Aspiranci skuli ludzi z ciężarówki i odpowadzili ich do samochodu a Paweł wskoczył do przyczepy. Chwilę się rozglądał gdy nagle ciszę przerwała seria strzałów w szklarni i krzyki za ciężarówką. Nowacki chciał wyskoczyć na zewnątrz jednak drogę zagrodził mu mężczyzna z bronią.
- wysiadka – warknął mężczyzna – nawet nie próbuj – dodał jeszcze widząc ,że komisarz sięga po broń.
Paweł powoli zbliżał się do wyjścia i niespodziewanie zrzucił na mężczyznę skrzynię załadowaną papierami , wyskoczył i rzucił się do ucieczki wpadając na Szczepana.
- na ziemię – zdążył tylko tyle powiedziać bo facet zaklął i zaczał strzelać na oślep trafiając w butlę z gazem, która wybuchła a ciężarówka staneła w płomieniach.
Basia spojrzała na Zawadę z niepokojem. Nadkomisarz ruchem głowy dał jej znak zeby szła za nim. Podeszli do oszklonych drzwi i weszli do środka. Basia przykucnęła i niezauważona zaczęła przesuwać się w stronę Brodeckiego.
- Policja , odłóż to ! – krzyknął Adam widząc jak Duży celuje w Marka
- jeżeli strzelisz to On zginie – spokojnie powiedział Duży szarpiąc Brodeckiego i razem z komisarzem cofali się do przejścia do laboratorium.
- Duży zastanów się – Adam- za morderstwo Mikucia i Natalii Wójcik pójdziesz siedzieć
- co ty kurwa pieprzysz ? – Duży- nikogo nie zabiłem ! Ktoś mi włazi na teren ! Nie podchodż bo go zabiję !
Basia wychyliła się zza doniczek odwracając uwagę Dużego a Adam strzelił mu w rękę. Przestępca zawył z bólu, upuścił broń a Marek odskoczył w bok.
- w porządku ? – zapytał Adam
- mhmm – potwierdził Brodecki
- Adam, nie słyszę co się dzieje u Pawła- powiedziała Basia wkładając słuchawki do uszu
- poradzą sobie. Najpierw Rocki. Wstawaj ! – powiedział Adam do Dużego – prowadz , tylko bez żadnych numerów.
Nowacki powoli podniósł głowę i spojrzał na leżącego obok Szczepana.
- kurna, Szczepan ! – zaklął komisarz widząc, że aspirant jest ranny- leż spokojnie, nic Ci nie będzie.
- co się dzieje ? – zjawiła się Zuzia
- dzwoń po karetkę, Szczepan dostał – powiedział Paweł – zostań z Nim!
- gdzie idziesz ? Szczepan, otwórz oczy ! – Zuzia- słyszysz mnie ?
Adam , Basia i Marek wyprowadzili Dużego oraz Rockiego na zewnątrz. Drugi policjant nie żył.
- Paweł dzwoni – powiedział Brodecki – no co jest ? Co?
- co się stało ? – Adam
- Szczepan jest ranny – wyjaśnił Marek- haloo, Paweł ? Coś się dzieje, ide tam !
Nowacki chciał coś więcej powiedzieć ale przerwał mu strzał a kula wbiła się w drzewo.
- wyłaź ! – usłyszał tego samego mężczyznę
- upierdliwy facet – mruknął Paweł, strzelił w jego kierunku i pobiegł w kierunku uszkodzonego jeepa. Dopiero tam była lepsza widoczność i zauważył przyczajonego faceta przy drugim samochodzie.
- Policja, rzuć broń – krzyknął Paweł podchodząc bliżej a meżczyzna z kpiącym uśmiechem odrzucił broń .
- rece ! Na maskę ! – warknął Nowacki i sięgnął po kajdanki. Sekunda nieuwagi spowodowała , że przestępca popchnął go i zaczał szukać swojego pistoletu. Paweł dopadł go w chwili gdy ten już prawie sięgał po broń ale komisarz zdążył kopnąć go dalej w trawę a mężczyzna rzucił się na policjanta. Przez chwilę kotłowali się na ziemi w końcu przestępca wyciągnął nóż i zamachnął się nim.Na ten moment trafił Brodecki . Nowacki w ostatniej chwili odskoczył unikając zranienia . Marek niewiele myśląc strzelił w napastnika w chwili gdy kolejny raz przygotowywał się do ataku na policjanta. Paweł cięzko dysząc usiadł na ziemi ocierając krew z wargi , Brodecki sprawdził tętno mężczyzny. Nie żył. Z oddali dobiegał sygnał pogotowia.
- jesteś cały ? – zapytał Marek siadając obok
-inny zestaw pytań poproszę – odpowiedział Nowacki
Obydwaj roześmiali się głośno , wstali i poszli do reszty załogi, która obserwowała odjazd karetki oraz radiowozów z przestępcami.
- lekarz powiedział , że to nic groźnego – powiedziała Zuzia
Kilka godzin później w szpitalu
- mieliście to zrobić delikatnie a nie wysadza ć w powietrze połowe terenu ! -huknał Grodzki wchodząc na salę gdzie leżał Żałoda
- tylko ciężarówkę – poprawiła Basia siedząca na kolanach Pawła- aa psiik !
- na zdrowie – powiedzieli chórem
- moja żona kicha na wszystko wiec czas do domu – Paweł
- do domu, witaminka C i do łózka – przykazała Kasia robiąc groźną minę
- nie przychodzić do końca tygodnia na Komendę – dodał Adam- Szczepan, trzymaj się.
KONIEC cz.70
napisane przez ~Marzycielka
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
Heh, bardzo fajnie się czytało. Ciekawe czy Basia jest tylko chora. Skrzętnie to ukrywasz rzed nami. Heh, jako jest mi trudno wyobrazić sobie rannego Szczepana. Eh, ale wyobraźnia każdego z nas jest inna, Szykują się zmiany graficzne, z tego co zauważyłam… zobaczymy, jak to będzię. Czekam na 71. część Kłopotów. Jejku, jak szybko to mija!
napisane przez Megg
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
katar oznaką ciąży ? Kobieto zastanów się czasem zanim coś napiszesz.
Akcja gorąca ! Naprawdę nadaje się do filmu !
napisane przez ~biedroneczka
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
Notka super! Przyjemnie się czytało. Wreszcie pojawiła się obiecana akcja. Super. Czekam już niecierpliwie na c.d.
napisane przez ~Kristina
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
ale zajebiaszcza notka ciekawe co Basi dolega
katarek
Usuńnapisane przez karolcia199@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńokoło 4 lata temu
noo notka super… miałam gorsze podejrzenia, ale dobrze, że to nic gorszego;) biedny Szczepan… PozdrawiamK@rolcia