Komenda
- Kisielewski pracował u Kruka 5 lat, wcześniej w jego sklepie z częsciami samochodowymi a potem przeniósł go na tą stację – czytała informację Basia
- Krukowie mają kilkanascie stacji benzynowych- dodał Marek- Grzegorz albo stary Kruk codziennie jeżdzili do wybranych stacji i zbierali kasę.
- czyli wystarczyła dobra obserwacja i wiedzieli kiedy będzie duża kasa- Adam- Bogdan Kruk, coś mi to nazwisko mówi, tylko nie umiem cobie przypomnieć o co chodziło.
- jak przestaniesz o tym mysleć to ci się przypomni- poradziła Basia- młodszy Kruk był czysty, ten ochroniarz Nowak też.
Pod domem Kaczmarka
- jaki to był numer mieszkania ? – zapytał Jacek
- 25 – odpowiedział Paweł – klatka nr.3, zapraszam do środka.
Panowie weszli do budynku i windą wjechali na własciwe piętro.
- tutaj- Jacek zadzwonił do drzwi ale nikt nie otwierał
- spróbuj jeszcze raz- powiedział Paweł naciskając klamkę. Drzwi ustąpiły- masz broń ? zapytał szeptem Nowacki zaglądając do środka
- mam- odpowiedział Jacek i weszli do mieszkania. Za ich plecami z półpiętra zbiegł mężczyzna uciekając po schodach.
- Jacek zablokuj windę – krzyknął Paweł i pognał schodami za uciekającym a Dumicz szybko zjechał na parter.
- zwiał ! Miałeś zablokować windę !- zawołał zasapany Nowacki wracając do Jacka- widziałeś go ?
- tylko zielona kurtka rzuciła mi się na oczy- Jacek-wracamy na komendę?
-dobrze, że tylko na oczy. Rozejrzymy się jeszcze w mieszkaniu i zadzwonię do Adama- powiedział Paweł i wrócili na górę.
Komenda
- dobra Paweł , dzięki za informację- Zawada rozłączył się- w mieszkaniu Kaczmarka pusto ale ktoś tam zrobił niezły bałagan. Prawie mieli włamywacza. Wysyłam tam ekipę, niech zabezpieczą ślady.
- prawie robi wielką różnicę – Marek
- chłopaki sprawdziłam skazanych za podobne napady- odezwała się Basia- na zwolnienie wyszedł Czapla a Nurkowi skończył się wyrok.
- trzeba ich sprowadzić na Komendę -zdecydował Adam- Marek zajmiesz się tym?
- jasne- Brodecki przekazał centrali informację i rozsiadł się wygodnie za biurkiem.
- w mieszkaniu Kaczmarka jest czysto – zaraportował Paweł wchodząc do biura- to co robimy ?
- idziemy do domu- zdecydował Adam- już po 19- stej.
- byłbym zapomniał – odezwał się Dumicz- zaczęła się rozprawa Artura. Mogę liczyć na Wasze zeznania ?
- już Ci mówiłem, że tak – Adam a Marek również potwierdził
- Basia rozchmurz się – Paweł – na Nas też możesz liczyć.
- Paweł, z tego co się dowiedziałem obrońca Artura będzie próbował różnych sposobów… wie o pobycie w szpitalu psychiatrycznym i … - Jacek
- powiedz wprost , że będzie próbował ze mnie zrobić wariata i , że to ja sprowokowałem Artura- przerwał mu Paweł- spoko, damy radę.
- zresztą i tak nie ma szans- Jacek- mamy film z piwnicy i to jak Cię zaatakował na korytarzu na Komendzie i mocne dowody. To dzięki i cześć.
Zawada wysiadł z samochodu i wszedł do domu, gdzie panowała cisza. Zajrzał do pokoju dziecka, chwilę patrzył z czułym uśmiechem na spiącą córkę, włożył smoczek do buzi , poprawił kocyk i poszedł do gabinetu Izy.
- cześć – pocałował ją przywitanie – nad czym pracujesz ?
- porównuję produkty , muszę na poniedziałek oddać tekst- Iza – a u Was jak ?
- pracujemy znów w pełnym składzie - Adam- kojarzysz może takiego faceta : Bogdan Kruk ?
- Kruk ? – zamyśliła się Iza- czekaj, coś mi świta. Parę lat temu była głośna sprawa o zanieczyszczonym paliwie na jego stacjach. Zapłacił jakąś dużą karę i od tej pory jest czysty.
- to pamiętam – Adam- ale było coś jeszcze, tylko nie mogę sobie przypomnieć o co chodziło.
- zadzwonię do Andrzeja, On się tym zajmował – wpadła na pomysł Iza- ale może zostawię to na jutro.
- co to za Andrzej? – Adam
- dziennikarz – Iza- pracowaliśmy kiedyś razem przy paru tematach. Na pewno będzie wiedział dokładnie .
- czekaj odbiorę telefon ” Zawada, co ? Gdzie, są jakieś ofiary? No dobra, to zabezpieczcie teren a jutro go przesłuchamy. Cześć”- rozłączył się Zawada- jasna cholera, kolejny napad rabunkowy
- znowu na stację benzynową ? – zapytała Iza
- tym razem na kantor – Adam- świadek jest trochę poturbowany ale żyje. Twierdzi , że napadli go policjanci.
Następny dzień na Komendzie zapowiadał się bardzo pracowicie. Basia przesłuchiwała Kisielewską, Paweł miał pojechać do szpitala przesłuchać ofiarę napadu na Kantor. Marek i Adam postanowili odwiedzić Nurka i Czaplę w ich miejscach zamieszkania.
- o cześć Paweł – przywitała się Wiśniewska na korytarzu Komendy- kiedy wróciłeś do pracy?
- cześć, wczoraj – odpowiedział Nowacki – powrót pracownika marnotrawnego.
- widzę, że się spieszysz więc nie zatrzymuję, pozdrów Adama – powiedziała Wiśniewska
- zajrzałabyś czasami do nas ! – odkrzyknął Paweł
W pokoju przesłuchań
- może mi pani powiedzieć czy mąż ostatnio mówił coś o swojej pracy ? – pytała Basia
- nie, ostatnio było bardzo spokojnie – Kisielewska- wcześniej zdarzały się kradzieże ale ostatnio nie
- dlaczego pan Kruk przeniósł pani męża ze sklepu na stację ?
- to miała być nagroda za dobrą współpracę . Mąż dostał podwyżkę i miał bliżej do pracy
- a czy zauważył , że był obserwowany? Napastnicy wiedzieli w jakie dni przyjeżdza właściciel po pieniądze
- nic takiego nie mówił. Dziwił go tylko patrol policji , który zjawiał się tam codziennie.
- dziękuję Pani. Gdyby sobie coś jeszcze pani przypomniała to proszę dzwonić – Basia podała kobiecie swoją wizytówkę.
Szpital
- dzień dobry, komisarz Nowacki z Komendy Stołecznej. Możemy porozmawiać ?
- dorwaliście ich już ?
- jeszcze nie . Może mi pan wszystko dokładnie opowiedzieć ?
- podjechali radiowozem , wyglądali jak prawdziwi policjanci, mieli kominiarki na głowach. Chwilę postali na zewnątrz a potem … już nie pamiętam
- ilu ich było ?
- nie wiem, chyba trzech
- dobrze, dziękuję. Do widzenia- Nowacki pożegnał się i wyszedł z sali
- hej, a co Ty tu robisz ? – zawołała Kasia
- cześć, nasz świadek tu leży – Paweł – twierdzi , że policja napadła na jego kantor
- a tak, Marek mi opowiadał – Kasia
- Adam dzwoni ! Halo? Co? Znowu? Dobra, już jadę .
- co się stało ?
- znowu zaatakowali, tym razem lombard – Paweł – muszę lecieć , cześć !
- uważajcie na siebie ! – zawołała Kasia
ciąg dalszy nastąpi !
29 września 2008
25 września 2008
2/68
Komisarze po odjeździe karetki wrócili do pracy
- myślisz, że przeżyje ? - Basia zapytała Adama
- lekarz twierdził , że tak – odpowiedział Zawada
- kasety z monitoringu już wziąłem- Paweł
- no to będziesz miał kino za darmo – Marek
- macie już tożsamości ofiar ? – Adam
- denat nazywał się Maciej Kisielewski, lat 39 – przeczytała Basia dane z dowodu- trzeba zawiadomić rodzinę
- zajmiesz się tym z Markiem – polecił Adam
- dobra, Marek, jedziesz ? – rzuciła Basia
- już, zobaczcie to – Brodecki wskazał niewielką szczelinę w blacie szafki
- wygląda jakby ktoś, coś wyjął – Basia przyjrzała się dokładnie
- np pluskwę albo mini kamerę ? – Paweł – patrzcie , tu były przewody !
- przestępcy wszystko zaplanowali – podsumował Adam- czuję , że będziemy mieć wiecej roboty
- żebys nie powiedział tego w złą godzinę – Marek- Basia , prowadzisz ?
- sam się poprowadź – zakpiła Basia i razem z Markiem pojechali do rodziny denata.
- jadę do szpitala – powiedział Adam- filmy daj Zuzi i Szczepanowi
- jasne, o mnie zapomniałeś , co? – zapytał Paweł – co ja mam robić ?
- a na przykład sprawdz ofiarę i denata – Adam- ewentualnie podejrzanych o podobne napady, mam mówić dalej ?
- yyy, niekoniecznie – Paweł – lece !
- no to leć – odpowiedział Adam ,który jeszcze chwilę rozglądał się na miejscu i pojechał do szpitala.
Komenda
- Zuzia, weź Szczepana i obejrzyjcie te kasety- Paweł przekazał kasety Ostrowskiej i uruchomił komputer- kurcze, zamorduję ich!
- litości- jękneła Zuzia- Szczepan jest w terenie a ja też nie dam rady
- ja je obejrze – do biura wszedł Dumicz- coś z komputerem ?
- aa, nawet nie pytaj- westchnał Paweł- rozmontowali wszystko a od Baśki komputer się zawiesił.
- złosliwość rzeczy martwych- Dumicz wziął taśmy i wyszedł
Kiedy Marek z Basią wrócili na komendę zastali Pawła siedzącego pod biurkiem, który wydawał trochę dziwne dzwięki
- wrrr, uduszę, otruję, zamorduję! Noo, nie bądz taki i wskakuj na miejsce!
- mogę się dowiedzieć co Ty robisz ? – zapytał Marek a zaskoczony Nowacki na dzwięk jego głosu uderzył głową o blat biurka ale po chwili wyszedł spod stołu
- macie już coś ? – wszedł Zawada z niezadowoloną miną
- podłączyłem komputer- Paweł – Jacek ogląda kasety, co z ofiarą ?
- zmarł w czasie operacji- Adam- co tak patrzycie, do roboty!
- kto chce kawy ? – zapytała Basia i włączyła czajnik
- ja- Marek- Kisielewski na tej stacji benzynowej pracował od 3 lat, żona jest w szoku, jak dojdzie do siebie to zadzwoni.
- a ten drugi jak się nazywał? – Basia
- Grzegorz Kruk , syn własciciela stacji benzynowej-Adam- rozmawiałem z Jego Ojcem w szpitalu.Grzegorz co dwa dni podjeżdzał żeby zabrać pieniądze i wpłacić do banku
- musieli go obserwować – Marek
- ide pomóc Jackowi – Basia
- moment, jeżdził sam czy z kimś? – zapytał Paweł a Basia zawróciła do biurka
- z ochroniarzem – odpowiedział Adam- myślisz ,że …
- ochroniarza nigdzie nie było, samochodu też nie…- Basia- znasz nazwisko tego ochroniarza?
- nie, ale zaraz się dowiem -Adam wyciągnał wizytówkę i chwile rozmawiał przez telefon
- Maciej Nowak – rzucił Paweł zanim Adam skończył rozmawiać
- Nowak jest na urlopie – odpowiedział Adam odkładając słuchawkę- a ten się nazywa Marcin Kaczmarek. Pracuje jako zastępca Nowaka. Mam jego adres.
- obejrzałem wszystkie taśmy- wszedł Jacek – kilka sekund przed napadem film się urywa a obraz pojawia się w chwili jak podjeżdza policja
- tylko ciekawe jak wyłączyli kamery ? – Marek
- proste, podłączyli się do ich monitoringu – Paweł – w blacie był sterownik.
- coraz ciekawiej- mruknał Adam- kto na ochotnika pojedzie do Kaczmarka?
- ja pojadę – zgłosił się Dumicz
- ide z tobą – odezwał się Paweł
- tylko się nie pozabijajcie po drodze – Marek
- to już nie grozi – Jacek- na razie !
ciąg dalszy nastąpi!!
- myślisz, że przeżyje ? - Basia zapytała Adama
- lekarz twierdził , że tak – odpowiedział Zawada
- kasety z monitoringu już wziąłem- Paweł
- no to będziesz miał kino za darmo – Marek
- macie już tożsamości ofiar ? – Adam
- denat nazywał się Maciej Kisielewski, lat 39 – przeczytała Basia dane z dowodu- trzeba zawiadomić rodzinę
- zajmiesz się tym z Markiem – polecił Adam
- dobra, Marek, jedziesz ? – rzuciła Basia
- już, zobaczcie to – Brodecki wskazał niewielką szczelinę w blacie szafki
- wygląda jakby ktoś, coś wyjął – Basia przyjrzała się dokładnie
- np pluskwę albo mini kamerę ? – Paweł – patrzcie , tu były przewody !
- przestępcy wszystko zaplanowali – podsumował Adam- czuję , że będziemy mieć wiecej roboty
- żebys nie powiedział tego w złą godzinę – Marek- Basia , prowadzisz ?
- sam się poprowadź – zakpiła Basia i razem z Markiem pojechali do rodziny denata.
- jadę do szpitala – powiedział Adam- filmy daj Zuzi i Szczepanowi
- jasne, o mnie zapomniałeś , co? – zapytał Paweł – co ja mam robić ?
- a na przykład sprawdz ofiarę i denata – Adam- ewentualnie podejrzanych o podobne napady, mam mówić dalej ?
- yyy, niekoniecznie – Paweł – lece !
- no to leć – odpowiedział Adam ,który jeszcze chwilę rozglądał się na miejscu i pojechał do szpitala.
Komenda
- Zuzia, weź Szczepana i obejrzyjcie te kasety- Paweł przekazał kasety Ostrowskiej i uruchomił komputer- kurcze, zamorduję ich!
- litości- jękneła Zuzia- Szczepan jest w terenie a ja też nie dam rady
- ja je obejrze – do biura wszedł Dumicz- coś z komputerem ?
- aa, nawet nie pytaj- westchnał Paweł- rozmontowali wszystko a od Baśki komputer się zawiesił.
- złosliwość rzeczy martwych- Dumicz wziął taśmy i wyszedł
Kiedy Marek z Basią wrócili na komendę zastali Pawła siedzącego pod biurkiem, który wydawał trochę dziwne dzwięki
- wrrr, uduszę, otruję, zamorduję! Noo, nie bądz taki i wskakuj na miejsce!
- mogę się dowiedzieć co Ty robisz ? – zapytał Marek a zaskoczony Nowacki na dzwięk jego głosu uderzył głową o blat biurka ale po chwili wyszedł spod stołu
- macie już coś ? – wszedł Zawada z niezadowoloną miną
- podłączyłem komputer- Paweł – Jacek ogląda kasety, co z ofiarą ?
- zmarł w czasie operacji- Adam- co tak patrzycie, do roboty!
- kto chce kawy ? – zapytała Basia i włączyła czajnik
- ja- Marek- Kisielewski na tej stacji benzynowej pracował od 3 lat, żona jest w szoku, jak dojdzie do siebie to zadzwoni.
- a ten drugi jak się nazywał? – Basia
- Grzegorz Kruk , syn własciciela stacji benzynowej-Adam- rozmawiałem z Jego Ojcem w szpitalu.Grzegorz co dwa dni podjeżdzał żeby zabrać pieniądze i wpłacić do banku
- musieli go obserwować – Marek
- ide pomóc Jackowi – Basia
- moment, jeżdził sam czy z kimś? – zapytał Paweł a Basia zawróciła do biurka
- z ochroniarzem – odpowiedział Adam- myślisz ,że …
- ochroniarza nigdzie nie było, samochodu też nie…- Basia- znasz nazwisko tego ochroniarza?
- nie, ale zaraz się dowiem -Adam wyciągnał wizytówkę i chwile rozmawiał przez telefon
- Maciej Nowak – rzucił Paweł zanim Adam skończył rozmawiać
- Nowak jest na urlopie – odpowiedział Adam odkładając słuchawkę- a ten się nazywa Marcin Kaczmarek. Pracuje jako zastępca Nowaka. Mam jego adres.
- obejrzałem wszystkie taśmy- wszedł Jacek – kilka sekund przed napadem film się urywa a obraz pojawia się w chwili jak podjeżdza policja
- tylko ciekawe jak wyłączyli kamery ? – Marek
- proste, podłączyli się do ich monitoringu – Paweł – w blacie był sterownik.
- coraz ciekawiej- mruknał Adam- kto na ochotnika pojedzie do Kaczmarka?
- ja pojadę – zgłosił się Dumicz
- ide z tobą – odezwał się Paweł
- tylko się nie pozabijajcie po drodze – Marek
- to już nie grozi – Jacek- na razie !
ciąg dalszy nastąpi!!
22 września 2008
Kłopoty kryminalnych cz.68 - wprowadzenie do dalszego ciągu
W połowie grudnia Adam popijając kawę wyglądał przez okno komendy
- czołem pracy ! – do biura zajrzał Paweł -Przejeżdzałem obok i przelotem wpadłem do Was
- a kogo przeleciałeś ? – Basia
- jeszcze nikogo ale jak wrócisz do domu to kto wie – z łobuzerska mina odpowiedział Paweł a Adam wzniósł oczy do nieba.
- idziemy na obiad do Tereski ? – zaproponował Marek
- skończyliśmy papierkową robotę więc możemy się juz odmeldować- stwierdził Adam i wszyscy wyszli z Komendy
- kurka, cześć Paweł ! – wszedł Szczepan do restauracji- kiedy wracasz ?
- nie mam pojęcia, może za jakieś 100 lat – odparł Nowacki
- nie żartuj – odezwał się Adam
- ten lekarz to jakiś znajomy Kasi i jej cioci Beaty. W tej chwili czepia się już takich pierdół , że głowa mała – westchnął Paweł- a ja mam już powyżej uszu wszystkich lekarzy, fizjoterapeutów, rehabilitacji i zabiegów i badań . Chciałbym wrócić do normalnego życia i roboty
- czołem pracy ! – do biura zajrzał Paweł -Przejeżdzałem obok i przelotem wpadłem do Was
- a kogo przeleciałeś ? – Basia
- jeszcze nikogo ale jak wrócisz do domu to kto wie – z łobuzerska mina odpowiedział Paweł a Adam wzniósł oczy do nieba.
- idziemy na obiad do Tereski ? – zaproponował Marek
- skończyliśmy papierkową robotę więc możemy się juz odmeldować- stwierdził Adam i wszyscy wyszli z Komendy
- kurka, cześć Paweł ! – wszedł Szczepan do restauracji- kiedy wracasz ?
- nie mam pojęcia, może za jakieś 100 lat – odparł Nowacki
- nie żartuj – odezwał się Adam
- ten lekarz to jakiś znajomy Kasi i jej cioci Beaty. W tej chwili czepia się już takich pierdół , że głowa mała – westchnął Paweł- a ja mam już powyżej uszu wszystkich lekarzy, fizjoterapeutów, rehabilitacji i zabiegów i badań . Chciałbym wrócić do normalnego życia i roboty
- wierzę Ci - mruknął Zawada
- pogadam z Kasią – obiecał Marek
- o czym ? – usłyszeli głos Brodeckiej
- o czepialskim doktorku – powiedział Adam
- własnie od Niego wracam – Kasia- trochę go zmiękczyłam. Powiedział , że jak mu pokażesz najnowsze wyniki z testu wysiłkowego to Cie przepuści.
- za kilka dni mamy egzamin w terenie, wiecie : biegi, strzelanie , zręczność itp. Co tak na mnie patrzycie ? – wyrwał się Żałoda
- Szczepan masz łeb ! – odezwał się Adam- Paweł co Ty na to ?
- dawno mnie na strzelnicy nie widzieli – odpowiedział Nowacki – Marek, pójdziesz ze mną ?
- nie ma sprawy- Brodecki- masz czas teraz ?
- mam! Basen , biegi i psychologa mam już z głowy. Na 18:00 muszę byc u Morawskiego a na siłowni już byłem – Paweł
- widać efekty-Kasia- trochę jakby urosłeś
- eeeech, no wiesz, siłownia, basem, witaminki, odżywki czyli tzw full wypas- Paweł – zresztą Ciebie też przybyło
- eech, no wiesz, ciąża, dobre jedzonko, witaminki – odgryzła sie Brodecka
- a psycholog to był po co ? – zaciekawił się Adam
- chciał poszukać mojej 4 klepki – zakpił Paweł – poprzestawiały się trochę
- a co z 5 klepką ? – Kasia
- nigdy jej nie miałem – Paweł
- a na poważnie ? – Adam
- standardowa procedura po takich zdarzeniach – wyjaśniła Kasia
- pogadam z Kasią – obiecał Marek
- o czym ? – usłyszeli głos Brodeckiej
- o czepialskim doktorku – powiedział Adam
- własnie od Niego wracam – Kasia- trochę go zmiękczyłam. Powiedział , że jak mu pokażesz najnowsze wyniki z testu wysiłkowego to Cie przepuści.
- za kilka dni mamy egzamin w terenie, wiecie : biegi, strzelanie , zręczność itp. Co tak na mnie patrzycie ? – wyrwał się Żałoda
- Szczepan masz łeb ! – odezwał się Adam- Paweł co Ty na to ?
- dawno mnie na strzelnicy nie widzieli – odpowiedział Nowacki – Marek, pójdziesz ze mną ?
- nie ma sprawy- Brodecki- masz czas teraz ?
- mam! Basen , biegi i psychologa mam już z głowy. Na 18:00 muszę byc u Morawskiego a na siłowni już byłem – Paweł
- widać efekty-Kasia- trochę jakby urosłeś
- eeeech, no wiesz, siłownia, basem, witaminki, odżywki czyli tzw full wypas- Paweł – zresztą Ciebie też przybyło
- eech, no wiesz, ciąża, dobre jedzonko, witaminki – odgryzła sie Brodecka
- a psycholog to był po co ? – zaciekawił się Adam
- chciał poszukać mojej 4 klepki – zakpił Paweł – poprzestawiały się trochę
- a co z 5 klepką ? – Kasia
- nigdy jej nie miałem – Paweł
- a na poważnie ? – Adam
- standardowa procedura po takich zdarzeniach – wyjaśniła Kasia
- Ty, a jak tam Twoje różowe słonie ? – przypomniał sobie Marek
- dobrze się maja- Paweł – chodz tu malutki, głodny jesteś??
Niewielkie pomieszczenie wypełniło się gromkim smiechem .
- heelllo ! – przywitali się Michalscy- mamy dla Was zdjęcia.
- Marek, lecimy na tą strzelnicę ? – Paweł
- mhm, już- Marek- w końcu ekipa będzie w komplecie
- tylko Paweł jedna sprawa – odezwał się Adam z poważna miną- sprawy prywatne zostawiacie w domu
- wiem o Ci chodzi- spowazniał Paweł – obawy o Basię były spowodane smiercią Asi.
- będzie wzorowo- dodała Basia- lećcie już na tą siłowni
Parę dni przed końcem roku
Marek z niewinną mina siedział przy biurku , gdy Paweł wszedł przypinając kajdanki i broń do paska.
- ok, co nabroiłeś ? – Nowacki zapytał Marka- masz podejrzaną minę
- zdaje Ci się – odezwał się Adam- posprzątalismy Ci trochę biurko
- trochę ? – Paweł spojrzał na rozmontowany komputer i rozkręcony fotel a Marek z Adamem parskneli śmiechem.
- wynieś te graty na smietnik- powiedział Adam i pokazał rzeczy Nowackiego w swoim gabinecie.
- to Wam się udało- przyznał Paweł
- oo, cześć- Dumicz- macie sprawe! Napad na sprzedawcę na stacji benzynowej
- gdzie Basia? – Marek
- poszła po kawę- Adam- zbierajcie się.
Na miejscu
- cześć, co Tu się stało ? – zapytał Marek
- dostał 2 kulki w głowę – wyjaśniła Zuzia- napad rabunkowy.
- nie ma łusek – rzuciła Basia
- ale za to kamerki działają !- zawołał Paweł i wszedł do kantorka- o, cholerka ! Adam!Dzwońcie po karetkę, facet jeszcze żyje!. Nie widzieliście go tutaj ?
ciąg dalszy nastąpi !!
notka chyba trochę bez sensu, ale musiałam jakos przyspieszyć akcję i przywrócić Pawła do pracy. Początek sprawy zapowiada się ostro.
Pozdrawiam !
Marek z niewinną mina siedział przy biurku , gdy Paweł wszedł przypinając kajdanki i broń do paska.
- ok, co nabroiłeś ? – Nowacki zapytał Marka- masz podejrzaną minę
- zdaje Ci się – odezwał się Adam- posprzątalismy Ci trochę biurko
- trochę ? – Paweł spojrzał na rozmontowany komputer i rozkręcony fotel a Marek z Adamem parskneli śmiechem.
- wynieś te graty na smietnik- powiedział Adam i pokazał rzeczy Nowackiego w swoim gabinecie.
- to Wam się udało- przyznał Paweł
- oo, cześć- Dumicz- macie sprawe! Napad na sprzedawcę na stacji benzynowej
- gdzie Basia? – Marek
- poszła po kawę- Adam- zbierajcie się.
Na miejscu
- cześć, co Tu się stało ? – zapytał Marek
- dostał 2 kulki w głowę – wyjaśniła Zuzia- napad rabunkowy.
- nie ma łusek – rzuciła Basia
- ale za to kamerki działają !- zawołał Paweł i wszedł do kantorka- o, cholerka ! Adam!Dzwońcie po karetkę, facet jeszcze żyje!. Nie widzieliście go tutaj ?
ciąg dalszy nastąpi !!
notka chyba trochę bez sensu, ale musiałam jakos przyspieszyć akcję i przywrócić Pawła do pracy. Początek sprawy zapowiada się ostro.
Pozdrawiam !
15 września 2008
4/67
Komenda
Basia z Jackiem kolejno przesłuchiwali zgłaszających się ludzi.
- to był już ostatni – westchnął Dumicz
- mhmm, całe szczęście- Basia-jeszcze kilka osób i użyłabym broni.Jak zwykle niewiele to dało.
- Basieńko, głowa do góry- podszedł Zawada- zawsze coś się znajdzie
- taak,jasne- Basia- a co u Was ?
- jeden w izbie wytrzeźwień – Marek- czekamy aż dojdzie do siebie a potem przyciśniemy
- myślisz,że to On ? – zapytał Jacek
- miał motyw- Adam
- dobrze, to dlaczego napadał na innych kierowców ? – zapytała Basia
- nie wiem ale chciałbym się dowiedzieć – odpowiedział Adam
Późnym wieczorem mogło się dopiero odbyć przesłuchanie Aleksandrowicza. Adam z Markiem na zmianę zadawali pytania, Basia obserwowała ich zza weneckiego lustra.
- dlaczego zabiłeś Tyczyńskiego ? – Marek
- to nie ja ! Nienawidziłem skurwysyna ale go nie zabiłem ! Ile razy mam to powtarzać !- Aleksandrowicz
- to gdzie byłeś w nocy z niedzieli na poniedziałek ? – Adam – pytaliśmy sąsiadów, nie było cię w domu!
- byłem u kumpla na imprezie! Możecie to sprawdzić!
- zapisz adres – Marek podsunął mężczyźnie kartkę i długopis
- Tyczyński miał romans z Twoją żoną ,tak ? – zapytał Zawada krążąc po pokoju- miałeś motyw
- moja żona miała romans z połową miasta , więc to żaden powód do zabicia człowieka- odpowiedział Aleksandrowicz
Nagle do pokoju zajrzała Basia
- możecie wyjść ?
- już idziemy – odpowiedział Brodecki i wyszli z Adamem
- no co jest ? – Adam
- to nie On – Jacek – dostaliśmy kolejne zgłoszenie. Nasz kierowca znów ruszył w trasę!
- gdzie tym razem ? – Adam
- na tym samym parkingu – Basia- Jacek już tam był
- uderzył ofiarę tępym narzędziem w głowę i udusił – powiedział Dumicz- staje się coraz bardziej pewny siebie bo zaatakował w dzień. Leszek stwierdził zgon między 14-15:30
- cholera jasna, czyli to nie Aleksandrowicz- zaklął Zawada
- zasugerowaliśmy się ” Mirexem” – westchnęła Basia
- mam coś jeszcze – odezwał się Dumicz- nasz kierowca kuleje na lewą nogę. Technicy zabezpieczyli ślady stóp.
- no to coś mamy – Marek
-sprawdzie kierowców po wypadkach – powiedział Zawada- najpierw były małe napady, potem skorzystał z pomocy dzieciaków, ostatnio upozorował samobójstwo.
- myślisz ,że jest niepełnosprany ?? – podsunęła Basia
- możliwe – Adam- Marek, sprawdz dokładnie Banacha
- nie no, nie żartuj ! Przecież facet ledwo siedzi na wóżku inwalidzkim! – zaprotestował Marek
- sprawdz go – polecił Zawada- Jacek, co wiesz o nowej ofierze ?
- młody chłopak, dopiero niedawno zdał prawko na zawodowego , nazywał się Krystian Kamiński, 24 lata- odpowiedział Dumicz
- mam informację o Banachu – Marek- uszkodzony kręgosłup w odcinku szyjnym, rdzeń częściowo uszkodzony czyli zachował władzę w rękach ale nie chodzi.
- ja coś mam ! – zawołała Basia – Mirek Majowski, lat 57 , złamana noga, uszkodzone lewe kolano. Mieszka na Pradze! Jest jeszcze Stefan Kowalewski, proteza lewej nogi ale ten to mieszka na stałe w Stanach
- a gdzie pracował Majowski ? – zapytał Adam
- różnie, kilka lat prowadził tramwaj, potem był dostawcą towaru dla sklepów Biedronka, kurcze ! Pracował w ” Mirexie ” – Basia- zwolniony dyscyplinarnie za jazdę pod wpływem alkoholu !
- zbieramy się ! – Adam ubrał kurtkę i komisarze ruszyli w drogę. Po drodze Marek odebrał telefon
- tak? Mhmmm, dzięki, cześć !- Br0decki rozłączył się – znaleźli narzędzie , którym ogłuszono ofiarę. Odciski palców należą do Majowskiego!
- jednak słusznie czepiliśmy się ” Mirexu”- zauwazył Adam- oo , kolega Nowacki przed Nami !
- wczoraj jak wrócił to zasypiał na siedząco – odpowiedziała Basia- rehabilitacja, pływanie, siłownia, zabiegi w szpitalu, 2 razy w tygodniu wizyty u psychologa
- no to szaleje po mieście – zaśmiał się Marek- a ten tydzień przerwy nie zaszkodzi ?
- nie, wszystko jest ustalone – Basia- powiem Wam, że to nie ten sam facet. Dawniej wyczuwałam ciągłe napięcie, pamiętacie jego zmienne humory? Teraz jest spokojny, wyciąga co chwilę jakieś kasety, zdjęcia i przypomina sobie różne historie
- no to tylko się cieszyć – powiedział Adam
Koło północy zatrzymali się na Praskim osiedlu
- co robimy ? – zapytał Marek patrząc w ciemne okna mieszkań
Tuż za nimi zaparkowała mini ciężarówka , ze środka wysiadł mężczyznam, wyraźnie utykając na lewą nogę.
- na życzenie – odparła Basia i cała trójka wysiadła z auta
- Policja ! Stój ! – krzyknął Zawada
-jak na inwalidę to szybko spieprza ! – zawołał Marek i ruszyli w pościg- stój ! Policja !!
Basia usiadła za kierownicą i objechała nieduże osiedle. Wyjechała dokładnie na drodze uciekiniera zamykając mu drogę ucieczki.
- noo, Majowski , koniec zabawy – Adam skuwał mordercę
KONIEC cz.67
P.S
Kochani ! Mam nadzieję , że się Wam notka spodobała bo pisałam całkowicie spontanicznie i bez wcześniejszego wymyslania akcji.
Wybrałam się na wycieczkę do Cieszyna mając nadzieję , że będzie nadal czynna kafejka internetowa. Chyba trzeba bedzie kupić laptopa. Pogoda się popsuła, podobno w październiku ma już być zima. Straszne !!!
Jestem troszkę zszokowana informacją o ciązy Magdy Schejbal. Zyczę szczęścia przyszłej Mamie.
Pozdrawiam wszystkich !
Basia z Jackiem kolejno przesłuchiwali zgłaszających się ludzi.
- to był już ostatni – westchnął Dumicz
- mhmm, całe szczęście- Basia-jeszcze kilka osób i użyłabym broni.Jak zwykle niewiele to dało.
- Basieńko, głowa do góry- podszedł Zawada- zawsze coś się znajdzie
- taak,jasne- Basia- a co u Was ?
- jeden w izbie wytrzeźwień – Marek- czekamy aż dojdzie do siebie a potem przyciśniemy
- myślisz,że to On ? – zapytał Jacek
- miał motyw- Adam
- dobrze, to dlaczego napadał na innych kierowców ? – zapytała Basia
- nie wiem ale chciałbym się dowiedzieć – odpowiedział Adam
Późnym wieczorem mogło się dopiero odbyć przesłuchanie Aleksandrowicza. Adam z Markiem na zmianę zadawali pytania, Basia obserwowała ich zza weneckiego lustra.
- dlaczego zabiłeś Tyczyńskiego ? – Marek
- to nie ja ! Nienawidziłem skurwysyna ale go nie zabiłem ! Ile razy mam to powtarzać !- Aleksandrowicz
- to gdzie byłeś w nocy z niedzieli na poniedziałek ? – Adam – pytaliśmy sąsiadów, nie było cię w domu!
- byłem u kumpla na imprezie! Możecie to sprawdzić!
- zapisz adres – Marek podsunął mężczyźnie kartkę i długopis
- Tyczyński miał romans z Twoją żoną ,tak ? – zapytał Zawada krążąc po pokoju- miałeś motyw
- moja żona miała romans z połową miasta , więc to żaden powód do zabicia człowieka- odpowiedział Aleksandrowicz
Nagle do pokoju zajrzała Basia
- możecie wyjść ?
- już idziemy – odpowiedział Brodecki i wyszli z Adamem
- no co jest ? – Adam
- to nie On – Jacek – dostaliśmy kolejne zgłoszenie. Nasz kierowca znów ruszył w trasę!
- gdzie tym razem ? – Adam
- na tym samym parkingu – Basia- Jacek już tam był
- uderzył ofiarę tępym narzędziem w głowę i udusił – powiedział Dumicz- staje się coraz bardziej pewny siebie bo zaatakował w dzień. Leszek stwierdził zgon między 14-15:30
- cholera jasna, czyli to nie Aleksandrowicz- zaklął Zawada
- zasugerowaliśmy się ” Mirexem” – westchnęła Basia
- mam coś jeszcze – odezwał się Dumicz- nasz kierowca kuleje na lewą nogę. Technicy zabezpieczyli ślady stóp.
- no to coś mamy – Marek
-sprawdzie kierowców po wypadkach – powiedział Zawada- najpierw były małe napady, potem skorzystał z pomocy dzieciaków, ostatnio upozorował samobójstwo.
- myślisz ,że jest niepełnosprany ?? – podsunęła Basia
- możliwe – Adam- Marek, sprawdz dokładnie Banacha
- nie no, nie żartuj ! Przecież facet ledwo siedzi na wóżku inwalidzkim! – zaprotestował Marek
- sprawdz go – polecił Zawada- Jacek, co wiesz o nowej ofierze ?
- młody chłopak, dopiero niedawno zdał prawko na zawodowego , nazywał się Krystian Kamiński, 24 lata- odpowiedział Dumicz
- mam informację o Banachu – Marek- uszkodzony kręgosłup w odcinku szyjnym, rdzeń częściowo uszkodzony czyli zachował władzę w rękach ale nie chodzi.
- ja coś mam ! – zawołała Basia – Mirek Majowski, lat 57 , złamana noga, uszkodzone lewe kolano. Mieszka na Pradze! Jest jeszcze Stefan Kowalewski, proteza lewej nogi ale ten to mieszka na stałe w Stanach
- a gdzie pracował Majowski ? – zapytał Adam
- różnie, kilka lat prowadził tramwaj, potem był dostawcą towaru dla sklepów Biedronka, kurcze ! Pracował w ” Mirexie ” – Basia- zwolniony dyscyplinarnie za jazdę pod wpływem alkoholu !
- zbieramy się ! – Adam ubrał kurtkę i komisarze ruszyli w drogę. Po drodze Marek odebrał telefon
- tak? Mhmmm, dzięki, cześć !- Br0decki rozłączył się – znaleźli narzędzie , którym ogłuszono ofiarę. Odciski palców należą do Majowskiego!
- jednak słusznie czepiliśmy się ” Mirexu”- zauwazył Adam- oo , kolega Nowacki przed Nami !
- wczoraj jak wrócił to zasypiał na siedząco – odpowiedziała Basia- rehabilitacja, pływanie, siłownia, zabiegi w szpitalu, 2 razy w tygodniu wizyty u psychologa
- no to szaleje po mieście – zaśmiał się Marek- a ten tydzień przerwy nie zaszkodzi ?
- nie, wszystko jest ustalone – Basia- powiem Wam, że to nie ten sam facet. Dawniej wyczuwałam ciągłe napięcie, pamiętacie jego zmienne humory? Teraz jest spokojny, wyciąga co chwilę jakieś kasety, zdjęcia i przypomina sobie różne historie
- no to tylko się cieszyć – powiedział Adam
Koło północy zatrzymali się na Praskim osiedlu
- co robimy ? – zapytał Marek patrząc w ciemne okna mieszkań
Tuż za nimi zaparkowała mini ciężarówka , ze środka wysiadł mężczyznam, wyraźnie utykając na lewą nogę.
- na życzenie – odparła Basia i cała trójka wysiadła z auta
- Policja ! Stój ! – krzyknął Zawada
-jak na inwalidę to szybko spieprza ! – zawołał Marek i ruszyli w pościg- stój ! Policja !!
Basia usiadła za kierownicą i objechała nieduże osiedle. Wyjechała dokładnie na drodze uciekiniera zamykając mu drogę ucieczki.
- noo, Majowski , koniec zabawy – Adam skuwał mordercę
KONIEC cz.67
P.S
Kochani ! Mam nadzieję , że się Wam notka spodobała bo pisałam całkowicie spontanicznie i bez wcześniejszego wymyslania akcji.
Wybrałam się na wycieczkę do Cieszyna mając nadzieję , że będzie nadal czynna kafejka internetowa. Chyba trzeba bedzie kupić laptopa. Pogoda się popsuła, podobno w październiku ma już być zima. Straszne !!!
Jestem troszkę zszokowana informacją o ciązy Magdy Schejbal. Zyczę szczęścia przyszłej Mamie.
Pozdrawiam wszystkich !
Subskrybuj:
Posty (Atom)