Basia z Pawłem wrócili z przyjęcia od Zawadów.
- nareszcie w domu – westchnął Paweł- Basiuu !
- mmm ?
- chciałabyś mieć dziecko ?- zapytał patrząc jej w oczy
- co sie wzieło ? – zaśmiała sie Basia
- pytam po prostu – Paweł – chciałabyś ?
- tak, ale jeszcze nie teraz . Chyba , że Ty …- Basia
- chciałbym ale też jeszcze nie teraz – Paweł – muszę mieć pewność , że jestem zdrowy a najważniejsze jest to , żebyś Ty czuła , że tego chcesz. Idziemy sie przejść ?
- niee, zmęczona jestem- Basia- miałeś mi opowiedzieć o tej dziewczynie .
- nieciekawa historia – stracił humor Paweł – Kojak ! Jeszcze raz wyspinasz sie na tą szafę to ogon Ci urwę ! Obiecuję !
- co sie z Tobą ostatnio dzieje ? -zapytała poważnie Basia – zrobiłeś sie nerwowy, znikasz co chwilę, nie wiem co mam o tym mysleć!
- nic sie nie dzieje- Paweł – naprawdę. Czasami musze wyjść i przemysleć pewne sprawy w samotności. To wszystko.
- jakie sprawy?- drążyła temat Basia – jesteśmy małżeństwem a Ty masz jakieś tajemnice przede mną ! W ogóle nie chcesz opowiadać o swojej przeszłośći ! Michalscy też coś ukrywają !
- Basiu, nie denerwuj sie -Paweł próbował uspokoić żonę – nie potrafię o tym mówic. Kiedyś Ci opowiem , obiecuję Ci to !
Następny dzień na komendzie upływał spokojnie.
-wyznaczyliście już datę ? – zapytał Brodecki
- 23 czerwiec – odpowiedział Adam-koniec kwietnia a my jak na razie jesteśmy w proszku!
- muzykę macie zapewnioną – Paweł – Radek sie szykuje od Sylwestra
- dzieki – Adam- gdzie Basia ?
- ma dziś wolne – przypomniał Nowacki – umówiła sie z jakąs koleżanką
- aa faktycznie – Adam- chyba jednak sie za nami stęskniła!
- cześć ! Paweł ! Możesz wyjść ze mną ? – zapytała zdenerwowana Basia
- zawsze – uśmiechnął sie Nowacki i poszli do pokoju przesłuchań – coś sie stało ?
- owszem stało sie ! – zaczęła Basia – spotykałeś sie z Marzeną ?
- co to ma do rzeczy ? – zdziwił sie Paweł
- wyobraź sobie że ma ! I to bardzo duzo ! Marzena jest w ciąży !
- no to gratuluję sukcesu !
- i to jest Twoje dziecko ! – dokończyła Basia ze złością
- bzdura ! Kto Ci to powiedział ? – Paweł
- Marzena – odpowiedziała Basia – nie zbliżaj sie do mnie ! Jak mogłeś mi to zrobić ??
- Basia ! Nic mnie z nią nie łączy ! Jeżeli jest w ciąży to na pewno nie ze mną ! – Paweł- spotkaliśmy sie jeden , jedyny raz i do niczego nie doszło ! Musisz mi uwierzyć ! Baska !
Paweł wybiegł na korytarz za żoną
- zostaw mnie ! – krzyknęła Basia- już wiem , gdzie chodzisz myśleć nad pewnymi sprawami !
- co tu sie dzieje ? – z gabineu wyjrzał Grodzki – słychać Was w Zakopanem !
- nic sie nie dzieje ! – Paweł – Basia zaczekaj !
- własnie widzę , że nic sie nie dzieje – mruknał Grodzki – Adasiu, moze Ty mi coś powiesz ?
- sam chciałbym wiedzieć – odezwał sie Zawada , który wyjrzał na korytarz słysząc kłótnię
- dzwonił Szczepan. Macie sprawę – Grodzki – w mieszkaniu przy ulicy Warskiej znaleziono zwłoki młodej dziewczyny
- już jedziemy – Adam – Marek ! Zbieraj sie !
W mieszkaniu zamordowanej
- czołem panie komisarzu – przywitał sie Żałoda
- co mamy ? – jak zawsze zapytał Zawada
- dziewcznyna nazywała sie Anita Ziemkiewicz, miała 29 lat. Pracowała jako kelnerka w nocnym klubie – powiedziała Zuzia
- napastnik zadał nożem kilka ciosów w brzuch i klatkę piersiową- Leszek – zgon nastąpił około 5 rano
- kto ją znalazł ? – Marek
- współlokatorka – Zuzia- wróciła o 8 rano od narzeczonego .
- trzeba pogadać z ludzmi z klubu. Zuzia , spróbuj wyciągnąc od tej dziewczny wszystko na temat denatki !
- ok – Zuzia
- Szczepan. Przejdz sie po sąsiadach i popytaj czy nie slyszeli krzyków ! Wiesz co chodzi !- dodał jeszcze Adam
- tak jest kurka ! odmeldował sie Żałoda
ciąg dalszy nastąpi !!
Ale narobiłam bigosu !! hihih !!
24 listopada 2007
7 listopada 2007
Kłopoty kryminalnych cz.55
Tydzień przymusowego urlopu Marka szybko minął i wydział kryminalnych znów pracował w pełnym składzie. Mała Ania została już wypisana do domu, Kasia wróciła do pracy, Iza również zdecydowała sie na powrót na pełny etat do redakcji. Basia , mimo ze nie uwierzyła Arturowi, zaczęła obserwować zachowania męża. Paweł po chwili zapomnienia z Marzeną miał wyrzuty sumienia. Coraz częsciej bywał zamyślony i chodził własnymi ścieżkami. Dręczyła go również pewna sprawa z przeszłości o której nie potrafił powiedzieć Basi. Zawada i Dumicz znaleźli wspólny język. Iza i Adam wyznaczyli w koncu termin ślubu. Zawadę niepokoiło to, że wszystko było idealnie i jak zawsze doszukiwał sie drugiego dna.
- Adam, prosze Cie, przestań bo cos wykraczesz – Basia- jest spokój !
- no własnie, i to mnie niepokoi – odparł Adam
- wiecie co? Adam ma rację. Jak jest zbyt długo spokój to potem wszystko dzieje sie na raz ! – powiedział Paweł
- O ! – triumfalnie stwierdził Zawada
- cześć ! Stęskniliście sie za mną ? – na komendę wkroczył wypoczęty Brodecki
- wcale – Basia – jak Ania ?
- swietnie. Od wczoraj w domu – Marek
- tylko nie ograniczajcie jej w niczym- Paweł – pamietam jak Mama była przeczulona na punkcie Darka i jego białaczki ! Każdy katar wywoływał u niej panikę. Doszło do tego , że Darek prawie ją znienawidził .
- nie ma takiej obawy – uspokoił Marek- lekarz powiedział nam wszystko dokładnie. Nie mamy nic do roboty ?
- no jakoś nic – Adam- ale jak już jesteś to zrób kawy . Macie jakieś plany na dzisiejsze popołudnie ?
- nie, a co ? – Basia
- zapraszamy na małą imprezkę z Izą – odpowiedział Adam- o 17: 00 może być ?
- moze być – Marek- Kasia dziś wcześniej kończy a dzieciakami zajmą sie dziś dziadkowie.
- Basia, Paweł ? Wam też pasuje ? – Adam
- pasuje – Paweł – a z jakiej to okazji ?
- dowiecie sie jak przyjdziecie – tajemniczo odpowiedział Zawada- Michalscy też mogą przyjść
- przekaże im – Paweł
- Witam – do biura wszedł Grodzki – tak sie zastanawiam po co Wy tu jeszcze siedzicie ?
- z przyzwyczajenia – odpowiedział Adam
- chyba tak. Zbierajcie sie do domu – Grodzki
U Brodeckich
- mamusiu nie chce już tego lekarstwa ! Jest paskudne ! – kłóciła sie Ania – tato ! Powiedz coś !
- Aniu, myszko ! Pan doktor powiedział , że musisz je brać przez 2 tygodnie, tak? – Marek wziął małą na kolana
- no tak – zgodziła sie dziewczynka – ale ja już jestem zdrowa !
- kochanie, jesteś zdrowa ale jeszcze kilka dni musisz brać to lekartwo- tłumaczyła Kasia
- ale ja nie chceee – rozpłakała sie Ania
- ciemu płacies ? – zapytał Krzyś również gotowy do płaczu
- Ania płacze bo jest zmęczona – wkroczyła do akcji Babcia Brodecka - chodz, obejrzymy bajkę
- wiem! Jak grzecznie bedziesz brała lekarswo to dostaniesz nagrodę – wymyslił Marek
- jaką ? – zainteresowała sie Ania
- niespodziankę – Kasia – a teraz lekarstwo i pobawisz sie z bratem.
- no doobrzee – westchnęła Ania , połknęła niesmaczny płyn i pobiegła do swojego pokoju
- uff – odetchnęła Kasia – myślałam już , ze sie nie uda
- ja też. Ale nagrody niespodzianki zawsze działają – uśmiechnął sie Brodecki – a teraz mozesz mnie zamordować
- co? Dlaczego ? – Kasia
- bo zapomniałem Ci powiedzieć ze mamy być u Zawadów o 17:00 – Marek
- to wcześnie Ci sie przypomniało ! Jest 16:15 !! – wykrzyknęła Kasia – jak wrócimy to Cie zamorduję ! Obiecuję !
Basia wyszła z łazienki i potknęła sie o kota
- Kojak ! Ile razy Ci mówiłam zebyś nie chodził pod nogami – Basia
- Basiuu ! Nie widziałaś moich czarnych dzinsów ? – zawołał Paweł
- widziałam ! W pralce ! – Basia – leżą tam od dwóch dni i nie chcą same sie wyprać !
- a to paskudy – Paweł podszedł do żony – ładnie wyglądasz . Nowa bluzka ?
- mhm. Byłam z Agatą na zakupach – Basia- wczoraj dzwonił twoj Tata
- czego chciał ? – Paweł
- pytał sie o Ciebie – Basia- pogadaliśmy trochę.
- o czym ? – dopytywał sie Nowacki
- np. o tym ze cieszy go to, ze znowu jesteś szczęsliwy – Basia – podejrzewam , że chodziło o dziewczynę. Opowiesz mi o niej ?
- może kiedyś – wykrecił sie Paweł – mozemy iść ?
- tak, już wychodze – Basia
Iza kroiła ciasto a Adam zajmował sie córką.
- Adaś, ubierz jej ten czerwony komplecik – poleciła Iza – jest w szufladzie !
- Ala , powiedz Mamie , że już jesteś ubrana – do kuchni wszedł Adam z córką na rękach- o panno, chyba znowu przybrałaś na wadze .
- rośnie jak na drożdzach – uśmiechnęła sie Iza – wyrosła już prawie ze wszystkich ubranek.
- jutro pojedziemy na zakupy dla moich kobiet – Adam – a teraz idziemy witać gości !
- Adam, gdzie poderwałeś taką panienkę ? – zażartował Brodecki
- to Ona mnie poderwała – odpowiedział Adam- wchodzcie !
- ja sie przyznaję od razu. Bedziecie mieli łatwiejszą sprawę – powiedziała Kasia – cześć Iza
- cześć ! Do czego sie przyznajesz ? – zdziwiła sie Iza
- do zamordowania męża – Kasia – motyw też mam !
- ciekawe jaki ? – Adam
- 45 minut temu powiedział mi, że nas zaprosiliście . Wyobrażasz sobie ? – udawała oburzoną Brodecka
- straszne – potwierdziła Iza- cześć Nowaccy !
- cześć i czołem – przywitał sie Paweł
- cześć ! Iza , jaka Ona słodka – zachwyciła sie Basia biorąc Alę na rece
- ja nie chce nic mówic ale ładny widok. Paweł , co o tym myślisz ? – Kasia
- Basia to zawsze ładny widok – Paweł
- myslałam, że bedziesz bardziej domyślny – Iza
- no dobrze. Skoro wszyscy już są to chyba nadszedł własciwy moment – wtrącił sie Zawada – ja chciałem prosić Marka i Pawła na świadków
- dziewczyny a ja was – Iza – wiemy , że to trochę dziwne ale jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi i nie wyobrażam sobie , żeby mogło być inaczej
ciąg dalszy nastąpi !!
- Adam, prosze Cie, przestań bo cos wykraczesz – Basia- jest spokój !
- no własnie, i to mnie niepokoi – odparł Adam
- wiecie co? Adam ma rację. Jak jest zbyt długo spokój to potem wszystko dzieje sie na raz ! – powiedział Paweł
- O ! – triumfalnie stwierdził Zawada
- cześć ! Stęskniliście sie za mną ? – na komendę wkroczył wypoczęty Brodecki
- wcale – Basia – jak Ania ?
- swietnie. Od wczoraj w domu – Marek
- tylko nie ograniczajcie jej w niczym- Paweł – pamietam jak Mama była przeczulona na punkcie Darka i jego białaczki ! Każdy katar wywoływał u niej panikę. Doszło do tego , że Darek prawie ją znienawidził .
- nie ma takiej obawy – uspokoił Marek- lekarz powiedział nam wszystko dokładnie. Nie mamy nic do roboty ?
- no jakoś nic – Adam- ale jak już jesteś to zrób kawy . Macie jakieś plany na dzisiejsze popołudnie ?
- nie, a co ? – Basia
- zapraszamy na małą imprezkę z Izą – odpowiedział Adam- o 17: 00 może być ?
- moze być – Marek- Kasia dziś wcześniej kończy a dzieciakami zajmą sie dziś dziadkowie.
- Basia, Paweł ? Wam też pasuje ? – Adam
- pasuje – Paweł – a z jakiej to okazji ?
- dowiecie sie jak przyjdziecie – tajemniczo odpowiedział Zawada- Michalscy też mogą przyjść
- przekaże im – Paweł
- Witam – do biura wszedł Grodzki – tak sie zastanawiam po co Wy tu jeszcze siedzicie ?
- z przyzwyczajenia – odpowiedział Adam
- chyba tak. Zbierajcie sie do domu – Grodzki
U Brodeckich
- mamusiu nie chce już tego lekarstwa ! Jest paskudne ! – kłóciła sie Ania – tato ! Powiedz coś !
- Aniu, myszko ! Pan doktor powiedział , że musisz je brać przez 2 tygodnie, tak? – Marek wziął małą na kolana
- no tak – zgodziła sie dziewczynka – ale ja już jestem zdrowa !
- kochanie, jesteś zdrowa ale jeszcze kilka dni musisz brać to lekartwo- tłumaczyła Kasia
- ale ja nie chceee – rozpłakała sie Ania
- ciemu płacies ? – zapytał Krzyś również gotowy do płaczu
- Ania płacze bo jest zmęczona – wkroczyła do akcji Babcia Brodecka - chodz, obejrzymy bajkę
- wiem! Jak grzecznie bedziesz brała lekarswo to dostaniesz nagrodę – wymyslił Marek
- jaką ? – zainteresowała sie Ania
- niespodziankę – Kasia – a teraz lekarstwo i pobawisz sie z bratem.
- no doobrzee – westchnęła Ania , połknęła niesmaczny płyn i pobiegła do swojego pokoju
- uff – odetchnęła Kasia – myślałam już , ze sie nie uda
- ja też. Ale nagrody niespodzianki zawsze działają – uśmiechnął sie Brodecki – a teraz mozesz mnie zamordować
- co? Dlaczego ? – Kasia
- bo zapomniałem Ci powiedzieć ze mamy być u Zawadów o 17:00 – Marek
- to wcześnie Ci sie przypomniało ! Jest 16:15 !! – wykrzyknęła Kasia – jak wrócimy to Cie zamorduję ! Obiecuję !
Basia wyszła z łazienki i potknęła sie o kota
- Kojak ! Ile razy Ci mówiłam zebyś nie chodził pod nogami – Basia
- Basiuu ! Nie widziałaś moich czarnych dzinsów ? – zawołał Paweł
- widziałam ! W pralce ! – Basia – leżą tam od dwóch dni i nie chcą same sie wyprać !
- a to paskudy – Paweł podszedł do żony – ładnie wyglądasz . Nowa bluzka ?
- mhm. Byłam z Agatą na zakupach – Basia- wczoraj dzwonił twoj Tata
- czego chciał ? – Paweł
- pytał sie o Ciebie – Basia- pogadaliśmy trochę.
- o czym ? – dopytywał sie Nowacki
- np. o tym ze cieszy go to, ze znowu jesteś szczęsliwy – Basia – podejrzewam , że chodziło o dziewczynę. Opowiesz mi o niej ?
- może kiedyś – wykrecił sie Paweł – mozemy iść ?
- tak, już wychodze – Basia
Iza kroiła ciasto a Adam zajmował sie córką.
- Adaś, ubierz jej ten czerwony komplecik – poleciła Iza – jest w szufladzie !
- Ala , powiedz Mamie , że już jesteś ubrana – do kuchni wszedł Adam z córką na rękach- o panno, chyba znowu przybrałaś na wadze .
- rośnie jak na drożdzach – uśmiechnęła sie Iza – wyrosła już prawie ze wszystkich ubranek.
- jutro pojedziemy na zakupy dla moich kobiet – Adam – a teraz idziemy witać gości !
- Adam, gdzie poderwałeś taką panienkę ? – zażartował Brodecki
- to Ona mnie poderwała – odpowiedział Adam- wchodzcie !
- ja sie przyznaję od razu. Bedziecie mieli łatwiejszą sprawę – powiedziała Kasia – cześć Iza
- cześć ! Do czego sie przyznajesz ? – zdziwiła sie Iza
- do zamordowania męża – Kasia – motyw też mam !
- ciekawe jaki ? – Adam
- 45 minut temu powiedział mi, że nas zaprosiliście . Wyobrażasz sobie ? – udawała oburzoną Brodecka
- straszne – potwierdziła Iza- cześć Nowaccy !
- cześć i czołem – przywitał sie Paweł
- cześć ! Iza , jaka Ona słodka – zachwyciła sie Basia biorąc Alę na rece
- ja nie chce nic mówic ale ładny widok. Paweł , co o tym myślisz ? – Kasia
- Basia to zawsze ładny widok – Paweł
- myslałam, że bedziesz bardziej domyślny – Iza
- no dobrze. Skoro wszyscy już są to chyba nadszedł własciwy moment – wtrącił sie Zawada – ja chciałem prosić Marka i Pawła na świadków
- dziewczyny a ja was – Iza – wiemy , że to trochę dziwne ale jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi i nie wyobrażam sobie , żeby mogło być inaczej
ciąg dalszy nastąpi !!
1 listopada 2007
6/54
Adam zaparkował przed budynkiem Centrum Zdrowia Dziecka.
- dzięki za podwiezienie- Marek
- ide z Tobą – odezwał sie Zawada – dla towarzystwa .
- pewnie Iza czeka w domu – Marek
- Iza jest z Kasią . Jak sie dowiedziała to stwierdziła , że musi wspierać przyjaciółkę.
- taak, dobrze mieć takich przyjaciół – westchnął Brodecki i wysiedli z samochodu. Po kilku minutach dotarli do Kasi i Izy .
- hej, i co ? – Adam
- parę minut temu zaczęła sie operacja – powiedziała Kasia- Marek, a co z Tobą ?
- na razie nie wiem – odpowiedział Brodecki
- wszystko sie dobrze skończy – stanowczo stwierdziła Iza – Adaś, pytałeś już ?
- nie, nie było okazji – Adam- teraz chyba też nie bardzo ?
- a o co chodzi ? – zainteresowała sie Kasia
- o nic – Adam – jak bedzie lepszy moment i wszystkie potrzebne osoby to sie dowiecie.
- masz rację kochanie – Iza usiadła przy mężu na plastikowym krześle-Kasiu, ale suknię ślubną pomożesz mi wybrać ?
- no pewnie ! – ucieszyła sie Brodecka na chwilę odrywając sie od złych myśli- aha , a na bolące dziąsła kup maść. Posmarujesz małej i będzie spać.
- kupiłam ale niewiele pomaga- Iza – musze spróbować czegoś innego.
- zapomniałam nazwy tej , której ja używałam jak Ania ząbkowała – Kasia – jak będe w domu to ci prześle sms-em nazwę. Dlaczego to tak długo trwa ??
- spokojnie, to dopiero 40 minut – uspokoił Zawada
W tym samym czasie Basia i Agata buszowały w szafie
-a to ? – wyciągnęła sukienkę z szafy Agata
- zwariowałaś ? Idziemy do teatru – Basia
- noo ,ale potem mozecie iść na jakąś romantyczną kolację – Agata
- niee, ma za duży dekolt – odrzuciła sukienkę Basia
- dekolt ma w sam raz ! – stanowczo powiedziała Agata- przymierzaj ! Paweł padnie z zachwytu jak Cie w niej zobaczy
- nie ide z Pawłem – powiedziała Basia
- a z kim ? – zdziwiła sie siostra
- z Arturem – Basia
- Basiek, co Ty kombinujesz ?- Agata załozyła ręce na piersi
- nic, chce sie trochę rozerwać- Basia – no nie patrz tak na mnie tylko mi pomóż .
- w takim razie ta sukienka sie nie nadaje – stanowczo powiedziała Agata odbierając strój siostrze – a Paweł sie zgodził ?
- nie potrzebuję jego zgody , zeby iść z kolegą do teatru. Nie jestem jego własnością !- Basia
-aa czyli sie nie zgodził – domysliła sie Agata – masz, to bedzie odpowiednie.
- nie, teraz przeginasz w drugą stronę – powiedziała Basia na widok golfa i spodni – sama coś wybiorę . O kurcze, za 30 minut Artur przyjeżdza !
Nowacki czekał przy samochodzie na Marzenę.
- cześć. Ładnie wyglądasz – przywitał sie
- no hej- Marzena pocałowała Pawła w policzek – cieszę sie ze zmieniłeś zdanie
- masz jakiś plan ? – Paweł
- dawniej nie potrzebowaliśmy planów – uśmiechnęła sie Marzena – wszystko odbywało sie spontanicznie
- hmm, ale dużo sie zmieniło – stwierdził Nowacki – wsiadasz ?
- pojedziemy do takiej miłej knajpki na Starówce – Marzena – moze pojedziemy moim samochodem ?
- ok – zgodził sie Paweł
Brodeccy siedzieli przy spiącej Ani.
- powinna niedługo wybudzić sie z narkozy – lekarz – operacja sie udała, nie było żadnych komplikacji
- dziekujemy – odezwała sie Kasia
- przepraszam- Brodecki szybko wyszedł na korytarz czując w kieszeni wibrujący telefon- tak ? Cześć Jacek. Już ? Serio ? Aha. Super ! Dzieki !
- no mów – Adam podszedł do kolegi
- mam tydzień przymusowego urlopu – Marek – ale żadnych innych konsekwencji nie bedzie.
- a nie mówiłam ? – ucieszyła sie Iza – oo chyba spiąca królewna sie budzi !
- cześć Myszko – Kasia czule głaskała córke po głowie – już wszystko dobrze. Niedługo bedziesz w domu.
- spać mi sie chce – szepnęła dziewczynka i zasnęła
Artur i Basia wyszli z teatru
- dobrze sie bawiłaś ? – zapytał Białas
- ciekawa sztuka – Basia – dawno nigdzie byłam. Ciągle tylko praca i praca
- zapraszam Cie teraz na małego drinka- Artur otworzył drzwi samochodu
- Artur , nie wiem. Już jest późno – Basia miała wątpliwości
- myslałem , że Ci sie nie spieszy do domu – Artur- zresztą , twój mąż chyba nie tęskni skoro nie dzwoni
- wiesz co? Jednak mam ochotę na drinka – zmieniła zdanie Basia wsiadając do auta
Marzena i Paweł wyszli z restauracji i spacerowali ulicami Warszawy
- nie wiedziałam, że Warszawa nocą moze być tak piękna – zachwyciła sie dziewczyna – chociaż nie umywa sie do Budapesztu. Pamiętasz ?
- co takiego ? – Paweł
- no wiesz! Jak mogłeś zapomnieć nasz wypad do Budapesztu – obruszyła sie Marzena
- to było dawno - Paweł z rękami w kieszeniach szedł obok znajomej patrząc w drugą stronę
- znowu moze tak być – kusiła Marzena
- słuchaj, późno już . Wracamy ? – szybko zmienił temat Nowacki i zawrócił do samochodu.
Artur z Basią siedzieli w małej przytulnej restauracji pijąc wino
- Basiu, martwię sie o Ciebie - Artur
- oo, dlaczego ? – roześmieła sie Basia
- cóz, nie będę owijał w bawełnę- Białas – twój mąż ma wiele sekretów , prawda ? Nie mówi Ci wszystkiego
- coś sugerujesz ? – spoważniała Basia
- nic nie sugeruję – Artur- ja to wiem. Powiedział ci , ze miał narzeczoną ? Nie wiadomo co sie z nią stalo . Pewnego dnia po prostu zniknęła . Nie powiedział ci również że był leczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym
- przestań ! Nie wierzę w to ! Gdyby faktycznie tak było to nie mógłby pracować w policji – oburzyła sie Basia
- jesteś bardzo naiwna – uśmiechnął sie Artur – wszystko da sie zatuszować. Nie zauważyłaś jakiś dziwnych zachowań? Zmian nastrojów ? Basieńko , uważaj na siebie ! On cie moze skrzywdzić!
- skąd masz takie informacje ? – Basia
- z pewnego źródła – Artur – odprowadzę Cie do domu
- jestem policjantką, chyba o tym zapomniałeś – poważnie powiedziała Basia
Nowacki wysiadł z samochodu Marzeny
- odprowadzisz mnie na górę ? – zapytała dziewczyna
- mhm, jasne – niechętnie zgodził sie Paweł i obydwoje weszli do budynku
- moze skusisz sie na lampkę wina ? – Marzena – mam swietne węgierskie wino
- zebrało Ci sie na wspomnienia – uśmiechnął sie Paweł wchodząc – chyba chcesz mnie upić
- oo tak. Długo nie mogłam sie pozbierać po Twoim zniknięciu . Tak bardzo mi Ciebie brakowało .
Marzena podeszła do Pawła i delikatnie zaczęła go całować, Paweł również poddał sie nastrojowi. Całowali sie coraz namiętniej i mocniej, zapominając o wszystkim. Nowacki rozpiął zamek sukienki Marzeny, Ona gwałtownie odpinała guziki jego koszuli, gdy nagle Paweł mocnym ruchem odsunął ją od siebie i poważnie patrzył jej prosto w oczy.
- nie mogę – szepnął – przepraszam. To sie nie może wiecej powtórzyć .
- dlaczego ? – Marzena
- dlatego , że kocham Basię – Paweł zapiął koszulę i wyszedł
- pożałujesz tego draniu ! Nigdy Ci tego nie wybaczę ! – krzyczała na korytarzu Marzena
KONIEC cz. 54 !!
- dzięki za podwiezienie- Marek
- ide z Tobą – odezwał sie Zawada – dla towarzystwa .
- pewnie Iza czeka w domu – Marek
- Iza jest z Kasią . Jak sie dowiedziała to stwierdziła , że musi wspierać przyjaciółkę.
- taak, dobrze mieć takich przyjaciół – westchnął Brodecki i wysiedli z samochodu. Po kilku minutach dotarli do Kasi i Izy .
- hej, i co ? – Adam
- parę minut temu zaczęła sie operacja – powiedziała Kasia- Marek, a co z Tobą ?
- na razie nie wiem – odpowiedział Brodecki
- wszystko sie dobrze skończy – stanowczo stwierdziła Iza – Adaś, pytałeś już ?
- nie, nie było okazji – Adam- teraz chyba też nie bardzo ?
- a o co chodzi ? – zainteresowała sie Kasia
- o nic – Adam – jak bedzie lepszy moment i wszystkie potrzebne osoby to sie dowiecie.
- masz rację kochanie – Iza usiadła przy mężu na plastikowym krześle-Kasiu, ale suknię ślubną pomożesz mi wybrać ?
- no pewnie ! – ucieszyła sie Brodecka na chwilę odrywając sie od złych myśli- aha , a na bolące dziąsła kup maść. Posmarujesz małej i będzie spać.
- kupiłam ale niewiele pomaga- Iza – musze spróbować czegoś innego.
- zapomniałam nazwy tej , której ja używałam jak Ania ząbkowała – Kasia – jak będe w domu to ci prześle sms-em nazwę. Dlaczego to tak długo trwa ??
- spokojnie, to dopiero 40 minut – uspokoił Zawada
W tym samym czasie Basia i Agata buszowały w szafie
-a to ? – wyciągnęła sukienkę z szafy Agata
- zwariowałaś ? Idziemy do teatru – Basia
- noo ,ale potem mozecie iść na jakąś romantyczną kolację – Agata
- niee, ma za duży dekolt – odrzuciła sukienkę Basia
- dekolt ma w sam raz ! – stanowczo powiedziała Agata- przymierzaj ! Paweł padnie z zachwytu jak Cie w niej zobaczy
- nie ide z Pawłem – powiedziała Basia
- a z kim ? – zdziwiła sie siostra
- z Arturem – Basia
- Basiek, co Ty kombinujesz ?- Agata załozyła ręce na piersi
- nic, chce sie trochę rozerwać- Basia – no nie patrz tak na mnie tylko mi pomóż .
- w takim razie ta sukienka sie nie nadaje – stanowczo powiedziała Agata odbierając strój siostrze – a Paweł sie zgodził ?
- nie potrzebuję jego zgody , zeby iść z kolegą do teatru. Nie jestem jego własnością !- Basia
-aa czyli sie nie zgodził – domysliła sie Agata – masz, to bedzie odpowiednie.
- nie, teraz przeginasz w drugą stronę – powiedziała Basia na widok golfa i spodni – sama coś wybiorę . O kurcze, za 30 minut Artur przyjeżdza !
Nowacki czekał przy samochodzie na Marzenę.
- cześć. Ładnie wyglądasz – przywitał sie
- no hej- Marzena pocałowała Pawła w policzek – cieszę sie ze zmieniłeś zdanie
- masz jakiś plan ? – Paweł
- dawniej nie potrzebowaliśmy planów – uśmiechnęła sie Marzena – wszystko odbywało sie spontanicznie
- hmm, ale dużo sie zmieniło – stwierdził Nowacki – wsiadasz ?
- pojedziemy do takiej miłej knajpki na Starówce – Marzena – moze pojedziemy moim samochodem ?
- ok – zgodził sie Paweł
Brodeccy siedzieli przy spiącej Ani.
- powinna niedługo wybudzić sie z narkozy – lekarz – operacja sie udała, nie było żadnych komplikacji
- dziekujemy – odezwała sie Kasia
- przepraszam- Brodecki szybko wyszedł na korytarz czując w kieszeni wibrujący telefon- tak ? Cześć Jacek. Już ? Serio ? Aha. Super ! Dzieki !
- no mów – Adam podszedł do kolegi
- mam tydzień przymusowego urlopu – Marek – ale żadnych innych konsekwencji nie bedzie.
- a nie mówiłam ? – ucieszyła sie Iza – oo chyba spiąca królewna sie budzi !
- cześć Myszko – Kasia czule głaskała córke po głowie – już wszystko dobrze. Niedługo bedziesz w domu.
- spać mi sie chce – szepnęła dziewczynka i zasnęła
Artur i Basia wyszli z teatru
- dobrze sie bawiłaś ? – zapytał Białas
- ciekawa sztuka – Basia – dawno nigdzie byłam. Ciągle tylko praca i praca
- zapraszam Cie teraz na małego drinka- Artur otworzył drzwi samochodu
- Artur , nie wiem. Już jest późno – Basia miała wątpliwości
- myslałem , że Ci sie nie spieszy do domu – Artur- zresztą , twój mąż chyba nie tęskni skoro nie dzwoni
- wiesz co? Jednak mam ochotę na drinka – zmieniła zdanie Basia wsiadając do auta
Marzena i Paweł wyszli z restauracji i spacerowali ulicami Warszawy
- nie wiedziałam, że Warszawa nocą moze być tak piękna – zachwyciła sie dziewczyna – chociaż nie umywa sie do Budapesztu. Pamiętasz ?
- co takiego ? – Paweł
- no wiesz! Jak mogłeś zapomnieć nasz wypad do Budapesztu – obruszyła sie Marzena
- to było dawno - Paweł z rękami w kieszeniach szedł obok znajomej patrząc w drugą stronę
- znowu moze tak być – kusiła Marzena
- słuchaj, późno już . Wracamy ? – szybko zmienił temat Nowacki i zawrócił do samochodu.
Artur z Basią siedzieli w małej przytulnej restauracji pijąc wino
- Basiu, martwię sie o Ciebie - Artur
- oo, dlaczego ? – roześmieła sie Basia
- cóz, nie będę owijał w bawełnę- Białas – twój mąż ma wiele sekretów , prawda ? Nie mówi Ci wszystkiego
- coś sugerujesz ? – spoważniała Basia
- nic nie sugeruję – Artur- ja to wiem. Powiedział ci , ze miał narzeczoną ? Nie wiadomo co sie z nią stalo . Pewnego dnia po prostu zniknęła . Nie powiedział ci również że był leczony w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym
- przestań ! Nie wierzę w to ! Gdyby faktycznie tak było to nie mógłby pracować w policji – oburzyła sie Basia
- jesteś bardzo naiwna – uśmiechnął sie Artur – wszystko da sie zatuszować. Nie zauważyłaś jakiś dziwnych zachowań? Zmian nastrojów ? Basieńko , uważaj na siebie ! On cie moze skrzywdzić!
- skąd masz takie informacje ? – Basia
- z pewnego źródła – Artur – odprowadzę Cie do domu
- jestem policjantką, chyba o tym zapomniałeś – poważnie powiedziała Basia
Nowacki wysiadł z samochodu Marzeny
- odprowadzisz mnie na górę ? – zapytała dziewczyna
- mhm, jasne – niechętnie zgodził sie Paweł i obydwoje weszli do budynku
- moze skusisz sie na lampkę wina ? – Marzena – mam swietne węgierskie wino
- zebrało Ci sie na wspomnienia – uśmiechnął sie Paweł wchodząc – chyba chcesz mnie upić
- oo tak. Długo nie mogłam sie pozbierać po Twoim zniknięciu . Tak bardzo mi Ciebie brakowało .
Marzena podeszła do Pawła i delikatnie zaczęła go całować, Paweł również poddał sie nastrojowi. Całowali sie coraz namiętniej i mocniej, zapominając o wszystkim. Nowacki rozpiął zamek sukienki Marzeny, Ona gwałtownie odpinała guziki jego koszuli, gdy nagle Paweł mocnym ruchem odsunął ją od siebie i poważnie patrzył jej prosto w oczy.
- nie mogę – szepnął – przepraszam. To sie nie może wiecej powtórzyć .
- dlaczego ? – Marzena
- dlatego , że kocham Basię – Paweł zapiął koszulę i wyszedł
- pożałujesz tego draniu ! Nigdy Ci tego nie wybaczę ! – krzyczała na korytarzu Marzena
KONIEC cz. 54 !!
5/54
Razem z Wiśniewską na miejce przyjechał Grodzki oraz Dumicz.
- przeczuwam kłopoty – powiedział do Basi Pawel wskazując prokuratora
- cześć Adam- przywitała sie Dorota – jak Marek ?
- sama zobacz – odezwał sie Zawada pokazując na siedzącego w samochodzie Brodeckiego.
- mogę zobaczyć ten pistolet ? – podszedł Dumicz .
Nowacki podał mu zapakowaną w torebkę foliową zabawkę, prokurator przyjrzał sie dokładnie i oddał z powrotem Pawłowi .
- no i co? Coś to powiedziało ? – z ironicznym uśmiechem zapytał Paweł
- owszem, powiedziało- Dumicz – z daleka naprawdę mogło wyglądać na prawdziwą broń. Spiszcie zeznania a wydziałem wewnętrznym zajmę sie osobiście. Nie przewiduję problemów. Dowidzenia .
- chory czy co ? – zdziwił sie Nowacki
- wiesz co? Wredny jesteś !- zawołała nagle Basia i poszła do Marka
- ale … co ja zrobiłem ? Basia ! – zdumiony Paweł wołał za Basią
- oj , chłopaku ty sie kiedyś doigrasz z tymi swoimi docinkami – westchnął Zawada – przecież Dumicz chce pomóc a Ty co ? A i jeszcze jedno. Jak Ci sie nie podoba , że Artur chce zabrać Basię do teatru to powiedz jej to a nie stwierdzaj, że jak chce to ma iść.
- a jak powiem , że ma nie iść to sie dowiem ze jestem zazdrosny i sto innych rzeczy- obruszył sie Paweł
- a kiedy ostatni raz byliście w kinie albo chociażby na jakimś spacerze , co ? – Adam- mam ci tłumaczyć oczywiste sprawy ?
- nie, nie musisz – spuscił głowę Nowacki i oparł sie o radiowóz a Adam odszedł do Grodzkiego i Wiśniewskiej, którzy przyglądali sie pracy techników.
W samochodzie
- Marek, noo , proszę Cie ! – Basia – nie obwiniaj sie ! Przecież ja też tam byłam i widziałam !
- ale to ja pociągnąłem za spust – Marek – ja a nie Ty !
- równie dobrze to mogłam być ja !- Basia – Dumicz jest po naszej stronie! Powiedział ze nie bedzie żadnych problemów.
- mam gdzieś Dumicza ! – podniósł głos Brodecki – zabiłem chłopaka , rozumiesz ??
- rozumiem ! I nie musisz na mnie krzyczeć ! – Basia wysiadła z samochodu i podeszła do Adama.
- co jest ? – Adam
- nic, wszyscy jesteście tacy sami !- wybuchnęła Basia
- wracajcie na komendę i zajmijcie sie papierami. Chcę mieć dokładny opis całej sytuacji ! Od wszystkich ! – Grodzki
Komenda
- zrobie kawę – Basia włączyła elektryczny czajnik i po chwili w pomieszczeniu pachniało kawą. Komisarze w ciszy zabrali sie do pracy. Nikt sie nie odzywał , bo każdny usiłował sobie przypomnieć najdrobniejsze szczegóły wydarzenia.
- uff, skończyłam – Basia
- ja też juz koncze. Moze później trochę pospacerujemy ? – zagadnął Paweł
- nie mam ochoty – Basia -zresztą, obiecałam Arturowi , że do Niego zajrzę
- więc jednak idziesz z Nim do teatru ? – Paweł
- tak, chyba nie masz nic przeciwko temu ? – Basia
- a gdybym miał ? – Paweł
- przepraszam ze przeszkadzam ale jesteście w pracy – przerwał rozmowę Dumicz- czy raporty już gotowe ?
- tak, oczywiście – Adam podał mu teczkę a Nowackim rozdzwoniły sie telefony
- Marek, bedziesz jutro przesłuchiwany – Dumicz zwrócił sie do Marka – nic sie nie martw. Spokojnie odpowiadaj na pytania, bede obecny przy tym.
- dzięki – blado uśmiechnął sie Marek
- nie ma za co- Dumicz – w koncu tworzymy zespół , no nie ?
- święte słowa – Adam – dzieciaki, do domu !
- Marek, mam wiadomości – zawołał Nowacki – Ania wprawdzie musi przejść operację , ale podejmie sie tego profesor Ziembiński czyli ojciec mojego kumpla. Zdecydowali sie na zabieg małoinwazyjny . Zanim sie obejrzycie Ania bedzie w domu .
- no to zmiataj do dziewczyn – Adam- i uszy do góry !
Wszyscy już wyszli przed Komendę gdy zawołał ich jeszcze prokurator
- jutro o 13:00 ma być to przesłuchanie ! -Dumicz- Basiu, jako świadek też powinnaś w tym uczestniczyć.
- oczywiście , nie ma problemu – zgodziła sie Storosz i spojrzała na męża, któremu znów zadzwonił telefon
- halo ? – Paweł – kto ? A , cześć Marzena . Nie, nie mam zamiaru. No bo to nie ma sensu. Nie dzwoń wiecej. Cześć !
- czyżby dawna narzeczona sie chciała spotkać ? – złośliwie zapytała Basia
- Baśka, o co Ci chodzi ? Słyszałaś przecież ze nie ma zamiaru sie z Nią spotykać. I nie była moją narzeczoną - Paweł
- możesz sobie robić co chcesz – Basia
- Basia , do cholery, co Cie ugryzło ? – wkurzył sie Nowacki
- daj mi spokój! - wrzasnęła Basia i szybkim krokiem pobiegła do autobusu zostawiając osłupiałych komisarzy na parkingu.
Następnego dnia .
Było juz po 15:00 a przesłuchanie Marka nadal trwało. Ani Adama , ani Grodzkiego nie dopuszczono do tego. Nie mogli nawet przysłuchiwać sie przy weneckim lustrze.
- dlaczego to tak długo trwa ? – niecierpliwił sie Zawada krążać po biurze a Paweł z ponurą miną siedział przy biurku
- spokojnie, Adasiu – odezwał sie Grodzki – musisz być dobrej myśli . O , idą Basia i Dumicz
- no i co? Mówcie ! – ponaglił ich Adam
- już po wszystkich. Marek własnie podpisuje zeznania – Dumicz – wszystko wyjaśnione. Nadinspektor Sroka dokładnie obejrzał ten pistolecik z bliska i z daleka, kazał Markowi dokładnie wszystko opisać, Basia to potwierdziła .
- no ale czy Marek poniesie jakieś konsekwencje ? – dopytywał sie Adam
- decyzja zapadnie najpóźniej jutro – Dumicz – ale znam nadinspektora Srokę i wierzę w Niego. Sam był kiedyś w takiej sytuacji . Cześć !
Zmęczony Marek pojawił sie w biurze
- ale mi dali wycisk – opadł na fotel – musze pojechać jeszcze do Centrum. Ania miała dziś wyznaczony zabieg.
- dzień pełen wrażen. Zawioze Cie – podniósł sie Zawada – Basia, Paweł , co planujecie ?
- musze sie przygotować na wieczór. Idziemy do teatru z Arturem – Basia – umówiłam sie z Agatą. Pomoże mi coś wybrać
Nowacki gwałtownie wstał i bez jednego słowa wyszedł. Na parkingu wyciągnął telefon i połączył sie
- halo , Marzena ? Cześć, Paweł z tej strony. Twoja propozycja nadal aktualna ? Tak. Zmieniłem zdanie. To do wieczora .
ciąg dalszy nastąpi !!!!
- przeczuwam kłopoty – powiedział do Basi Pawel wskazując prokuratora
- cześć Adam- przywitała sie Dorota – jak Marek ?
- sama zobacz – odezwał sie Zawada pokazując na siedzącego w samochodzie Brodeckiego.
- mogę zobaczyć ten pistolet ? – podszedł Dumicz .
Nowacki podał mu zapakowaną w torebkę foliową zabawkę, prokurator przyjrzał sie dokładnie i oddał z powrotem Pawłowi .
- no i co? Coś to powiedziało ? – z ironicznym uśmiechem zapytał Paweł
- owszem, powiedziało- Dumicz – z daleka naprawdę mogło wyglądać na prawdziwą broń. Spiszcie zeznania a wydziałem wewnętrznym zajmę sie osobiście. Nie przewiduję problemów. Dowidzenia .
- chory czy co ? – zdziwił sie Nowacki
- wiesz co? Wredny jesteś !- zawołała nagle Basia i poszła do Marka
- ale … co ja zrobiłem ? Basia ! – zdumiony Paweł wołał za Basią
- oj , chłopaku ty sie kiedyś doigrasz z tymi swoimi docinkami – westchnął Zawada – przecież Dumicz chce pomóc a Ty co ? A i jeszcze jedno. Jak Ci sie nie podoba , że Artur chce zabrać Basię do teatru to powiedz jej to a nie stwierdzaj, że jak chce to ma iść.
- a jak powiem , że ma nie iść to sie dowiem ze jestem zazdrosny i sto innych rzeczy- obruszył sie Paweł
- a kiedy ostatni raz byliście w kinie albo chociażby na jakimś spacerze , co ? – Adam- mam ci tłumaczyć oczywiste sprawy ?
- nie, nie musisz – spuscił głowę Nowacki i oparł sie o radiowóz a Adam odszedł do Grodzkiego i Wiśniewskiej, którzy przyglądali sie pracy techników.
W samochodzie
- Marek, noo , proszę Cie ! – Basia – nie obwiniaj sie ! Przecież ja też tam byłam i widziałam !
- ale to ja pociągnąłem za spust – Marek – ja a nie Ty !
- równie dobrze to mogłam być ja !- Basia – Dumicz jest po naszej stronie! Powiedział ze nie bedzie żadnych problemów.
- mam gdzieś Dumicza ! – podniósł głos Brodecki – zabiłem chłopaka , rozumiesz ??
- rozumiem ! I nie musisz na mnie krzyczeć ! – Basia wysiadła z samochodu i podeszła do Adama.
- co jest ? – Adam
- nic, wszyscy jesteście tacy sami !- wybuchnęła Basia
- wracajcie na komendę i zajmijcie sie papierami. Chcę mieć dokładny opis całej sytuacji ! Od wszystkich ! – Grodzki
Komenda
- zrobie kawę – Basia włączyła elektryczny czajnik i po chwili w pomieszczeniu pachniało kawą. Komisarze w ciszy zabrali sie do pracy. Nikt sie nie odzywał , bo każdny usiłował sobie przypomnieć najdrobniejsze szczegóły wydarzenia.
- uff, skończyłam – Basia
- ja też juz koncze. Moze później trochę pospacerujemy ? – zagadnął Paweł
- nie mam ochoty – Basia -zresztą, obiecałam Arturowi , że do Niego zajrzę
- więc jednak idziesz z Nim do teatru ? – Paweł
- tak, chyba nie masz nic przeciwko temu ? – Basia
- a gdybym miał ? – Paweł
- przepraszam ze przeszkadzam ale jesteście w pracy – przerwał rozmowę Dumicz- czy raporty już gotowe ?
- tak, oczywiście – Adam podał mu teczkę a Nowackim rozdzwoniły sie telefony
- Marek, bedziesz jutro przesłuchiwany – Dumicz zwrócił sie do Marka – nic sie nie martw. Spokojnie odpowiadaj na pytania, bede obecny przy tym.
- dzięki – blado uśmiechnął sie Marek
- nie ma za co- Dumicz – w koncu tworzymy zespół , no nie ?
- święte słowa – Adam – dzieciaki, do domu !
- Marek, mam wiadomości – zawołał Nowacki – Ania wprawdzie musi przejść operację , ale podejmie sie tego profesor Ziembiński czyli ojciec mojego kumpla. Zdecydowali sie na zabieg małoinwazyjny . Zanim sie obejrzycie Ania bedzie w domu .
- no to zmiataj do dziewczyn – Adam- i uszy do góry !
Wszyscy już wyszli przed Komendę gdy zawołał ich jeszcze prokurator
- jutro o 13:00 ma być to przesłuchanie ! -Dumicz- Basiu, jako świadek też powinnaś w tym uczestniczyć.
- oczywiście , nie ma problemu – zgodziła sie Storosz i spojrzała na męża, któremu znów zadzwonił telefon
- halo ? – Paweł – kto ? A , cześć Marzena . Nie, nie mam zamiaru. No bo to nie ma sensu. Nie dzwoń wiecej. Cześć !
- czyżby dawna narzeczona sie chciała spotkać ? – złośliwie zapytała Basia
- Baśka, o co Ci chodzi ? Słyszałaś przecież ze nie ma zamiaru sie z Nią spotykać. I nie była moją narzeczoną - Paweł
- możesz sobie robić co chcesz – Basia
- Basia , do cholery, co Cie ugryzło ? – wkurzył sie Nowacki
- daj mi spokój! - wrzasnęła Basia i szybkim krokiem pobiegła do autobusu zostawiając osłupiałych komisarzy na parkingu.
Następnego dnia .
Było juz po 15:00 a przesłuchanie Marka nadal trwało. Ani Adama , ani Grodzkiego nie dopuszczono do tego. Nie mogli nawet przysłuchiwać sie przy weneckim lustrze.
- dlaczego to tak długo trwa ? – niecierpliwił sie Zawada krążać po biurze a Paweł z ponurą miną siedział przy biurku
- spokojnie, Adasiu – odezwał sie Grodzki – musisz być dobrej myśli . O , idą Basia i Dumicz
- no i co? Mówcie ! – ponaglił ich Adam
- już po wszystkich. Marek własnie podpisuje zeznania – Dumicz – wszystko wyjaśnione. Nadinspektor Sroka dokładnie obejrzał ten pistolecik z bliska i z daleka, kazał Markowi dokładnie wszystko opisać, Basia to potwierdziła .
- no ale czy Marek poniesie jakieś konsekwencje ? – dopytywał sie Adam
- decyzja zapadnie najpóźniej jutro – Dumicz – ale znam nadinspektora Srokę i wierzę w Niego. Sam był kiedyś w takiej sytuacji . Cześć !
Zmęczony Marek pojawił sie w biurze
- ale mi dali wycisk – opadł na fotel – musze pojechać jeszcze do Centrum. Ania miała dziś wyznaczony zabieg.
- dzień pełen wrażen. Zawioze Cie – podniósł sie Zawada – Basia, Paweł , co planujecie ?
- musze sie przygotować na wieczór. Idziemy do teatru z Arturem – Basia – umówiłam sie z Agatą. Pomoże mi coś wybrać
Nowacki gwałtownie wstał i bez jednego słowa wyszedł. Na parkingu wyciągnął telefon i połączył sie
- halo , Marzena ? Cześć, Paweł z tej strony. Twoja propozycja nadal aktualna ? Tak. Zmieniłem zdanie. To do wieczora .
ciąg dalszy nastąpi !!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)