Było zimno, padał gęsty śnieg . Ludzie zebrani na cmentarzu otulali się szalami i kulili się z zimna. Marek stojący tuż przy trumnie nie czuł nic. W środku miał ogromną pustkę . Gdy opuszczano trumnę z ciałem Krzysia miał ochotę krzyczeć , wyrwać mężczyznom liny i nie pozwolić im zostawić jego dziecka w tym okropnym miejscu. Jednak nie zrobił nic.Wzrygnął się gdy poczuł rękę Adama na swoim ramieniu. Nie chciał płakać ale łzy płynęły po policzkach. Tuż obok niego stali jego rodzice , Nowaccy, Michalscy oraz Iza. Nie opuścili ani Kasi ani jego mimo , że nie chciał nikogo widzieć, nie miał ochoty z nikim rozmawiać ani słuchać dobrych rad. Chciał być sam!!
W końcu ceremonia dobiegła końca i cmentarz opustoszał.
- to co teraz ? – zapytał Radek
- zapraszamy na ciepły posiłek – powiedziała pani Brodecka
- jak się Kasia trzyma ? – zapytała Małgosia – lekarz nie pozwolił jej wyjść nawet na chwilę ?
- nie. Stwierdził , że to zbyt duży stres – odpowiedziała Brodecka
- okropne – powiedziała Małgosia
Adam włączył telefon. Od razu pojawiły się powiadomienia o nieodebranych połączeniach więc wybrał numer Jacka i po chwili rozmowy rozłączył sie.
- Marek, odwiozę Cię do domu – Adam- do pracy wrócisz kiedy poczujesz się na siłach.
Brodecki nadal milczał ale wsiadł do samochodu przyjaciela i zajechali pod blok gdzie mieszkali rodzice.
- Marek, musisz wziąc się w garść
- Adam, daj mi spokój – cicho odezwał się Marek i wysiadł z auta- dajcie mi wszyscy święty spokój !
Adam westchnął ciężko i pojechał na komendę. Na miejscu byli już Nowaccy. Basia zalewała kubki z kawą a zamyślony Paweł stał przy oknie . Dołączyli również Zuzia i Szczepan. Siedzieli w milczeniu w niewielkim pomieszczeniu , każdy zatopiony we własnych myślach.
- cześć – wszedł Dumicz – mam informację o tym samochodzie… kilka dni temu został skradziony ze strzeżonego parkingu w Centrum. Właściciel wyjechał parę miesięcy do Londynu.
- dlaczego nie jestem zdziwiony – westchnął Adam
- podejrzewasz , że to nie był wypadek tylko … – Basia
- nie wiem Basiu- Adam bezradnie wzruszył ramionami- Paweł jak to wyglądało ?
- jakby skurwielowi bardzo się spieszyło Paweł -nawet nie zwonił,żeby zobaczyć co się stało tylko docisnął i odjechał.
-może po prostu przypadek – powiedziała Zuzia
- może – Basia
- zobaczę co u Kasi – Paweł ubrał kurtkę i bez słowa opuścił Komendę.
- oprócz tego macie nową sprawę – powiedział Jacek i położył kilka kartek na biurku Basi – byłem już na miejscu zbrodni i zebrałem informacje. Resztę zostawiem wam. Wiecie gdzie mnie szukać w razie czego. Cześć.
- cześć – odpowiedział Adam i wyjął kartki z rąk Basi
- ej no ! Czytałam to ! – oburzyła się Nowacka
- to przeczytasz później – odpowiedział Adam i usiadł przy swoim biurku
Paweł przysiadł przy łóżku Brodeckiej.
- cześć, jak się czujesz ? – zapytał
- a jakie to ma znaczenie ? – cicho zapytała Kasia- wiecie już coś ?
- Kasia, czy ten… wypadek może mieć związek z tym facetem, który Ci groził ? – zapytał Nowacki- bo jeżeli tak to musze powiedzieć Adamowi o wszystkim
Kasia westchnęla ciężko i po chwili odpowiedziała
- nie wiem, może…
- dobra, rozejrzę się dyskretnie i potem zdecydujesz – odpowiedział Nowacki- potrzebujesz czegoś ?
- nie, dzięki – uśmiechnęła się blado Brodecka. Paweł pożegnał się i wyszedł ze szpitala zastanawiając się jak to wszystko rozegrać. Po chwili namysłu wrócił na Komendę i poszedl do Zbyszka .
- cześć. Mnie tu nie ma, ok ? – przywitał się Paweł
- ok, co jest ? – Zbyszek
- możesz mi pokazać jak wejść do drogówki ?
- aha, rozumiem- mruknął informatyk i wystukał parę klawiszy i na ekranie monitora pojawił się własciwy komunikat.
- dzięki- Paweł
- jak Marek ?
- nie pytaj . Cześć.
Brodecki nie mógł usiedzieć w domu więc wyszedł na spacer.Wędrował bez celu ulicami Warszawy . Nagle poczuł, że nie zniesie tego bólu. Na przeciwko zauważył pub więc wszedł do środka i zamówił wódkę a potem jeszcze następną i następną.
Małgosia siedziała przy Brodeckiej
- boję się, że Marek zrobi coś głupiego – powiedziedziała Kasia- Krzyś był zawsze najważniejszy
- nie martw się na zapas. Musisz myśleć pozytywnie , dla tego tutaj w środku musisz być dzielna – Michalska
- staram się. Kochałam Krzysia jak własne dziecko – Kasia- boję się , że Marek odejdzie
- Kaśka przestań ! – zdenerwowała się Gosia
Na komendzie panował zwykły ruch.
- już jestem. Mamy jakąś sprawę ? – wszedł Paweł
- mhm- Adam- Baśka Cię wprowadzi … w sprawę oczywiście. Jak Kasia?
- jako tako – odpowiedział Paweł – to co mamy ?
- spalony samochód a w środku zwłoki. Prawdopodobnie meżczyzny- Basia- czekamy na wyniki sekcji zwłok
- wiemy , że to był biały Opel Astra , tablice rejestracyjne odkręcone – dodał Adam
- technicy zabezpieczyli dokumenty. Częściowo spłonęły – Basia – ale zdjęcie jest widoczne
- to ja poszukam gościa – Paweł wział foliową torebkę z dokumentem i włączył komputer. Zeskanował fotografie i wprowadził do bazy danych.
- Adam, mam coś ! – do środka zajrzała Zuzia – daktyloskopia się pospieszyła i mamy odciski palców z kierownicy i z klamki samochodu
- no to pokaż – zaciekawił się Zawada . Ostrowska podała mu kilka kartek i usiadła na biurku Basi.
- odciski należały do Grzegorza Zawadzkiego – przeczytał Zawada
- dokumenty również – dodał Paweł
Pracę przerwał sygnał telefonu Adama
- Zawada, cześć, co ? Dzięki już jedziemy- Adam szybko zakończył połączenie
- coś nowego w sprawie ? – Zuzia
- nie, Marek siedzie w knajpie, kompletnie pijany. Radek go próbuje stamtąd wyciągnąć- Adam
- jedziemy z Tobą – oświadczyła Basia a Paweł skinął głową.
ciąg dalszy nastąpi !!
napisane przez ~Stokrotka07
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
W takim momencie? Czekam na kolejną notkę!
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Chwyta za serce ta notka mam na dzieje że jakos im sie ułozy
napisane przez ~K@rolcia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
no smutna ta notka… szkoda małego;/ czekam z niecierpliwoscia na kolejna… pozdrawiam
napisane przez Megg
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
chyba najgorsze co może się przytrafić rodzicom to strata dziecka. Wspaniale oddałaś nastrój.
napisane przez ~dropsik
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Oj smutne Żal Marka i Kasi. A dla tego sku***, który zabił Krzysia, żadna kara nie będzie wystarczająca. Marek musi sie wziąć w garść, ma dla kogo żyć…Czekam na kolejną notkę :* PS: Dzięki za Twój komentarz u mnie, Alice. :* Zgadzam się, nie poświęcam teraz pracy Kryminalnym za dużo miejsca w notce (czyt. wcale), ale takie w sumie jest założenie bloga Mam nadzieję, że następne opowiadanie przypadnie Ci do gustu, bo będzie o pracy. Pojawią się gangsterzy, więzienie… Jeśli zechcesz sama przeczytasz i ocenisz Zaraz zamieszczam streszczenie Buziaki :*:*:*
napisane przez ~*Pati*
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Super. Nic dodać nic ując, szkoda tylko Marka i kasi.Zapraszam na moje-marzenia-moje-sny.blog.onet.pl
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Cześć! Przepraszam ,że tak późno komentuje i,że tu nie wpadałam przez kilka dni. Nie miałam netu w domu i poprostu nie miałam jak, ale bardzo tęskniłam i Cieszę się,że już jestem.Notka bardzo smutna, ale świetnie napisana. Czekam na c.d i na rozwiązanie sprawy. Jest bardzo tajemnicza.Pozdrawiam
napisane przez ~Monize
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Bardzo smutna to opowiadanie, biedny Krzyś. czekam na ciąg dalszy opowiadania mam nadzieję, że będzie weselszy
napisane przez ~miki152@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
Fajne opowiadanko Zapraszam do mnie http://www.kryminalni-miki152.blog.onet.pl
napisane przez ~monia
OdpowiedzUsuńokoło 3 lata temu
kurczę jestem ciekawa dalszego ciągu ;]