3 września 2011

6/85

-Panie nadkomisarzu telefon do pana- przybiegł jeden z mundurowych.-Dzwoni pani Niedłabek
-Chyba pani Niedorobek odbiorę u siebie.
- Na Mokotowie kuzynka sprawcy ma mieszkanie.Marek jedziemy.Dzwoniła siostra matki Wiktora, która opiekowała się nim po jej śmierci.
-A ja mam się tu nudzić?- Basia
- Baśka w twoim stanie to niemożliwe.Jedziemy być może zatrzymać sprawcę.-Adam
-A jeśli obiecam,że zostanę w samochodzie?
-Basiu nie przeginaj. Uzupełnił raporty i zadzwoń do Zuzi.Rano dzwoniła do mnie,że czyś się struła.Zapytaj czy już jej lepiej i czy będzie jutro .Podobno jutro wieczorem jest impreza Grodzkiego.-Adam

W samochodzie
Adam, czy to prawda,że jutro mianujesz oficjalnie swojego następcę?
-Marek nawet mi o tym nie przypominaj. Nie dość,że nie chcę wcale tego robić to jeszcze przez Baśki ciążę sprawa się skomplikowała
-Chciałeś mianować Basię na nadkomisarza?
- Nie podjąłem jeszcze decyzji , dowiecie się jutro.A jeżeli faktycznie chciałbym mianować Basię to co o tym myślisz.
-Nie mam żadnego prawa się w do tego mieszać.Powiem tylko,że Basia jest wzorowym komisarzem.

Marek z Adamem przyjechali pod wskazany adres, ale nikogo tam nie zastali.Komisarze pukali, a nikt im nie otworzył.Po dłuższej chwili, gdy już chcieli iść wyszła sąsiadka
-Dzień dobry! Państwo tu nikogo nie znajdą.Ewa wyjechała już jakiś czas temu.
- Jesteśmy z policji. Proszę pani a czy ktoś inny oprócz pani Ewy mieszka tu.-Marek
-A może ktoś opiekuje się tym mieszkaniem pod nieobecność właścicielki.-Adam
- Wczoraj był tu na chwilę taki jeden pan, chyba kuzyn czy brat.Wszedł tam wieczorem i chyba nocował w mieszkaniu, ale dziś wczesnym rankiem koło 7mej wyjechał.Był nawet u mnie. Powiedział,że jest kimś z rodziny, ale ze względu na kłopoty osobiste nie może doglądać już mieszkania.Dał mi klucz i poprosił bym przez okres dwóch tygodni zajęła się mieszkaniem.
-Zgodziła się pani?-Marek- Ma pani ten klucz.
-Tak mam ten klucz. Niech państwo nie myślą,ze ja tak w ciemno się zgodziłam.Ja od paru lat znam panią Ewę.To wspaniała młoda dziewczyna.Po studiach nie mogła znaleźć pracy, więc na początku roku wyjechała za granicę.
-Moglibyśmy razem z panią zajrzeć do tego mieszkania-Adam pokazał odznakę
-Oczywiście, chwileczkę pójdę po klucz.

-Może tam znajdziemy coś ciekawego. – Marek -Coś co naprowadzi nas na jakiś trop
-Spokojnie.Nie mamy nakazu,więc nie możemy zrobić tu przeszukania.Zadzwonię do Dumicza. Jak załatwi nam nakaz to tu wrócimy.
-Już pan klucz, proszę bardzo.- kobieta podeszła do drzwi mieszkania i otworzyła dwa zamki.
Komisarze weszli pierwsi do mieszkania, a za nimi weszła kobieta.Wzrok kobiety przykuł pusty stolik w salonie.
- Tu stał telewizor. Ten miły pan pewnie wziął go do naprawy, ale nic mi nie mówił

Adam popatrzył na kalendarz na stole.Na kalendarzu były zaznaczone dwie daty.Gdy Marek otworzyła kanapę w salonie Adam zwrócił mu uwagę.
-Marek chodź musimy już iść.
-Panie komisarzu ciekawi mnie jedna rzecz czy mogę o coś zapytać?
-Pytać pani może o wszystko, ewentualnie nie odpowiem. -Adam
-Dlaczego szukacie te go mężczyzny?
-Chcemy,żeby nam pomógł w wyjaśnieniu pewnej zagadki.Możliwe,że widział coś ważnego.Gdyby się tu pojawił to niech mu pani powie,że go szukamy.-Adam
-Dobrze przekaże mu jeżeli tu wróci.-kobieta

Na komendzie
- Mamy dowody bo bo mamy zdjęcia i nagrania z telefonu ofiary.-Marek-To jest jego głos. Troszkę co prawda zniekształcony, ale ja dziś przesłuchałem ponownie nagranie i jestem pewien.Po za tym Są wyniki badania DNA. Udało się też znaleść fragment odcisku palca, który nie należy do żadnej z ofiar.
-To porównaj go z odciskami Wiktora.-Basia
-To tylko fragment, więc i tak nie da stu procentowej pewności.-Marek
-Zamiast się mądrzyć sprawdź to.-Basia
-A te ślady opon?-Paweł
-Nie wiele nam to dało. Dziewczyny miały rację. Dużo aut tam jeździ, więc odciski tych opon wcale nie muszą należeć do samochodu sprawcy.

Do pomieszczenia wszedł Grodzki
-Mam smutną nowinę, jutro imprezy nie ma.Komendant Główny nie może przyjechać.
-To dobrze,że przełożyłeś. Mamy jeszcze sprawę do dokończenia-Adam-Jak skończymy będzie dodatkowy powód do świętowania.

Wieczorem u Nowackich przy kolacji

-Basiu wiesz co niezręcznie się czuję patrząc na Marka.Przykro mi patrzeć jak on się męczy.Mówił mi ostatnio,że Kasia nie odbiera jego telefonów nie oddzwania.
-A po co ma odbierać i wysłuchiwać jego żali.Trzeba dać jej spokój. Należy się jej wypoczynek po tych nerwach jakie zafundował jej Brodecki.
-Basiu ale przecież my wiemy,że Kasia ma nową komórkę. Myślałem o tym byśmy ułatwili im kontakt -Paweł
-Przecież obiecaliśmy. Poza tym na całe szczęście nowy numer do Kasi mam ja a nie ty.Ja mu go na pewno nie podam. Jeśli by Kasia chciała z nim rozmawiać to oddzwoniła by do niego.Przecież jej stara komórka nadal działa.-Basia
-Nigdy nie byłaś taka uparta.Nie widzisz,że Marek się zmienił. Mimo wszystko jestem trochę zły na Kasię,że go tak tutaj zostawiła i zabrała dzieci. Ty wiesz,że on nie widział dzieciaków od powrotu z sanatorium?
-Jakoś wcześniej mu to nie przeszkadzało. Niech sobie teraz potęskni i pocierpi.Przecież zasłużył
-Basia co to jest? Wasza głupia kobieca solidarność.!-Idę spać, bo z tobą się nie da rozmawiać.
-Poczekaj, powiem ci tylko jeszcze,że Marek już wie,że Kasia ma drugi numer.
-Dałaś mu go?
-Nie. Potwierdziłam tylko jego przypuszczenia.Rano gdy Ciebie i Adama nie było Marek podszedł do mnie i poprosił bym podała mu ten Kasi nowy numer.Ach gdybyś Ty go widział jak przyszedł do mnie z tą swoją miną zbitego kundla.
-Basia jak możesz tak mówić?! Kasia i Marek nadal są naszymi przyjaciółmi.
-Mylisz się Paweł ,Marek nie jest już moim przyjacielem. Przyjaciół się tak nie traktuje jak on nas potraktował.Pamiętasz jak odchodził od nas i mówił,ze nie będzie pracował z oszustami?Adam miał rację mówiąc,że wróci z podkulonym ogonem.
-W nerwach i w rozpaczy mówi się różne rzeczy.Pamiętaj kochanie,że on stracił syna.Po za tym Marek już nas za to przeprosił.

Następnego dnia na komendzie Nowaccy zajechali na parking w tym samych czasie co Zawada
Za chwilę przyjechała Zuzia.Podeszła do przyjaciół i powiedziała
- Wszyscy spotykamy się na parkingu, fajnie
-Nie wszyscy bo nie ma Marka-zauważył Paweł
-Pewnie się spóźni-Basia.
-Na pewno przyjdzie. Bardzo się angażuje w tę sprawę.-Adam-Ogólnie zauważyłem ,że się bardziej pracowity ostatnio zrobił
-Nie musielibyśmy tyle pracować nad tą sprawą, gdyby Marek nie wypuścił podejrzanego. Trzeba było chociaż puścić za nim patrol.
-Widzisz Basia sama mówisz,ze trzeba było puścić patrol.-Adam- Czemu wtedy nie podpowiedziałaś Markowi.?
-Bo było już za późno.-Basia-Mnie i Zuzi nie było przy tym przesłuchaniu.

kanciapa

-Gdzie Marek? zainteresował się Paweł gdy było kilka minut po 9tej
-Spóźni się.-Basia wzruszyła ramionami- Jak zwykle .
W tej chwili zadzwonił telefon. Adam odebrał a po chwili dał komendę do wyjazdu.
- Wiktor pojawił się na osiedlu na którym ma mieszkanie jego kuzynka.Jedziemy go
zatrzymać
-Marek tak chciał być przy zatrzymaniu tego gnoja.- Paweł po raz kolejny wybrał numer Brodeckiego-.Nie odbiera. Adam może podjedziemy pod jego dom, może coś się stało.

-Spokojnie złego diabli nie biorą.-Basia- Pewnie zaspał, albo stwierdził,że weźmie sobie wolne.
-Na pewno nie. Gdyby wziął wolne zadzwoniłby do mnie.

ciąg dalszy nastąpi!!!

3 komentarze:

  1. napisane przez ~alice_b
    około 1 lat temu
    oj ale Basia uparta. Coś trzeba z tą uparciuchą zrobić. Sprawa nadal nie rozwiązana a emerutura Grodzkiego tuż tuż . Czekam na cd .

    OdpowiedzUsuń
  2. napisane przez ~QASIA
    około 1 lat temu
    Marek zasługuje na drugą szansę. BAsia szefową wydzialu zabójstw ? Byłoby ciekawie. Czekam na cedeka !

    OdpowiedzUsuń
  3. napisane przez ~kryminalna
    około 1 lat temu
    morderca nadal na wolności a na komendzie nerwowa atmosfera. Trochę mi żal Marka

    OdpowiedzUsuń

Komisarze dziękują za pomoc w rozwiązaniu sprawy :-))