Adam wszedl na Komendę, gdzie zastal juz Nowackich
- a Wy co tu robicie ? – zdziwil się Zawada
- pracujemy – odpowiedzial Pawel wstając z biurka Basi
- mhm, niech Wam będzie , że wierzę – uśmiechnąl się Adam- to co macie ?
- dwa trupy- odezwala sie Basia
- bardzo wyczerpujaca odpowiedz – prychnąl Pawel a Basia poslala mu piorunujące spojrzenie.
- na Twoim miejscu nie wracalbym do domu – Adam
- hej, coś przegapilem ? – wszedl Marek
- niewiele – Basia- denatka to Aneta Skórka, lat 26 . Skończyla studium hotelarskie, w zajeździe pracowala od 3 lat. Klienci bardzo ją cenili
- a denata anonima nadal szukamy – dodal Pawel- nieoficjalnie mam listę gości i parę znajomych osób rzucilo mi się w oczy
- nie widać – Marek
- to zaraz zobaczysz – powiedzial Pawel i rzucil w Brodeckiego plikiem kartek
- chlopaki spokój – odezwal się Adam zza biurka- czytaliście o zaginięciu biznesmena ?
- jakiego ? – zaciekawila się Basia
- kilka dni temu podano do prasy informację o zaginięciu bylego polityka i biznesmena Andrzeja Milicza- Zawada pokazal zdjęcie zaginionego wprawiając w oslupienie resztę- kogoś Wam przypomina ?
- taa, Wilka zlego – Pawel- no to chyba się już znalazl
- Marek, kara za spóźnienie: poszukaj informacji o Miliczu- Adam
- hi hi – Pawel
- a Ty się nie ciesz tylko zbieraj swoje 4 litery i odwiedz prosektorium. Dawno Cię tam nie widzieli – Adam
- Adam, co Ty taki nie w sosie ? – Basia
- to jest sos, ale chrzanowy- rzucil jeszcze Pawel unikając kulki papieru rzuconej przez Zawadę-albo raczej ostry !!
-wariat- mruknąl Brodecki stukając w klawiaturę
- chlopaki, co się dzieje ? – dociekala Basia
- poklócilem się z Izą/ Kasią – powiedzieli równocześnie komisarze
- aa, no to wszystko jasne- Basia
- cześć, nie przeszkadzam ? – zapytala Iza wchodząc do biura z wózkiem
- no hej- Basia- a Ty nie w pracy ?
- nie, wlaśnie się zwolnilam- odpowiedziala Iza
- co? dlaczego ? – zdziwil się Adam
- gdybyś mnie wczoraj wysluchal to byś wiedzial – odpowiedziala Iza- poklócilam się z naczelnym
- o co ? – zapytal Marek
- o to, że zabawki producenta, który jest wspólwlaścicielem pisma, nie są bezpieczne dla dzieci- Iza- w dodatku ten sam produkt , innej firmy i dużo tańszy jest zachwalany przez matki. Napisalam o tym w artykule , ktory mial się ukazać w najnowszym numerze.
- prawo rynku – Marek
- jakie prawo rynku , Marek , co Ty mówisz ? – zdenerwowala się Iza
- no skoro mają udzialy w piśmie to redakcja musi przekonać , że ich produkt jest najlepszy – wyjaśnil Brodecki
- ale …- Iza
- Iza, daj już spokój – wtrącil Adam- nic nie zrobisz w tej sprawie. Co teraz zamierzasz ?
- nie wiem, musze wszystko przemysleć- westchnęla zrezygnowana Iza i przytulila się do Adama.
- zobaczymy się w domu – Adam pocalowal Izę i razem wyszli z komendy
- to się na tym nie skończy – powiedziala Basia
- nie kracz – Marek- a miedzy Wami jak ?
- a nie widać ? – Basia- jest dobrze !
- cześć, pracujecie ? – wszedl Dumicz
- jak zawsze – pojawil się Zawada
- ja mam tylko do przekazania parę spraw i spadam- Jacek
- tylko się nie polam – uslyszeli Pawla
- szybko ci to poszlo- Marek
- bo zadzwonilem do patologa , powiedzial , że wszystko będzie mial dopiero jutro rano- wyjaśnil Nowacki- to co wymyślileś na jutro?
Prokurator podal wszystkim informację dotyczące kolejności zeznań oraz tajny plan zaskoczenia Artura.
- ile mu grozi ? – Marek
- podwójne dożywocie – mruknal Pawel
- coś kolo tego – odpowiedzial Jacek- 4 morderstwa i napad na policjanta na slużbie
- co ty pieprzysz? Jakiego policjanta i na jakiej slużbie ? – zirytowal się Pawel- wszyscy dobrze wiecie, że się wtedy zwolnilem
- a widzisz gdzieś to zwolnienie ? – Adam- zostaje tak jak ustaliliśmy i koniec!
- a wracając do aktualnej sprawy to kontaktowalo się ze mną CBŚ – Jacek- chcą przejąć śledztwo
- a to dlaczego ? – Adam
- podobno to wlaśnie do nich trafilo zgloszenie o zaginięciu Milicza – wyjaśnil Jacek
ciąg dalszy nastąpi !!
Mam problem z klawiaturą, jedna literka mi nie wchodzi wiec przepraszam za utrudnienia w czytaniu. Przepraszam , że notka krótka i niewiele wyjaśnia ale jakoś nie mam weny.
Pozdrawiam !
27 października 2008
14 października 2008
Kłopoty kryminalnych cz.69
Na komendzie panowała spokojna atmosfera. Komisarze wypełniali akta po zakończonej sprawie.
- Paweł , co tak siedzisz cicho ? – zapytał Adam zalewając kawę
- bo głośno nie umiem – odpowiedział Nowacki nie odrywając się od raportu
- fatalnie – stwierdził Marek
- dlaczego ? – zapytała Basia
- bo robimy koledze kontrole humoru- odpowiedział Adam
- humor, gdzie jesteś?? Cip cip ! Kici kici ? Do nogi ! – zareagował natychmiast Paweł
- zapomniałeś jeszcze o taś taś ! – Basia parsknęła śmiechem
- kiepsko – stwierdził Adam
- zejdziecie ze mnie bo mi duszno – odciął się Paweł – lepiej powiedzcie co u was słychać
- ciążowe nastroje Kasi- Marek- nie chce przyjąć do wiadomości o przerwaniu pracy
- ciąża to nie choroba – powiedziała Basia- który to już miesiąc ?
- koniec 4 miesiąca – Marek
- cześć ! – zajrzał Jacek- pojutrze macie termin zeznań
- wszyscy równocześnie ? – Marek
- tak ustalił sędzia – Dumicz- aa, Basiu jeszcze jedno. Artur nadal myśli, że się rozstaliście
- no to się zdziwi – Basia
- mam pewiem pomysł – powiedział z tajemniczą miną Dumicz
- bać się już czy za chwilę ? – zaciekawił się Paweł
- za chwilę – doradził Zawada- dawaj ten pomysł.
- witam młodzieży- wszedł Grodzki- własnie dostaliśmy zgłoszenie
- ranyy julek, znoowu ?? – westchął cięzko Nowacki
- no to się zbieramy – Adam wstał i sciągnął z wieszaka kurtkę
- Marek , zbieraj się z Adamem do domu a My się zajmiemy sprawą – zaproponowała Basia
- na pewno ? – Marek
- nie pytaj tylko wykorzystaj sytuację – zachęcił Dumicz
- dzieciaki , tylko …- Adam
- cicho !- uciął Paweł zakładając kurtkę
- Adam ma ciągle jakieś kosmate myśli – Basia- do jutra !!
- Jacek a co to za pomysł ? – zawołał Paweł
- jutro Wam powiem ! – odkrzyknął Dumicz
Adam wszedł do domu i od progu przywitał go płacz dziecka i głośna rozmowa Iza przez telefon
- ciii, no już dobrze, nie płacz już – Adam wziął Alicję na ręce. Dziewczynka w końcu uspokoiła się i włożyła gryzaczka do buzi zapamiętale gryząc przedmiot.
- mama nie ma czasu, co? – mruczał Adam- a tu komuś zęby rosną i chyba trzeba posmarować dziąsełka.
- cześć Adaś! Nie uwierzysz co się stało ! – wzburzona Iza weszła do pokoju
- widzę właśnie. Tak się zajełaś pracą , że nie słyszałaś płaczu małej !- Adam- gdzie jest maść ?
- skończyła się. Nie miałam czasu iść do apteki- Iza- redaktor naczelny chce mi odebrać rubrykę ! Gdzie idziesz ?
- do apteki po maść – wyjaśnił Zawada i wyszedł
U Brodeckich
- nareszcie jesteś – westchnęła Kasia- coraz później wracasz
- nic na to nie poradzę, taka praca – Marek- zresztą ja Ci nie wyrzucam późnych powrotów z pracy
- znowu zaczynasz ? Mówiłam ci już , że to była wyjątkowa sytuacja – Kasia
- Kasiu, martwię się o Ciebie- Marek- za dużo ryzykujesz a powinnaś uważać na siebie
- Marku, już na ten temat rozmawialiśmy- zirytowała się Brodecka- jeżeli zrezygnuję z pracy to zbyt wiele stracę
- co stracisz ? Przecież nawet nie masz etatu w szpitalu, nadal pracujesz jako stażystka- podniósł głos Marek
- mam szansę na etat !- krzyknęła Kasia- przez twoje widzi mi się mogę tą szansę stracić ! I co wtedy !? Z twojej pensji się nie utrzymamy !
- zaczynasz mówić jak Patrycja ! – Marek
- bardzo Cię proszę nie porównuj mnie do Patrycji ! – krzyknęła Kasia- jedno dziecko a trójka dzieci to już zupełnie inna sprawa !!
Kasia z trzaskiem zamknęła drzwi sypialni , połozyła się na łózku i rozpłakała się. Po chwili poczuła na ramieniu dłoń Marka
- przepraszam
Nowaccy dojechali na miejsce zbrodni, którym okazał się niewielki zajazd przy autostradzie.
- cześć, co się urodziło ? – zapytał Paweł
- cześć, raczej umarło – Leszek- kobieta , około 25 lat. Została uduszona.
- a Ten tu ? – Basia podeszła do drugich zwłok
- 2 rany postrzałowe w klatkę piersiową – Leszek- zgon w obydwu przypadkach nastąpił jakieś 2- 2,5 godziny.
- wiemy kim byli ? – Basia
- Aneta Skórka- odezwał się starszy mężczyzna stojący do tej pory z boku – witam, Antoni Król, właściciel zajazdu. Aneta pracowała jako kelnerka a mężczyzny nie znam
- chłopaki, zróbcie mu parę fotek do albumu – zawołał Paweł- Basiu, idę pogadać z pracownikami
- ok – rzuciła Storosz i przejęła przesłuchanie Króla- kto ich znalazł ?
- ja- Król- wszedłem po naszą starą księgę rejestracyją a tu jest nasze archiwum
- ma Pan broń ?
- nie mam – padła odpowiedź po dłuższej chwili
- na pewno nie zna pan denata ?
- już powiedziałem, że nie ! – oburzył się Król
- będziemy potrzebowali rejestru gości – wszedł Paweł
- da się zrobić, ale dopiero na jutro – Król
- no dobrze, przyjedzie Pan na Komendę czy kogoś przysłać ? – Basia
- przyjadę – oświadczył Król
- no dobrze, to na razie wszystko. Na wszelki wypadek w zajeździe zostanie kilku policjantów z prewencji- Paweł- Do widzenia.
- coś mi tu śmierdzi – stwierdziła Basia
- kąpałem się dzisiaj rano – Paweł
- ojj, proszę Cię , noo – oburzyła się Basia i trzepnęła męża w ramię- jak zapytałam go o broń to długo się zastanawiał
- pracownicy są zastraszeni- Paweł- a rejestr gości już mam, ciekawe czy Król da nam całość czy tylko wybrane nazwiska.
- mam dość na dzisiaj, mam ochotę na gorącą kąpiel – rozmarzyła się Basia
- pani komisarz, w pracy ? To nie wypada ! – zaśmiał się Paweł
- panie komisarzu , proszę zawieść mnie do domu !- Basia rozejrzała się dookoła i pocałowała męża.
ciąg dalszy nastąpi !!
Kochani !!
Dziś mija 3 lata od powstanie tego oto bloga !!! Nie wiem kiedy to przeleciało !
Opowiadania – 55-69 cz. Kłopotów. Mogło być więcej
Komentarze- duuużo ale zawsze i tak za mało !
Dziękuje wiernym czytelnikom za to , że byli , są i mam nadzieję żę pozostaną ! Dziękuję również Biedroneczce za współudział i liczę na dalszą współpracę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Mam nadzieję ze notka się spodoba bo jest o wszystkich , trochę prywatna i trochę służbowa. Miłego czytania !!
- Paweł , co tak siedzisz cicho ? – zapytał Adam zalewając kawę
- bo głośno nie umiem – odpowiedział Nowacki nie odrywając się od raportu
- fatalnie – stwierdził Marek
- dlaczego ? – zapytała Basia
- bo robimy koledze kontrole humoru- odpowiedział Adam
- humor, gdzie jesteś?? Cip cip ! Kici kici ? Do nogi ! – zareagował natychmiast Paweł
- zapomniałeś jeszcze o taś taś ! – Basia parsknęła śmiechem
- kiepsko – stwierdził Adam
- zejdziecie ze mnie bo mi duszno – odciął się Paweł – lepiej powiedzcie co u was słychać
- ciążowe nastroje Kasi- Marek- nie chce przyjąć do wiadomości o przerwaniu pracy
- ciąża to nie choroba – powiedziała Basia- który to już miesiąc ?
- koniec 4 miesiąca – Marek
- cześć ! – zajrzał Jacek- pojutrze macie termin zeznań
- wszyscy równocześnie ? – Marek
- tak ustalił sędzia – Dumicz- aa, Basiu jeszcze jedno. Artur nadal myśli, że się rozstaliście
- no to się zdziwi – Basia
- mam pewiem pomysł – powiedział z tajemniczą miną Dumicz
- bać się już czy za chwilę ? – zaciekawił się Paweł
- za chwilę – doradził Zawada- dawaj ten pomysł.
- witam młodzieży- wszedł Grodzki- własnie dostaliśmy zgłoszenie
- ranyy julek, znoowu ?? – westchął cięzko Nowacki
- no to się zbieramy – Adam wstał i sciągnął z wieszaka kurtkę
- Marek , zbieraj się z Adamem do domu a My się zajmiemy sprawą – zaproponowała Basia
- na pewno ? – Marek
- nie pytaj tylko wykorzystaj sytuację – zachęcił Dumicz
- dzieciaki , tylko …- Adam
- cicho !- uciął Paweł zakładając kurtkę
- Adam ma ciągle jakieś kosmate myśli – Basia- do jutra !!
- Jacek a co to za pomysł ? – zawołał Paweł
- jutro Wam powiem ! – odkrzyknął Dumicz
Adam wszedł do domu i od progu przywitał go płacz dziecka i głośna rozmowa Iza przez telefon
- ciii, no już dobrze, nie płacz już – Adam wziął Alicję na ręce. Dziewczynka w końcu uspokoiła się i włożyła gryzaczka do buzi zapamiętale gryząc przedmiot.
- mama nie ma czasu, co? – mruczał Adam- a tu komuś zęby rosną i chyba trzeba posmarować dziąsełka.
- cześć Adaś! Nie uwierzysz co się stało ! – wzburzona Iza weszła do pokoju
- widzę właśnie. Tak się zajełaś pracą , że nie słyszałaś płaczu małej !- Adam- gdzie jest maść ?
- skończyła się. Nie miałam czasu iść do apteki- Iza- redaktor naczelny chce mi odebrać rubrykę ! Gdzie idziesz ?
- do apteki po maść – wyjaśnił Zawada i wyszedł
U Brodeckich
- nareszcie jesteś – westchnęła Kasia- coraz później wracasz
- nic na to nie poradzę, taka praca – Marek- zresztą ja Ci nie wyrzucam późnych powrotów z pracy
- znowu zaczynasz ? Mówiłam ci już , że to była wyjątkowa sytuacja – Kasia
- Kasiu, martwię się o Ciebie- Marek- za dużo ryzykujesz a powinnaś uważać na siebie
- Marku, już na ten temat rozmawialiśmy- zirytowała się Brodecka- jeżeli zrezygnuję z pracy to zbyt wiele stracę
- co stracisz ? Przecież nawet nie masz etatu w szpitalu, nadal pracujesz jako stażystka- podniósł głos Marek
- mam szansę na etat !- krzyknęła Kasia- przez twoje widzi mi się mogę tą szansę stracić ! I co wtedy !? Z twojej pensji się nie utrzymamy !
- zaczynasz mówić jak Patrycja ! – Marek
- bardzo Cię proszę nie porównuj mnie do Patrycji ! – krzyknęła Kasia- jedno dziecko a trójka dzieci to już zupełnie inna sprawa !!
Kasia z trzaskiem zamknęła drzwi sypialni , połozyła się na łózku i rozpłakała się. Po chwili poczuła na ramieniu dłoń Marka
- przepraszam
Nowaccy dojechali na miejsce zbrodni, którym okazał się niewielki zajazd przy autostradzie.
- cześć, co się urodziło ? – zapytał Paweł
- cześć, raczej umarło – Leszek- kobieta , około 25 lat. Została uduszona.
- a Ten tu ? – Basia podeszła do drugich zwłok
- 2 rany postrzałowe w klatkę piersiową – Leszek- zgon w obydwu przypadkach nastąpił jakieś 2- 2,5 godziny.
- wiemy kim byli ? – Basia
- Aneta Skórka- odezwał się starszy mężczyzna stojący do tej pory z boku – witam, Antoni Król, właściciel zajazdu. Aneta pracowała jako kelnerka a mężczyzny nie znam
- chłopaki, zróbcie mu parę fotek do albumu – zawołał Paweł- Basiu, idę pogadać z pracownikami
- ok – rzuciła Storosz i przejęła przesłuchanie Króla- kto ich znalazł ?
- ja- Król- wszedłem po naszą starą księgę rejestracyją a tu jest nasze archiwum
- ma Pan broń ?
- nie mam – padła odpowiedź po dłuższej chwili
- na pewno nie zna pan denata ?
- już powiedziałem, że nie ! – oburzył się Król
- będziemy potrzebowali rejestru gości – wszedł Paweł
- da się zrobić, ale dopiero na jutro – Król
- no dobrze, przyjedzie Pan na Komendę czy kogoś przysłać ? – Basia
- przyjadę – oświadczył Król
- no dobrze, to na razie wszystko. Na wszelki wypadek w zajeździe zostanie kilku policjantów z prewencji- Paweł- Do widzenia.
- coś mi tu śmierdzi – stwierdziła Basia
- kąpałem się dzisiaj rano – Paweł
- ojj, proszę Cię , noo – oburzyła się Basia i trzepnęła męża w ramię- jak zapytałam go o broń to długo się zastanawiał
- pracownicy są zastraszeni- Paweł- a rejestr gości już mam, ciekawe czy Król da nam całość czy tylko wybrane nazwiska.
- mam dość na dzisiaj, mam ochotę na gorącą kąpiel – rozmarzyła się Basia
- pani komisarz, w pracy ? To nie wypada ! – zaśmiał się Paweł
- panie komisarzu , proszę zawieść mnie do domu !- Basia rozejrzała się dookoła i pocałowała męża.
ciąg dalszy nastąpi !!
Kochani !!
Dziś mija 3 lata od powstanie tego oto bloga !!! Nie wiem kiedy to przeleciało !
Opowiadania – 55-69 cz. Kłopotów. Mogło być więcej
Komentarze- duuużo ale zawsze i tak za mało !
Dziękuje wiernym czytelnikom za to , że byli , są i mam nadzieję żę pozostaną ! Dziękuję również Biedroneczce za współudział i liczę na dalszą współpracę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Mam nadzieję ze notka się spodoba bo jest o wszystkich , trochę prywatna i trochę służbowa. Miłego czytania !!
5 października 2008
4/68
Na miejsce podjechali równocześnie Marek z Jackiem oraz Paweł. Zaparkowali kilka metrów od kantoru.
- Oni tam jeszcze są ! Wzywamy AT ? – poinformował Marek
- zanim dojadą to wiecie co będzie – odezwał się Jacek- wkraczamy !
- co ? Kraczemy ? No dobra ! Kraaa , kraaa ! – usłyszeli głos Nowackiego w słuchawkach- a na poważnie to Adam skopie nam tyłki za to !
- biore to na siebie ! – Jacek- coś się tam kotłuje ! Do roboty !
Marek z Pawłem wysiedli z samochodów i szybko dobiegli do budynku kantoru, gdy ze środka wybiegł ubrany w policyjny uniform młody mężczyzna.
- Policja ! Jesteście otoczeni ! – wrzasnął Jacek z oddali
- nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, nie uważasz ? – Nowacki zapytał Marka
-mhmm, osłaniaj mnie – Marek powoli posuwał się do przodu pod osłoną ściany ale fałszywy policjant zaalarmowany krzykiem Dumicza odwrócił się i widząc czających się komisarzy strzelił kilka razy w ich stronę i schował się w kantorze. Pociski wbiły się w scianę tuż obok Marka i Pawła.
- skurczybyk jeden ma niezłe oko – Marek
- chyba trochę się odzwyczaiłem od strzelania do mnie – mruknął Nowacki – robimy coś ?
- coś słyszę ! Zwiewaj ! – wrzasnął Brodecki w ostatniej sekundzie unikając zderzenia z samochodem , który niespodziewanie wyjechał ze środka rozwalając ścianę. Dumicz z piskiem opon ruszył za nim a komisarze wsiedli do auta i równiez ruszyli w pogoń.
Chwilę później podjechał Zawada z Basią zastając tylko Szczepana
- Szczepan, co tu się stało ? – zapytał Adam
- chłopaki zaczęli akcję, własnie scigają podejrzanych – wyjaśnił Żałoda
- czy Oni powariowali ? Kto im na to pozwolił ? – zdenerwował się nadkomisarz- odpowiedzą za złamanie regulaminu !
- przestań ! Gdybyś mi nie kazał przesłuchiwać Nurka to byś inaczej gadał ! – zawołała Basia
- Baśka dobrze wiesz czym grożą samowolki ! – odparował Adam- zabezpieczcie ślady, chcę mieć każdą grudkę ziemi i każdy odcisk palca ! Na wczoraj !
- halo ? – Basia odebrała telefon- mhmm, dobra, przekaże. Na razie . Chłopaki są już na komendzie.
- to dobrze, bo zaraz z niej wylecą – warknał Zawada i nie czekając na Basię wsiadł do auta. Dziewczynie w ostatniej chwili udało się wsiąć do samochodu i odjechali.
Zawada wściekły przemierzał korytarz Komendy, Zuzia czując co się święci ostrzegła kolegów i oddaliła się w bezpieczne miejsce.
- Adam, słuchaj ,wiemy ilu ich jest – zaczął Marek – jeżdzą starym passatem dość kiepsko przerobionym na radiowóz
- zamknij się – poradził Paweł widząc minę Adama
- jedno pytanie : dlaczego nie zadzwoniliście z informacją o sytuacji , dlaczego nie zaczekaliście na AT i kto do cholery jasnej rozpoczął pościg bez poinformowania kogokolwiek o sytuacji ! – zaczął Adam ostrym tonem
- to już były 3 pytania - Basia
- to była moja decyzja – odezwał się Dumicz- ja zarządziłem …
- Ty zarządziłeś , tak ? Ty sobie możesz zarzadzać w swoim biurze w prokuraturze ! Jasne ? – Adam- Jacek myślałem , że jesteś odpowiedzialny! Prędzej spodziewałbym się tego Marku albo po Pawle , któremu palma odbija z radości , że wrócił do roboty ale nie po Tobie !
- żadnej palmy tu nie widzę, skończyłeś już ? – spokojnie zapytał Nowacki przyglądając się mapie – mówiłem , że tak będzie
- powinienem Was wszystkich wywalić na zbity pysk z Komendy za tą samowolkę ! – wrzasnął Adam
- nie no, teraz to przesadziłeś ! – krzyknął Jacek
- co tu się dzieje ? – Grodzki – Adasiu, i po co te nerwy ? Ile razy Tobie się zdarzyła samotna akcja , co?? A poza tym dzieci chyba coś odkryły więc pozwól im się wykazać!
- nasi przebierańcy jeżdzą starym passatem przerobionym na radiowóz, Paweł już sprawdził tablice rejestracyjne – odezwał się Marek- wóz należy do Janusza Bratka
- Bratek mieszka na Pradze – Jacek- pracował jako ochroniarz w banku. Parę lat temu ukradł kasę z konwoju ale wpadł.
- niedawno wyszedł a razem z Nim jego kumple z celi – uzupełnił Marek
- rzućcie okiem na mapę – odezwał się Paweł – to jest miejsce pierwszego napadu a tu ostatniego. Robia kwadrat.
- czekaj- Basia usiadła przy komputerze – na tym terenie jest agencja banku !
- trzeba obstawić teren – zdecydował Adam- na co czekacie ?
- na pozwolenie szefa – zakpił Nowacki ubierając kurtkę
Adam z Pawłem weszli do Agencji , Marek siedział na ławce udając , ze czyta gazetę a Basia obserwowała teren z auta.
- uwaga, uwaga- Basia – widzę ich !
- pełna gotowość- Adam
Dzwonek nad drzwiami poniformował o wejściu klientów.
- Policja, rzuć broń – odezwał się Adam zanim cała czwórka przestępców weszła do środka. Ostatni odwrócił się, przewrócił Brodeckiego i rzucił się do ucieczki. Nie uciekł zbyt daleko ponieważ widząc co się dzieje Basia wysiadła z auta i zagrodziła mu drogę. Z tyłu dogonił go Marek. Kilka minut później skuci przestępcy odjechali w radiowozach.
- dobra robota – pochwalił Adam
- nie rozmawiamy z Tobą – udał obrażonego Paweł i puścił oko do Basi
- eeech, dzieciaki, dzieciaki – pokręcił głową Adam
KONIEC cz.68
- Oni tam jeszcze są ! Wzywamy AT ? – poinformował Marek
- zanim dojadą to wiecie co będzie – odezwał się Jacek- wkraczamy !
- co ? Kraczemy ? No dobra ! Kraaa , kraaa ! – usłyszeli głos Nowackiego w słuchawkach- a na poważnie to Adam skopie nam tyłki za to !
- biore to na siebie ! – Jacek- coś się tam kotłuje ! Do roboty !
Marek z Pawłem wysiedli z samochodów i szybko dobiegli do budynku kantoru, gdy ze środka wybiegł ubrany w policyjny uniform młody mężczyzna.
- Policja ! Jesteście otoczeni ! – wrzasnął Jacek z oddali
- nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, nie uważasz ? – Nowacki zapytał Marka
-mhmm, osłaniaj mnie – Marek powoli posuwał się do przodu pod osłoną ściany ale fałszywy policjant zaalarmowany krzykiem Dumicza odwrócił się i widząc czających się komisarzy strzelił kilka razy w ich stronę i schował się w kantorze. Pociski wbiły się w scianę tuż obok Marka i Pawła.
- skurczybyk jeden ma niezłe oko – Marek
- chyba trochę się odzwyczaiłem od strzelania do mnie – mruknął Nowacki – robimy coś ?
- coś słyszę ! Zwiewaj ! – wrzasnął Brodecki w ostatniej sekundzie unikając zderzenia z samochodem , który niespodziewanie wyjechał ze środka rozwalając ścianę. Dumicz z piskiem opon ruszył za nim a komisarze wsiedli do auta i równiez ruszyli w pogoń.
Chwilę później podjechał Zawada z Basią zastając tylko Szczepana
- Szczepan, co tu się stało ? – zapytał Adam
- chłopaki zaczęli akcję, własnie scigają podejrzanych – wyjaśnił Żałoda
- czy Oni powariowali ? Kto im na to pozwolił ? – zdenerwował się nadkomisarz- odpowiedzą za złamanie regulaminu !
- przestań ! Gdybyś mi nie kazał przesłuchiwać Nurka to byś inaczej gadał ! – zawołała Basia
- Baśka dobrze wiesz czym grożą samowolki ! – odparował Adam- zabezpieczcie ślady, chcę mieć każdą grudkę ziemi i każdy odcisk palca ! Na wczoraj !
- halo ? – Basia odebrała telefon- mhmm, dobra, przekaże. Na razie . Chłopaki są już na komendzie.
- to dobrze, bo zaraz z niej wylecą – warknał Zawada i nie czekając na Basię wsiadł do auta. Dziewczynie w ostatniej chwili udało się wsiąć do samochodu i odjechali.
Zawada wściekły przemierzał korytarz Komendy, Zuzia czując co się święci ostrzegła kolegów i oddaliła się w bezpieczne miejsce.
- Adam, słuchaj ,wiemy ilu ich jest – zaczął Marek – jeżdzą starym passatem dość kiepsko przerobionym na radiowóz
- zamknij się – poradził Paweł widząc minę Adama
- jedno pytanie : dlaczego nie zadzwoniliście z informacją o sytuacji , dlaczego nie zaczekaliście na AT i kto do cholery jasnej rozpoczął pościg bez poinformowania kogokolwiek o sytuacji ! – zaczął Adam ostrym tonem
- to już były 3 pytania - Basia
- to była moja decyzja – odezwał się Dumicz- ja zarządziłem …
- Ty zarządziłeś , tak ? Ty sobie możesz zarzadzać w swoim biurze w prokuraturze ! Jasne ? – Adam- Jacek myślałem , że jesteś odpowiedzialny! Prędzej spodziewałbym się tego Marku albo po Pawle , któremu palma odbija z radości , że wrócił do roboty ale nie po Tobie !
- żadnej palmy tu nie widzę, skończyłeś już ? – spokojnie zapytał Nowacki przyglądając się mapie – mówiłem , że tak będzie
- powinienem Was wszystkich wywalić na zbity pysk z Komendy za tą samowolkę ! – wrzasnął Adam
- nie no, teraz to przesadziłeś ! – krzyknął Jacek
- co tu się dzieje ? – Grodzki – Adasiu, i po co te nerwy ? Ile razy Tobie się zdarzyła samotna akcja , co?? A poza tym dzieci chyba coś odkryły więc pozwól im się wykazać!
- nasi przebierańcy jeżdzą starym passatem przerobionym na radiowóz, Paweł już sprawdził tablice rejestracyjne – odezwał się Marek- wóz należy do Janusza Bratka
- Bratek mieszka na Pradze – Jacek- pracował jako ochroniarz w banku. Parę lat temu ukradł kasę z konwoju ale wpadł.
- niedawno wyszedł a razem z Nim jego kumple z celi – uzupełnił Marek
- rzućcie okiem na mapę – odezwał się Paweł – to jest miejsce pierwszego napadu a tu ostatniego. Robia kwadrat.
- czekaj- Basia usiadła przy komputerze – na tym terenie jest agencja banku !
- trzeba obstawić teren – zdecydował Adam- na co czekacie ?
- na pozwolenie szefa – zakpił Nowacki ubierając kurtkę
Adam z Pawłem weszli do Agencji , Marek siedział na ławce udając , ze czyta gazetę a Basia obserwowała teren z auta.
- uwaga, uwaga- Basia – widzę ich !
- pełna gotowość- Adam
Dzwonek nad drzwiami poniformował o wejściu klientów.
- Policja, rzuć broń – odezwał się Adam zanim cała czwórka przestępców weszła do środka. Ostatni odwrócił się, przewrócił Brodeckiego i rzucił się do ucieczki. Nie uciekł zbyt daleko ponieważ widząc co się dzieje Basia wysiadła z auta i zagrodziła mu drogę. Z tyłu dogonił go Marek. Kilka minut później skuci przestępcy odjechali w radiowozach.
- dobra robota – pochwalił Adam
- nie rozmawiamy z Tobą – udał obrażonego Paweł i puścił oko do Basi
- eeech, dzieciaki, dzieciaki – pokręcił głową Adam
KONIEC cz.68
Subskrybuj:
Posty (Atom)