchnął głęboko myśląc intensywnie nad dalszą częścią zadania. Wziął głęboki oddech i nagłym ruchem otworzył drzwi piwniczki
- POLICJA ! Rzuć broń ! - stanowczym głosem odezwał się do zaskoczonego mężczyzny - no już ! Powoli ! Kopnij to w moją stronę .
Zaskoczony gangster wykonywał polecenia Pawła . Nowacki kopnął dalej jego broń i nadal mierząc w faceta zapytał Radka
- jesteś cały ?
- mhmm - prawie szeptem odezwał się Michalski wpatrując się w przyjaciela
- ok. Rozwiąż go ! Ruchy ! - Nowacki obserwował każdy najmniejszy ruch mężczyzny. Gdy ostatni kawałek sznurka leżał na podłodze , komisarz kazał usiąść przestępczy na miejscu Michalskiego a przyjacielowi polecił go związać . Gdy Radek skończył spojrzał wyczekująco na komisarza. Ten nieznacznie uśmiechnął się do Niego próbując dodać mu otuchy.
- to jeszcze nie koniec - cicho powiedział Paweł i podał Radkowi broń porywacza. - wiesz co się z tym robi ?
- mhmmm - znów prawie szeptem odezwał się Michalski biorąc broń do ręki
- strzelasz w ostateczności . OK ? Radek słyszysz co do Ciebie mówię ? - Paweł położył dłoń na ramieniu Michalskiego - weź się w garść . Musimy stad wyjść . Idziesz pierwszy , jestem cały czas za tobą .Gośka mi łeb urwie jak coś się stanie. Nasi będą tu za parę minut - Paweł gadał co mu przyszło do głowy czekając aż przyjaciel uspokoi się trochę
- jak Ona ... ? - wykrztusił Radek - i co z tym tutaj ?
- opierdzieliła mnie a ten tutaj grzecznie siedzi i się nie rusza . Ruszamy ? - upewnił się Paweł, powoli otworzył drzwi i od razu wiedział że będzie gorąco. Związany wcześniej mężczyzna zniknął a na górze słychać było wrzaski Oliwii i kilku mężczyzn - kurna - zaklął komisarz
- Nowacki gnido jedna wyłaź ! - wrzeszczał Mirek strzelając w powietrze na korytarzu - zabiję wszystkich ! Słyszysz ? Pokaż się ! Dawaj dyski !
- jak mnie zabijesz to nic nie dostaniesz ! - Odpowiedział Paweł otwierając drzwi piwniczki i zasłaniając się mężczyzną który pilnował wcześniej Radka
- dawaj to ! - wrzasnął Mirek przystawiając pistolet do głowy Oliwii . Nowacki zacisnął szczęki i rzucił broń na ziemię odsuwając się też od związanego nadal mężczyzny. Z daleka ledwo słyszalnie słychać było syreny policyjne .
- przepraszam , ja nie chciałam - płaczliwie odezwała się Borowik
- zamknij się a Wy dwaj na górę ! - zarządził Mirek popychając Oliwkę do przodu. Dziewczyna niby przypadkiem wpadła na jednego ze strażników, błyskawicznie wyciągnęła mu broń i strzeliła w najbliżej stojącego bandytę rozpętując piekło w korytarzu.
- Olka za tobą ! - krzyknął Paweł strzelając do mierzącego w podkomisarz faceta . Niestety dwa pociski dosięgnęły policjantkę, która krwawiąc padła na ziemię.
- odłóż to albo ... - wrzeszczał Mirek trzymając Radka na muszce - spokój !
- nie masz szans - odezwał się Paweł słysząc zbliżające się syreny - zgnijesz w pierdlu !
- ostatnia szansa . Dawaj dyski albo nafaszeruję go ołowiem ! - wrzasnął znów Mirek przyciskając do pleców Radka pistolet . Paweł przygryzł wargi , spojrzał na nieruchomą Oliwkę i powoli sięgnął do kieszeni
- stary nie dawaj mu tego ! - zawołał Radek dając nieznacznie znak komisarzowi
- spokój wszyscy ! - denerwował się coraz bardziej Mirek - dwa trupy Wam wystarczą ? Dawaj to !
- no to masz ! - krzyknął Paweł , rzucił dyskami o ścianę a Radek z całej siły nadepnął na stopę Mirka. Ten krzyknął z bólu i z wściekłości patrząc na szczątki dysków zaczął strzelać na oślep.
Brodecki i Zawada dojechali prawie równocześnie z brygadą AT a słysząc strzały szybko wysiedli z samochodów
- Paweł odezwij się , Oliwka słyszysz mnie ? - prawie krzyczał do mikrofonu Adam - cholera jasna, co tam się dzieje ?! Paweł odpowiedź !
- Adam , wchodzę tam ! - krzyknął Marek
- zaczekaj ! Jesteście gotowi ? - Zawada zapytał dowódcę AT
- tak , możemy wchodzić - odpowiedział dowódca
- Adam, ucichło ! - zawołał Brodecki
- zaczekajcie chwilę. Dam wam znać kiedy zaczniecie . Paweł odezwij się ! Paweł do cholery jasnej , słyszysz mnie ? Co tam się dzieje !? Olka, Paweł odezwij się !
- Adam , co robimy ? - niecierpliwił się Marek - idę tam !
- zaraz , coś słyszę - wstrzymał komisarza Adam- Paweł jesteś tam ? Jesteś cały ?
" Obecny" - usłyszał w słuchawce Zawada słaby głos Nowackiego - " prawie cały . Jesteśmy w piwnicy"
- wchodźcie od frontu - krzyknął Adam do AT i do Marka- Marek, piwnica, szybko .
Nowacki krzywiąc się z bólu powoli podnosił się do pozycji siedzącej trzymając się za ramię. Oparł się o ścianę i dostrzegł leżącego parę metrów dalej Michalskiego a w pomieszczeniach na górze krzyki brygady AT
- Radek ? - zawołał - stary noo!
- Paweł ? Gdzie jesteście ? - krzyczał Marek patrząc z przerażeniem wokoło
- tutaj
- co wyście narobili ? - załamał się Brodecki dzwoniąc do oficera dyżurnego z informacją że potrzebują pomocy medycznej- Oliwka ? Kur..Olka !
- co z Nimi ? - do środka wpadł Adam
- pogotowie już jedzie, Paweł przytomny, Radek żyje ale kiepsko z nim a Olka i ten tutaj chyba ...nie. Nie czuję pulsu - zaraportował Brodecki - Paweł dasz radę wyjść ?
- chyba tak - odpowiedział Paweł powoli podnosząc się powoli - co z Radkiem ?
- Marek pomóż mu , karetka już jest - Adam biegał po całym budynku - będzie dobrze. Idźcie już
Jedna karetka odjechała wioząc Michalskiego, w drugiej siedział Paweł czekając aż ratownik opatrzy kilku lekko rannych policjantów. Do komisarza podszedł Brodecki i podał mu telefon
- ktoś do Ciebie
- Basia ? - zapytał Nowacki i odezwał się do słuchawki - halo ?
" Uduszę, zamorduję , kocham Cię . Będę czekać w szpitalu "
KONIEC cz. 86.
PS. Musiałam w końcu zakończyć tą część ale w kolejnych Kłopotach będzie dużo się działo i będzie duuużo kłopotów całego zespołu Kryminalnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)